IMiUE, WSZYSTKO O ENERGII I ENERGETYCE, ENERGETYKA, KOPYDŁOWSKI


Tarnowskie góry, 2010.04.04

Instytut Maszyn i Urządzeń

Energetycznych Politechniki

Śląskiej

ul. Konarskiego 22

44-100 Gliwice

Opowieść o losie polskiej energetyki zgotowanym jej przez jednego agenta SB.

Część sto pierwsza

Powody pozostawienia polskich kotłów rusztowych w stanie zacofania technicznego

z okresu pierwszych lat istnienia Peerelu.

  1. O tym co przede wszystkim złożyło się

na całkowity brak w Polsce nowoczesnych kotłów rusztowych.

II. Drugim powodem było występowanie przez Centralne Biuro Konstrukcji Kotłów do Urzędu Patentowego o udzielanie patentów na tworzone przez inż. J. Kopydłowskiego konstrukcje kotłów i ich urządzenia, po którym to wystąpieniu biuro reagowało następnie niestosowaniem lub zaprzestawaniem stosowania danego rozwiązania w swojej dokumentacji.

2. Okoliczności i skutki udaremnienia przez agenta SB produkcji wodnych kotłów rusztowych według wynalazku nr 77300, pozostawiającego swoim rozwiązaniem daleko w tyle wszystkie takie światowe konstrukcje - część druga

b. W przypadku wodnych kotłów rusztowych powtórzyło się to samo co w przypadku dużych parowych kotłów rusztowych, tyle że już od samego początku z wyjątkowo negatywnymi konsekwencjami.

Projekty typoszeregów kotłów parowych 4÷140 t/h zostały opracowane w pracowni projektowania kotłów (TP) grupującej w założeniach najlepszych pracowników biura od koncepcyjnego myślenia i podległej dyrektorowi technicznemu, którym był inż. Henryk Knapik. Konstrukcję dużego kotła rusztowego z tego typoszeregu polecił on jednak opracować indywidualnie inż. Teodorowi Salingerowi, włączonemu do tej pracowni na krótki okres czasu. Ówczesny kierownik TP ( w uzgodnieniu z kim, to tego nie wiadomo) wykonaną przez niego dokumentację potraktował jako niebyłą, z poleceniem skonstruowania takiego kotła inż. J. Kopydłowskiemu (patrz część 1 opowieści).

Ową pracownię projektowania kotłów przeniesiono do pionu Naukowo-Badawczego z nadaniem jej symbolu B1, gdzie mgr inż. Jarosław Kucharski po zdjęciu go ze stanowiska dyrektora CBKK zajął miejsce po dr inż. Włodzimierzu Turyku. Pragmatycznym działaniem projekty nowych wodnych kotłów rusztowych miały być wykonane również w tej pracowni, z następnym przekazaniem wykonywania dalszych faz dokumentacyjnych do owej pracowni kotłów małych, gdzie już w tym czasie wykonywana była dokumentacja konstrukcyjna kotłów typoszeregu 4÷140 t/h pary.

Mgr inż. Jarosław Kucharski fizycznie nie znosił jednak inż. Henryka Knapika. Z tego co inż. J. Kopydłowski zaobserwował na spotkaniach z udziałem ich obu, w ogóle ze sobą nie rozmawiali. To wszystko chyba dostatecznie wyjaśnia spowodowanie przez inż. Henryka Knapika wykonania dokumentacji nowych wodnych kotłów rusztowych w pracowni kotłów małych pod kierownictwem owego oblanego przez prof. Zdzisława Fickiego na ułamkach piętrowych.

Dlaczego dokumentację wykonano dodatkowo bez etapów wstępnych, jakimi miało być opracowanie założeń i projektów wstępnych, z poddaniem ocenie przez Główną Radę Techniczną, to już było ewidentnym zaniedbaniem nowego dyrektora CBKK.

Były to dostateczne powody do pozbawienia stanowisk zarówno dyrektora naczelnego, jak i technicznego, co stało się w połowie 1971 r., a więc rok po potwierdzeniu przez samo CBKK, że dokumentacji produkowanych już nowych kotłów wodnych nawet poprawić nie można. Jak to zorganizował agent SB, tego oczywiście ustalić nie sposób. Inż. J. Kopydłowski od początku miał świadomość, że absolutnie nie w związku z kierowaniem się interesem polskiej energetyki przemysłowej i ciepłownictwa. Wcześniej, bo w 1970 r. przestał być kierownikiem kotłów małych ów od ułamków piętrowych.

