Elektromagnetyczne oddziaływanie na samoloty
Zanim zajmiemy się bliżej zaburzeniami elektromagnetycznymi, pojawiającymi się w samolotach, chcielibyśmy wyjaśnić pojęcie pola magnetycznego. Pole magnetyczne nie jest znane człowiekowi z naturalnego doświadczenia. Nie posiada on żadnego zmysłu, za pomocą którego mógłby je postrzegać. Otaczające go ziemskie pole magnetyczne nie wpływa też na jego odczuwanie w taki sposób, jaki np. pole elektryczne podczas burzy.
Wszystkie nasze podstawowe doświadczenia pochodzą z obserwacji, dokonanych za pomocą instrumentów skonstruowanych przez człowieka (kompas, magnetometr).
W przestrzeni kosmicznej, jak również we wnętrzu gwiazd, pole magnetyczne odgrywa ważną rolę. Mianowicie tam, gdzie materia składa się z cząstek naładowanych elektrycznie, jak jony i elektrony, kierunek pola elektromagnetycznego jest zawsze oznaczony; stosunkowo silne pole magnetyczne wymusza zaś kierunek ruchu cząstek. Dotyczy to wnętrza Ziemi, jonosfery i magnetosfery. Mają tam swoje źródło naturalne pola magnetyczne, które obserwujemy w naszym otoczeniu, blisko powierzchni Ziemi. W 1832 roku, aby uzyskać możliwość mierzenia intensywności pola magnetycznego, Gauss porównał wielkości magnetyczne do mechanicznych. Jako nośniki magnetyzmu przyjął tzw. masy magnetyczne, które podobnie, jak w przypadku prawa grawitacji Newtona, odpychają się bądź przyciągają z pewną siłą, w zależności od tego, czy mają ten sam, czy inny znak. Gauss ustalił nazwaną jego imieniem jednostkę wartości masy magnetycznej na cm 3/2g1/2s-1. Siła, z jaką dwie takie masy oddziałują na siebie, nazywa się natężeniem pola magnetycznego. Natężenie pola magnetycznego wynosi przy powierzchni Ziemi w okolicy równika około 0,31 gausa.
Po tym krótkim wypadzie na obszar geofizyki powróćmy do problematyki UFO. Spotkania UFO z samolotami, podczas których wystąpiły zmiany sił pola elektrycznego i magnetycznego, są o tyle interesujące, że na podstawie zakłóceń można wnioskować o fizycznych parametrach (energia, jasność, promieniowanie...) UFO. Jedno z najciekawszych zdarzeń z perturbacjami elektromagnetycznymi nastąpiło w 1976 roku niedaleko Teheranu w Iranie. Kiedy spora grupa mieszkańców zobaczyła dziwne obiekty latające i powiadomiła o tej obserwacji wieżę w Merabadzie, w powietrze wysłano, w celach zwiadowczych, myśliwiec przechwytujący F-4 z bazy lotniczej Szarraki. Dzięki dokumentowi amerykańskiej Agencji Obronno- Wywiadowczej - DIA, który matematyk Charles Huffer, pracujący w MUFON-CES, wykupił na podstawie prawa FOIA za 2000 dolarów opłaty manipulacyjnej, uzyskano pełny obraz tego spektakularnego wypadku. Kiedy F-4 zbliżył się do jasno świecącego obiektu, w samolocie przestały działać instrumenty i łączność radiowa. Pilot musiał przerwać lot. Kiedy F-4 zawrócił, instrumenty i łączność radiowa znów zaczęły funkcjonować. Wkrótce wystartował drugi F-4, który podążył za nieznanym obiektem. UFO i siedzący je F-4 skierowały się na południe od Teheranu, kiedy drugi, błyszczący obiekt o wielkości od jednej trzeciej do połowy obserwowanej wielkości księżyca wyleciał z pierwszego UFO. Według dokumentu, pilot F-4 próbował odpalić w stronę UFO rakietę AIM-9. Nagle pulpit kontrolny broni i radio przestały funkcjonować. Po kilku manewrach mniejszy obiekt połączył się z właściwym UFO. W tym momencie F-4 odzyskał kontakt radiowy, a pulpit kontrolny broni zaczął działać.
