Józef Ignacy Kraszewski,
Poeta i świat,
Kraków 2002.
TOM I.
Dzieci i kwiaty.
„Widzisz tam dzieci na łące ubranej jak perski kobierzec w różnobarwne kwiatki, które wiosna, deszcz i ziemia utkały, a słońce pomalowało?”, Franek jedzie na „kijkowym koniku”, Marynia ubrała lalkę w za duży wieniec, „jak los, co daje czasem ludziom większe od nich szczęście”, Gustaw pa-trzy w niebo w kwiatkiem w ręce; „Znacie tę chwilę, kiedy w duszę dziecinną zstąpi z nieba myśl pierwsza i aureola pojęcia, blada jak promień księżyca, obwinie śpiącą jeszcze głowę? Jest to prze-budzenie duszy”, Gustaw: „pojął Boga i świat o tyle, o ile je pojąć można w tym wieku, a maleńkie jego serce wstrzęsło się przestrachem i niepojętym uczuciem rozkoszy - uwielbienia, podziwu”, Marynia biegnie „z lalką, na której wahał się wieniec, gubiąc po drodze składające go kwiatki, jak człowiek gubi po drodze życia swoje złudzenia i nadzieje”.
rozmowa o kwiatkach z panią Werner (matka Franka i Maryni, ciotka Gustawa), pan Werner nie ro-zumie spraw metafizycznych, Gustaw nie chce być gospodarzem, Franek będzie żołnierzem, „ja tam nigdy myśleć nie będę! (…) To strasznie nudno!”, Marynia będzie słuszną panną: będzie sie-dzieć na kanapie, wszyscy będą jej się kłaniać, całować ją w rękę, będzie dużo gadać i śmiać się…, wyjdzie za mąż itp., Gustaw będzie myślał o kwiatkach i Bogu, nie będzie szczęśliwy, dopóki nie zobaczy rodziców (zmarli).
Pocałunek.
Gustaw 17 lat, duma; przychodzi Marynia: „na cóż myśleć? [Gustawowi przynosi tylko smutek] A, ja nigdy nie myślę!”, kochają się, całują („Była to chwila apoteozy”).
Gustaw jest świadkiem, jak franek obłapuje Ludwisię, służącą; nadchodzi pan Werner, Franek ucie-ka, Ludwisia wpada na Gustawa, pan Werner wyrzuca Ludwisię, Gustawa wysyła do Wilna, narze-ka na niego, chwali Franka, pani Werner chce bronić Gustawa, Franek nie jest wcale lepszy.
Jako nie zawsze winny pokutuje.
Gustaw rozpacza, Franek nie przyznaje się do winy.
W pokoju Ludwiki.
pani Werner przykro z powodu Ludwiki, później zachodzi do niej franek, na końcu Werner: „Chcesz zostać? dobrze, powiedziałem ci dawniej warunki”, Ludwika odchodzi, rzuca ją narzeczony, Kasper.
On nie winien.
Marynia bardzo cierpi, idzie do Gustawa, wierzy, że to był Franek, obiecuje, że będzie czekać na Gustawa, jutro o wschodzie słońca schadzka w ogrodzie.
Przyjaciele sieroty. Pożegnanie.
ranek, Gustaw smutny, jedynymi przyjaciółmi -kwiatki i Bóg, spotkanie w ogrodzie, Marynia daje mu pierścionek, różową wstążkę (włosy to zły znak), on jej ślubną obrączkę matki.
I jeszcze pożegnania, i jeszcze modlitwy.
„nigdy jest to najstraszniejszy wyraz i myśl pod słońcem, której by potężnego znaczenia objąć nie mogło serce i oko młodej duszy (…) to gorzej niż śmierć”.
Gustaw modli się w przydrożnym kościółku, po godzinie przychodzi do niego woźnica - jest głodny.
On i oni.
Gustaw rozmyśla: dlaczego nie jest jak inni ludzie, przyziemni mężczyźni, zacofani, ograniczeni, żo-na i dzieci - niewolnikami, Gustaw sługą dla innych.
Czym jest miasto dla poety.
miasto: „tłum ludzi zbliżonych do siebie, a obcych sobie bardziej niż gdziekolwiek indziej, mieszka-jących w domach ściśniętych, bez innego widoku, prócz dachów czerwonych…”, „W kościołach na-wet inny był Bóg” - bogaty, obłuda ludzi; „I smutne było miasto dla poety, bo zawsze miasto jest stolicą i siedliskiem handlu na wszystko: gasną w nim wszystkie uczucia, a egoizm króluje”; mło-dzież tak samo zepsuta.
