Powstanie Warszawskie. Prezentacja., prezentacje


Powstanie warszawskie w literaturze, filmie, fotografii. Zaprezentuj temat i sposób jego ujęcia.

W dzisiejszych czasach Polacy już stopniowo zapominają co znaczy okupacja, niewola i śmierć czyhająca za każdym rogiem ulicy. Nie pamiętają co znaczy gwałcenie praw człowieka i jawne gnębienie kultury polskiej, a jeśli już pamiętają to coraz mniej liczne grupy ludzi. Nowe pokolenie ma nowe ideały i cele. Sprawy za które ich dziadkowie musieli przelewać krew lub oddawać życie dzisiaj wydają się nie tyle oczywiste i obecne, ale wręcz uznawane są coś nudnego. Mam na myśli szkołę, książki wielkich twórców polskich, teatr, historię itp. Idąc dalej dochodzimy do umierającego patriotyzmu co młodzi tłumaczą mniej więcej w taki sposób: A za co ja miałbym oddawać życie ? Za obecnych polityków, od których nic nie dostaję ? Niestety tak to już jest, że Ci młodzi ludzie zapominają, że ich dziadkowie nie walczyli za polityków i urzędy, ale za coś co im nie mieści się w głowie, bo to po prostu mają, tj. Język polski używany swobodnie, wolność i pokój. Chwalebnym przykładem ludzi walczących jest Powstanie Warszawskie, o których usłyszał cały świat !!! I właśnie o tym wspaniałym powstaniu chcę tutaj dzisiaj mówić. Na początek chciałbym przytoczyć krótki zarys historyczny tego wydarzenia. Powstanie Warszawskie wybuchło 1 sierpnia 1944r o godzinie 17:00, czyli tzw. godzinie „W” i trwało oficjalnie 63 dni do 3 października 1944r mimo iż miało trwać jedynie kilka dni dopóki nie wkroczą wojska radzieckie. Było to wystąpienie zbrojne przeciwko okupującym Warszawę wojskom niemieckim zorganizowane przez Armię Krajową w ramach akcji "Burza", połączone z ujawnieniem się i oficjalną działalnością najwyższych struktur Polskiego Państwa Podziemnego. Od strony militarnej powstanie było wymierzone przeciwko Niemcom, jednak jego strategicznym celem była próba ratowania powojennej suwerenności, przedwojennego kształtu granicy wschodniej poprzez odtworzenie w stolicy Polski legalnych władz państwowych, będących naturalną kontynuacją władz przedwojennych. Miało to uniemożliwić narzucenie Polsce marionetkowych władz uzależnionych od Związku Sowieckiego, zainstalowanych w Lublinie jako Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego. Jakiekolwiek powstanie kojarzy nam się przede wszystkim z walką zbrojną. Chciałbym zacząć od elementu powstania, które jest na pierwszy rzut oka pomijane jakby go nie było, a tym czasem odgrywa ważną rolę. Ten element to życie codzienne ludności cywilnej. Jak już wspomniałem, owszem, powstanie to walka. Uzbrojenie, taktyka, strategia, bombardowania, ale przecież nie możemy zapomnieć, że powstanie odbywa się w mieście i nikt nie czekał, aż mieszkańcy wyjadą sobie na urlop i tam przeczekają. Warszawiacy potrafili się dostosować do sytuacji i zorganizować wzorowo swoje nowe życie, w którym nie brakowało miejsca na pomoc powstańcom. Świetnie ukazuje nam to „Pamiętnik z Powstania Warszawskiego” napisany przez pana Mirona Białoszewskiego, który przeżył powstanie i widział je właśnie oczami cywila. Autor zaczyna swoje wspomnienia od tego jak wspólnie z innymi mieszkańcami zaczynają pierwsze organizowanie życiu w powstaniu. Ludność cywilna mimo, że nie walczyła zbrojnie i przez wielu uznawana była za tchórzy, tchórzami nie byli. Walczyli równie heroicznie jak i powstańcy. Odgrywali kluczową rolę. Pamiętnik p. Białoszewskiego właśnie o tym mówi. Mówi o