Blog: http://severusnape.blog4u.pl/ oraz http://moving-shadow.blog.onet.pl/
Zanalizowały: Pigmejka i Kalevatar.
Na sali nastała cisza, nad głowami siedzących uczniów pojawiło się gwieździste niebo, oczywiście za sprawą Albusa Dumbledore, który właśnie rozpoczynał swoją coroczną przemowę:
Dnia trzeciego Albus stworzył niebo. I widział Albus, że to było dobre.
-Witajcie moi mili, ciesze się, że mogę zobaczyć was w takim samym komplecie jak w ubiegłym roku, mam także nadzieję, że tym razem obejdzie się bez sensacji( W tym momencie wzrok staruszka skierował się na Harrego)
Dyrektor otrzymał za mało becikowego w poprzednim roku. Miał nadzieję, że w tym Harry poprawi swoje statystyki.
Tym razem nie doszli żadni pierwszoroczni, a cały ostatni rocznik powtarzał siódmą „klasę”? To się nazywa konserwatyzm...
Będziecie tak długo powtarzać ostatni rok, aż wysokość becikowego mnie zadowoli! - grzmiał Albus.
Regulamin jest wam doskonale znany, Jak już pewnie zdołaliście się dowiedzieć, nauczaniem czarnej magii zajmie się ktoś inny, ktoś kto ubiegał się o tą posadę bardzo długo, czas abyście go poznali...
Oczy wszystkich uczniów rozglądały się w poszukiwaniu nowego nauczyciela, z której strony się zjawi, lecz nikt nie przyszedł, ale obok Albusa stanął Profesor Severus Snape...
Uczniowie Hogwartu nie są chyba zbyt bystrzy, skoro trzeba przedstawiać im człowieka, który uczył ich przez ostatnie pięć lat...
A w Hogwarcie nagle zaczęli nauczać czarnej magii. Słusznie, ja też uważam, że kształcili tam na mięczaków.
Na sali zdało się usłyszeć ciche rozmowy...
„Wszystkim się zdawało, że Wojski wciąż gra jeszcze, a to echo grało.”
kontynuował Dumbledore o dziwo wszystkich z wielkim promieniującym uśmiechem na twarzy,
Albus ma radioaktywny uśmiech. Przedawkował dropsy nieznanego pochodzenia.
natomiast po Severusie nie dało się niczego odczytać, stał obok Albusa oplatając twarz kamiennym jedwabiem...
CO robił Snape?!
Tak to jest, jak poetycką metaforę stara się wymyślić ktoś nie mający ku temu nijakich predyspozycji... =.='
Kamienny jedwab - pozyskiwany ze skamieliny prehistorycznych jedwabników.
Snape udał się do swojego "pokoju" w lochach,
„Pokój” tak naprawdę nie był pokojem, a portalem do Krainy Kucyponków.
Albo Świątynią Pierwotnego Zła. Względnie również składzikiem na miotły.
tylko tam czuł się swobodnie, gdyż nikogo tam nie było...
Dlatego mógł swobodnie ciąć się tam swoją czarną żyletką.
złapał się mocno za lewe ramię, marszcząc przy tym brwi, podwinął gwałtownie rękaw spojrzał na mroczny znak, stał się ciemniejszy i bardziej wypukły a nawet lekko się poruszał, sprawiając przy tym wielki ból,
Kto stał się ciemniejszy i wypukły, rękaw czy Snape, bo nie zrozumiałam?
W Krainie Kucyponków Pierwotne Zło zeżarło wszelkie znaki interpunkcyjne. Strzeżmy się, albowiem ta zaraza zapewne się rozprzestrzeni na resztę Hogwartu.
lecz Snape był odporny na wszelkiego rodzaju odczucia bólu,
Codzienne intymne chwile z żyletką zrobiły swoje.
Słusznie - nie należy przejmować się tym, co odczuwa ból. Wszak gdyby uznać ból za czującą istotę, pani Goździkowa trafiłaby do pierdla! ^.^
odczuwał go owszem, lecz nie pokazywał tego na zewnątrz nawet gdy był sam.