Gustaw uratował staruszkę przed rozjechaniem przez powóz, ona go pobłogosławiła.
Dumania.
Gustaw: „Ludzie wszystko popsuli na świecie - myślał - chcąc wszystko naprawić”, „O, piękne cza-sy wiary! o, poetyczne wieki ziemi! gdzieżeście się podziały!?”, mężczyźni zepsuli kobiety - machi-na, „która kocha z potrzeby, płacze jak chmura” itp., dawniej nie było godzin i minut, dnie i lata nie były równe, „Ta mania mierzenia i poznawania wszystkiego - wszystko popsuła na świecie”, te my-śli Gustaw zapisuje w „dzienniku swoich dumań”, krytyka szkół literackich.
Serce.
Gustaw decyduje się zostać lekarzem, jak jego znajomy, pan Adam: „Wiele pracy, a korzyści mało. Sama z siebie nauka oparta na macankach, niepewna”, Gustaw: „jest to stan, w którym można być bardzo użytecznym”, Adam: „Albo bardzo szkodliwym”, „Okropnie jest ciągnąć zysk z nieszczęścia! okropnie jest czekać wezwania, życzyć choroby, zawsze się kręcić wśród łez, niepokoju, strachu! na to trzeba twardej i żelaznej duszy!”, widzimy śmierć u przyjaciół, szukamy chorób u siebie.
Gustaw nie daje się zniechęcić, idą na lekcję anatomii, wykład o sercu, Gustaw i Adam wychodzą, lekarze to w większości ateiści, niedowiarki…
Umarli dopominają się swego (Opowiadanie medyka).
przed egzaminami na drugim roku, uczył się osteologii, zasnął, widział gromadę szkieletów, żądają oddania ich kości, biorą od niego; budzi się, pożar - spłonął jego szkielet i włosy, stracił rok nauki i wyłysiał.
Gustaw zrezygnował z myśli o medycynie.
Klasztor i prawnik.
Gustaw: „Więc będę księdzem” - lekarz duszy, zamknie się w klasztorze, ogląda klasztory - roz-czarowany: brak włosienicy i dyscypliny, otyłość, wesołość…
prawnik: „Można w tym stanie opiekować się ubogimi, sierotami, dać pomoc uciśnionym i wybrać zawsze sprawiedliwą stronę”, biegły prawnik: dużo nauki, „U nas nie ma sprawiedliwości, są tylko pieniądze”.
Cztery lata.
„Potem chodził jeszcze Gustaw wszystkich nauk próbować, lecz na każdej się oszukał”, historia: „sucha mieszanina dat”…, literatura „suchy szkielet”; pracował jako pedagog, „Gustaw, do niczego więcej niezdolny, musiał się chwycić tego sposobu życia”, dużo wysiłku, by znaleźć uczniów, mę-czeńskie życie.
czasem pisali do niego państwo Werner, Marynia ukradkiem pisywała tylko w pierwszym roku, stosunkowo wspominał ją coraz rzadziej; jedzie w odwiedziny.
Odwiedziny.
Werner myśli, że Gustaw przyjechał po pieniądze, chce wychodzić do niego, Gustaw oburzony, Franek na polowaniu, Marynia była dwa lata na pensji w Warszawie, ma powodzenie, Wernerowie nie kochają się, jak dawniej, Franek wraca, początkowo ignoruje Gustawa, dyskredytuje go (pracą jest tylko polowanie), narzeka na służbę.
Polowanie.
Franek zabiera Gustawa na polowanie, „Gustaw jakimś przypadkiem zabił lisa, co mu zjednało wielką łaskę u Franka”.
„myśliwce”: pan Bonifacy (brak mu wszystkich klepek), pan Trepsza (szuler, łgarz, burda), pan Wincenty („kozieł ofiarny tego towarzystwa”), bracia Marmurki (dwa pieszczoszki), pan Tryk (złośliwy, niedowcipny); nudno, zraził do siebie wszystkich.
Marynia.
„Gustaw spojrzał i nie poznał Marii”, „Ta Maria była dojrzałą, poważną panną, bladą, piękną jak anioł, wystrojoną jak obraz cudowny, ale w jej twarzy malowało się tylko zimne zadumanie i roz-tropna wytrawionej kobiety rozwaga”, Maria też go nie poznała.
Maria się przebiera, Franek jej dokucza, Maria wychodzi do ogrodu.
Piosenka.
Gustaw i Maria spotkali się w ogrodzie, oddali sobie pierścionki, żegnają się.
Nazajutrz rano.