ludziach, którzy wspólnymi siłami budowali barykady, kuli przejścia między piwnicami, zdobywali jedzenie, lekarstwa, organizowali prowizoryczne szpitale, miejsca do spania i Kościoły. Robili to wszystko z czego się tylko dało. Np. z 3 cegieł potrafili zrobić kuchnię, a z dwóch desek opartych o cegły, łóżko. Byli niesamowicie zgrani. Nie poddawali się. Brali życie takie jakim jest. Tworzyli coś z niczego. Dzisiaj mówi się czasem: „Życie wywróciło mi się do góry nogami” chodź jest to tylko przenośnia, czego nie można powiedzieć o mieszkańcach Warszawy w tamtych dniach. Ich życie wywróciło się dosłownie. Stojący budynek, który normalnie daje schronienie i zapewnia bezpieczeństwo okazuje się najbardziej niebezpiecznym miejscem. W każdej chwili wybuchająca bomba, czy pocisk armatni może ten budynek zawalić i zabrać ze sobą wiele niewinnych żyć. Ludzie schodzą pod ziemię do piwnic i tam są ich nowe „domy”. Ulica, która służy lepszej komunikacji po mieście jest zabarykadowana i śmiertelnie niebezpieczna. Na powstaniu ulicami stają się piwnice, które są ze sobą stopniowo łączone. Przechodząc do samej walki powstańców spotykamy się z ogromnym duchem walki. Jego uczestnicy znosili najcięższe bombardowania i bardzo szybko odbierali stracone pozycje. Byli biegli w zastawianiu pułapek i zaskakiwaniu przeciwnika. Ich postawa sprawiała, że regularne wojsko zaprawione w boju, miało poważne problemy z powstańcami. Żołnierz niemiecki uzbrojony po uszy w najlepszy sprzęt, mający wsparcie artylerii i lotnictwa miał poważne problemy z powstańcem, który był ubrany w kawałki munduru i walczył tym co znalazł i bez jakiekolwiek wsparcia z zewnątrz. Powstańcy pomimo swojego bohaterstwa i waleczności są tylko ludźmi, którzy mają prawo do załamania się i strachu. O tym mówi Krzysztof Kamil Baczyński w swoim wierszu „Z głową na karabinie”. Owy wiersz pokazuje nam uczucia walczących. Bezsilność i żal nie jest nikomu obca. Tutaj w grę wchodzi już nie tylko strach przed śmiercią, ale świadomość, że najlepsze lata młodości mijają w okopie, kiedy w życiu człowieka przychodzi okres kształtowania swojej osoby, poznawania świata, ludzi i wielu innych spraw. Niestety tamto pokolenie młodych ludzi zostało skazane na okupacje i ciągłą walkę. Najgorsza jest świadomość, że człowiek może w każdej chwili zostać zabity. Jednak pomimo strachu młodzi i nie tylko młodzi ludzie walczą. Widać to również w Pamiętniku Baonu Zośka. Nasi dzielni chłopcy wykazują się ogromną odwagą. Już w pierwszych dniach zdobyli 2 czołgi niemieckie. Ogólnie sieją strach wśród niemieckich oddziałów. Dochodzi nawet do tego, że duży potężny żołnierz niemiecki wzięty w niewolę płacze jak dziecko. Powstańcy żyli z dnia na dzień. Walczyli czym tylko mogli, gdy brakowało amunicji zdobywali nową. Dużo amunicji znaleźli np. po natarciu na Gęsiówkę. Zdarzyło się, że bronili 500m terenu przez 15 godzin. Byli pod naporem oddziałów piechoty wspieranej lotnictwem, artylerią, czołgami i ciężką bronią. Stracili tylko troje ludzi, podczas gdy nieprzyjaciel stracił ich dziesięciu. Najcięższe walki odbywały się na Czerniakowie. Oprócz bohaterstwa, waleczności i odwagi, powstańców cechowała walka do ostatniej kropli krwi. Pokazuje to film „Kanał”, który opowiada o oddziale porucznika „Zadry”. Rzecz z początku dzieje się na Mokotowie. Kiedy sprawa jest już przesądzana, ponieważ były to ostatnie dni powstania i nie ma już żadnych szans na obronę swoich pozycji oddział postanawia kanałami