Ronald S. Regeher pracował 25 lat przy realizacji Defense Support Program (Program wsparcia obronnego - DSP) Departamentu Obrony USA. DSP steruje satelitami szpiegowskimi, które pierwotnie miały wykrywać rosyjskie rakiety międzykontynentalne (ICBM) dzięki wydzielanemu przez nich ciepłu. Ponieważ Ronald Regeher pracował nad czujnikami satelitów DSP, zainteresowało go, czy mogą one też rejestrować UFO. Obecnie wiadomo, że satelity DSP rejestrowały podczas kryzysu kuwejckiego irackie rakiety SCUD, które wydzielają o wiele mniej energii niż ICBM. DSP powinny więc móc wykrywać z przestrzeni kosmicznej również UFO. Piloci irańscy ocenili średnicę zaobserwowanego przez siebie UFO na 9 m. Musiało ono emitować wystarczająco dużo energii cieplnej, aby możliwe było naprowadzenie rakiety AIM-9. Chociaż dane dotyczące czułości czujników podczerwieni rakiety AIM-9 są tajne, można je porównać z innymi czujnikami podczerwieni. Ronald Regeher wykorzystał znane dane, aby odnieść je do zdolności rejestracyjnej satelitów DSP Skoro UFO jasno świeciło, wytwarzało wokół siebie warstwę jonizujących cząsteczek powietrza. Minimalna temperatura jonizacji azotu na wysokości 12 km wynosi około 12 000 stopni Kelvina. Regeher dla uproszczenia przyjął, że UFO jest półkulą. Widoczna z satelity, górna powierzchnia UFO miała 66 m2. Na podstawie dostępnych danych Regeher obliczył, że intensywność promieniowania wynosiła około 200 kilowatów/steradian. Jest ona wyższa niż wytwarzana przez rakiety SCUD i z pewnością wystarcza, aby satelity DSP mogły zarejestrować UFO przynajmniej w zakresie promieniowania podczerwonego. Jest oczywiście spekulacją, czy amerykańscy wojskowi wykorzystują satelity DSP do siedzenia UFO. Ten przykład pokazuje jednak, że na podstawie elektromagnetycznych zakłóceń w samolotach można wywnioskować, jakie są fizyczne cechy UFO, jeśli wyemitowana energia cieplna znajduje się w zakresie widma elektromagnetycznego, wykrywanym przez satelity DSP.
Dr Haines zbadał dotychczas około 3500 obserwacji pilotów, poczynając od roku 1926. W tamtych czasach kabiny samolotów miały tylko jeden ciśnieniomierz, na podstawie którego można było wnioskować o zmianach wysokości. W grudniu 1966 roku dwaj piloci fińskiego samolotu zameldowali, że ich maszynie towarzyszy formacja niezwykłych świateł. Trzy z nich miały kształt cygara. Samolotowi i cygarokształtnym obiektom towarzyszyło dziesięć ciemnych i dziesięć jasnych świecących, okrągłych obiektów. Formacja ta została zaobserwowana przez cztery różne samoloty i ich załogi. Podczas tego spotkania, według relacji załogi, igły dwóch kompasów samolotu pokazywały różny kierunek. Kiedy UFO znikło, igły wróciły do wyjściowej pozycji. Dr Haines odkrył, że spotkanie to wcale nie należało do wyjątkowych. Zachowanie igieł w kompasach można wyjaśnić dwojako:
1. Obecność w pobliżu kompasów, znajdujących się w samolocie, materiałów zawierających żelazo.
2. Reakcja igieł kompasów na zewnętrzne, podwyższone pole elektromagnetyczne.
Pole to zostałoby wywołane przez stosunkowo duży prąd w okolicy kabiny pilota. We wspomnianym powyżej przypadku pierwszą możliwość można wykluczyć, ponieważ w pobliżu kompasów nie było metalowych przedmiotów zawierających żelazo. Z zachowania igieł można wywnioskować, jaka była siła pola magnetycznego. Natężenie pola magnetycznego z oddalaniem się od źródła bardzo prędko maleje. Gdyby na podstawie wpływu na igły kompasów ustalono, że podziałało na nie pole magnetyczne o sile 0,05 gausa, a UFO znajdowało się w odległości około 90 m, oznaczałoby to, że UFO wytwarza pole magnetyczne o sile 500 gausów. Natomiast gdyby UFO było oddalone o kilometr, siła wytworzonego pola magnetycznego wynosiłaby 50000 gausów. Te wartości, wielokrotnie przekraczające siłę ziemskiego pola magnetycznego, są ważnym wskaźnikiem, jaką energię wytwarza UFO.
Ilustracja przedstawia wyszczególnienie występujących w samolotach zakłóceń elektromagnetycznych, które zbadał dr Haines. Najczęściej zakłócana jest praca radaru, następnie urządzeń radiowych. Co ciekawe, zaraz za tym plasuje się zgaśnięcie silnika. W tym przypadku nie wiadomo jednak, czy nie następuje to na skutek błędu pilota, który w stanie silnego zdenerwowania mógłby niechcący spowodować jego wyłączenie.