Ból twym najdroższym przyjacielem Żyletka jedyną kochanką zaś
Tnij się rankiem tnij wieczorem Zachowaj przy tym kamienną twarz...
Kamiennojedwabną, należy zaznaczyć. Lub jedwabnokamienną.
Przecież nikt nic nie mówił na temat Czarnego Pana, więc dlaczego sprawia mi ból?...
Voldemort musi dbać o wizerunek firmy. Wszyscy jej członkowie muszą być EMO!
-AAaaa!! -krzyknął ktoś tuż pod stopami Snape'a,
Pod stopami? Liliput?
zastał młodą, przestraszoną dziewczynę lezącą na podłodze, w pierwszej chwili pomyślał, że to któraś z uczennic
To nie liliput, to Calineczka! Ale co ona tam robi? O.o
Kradnie kropki z końców zdań. A to podstępne stworzenie... ;D
-ja dopiero co przyjechałam... miałam spotkać się z A...Albusem Dumbledorem, ale zabłądziłam, a że było tu ciemno to upadłam i ...uderzyłam o pańskie drzwi...przepraszam - mówiła roztrzęsiona
Lochy: idealne miejsce na gabinet dyrektora.
-Wystarczy. - spojrzał na nią z politowaniem po czym dodał - Wstań, zaprowadzę Cię do Niego
No i wydało się. Hogwart to tak naprawdę siedziba sekty, której członkowie czczą Świętego Dumbledora. A jako ofiarę składają mu pewnie cytrynowe dropsy.
A Snape zatrudnił się jako nietoperz - przewodnik. ;)
Dziewczyna wstała po czym zamarła, jej oczy utkwiły w jednym punkcie, i zaczęły lśnić,
Taa, czerwienią. A po chwili wyrosły jej czarne skrzydła.
Ewentualnie zbiera jej się na kichanie. Ech, po co ja się łudzę... Mary Sue nie kichają, one zieją ogniem.
a na twarzy, której jeszcze chwila temu było ogromne przerażenie teraz pojawił się uśmiech...wyszeptała:
-Eliksiry...
Snape zaskoczony odwrócił się po czym rzekł
-Słucham?
-Tu..u.. są eliksiry...-mówiła z radością
Calineczka alkoholiczką? Tego jeszcze nie grali.
To jest moment, w którym romans Snape'a z tą nową dziewczyną staje się faktem. Teraz czekam tylko na okoliczności, w których wylądują w łóżku. =_=
Burknął po czym dodał
- To oczywiste, jestem nauczycielem.
Bycie nauczycielem = obecność eliksirów. To by wyjaśniało czemu jeden z moich nauczycieli miał taki czerwony nos.
^.^
-Długo mam jeszcze czekać? Dumbledore z pewnością oczekuje umówionej wizyty- rzekł znudzony
Oczekuje wizyty uczennicy w środku nocy? Kolejny chytry plan pozyskania becikowego, jak sądzę.
Nie może się doczekać, jakie dzieci wyjdą ze skrzyżowania rodowitej Mary Sue z ponadstuletnim gejem. Cóż, chyba nie chcę wiedzieć...
Wzięła swoją torbę i ruszyła tuż za Profesorem, który wyraźnie nie był zadowolony tą sytuacją, zaprowadził ją do gabinetu Albusa
-To tutaj - powiedział oschle odwracając wzrok i kierując się z powrotem do lochów
Żyletka go wołała!
Nie był zadowolony, bo w międzyczasie ktoś ukradł mu dwie kropki z końców zdań.
-Panno Kathy! No już myślałem, że coś się wydarzyło złego, że tyle czasu Cię nie ma- powiedział Albus
A tymczasem becikowe potrzebne mi jest już teraz!
Bo w tym wieku to już się nie da tak hop, siup i po wszystkim... Albus potrzebuje trochę czasu... ^.^
-Naprawdę przepraszam, była awaria w pociągu, a potem...
Dla Mary Sue nawet specjalne, oddzielne pociągi jeżdżą... >.<
Aż dziw, że nie posłali po nią oddziału Aurorów na testralach.
