2 Niedziela
Kilka dni przed uroczystością Wielkiej Nocy pewien obcokrajowiec szedł śpiesznie ruchliwą ulicą. Nagle coś go zatrzymało. Stanął przed sklepową wystawą a dewocjonaliami i przyglądał się obrazowi Ukrzyżowanego. Był tym tak przejęty, że dopiero po chwili zauważył stojącego obok siebie małego chłopca. Malec oglądał obraz z równie napiętą uwagą jak on sam... „Czy nie mógłbyś mi synku powiedzieć, co właściwie ten obraz przedstawia?” - spytał. „To pan nie wie?” Chłopiec zdawał się zdumiewać nieświadomością dorosłego. „Więc to jest Jezus , a to Jego Matka Maryja stoi tu i płacze... a ci drudzy to rzymscy żołnierze - zawahał się przez chwilę - oni Go zabili”. Starszy człowiek po chwili odszedł. Nagle usłyszał za sobą tupot nóg i chłopak dopadł go zdyszany. „Nie powiedziałem panu jeszcze najważniejszego - mówił łapiąc oddech - on potem zmartwychwstał!”
Tak, największy cud wszech czasów. Jeśli bowiem Chrystus nie zmartwychwstał - mówi Apostoł Narodów święty Paweł - daremne było nasze nauczanie, próżna byłaby także nasza wiara.
Wielu ludzi chciało uważać Chrystusa tylko za człowieka. Usiłowali napisać życiorys Jezusa mniej więcej w ten sposób: - urodził się w Betlejem - nauczał - umarł na Golgocie (na górze Kalwarii) - koniec! Odszedł jeszcze jeden wielki człowiek.
Tymczasem to nie koniec. Trzeba jeszcze koniecznie powiedzieć, że po trzech dniach grób Chrystusa okazał się pusty. Zagadka, kim jest Chrystus, rozwiązuje się dopiero przy pustym grobie. To od tego faktu zależy nasza wiara; zależy sposób ułożenia naszego życia.
Tak jak do apostołów przychodzi dzisiaj do nas Chrystus i mówi: „Pokój wam” i pokazując swoje rany przekonuje: „To ja jestem”. I dalej mówi do nich: „Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone...” Słowa te ukazują przeogromne Boże miłosierdzie i z woli samego Jezusa niedziela dzisiejsza jest obchodzona jako Niedziela Bożego Miłosierdzia. Takie życzenie wyraził Chrystus wobec siostry Faustyny Kowalskiejw 1934 r. podczas objawienia się jej w Wilnie słowami: „Pragnę aby uroczyście obchodzone było w pierwszą niedzielę po Wielkanocy.” Wszyscy znamy obraz Bożego Miłosierdzia przedstawiający Zmartwychwstałego Jezusa w długiej białej szacie z jedną ręką uniesioną do góry (jakby w geście rozgrzeszenia z sakramentu pokuty) i drugą wskazującą na swoje serce, z którego wychodzą dwa promienie: niebieski oznaczający wodę i czerwony symbolizujący krew; oraz podpisem: „Jezu Ufam Tobie”.
Obraz ten namalowany po raz pierwszy przez Eugeniusza Kazimirowskiego pod natchnieniem siostry Faustyny doznaje już czci na całym świecie.
Pan Jezus polecił odmawiać na różańcu ustaloną przez Siebie Koronkę do Miłosierdzia Bożego o której powiedział: „przez nią uprosisz wszystko, jeżeli to o co prosisz, będzie zgodne z wolą Moją.” Pragnął również, by modlono się do Niego przez specjalnie ułożoną litanię i nowennę oraz by odprawiano Apel Golgoty zwany też Godziną Miłosierdzia - codziennie o godz. 1500 - rozpamiętując Jego śmierć na krzyżu - dar dla świata. Podkreślał też nadprzyrodzone znaczenie spowiedzi, którą nazwał trybunałem miłosierdzia mówiąc: „Ja Sam w konfesjonale czekam na ciebie, zasłaniam się tylko kapłanem, lecz Sam działam w duszy. Tu nędza duszy spotyka się z Bogiem Miłosierdzia.” Pan Jezus podał też siostrze Faustynie trzy sposoby czynienia miłosierdzia bliźnim: Czyn, słowo i modlitwa. Mówił do niej: „Jeżeli dusza nie czyni miłosierdzia w jakikolwiek sposób, nie dostąpi Mojego Miłosierdzia w dzień sądu.”
