LECTIO DIVINA- XV NIEDZIELA ZWYKŁA ROK „A”
Przypowieść o siewcy Mt 13,1-9
Modlitwa
Boże bądź błogosławiony za Twoje słowo, które zawsze jest słowem Życia. Prosimy Cię, aby Duch Święty wzbudził w naszych sercach żywą wiarę w owocność słowa. Niech nas uzdolni do przyjęcia Go w całym radykalizmie. Niech zrodzi owoce, których słodycz będzie znakiem dla wszystkich.
I. Lectio
w. 1-2 Owego dnia (…) zebrały się wielkie tłumy. Jezioro Genezaret jest miejscem wielu spotkań Jezusa z ludźmi, miejscem wielu cudów, ale nade wszystko miejscem powołania Apostołów. Tutaj gromadzą się tłumy. Jak wiemy tłum nie ma twarzy, nie ma osobowości. Tłum ma najwyżej emocje. Tłum może być doskonałym miejscem kamuflażu i przetrwania. Tłum do pewnego stopnia daje poczucie bezpieczeństwa. Gwarantuje anonimowość. Ale dla Jezusa każdy człowiek jest jedyny i niepowtarzalny. Mówi ogólnie do wszystkich, ale chce trafić do każdego. Późniejsze porównania (droga, skała, ziemia) pokażą, że każdy słucha i słyszy inaczej. Stąd owocność tego procesu jest różna. Przypowieść prawem kontrastu pokazuje, że ilość nie przechodzi w jakość.
w. 3 ...mówił wiele w przypowieściach. To ulubiony przez Jezusa sposób objaśniania tajemnicy Królestwa Bożego. Czytelny nie dla wszystkich, lecz dla wtajemniczonych. Jezus jako Siewca i jako Słowo Życia zostaje odrzucony przez większość. Późniejsza reakcja tłumów to potwierdzi. Wszystko inne okaże się ważniejsze. Człowiek ma naturalną skłonność do wynajdywania samousprawiedliwień i pretekstów. Tworzy własną hierarchię wartości w opozycji do Boga.
w. 4 Siewca wyszedł siać… Dla niewtajemniczonego przechodnia obraz siewcy jest nieczytelny. Dla niewtajemniczonego to głupota, zabawa lub rozrzutność. W rzeczy samej chodzi o chleb, a jeśli o chleb tzn. chodzi o życie, a jeśli chodzi o życie tzn. chodzi o człowieka. W zasiewie tkwi naturalna pokora: pokora siewcy, który musi akceptować rzeczywistość taką, jaka jest. Pokora nasion, które wsiewane są w różne miejsca. Jest też pokora ziemi, która przyjmuje wszystko, co w nią wpada: wodę, światło, wiatr a w szczególny sposób nasiona. Pokora jest kluczem do zrozumienia zasiewu, zarówno tego w świecie natury jak i tego, który dokonuje się dokonuje się w świecie łaski.
...nadleciały ptaki Ptaki symbolizują demona. Nikt tak nie słucha słowa Bożego jak demon. Bo nikt, tak jak on, nie zna realnej, stwórczej mocy słowa Bożego, które jest „żywe, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha (…) zdolne osądzić myśli i pragnienia serca” (Hbr 4,12n). Diabeł pozwala nam słyszeć Słowo, ale podsuwa nam własne jego interpretacje (por. kuszenie Hioba) i wtym przejawia się największa jego przewrotność i inteligencja.
w. 5 inne padły na skałę… Skała jest martwa. Nie ma w sobie żadnego życia. Dlatego Kościół jako invitatorium używa psalmu 95: Nie zatwardzajcie dzisiaj serc waszych. Grzech Izraela na pustyni wydawał się niewielki. To nie jest zabójstwo, to nie jest wojna, to nie są zboczenia - to „tylko” szemranie. Ale siła rażenia tego grzechu jest taka, że lud nie chce dalej iść za Bogiem, nie wierzy w Jego cuda! Nie wierzy w Jego obecność!
w. 7. inne padły miedzy ciernie… Cierń i oset pojawia się w życiu człowieka jako przekleństwo grzechu pierworodnego (por. Rdz 3,18). Ten, kto nie słucha, skazuje siebie i innych na przekleństwo wolności. Życie, które wypada z planu Boga, staje się nieczytelne, niezrozumiałe, pozbawione sensu i ostatecznych odniesień. Jest życiem nie na temat. Cierń i oset są oznaką, że to, w czym człowiek szuka dla siebie radości i szczęścia na końcu rodzi cierpienie i rozczarowanie.
w. 8 inne padły na ziemię żyzną… Przypowieść wyraźnie mówi, że wina lub zasługa nie tkwi w nasieniu, ale w ziemi. To nie Bóg odpowiada za nieudane żniwa, ale człowiek. Słowo ma dość mocy by owocować, czyli zbawiać, ale ludziom brakuje wiary.