przedostać się do śródmieścia, żeby wesprzeć oddziały jeszcze tam walczące. Jest to obraz heroicznego tragizmu. Różnie można zinterpretować zatrzymanie wojsk radzieckich nad brzegiem Wisły. Dla mnie osobiście była to zdrada. Armia ZSRR szła od wschodu 5 tydzień, odnosząc wciąż sukcesy. Na rozkaz Stalina została zatrzymana przed Warszawą, w której wybuchło powstanie. Sami powstańcy liczyli na pomoc owej armii jednak jej się nie doczekali. To było celowe działanie Stalina. Zniszczenie Warszawy było bardzo pomocne w jego powojennym planie, czyli wynarodowieniu polaków, a zniszczenie stolicy i jej dziedzictwa kulturowego było bardzo przez niego porządne. O tej zdradzie mówi wiersz Jacka Kaczmarskiego „Czołg”. Opowiada on o polskim żołnierzu - pancerniaku, który siedzi w swoim czołgu nad brzegiem Wisły i patrzy bezczynnie na powstanie. Ma wyrzuty sumienia, szczególnie gdy słyszy w hełmofonie krzyk walczących polaków. Rwie się do walki i pomocy, ale będąc pod dowództwem ZSRR nic nie może zrobić Nieodłącznym faktem powstania Warszawskiego, była brutalność i fanatyzm Niemców. Hitler, gdy tylko usłyszał o powstaniu rozkazał zetrzeć miasto w proch. Mordować każdego powstańca i cywila. Nie przepuszczać kobietom, ani dzieciom. Niemcy uważali Polaków za podludzi. Ich zaślepienie miało ogromny wymiar. Pewien niemiecki naukowiec powiedział kiedyś, że mordując Polaków możemy spać spokojnie. To jest gatunek podludzki, więc nie zabijamy ludzi. Wierni temu stwierdzeniu mordowali najróżniejszymi sposobami. Głównie zabijali poprzez rozstrzelanie. Śmierć ponosił każdy warszawiak napotkany w mieście. Potworność niemiecka urosłą do tego stopnia, że przed rozstrzeliwaniem kazali brać ofiarom po jednej desce, żeby potem łatwiej było spalić ich ciała. Takie przypadki i nieludzkie zachowania można mnożyć i podnosić do potęgi. Do dziś nikt nie potrafi sobie wytłumaczyć co kierowało tymi ludzi. Ile trzeba mieć w sobie zła, żeby tak traktować drugiego człowieka. Sensowność powstania to trudny temat. Nie trudno znaleźć obrońców jak i przeciwników. Ja osobiście uważam powstanie za potrzebne. Łatwo teraz powiedzieć, że wtedy nie był czas na, aby tą walkę wygrać. Ja jednak próbuje poczuć to co Ci ludzie. Ciągłe poniżenia, morderstwa, łapanki, terroryzm za każdym rogiem. Ile można znosić taki stan rzeczy ? Trzeba się postawić, bo pragnienie zemsty serca pali i na to nie ma rady. Powstańcy pokazali całemu światu, że Polska nie zginęła i nigdy nie zginie, bo ma bohaterów za swoich rodaków, którzy nigdy się nie poddają i nie dadzą Niemcowi pluć sobie w twarz. Teraz po czasie wielu ludzi uważa powstanie za ostatni ratunek dla Europy przed czerwonym rządem. Gdyby nie powstanie Warszawskie Stalin nie zatrzymał by swoich wojsk i w końcu nie doszedłby tylko do Berlina, ale może i do połowy Francji. Fala komunizmu pochłonęłaby dużo większy kawałek Europy i mogłaby terroryzować ją do dzisiaj. Powstanie zakończyło się oficjalną klęską. Zginęło bardzo dużo ludzi, a Warszawa została zniszczona całkowicie. Faktycznie taki stan rzeczy można nazwać klęską, ale czy można tak nazwać koniec powstania Warszawskiego ? O tym powstaniu usłyszał cały świat i stało się ono pomnikiem bohaterstwa, ofiarności i zaciętości powstańców, którzy dzisiaj są największym w naszej historii wzorem walki o wolność jako wartości wyższej niż życie ludzkie i wszystkie dobra materialne. Dlatego na cześć powstańców, żyjmy dzisiaj wg słów „Bóg Honor Ojczyzna”.



Wyszukiwarka