Bambo-2
"Zamaskowani kuchcikowie" przybyli. Mieli skonsumować Xella żywcem, tylko, że podgotowanego.
-Litości nieznoajomi- darł sie Xellu
Nagle zza krzaków wypadła skórka od ziemniaka (znak Ninki _-_,,) no i czywiście po chwili
wyskoczyła z nich Ninka. Miała jednak odmienne zamiary, niż Xellu myślał
-Ratuj mnie Ninka- wrzeszczał
-Witam wodzu-powiedział Laki Luk, Pilsudski i całe plemię Zamaskowanych Kuchcików
-Amn amn amn- odpowiedziała po chńsku Ninka, co miało znaczyć "dzien dobry"
Chiński to był ojczysty język plemienia, a przynajmniej Ninka sobie tak wymyśliła ;P.
-Ninka chyba nie chcesz mnie zjeść O,o- spytał Xellu
-Eun eun- zawołała Ninka
Xellka zaczęto wyciągać z kotła
-Dzięki Ci-powiedział Xellko, po czym wepchnęli muw gębę jabłko, postawili na tacce oraz
podali na stół.
-Gez-powiedziała Ninka
Indianie rzucili się na Xella. Najpierw jeden wydłubał drugiemu oczy, bo chciał pierwszy odkroić
sobie kawałek mazoku. Xellek darł się wniebogłosy, ale zostały już tylko kości, łeb i jeszcze
jedna część ciała, której nikt nie chciał zjeść, a mianowicie **j. No wiecie...mazoku tak od
razu nie zdechną, dopiero, jak zje się ich mózg (przypuścimy sobie tak, ne ;P).Właśnie te resztki
pozostałe z kuzyna Xellka, wódz Ninka zaniosła do śmietnika (pewnie, że tam był smietnik)
-Khhh- było słychać z kontenera-To jest chore
-No to tera tańce-krzyknęła Ninka już po polsku
Szaleli sobie, a główną gwiazdą wieczoru miał być murzyn Bambino. Tak się też stało. Murzyn
wskoczył na środek stołu, trzymał się nie powiem za co i spiewał.
-I like you bejbe, bleble pleple cosiktam- śpiewał ambitnie
Po godzinie w pół do komina plemię poszło do swojego tipi, a Ninka wróciła na swoją farmę
-Wróciłam kochanie-wrzasnęła do Filii złośliwie-czy wyszorowałaś już moje trzewiki
Filia mieszkała w gospodarstwie Ninki. Poprzedni szef wywalił ją z pracy, Salezjanie wykiwakli
ją (oglądaliście superwizjera ;P?),bo zaciągnęli na nią kredyt i spłacać nie chcieli. Komornik
zabrał jej mieszkanie, chociaż i tak były w nim karaluchy, więc tak oto wylądowała u Ninki.
Jej rekompensą (;P) miało być szorowanie trzewików, pranie, prasowaniwe, skrobanie szlamu
z gumaków i inne formy pomocy na farmie, na co Ninka nigdy czasu nie znalazła ;P.
-Cześć, jeszcze nie domyłam ostatniej pary --'
-Nie obijaj się...a gdzie jest mój głupkowaty kuzyn Xellu-zapytała Ninka
-Znowu go zjadłaś?- zapytała Filia
-A no tak, przecież dzisiaj znowu go zjadłam, całkowicie zapomniałam-odpowiedziała
Ninka od malego usiłowała się pozbyć swojego leniwego kuzyna Xella z domu. Z powodu jego
lenistwa, był jak ohydny darmozjad z tym, że czasem doił krowy, jak mu Filia rozkazała.
Nie raz wylądował w sądzie za molestowanie seksualne. Bynajmniej usiłowanie gwałtu ;P.
Ninka wchodzi do swojej łazienki, a w jej ukochanej beczce siedzi jak zawsze goły Xellko
z bananem Cziqita w ryju.
C.D.N.
ficzek only by Azumi Drakin
1