Jesteśmy uczciwymi ludźmi, Dokumenty Textowe, Ciekawostki i rozmaitości


Trzech młodzieńców ze Starachowic przeszło wielki życiowy sprawdzian. Mogą spojrzeć w lustro i powiedzieć:

„JESTEŚMY UCZCIWYMI LUDŹMI!”

Pokusa czaiła się w zwykłej czarnej teczce, która stała opuszczona na osiedlu
w Starachowicach. Trzech młodych ludzi zajrzało do środka. Było w niej 20 tysięcy złotych. Mogli je ukraść i nikt nie dowiedziałby się, że to oni. Damian Tokarski (17l.), Damian Kurek (19l.) i Adrian Niewczas (20l.) nie kradną, nie przywłaszczają sobie znalezionych rzeczy.
Są uczciwymi ludźmi, więc oddali pieniądze.

Damian Tokarski uczy się w Liceum. Damian Kurek jest na stażu w Sądzie. Adrian Niewczas studiuje inżynierię. Mieszkają w jednym bloku w Starachowicach, przyjaźnią się od wielu lat. Często spędzają razem popołudnia i wieczory. Kilka dni temu wybrali się na pizzę do Domu Kultury w Starachowicach.

-Siedzieliśmy w samochodzie i czekaliśmy na zamówioną pizzę. - opowiada Damian Tokarski. -Nagle dostrzegliśmy stojącą na ziemi czarną, skórzaną teczkę. Chwilę ją poobserwowaliśmy, zastanawiając się, do kogo może należeć. Nikt do niej nie podchodził,
więc zabraliśmy ją do samochodu.

Gdy ją otworzyli, ich zdumionym oczom ukazał się plik banknotów. Było tam dokładnie 18.400 zł, 200 dolarów, złoty sygnet i karty kredytowe. Oprócz tego teczka kryła w sobie paszporty
i dokumenty. -Zamurowało nas kompletnie! - wspominają chłopcy. -Nigdy nie widzieliśmy tylu pieniędzy!

Przyjaciele popatrzyli po sobie. Mogli dokładnie wyczytać ze swoich oczu te same myśli, błyskawicznie pędzące przez ich głowy myśli: „Co można by zrobić z taką gotówką?” Ale pokusa ta trwała tylko chwilę. Zostali wychowani na porządnych ludzi. Podjęli ostateczną decyzję: „Pieniądze trzeba oddać, nie są nasze, ktoś na nie czeka”.

-Sięgnąłem po telefon i zadzwoniłem do ojca. -wspomina Damian. -Kazał nam wracać
do domu. Tam wypakowali teczkę, przeliczyli pieniądze, sprawdzili paszporty. Sądząc po zdjęciach, należały do jakichś Filipińczyków. Na dokumentach powtarzało się jedno nazwisko i numer telefonu komórkowego. Zadzwonili. -Odebrał mężczyzna. Zapytaliśmy go, czy przypadkiem czegoś
nie zgubił. Najpierw była cisza, a potem usłyszałem szpetne przekleństwa.
- śmieje się Damian.
-Ten mężczyzna bardzo zdenerwowany podał mi dokładnie, co zgubił. Był już w drodze
do Poznania. Zawrócił. Spotkaliśmy się przy Domu Kultury.
Roztargniony właściciel teczki był bardzo wzruszony uczciwością trzech bohaterów. Wylewnie i serdecznie im podziękował, a potem odliczył 1500 zł znaleźnego.

-Ucieszyliśmy się z tych pieniędzy. Ale to nie dla nagrody oddaliśmy zgubę. Nie umiemy tego wytłumaczyć, ale czujemy się lekko ze świadomością, że zachowaliśmy się jak na uczciwych ludzi przystało. To nasza nagroda. - dodają chłopcy.

A TY ? CZY ODDAŁBYŚ 20.000 TYSIĘCY ZŁOTYCH ???

Małgorzata Gacek



Wyszukiwarka