-No, a....potem ta zabłądziłam i trafiłam na dziwnego mężczyznę z czarnymi włosami i czarną szatą, przeraziłam się go...-mówiła rozglądając się po gabinecie
Spotkała Zorro?
Albo Batmana.
-Jutro udamy się do tiary przydziału, by nam zdradziła gdzie Cię zapisać
-Zapisać? Tzn, że j....
-Slytherin, Gryffindor, Huflepuff,Ravenclaw zresztą jutro wszystkiego się dowiesz
- Ene due like fake torba borba ósme smake eus deus kosmateus a morele bax. Rozumiesz, prawda?
Albus - zawsze na stanowisku, gdy trzeba coś komuś przystępnie wytłumaczyć.
- a teraz pozwól, że odprowadzę Cię do dormitorium Gryffindoru, tam będziesz mogła rozpakować swoje rzeczy
Kompania honorowa nie odstępuje Marysi na krok. Do toalety odprowadzi ją Minister Magii.
Snape wrócił do swojego pokoju, znów podniósł rękaw, tym razem wszystko było w normie, podniósł wzrok, podszedł do regału i sięgnął po książkę...a może nie książkę?
Istota książki transcenduje poza zdolności wyobrażeniowe Ałtorek, dlatego trudno im zidentyfikować, czy coś książką jest, czy nie.
Biorąc pod uwagę „kamienny jedwab”, jakoś mnie to nie dziwi :).
[Pierwsza lekcja: Eliksiry]
Wszyscy przyrządzali swoje wywary, kiedy to nagle drzwi od sali się otworzyły i pojawiła się w nich Kathy, nowa uczennica...była zdyszała i z trudnością łapała oddech, wzrok Snape'a utkwił w nowej...
Wbił się jej w brzuch i przeciął jelita.
Snape drżał w obawie o swoje kropki i przecinki.
Snape odszedł od biurka i szybkim tempem zaczął podążać w jej stronę,
Wystarczy powiedzieć: „szybko”.
„Szybkim tempem zaczął podążać”. Jakby „podszedł” było nie dość literackie. :P
mijając się ze spojrzeniami zdziwnionych gryfonów i ślizgonów...
Spojrzenia, mijając go, kłaniały mu się grzecznie, choć jedno próbowało podstawić mu nogę.
Snape, kiedy już zaczynał podążać, robił to z prędkością światła. ^.^
-Nie mogłaś znaleźć klasy? Jakże mi przykro- powiedział uśmiechając się szyderczo
Snape - Mistrz Ciętej Riposty.
-Profesorze...jestem tu nowa, nie znam jeszcze wszy...- tłumaczyła, kiedy nagle przerwał jej
-Słuchaj uważnie, bo nie będę powtarzał, po pierwsze na moje lekcje nie można się spóźniać! po drugie mogłaś się dowiedzieć gdzie są lekcje, a po trzecie...-w tym momencie odwrócił się - Gryffindor traci 5 punktów...
-Cooo??-szepnął Ron, było widać wielkie niezadowolenie na twarzach Gryfonów
-Ale...profesorze, ja nie jestem przypisana do Gryffindor - rzekła Kathy
-A gdzie??-spytał z ciekawością Snape odwróciwszy się
-No... na razie do żadnego... dziś się dopiero dowiem
-Wystarczy, już dosyć zmarnowałaś czasu, za karę wszyscy zostają 10 minut dłużej
-Ale..Profe...
-Zamilcz! -powiedział podniesionym tonem
Kanon kwili cichutko w kącie...
Spojrzała na niego ze łzami w oczach, po czym usiadła w ostatniej ławce, czuła na sobie wzrok innych
Co za bezwstydny wzrok, obmacuje nową uczennicę!
-No i świetnie...nie zdarzę na Quiddicha- szepnął Harry
„Wszystko się może zdarzyć, gdy głowa pełna marzeń...”
Severus stanął przy ich ławce
-Potter!... Mogę zatrzymać was dwa razy dłużej! Co ty na to!?