Wyrazem szczególnego nabożeństwa Ojca Świętego Jana Pawła II do tajemnicy Bożego Miłosierdzia jest encyklika wydana w 1980 r „Dives in misericordia”.
Tomasz, jeden z dwunastu początkowo niedowierzający, gdy przekonał się naocznie powiedział: „Pan mój i Bóg mój”, a ty co powiesz swojemu Wybawicielowi? Czy korzystasz z Bożego Miłosierdzia? Czy starasz się być miłosiernym dla swoich współbraci?
2 Niedziela
„Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią”
1. Przeżywamy dzisiaj niedzielę „Miłosierdzia Bożego” i warto sobie postawić pytanie: Cóż jest to miłosierdzie?
W mowie potocznej miłosierdzie utożsamia się ze współczuciem i przebaczeniem. Ta identyfikacja stwarza jednak niebezpieczeństwo podkładania pod ten termin innego znaczenia niż te, które znajduje się w Biblii. W języku hebrajskim są 2 znaczenia:
- /rahamim/ wyraża instynktowne przywiązanie jednego stworzenia do drugiego, najgłębsza pierwotna bliskość, łączność i więź. Uczucie to znajduje się we wnętrzu człowieka /w łonie macierzyńskim - jak miłość matki do dziecka całkowicie dana darmo, jak przymus serca, jakby „kobieca” odmiana miłości; sercu ojca, brata (Jer 31,20; Ps 103; Rdz 43,30)/. Jest to pełna czułości miłość i wyraża się na zewnątrz w konkretnych aktach współczucia, rodzącego się wskutek jakiejś tragicznej sytuacji albo w przebaczeniu uraz.
- /hesed we'emet - łaska i wierność/ wyraża sam z siebie ideę miłości dwu istot powiązanych obopólną wiernością. Bóg jest wierny swemu słowu.
Tak więc miłosierdzie otrzymuje bardzo solidne podstawy, i nie jest ono tylko echem instynktu dobroci, instynktu, który może być czymś fałszywym. Miłosierdzie jest odpowiedzią a pewne przynaglenie wewnętrzne, jest wiernością wobec samego siebie. Nowożytne przekłady terminów hebrajskich oscylują pomiędzy miłosierdziem a miłością przechodząc przez wrażliwość, litość, współczucie, łaskawość, dobroć, łaskę.
W języku łac. /misericordia/ oznacza: cor codis cordia: serce, serdeczność; miser: bieda, nędza - czyli serdeczne pełne współczucia pochylenie się nad nędzą.
Biblijne znaczenie miłosierdzia można przedstawić w ten sposób: Bóg objawia swoją wrażliwość na nędzę ludzką; człowiek zaś ze swej strony, naśladując swego Stwórcę, powinien okazywać miłosierdzie swoim bliźnim.
2. Obraz miłosiernego Boga Ojca znajdujemy w Przypowieści „O marnotrawnym synu” - należałoby ją nazwać „O Miłosiernym Ojcu”. W przypowieści tej / znamy ją wszyscy ani razu nie występuje słowo „sprawiedliwość”, ale i również „miłosierdzie”.
Ale widać wyraźnie, że miłość staje się miłosierdziem, gdy przekracza ścisłą miarę sprawiedliwości. Syn marnotrawny po powrocie zasługuje na to, aby pracując w domu ojca jako najemnik, zapracował na życie i stopniowo dorobił się tego co roztrwonił /nigdy jednak w takiej ilości jakie otrzymał od ojca/. Tego domagałaby się sprawiedliwość. Tym bardziej, że dotknął i obraził ojca swym postępowaniem. Musiało to ojca boleć - przecież chodziło w końcu o jego własnego syna,. Ale tej relacji nie mogło nic zniszczyć. Ojciec jest wierny swemu ojcostwu /hesed/ i wyraża się gotowością przyjęcia swego syna do domu, szczodrym obdarowaniem marnotrawcy, aż budzi to zazdrość starszego brata, który nigdy nie porzucił ojca i jego domu. Ta wierność ojcostwu jest poszerzona o głębokie uczucie /rahamim/: „skoro ojciec ujrzał wracającego do domu marnotrawnego syna, wzruszył się głęboko, wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go”. Oto ojciec jest świadom, że ocalone zostało zasadnicze dobro: dobro człowieczeństwa jego syna; choć zmarnował majątek, to człowieczeństwo ocalało i zostało odnalezione na nowo.
