Program artystyczny na zakończenie gimnazjum
Zewsząd się dzisiaj zjechali szlachcice,
Wieść bowiem poszła na okolicę,
O tym, że u nas szkoły zakończenie.
My literacki prezent dla niej mamy
Do wysłuchania którego wszystkich zapraszamy.
Będzie to tekst Mickiewicza- przecież go kochacie,
A „ Pana Tadeusza” wszyscy uwielbiacie.
Szkoło! Uczelnio moja! Ty jesteś jak zdrowie,
Ile Cię trzeba cenić , ten tylko się dowie,
kto Cię stracił. Dziś piękność Twą w całej ozdobie
Widzę i opisuję, bo tęsknię po Tobie.
Wy mury piękne, które z dala lśnicie,
Otuchą napełniałyście me naukowe życie.
I mnie ucznia do wiedzy naganiałyście z trudem,
I godnie czuwałyście nad tym szkolnym ludem.
Chociaż łzy się obficie z oczu nieraz lały,
Gdy do dziennika dwóje się sypały
I nad niejedną głową zbierały się chmury,
To nikt z całej ferajny nie bywał ponury.
Na przerwach mogłeś spotkać się z niebezpieczeństwem.
Co krok, niby wilcy, czyhali młodzieńcy,
Których sława szkolna nieustannie nęci.
Siła witalna bowiem w nich drzemie,
Jest to dziwaczne w naszej szkole plemię.
Każdy z nich silny, każdy z nich duży,
To przecież szkolne są łobuzy!
Szczęściem uczeń często odporny był na ich czay,
Bowiem każdy z tego plemienia, młody czy tez stary,
Bardzo uwielbiał chodzić na wagary.
Wagarowiczów w tej szkole było wielu,
Ale żaden nie śmiał się wypowiadać przy Danielu
( Chłopak całe tygodnie nie wiedzieć gdzie bawił
Teraz się nagle w szkole pojawił. )
Wiedza wszyscy, że mu nikt w owym mistrzostwie nie dorówna,
Gdyż sprawa jego sprytu jest szalenie trudna.
Proszą wszyscy, aby im opowiedział o swych wyczynach nie lada,
Bo zaraz przyjdzie belfer, a przy nim nie wypada.
On wzbrania się , powiada, że nie pora,
Odwykł od gadania, błąkał się po borach,
Dolinach i łąkach , pagórkach zielonych,
Szeroko nad ojczystym grodem rozciągnionych.
W dużą przerwę lud cały wyległ na boisko,
Nie było końca śmiechom, krzykom oraz piskom.
Wszyscy co sil w płucach w powietrze dmuchali,
Ci starsi, ci średni i zupełnie mali.
Nagle gwar ucichł, lecz napięcie trwało
Wszystkim się zdawało,że to hałas trwa,
A to echo grało...
Bowiem dzwonek rozrywki tej koniec obwieścił
I wszystkich bohaterów w szeregi pomieścił.
Uciszono się z wolna i oczy zwrócono
Na postać belfra, bardzo umęczoną.
Stal on bowiem na schodach, niby skamieniały,
Głodny, przemęczony i nerwowy cały
Starając się opanować lud na wpół zdziczały.
Wszyscy więc uczniowie z wrażenia pobledli
I spokojnie idąc w klasach swych zasiedli.
Rok szkolny już się kończy, milkną gwary, mniej tonów,
Ostatni uczniowie wychodzą do domów.
Czas już kończyć opowieść o Szkółkowie naszą,
Może kiedyś inną wszyscy tu usłyszą.
Ja wśród uczniów byłem, dzielnie rozrabiałem,
A com widział i słyszał, Wam opowiedziałem.
( śpiewają wszyscy)
Ale to już było i nie wróci więcej
I choć tyle się zdarzyło, to do przodu wciąż wyrywa głupie serce.
Ale to już było, znikło gdzieś za nami, i choć kilka lat minęło,
To naprawdę wciąż jesteśmy tacy sami.
( uczeń wyrywa się z piosenką na melodię „ Niby nic, a tak to się zaczęło”)
niby nic, a kilka lat minęło,
niby nic, a nam przybyło lat.
Tak niedawno wszystko się zaczęło, a odchodzić czas...
Prowadzący:
No, Wojtusiu powiedz, jak to się zwykle zaczynało?
Wojtek:
Idzie jesień w wielkich butach, worek liści niesie,
Wszystkie dzieci są wnerwione, bo się zaczął wrzesień.
