Kazanie V Legnica 25-12-04
Kiedy narodził się nasz Zbawiciel ?
Temat kazania.
Wybrałem taki temat nie przypadkowo bo właśnie dzisiaj niemal cały świat obchodzi „święto Bożego Narodzenia”. Chciałbym abyśmy się wspólnie zastanowili nad tym skąd wzięło się to święto, dlaczego święci je świat a dlaczego nie święcimy go my.
Introdukcja.
Czy ważne kiedy narodził się Jezus Chrystus? Czy sam Jezus polecił nam święcić dzień swojego narodzenia - na pamiątkę? Czy jako chrześcijanie powinniśmy wiedzieć kiedy narodził się nasz Zbawiciel ? Na te i na wiele innych pytań postaram się odpowiedzieć w tym kazaniu.
Tekst kazania:
Ewangelia Łukasza rozdział 2
1 W owym czasie wyszedł dekret od cesarza Augusta, aby spisano mieszkańców całego państwa.
2 Odbył się ten pierwszy spis wtedy, gdy rządy w Syrii pełnił namiestnik Kwiryniusz.
3 Szli tedy wszyscy, każdy do swego miasta, aby się zapisać.
4 Wyruszył też i Józef z Galilei, z miasta Nazaret, do Judei, do Betlejem, miasta Dawidowego był bowiem z domu i z pokolenia Dawida
5 żeby się zapisać razem z Maryją, zaślubioną mu, brzemienną.
6 A kiedy się tam znajdowali, nadszedł dla niej czas rodzenia.
7 I wydała na świat Syna pierworodnego, owinęła Go w pieluszki i złożyła w żłobie, bo zabrakło dla nich miejsca w gospodzie.
8 Byli zaś w tej okolicy pasterze, czuwający nocą w polu nad swymi trzodami.
9 I oto anioł Pański zjawił się wśród nich: jasność Pana opromieniła ich, a oni bardzo się przelękli.
10 Anioł zaś powiedział do nich: Nie bójcie się! Oznajmiam wam bowiem wielką radość zgotowaną całemu narodowi:
11 W mieście Dawidowym narodził się wam dziś Zbawiciel, który jest Mesjaszem i Panem.
12 A oto znak dla was: Znajdziecie niemowlę owinięte w pieluszki i złożone w żłobie.
13 I natychmiast przyłączyło się do anioła mnóstwo zastępów niebieskich, które wielbiły Boga mówiąc:
14 Chwała Bogu na wysokościach, a na ziemi pokój ludziom, w których sobie Bóg upodobał.
Główne rozważanie.
Na początek odpowiedzmy sobie na pytanie: w którym roku urodził się Pan Jezus?
Zacznijmy wpierw od Heroda Wielkiego. Datę śmierci Heroda znamy między innymi stąd, że w tym roku nastąpiło rzadkie, a odnotowane przez Józefa Flawiusza zaćmienie słońca. Dzięki temu zapisowi astronomowie mogą obliczyć jego datę na 13 marca w 4 roku p.n.e. Rządy Heroda dobiegły więc końca w 4 roku przed Chrystusem. Kto zastanowi się nad frazą "przed Chrystusem", zapyta: "Jak Herod mógł umrzeć przed Chrystusem, skoro to Herod kazał zabić dzieci w Betlejem, gdy dowiedział się o narodzinach Mesjasza?
(Mt.2:16) - Tymczasem Herod, widząc, że został zwiedziony przez Mędrców, popadł w straszną złość i rozkazał pozabijać w Betlejem i w okolicy wszystkie dzieci nie mające jeszcze dwu lat, zgodnie z rachubą czasu podaną mu przez Mędrców.
Błąd w Nowym Testamencie czy w rachubie czasu?