Jakoś tak figlarnie to zabrzmiało... Jakby się z nim przekomarzał albo proponował mu... ugh, nieważne. Zły dotyk Anioemilki boli przez całe życie.
-Biegnę! może jeszcze zdążę zagrać! -krzyknął Harry do Rona i Hermiony wybiegając z klasy
No nie wiem. Przecież mecz/trening bez szukającego to norma.
Kathy szła na samym końcu zamyślona we własnych świecie trzymając w ręku tylko jeden zeszyt, miała głowę bardzo nisko,
Biedne, opuszczone emo. Na dodatek z głową wyrastającą z d... dolnej części tułowia.
patrzała tylko na swoje kroki,
Kroki dreptały koło niej, popiskując cicho.
„Patrzała.” Wrrrrrrrr...
nie zauważając podbiegających ślizgonów:
-Buuuuuuu! Hahaha, myślisz, że Ci darujemy??
-Dajcie mi spokój...
-Uuu...ostra, takie lubię, to o której u mnie? -powiedział z ironią Draco [Narrator postanowił wziąć czynny udział w dialogu]
-Buhahaha smoku no co Ty -rzekł z niedowierzaniem Blaise
Smoku, no co ty, przecież zjadasz tylko dziewice, zapomniałeś?! Mary Sue jest gorsza od baranka z siarką!
Blaise pewnie był zdziwiony, że nadęty, opryskliwy Malfoy bawił się w zaczepki na poziomie chamskiego siedmiolatka.
-Będzie miło- śmiał się, i klasnął ją w pośladek, odwróciła się i krzyknęła
-Jeszcze raz mnie dotknij pedale a pożałujesz!!
Nagle wszyscy się zatrzymali, a w oczach Malfoya dostrzec można było niesamowitą złość i gniew, który niemal wypływał z jego oczu...
Płynny gniew - tylko za 2,99 w Tesco!
Czyli Draco zamierzał rozpłakać się ze złości? *podaje Lucjuszowi akt wydziedziczenia syna*
-Co powiedziałaś....?- spytał zbliżając się do niej
-Smoku...ona nazwała Cię pedałem!- krzyknął Zabini
Bez pudła, Sherlocku.
-Pożałujesz tego! Pewnie jesteś kolejną szlamą!!-krzyknął Draco
Spojrzała na niego marszcząc brwi i zastanawiając się zarazem co to jest "szlama",
Umie patrzeć i myśleć jednocześnie - nieźle, jak na Mary Sue!
Zmarszczenie brwi ma powstrzymywać gałki oczne przed wypadnięciem z oczodołów, co mogłoby zostać spowodowane wywołanym przez myślenie wzrostem ciśnienia wewnątrzczaszkowego.
z myśli wyrwał ją pewien głos
-Malfoy! Zostaw ją!
Myślenie jednak jest tak wyczerpujące, że Maryśki tracą na jakiś czas kontakt ze światem.
Ano właśnie.
-O..co ja widzę, patrzcie szlama ratuje szlamę, jakie to słooodkie- rzekł Malfoy
Hermiona tylko zmierzyła go swoim wzrokiem
Wzrok Hermiony - mierzy z większą dokładnością niż linijka!
Dlatego Hermiona używa tylko swojego wzroku. Mierząc ludzi czyimś wzrokiem nigdy nie uzyskała zadowalających rezultatów.
-Nie przejmuj się tym co Ci powiedział, to dupek-rzekła Hermi
-Dzięki,a..możesz mi powiedzieć co to znaczy?
Nie wie, co to znaczy „dupek”? 0.0
-No...co to znaczy "szlama"
-Nie wiesz?
Ależ wiem, tylko cię sprawdzam...
-Mnie też tak nazywa, za pierwszym razem było mi z tym bardzo źle, potem mi przeszło,
Pierwszy raz bywa czasem bardzo bolesny.
Kathy przytaknęła głową, uśmiechając się, po czym weszły do pokoju
-Jestem Hermiona Grenger - powiedziała wysuwając dłoń w kierunku nowej
- Hej, moment, ja nazywam się Hermiona Granger! Co za zbieg okoliczności! Ale nie martw się, jako Mary Sue masz pierwszeństwo. W wolnej chwili zmienię dane osobowe - odparła Hermiona.
