Weterani
sł. i muz. Jacek Kaczmarski 1997
Karki cherlawe, serca szklane, |
a d a |
Umysły - prawdę rzec - nietęgie, |
d C G E |
Słowem: lepieni na kolanie, |
C F |
Stawiani pod istnienia pręgierz |
G E |
Łapiemy się na chwyty tanie |
F C |
I, zanim ktoś po rozum sięgnie, |
d a |
Do słów tracimy zaufanie |
d E a |
I wielka wściekłość w nas się lęgnie. |
F G E A7 |
Łapiemy się na chwyty tanie |
F C |
I, zanim ktoś po rozum sięgnie, |
d a |
Do słów tracimy zaufanie |
d E a |
I wielka wściekłość w nas się lęgnie. |
F e a |
|
|
Karki, jak dęby, serca - dzwony, |
h e h |
W umysłach prawda, jak łza - czysta: |
e D A Fis |
Nie bacząc na rachunek słony |
D G |
Grzmimy, jak jeden wielki wystrzał. |
A Fis |
Szubrawcy drżą, padają trony, |
G D |
Jutrzenka nam się jawi mglista; |
e h |
Przed lustrem ćwiczy już ukłony |
e Fis h |
Ten, który bunt nasz wykorzysta. |
G A Fis H7 |
Szubrawcy drżą, padają trony, |
G D |
Jutrzenka nam się jawi mglista; |
e h |
Przed lustrem ćwiczy już ukłony |
e Fis h |
Ten, który bunt nasz wykorzysta. |
G fis h |
|
|
Próchnieją dęby, serca milkną, |
a d a |
Zwątpieniem - prawdy łza mętnieje |
d C G E |
I już my - weterani tylko |
C F |
Nie pojmujący co się dzieje. |
G E |
Już nasze epopeje - chwilką, |
F C |
Najwyżej ktoś się z nich uśmieje, |
d a |
A - dzisiaj gorzką są pastylką, |
d E a |
Snów naszych wymazuje rejestr. |
F G E A7 |
Już nasze epopeje - chwilką, |
F C |
Najwyżej ktoś się z nich uśmieje, |
d a |
A - dzisiaj gorzką są pastylką, |
d E a |
Snów naszych wymazuje rejestr. |
F e a |
|
|
Karków badyle i serc kiście, |
h e h |
Zwiędłych umysłów byt roślinny - |
e D A Fis |
Zbieramy zawsze suche liście |
D G |
Z sadzonych z takim trudem winnic. |
A Fis |
Śmierci nie znamy osobiście - |
G D |
Jak dotąd - umierali inni... |
e h |
Jeśli to piekło jest, lub czyściec - |
e Fis h |
Niebu nic nie jesteśmy winni. |
G A Fis H7 |
Śmierci nie znamy osobiście - |
G D |
Jak dotąd - umierali inni... |
e h |
Jeśli to piekło jest, lub czyściec - |
e Fis h |
Niebu nic nie jesteśmy winni. |
G fis h |