Słuchanie opowiadania D. Niewoli „Chcę mieć przyjaciela”

 

Mam na imię Nosalek. Tak nazwały mnie przedszkolaki, bo mój ogromy, czerwony i wesoły nochal sterczy jak u Pinokia.

Jestem pajacem i zajmuję miejsce na największej wersalce w przedszkolnym kąciku lalek.

Obok mnie mieszka misio - Krzysio, który ma oczy z guzików - jedno zielone, a drugie granatowe.

Powiem wam w sekrecie, że Krzyś był kiedyś bardzo smutnym misiakiem.  Siedział tak sobie na wersalce i siedział. I nikt nie chciał się z nim bawić.

Dziewczynki tuliły lalki w pięknych sukienkach, woziły je na spacery wózkami i karmiły plastelinowymi ciasteczkami. Chłopcy byli zajęci budowaniem garaży i autostrad dla samochodów.

A miś - siedział na tej swojej wersalce i wzdychał :

- Kiedy ktoś mnie przytuli?

Raz nawet odważył się i wyszeptał:

- Basiu, zabierz mnie na spacerek.

Ale dziewczynka albo nie usłyszała, albo nie miała ochoty spacerować.

- To przez te twoje śmieszne oczy - mówiły lalki. - Jedno inne, drugie inne!

- Ale przecież serduszko mam takie samo jak wszystkie misie: pluszowe - szeptał Krzyś i wycierał smutne łezki, które kapały z granatowych oczu.

Nawet lalki nie chciały z nim rozmawiać.

Właśnie wtedy do przedszkolnej sali przyszedłem ja, Nosalek.

Posadzono mnie obok misia - Krzysia, który uśmiechnął się do mnie i nieśmiało spytał:

- Będziemy przyjaciółmi?

- Na pewno - krzyknąłem uradowany, bo też bardzo chciałem mieć przyjaciela.

- Naprawdę? - spytał zdziwiony Krzyś. - Bo ja mam takie śmieszne oczy.

- A ja mam duży nos - roześmiałem się. Chwyciłem misia za pluszową łapkę.

Mocno, ile tylko miałem siły.