Seme jeden, Fan Fiction, Dir en Gray


Seme jeden, czy seme dwa?

- Możesz powtórzyć to raz jeszcze, bardzo powoli i bardzo wyraźnie? - podszyty zaczątkami histerii głos Kyo przeciął ciszę.
Perkusista wciągnął z sykiem powietrze, ze zniecierpliwieniem odwracając się do kochanka plecami.
Po krótkiej chwili, wypełnionej li i jedynie bębnieniem palców po parapecie, podszedł do swojego koi i objął go ramionami, szepcząc mu do ucha:
- Kyo-chan, Kyo-chan... Nie bądź taki... - przerywane delikatnymi pocałunkami słowa zdawały się hipnotyzować wokalistę. Zamarł, odchylając głowę nieco do tyłu, pozwalając ustom Shinyi dotykać rozgrzanej skóry. - To tylko parę godzin... a potem... - lekkie zassanie skóry wargami wyrwało z gardła Kyo ciche warknięcie. - A potem wrócimy i wiesz... tak sobie pomyślałem... że dawno... - wyszeptał drugiemu mężczyźnie do ucha coś, na co oczy wokalisty rozszerzyły się nienaturalnie, a ciało jakby bardziej przylgnęło do jego własnego.
- Ale, Shinya... - głos Kyo zabrzmiał nieco rozpaczliwiej, niż miał zabrzmieć. Wokalista po raz nie wiadomo który z rzędu, przeklął sam siebie za tak łatwe uleganie kochankowi. - Ale ja nie chcę tam iść! Nie, nie , tak mnie nie przekonaaaaszzzzz... I... Sh... Shinya, na Boga! Nie chcę, bo... och... będzie mi głupio... argh... wiem, że byliście ze sobą, i wiem, że teraz jest z Kaoru, ale jak D... Die... Die!... - ostry krzyk Kyo wypełnił kuchnię, gdy dochodził w zaciśniętych na nim ustach kochanka.
Shinya wstał z kolan, delikatnie ocierając z ust perłową kroplę.
Przytulił drżące ciało wokalisty, po czym wymruczał mu prosto do ucha:
- Die? No wiesz, Kyo, ja jestem wyrozumiały, ale naprawdę, mógłbyś nie szczytować z jego imieniem na ustach? To trochę... wiesz, krępujące.
- Yamete! - jęknął wokalista, wyglądający równocześnie na rozzłoszczonego i rozbawionego. - Dobrze, pójdziemy! Pójdziemy na chrzanione imieniny pieprzonego Daisuke, który jest również twoim pieprzonym eksem!
- Pieprzyć, kochanie, to my się będziemy później... - złośliwy chichot Shina zabrzmiał przy uchu Kyo, po czym Młodszy błyskawicznie uciekł z kuchni, unikając, rzuconej z impetem przez Kyo, brudnej, kuchennej ścierki.

Kompletnie zalany Toshiya, siedział po turecku na dywanie, nabożnie kontemplując pustą butelkę, którą uparcie wturliwał na pochyły blat, z którego się równie uparcie ześlizgiwała. Naburmuszony jak małe dziecko, któremu zakazano szatkowania dżdżownicy Kyo, siedział wciśnięty w róg kanapy, w której przeciwległym kącie kulił się Die.
Sytuacja była... napięta.
Tak napięta, jak struny gitary Die'a, gdy grał.
Ale jak Kyo miał zachowywać się inaczej, jeśli cały czas pamiętał, że ten tutaj jego Shinyę... kiedyś, kiedyś. Ale.
Że go... pieścił.
Całował.
Rżnął, pieprzył, ał...