A z jesienią i wraz z wrześniem trzeba iść do szkoły.
Jednakowo więc taraszą prymusy, matoły,
I dozorca jest wnerwiony, bo ma więcej śmieci.
Oprzezywał taraszącą małą grupkę dzieci.
Bo mu oczywiście rozgrzebały liście , co je miał na kupie,
Więc ma wszystko...do pozamiatania...
„ Na dyrektora” (-ów)- ?
Czego chcesz od nas, Panie, za twe hojne dary?
Czego za dobrodziejstwa, którym nie masz miary?
Szkoła Cię nie ogarnie, wszędy pełno ciebie,
I w stołówce, i w kuchni, na korytarzu, często też u siebie.
Władzy też , wiem, nie pragniesz, bo to wszystko twoje,
Cokolwiek w tejże szkole uczeń mieni swoje,
Wdzięcznym cię tedy sercem, panie wyznawamy,
Bo nad to przystojniejszej ofiary nie mamy.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Tyś pani szkoły całej, tyś porządek zrobiła
I do kser drogę cierniami uwiła .
Tyś firanki nowe w oknach założyła
I brązowymi obrusy stoły nakryła.
Za twoim rozkazaniem uczeń grzecznie stoi,
I na lekcji do sklepu wyskoczyć się boi.
A nauczyciele w klasach wielką hojność mają,
I za często jedynek nam już nie stawiają.
Scenka „ Matma”
( jedna uczennica opowiada drugiej)
Siedzę sobie na matematyce, ze strachu nic nie widzę
Czy weźmie mnie do odpowiedzi? Nie ( ulga) , teraz przy tablicy ktoś inny bredzi.
Już w dzienniku pierwsza pała,
I co? ( pyta z niecierpliwością i niepokojem)
- Dalej do pytania się zabrała. Nagle słyszę swoje nazwisko i czuję, że mój koniec już blisko. Do dziennika wpada gała.
A ona , co na to?
Pyta dalej, jest wytrwała.
Piosenka- refren: Gdy mi ciebie zabraknie, gdy zabraknie mi wzorów,
Kto podpowie, kto zgadnie, by nie robić pozorów.
Jak rozwiązać zadanie, gdy jest igrek i be
Muszę sobie przypomnieć, czy w zadaniu jest ce.
Prowadzący:
-A teraz koledzy- mamy dla was niespodziankę. Czy znacie odmianę przez przypadki?
-Tak
To powiedzcie, jak brzmią. ( wymieniają)
Dobrze, dobrze, wystarczy. Otóż z doświadczenia wiemy, że ta odmiana do niczego się nie przydaje, proponujemy wam łatwiejszą do zapamiętania i bardziej praktyczną. Sami ją wypróbowaliśmy.
Przezywnik: kto? Kogo?
Rozbijacz: kogo ?kiedy?
Podpowiadacz: komu? Co?
Wykrętnik: kim? czym?
Ściągacz: kiedy? Od kogo?
Gadulec: o kim? o czym?
Ziewacz: ooo!
Prowadzący: Wymyśliliśmy nawet drugą wersję na poziom szkolnictwa wyższego. Polecamy ją szczególnie starszym.
Wygryźnik: kto? Kogo?
Wykopnik; kogo? z czego?
Łapownik: komu? Za co?]
Pożycznik; ile/ od kogo?
Kablowiec: kto? Na kogo?
Zazdrośnik: komu? Czego?
Podziwiacz: OOO !
HISTORIA
N: Powiedz mi......, kim został Kazimierz Wielki po śmierci Władysława Jagiełły?
U: Chyba sierotą...
N: Oj, ....................., Dam ci jeszcze jedną szansę. Powiedz słoneczko, co zrobił Kazimierz Wielki po wstąpieniu na tron?
U: Chyba usiadł, proszę pana...
N: Ty też możesz usiąść, bo dalsze poznawanie twoich wiadomości z historii może spowodować atak serca.
Piosenka na melodię „Ułani”
Chrobry i Łokietek, Jagiełło i mieszko, wszystko nam się myli, po co to, co przeszło?
Ref. Hej , hej , historio, ty nieszczęsne dziecię, choć cię nienawidzę, to cię lubię przecież
Daty , wydarzenia, wojny i pokoje. Zżerają doszczętnie młode życie moje
Ref. Hej, hej....
BIOLOGIA
Piosenka ( na melodię Czerwone jabłuszko)
Kościotrup w szaliku kiwa się niezdarnie.
