Perfekcjonista inaczej zuch
"Przyjedź Mamo na przysięgę - zaproszenie wysłał szef - syn ci wyrósł na potęgę - przyjedź zobacz, Twoja krew"
festiwal w Kołobrzegu
|
Jedynka, czyli Perfekcjonista, na drodze do Wnętrza uświadamia sobie, że : "chce grać fair, ale nie chce się rozluźnić". Jej zewnętrznym obrazem świata jest świat proporcji i dyskretnej elegancji, miejsce gdzie wszystko błyszczy schludnością, a wszyscy zachowują się po prostu odpowiednio. To, co niewłaściwe jest poprawiane i korygowane. Jedynka marzy, aby rzeczy zostały wykonane porządnie i z wdziękiem. Choć nie szafuje słowami i jest dość dystyngowana, lubi zawsze trafiać w samo sedno, dążąc do jasnych, eleganckich definicji. Wydaje jej się, że wie, co należy zrobić, aby zachować uniwersalne normy etyczne, w które jest wpatrzona z rozbrajającą naiwnością. Jej trzeźwy, prosty styl nosi często znamiona pewnej ulotności - oczy rozjarza nieziemski blask zachwytu nad idealną, krystaliczną formą. Jedynki wydają się wtedy znieruchomiałe, zapatrzone (jak Dziewiątki), wsłuchane w świętą i dobrą muzykę sfer. Dążąc za wszelką cenę do poprawności i odpowiedniego zachowania, zapominają jednak o swobodzie. Pełen czaru idealista, skrywa twardszą, niezłomną część, zdolną do uporczywego, długotrwałego wysiłku i walki o moralne racje. Jedynki w chwilach irytacji lub pobudzenia, przestają poruszać się z właściwym sobie wdziękiem, zaczynają natomiast przypominać mechaniczną nakręcana zabawkę -maszerującą wytrwale w takt werbla. Dążąc do wyznaczonych celów napinają się tworząc dyskomfort i irytację. Ich ciała stają się sztywne, ich światopogląd nieelastyczny. Stają się Człowiekiem z Marmuru - kanciastym posągiem robotnika z kielnią, symbolem ładu doskonałego. Towarzyszy temu charakterystyczny Fetor tego typu - Staranie. Jedynka zaczyna postrzegać siebie jako obarczoną misją poustawiania wszystkiego na swoim miejscu - na siłę. Niedoskonały stan rzeczy budzi jej sprzeciw. Coś jest Nie Tak Jak Trzeba - i Perfekcjonista stara się to zmienić. Stara się więc naprawdę dać z siebie wszystko, tak, aby nie mieć potem wyrzutów sumienia, że czegoś zaniedbał. Stara się jak poczciwy, bezinteresowny Ołowiany Żołnierzyk, z baśni Andersena, lub jak dobry skrzat, którego jedyną intencją jest - czynić Dobro. Jeżeli sam siebie nie zadowala, dyscyplinuje się tak, aby więcej nie powtórzyć błędu, jeżeli zaś ktoś inny popełnia błąd - natychmiast to zauważa. Gdybyśmy żyli w zeszłym wieku, Jedynka mogłaby być guwernantką naszych dzieci. Być Jedynką jakże często oznacza umiłowanie tradycji, rzeczy staroświeckich i trącących myszką. Perfekcjonista, pełen szacunku dla babcinej kurtuazji - zawsze stara się nie popełnić gafy, i z równą starannością dba o to, aby uchronić przed nią innych. Ma bardzo precyzyjny system reguł, do którego odwołuje się zawsze, sprawdzając - swoją i innych - przyzwoitość. Podejście takie owocuje konfliktami, ponieważ ludzie nie zawsze są doskonali, i nie zawsze chcą postępować zgodnie z tym, co Perfekcjonista uważa za przyzwoite. Sam Perfekcjonista również czuje się skrępowany własnym Staraniem - zawsze musi być dziarski, trzymać się prosto i raźno realizować plan. Nie może pozwolić sobie na "sflaczenie", ani "defetyzm" - bowiem jego wewnętrzny krytyk nie dałby mu wówczas spokoju. Rzadko kiedy pozwala też sobie na realizowanie własnych pragnień, jeśli jest choćby cień wątpliwości, że nie jest to samolubne, bądź z innych względów nieetyczne. Taka postawa stresuje i przeraża Jedynkę. Przymus by żyć "jak należy" i mieć zawsze prosty kręgosłup, czynią z niej postać fatalną - przekonaną, iż sama sobie szkodzi i, w związku z tym, poniesie konsekwencje. Chce dobrze - ale świat mówi jej wciąż: "Za mało się starasz!". Jedynka nie rozumie tego, i nie wie kogo obarczyć odpowiedzialnością. Czuje się "biedna" - niczym zastygły w bólu pajac, obtłuczona zabawka z porcelany, nie rozumiejąca dlaczego istnieje Zło. Pozbawiona wewnętrznego luzu maszeruje w pierwszym szeregu, z pieśnią na ustach budując lepszy świat, wewnątrz natomiast wzbiera w niej fatalizm - przerażenie mechanicznością i niesprawiedliwością losu. W jej świecie, w którym każdy chce być dobry, i siłą radosnej intencji - rozpraszać mroki, brak miejsca gdzie strudzony pielgrzym mógłby odetchnąć i poczuć się kochany nie za coś, - ale ot, tak po prostu. Wówczas, mógłby dopuścić może do siebie myśl, że świat i los akceptują go, bez względu na jego uczynki. Przekonałby się może, że natura nie wymaga od ludzi uporczywych starań, że można się po prostu rozluźnić i być takim jakim właśnie się jest. Wewnętrzny Warunek Jedynki - napięcie - jest ceną jaką postanowiła ona płacić za wiarę, że jest w stanie przeciwstawić się przypadkowości zjawisk i że musi za wszelką cenę trzymać fason. Gdy jednak zobaczy, że jej fason jest tylko pustą skorupką, pozbawioną głębszego związku z prawdziwym głosem Wnętrza, zrozumie wówczas, że to ona sama - a nie wymogi sytuacji - jest autorem napięcia, jakie w niej powstaje. Będzie mogła też przyznać, że ciągłe korygowanie, tak siebie jak innych - wprowadza w sumie więcej zamieszania niż pożytku. Poprowadzi to Jedynkę do odkrycia potężnej mocy akceptacji, a dokuczliwy Fetor - Staranie - rozpuści się w przyzwoleniu na zwykłe, najzwyklejsze - człowieczeństwo.
... (ciąg dalszy dostępny w abonamencie)
1