Miłosierdzie, które ukazuje Chrystus w tej przypowieści, ma wewnętrzny kształt takiej miłości /agape/, która jest zdolna do pochylenia się nad każdym synem marnotrawnym, nad każdą ludzką nędzą, nade wszystko zaś nad nad nędzą moralną, nad grzechem. A kiedy Bóg się pochyla, to ten, który doznaje miłosierdzia, nie czuje się poniżony, ale odnaleziony i dowartościowany. Radość ojca wskazuje na dobro nienaruszone: syn i to marnotrawny nie przestał być jego synem; i na dobro odnalezione: powrót syna do prawdy o sobie samym.
3. Nasze uprzedzenia co do miłosierdzia w wyniku tylko zewnętrznej oceny. W miłosierdziu dostrzegamy stosunek nierówności pomiędzy tym, kto je okazuje, a tym, który go doznaje i gotowi jesteśmy wyciągnąć wniosek, że miłosierdzie uwłacza ludzkiej godności.
Jest jednak inaczej: relacja miłosierdzia opiera się na wspólnym przeżyciu tego dobra jakim jest człowiek, na wspólnym doświadczeniu tej godności, jaka jest jemu dana
4. Dlaczego dzisiaj jest „niedziela miłosierdzia”?:
Fakt zmartwychwstania Jezusa łączymy z jego męką na krzyżu: on uniżył samego siebie i stał się posłusznym aż do śmierci i to śmierci krzyżowej /Flp 2,8/; Bóg pochylił się do tego stopnia nad naszą nędzą ludzką, pełną grzechu i zła, że nie oszczędził własnego Syna, który stał się nie tylko solidarnym z naszą ludzką biedą i nędzą, ale ze względu na grzechy ludzkości, nasze, doznaje straszliwego cierpienia i kaźni. Grzechy człowieka zostają „wyrównane” ofiarą Boga-Człowieka. Wymierzona zostaje sprawiedliwość samemu grzechowi, ale i przywrócenie miłości, tej twórczej mocy w człowieku. /Tylko żeby ludzie chcieli to przyjąć i pojąć/.
S. Faustyna: „Nie znajdzie żadna dusza usprawiedliwienia, dopóki nie się nie zwróci z ufnością do Miłosierdzia Mojego i dlatego pierwsza niedziela po Wielkanocy, ma być świętem Miłosierdzia, a kapłani mają w dniu tym mówić duszom o tym wielkim i niezgłębionym miłosierdziu Moim. /Dz. s. F. - 570/
Jezus pokazał przebite ręce, nogi i bok Tomaszowi Apostołowi; pokazał i s. Faustynie mówiąc:
„Nim przyjdę jako Sędzia sprawiedliwy, przychodzę wpierw jako Król miłosierdzia. Nim nadejdzie dzień sprawiedliwy, będzie dany ludziom taki znak na niebie.
Wtenczas ukaże się znak krzyża na niebie, a z otworów gdzie były ręce i nogi przebite Zbawiciela, będą wychodziły wielkie światła.
4. Zachęcam do przeczytania i medytacji Encyklikę Jana Pawła II poświęconą Miłosierdziu Bożemu: „Dives in misericordia” z dnia 30.XI.1980 r.
Proponuję modlić się codziennie odmawiając Koronke do Miłosierdzia Bożego w „Godzinie Miłosierdzia” to jest o 15. Jeżeli nie możemy to przynajmniej wypowiedzmy 3 razy akt strzelisty: JEZU UFAM TOBIE
2 Niedziela
Dziś II Niedziela Wielkanocna, tradycyjnie nazywana białą…
Jednakże zgodnie z życzeniem samego Pana Jezusa, przekazanym siostrze Faustynie, to także Święto Miłosierdzia Bożego…
Przed rokiem, w wigilię tego święta o 21.37 nasz Ojciec św. Jan Paweł II odszedł do domu Ojca …. Obwieścił światu łamiącym się głosem abp. Leonardo Sangri.
Kardynał Kamerling Eduardo Martinez Somalo zdjął z jego ręki pierścień rybaka i zgniótł go, na znak końca pontyfikatu...
Pontyfikatu wyjątkowego, wielkiego, epokowego.., także pontyfikatu miłosierdzia… Dlaczego?
