„Wieża” Gustawa Herlinga-Grudzińskiego jest prawdziwym stadium cierpienia ludzkiego. To opowiadanie o „złożeniu do grobu”: o niewyobrażalnym cierpieniu, przy którym śmierć wydaje się wybawieniem, i o samotności tak wielkiej, że doświadczający jej człowiek może być nazwany „umarłym za życia”.
Trędowatego i nauczyciela z Sycylii łączy jedno. Obydwaj niewyobrażalnie cierpią, przypominając w tym cierpienie Hioba. Pierwszy ma chore ciało - podobnie jak biblijny bohater został dotknięty trądem. Drugi - podobnie jak Hiob - utracił swoją rodzinę, jego dusza jest chora. Bohaterowie „Wieży” symbolizują poprzez tą złożoność człowieka, który składa się z pierwiastka duchowego (dusza) i materialnego (ciało). Pokazują też uniwersalność problemu cierpienia dotykającego ludzi z różnych przyczyn, w każdym czasie, w każdym miejscu. I Lebbroso, i nauczyciel pragną, zrozumieć swoje cierpienie i w rozpaczy czekają na śmierć. Nauczyciel próbował popełnić samobójstwo po śmierci żony i dzieci, Trędowaty był bliski tego po śmierci siostry. Jednak w chwili załamania odnalazł w najniższym pokoju, zajmowanym przez zmarłą, Biblię i list, który siostra napisała do niego. Zawarte w nim słowa pocieszenia i prośba, by umarł jak dobry chrześcijanin, sprawiły, że pokonał pragnienie samobójstwa.
Lebbrosa i nauczyciela łączy też samotność. Pierwszego z nich skazała na izolację straszliwa choroba, oznaczająca właściwie śmierć za życia. Obawa przed zarażeniem sprawiała, że Trędowaty musiał żyć poza społeczeństwem, budząc strach i odrazę. Drugi z bohaterów sam wybrał samotność. Z własnej woli zamknął się w swoim domku pod Aostą, który wkrótce zaczęto nazywać trumną sycylijską.
Mimo że obydwaj cierpią i czekają jedynie na śmierć, różne są ich postawy wobec ludzi i wiary. Skazany na całkowitą samotność Lebbroso marzy o kontaktach z ludźmi, ale unika innych, by ich nie zarazić. Podziw budzi szlachetność bohatera. Hołduje kwiaty, ale nigdy ich nie dotyka, by nie zarazić dzieci, które czasem po nie przychodzą. Kryje się przed ludźmi, by nie przestraszyć ich swoją twarzą, zniekształconą przez trąd. Gdy odwiedza go de Maistre, ostrzega go przed możliwością zarażenia, odrzuca nawet propozycję korespondowania. Trędowaty myśli o innych ludziach, stara się wypełnić swoje życie jakimś działaniem - hoduje rzadkie kwiaty, posadził w ogrodzie wiele drzew owocowych. Próbuje znaleźć pocieszenie w Biblii, czyta Księgę Hioba, modle się często. Wierzy, że po śmierci spotka siostrę w innym, lepszym świecie, że powinien z godnością znosić swój los.
W przeciwieństwie do niego nauczyciel odrzuca wiarę. Kiedy odwiedza go ksiądz, bohater mówi, że potrzeba mu jedynie cierpliwości. Ten z bohaterów „Wieży” myśli tylko o sobie, biernie czeka na koniec życia, a w momencie próby brakuje mu umiejętności poświęcania się.