Jezus urodził się jeszcze za panowania Heroda Wielkiego, a Herod zmarł w marcu roku 4 p.n.e. Wynika stąd, że Jezus urodził się wcześniej, prawdopodobnie w 5 roku p.n.e., a więc na pięć lat przed naszą erą, czy jak się zwykło mówić "przed Chrystusem"! Różnica w stosunku do początku naszej ery ma banalną przyczynę. Otóż w 562 roku cesarz Justynian Wielki zlecił mnichowi Dionizemu Małemu, aby przeliczył lata za punkt odniesienia biorąc datę narodzin Jezusa, zamiast ab urbe condita, czyli od założenia Rzymu (753 r. p.n.e.). Dionizy przeliczając te lata na erę chrześcijańską pomylił się o około 4 lata. Potwierdzenie tego, że Jezus urodził się jesienią 5 roku p.n.e. zawiera proroctwo Daniela (Dn.9:24-27), według którego Mesjasz miał rozpocząć działalność mesjańską na jesieni 27 roku n.e., mając "około trzydziestu lat" (Łk.3:23) - A Jezus sam miał około trzydziestu lat, gdy rozpoczynał swoją działalność. co zgadza się z datą narodzin na jesieni 5 roku p.n.e., gdy weźmiemy pod uwagę brak roku zerowego. Gdyby nie omyłka Dionizego, obecnie mielibyśmy rok 2009.
Teraz chciałbym oszacować prawdopodobną datę ( miesiąc) urodzin Pana Jezusa ?
Ewangelia sprawozdaje , że w czasie narodzin Jezusa w Betlejem "byli w tej krainie pasterze w polu czuwający i trzymający nocne straże nad stadem swoim" (Łk.2:8) -
Byli zaś w tej okolicy pasterze, czuwający nocą w polu nad swymi trzodami.
Od listopada do lutego pasterze nie trzymali owiec w nocy na zewnątrz, lecz pod dachem, ze względu na chłód i deszcze pory zimowej. Jaki wynika z tego wniosek ? Narodzenie Pana Jezusa nie mogło mieć miejsca 25 grudnia!
Jezus urodził się w czasie spisu ludości nakazanego przez Rzymian (Łk.2:1-3). Rzymianie byli znani z tego, że takie spisy łączyli z panującymi zwyczajami. Spis w środku zimy (gdyby odbywał się w grudniu) byłby niepraktyczny. Bardziej logiczny byłby spis tuż po żniwach, który nie odciągałby ludzi od pracy ani nie narażałby ich na podróżowanie w zimowym chłodzie.
Spis wyznaczony po żniwach jest tym bardziej prawdopodobny, że Żydzi wtedy przybywali do świątyni na siedmiodniowe Święto Szałasów. Z Jerozolimy było blisko do Betlejem. Oba miasta w czasie tego święta były przepełnione pielgrzymami, co zgadza się ze sprawozdaniem Ewangelii, że Józef nie mógł znaleźć miejsca dla bliskiej porodu Marii (Łk.2:7).
Biblia nie podaje daty narodzin Jezusa, ale można wydedukować porę roku między innymi z wizyty Marii Panny u swej krewnej Elżbiety, przyszłej matki Jana Chrzciciela ŁUK. 1,41-42
41 A gdy pozdrowienie Maryi usłyszała Elżbieta, poruszyło się dziecię w jej łonie, ona zaś, napełniona Duchem Świętym, zawołała w uniesieniu wielkim.
Jesteś błogosławiona wśród niewiast, błogosławiony także owoc twojego łona.
Ewangelie podają, że gdy Maria poczęła, Elżbieta była w szóstym miesiącu ciąży ŁUK. 1,36.
Oto Elżbieta, krewna twoja, również poczęła dziecię w swej starości. Teraz jest już w szóstym miesiącu ta, którą nazywają niepłodną.
Pamiętając te dane i znając miesiąc, w którym poczęła Elżbieta, można stwierdzić z dużą dozą prawdopodobieństwa, że Maria urodziła Jezusa na przełomie września i października. Zacząć trzeba od kapłana Zachariasza, męża Elżbiety, któremu anioł objawił podczas jego służby w świątyni, że jego żona poczęła i urodzi mu syna, którego ma nazwać Jan ŁUK. 1,13.
I powiedział do niego anioł: Nie bój się, Zachariaszu! Modlitwa twoja została wysłuchana. Oto Elżbieta, żona twoja, porodzi ci syna, któremu dasz imię Jan.