Już wspólne ustalenie 10 czerwca 1970 r. przez CBKK i Zjednoczenie „ZEMAK” (str. 2 w części 100), że nie ma szans na jakiekolwiek poprawienie konstrukcji kotłów wodnych typoszeregu WR, dowodzi jak nieodpowiedzialni byli w trójkę w swoim działaniu spowodowania uruchomienia produkcji kotłów według dokumentacji wykonanej przez nie tylko niemających pojęcia o konstruowaniu kotłów w ogólności, lecz dodatkowo przy całkowitej negacji aktualnej światowej techniki ich konstruowania, którą inż. J. Kopydłowski swoim wynalazkiem przecież tylko znacznie udoskonalił.

Dyrekcję CBKK pogrążał dodatkowo fakt, że ustaleń tych dokonano w oparciu o pochodzącą sprzed dwóch lat (patrz Załączniki I i II do części 101) negatywną ocenę tych kotłów dokonaną przez inż. J. Kopydłowskiego w ramach jego ówczesnych obowiązków służbowych i zaakceptowaną przez agenta SB jego podpisem, jako ówczesnego kierownika pracowni projektowania kotłów B1 w pionie Naukowo-Badawczym.

Natomiast uznanie zarazem przez CBKK i Zjednoczenie „ZEMAK” za konieczne wykonanie prototypu „kotła Kopydłowskiego” miało sprowadzać do zwykłej formalności przyjęcie do stosowania przez Komisję Wynalazczości projektu wynalazczego nr 18/70 p.t. „Kocioł wodny” zgłoszonego miesiąc wcześniej, bo 15 maja 1970 r. Przedmiotem tego projektu była przecież konstrukcja kotła, którą inż. J. Kopydłowski stworzył w związku z życzeniem dyrektora mgr inż. Teofila Hajkowskiego pokazania jak powinien wyglądać kocioł według wytycznych podanych w ocenie z maja 1968 r. kotłów typoszeregu WR, a więc ów „kocioł Kopydłowskiego”.

Wtedy już jednak zarówno inż. Henryk Knapik, jak i mgr inż. Teofil Hajkowski całe swoje działanie skupili na „trzymaniu się stołków”, czemu miało służyć maksymalne oddalanie w czasie uruchomienia kotła według projektu wynalazczego nr 18/70, który potwierdziłby techniczną doskonałość późniejszego wynalazku nr 77300.

Pierwszym efektem tego działania była decyzja z 18 września 1970 r. dyrektora CKKK w związku uchwałą z posiedzenia Komisji Wynalazczości w dniu 11 września 1970 r. stwierdzającą, że ma ona „za mało danych żeby podjąć postanowienie zaproponowania Dyrekcji przyjęcie projektu lub odrzucenie.” Decyzja ta, do czasu doręczenia jej 22 września 1970 r. inż. J. Kopydłowskiemu, jako tekst sporządzony przez zakładowego rzecznika patentowego, była zmieniana jeszcze dwukrotnie w stosunku do wersji oryginalnej:

1. w wersji oryginalnej projekt miał być zwrócony inż. J. Kopydłowskiemu „do dopracowania”;

2. następnie dopisano, że „Założenia wykona Biuro”;

3. kolejno i ostatecznie skreślono słowo „Biuro”, tworząc wersję, że „Założenia wykona SZBK (czytaj: FAKOP”) z udziałem CBKK.”

Jak można zorientować się z Załącznika III do części 101, w oryginalnej wersji Decyzji dopracowanie projektu przez jego autora miało polegać na osobistym wykonaniu kompletnych założeń, które akurat uznano za całkowicie zbędne przed wykonywaniem dokumentacji konstrukcyjnej kotłów typoszeregu WR.

Po zastanowieniu się, zdano sobie jednak sprawę z tego, że ktoś taki jak inż. J. Kopydłowski owe założenia wykona na przysłowiowym kolanie. Decyzję o projekcie trzeba będzie więc i tak szybko podjąć. Kolejna wersja nałożenia obowiązku wykonania założeń przez CBKK rodziła obawę jego odwoływania się do Zjednoczenia w związku z niespełnianiem go. Wymyślono więc trzecią wersję, jako całkowicie nierealną do zrealizowania, bo możliwą do wykonania tylko przez CBKK z ewentualnym korzystaniem z pomocy „FAKOP”.

Natomiast jak bezprawne było niepodjęcie decyzji w sprawie zgłoszonego projektu wynalazczego nr 18/70, to stanowiła już treść § 9.2. Uchwały Rady Ministrów z 1963, regulującego co ma zawierać zgłoszony projekt wynalazczy: „Zgłoszenie projektu powinno zawierać wystarczająco zrozumiały opis techniczny oraz, w razie niezbędnej potrzeby, rysunek, schematy, szkice, obliczenia i receptury, umożliwiające poznanie jego istoty. Do zgłoszenia mogą być dołączone rysunki wykonawcze, model, opis procesu technologicznego.”