"Mamo...nie sądziłam, że tutaj tak będzie, inaczej sobie to wszystko wyobrażałam, najbardziej boli mnie "Jego" zachowanie, jest mi tak źle, ponieważ liczyłam że ciotka miała rację, liczyłam na "Jego" wsparcie..."
A w ogóle to nie mam jeszcze żadnych fanów i spotkała mnie tylko jedna próba gwałtu! To niesprawiedliwe!
Właśnie poznała nową koleżankę, ale jest jej „tak źle”... Jakie to typowe.
zamiast kolejnych słów pojawiały się tylko krople łez wsiąkające w kartkę...
A każda z nich była samotna.
Nagle usłyszała pukanie do drzwi, szybko obróciła głowę i wytarła łzy, zostawiając otwarty zeszyt podeszła podejrzliwie do drzwi, nacisnęła ostrożnie klamkę
Nie wiem, co się stało ludziom w Hogwarcie, że tak bardzo boją się otwierać drzwi...
Albus grasuje po nocach ^.^
i ku swemu olbrzymiemu zdziwieniu zobaczyła w nich...
Niech zgadnę... Snape'a?
Severusa Snape'a... [^^] poczuła ukłucie powyżej brzucha przełknęła mocniej ślinę,
A potem czknęła słabiej. I splunęła silniej.
„Obcy już niedługo się wykluje”, pomyślała ponuro.
Snape wszedł do jej pokoju od razu gdy otworzyła drzwi, nie myśląc czy naraża prywatność dziewczyny.
Od kiedy wszyscy uczniowie Hogwartu mają oddzielne pokoje?
Mary Sue dziwnym trafem ma zawsze.
-Przeszkodziłem w czymś? - spytał z ironicznym uśmiechem unosząc lewą brew
Prawa brew wciąż leżała na dywanie.
Widzę, że ironia Snape'a wciąż trzyma poziom. :/
on zaś stał pewnie z kamienną twarzą,
Najpierw był posągowy Edward, a teraz kamienny Snape... Co będzie potem?
Po prostu już zdołał owinąć się swoim Kamiennym Jedwabiem®, to wszystko.
lecz jego wzrok utkwił w Kathy nie obawiając się niczego.
A czego zazwyczaj boją się wzroki?
-Czy Pan...znaczy się... czy Profesor każdego nowego ucznia tak traktuję jak mnie dziś na lekcji?- spytała niepewnie, ściskając spocone dłonie
-Owszem, a co? poczułaś się przeze mnie wy-ró-żnio-na Panno Kathy??-spytał akcentując ironicznie słowo "wyróżniona"
-Każdego częstuję swoją wątpliwej jakości ironią, panno Kathy. To taki rytuał przejścia.
-Nie przyszedłem tu na pogaduszki-syknął.
Przyszedłem wyssać twoją krew! Mwahahaha!!! A potem cię zgwałcić.
Katrina speszyła się gdy tam podszedł, gdyż na parapecie zostawiła swój...pamiętnik na dodatek otwarty ze świeżymi plamami po łzach, zaczęła się denerwować, Severus wyczuł to...
Snape wyczuwał łzy swoim szóstym emo-zmysłem.
-Nie obawiaj się...nie mam zamiaru czytać Twojego pamiętnika- powiedział szyderczo, Kathy otworzyła usta ukazując swoje zszokowanie
Zapamiętajcie, Drodzy Czytelnicy, zszokowanie znajduje się wewnątrz jamy ustnej, w pobliżu migdałków.:/
Snape podszedł do niej bliżej, zatapiając tym razem całkowicie swoje czarne zimne spojrzenie w jej przerażonych oczach,
Wbił spojrzenie aż po rękojeść i wydłubał jej lewe oko, po czym je zjadł.