Zachariasz należał do zmiany Abiasza ŁUK. 1,5
Za czasów Heroda, króla Judei, żył pewien kapłan, imieniem Zachariasz, z klasy kapłańskiej Abiasza. Żona jego pochodziła z rodu Aarona i miała na imię Elżbieta.
czyli ósmej z kolei 1 KRON. 24,10. Talmud podaje, że każda zmiana kapłańska służyła w świątyni przez tydzień, począwszy od początku miesiąca Nisan (marzec/kwiecień). Jeśli weźmiemy pod uwagę to, że podczas świąt usługiwali w świątyni wszyscy kapłani, wówczas stwierdzimy, że zmiana Abiasza, jako ósma, posługiwała w końcu czerwca. Elżbieta zaszła w ciążę w czerwcu, a zatem szósty miesiąc jej ciąży przypadał na koniec grudnia. Maria dopiero co zaszła w ciążę, gdy Elżbieta była już w szóstym miesiącu ciąży ŁUK. 1,36-42, a zatem poczęła Jezusa w grudniu, a najdalej w styczniu. Możemy założyć, że Jezus urodził się w dziewięć miesięcy później, czyli we wrześniu lub październiku.
Podsumowując z pewnym prawdopodobieństwem mogę stwierdzić że Pan Jezus urodził się w 5 roku przed naszą erą na przełomie września i października.
W związku z tym rodzi się pytanie:
Dlaczego 25 grudnia obchodzone jest święto Bożego Narodzenia?
Przykro o tym mówić, ale zadecydował o tym wzgląd na bardzo popularne pogańskie święto ku czci perskiego boga Mitry obchodzone właśnie tego dnia. Kościół nie mogąc sobie dać rady z tym świętem przemianował je wspaniałomyślnie na narodziny Chrystusa. Świadczy o tym fakt, że na początku przyjmowano różne daty narodzin Jezusa. Jednak w końcu wybrano 25 grudnia.
Oto co pisze katolicki historyk Daniel Rops:
"Dzień zaś narodzenia, za który dziś cała ziemia przyjmuje 25 grudnia, jest datą opartą wyłącznie na tradycji. W wieku III Klemens Aleksandryjski wyznaczył Boże Narodzenie na 19 kwietnia; czasem wysuwano także 29 maja i 28 marca, na Wschodzie przez długi czas obchodzono to święto 6 stycznia; wydaje się, że dziś przyjęta data zostaje na dobre ustalona dopiero około roku 350. Niektórzy przypuszczali, że mogła mieć jakiś związek ze świętem boga Mitry lub "Słońca niezwyciężonego", przypadającego wedle kalendarza rzymskiego w okresie przesilenia zimowego. Znamy wiele wypadków, gdy liturgia chrześcijańska wyzyskała dla swoich celów święta pogańskie"
W katolickiej "Historii Kościoła" możemy przeczytać:
"Wspomnienie o Bożym Narodzeniu w dniu 25 grudnia pojawia się w Rzymie na jakiś czas przed rokiem 336; wydaje się, że tryumfujące chrześcijaństwo zaanektowało dla siebie, nadając mu nowe znaczenie, pogańskie święto Niezwyciężonego Słońca, którego kult cesarz Aurelian usiłował wprowadzić w roku 274 jako powszechną religię Cesarstwa"
Polska historyk Maria Janczewska pisze:
"Kult Mitry przez długi czas był bardzo poważnym rywalem chrześcijaństwa w szerokim oddziaływaniu na masy ludności, obie religie miały zresztą wiele cech podobnych, a zwyciężony ostatecznie mitraizm wywarł pewien wpływ na chrześcijaństwo. Tak np. świętowana przez wyznawców Mitry data jego urodzin (25 grudnia), obchodzona jako główne święto w kulcie solarnym Słońca Niezwyciężonego, została przez chrześcijan uznana za dzień Bożego Narodzenia"
Czy godzi się, aby zmieniać prawdziwą datę narodzin Jezusa tylko po to, aby zyskać przychylność niewierzącego świata? Gdyby Bóg tego chciał to mógł sprawić, aby Chrystus naprawdę narodził się 25 grudnia. Bóg jednak sprawił narodziny Swego Syna w innym terminie. Czy jest słuszne, aby człowiek poprawiał Boga?
CO SĄDZIĆ O RÓŻNYCH ZWYCZAJACH?
1. Święty Mikołaj
Wielu po prostu nie wyobraża sobie tych świąt bez tej bajkowej postaci.