Istotą tego projektu wynalazczego był obcy dotychczasowej technice światowej układ przepływowy kotła wodnego, z jego zaletą w stosunku do dotychczas znanych rozwiązań podaną w opisie zgłoszenia i powtórzoną następnie z niego w opisie zgłoszenia patentowego (patrz część 100). Ten nieznany dotychczas układ przepływowy pozostawał przy tym całkowicie bez związku z osiąganą przez kocioł sprawnością, a szczegółowej oceny efektów przez porównanie z rozwiązaniem dotychczasowym (czego prawo wynalazcze do samego przyjęcia projektu nie wymagało) można było tylko dokonać dysponując już dokumentacją konstrukcyjną kotła w tym rozwiązaniu, do zestawienia z rozwiązaniem, którym mogła być tylko jakaś zachodnia konstrukcja kotła wodnego. Dodatkowo w takim samym zakresie opracowania, a więc przy dysponowaniu kompletną jego dokumentacją. Już sama dostępność takiej dokumentacji była nierealna. W rachubę mogło wchodzić jedynie porównanie z rysunkiem podobnego kotła zamieszczonym w zagranicznej publikacji technicznej, mogące dać tylko taki efekt jak z oglądania dwóch obrazów wiszących na ścianie. Zaletą zgłoszonego rozwiązania były również takie efekty, jak zwiększenie trwałości części ciśnieniowej kotła, do potwierdzenia po długim okresie eksploatacji.

Tymczasem za pierwszy powód rzekomej niemożliwości wydania decyzji o projekcie uznano brak porównywalnych obliczeń cieplnych kotła według zgłoszenia i podobnego do niego. Za nic natomiast miano takie wykazane zalety tego projektu w jego opinii autorstwa „FAKOP” (z 29 czerwca 1970 r.), jak: „możność stypizowania produkcji typoszeregu takich kotłów; prosta i zwarta konstrukcja; brak konstrukcji nośnej; wyeliminowanie układów meandrowych; dobry dostęp do najważniejszych powierzchni ogrzewalnych.” Potwierdzeniem argumentów podanych wyżej jest także stwierdzenie w niej: „Brak wzorów do porównania.”

Również stwierdzenia w piśmie „FAKOP” nr DPT-3/HM/70 z 1970.07.11: „Konstrukcja kotła wodnego, będącego przedmiotem w/w projektu przystosowanego do opalania węglem, gazem, jak i olejem opałowym, pozbawiona jest wielu niedomagań występujących zarówno w produkowanych kotłach typu WLM jak i prototypowych kotłach WR. Pozwala ona w dużym stopniu na możliwość unifikacji elementów wchodzących w skład kotła określonej wielkości, jak i w całym typoszeregu kotłów, ze względu na powtarzalność ekranów i wężownic. W związku z tym istnieje możliwość stosowania rur o długościach ścisłych, co przy obecnych konstrukcjach kotłów jest bardzo utrudnione.

Poza tym zwarta budowa, stosunkowo proste wykonawstwo poszczególnych elementów, możliwość automatyzowania niektórych procesów technologicznych, jak i zmniejszenie ciężaru kotła ze względu na prawie samonośną konstrukcję, czyni kocioł na pewno ekonomicznym w produkcji.

Równocześnie bardzo istotnymi pozytywnym szczegółem jest stosunkowo łatwy dostęp do ekranów i wężownic kotła w czasie ewentualnej jego awarii. ... Biorąc pod uwagę odmienność konstrukcji i brak doświadczenia, kocioł powinien być potraktowany jako prototyp. Wykonany prototyp należy poddać dokładnym badaniom, celem sprawdzenia go pod względem założonych wskaźników.”

Takie same było późniejsze stanowisko „FAKOP” w treści pisma nr 14407/70/TE-An z 1971.02.15 skierowanego do Zjednoczenia „ZEMAK”: „Opis projektu wynalazczego wykazuje niewątpliwie cechy dużego postępu w stosunku do obecnie produkowanych kotłów w kraju - nie wiemy natomiast jak przedstawia się ta sprawa na tle postępu światowego. Wprawdzie spotkaliśmy się z podobnymi rozwiązaniami kotłów w zakładach Vulcan w Bukareszcie, lecz wyłącznie na paliwa ciekłe i gazowe, które są ich normalnym programem produkcyjnym i gdzie również są prowadzone prace studialne nad dalszą postępowością w tej dziedzinie.”

Pierwsze stwierdzenie w decyzji w sprawie projektu wynalazczego nr18/70, o konieczności uzupełnienia projektu przez twórcę, było także pogwałceniem treści § 19 Uchwały Nr 74 Rady Ministrów z 1968 r. według której: „Pomoc udzielana przez państwowe jednostki organizacyjne ... twórcom przy opracowywaniu projektów wynalazczych polega między innymi na ...opracowaniu uzasadnienia przydatności gospodarczej projektu wynalazczego ... .”