-Na poprzedniej lekcji użyłem wobec Ciebie oklumencji, nie poczułaś nic, ponieważ nie zagłębiałem się daleko w Twój umysł
Penetrowanie cudzego umysłu nazywa się „legilimncja”, Severusie. Już wiadomo, czemu twoje wyniki w nauczaniu Pottera były tak mizerne. -_-
-Jest już późno. Nie powinnaś już spać panno Evans??, chyba nie muszę Ci przypominać, że jutro pierwszą lekcję masz ze mną, co oznacza, że nie możesz się spóźnić.- powiedział stanowczo chwytając za klamkę
Snape - troskliwy miś. So sweet.
-To nie jest troska Evans. A teraz żegnam. -burknął, po czym wyszedł z pokoju
"Bardzo bliskie spotkanie"
Czy ktokolwiek ma wątpliwości, co się stanie w tym rozdziale? O_O'
Kathy była przed salą 20 minut przed, nagle zza rogu wyszedł Snape, nie spodziewając się jeszcze nikogo bo zazwyczaj wszyscy przychodzili punktualnie, kiedy ją zobaczył zwolnił i podszedł do niej
-Evans? Co tu robisz tak wcześnie, do lekcji jest jeszcze 20 minut -burknął zdziwiony
Snape najwyraźniej zaczął uczęszczać na warsztaty przełamywania nieśmiałości, bo zrobił się jakoś podejrzanie towarzyski.
Ale wciąż nie potrafi się przestawić z wyniosłego milczenia na mowę, bo tylko burczy. o.O
Severus uśmiechnął się z lekką ironią (Uśmiechnął się. Snape. Jasssne.), zmierzył dziewczynę swoim spojrzeniem
Również był zwolennikiem używania tylko własnego spojrzenia.
Podszedł do drzwi i otworzył je, czekając aż dziewczyna wejdzie pierwsza:
-No na co jeszcze czekasz?- burknął
Katrina szybko wstała i weszła do klasy, podczas gdy Snape stał z tyłu, a jego wzrok skierował się niebezpiecznie nisko...
Próbował obejrzeć jej skarpetki? Co za perwers...
Coś Ty, przecież ona miała tak nisko głowę, po prostu chciał spojrzeć jej w oczy. Romantycznie, rzecz jasna.
podążał za nią do momentu gdy dziewczyna zatrzymała się na środku klasy, wtedy się opamiętał i stanął przed nią zaplatając ręce na piersiach.
Mam nadzieję, że zaplatał te ręce na SWOICH piersiach.
Severus wszystko wolał swoje... ^^
-Dlaczego unikasz mojego wzroku??-spytał z ironią
-Yyy....a...sama nie wiem, boje się...-odpowiedziała
Boi się, że Snape wydłubie jej drugie oko.
Konia z rzędem temu, kto wskaże mi ironię w wypowiedzi Snape'a.
Prawdziwa Ironia uciekła razem z Kanonem. Popijają teraz Mojiito na kubańskiej plaży.
Dziewczyna zaczęła się pomału cofać do tyłu, nagle...
Ni z tego ni z owego cofnęła się do przodu!
:D
Severus mocno przyciągnął ją do siebie, odgarniając włosy z jej twarzy
-Jesteś inna niż Potter - szepnął obserwując jej twarz,
Brawo, Snape. Dziewczynki różnią się od chłopców. Medal za spostrzegawczość.
Pewnie. Harry'ego poznał już bardzo dogłębnie. Tyle blogasków już o tym powstało...
nagle usłyszał głosy na korytarzu, spojrzał szybko na zegarek, po czym odepchnął Kathy
-Zaczyna się lekcja, zajmij swoje miejsce-
20 minut zleciało jak z bicza strzelił. Snape zagina czasoprzestrzeń.
Dziewczyna zniknęła za rogiem i wbiegła do damskiej łazienki, Snape zatrzymał się, po chwili wszedł trzaskając drzwiami,wyjął różdżkę i wypowiedział zaklęcie, dzięki któremu drzwi nie dało się otworzyć, rozglądał się nerwowo, wiedział w której kabinie ukrywa się jego ofiara, wszedł do środkowej kabiny
*Ma nadzieję na sceny w stylu Piła IV*
Tu nastąpi epicka scena sikania Snape'a w damskiej toalecie. Prosimy przygotować watę cukrową i popcorn.