Dla wielu małych dzieci, sprzedawców, kupców św. Mikołaj jest głównym bohaterem tego święta, a nie Jezus Chrystus. On zajął Jego miejsce. On króluje na witrynach sklepowych, filmach, pocztówkach i co najgorsze On, a nie Jezus Chrystus króluje w sercach i umysłach dzieci. Często rodzice mówią: "Bądź grzeczny bo Mikołaj ci nic nie przyniesie". Uczą oni tym samym swoje dzieci wyrażać wdzięczność i zaufanie nie Bogu, ale temu wymyślonemu jegomościowi. Dla niego są grzeczne i od niego, a nie od Boga oczekują zrozumienia, docenienia i zauważenia. Jemu, a nie Bogu wyrażają swoją wdzięczność. Do niego, a nie do Boga modlą się.
Po co kłamać naszym dzieciom ucząc je historii o Mikołaju i innych zmyślonych opowieści, bajek i baśni?
O ile bardziej budującym jest opowiadanie im prawdziwej historii o narodzinach Jezusa i sprawach z Nim związanych!!!
2. Świąteczna Choinka - stałym świątecznym rekwizytem jest pięknie przyozdobiona choinka, na której mrugają kolorowe lampki. Jednak co może mieć wspólnego choinka z narodzeniem Chrystusa? Ale Biblia przedstawia nam szokującą prawdę dotyczącą choinki. Oto co napisał prorok Boży Jeremiasz:
Ksiga Jeremiasza 10 ,1-4
1 Wszyscy z Domu Izraela, posłuchajcie, co wam Pan mówi!
2 Pan upomina, byście nie szli drogami, którymi chodziły kiedyś wszystkie inne narody. Nie dajcie się przerazić znakami z nieba, choć tak bardzo obawiają się ich wszystkie inne ludy.
3 Albowiem niczym jest ten, co budzi lęk u narodów, przecież to tylko drzewo wycięte gdzieś w lesie, obrobione przez rzeźbiarza za pomocą dłuta.
4 Potem upiększa je srebrem i złotem, i zbija razem, gwoździami i młotkiem, żeby się nic nie chwiało.
Mamy nie przyswajać sobie postępowania narodów takich jak np., przyozdabianie różnych drzewek. Ma to związek z pogańskimi świętymi gajami, w których czczono różne bóstwa. Czy Chrystus życzyłby sobie by Jego narodziny świętowano z choinką, która tak naprawdę nie ma żadnego znaczenia i związku z Jego narodzinami?
3. Wigilia - o zaduszkowym charakterze Wigilii świadczy uroczysta wieczerza, składająca się ze specjalnie przygotowanych potraw. Spożywana jest w ciszy i skupieniu, a nawet w podniosłym nastroju, aby nie urazić dusz zmarłych członków rodziny, które — jak niegdyś wierzono — odwiedzają w tym dniu swoich najbliższych. Dla nich to pozostawiano resztki jedzenia na stole przez noc lub rezerwowano miejsce podczas wieczerzy. Ten ostatni zwyczaj w latach minionej wojny nabrał innego charakteru: w niektórych domach zostawiano wolne miejsce dla najbliższych, przebywających z dala od rodzinnych stron. Elementy agrarne, związane z nadzieją na dobry urodzaj, to ustawianie podczas Wigilii snopka niemłóconego zboża w kącie izby oraz rozścielenie słomy lub siana na podłodze lub stole pod obrusem. Siano pod obrusem - zwyczaj starszy niż chrześcijaństwo. W czasach pogańskich siano było ofiara dla boga Ziemiennika, zapewniało dostatek. Służyło także wróżbom. Żeby sprawdzić, co nas czeka w przyszłym roku, trzeba wyciągnąć źdźbło. Zielone wróżyło zdrowie, z kłosami - dostatek, a suche - złe samopoczucie. Na ten pogański zwyczaj pomstowali kaznodzieje jeszcze w połowie XVII wieku, ale już pod koniec tegoż wieku upowszechniło się przekonanie, ze czyniono to na pamiątkę żłóbka, w którym się narodził Chrystus.
