Scenariusz na podstawie utworu Wiery Badalskiej
„BALLADA O UPRZEJMYM RYCERZU”
Narrator 1 :
Za górą wielką, stromą
w czasach niezmiernie dawnych
żył pewien mężny rycerz
ze swej grzeczności sławny.
Narrator 2:
Grzecznie rozmawiał z każdym
słów brzydkich nie używał
mile widzianym gościem
na zamku króla bywał...
Narrator 3:
A nie opodal zamku -
jak głoszą dzieje stare -
smok, groźny i podstępny,
w górach miał swą pieczarę.
Narrator 4:
Gdy noc zapadła czarna,
z jamy wyłaził skrycie
i swoim zachowaniem
zatruwał ludziom życie.
Piosenka „Smok - rock”
I. Smokom się wydaje, że są takie kraje. Smokom się wydaje, że są takie kraje.
Że co krok to smok, że co krok to smok, że co krok to smok.
Że przy smoku smok, że przy smoku smok, że przy smoku smok.
II. Mały smok Kleofas, straszny jest na pokaz, Mały smok Kleofas, straszny jest na pokaz.
szczerzy groźnie kły, szczerzy groźnie kły, szczerzy groźnie kły,
popatrz jaki zły, popatrz jaki zły, popatrz jaki on zły.
Narrator 5:
Król z gniewu brodę targał
i - jak to często bywa -
temu, kto zgładzi smoka,
córkę swą obiecywał.
Król:
Śmiałka, co wygra smoka, nagroda nie ominie.
Dostanie moją córkę i złota cztery skrzynie.
Narrator 6:
A przepiękna królewna
Rzecze bardzo skromnie:
Królewna:
Takiego bohatera
kochałabym ogromnie.
Będę dla niego dobra,
będę mu robić herbatę.
Niech tylko się pojawi
rycerz taki - bohater.
W tle piosenka „Już gwiazdy lśnią” (wyk G. Turnau i M. Umer)
Narrator 7:
Niejeden tam już śmiałek
konno i z mieczem w dłoni
z okrzykiem - Giń, poczwaro! -
do smoczej jamy gonił.
Narrator 6:
Lecz smok tak ogniem ziajał
i ryczał tak donośnie,
że każdy - choć odważny -
umykał, gdzie pieprz rośnie!
Narrator 1:
Wreszcie rzekł rycerz grzeczny:
Rycerz:
- Ja pójdę, proszę króla!
Ten smok coś tu za długo
bezkarnie sobie hula!
Narrator 2:
Poszedł. Przy smoczej jamie
przystanął w pełnej zbroi
i palcem - puk! puk! - w skałę
zapukał jak przystoi.
Rycerz:
- Przepraszam, że przeszkadzam -
lecz to poważna sprawa...
Chciałbym z szanownym panem,
poważnie porozmawiać.
Narrator 3:
Smok zdębiał! Już rycerzy
przepłoszył stąd niemało ...
Teraz nie pisnął słowa.
Po prostu go zatkało!
A rycerz mówił dalej:
Rycerz:
- Zwykle unikam bójek,
ale się pan niestety,
okropnie zachowuje!
Niestety, ogniem zionie,
niestety, owce dusi,
więc w skórę pan, niestety,
ode mnie dostać musi!
Mam pana kolnąć mieczem?
Czy kopią? Jak pan woli?
Ale uprzedzam z góry,
że to okropnie boli.
Więc może by pan jednak
stąd dobrowolnie poszedł.
Niechże się pan namyśli,
uprzejmie pana proszę ...
Narrator 4:
Smok tylko okiem łypnął,
podumał jeszcze chwilę
i sapnął
Smok:
- Chyba pójdę,
gdy mnie tak prosisz mile ...
Chociaż owieczek tłustych
spora tu jest gromada,
lecz gdy ktoś grzecznie prosi,
odmówić nie wypada.
- Pa! Żegnam! - machnął łapą,
Narrator 5:
ukradkiem łzę starł z oka,
rozwinął smocze skrzydła,
i ... zniknął gdzieś w obłokach.
Narrator 6:
Król z córką na zwycięzcę
już czekał na tarasie.
I weselisko huczne
wyprawił w krótkim czasie.
Narrator 7:
Z bajki tej wynika morał
dla każdego spośród nas:
bądź uprzejmy, grzeczny, dobry -
wtedy miło płynie czas.
Wszyscy:
Kiedy coś załatwiasz
albo idziesz w gości,
wtedy nie zaszkodzi
choć trochę grzeczności!
KONIEC