Prezentacja maturalna.Wizerunek Żydów w literaturze polskiej. Zanalizuj wybrane przykłady, prezentacje


Wizerunek Żydów w literaturze polskiej. Zanalizuj wybrane przykłady.

Tematem przygotowanej przeze mnie prezentacji jest wizerunek Żydów w literaturze polskiej. Analizując wybrane przykłady postaram się przedstawić te, które pojawiały się najczęściej. Na początku jednak za słuszne uważam wyjaśnić pojęcie "Żyd". Według "Nowego słownika języka polskiego" jest to "członek narodu wywodzącego się ze starożytnej Judei,
a następnie rozproszonego po całym świecie, zachowującego poczucie tożsamości ukształtowane na gruncie wspólnoty Religi, tradycji i obyczajów, dziś w znacznej części żyjącego w Izraelu."

Najwięcej obrazów Żydów odnajdujemy właśnie w literaturze polskiej. Przez stulecia obcowania tych nacji wytworzyły się schematycznie, częstokroć negatywne wizerunki Żydów. Naród Izraela, spośród wszystkich narodów zamieszkujących dawną Rzeczpospolitą, najbardziej wyróżniał się mową, ubiorem, obyczajami i wiarą. a jak wiadomo, to co się najbardziej wyróżnia, często najbardziej drażni. Będę starała się więc zaprezentować te negatywne, ale także pozytywne wizerunki Żyda, bo i takich nie brakuje.
Pierwszym utworem, do którego się odwołam jest " Nie-Boska Komedia" Zygmunta Krasińskiego. Odnajdujemy to na wskroś negatywny obraz Żydów. Można nawet powiedzieć, że postrzeganie ich jako wrogów rodzaju ludzkiego, podstępnych spiskowców osiąga tu swoje apogeum. Mamy tu scenę ukazującą należącą do obozu rewolucjonistów grupę Przechrztów, czyli żydów ochrzczonych. Ich nawrócenie na chrześcijaństwo jest jednak pozorne. Zostali oni wierni judaizmowi. Bez problemów przeszli na nową rewolucyjną wiarę, jednocześnie przeciwko rewolucji spiskując. Chcą ją wykorzystać dla swoich celów i na gruzach starego świata zbudować potęgę Izraela. Autor określa walczących, jako ludzi pozbawionych ideałów, kierujących się odwetem za lata poniżenia i biedy. Przypuszczać można, że ten zawarty w dramacie pogląd Krasińskiego wynikał ze strachu środowisk katolickich przed tym, jakże odmiennym religijnie
i kulturowo narodem. Wyraża on obawę, przed tak liczną grupa innowierców.
Pozytywny wizerunek Żyda odnajdujemy w epopei narodowej Adama Mickiewicza pt.: "Pan Tadeusz". Dość wyraźnie ukazana zostaje tu postać Jankiela - patrioty szczerze oddanego ojczyźnie, spiskującego z Robakiem przeciw Moskalom. Jest on pożytecznym członkiem społeczeństwa. Ze wszystkich sił próbuje zapobiec najazdowi Dobrzyńskich na Soplicowo. Jankiel to człowiek powszechnie uznawany i szanowany z racji swego rozumu i uczciwości. dowodem jego oddania ojczyźnie jest słynny koncert na cymbałach opowiadający o zmiennych polskich losach oraz wzruszenie i entuzjazm,
z jakim mówił o wodzach polskich przybywających na Litwę. To wtedy nazwał generała Dąbrowskiego mesjaszem.

"Jenerale! -rzekł- ciebie długo Litwa nasza

Czekała... długo, jak my Żydzi Mesjasza.

Ciebie prorokowali dawno między ludem

Śpiewaki, ciebie niebo obwieściło cudem,

Żyj i wojuj, o, ty nasz!..." Mówiąc ciągle szlochał.

Żyd poczciwy ojczyznę jako Polak kochał."


Ten wyidealizowany obraz wynikał z przychylnego stosunku Mickiewicza do Żydów.
W romantyzmie bowiem doceniano ich wkład w walkę narodowowyzwoleńczą. Walczono o ich równouprawnienie i włączenie do społeczeństwa.

Idea asymilacji Żydów, czyli wyrwania ich z izolacji przybrała na znaczeniu w połowie XIX w., a szczególnie w okresie pozytywizmu. Realia były jednak całkiem inne, o czym dowiadujemy się czytając "Lalkę" Bolesława Prusa. w tym dziele poznajemy Henryka Szlanbauma, drugoplanowego bohatera. W młodości zdobył sie on na akt patriotyzmu i wziął udział w powstaniu styczniowym, za co trafił na Syberię. Tam poznał tez Wokulskiego. Po powrocie do kraju nie został jednak przywitany jako bohater. Mimo zmiany nazwiska na Szlangowski, spotkał się z odrzuceniem ze strony społeczeństwa. Był szykanowany przez subiektów sklepowych, którzy zarzucali mu żydowskie pochodzenie. Ignacy Rzecki, romantyk
i idealista, który nie może zrozumieć tego jawnego okazywania pogardy, mówi:

"Szlangbaum jest w całym znaczeniu porządnym obywatelem, a mimo to wszyscy go nie lubią, gdyż ma nieszczęście być starozakonnym..."

