głowy wgniecione w klatki piersiowe, !! Smoleńsk - analiza wydarzeń


29 kwietnia 2010

Katastrofa w Smoleńsku. Ofiary miały głowy wgniecione w klatki piersiowe. Wstrząsające szczegóły identyfikacji ciał

http://www.to.com.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20100429/KRAJ_SWIAT/33385388

(ak) / Kurier Poranny

Osoby, które musiały zidentyfikować ciała bliskich po tragedii prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem przeżyły prawdziwy wstrząs. Identyfikacja przebiegała na podstawie zdjęć detali ciała.

(Fot. fotki.yandex.ru)

Z żoną jednej z ofiar katastrofy prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem rozmawiał dziennikarz Naszego Dziennika.

Kobieta opowiedziała o procedurze rozpoznania szczątków i pracy rosyjskich służb wobec rodzin ofiar. Mówiła także o trudnych chwilach jakie musiała przeżyć w Moskwie

Zanim szczątki zostały okazane rodzinom, zgodnie z tamtejszą procedurą musiały zostać poddane sekcji.

Najpierw rodzina ofiary opowiadała jak wyglądał nasz zmarły czy też zmarła. Chodziło o szczegóły dotyczące np. wzrostu, wagi czy innych szczegółów, które mogły być pomocne. Trwało to mniej więcej god
zinę, może półtorej. Informacje te były szczegółowo notowane.

Śledczy oddalali się do miejsc, gdzie były złożone zwłoki, i weryfikowali te nasze informacje w odniesieniu do konkretnych szczątków. Kiedy znaleźli identyczny bądź podobny szczegół do przedstawionego przez rodziny opisu, wówczas okazywali rodzinom, ale nie ciała, a zdjęcia lub prezentacje komputerowe.

Zdaniem rozmówczyni Naszego Dziennika niektóre osoby widziały ciała. Jej natomiast pokazano jedynie pewne elementy na zdjęciach, np. znalezionej stopy czy ręki odpowiadające cechom, które wcześniej podała.

- Rozmawiając tam, w Moskwie, z osobami krewnymi, które widziały zmasakrowane ciała ofiar, które - jak opowiadano - miały np. głowy wgniecione w klatki piersiowe, mogłam sobie jeszcze bardziej wyobrazić rozmiar tej tragedii. Od tego czasu nie chciałam więcej patrzeć na to, co serwują niektóre stacje - mówi żona jednej z ofiar katastrofy.

Szereg osób rozpoznało obrączki, zachowało się także bodajże dziewięć koloratek kapłańskich należących do duchownych, którzy byli na pokładzie samolotu -opowiada żona jednej z ofiar.
Osobiście widziała na zdjęciach także pierścienie biskupie, zegarki, kolczyki.

Jej samej według Naszego Dziennika nie udało się rozpoznać żadnych rzeczy należących do męża.

Źródło: Kurier Poranny



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Zapis ostatniego dialogu załogi z wieżą, !! Smoleńsk - analiza wydarzeń
Można wytworzyć sztuczną mgłę, !! Smoleńsk - analiza wydarzeń
MIĘŚNIE GŁOWY, SZYI, KLATKI PIERSIOWEJ I BRZUCHA
To nie była próba lądowania, !! Smoleńsk - analiza wydarzeń
Wolne media - lista pytań rośnie, !! Smoleńsk - analiza wydarzeń
szczątki 25 ofiar wróciły 06.05, !! Smoleńsk - analiza wydarzeń
Komentarze internautów II, !! Smoleńsk - analiza wydarzeń
Oskarżam Moskwę – rozmowa z Arturem Górskim, !! Smoleńsk - analiza wydarzeń
List otwarty do Tuska w związku z tragedią smoleńską, !! Smoleńsk - analiza wydarzeń
Przebieg katastrofy pod Smoleńskiem – tak mogło być, !! Smoleńsk - analiza wydarzeń
10 przyczyn wg Rzeczpospolitej, !! Smoleńsk - analiza wydarzeń
Zapis ostatniego dialogu załogi z wieżą, !! Smoleńsk - analiza wydarzeń
Urazy głowy, klatki piersiowej, kończyn
Urazy głowy i klatki piersiowej

więcej podobnych podstron