Kim posługiwano się w CBKK w działaniu na szkodę polskiej gospodarki, to jednym z wielu przykładów jest treść notatki z 1972.11.28 biurowego rzecznika patentowego (B4) do dyrektora technicznego (DT), którym już był wtedy agent SB, informującego go o stanie załatwienia projektu wynalazczego nr 18/70.

Po zacytowaniu w niej stanowiska z 18 września 1970 r. byłego dyrektora: „decyduję projekt przekazać do dopracowania ... . Założenia wykona „FAKOP” z udziałem CBKK”, dalej następuje stwierdzenie: „Twórca nie wywiązał się z nałożonego na niego obowiązku.” W sprawie wykonania założeń przez „FAKOP” z udziałem CBKK - ma się rozumieć.

Inż. J. Kopydłowski wcześniej i później zgłosił w CBKK wiele projektów wynalazczych. W żadnym z pozostałych wydanie decyzji nie było obwarowane wykonaniem takich założeń. Tego przede wszystkim nie przewidywało prawo wynalazcze.

W przypadku projektu wynalazczego nr 18/70 nie był on jednak w ogóle zainteresowany ani przyjęciem go do stosowania przez CBKK, ani zgłoszeniem tego rozwiązania do Urzędu Patentowego, ponieważ zdawał sobie sprawę z tego, że chociaż wbrew prawu wynalazczemu, to znacznie zmniejszało to szanse wyprodukowania prototypu „kotła Kopydłowskiego”.

Przy udzieleniu przez Urząd Patentowy patentu tymczasowego już 29 marca 1974 r. - samo CBKK uznało zgłoszony 15 maja 1970 r. projekt wynalazczy nr 18/70 za przydatny do stosowania „w zakresie wykorzystania poprzez wykonywanie prawa” dopiero 26 listopada 1974 r. - aby go następnie nie stosować w swojej dokumentacji.

Pierwszy komunikat nieoptymistyczny.

W sprawie paleniska narzutowego pozostanie jednak faktem, że jeszcze do początku 2010 r. żaden użytkownik kotła z takim paleniskiem nie wiedział jak je prawidłowo eksploatować. Dlaczego, to przyjdzie bardzo długo wykazywać, a może okazać się, że nie ma nawet po co.

Załączniki: Załączniki I -III. (-) Jerzy Kopydłowski

7. Ciepłownictwo Ogrzewnictwo Wentylacja

ul. Czackiego 3/5, 00-043 Warszawa

8. Energetyka, Redakcja

ul. Jordana 25; 40-952 Katowice

9. Polska Dziennik Zachodni,

Z-ca Redaktora Naczelnego Stanisław Bubin.

10. Izba Gospodarcza Ciepłownictwo Polskie

ul. Eligijna 59, 02-787 Warszawa

Także kilkudziesięciu PT Użytkowników kotłów z

polskim lub krajowym paleniskiem narzutowym i

mających te kotły na stanie oraz kilkuset innych.

Do wiadomości:

1. Raciborska Fabryka Kotłów „RAFAKO”

ul. Łąkowa 31; 47-300 Racibórz

2. Sędziszowska Fabryka Kotłów „SEFAKO”

ul. Przemysłowa 9; 28-340 Sędziszów

3. Fabryka Palenisk Mechanicznych

ul. Towarowa 11; 43-190 Mikołów

4. Zakłady Urządzeń Kotłowych „Stąporków”

ul. Górnicza 3; 26-220 Stąporków

5. Krajowa Agencja Poszanowania Energii

ul. Mokotowska 35; 00-560 Warszawa

6. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska

ul. Powstańców 41 a; 40-024 Katowice

Pod naciskiem ówczesnego Zjednoczenia Przemysłu Budowy Maszyn Ciężkich „ZEMAK”, lub dla uniknięcia odwoływania się w tej sprawie przez inż. J. Kopydłowskiego.

który w tym samym czasie co Ludwik K. zdawał u prof. Zdzisława Fickiego na inżyniera zawodu, a profesor w rozmowie z inż. J. Kopydłowskim wyjątkowo go chwalił.

Rozwiązanie tego kotła, po wielu wyjątkowych wstrętach z inicjatywy inż. Henryka Knapika, zostało uznane przez Urząd Patentowy za wynalazek nr 82638.

Ów na dodatkowe nieszczęście dla polskiej energetyki przemysłowej i ciepłownictwa przeniósł się wtedy do gliwickiego Zakładu Badawczo Projektowego „ENERGOCHEM”, jako jednej z wielu takich fasadowych instytucji Peerelu.

2



Wyszukiwarka