W II niedzielę wielkanocną 2000 roku w Rzymie, dokonał dzieła, które Pan Jezus kiedyś powierzył skromnej zakonnicy…, przy udziale 200 tysięcy wiernych, Jan Paweł II ten dzień ogłosił Świętem Miłosierdzia Bożego a siostrę Faustynę wyniósł na ołtarze.
Sylwetkę świętej i historię tego Bożego Dzieła możemy poznać dzięki fascynującej lekturze jej Dzienniczka, do którego zapiski zaczęła prowadzić na polecenie samego Pana Jezusa…
Siostra Faustyna, w świecie Helena Kowalska wywodziła się z niezamożnej chłopskiej rodziny, zamieszkałej we wsi Głogowiec k. Włocławka.
Z jej osobistego zapisu wiadomo, że będąc siedmioletnim dzieckiem usłyszała po raz pierwszy wewnętrzny głos, zachęcający ją do życia oddanego wyłącznie Bogu.
Nie rozumiała wtedy, w jaki sposób może to osiągnąć, później jednak pod wpływem ciągłych duchowych przynagleń zaczęła szukać dla siebie miejsca w klasztorze.
Nie zniechęcona odmową w kilku zakonach kontemplacyjnych znalazła swoje miejsce w Zgromadzeniu Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w Warszawie.
Wtedy usłyszała od Pana Jezusa: Tu Cię wezwałem a nie gdzie indziej i przygotowałem wiele łask dla Ciebie.
Odtąd wielokrotnie jej się objawia i mówi m.in.: Żądam, abyś wszystkie wolne chwile poświęciła na pisanie o Mojej dobroci i miłosierdziu: jest to Twój urząd i Twoje zadanie w całym Twoim życiu abyś dawała duszom poznać Moje wielkie miłosierdzie, jakie mam dla nich i zachęcała je do ufności w przepaść Mojego miłosierdzia.
Także pokazuje się w różnych postaciach, odkrywa boleść męki swojej - biczowania, korony cierniowej i krzyża. Doświadcza dojmującym bólem fizycznym niewidzialnych stygmatów i kolców cierniowej korony.
Również obdarowuje nadprzyrodzonymi charyzmatami: posiadała m.in. zdolność przenikania myśli i przeżyć innych osób, wielokrotnie przewidywała przyszłe wydarzenia, obcowała z duszami czyśćcowymi a także szatanami, była uwolniona od pokus przeciw czystości i uzdolniona do cierpienia zstępczego, n.p. za kobiety zabijające nie narodzone dzieci.
Nie ustawała w modlitwach za Polskę a w swoich notatkach zamieściła słowa Chrystusa, w których zapowiedział, że z Polski wyjdzie iskra, która przygotuje świat na Moje przyjście.
22 lutego 1931 miała miejsce wizja, podczas której Chrystus zażądał od niej namalowania obrazu Miłosierdzia Bożego.
To był impuls dla powstania kultu Miłosierdzia Bożego obejmującego cały świat!
Dzięki jej staraniom namalowano obraz z napisem Jezu ufam Tobie, odmawia się koronkę, o 15.00 odprawia się Godzinę Miłosierdzia a w I niedzielę po Wielkanocy obchodzi się Święto Miłosierdzia Bożego - ono dziś właśnie przypada!
Na kartach Dzienniczka jest ono nazwane ostatnią deską ratunku dla dusz i dniem szczególnej łaski, nawet dla największych grzeszników - dzień odpustu.
17 sierpnia 2002 w Krakowie - Łagiewnikach + papież konsekrował świątynię Miłosierdzia Bożego, ogłaszając to miejsce światowym sanktuarium a nam Polakom powierzył troskę o ten „ogień miłosierdzia”.
Mówił wówczas: Homilia w Łagiewnikach, p. 5
I oto na naszych oczach dokonał się opatrznościowy znak, w wigilię święta Miłosierdzia Bożego, odeszła do Ojca iskra, która całym swym życiem przygotowywała świat na Jego przyjście; odszedł do Ojca największy współczesny świadek miłosierdzia.......
Trzeba nam przejąć jego testament, trzeba nam tę iskrę Bożej łaski rozniecać.., trzeba przekazać światu ogień miłosierdzia. Bądźcie świadkami miłosierdzia!
W miłosierdziu Boga świat znajdzie pokój, a człowiek szczęście.., Świat znajdzie, Polska znajdzie, Ty także!!!
I On nich znajdzie……