Służbo BHP obudź się!
W dniu 25 stycznia 2005 r. zapadło orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego (sygn. K 25/04), które stwierdza, że zawarte w ustawie z dnia 22 marca 1990 r. o pracownikach samorządowych upoważnienie Rady Ministrów do wydania aktów wykonawczych określających zasady wynagradzania i wymagania kwalifikacyjne wobec pracowników samorządowych pozbawione są szczegółowych wytycznych, których wymaga konstytucja. Niekonstytucyjne są więc także dwa rozporządzenia wydane na podstawie tej delegacji. Wyrok wszedł w życie z opóźnieniem, czyli z dniem 31 lipca 2005 r. Trybunał Konstytucyjny dał bowiem czas parlamentowi na poprawienie błędu, aby zapobiec powstaniu luki prawnej.
Przepisy o wymaganych kwalifikacjach i wynagradzaniu pracowników samorządowych zaskarżył do Trybunału Konstytucyjnego rzecznik praw obywatelskich. Stwierdził, że choć ustawa o pracownikach samorządowych wymaga, aby wynagrodzenia tej grupy były stosowne do kwalifikacji, to milczy na temat owych kwalifikacji. Określa je natomiast rozporządzenie Rady Ministrów oraz załączniki do niego. Rzecznik stwierdził więc, że upoważnienie ustawowe nie spełnia standardów konstytucyjnych, ponieważ jest blankietowe, a to - w świetle obowiązującej konstytucji - dyskwalifikuje je. Podobnie jak wydane na jego podstawie rozporządzenia o kwalifikacjach i wynagradzaniu pracowników samorządowych. Konstytucja gwarantuje bowiem obywatelom prawo dostępu do służby publicznej na jednakowych zasadach oraz wolność wyboru zawodu i miejsca pracy. Wyjątki od tych zasad są możliwe, lecz określać je musi ustawa, a nie rozporządzenie - argumentował rzecznik.
Sędzia Trybunału Konstytucyjnego Marian Grzybowski przypomniał w uzasadnieniu wyroku, że delegacja ustawowa powinna określać organ właściwy do wydania rozporządzenia, zakres spraw przekazanych do uregulowania w nim oraz wytyczne dotyczące jego treści. Przepis zaskarżony przez rzecznika nie spełnił tych warunków, a Rada Ministrów, określając samodzielnie zasady wynagradzania oraz wymogi kwalifikacyjne pracowników samorządowych, wkroczyła w sferę praw i wolności konstytucyjnych zastrzeżonych dla ustawodawcy.
Zapytał by ktoś: A jaki to ma związek ze służbą bhp? Otóż ma i to bardzo wiele.
Trudno jest zrozumieć z jakiego powodu rzecznik praw obywatelskich skarży do Trybunału Konstytucyjnego rozporządzenie Rady Ministrów o pracownikach samorządowych, nie skarży natomiast rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie służby bhp.
Na stronie internetowej Kancelarii Prawnej Rady Ministrów (www.kprm.gov.pl) czytamy górnolotne teksty, że:
w związku ze zmianą art. 23711 § 1 - 4 Kodeksu pracy przygotowano rozporządzenie dostosowane do nowych przepisów tego artykułu,
że nie będzie miało wpływu na dochody i wydatki budżetu państwa,
że przyjęte rozwiązania nie spowodują ponoszenia dodatkowych kosztów przez pracodawców i przyczynią się do podniesienia poziomu bhp do porównywalnego w krajach Unii Europejskiej,
że wymagania zawodowe wobec pracowników służby bhp podwyższono ze względu na postęp naukowo-techniczny w procesach pracy oraz wyższe standardy unijne dotyczące bezpieczeństwa pracy i ochrony zdrowia.
Wszystko to pięknie. Tylko, jak to się ma do przestrzegania Konstytucji w praworządnym państwie.
Otóż upoważnienie Rady Ministrów do wydania aktów wykonawczych w sprawie służby bhp zawiera art. 23711 Kodeksu pracy, zgodnie z którym Rada Ministrów określi, w drodze rozporządzenia kwalifikacje wymagane do wykonywania zadań służby bhp. Pracownik służby bhp oraz pracownik zatrudniony przy innej pracy, któremu powierzono wykonywanie zadań służby bhp, a także specjalista spoza zakładu pracy powinni spełniać wymagania kwalifikacyjne niezbędne do wykonywania zadań służby bhp oraz ukończyć szkolenie w dziedzinie bezpieczeństwa i higieny pracy dla pracowników tej służby.
A jak to wygląda w ustawie o pracownikach samorządowych.
Art. 20 ust. 2 ustawy z dnia 22 marca 1990 r. o pracownikach samorządowych stanowi, że Rada Ministrów, określa, w drodze rozporządzenia, zasady wynagradzania i wymagania kwalifikacyjne pracowników samorządowych.
Trudno nie zauważyć w powyższych przepisach zbieżności. No więc dlaczego rzecznik praw obywatelskich nie zauważa służby bhp. Chyba chodzi o nacisk pracowników służby samorządowej, gdyż w ich siłę oddziaływania nikt wątpić nie może.
Pomijam tu tak istotne kwestie jak ustalanie w rozporządzeniu zasad wynagradzania takich służb jak pracownicy samorządowi, czy Państwowej Inspekcji Pracy, co jeszcze można zrozumieć. Ale nie rozumiem dlaczego wynagrodzenie radców prawnych określa ustawa, natomiast służba bhp nie zasługuje nawet na rozporządzenie dotyczące jej wynagradzania. Jedynym wytłumaczeniem może być tylko siła nacisku określonych grup zawodowych.
No cóż, prawo tworzą prawnicy, a koszula bliższa ciału niż sukmana.
Dziwić się należy tylko organizacjom reprezentującym służbę bhp.
Na forum internetowym trwa płacz pracowników służb bhp nad ograniczeniem możliwości pracy, a co na to Stowarzyszenia, dlaczego nie interweniują u rzecznika praw obywatelskich, jak to zrobili pracownicy samorządowi.
Służbo BHP obudź się.
„Bo ci się ostanie ino sznur”.
PORÓWNANIE UPOWAŻNIENIA USTAWOWEGO DLA RADY MINISTRÓW
W SPRAWIE SŁUŻBY BHP
ORAZ W SPRAWIE PRACOWNIKÓW SAMORZĄDOWYCH
Kodeks pracy (Dz.U. z 1998 r. Nr 21, poz. 94)
Rozdział X Służba bezpieczeństwa i higieny pracy
Art. 23711 § 5. Rada Ministrów określi, w drodze rozporządzenia:
2) kwalifikacje wymagane do wykonywania zadań służby bhp.
USTAWA z dnia 22 marca 1990 r. o pracownikach samorządowych.
Dz.U z 2001r. Nr 142, poz. 1593
Art. 20.
2. Rada Ministrów, z zastrzeżeniem ust. 3 i 4, określa, w drodze rozporządzenia, zasady wynagradzania i wymagania kwalifikacyjne pracowników samorządowych.