…wydały plon stokrotny, sześćdziesięciokrotny, trzydziestokrotny. Niemożliwe są żniwa bez siewu. Niemożliwe są uczynki z wiary bez posłuszeństwa. Duch Święty, który przychodzi wraz ze Słowem, jest w stanie dać pełnię zamierzonego owocu. Jeśli tej pełni się nie osiąga to znaczy, że słuchający zamyka przed Słowem pewne sfery swojego życia, np. afekty, relacje do pieniądza, seksualność itp., i nie poddaje ich Duchowi Świętemu, który jako jedyny ma moc oczyszczać, uświęcać i uzdalniać. Innej mocy chrześcijanin nie ma. Albo skorzysta z tej, albo pozostanie zakładnikiem własnych słabości. To dlatego jedni osiągają stan świętości, a inni nie mogą utrzymać się nawet na powierzchni życia chrześcijańskiego. Oczywiście chodzi o to, co Bóg nazywa pełnią, a nie ludzie.
II. Meditatio
Pozostaję w tajemniczym, wewnętrznym dialogu z Bogiem. Bóg do mnie mówi. Językiem Boga jest Pismo święte i fakty, czyli historia mojego życia. Tutaj z Bogiem spotykam się, tutaj odkrywam najgłębszy sens moich doświadczeń. Ale w tym samym miejscu jestem też kuszony, słyszę fałszywe interpretacje Bożego słowa. Sumienie staje się miejscem mojego dialogu z Bogiem. Mam więc, troszczyć się o kształt swojego sumienia, aby nazywało wszystko po imieniu, aby prowadziło mnie ku prawdzie, która wyzwala (por. J 8,36). Samuel i Dziewica Maryja są ikonami słuchania Słowa z wiarą, bez projekcji, tj. bez chęci przypisywania Bogu tego, co chcielibyśmy usłyszeć. Te dwie postaci są figurami pełnego otwarcia się na wolę Bożą, którą Słowo mi ukonkretnia.
Boże, ile razy nie słuchałem Cię wcale? Ile razy słuchałem demona? Ile razy opinia większości była dla mnie wyrocznią? Ile razy kierowałem się swoją intuicją, albo wiarą w przeznaczenie? Ile razy zatwardzałem swoje serce przez upór i gniew? Ile razy byłem głuchy ze zwykłego lenistwa? Ile razy wolałem słuchać muzyki albo wiadomości, które niczego nie zmieniały w moim życiu? Ile razy byłem pyszny myśląc, że wiem lepiej?
III. Oratio
Boże przebacz mi moją wewnętrzną głuchotę! Uczyń mnie pokornym wobec Słowa, które szuka wiary we mnie! Daj mi cierpliwość, by wzrastało we mnie cicho i łagodnie. Obdarz mnie nadzieją, że oczekiwanie w tej ciszy, ma głęboki sens.
Pomóż mi odkryć, że jestem szczęśliwy, skoro Ty - prawdziwa Miłości - pamiętasz o mnie i o moim życiu. Spraw, abym pośród tylu głosów, bezbłędnie rozpoznawał Twój głos, żebym rozkochał się w nim jak Maryja-Oblubienica Bożego Słowa. Daj mi siłę bym mógł się oprzeć każdemu kuszeniu, na jakie moje człowieczeństwo zostanie wystawione. Amen.
IV. Actio
Co możemy zrobić by autentycznie przeżywać liturgię słowa? A może powinniśmy rozpocząć osobistą lekturę Pisma świętego, by stało się ono dla nas punktem odniesienia, swoistym południkiem zero? Czy dokonujemy codziennych rachunków sumienia? I czy kryterium tej wieczornej refleksji jest wcześniejsza lektura biblijna?
Spróbujmy usunąć na jakiś czas albo na zawsze to, co nam przeszkadza słuchać Boga? Może medialne opinie brzmią lepiej i łatwiej, ale nie niosą w sobie życia, które niesie Jezus Chrystus-Droga, Prawda i Życie. Może potrzebujemy ciszy?!
Opracował ks. Ryszard Winiarski, Lublin