Gustaw wyjeżdża, widzi, jak Maria rzuca bukiet jakiemuś przystojniakowi.
O miłosnych przysięgach.
można przysiąc wierność, ale nie miłość (gorączka).
wrócił do miasta, napisał tomik poezji po dwóch latach, nie może wydać, będzie pisać dla siebie.
Staruszka.
staruszka, której niegdyś uratował życie, jest teraz hrabiną N., wygrała proces z dziećmi, znała Wernerów i rodziców Gustawa; chce, by z nią mieszkał, dostanie majątek Wasilków na wsi; wszy-scy mu gratulują.
Zemsta.
staruszka namawia Gustawa na upokorzenie Wernerów.
Drugie odwiedziny.
Werner już myśli o korzyściach, Franek ściska kuzyna na powitanie, Gustaw w centrum zainteresowania, cała rodzina próbuje go zeswatać z Marią (bez jej udziału).
Pod bzami.
Maria i Gustaw w ogrodzie, kazano jej zapomnieć o Gustawie, teraz już za późno, rozchodzą się.
wiadomość o chorobie hrabiny, wraca, hrabina zmarła dzień wcześniej.
TOM II.
Monomachia duszy z ciałem.
„Włożył Gustaw żałobę i pojechał na wieś”, „Muchy do cukru, krucy do ścierwa, podli legną do bo-gaczów, żeby żyć nimi”, samotny, pisze, uczy się, ciało ciągnie do świata; dusza i ciało - dywaga-cje.
Czupiradła.
poświęcił się książkom, nie mógł całkowicie stronić od sąsiadów - „Ludzie bowiem mszczą się ob-mową na tych, którzy ich towarzystwo odrzucają”, śmieszyli go literaci wiejscy (zarozumiali, utwory klasyczne, np. sentymentalne), pan Perełka, wypytuje Gustawa o książki, m.in. czy posiada „powie-ści hrabiny Mostowskiej”, recytuje swój wiersz: Powinszowanie przyjacielskie przez Hydrocephala Perełkę, udaje roztargnionego (nie myje się, nic nie robił przytomnie itp.), innym powiatowym poetą był pan Płaksa, romantyk; trzecim, „z rodzaju kryptopedów, to jest kryjących w sobie naukę, któ-rzy czytają wiele, ale nic nie piszą i niczym się nie popisują, był pan Mazanka”, rodzaj mecenasa-literata; bibliofil powiatowy (zbierał i kradł książki), choć Gustaw był grzeczny, skrytykowali go.
Zmiana.
Maria wychodzi za mąż, Gustaw przyjmuje to obojętnie, pan Aleksander (Oleś) - „Był to jeden z tych ludzi dobrego serca i głowy, którzy na świecie niewiele robią łoskotu, lecz od wszystkich są ko-chani, nikomu się nie naprzykrzą, za nic się nie gniewają, z nikogo się nie śmieją”; Maria smutna (kocha Gustawa), Gustaw niespokojny.
wieczorem, dzień przed ślubem, Maria i Gustaw spotykają się w ogrodzie („nałóg dzieciństwa”), żegnają się, całują, uciekają.
Rozruch.
wszyscy rozpaczają po zniknięciu Marii, Oleś chce się zabić, wyjeżdża za granicę.
Oboje.
Maria u sąsiadki Gustawa, czekają na ślub, dwa listy - Olesia, że się zastrzeli, pana Wernera, że wyklina córkę i zięcia.
List Olesia.
List ojca.
Życie.
różnice charakteru Marii i Gustawa, Maria nie aniołem, ale prostą kobietą.
Rzeczywistość i marzenie.
rozczarowanie Gustawa - Maria „nie miała w duszy ani kropelki poezji”.
Szekspir.
znudzony Gustaw wyjeżdża do miasta, księgarze inaczej go przyjmują niż dawniej, w księgarni po-znaje Łucję, oddaje jej (ostatni) egzemplarz tłumaczenia Szekspira, długo rozmawiają.
Łucja.
zakochana, pan Perełka opowiada o Gustawie (żonaty od roku), Gustaw i Łucja rozmawiają, Gus-taw „Przy Łucji było szczęście poety, przy Marii obowiązki poczciwego człowieka”; wraca rano do domu, zostawił list do Łucji (z pożegnaniem).
Gustaw do Łucji.
Odpowiedź.
w domu znalazł Szekspira i list od matki Łucji - zerwanie stosunków.
Ja go nie rozumiem.
Gustaw znów wyjechał, Maria podczas sprzątania znajduje jego list do Łucji, Maria ucieka.
Córka, ojciec i matka.
