Zamach w Madrycie 11 III 2004 - minuta po minucie
ANDRZEJ MROCZEK
Na trzy dni przed wyborami parlamentarnymi w Hiszpanii terroryści uderzyli w członka Unii Europejskiej. Przedstawię telegraficzny skrót chronologii wydarzeń:
07:00-07:15: podłożenie bomb w pociągach.
07:39: dwa pociągi podmiejskie eksplodują na madryckiej stacji Atocha.
07:41: eksploduje pociąg podmiejski dojeżdżający do stacji Atocha.
07:42: eksploduje pociąg podmiejski dwie stacje za Atocha.
Chwilę wybuchu nagrała kamera przemysłowa znajdująca się na dworcu
Efekt: 191 potwierdzonych ofiar śmiertelnych, 1.800 rannych. Gdyby wszystkie bomby eksplodowały na stacji Atocha, tak jak planowano, mógłby zawalić się dach stacji zabijając tysiące ludzi.
Reakcja na wybuchy:
08:00: ratownicy rozpoczynają akcję. Rozpoczyna się „Operacja Klatka” w celu uniemożliwienia terrorystom ucieczki z miasta.
08:30: otwarcie szpitala polowego,
08:56: zamknięcie ulic przylegających do stacji Atocha.
10:27: zatrzymanie ruchu pociągów w kierunku Madrytu i uruchomienie zastępczych środków transportu.
10:36: zbiera się „Gabinet Kryzysowy” z premierem i innymi ministrami.
Jednocześnie w okolicy miejsca zamachu odnaleziono 2 bomby, które nie wybuchły i zostały rozbrojone przez policyjnych pirotechników. Odnaleziono również trzecią bombę, która nie wybuchła i została dostarczona Policji. Bomby uruchamiane za pomocą telefonu komórkowego były ukryte w plecakach.
Chwilę po zamachach politycy przypisują odpowiedzialność organizacji baskijskiej ETA, która rzekomo chciała wpłynąć na przebieg wyborów. Premier Jose Maria Aznar mówił: „ETA stoi za tymi zamachami” i wtórował mu Minister Spraw Wewnętrznych Angel Acebes: „Nie ma wątpliwości że odpowiedzialność ponosi ETA.”
Jednak rzeczywistość jest zgoła inna prowadzący dochodzenie dostrzegają ślady prowadzące do dżihadu. Fakty mówią same za siebie -materiały wybuchowe nie używane już przez ETA, brak uprzedniego ostrzeżenia. W ciężarówce w pobliżu stacji znaleziono 7 detonatorów i arabskie taśmy. Telefon komórkowy powiązany z bombą, która nie wybuchła, prowadzi do imigrantów marokańskich, których prawie milion mieszka w Hiszpanii. Niektórzy są powiązani z północnoafrykańskimi grupami salafickiego dżihadu. Telefon komórkowy łączy ataki z młodymi arabskimi imigrantami znanymi hiszpańskiemu wywiadowi i z siatką marokańską Grupy Walki Islamskiej powiązanej z al-Kaidą.
Warto tu cofnąć się o kilka lat, gdzie w październiku 2000 roku, bin Laden oświadcza, że celem są sojusznicy koalicji. W grudniu 2003 roku na stronie internetowej dżihadu ukazuje się „Iracki Dżihad: Nadzieje i Zagrożenia”, 42 stronicowy dokument napisany przez jednego z liderów al Kaidy. Definiuje strategię dżihadu mającą na celu zmuszenie koalicji do opuszczenia Iraku. Uważa, że Stanów Zjednoczonych nie da się zmusić za pomocą zwykłych środków politycznych i militarnych. Po analizie sytuacji politycznej w Wielkiej Brytanii, Hiszpanii i w Polsce doszedł do wniosku, że Hiszpania jest „najsłabszym ogniwem”. Iracki dżihad” doszedł do wniosku, że Hiszpanię należy zaatakować aby wymusić wycofanie się z Iraku i zarządzono „bolesne uderzenie”. Stwierdzając jednocześnie, że Hiszpania nie zniesie więcej niż dwóch-trzech ataków.
14 marca 2005 r.: za pomocą taśmy wideo al Kaida przyznała się do odpowiedzialności za zamach. Mówca przedstawiając się jako rzecznik al Kaidy w Europie oświadczył, że zamachy były zemstą za „współpracę Hiszpanii z kryminalistą Bushem i jego sojusznikami.”
Materiał opracowano na podstawie informacji amerykańskiego Departamentu Obrony