Szlangbaum na pytanie, czemu nie ochrzci się i nie przystanie do Polaków, odpowiada:

"Zrobiłbym to przed laty, ale nie dziś. Dziś zrozumiałem, że jako Żyd jestem tylko nienawistny dla Chrześcijan, a jako meches byłbym wstrętny i dla Chrześcijan i dla Żydów. Trzeba przecie
z kim żyć." Dawny powstaniec odrzucony przez polskie społeczeństwo wraca na łono rodziny
i przejmuje reguły gry grupy, która go zaakceptowała.

Ta odwieczna panująca niechęc do Żydów nasiliła się w XX w. Efektem jej,
a zarazem punktem kulminacyjnym była ideologia stworzona przez Adolfa Hitlera, nazizm. Była to niemiecka odmiana faszyzmu. Głosiła ona skrajną postać rasizmu. Zdaniem wodza III Rzeszy należało oczyścić Europę z tzw. "podludzi", czyli Żydów, Słowian, a także Cyganów, którzy przeszkadzają Niemcom w podboju Europy i zaprowadzeniu w niej nowego, niemieckiego porządku. Celem Hitlera było ostateczne rozwiązanie kwestii żydowskiej, czyli ich fizyczna likwidacja.

Dobitnym świadectwem Holocaustu na ziemiach polskich są "Medaliony" Zofii Nałkowskiej. Jest to zbiór opowiadań tych, którzy przeżyli piekło II Wojny Światowej, spisanych przez Nałkowską, członka Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich. Ocaleni opowiadają jej o swoich wojennych przejściach w gettach i obozach. Poddawani tam byli niewyobrażalnym torturom i prześladowaniom, często patrzyli na śmierć najbliższych, a jednak mówią o tym wszystkim ze spokojem, opanowaniem. Np. tytułowa bohaterka "Dwojry Zielonej", młoda Żydówka, która straciła męża, beznamiętnie relacjonuje dni, które spędziła ukrywając się przed okupantami. Często zmuszona była przebywać na strychu nawet przez cztery tygodnie, mając do jedzenia kilka cebul i kaszę. Gdy Niemcy urządzili sobie "polowanie" na Żydów w sylwestra straciła oko. Ze szpitala trafiła do obozu w Majdanku, potem pracowała w fabryce amunicji. Jak wyznaje, przetrwała to wszystko, bo pragnęła przekazać innym ludziom wieść o okrucieństwie okupantów. Nie chce oskarżać, chce być świadectwem zbrodni. Bohaterowie Nałkowskiej są obojętni na zło, znieczuleni na nie, wypaleni psychicznie.

Okres II wojny Światowej nie przynosi jednak wyłącznie obrazu Żyda jako bezradnej, zredukowanej do roli przedmiotu ofiary. Nie wszyscy godzili się iść na śmierć bez protestu. Wielu chwytało za broń. Najgłośniejszym czynem zbrojnym żydowskiego podziemia było powstanie 19 kwietnia 1943r. Wkraczających do getta Niemców powitały strzały oddane przez powstańców.

Reportażem z tamtych dni jest poniekąd książka Hanny Krall" pt.: "Zdążyć przed Panem Bogiem". Głównym rozmówcą autorki jest Marek Edelman, zastępca komendanta ŻOB-u, a po jego śmierci ostatni dowódca powstania. Opisuje on getto takim, jakim było rzeczywiście. Mówi o ludziach, którzy tysiącami tłoczyli się, aby dostać się do transportu do Treblinki, o tych którzy w obliczu klęski popełniali samobójstwa. A także o tych, którzy z odwagą i bohaterstwem szli na śmierć z bronią w ręku, aby zwrócić uwagę świata na losy żydów. Poznajemy Edelmana jako skromnego człowieka, który nie uważa się za bohatera. Zastanawia się nawet czy walkę w getcie można nazwać powstaniem. Jego zdaniem wojownikom chodziło tylko o wybór sposobu umierania. O to by nie dać się wywieźć z getta w bydlęcych wagonach do komory gazowej, aby zginąc w walce, z bronią w ręku, w obronie godności. Powstali, bo chcieli umrzeć z honorem, wstrząsając sumieniem świata.

"To jest straszna rzecz, kiedy sie idzie do wagonu, a potem jedzie wagonem, a potem kopie sobie dół, a potem rozbiera do naga... Już rozumiesz?"- wyjaśnia Marek swojej rozmówczyni.

Naród Żydowski jest motywem, który bezustannie towarzyszy naszej polskiej literaturze. Już od najdawniejszych czasów Żydzi budzili liczne kontrowersje
i mieszane uczucia. Jedni chcieli go zgładzić, inni bronili jego praw. Dziś postrzegamy naród Izraela jako ofiary największej tragedii w dziejach ludzkości
i ideologii faszystowskiej i takimi przedstawiają je nam media i opinia publiczna. Są jednak ludzie, którzy pamiętają Żydów jako bezwzględnych i przebiegłych handlerów. Dziś jesteśmy bardziej tolerancyjni. Nie chcemy, aby powtórzyła się historia sprzed lat. Pora zapomnieć więc
o stwierdzeniu, które podałam na początku, że to co najbardziej się różni, najbardziej drażni i otworzyć się właśnie na tę inność.



Wyszukiwarka