Jak Miś jechał na wycieczkę
Autor: Bożena Forma
- Jadę na wycieczkę! Jadę na wycieczkę! - śpiewał miś Kuleczka maszerując wesoło.
Na dworcu czekali już na niego przyjaciele: pszczółka Basia i zajączek Lucek. Usadowili się blisko okna. Pociąg ruszył. Wesoło mijał czas podróży.
- Pokażę wam cudowne miejsce, jezioro i małą chatkę, w której spędzimy miło kilka dni - z przejęciem informował przyjaciół miś.
Dojechali do pierwszej stacji. Pszczółka spojrzała w okno.
- Jak tutaj pięknie, jaka pachnąca łąka. Bardzo was przepraszam, ale zostaję.
Zanim miś i zajączek zdążyli coś powiedzieć, pszczółka wysiadła z pociągu i pofrunęła na łąkę pełną kwiatów. Pociąg ruszył.
- Trudno - westchnął miś.
Już po chwili przyjaciele spoglądali w okno, za którym zmieniał się krajobraz. Dojechali do następnej stacji.
- Ile kapusty! - krzyknął zajączek. - Przepraszam cię misiu, ale zostaję - i zanim Kuleczka zdołał coś rzec zajączek wyskoczył z pociągu i zniknął w zagonach kapusty.
Smutno zrobiło się misiowi.- Trudno pojadę sam - westchnął i wtulił się w kąt przedziału.
Piękne było miejsce, w które zaprosił przyjaciół. Szumiały tam drzewa, a fale jeziora wesoło pluskały o brzeg. W domku świeciło się światełko. W głębokim fotelu siedział Kuleczka. Łzy płynęły mu po policzkach. Było już bardzo późno, kiedy nagle usłyszał ciche pukanie do drzwi. Kto to może być? O tej porze? - Trochę przerażony wstał z fotela.
- Kto tam?
Za drzwiami stali jego przyjaciele, zajączek Lucek i pszczółka Basia. Usmiech rozjaśnił smutną buzię misia.
- To wy, wejdźcie, zapraszam.
- Bardzo cię przepraszamy - zaczęła pszczółka.
- Właśnie, właśnie - dodał zajączek.
- Postąpiliśmy bardzo niegrzecznie. Umówiliśmy się na wspólną wycieczkę, a potem wszystko popsuliśmy. Bardzo przepraszamy. Nie gniewaj się na nas. Zrozumieliśmy nasz błąd.
- Dosyć tłumaczeń. Wchodźcie!
Długo jeszcze świeciło się światełko w chatce nad jeziorem, z której dochodziły wesołe głosy przyjaciół. Wycieczka się naprawdę udała i na długo pozostała w pamięci całej trójki.