Przed rozpoczęciem wieczerzy wigilijnej dzielimy się opłatkiem. Jest to pozostałość pogańskiego zwyczaju dzielenia się pieczywem obrzędowym w celu odnowienia lub zawarcia pobratymstwa. Dawniej przypisywano opłatkowi właściwości magiczne i dawano go również bydłu oraz rozrzucano w ogrodzie, aby uchronić zwierzęta i rośliny przed chorobami i wzmóc ich siły rozrodcze. Podobne właściwości przypisywano także potrawom wigilijnym i ich resztki podawano bydłu i koniom.
Po wieczerzy wigilijnej śpiewa się kolędy. Pierwotnie były to pieśni świeckie, sięgające swoimi początkami czasów rzymskich. W Polsce związane zostały z obrzędami noworocznymi i ze zwyczajem składania życzeń, za które winszującemu należały się podarki. Na przełomie XV i XVI wieku zaczęły ustępować miejsca pieśniom religijnym, związanym tematycznie z Bożym Narodzeniem, czyli dzisiejszym kolędom.
Wieńce i girlandy - to współczesna wersja starej, pogańskiej tradycji, zgodnie z którą na drzwiach i ścianach domów oraz zabudowań gospodarskich umieszczano gałęzie drzew iglastych. Zwano je "czartopłochami". Miały służyć ochronie przed złymi mocami.
Jemioła wieszana nad wigilijnym stołem, nad źródłem ognia i nad drzwiami frontowymi - należało ją umieścić przed pojawieniem się pierwszej gwiazdki. Miała chronić m.in. przed pożarem i uderzeniem pioruna.
Kolorowe lampki i bombki - chroniły dom od uroków, odwracały od domowników ludzką nieżyczliwość - czyż nie jest to wiara w magię?
Komercja i Materializm
Niemal całkowicie okres związany z tymi świętami zamienił się w czas komercjalizmu i materializmu. Jest to okazja do pijackich przyjęć, zabaw i ekscesów wszelkiego rodzaju. Jest to coroczna okazja do lekceważenia opanowanego, rozsądnego zachowania. Różnorodne kolorowe reklamy zachęcają do kupna coraz to wymyślniejszych i droższych prezentów. Banki z kolei zachęcają do zaciągania kredytów na zakup właśnie tych prezentów, które później trzeba spłacać przez cały rok. Dorośli i przede wszystkim dzieci nie cieszą się tyle z narodzin Chrystusa, co z otrzymanych prezentów. Na stołach stają coraz to wymyślniejsze potrawy, czasami znajduje się także wolne miejsce dla samotnego wędrowca (przeważnie do końca puste), jest miejsce na inne zwyczaje, ale bardzo często nie ma miejsca dla Tego, Którego narodziny rzekomo się świętuje. Co za oszustwo! Bardziej przypomina to owo pogańskie święto ku czci Mitry, gdzie również królował materializm i brzuch.
Patrząc dzisiaj na te obchody trzeba ze smutkiem przyznać, że Mitra nie został wcale pokonany, Mitra zwyciężył chrześcijaństwo. To on, a nie Chrystus nadal panuje tego dnia.
Konkluzja kazania.
Tak świętuje te swoje święta świat, a co my mamy robić? Jaką rolę mamy do odegrania w czasie tych dni? Czy nie powiniśmy w sprzyjających okolicnościach mówić jaka jest prawda? Głosić Jezusa nie jako dzieciątko nowonarodzone, bezradne lecz jako zbawiciela, naszego PANA z wielkim utęsknieniem oczekiwanego. Naszego Boga któremu zawdzięczamy nasze życie tu i teraz, który dba o nasze potrzeby doczesne i obiecuje życie wieczne. On narodził się dla nas, dla naszego zbawienia, powinniśmy codziennie o tym rozmyślać co wycierpiał dla naszego zbawienia, jak my możemy mu się odwdzięczyć. Zadajmy sobie pytanie : Co mogę zrobić dla Ciebie Panie? Dzięki tobie moje życie ma sens, pomóż mi abym chciał żyć zgodnie z twoją wolą. Niech codziennie nasz Pan Jezus Chrystus rodzi się w naszych sercach, obchodźmy święto Bożego Narodzenia codziennie rano w modlitwie, studium biblii i głoszeniu ewangelii naszym życiem.
Amen.
Jacek Robert Filończyk
2