Maria wyszła z domu bez niczego, pieszo do matki, ojciec przeklina, uderza Marię nogą w głowę, matka odchodzi razem z Marią, schroniły się w klasztorze, Werner zmarł na apopleksję, Franek odesłał rzeczy matki, obiecał, że dotrzyma testamentowego zapisu, „dla niego zaś świętą była wo-la nieboszczyka ojca” i nie przyjmie siostry do domu, Gustaw chciał porozmawiać z Marią, ale ona z nim nie, „żeby nie stracić odwagi do poświęcenia”, rozwód, obie zakonnicami, tego dnia Gustaw wi-dział ją po raz ostatni.
Znowu Łucja.
Gustaw chciał popełnić samobójstwo, nawet kazał już kopać mogiłę i przygotował sobie nagrobek.
wkrótce Łucja została jego żoną.
Żona.
dyskusje o literaturze; Gustaw: „Osobliwsza rzecz, jak Łucja jest zarozumiałą (…) jak jest zimną nad wszelkie spodziewanie. U niej w głowie jest serce, głowa wszystko podbiła, tam cały ogień i ży-cie! Jak jej przywiązanie dalekie od miłości Marii! Biedna Maria! ona mnie tak kochała! (…) Łucja więcej siebie niż mnie kocha, Łucja mnie rozumie, to prawda, ale zrozumiawszy, zawsze się sprze-cza”, nieład w domu, oziębli, znudzili się sobą; Łucja próżna, towarzyska, „Szczęśliwszy byłem z Marią (…) ona jak ja lubiła samotność i nas dwoje wystarczało sobie - tej trzeba u nóg całego świa-ta!”; po roku przestali ze sobą rozmawiać, egoiści.
Wędrownik.
oboje siedzą w ogrodzie, goście: pan Perełka, sąsiad Faska i jego syn (nowo przybyły), Alfred, był we Włoszech (krytyka: Rzym „Wielki grób” itp.), w Paryżu („O Paryżu trudno co nowego powiedzieć, wszyscy go znają”), w Grecji, Ameryce.
Rozmaitości.
Alfred prawie co dzień bywał w Wasilkowie, bardzo mu się spodobała Łucja („kaprys chwilowy”), Gustaw wreszcie miał spokój, ludzie gadają.
Perełka.
przyjechał do Gustawa z misją (prośba, aby uważał na prowadzenie swojej żony), Gustaw go wy-rzuca; rozmawia z żoną; Łucja zmieszana, chłodna w stosunku do Alfreda, ten chce pobić Perełkę; Alfred rozmawia z Gustawem, chce pojedynku, Gustaw odmawia, wyrzuca go, Alfred wyjeżdża do Szwecji.
Wyjazd.
„Łucja dumna, bo jej się zdawało, że była niewinną, Gustaw dumny, bo obrażony, rzadko się z sobą schodzili, rzadziej mówili do siebie, z początku oziębli, potem się znienawidzili”, w końcu Łucja wy-jeżdża za granicę, „Łucja wyjechała i nie wróciła więcej”.
Szczęśliwi.
lata mijają, Gustaw znów nieszczęśliwy, „Gdybym życie zrozumiał jak inni - mówił do siebie - był-bym szczęśliwy z Marią w cichym kącie, na małym ziemi kawałku; poświęciłem wszystko duszy, której nie nasyciłem, sławie, której nie otrzymałem - a życie stracone. Do czegóż mnie doprowadzi-ły marzenia i poezja? do szyderstwa ludzi i gorzkich wspomnień…”.
„on jeden dręczył się, nie rozumiejąc celu swojego życia, wszystko widząc czarnym, nudnym i plu-gawym, otoczony ludźmi, którzy go nie rozumieli, kobietami, które go miały za szatana, dlatego że od niego dwie żony uciekły, otoczony światem, który go miał za szalonego, bo go złoto nie uczyniło szczęśliwym”.
alkoholik.
Żal po białej sukience.
żal za utraconą młodością.
Nekrolog (Z gazety).
„Cena wełny spadła”.
14 bm zmarł Gustawa N. N., „obywatel zamożny”, „uderzony apopleksją piorunującą” wśród przyja-ciół, bezpotomnie, talenta bez owocu zgasły, biblioteka ogromna, rękopisy, za życia dwa tomiki, „wi-dać w nich czułość bez przesady, energię i życie (???)”, wielu na pogrzebie, elegia pana Perełki i wymowne kazanie plebana, nagrobek ma być z zagranicy „staraniem niepocieszonej i opłakującej go żony”.
do nabycia kocz wiedeński mało używany.
5