Wokalista gwałtownie oblał się rumieńcem, czując niezdrowe podniecenie na myśl o tym, co można robić z jego ukochanym... wróć. Co on może.
Rozpaczliwie spojrzał na drzwi. Kaoru i Shinya wyszli do sklepu jakąś godzinę temu, a sytuacja się napinała.
- Yhm... Kyo? - niepewny głos gitarzysty przerwał deprymująca ciszę. - Uhm... masz może ochotę na jeszcze trochę wina?
- Tak, dzięki - mruknął pojednawczo Kyo, podsuwając kieliszek. Cierpka ciecz szczypała w język.
Gitarzysta jęknął w duchu, rejestrując wyalienowaną postawę wokalisty. No, co mam powiedzieć? Zapytać, czy to on jest seme, bo jak my... eee... nie, nie ten temat...
Kyo spod przymrużonych powiek obserwował Die'a. Cholera, nadal seksowny... ciekawe, że mnie nie dziwi, że to on semował... a może dlatego Shinya do mnie...
O mało nie wypluł wina, krztusząc się gwałtownie.
Spanikowany Daisuke, złapał wokalistę wpół, i lewą dłonią stukał go w plecy. Czerwony z wysiłku Kyo przestał się krztusić akurat wtedy, gdy w drzwiach stanął perkusista i Kaoru, piastujący w dłoniach wypchaną torbę.
Obaj wpatrywali się w trzymanego w czułych objęciach Die'a Kyo.
- Um. To nie tak, jak myślisz... - zbolałe głosy jednocześnie rozbrzmiały w zmrożonym ciszą i nienawiścią pokoju.
- Boże, jak ja nienawidzę tego tekstu! - Toshiya zignorował butelkę, która z kruchym trzaskiem rozbiła się na dywanie. - I znowu od was! A już myślałem, że jak się przestaliście rżnąć po kątach, to mam spokój...
Cisza milczała.

- Ty chcesz mi coś powiedzieć, Die? - złowróżbny ton Kaoru sprawił, że Die niemal wsiąkł w kanapę.
- Kyo? - niedowierzający głos perkusisty dogonił Kyo w momencie zakopywania się we własną jaźń. Zadrżał.
- Um, bo... - znerwicowany głos wokalisty niebywale dobrze współgrał z głosem Daisuke, prawie nieprzytomnym ze zdenerwowania.
I co teraz? - rozbrzmiewało donośnym rykiem w głowach byłych, tych wcześniejszych.
- A kto był seme? - szczerze zaciekawiony głos Kaoru przerwał ciszę. Cisza umarła, zostawiając za sobą już tylko panikę.

Epilog

- Kaoru, proszę... - przerażony głos rozniósł się po sypialni. - Przecież nigdy...
- Die. Nie mów nawet. Ja się dziś w seme zabawię.
- A... ale...
- Nie, Die. Jak usłyszałem, lubisz być rżnięty. I żeby potem nie było, że twój ukochany lider-sama nie może tego, co inni.
- K... Kaoru! Będzie idiotyczne, jak powiem mocnieeeeejjjjjjjj?...
- Tak. Ale możesz zacząć krzyczeć, Dieeeeee...

Epilog 2

- Nie zrobisz tego. Nie zrobisz, prawda, Shin?... Shinya?...
- Chodź, kochanie. - mruczał perkusista, przyciągając do siebie wyrywającego mu się Kyo. - Już ja ci pokażę, kto jest lepszym seme...



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Gdy coś we mnie umiera, Fan Fiction, Dir en Gray
Sweet, Fan Fiction, Dir en Gray
Umysł typowo humanistyczny, Fan Fiction, Dir en Gray
Miłość Gorąca Jak Benzyna Płonąca, Fan Fiction, Dir en Gray
Die uświadomiony, Fan Fiction, Dir en Gray
Cena, Fan Fiction, Dir en Gray
Pierwsze wyjście z mroku, Fan Fiction, Dir en Gray
Po prostu odszedł, Fan Fiction, Dir en Gray
Na skrzyżowaniu słów, Fan Fiction, Dir en Gray
Platinum Egoist, Fan Fiction, Dir en Gray
Fever, Fan Fiction, Dir en Gray
Drain Away, Fan Fiction, Dir en Gray
Pierwszy pocałunek, Fan Fiction, Dir en Gray
W naszym zawodzie, Fan Fiction, Dir en Gray
Są takie noce, Fan Fiction, Dir en Gray
Perwersja o smaku truskawek, Fan Fiction, Dir en Gray
No nie, Fan Fiction, Dir en Gray
Wszystko inaczej, Fan Fiction, Dir en Gray
Sprawdź mnie, Fan Fiction, Dir en Gray

więcej podobnych podstron