Katastrofa lotnicza a obraz Boga
Celem zajęć jest uświadomienie uczniom, że obraz Boga, jaki mają w głowie niekoniecznie jest obrazem prawdziwego, miłosiernego Boga. Ponadto nauczyciel zachęca do refleksji nad podejmowaniem decyzji w chwilach trudnych i zapoznaje z niektórymi regułami rozeznawania duchów według św. Ignacego z Loyoli.
Autor pomysłu: Wojciech Żmudziński SJ
Adresat: uczniowie klas licealnych.
Liczba uczestników: grupa klasowa.
Materiały: tekst dylematu Paula w miarę możliwości wręczony każdemu uczniowi.
Przebieg zajęć
1/ Nauczyciel nawiązując do wypadków lotniczych, jakie miały ostatnio miejsce w Polsce opowiada poniższą historię:
Młody lekarz Paul właśnie zdał ostatnie egzaminy przed komisją lekarską. Poprosił też swą dziewczynę, żeby za niego wyszła. Przed ślubem jedzie na wycieczkę do Anglii, którą zafundowali mu rodzice w nagrodę za ukończenie studiów z sukcesem. Paul rozpoczyna podróż. Wkrótce po starcie samolotu kapitan ogłasza, że jeden z silników ma awarię, nie jest tez dobrze z drugim. Samolot traci wysokość. Natychmiast rozpoczęto postępowanie awaryjne: wręczono pasażerom maski tlenowe i kamizelki ratunkowe. Najpierw pasażerowie zaczynają płakać i krzyczeć, następnie zalega grobowa cisza. Samolot z dużą prędkością zmierza w kierunku ziemi. Całe życie Paula przemyka mu przed oczami. Wie, że to już koniec. W tej sytuacji przypomina sobie Boga i zaczyna się modlić. Obiecuje, że gdyby jednak w jakiś sposób ocalał, poświęci swe życie, pomagając ludziom w Trzecim Świecie. Zrezygnuje także z małżeństwa ze swą dziewczyną, jeśli odmówiłaby pojechania z nim. Obiecuje zrezygnować z wysokich dochodów i pozycji społecznej. Samolot rozbija się na polu - lecz jakimś cudem Paul żyje. Po powrocie do domu otrzymuje propozycję doskonałej posady w prywatnej klinice. Ze względu na jego umiejętności wybrany został spośród dziewięćdziesięciu kandydatów. Jednak Paul przypomina sobie obietnice, jakie złożył Bogu. Nie wie teraz, co ma zrobić (Oser i Gmunder, 1991)
2/ Zadaje pierwsze pytanie uczniom: co według was powinien zrobić Paul? Pozostać wiernym obietnicy złożonej Bogu czy zaakceptować ofertę pracy? Po krótkiej dyskusji i argumentach uczniów mówi, że Paul zdecydował się na przyjęcie oferty pracy. Następnie zadaje drugie pytanie: jak według was czuje się Paul w tej sytuacji?
Pierwsze pytanie jest okazją do refleksji nad podejmowaniem decyzji w sytuacjach granicznych. Czy powinniśmy podejmować decyzje w takich momentach? Czy Paul podjął tę decyzje w wolności? Czy obietnica Paula była wola Bożą czy tylko jego wymysłem? A jeśli już coś obiecał Bogu, to czy powinien być tej obietnicy wierny? Czy Pan Bóg może powoływać w ten sposób? Natomiast drugie pytanie jest okazją do refleksji nad wyrzutami sumienia.
Można nawiązać do reguł rozeznawania duchów według świętego Ignacego Loyoli, które mówią o zachowaniu się chrześcijanina w strapieniu:
Reguła 5: W czasie strapienia nigdy nie robić żadnej zmiany, ale mocno i wytrwale stać przy postanowieniach i przy decyzji, w jakiej się trwało w dniu poprzedzającym strapienie, albo przy decyzji, którą się miało podczas poprzedniego pocieszenia. Bo jak w pocieszeniu prowadzi nas i doradza nam duch dobry, tak w strapieniu —duch zły, a przy jego radach nie możemy wejść na drogę dobrze wiodącą do celu.
Reguła 6: Chociaż w strapieniu nie powinniśmy zmieniać poprzednich postanowień, to jednak jest rzeczą wielce pomocną usilnie zmieniać samego siebie nastawiając się przeciw temu strapieniu, np. więcej oddając się modlitwie, rozmyślaniu, rzetelniejszemu badaniu sumienia i do pewnego stopnia pomnażać nasze praktyki pokutne.
3/ Po zakończonej dyskusji i krótkim wykładzie o zachowaniu się w strapieniu, nauczyciel kontynuuje opowieść:
Po trzech miesiącach pracy w prywatnej klinice, Paul ulega wypadkowi i zostaje sparaliżowany na całe Zycie. Czy Bóg go ukarał?
Teraz nauczyciel ma okazję posłuchać uczniów i poznać, jaki obraz Boga noszą w sobie. Po wypowiedziach uczniów poświęca 10 minut na wykład o fałszywych obrazach Boga podsumowując cytatem z Księgi Wyjścia o złotym cielcu.
A gdy lud widział, że Mojżesz opóźniał swój powrót z góry, zebrał się przed Aaronem i powiedział do niego: "Uczyń nam boga, który by szedł przed nami, bo nie wiemy, co się stało z Mojżeszem, tym mężem, który nas wyprowadził z ziemi egipskiej". Aaron powiedział im: "Pozdejmujcie złote kolczyki, które są w uszach waszych żon, waszych synów i córek, i przynieście je do mnie". I zdjął cały lud złote kolczyki, które miał w uszach, i zniósł je do Aarona. A wziąwszy je z ich rąk nakazał je przetopić i uczynić z tego posąg cielca ulany z metalu. I powiedzieli: "Izraelu, oto bóg twój, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej" (Wj 32,1-3).
Konkluduje: Izraelici modląc się przed złotym cielcem nie oddawali czci jakiemuś nieznanemu Bogu. Oni tak wyobrażali sobie Boga Izraela. Czy obraz Boga, jaki mamy w naszych głowach nie jest czasem takim złotym cielcem, który zupełnie Boga nie przypomina. Prawdziwy obraz Boga objawił nam się w Chrystusie, który nie przyszedł, by potępić lecz usprawiedliwić, przebaczyć, dać przykład miłości, podnieść na duchu, dać nadzieję. Bóg nigdy nie oskarża, nie mści się, nie każe. To szatan jest oskarżycielem a karani jesteśmy przez naturalne konsekwencje naszych własnych złych czynów.