Pieta z Awinionu
Sztuka gotycka (XII - XIII wiek) w przeciągu kilkudziesięciu lat opanowała całą niemal Europę, znajdując swoich świetnych mistrzów poza Francją (gdzie się zrodziła): w Anglii, w Niemczech, i innych krajach także Polsce. Malowano wówczas obrazy tzw. tablicowe, malowane nie na płótnie jak to się czyni dzisiaj lecz jak sama nazwa wskazuje na desce. Posługiwano się przy tym farbami temperowymi, których barwniki rozprowadzane były zazwyczaj białkiem kurzego jaja. Rozwijało się wówczas malarstwo o ostrym, wyrazistym rysunku. Artyści poprzez wydłużenie kształtów usiłowali zwiększyć siłę wyrazu (ekspresję) dzieła. Wyobraźnia późnogotyckich artystów jest często okrutna. Z upodobaniem przedstawiali oni sceny męki i tortur, okaleczona (tu: rana w piersi, stopach, dłoniach) i zdeformowane cierpieniem ciało Zbawiciela.
„Pieta” malarza małopolskiego z ok. 1450 roku, czyli obraz Matki Boskiej rozpaczającej nad ciałem Chrystusa, została wykonana (podobnie jak większość obrazów tej epoki) na drewnie. Farby olejne były głównym materiałem malarskim, gdyż wszystkie linie, kontury, wypełnienia nie rozmazują się, wręcz przeciwnie - są wyraźne.
Kolorystyka obrazu utrzymana jest głównie w barwach ciemnych. Jedynie białe szaty Jezusa i aniołów oraz złote tło rozjaśniają nieco obraz. Nie ma tu dużych kontrastów - ciemne barwy uzupełniają się z jasnymi, kolory nie „gryzą” się, wręcz równoważą. Można zauważyć płynne przejście z pierwszego, zaakcentowanego ciemniejszą kolorystyką, na dalsze plany - nieco jaśniejsze.
W obrazie można wyodrębnić trzy plany. Na pierwszym Maryja i Chrystus spoczywający na rękach Matki. Obydwoje są wyraźnie wyeksponowani poprzez ciemniejsze barwy. Maria, smutno spoglądająca na umęczone ciało syna, odziana jest w czarne szaty z czerwonym obszyciem. Kolory te symbolizują, wg „Słownika symboli” W. Kopalińskiego, smutek, śmierć, żałobę, tragedie(czerń) oraz miłość, ciało ludzkie, cierpienie, męki Chrystusa (czerwień). Sama Matka Boska jest symbolem cierpienia, jednostką cierpiącą samotnie i niezasłużenie. Syn Boży posiada na głowie koronę z cierni - oznakę męki i bólu. Jego twarz wykrzywia grymas cierpienia, a w dłoniach, stopach i piersi widać głębokie rany, z których wypływa krew (poświęcenie, męczeństwo, zbawienie i odkupienie życia poprzez przelanie krwi Chrystusa). Odziany jest tylko w białą płachtę (czystość, niewinność). Treść obrazu ma charakter alegoryczny - można go w różny sposób interpretować, na przykład: Maryja ubrana jest na czarno, co charakteryzowało św. Magdalenę, oraz posiada broszkę: serce z krzyżem - znak św. Katarzyny. Być może oznaczało to utożsamienie się innych kobiet z cierpieniem Marii.
Drugi plan z pierwszym łączy krzyż - symbol męki, śmierci Chrystusa jak i drabina do nieba. Po obu jego stronach widnieją aniołowie w białych szatach o zielonych (znak zmartwychwstania, życia) i czerwonych skrzydłach. W rękach jeden trzyma młot - symbol ukrzyżowania, narzędzie śmierci, oraz włócznie (prawda, odróżnienie dobra od zła), którą dzierży drugi z nich. Tło obrazu jest koloru złotego, który to symbolizuje boskość, nieśmiertelność.
Na trzecim planie widzimy obrazy natury. Widnieje na nim drzewo - symbol zmartwychwstania, drabiny do nieba - i ksiądz modlący się nieopodal. Być może jest to obraz jedności ludzi z Marią (drabina między sferą sacrum a profanum w postaci drzewa). Możliwe jednak, iż ksiądz ten tylko ufundował malunek i tak jak swój poprzednik w dziele „Pieta z Awinionu” z XV wieku, kazał siebie umieścić obok postaci boskich.
Dzieło to obrazuje topos matki cierpiącej pod krzyżem i jest jednym z licznych dzieł tej epoki o tejże tematyce. Już sam tytuł - Pieta, czyli przedstawienie Matki Boskiej rozpaczającej nad ciałem Chrystusa złożonym na jej kolanach, ilustruje tematykę obrazu. Jednak Matka Boska ukazana jest na nim w sposób dostojny, jest odizolowana w cierpieniu, nie dzieli się nim. Tylko smutny wyraz twarzy, ciało Chrystusa i symboliczne przedmioty przedstawiają jej ból. Z drugiej jednak strony stwarza to nastrój tajemnicy i dostojności wokół Marii, sprawia, iż świętość przemawia przez nią i w jakiś sposób staje się dla nas namacalna.