Rachunek sumienia
Katechizm Kościoła Katolickiego mówi, że głos Boga możemy usłyszeć w stworzeniu, Piśmie Świętym, nauczaniu Kościoła, ale także w historii naszego życia. Dlatego też Kościół, mądry w wielowiekowe doświadczenie, daje nam specyficzną modlitwę, która nazywa się rachunkiem sumienia.
Najczęściej kojarzy się on z szukaniem grzechów i przewinień. Sprowadzenie rachunku sumienia do oskarżeń dotyczących swojej osoby jest bardzo niekorzystnym uproszczeniem. Samo łacińskie słowo `constientia' nie oznacza tylko rachunku, ale także świadomość. Dlatego też celem rachunku sumienia jest nie tylko przypominanie sobie całego zła w naszym życiu, ale przede wszystkim świadomość i zrozumienie tego, co Bóg chce od nas w takich, a nie innych sytuacjach życiowych.
Biorąc pod uwagę powyższe założenia, należy zobrazować rachunek sumienia jako lustro składające się z sześciu elementów, które ukazują całą prawdę o codziennym życiu człowieka. Pierwszym elementem jest wezwanie do Ducha Świętego - Ducha prawdy, pozwalającego zobaczyć życie ludzkie we wszystkich jego aspektach. Drugim krokiem powinno być spojrzenie na miniony dzień w postawie dziękczynienia. Trzeba dotknąć wszystkich wydarzeń, osób i każdej godziny dnia, rozpoznając w nich wiele Bożych łask. Następnie prześledzić uczucia (zarówno negatywne, jak i pozytywne), które rodziły się w nas podczas konkretnych wydarzeń. W części czwartej rachunku sumienia - rozmowie z Bogiem - należy rozważać wydarzenie, które nas najbardziej zaangażowało. Dopiero wtedy można zrozumieć emocjonalne mechanizmy, które rządzą naszymi sercami, i spojrzeć w przyszłość. Ta swoista „psychologia” poprzedza ostatni krok - modlitewne rozpoznanie prawdy o tym, że nasze przyrodzone skłonności są częścią Bożych planów.
Zaletą takiego rachunku sumienia jest to, że modląca się osoba nie patrzy na swoje życie jedynie przez pryzmat zła i upadków, lecz w postawie pokory potrafi odczytać prawdziwie obiektywne znaczenie rodzących się w niej stanów emocjonalnych. Można powiedzieć, że modlitwa wypływająca z uczuć uwalnia nas od nich, ponieważ oddajemy je Bogu. Warto też wspomnieć, że przeglądanie się w tego rodzaju lustrze daje nam możliwość stawania przed Bogiem bez masek, które często nakładamy, chcąc pokazać siebie w bardziej pozytywnym świetle.
Aby usłyszeć Boży głos, trzeba wpatrywać się we własne życie. Ten prowadzący do zbawienia duchowy dialog pozwala odkryć Boga, który jest zainteresowany naszą egzystencją. Pomaga zrozumieć biblijną postawę Izraelitów, którzy odczytywali Bożą wolę objawiającą się poprzez Jego działania w historii ich narodu.
Rafał Szymkowiak OFMCap
„Głos Ojca Pio” (nr 34/2005)