-Powiedziałem nie hi-ste-ry-zuj!
- Wyciągnął ją z kabiny, zaczęła się cała trząść.
Snape podniósł rękę i zaczął rozpinać swoją szatę, ona już wiedziała czego on chce...
No właśnie, chce się wysikać, a ona mu zajmuje jego ulubioną kabinę. Co za nietakt.
-Zamilcz.-powiedział stanowczo, odpiął ostatni guzik, jego szata opadła na mokrą posadzkę, podszedł do niej, a dziewczyna zamknęła oczy
-Otwórz...-syknął
-Niee...
-OTWÓRZ...
Otwarte oczy ofiary: niezbędne do popełnienia gwałtu.
Że już nie wspomnę o konieczności, by agresor rozebrał się do naga i utytłał sobie ciuchy w wodzie stojącej na podłodze w kiblu.
Posłuchała go, a on zbliżył się do niej i pocałował ją namiętnie, oparł o ścianę i lekko podniósł.
... klapę od sedesu.
Snape: strongman.
-Sprawię, że będzie Ci dobrze -syknął
Zaczął dotykać jej piersi, przerażenie dziewczyny z chwilą zamieniło się w rozkosz,
Snape and his magical fingers... ^^
zaczęła głaskać jego czarne włosy.
Po chwili otrząsnęła dłonie ze wstrętem, całe usmarowane tłuszczem.
Snape zdjął jej bluzkę i rozpiął stanik, który ukazał duże piersi, zaczął je lizać a nawet lekko podgryzać
Aha, to wcześniej dotykał ją przez ubranie? Rzeczywiście, czarodziej pełną gębą.
-Ahhhhh....-jęknęła Kate
-Mówiłem, że będzie Ci dobrze.
A mnie jest niedobrze...
Mi też...
-Tak...tak..-jęczała
Nie... nie... - jęczała Kalevatar, patrząc na pozostałe 27 stron blogaska czekających na analizę.
Jego ręka zeszła niżej, zaczął drażnić jej łechtaczkę,
Pewnie też przez spodnie. Co magia, to magia. ^^
pocierał ją pomału, zaczął przyśpieszać, dziewczyna zaczęła dyszeć i głośniej jęczeć. Ściągnął jej majtki,
A nie mówiłam? *wywraca oczami*
dziewczyna wygięła głowę do tyłu podgryzając wargi...
Jako że stała przy ścianie, jej głowa wbiła się w beton, co spowodowało rozłupanie czaszki.
Ale przecież Snape nie da się odstraszyć taką drobnostką jak mózg spływający po kafelkach. Widzisz, Pigmejko, masz swoją „Piłę”. :)
-Ahhhh...Ohhh.....ssss!. Chcę tego!... -jęczała coraz to głośniej,
Uaktywniła jej się wężomowa. Dobry Jeżu, kolejna córka Voldemorta?!?!
chciała rozpiąć rozporek Severusa, lecz ten chwycił jej rękę:
-Nie tak prędko Evans. -rzekł z uśmieszkiem, po czym wrócił do pieszczot, pocierał jej łechtaczkę coraz to szybciej
Z łechtaczki strzelił snop iskier i buchnęły kłęby dymu.
... patrząc jej w oczy co powodowało u niej jeszcze większe podniecenie, jej jęki wypełniały całe pomieszczenie.
Dym sączył się przez szparę pod drzwiami...
Uczniowie i nauczyciele mijający toaletę dyskretnie udawali, że nic nie słyszą. Dumbledore siedział zadowolony w swoim gabinecie i mruczał coś o becikowym.
Snape pieścił ją do momentu, gdy uznał że jest wystarczająco" mokra"Po czym rozpiął rozporek spodnie opadły mu do kostek, ściągnął równie czarne bokserki,
Mam nadzieję, że czarny to jest ich kolor wrodzony, a nie... nabyty.
*Wyobraża sobie blade, chude nogi Snape'a w opuszczonych do kostek czarnych bokserkach*
...