Czapka z łysej czaszki mało mu nie spadnie
Oj uciesznie jest , może lepiej być.
Lepiej tego stwora przed biologią skryć.
Biologiczka wchodzi. Lepiej z drogi schodzić,
Bo jak nas dopadnie, włos nam z głowy spadnie.
Oj uciesznie jest, mogło gorzej być.
Pani czwórkę stawia , znowu chce się żyć.
CHEMIA
( Aisza)
Znów dziś przeszła obok mnie.
Postawi mi dwóję , chociaż nie chcę
Na spojrzenie czekam lub gest
Proszę chemiczko żądaj czego chcesz.
Rzucę ci reakcję do stóp,
Próbówki i menzurek pare sztuk.
Doświadczenie wykonam może i źle
, Ale piątkę oddam życie me.
Bo źródło wiedzy to ty.
Daj mi z niego kroplę, abym mógł pić.
Do tablicy na wezwanie twe biec, choćby głupcem nazywali mnie.
Religia
Gdzieś jest, lecz nie wiadomo gdzie
Nasz ksiądz, co zawsze śmieje się
Milutka pani uczy z nim,
Lecz nie pomaga w śmianiu tym.
Ref. Ten ksiądz, którego tu widzicie zowią Piotruś
Wszyscy jego znająi kochają
Piotruś chodzi tu i tam
Palaczy wykrywając sam
Dziś spotka was niezwykła radość no i szczęście
Bo będziecie mieli lekcje z księdzem
Piotruś zawsze kocha nas
Księże, księże, księże, księże, księże nie zapominaj nas.
Muzyka ( Wojenko, wojenko)
Muzyka, muzyka, jakaż to nauka,
Że każdy talentu, ze każdy talentu ciągle w sobie szuka.
Zaśpiewa piosenkę, namaluje kreskę,
I za taką twórczość, i za taką twórczość chce mieć same szóstki.
Egzamin:
Na sali wielkiej i błyszczącej tak jak pusty supermarket
Mam egzamin zdać
Nie będzie ulgi powiedziałeś, nie ma cudów na tym świecie,
Odpowiedzi musisz znać.
I choć siedzę blisko ciebie w głowie szumi myśl
Jestem zdany sam na siebie, nie pomożesz mi
Bo do testów trzeba dwojga i ty Maryś o tym wiesz
Kiedy przyjdzie ta katorga , wolę już napisać wiersz.
W- F
Prowadzący: Wiemy, jak ważne jest dla naszego życia i rozwoju utrzymanie tężyzny fizycznej, dlatego teraz prosimy o uwagę wszystkich nauczycieli uczących wychowania fizycznego:
( wbiegają nauczyciel i klasa, uczeń udający n- la daje sygnał i woła:
W dwuszeregu zbiórka!
( po ustawieniu n- el śpiewa, a klasa wykonuje:
Jeden skłon w lewo drugi w prawo,
Przysiad - wyprost , tylko żwawo!
( klasa wykonuje, śpiewa):
Zaraz żywiej w nas krąży krew,
Wiwat nauczyciele W-f!
N- el gwiżdże i woła: 16 kroków w miejscu!
( klasa wykonuje , śpiewa):
Boisko, bieżnia, skocznia, basen,
przyciągają całą klasę
Każdy z nas silny jest jak lew
Wiwat nauczyciele W- F!
N- el: śpiewa, a klasa wykonuje polecenie:
Głęboki ukłon, wyprost w górę,
mocny wdecg i wszyscy chórem
odpowiedzcie na mój zew -
Klasa: Wiwat nauczyciele W-f!
( kłaniają się i wybiegają)
Trzecioklasiści- to ludzie dzielni,
Ważni, odważni, i charakterni!
Każdy rozrabiał tu za dwunastu
Gdzie indziej będzie mały jak Plastuś!
Szkoda gadać i szkoda mrugać ( na melodię „ Już za parę dni...)
Nie masz bracie jak nasza buda!
Tu znajoma każda twarz,
Tutaj kumpli fajnych masz
Kto nie wierzy w to, ten wierzy w cuda!
Szkoło, szkoło, bywaj zdrowa!
Kiepskich wspomnień w kąt nie chowaj!
Woźna zauważy taki błąd
I wymiecie każdy kąt!
Szkoło, szkoło, pora na nas
W świat idziemy, druga zmiana
Lecz wrócimy tu za jakiś czas,
żebyś pochwaliła nas.
7