*Biegnie do toalety*
Kathy spojrzała w dół:
-Ooo...
... Grzybek! - zawołała, po czym wyrwała „grzybek”, wykręcając go, jak zawsze uczyła ją babcia. Po czym zdziwiła się, że Snape padł na ziemię, wijąc się w konwulsjach.
^.^
Snape chwycił swojego penisa i wszedł w dziewczynę powoli...
Snape chwycił swojego wyrwanego penisa, i, trzymając go w ręce jak pałkę, wszedł całym ciałem w Kate. Niestety, miał za szeroką dupę i utknął w połowie.
A za kondom posłużył mu płaszcz przeciwdeszczowy.
-Jeee...Ahh...nareszcie...Tak... tak!! -krzyczała głośniej. Severus zaczął wykonywać coraz to mocniejsze pchnięcia
Pchał się, próbując wleźć do niej cały, jednak wciąż wystawała mu jedna noga.
opierając się reką o ścianę... nie przestając ją pieścić. Zwalniał gdy byli blisko orgazmu, po czym znów przyśpieszał wzbudzając w Kathy dziką rządzę...
Kate - domina.
-TAK! NIE PRZESTAWAJ!!-krzyczała z rozkoszy,
Przykro mi to mówić, ale prędzej czy później będzie musiał, skarbie.
Snape'a nie dało się usłyszeć, tylko czasami zamykał oczy na dłużej mrużąc brwi,
o.O Mrużył brwi? Prawdziwy czarodziej...
Niestety przebywanie w brzuchu partnerki nie pozostawiało wiele miejsca na werbalną ekspresję.
wykonał kilka mocniejszych pchnięć..doszli do orgazmu, dziewczyna krzyczała w wniebogłosy z rozkoszy,
W tym samym czasie ekipa ratunkowa próbowała wyważyć drzwi, myśląc, że ktoś właśnie morduje uczennicę.
Doszli w końcu aż do Dupy, że zacytuję słowa Wieszcza.
ściskała Snape'a podczas, gdy On tylko ciho jęknął:
-"Ahh...."-zachowując stanowczość i swoją prawie kamienną twarz.
AAA!!! To nie Snape! To Kamienna Gęba Vimes!
... To on ŻYJE?! O.o
Nie, to tylko w trakcie tych proktologiczych wojaży Snape zgubił gdzieś część swojego Kamiennego Jedwabiu®.
Wyszedł z niej i zaczął się ubierać, poprawił rozczochrane włosy...
Niestety, nie zauważył że zostawił różdżkę gdzieś w okolicach jelita grubego dziewczyny.
Tym sposobem wyjaśniło się, od czego Severus ma takie obślizgłe włosy. Fuj.
-Ogarnij się-burknął lecz po chwili się lekko uśmiechnął Dziewczyna odsunęła się od ściany i zrobiła to co powiedział
Próbowała zeskrobać że ściany resztki mózgu, które przykleiły się, kiedy jej głowa rozbiła się o kafelki. Niestety pomyliła mózg z gumą do żucia, co miało katastrofalne skutki w dalszej części tej historii.
-Było Ci dobrze Evans? -spytał poprawiając szatę
-Tak...panie profesorze...nawet bardzo-odpowiedziała
- Plus 5 punktów dla Gryffindoru - mruknął zadowolony.
-Idź prosto do swojego dormitorum i postaraj się by nikt Cię nie zobaczył-rzekł stanowczo
Tak, bo pójście do swojego dormitorium jest bardzo podejrzaną czynnością.
Z mózgiem na wierzchu i wielką dziurą w miejscu pochwy? No raczej dość dziwną.:)
-Evans...
Odwróciła się szybko
-Tak? Panie Profesorze?
-Wiem, że tego chciałaś -rzekł z uśmieszkiem
LUBISZ TO, SUKO!
O jeżu... =.='
To przedśmiertne skurcze twarzy były. Urwanie męskości wraz z dużym wysiłkiem, sprawiło, że wykrwawił się na śmierć i padł trupem.
Ciąg dalszy z pewnością nastąpi. ;)