Cofnięty język
Pytanie:
Widuję jak niektórzy znani śpiewacy odciągają języki do tyłu, zwłaszcza przy wysokich dźwiękach. W trudnych miejscach niektórzy wyglądają jakby unosili czubek języka w kierunku podniebienia twardego. Zakładam, że są to błędy, ponieważ słyszę zmiany w jakości dźwięku, jednak ci ludzie robią kariery jako świetni śpiewacy. Dlaczego robią te rzeczy?
Odpowiedź:
Pytający ma rację, że ani cofnięta pozycja języka (język odciągnięty do tyłu jamy ustnej), ani uniesiony język nie są korzystnymi pozycjami fonetycznymi w śpiewie klasycznym. Ma także rację pisząc, że jest kilkoro znakomitych śpiewaków, którzy od czasu do czasu popełniają te błędy. (Mężczyźni zdają się być bardziej na to narażeni niż kobiety.) W obszarach wzrastania skali, czy przy specyficznych wysokościach dźwięków, nawet więksi artyści mogą mieć utrzymujące się problemy techniczne spowodowane błędnym operowaniem językiem. Nie ma wątpliwości, że każdy śpiewak będzie brzmiał lepiej kiedy się wyeliminuje napięcia wynikające ze źle dostosowanych pozycji języka. Z pewnością następuje wyższa pewność techniczna i spójność barwy głosu.
Język zajmuje niemalże całość kanału głosowego. Jest jedynym pęczkiem mięśniowym przyczepionym u jednego końca (dno jamy ustnej) i wolnym u drugiego (czubek języka). Język posiada nadzwyczajną ruchliwość wewnątrz jamy ustnej i może być wyciągnięty poza usta, o czym wie każde złośliwe dziecko.
To właśnie położenie języka w znacznym stopniu ustala definicję samogłoski. W samogłoskach bocznych czy przednich, przednia część języka jest w pozycji uniesionej, co zmniejsza udział jamy ustnej jako rezonatora, dając w ten sposób pierwszeństwo gardłu. Samogłoski tylne wymagają niższej pozycji języka w przedniej części jamy ustnej i uniesionej pozycji w części tylnej.
Jako przestrzeń rezonansowa, cały kanał głosowy rozciąga się od fałdów głosowych do warg. To, co robi język wewnątrz tej komory w dużym stopniu określa zrozumiałość językową i barwę głosu. Śpiewacy są świadomi niezliczonych konfiguracji, do których jest zdolny kanał głosowy w odpowiedzi na czynności języka, jednak skutki jakie te zmiany mogą wywrzeć na barwę głosu, zwłaszcza w głosie śpiewaka, mogą zostać łatwo przeoczone.
Ponieważ czynnik podtrzymywania jest bardziej obszerny w śpiewie niż w mowie, dokładność fonetyczna samogłosek jest łatwiejsza do osiągnięcia w śpiewie niż w mowie. We wzorcach mowy jest zupełnie przeciwnie, gdyż wykorzystują one ciągłe dźwięki przejściowe (w których jedna samogłoska przemieszcza się szybko w kierunku drugiej), lub posiadają wysoki zakres szybkiej dyftongizacji. On-glides (zmiana barwy samogłoski w momencie kiedy zbliża się do spółgłoski) czy off-glides (trwanie wpływu spółgłoski na następny fonem) występują z dużą częstotliwością podczas mowy, ale mają destruktywny wpływ na kultywowaną dykcję śpiewu.
Kiedy mechanizm artykulacyjny mowy jest w spoczynku, czubek i brzeg języka mają kontakt z wewnętrzną powierzchnią przednich dolnych zębów. Recytacja alfabetu (w którymkolwiek z czterech europejskich języków używanych w śpiewie klasycznej literatury wokalnej) pokazuje, że wszystkie samogłoski są formowane przy spoczynkowej pozycji języka. Czubek i brzeg języka mają kontakt z wewnętrzną powierzchnią przednich dolnych zębów, jak w momencie myślenia na głos, np. w „yyy - - - tak!”, albo podczas wydawania potwierdzającego „m-hm!”
Wiele fonemów spółgłoskowych formuje się w tej samej lokacji. Zawierają takie pary dźwięcznych - bezdźwięcznych jak /b-p/, /d-t/, /v-f/, /g-k/, /x-h/ i /z-s/. Każda z tych spółgłosek może służyć jako pilot prowadzący dla odpowiedniego położenia następującej po niej samogłoski. Szczególnie skuteczne jest użycie spółgłoski dźwięcznej /v/, jak w „va-ve-ve-ve” w układzie 5-4-3-2-1. Przy użyciu lusterka do obserwacji manewrów języka śpiewak powinien się upewnić, że czubek i brzeg języka nie odsuwają się od początkowego położenia /v/, ale pozostają w tej pozycji niezależnie od podnoszenia się czy opuszczania przodu języka przy przednich i tylnych samogłoskach.
Niektóre specyficzne pedagogiki wokalne w zasadzie zalecają układanie języka w miejscach innych niż zalecane tutaj. Jedna poleca ułożenie czubka języka poniżej nasad przednich dolnych zębów sugerując, że ta pozycja, poprzez uniesienie środkowej części języka podniesie pierwszy formant, ponieważ zwiększa ona przednią przestrzeń ustną. Umieszczenie języka w takiej pozycji oczywiście unosi ciało języka tak, że odcina ono część potencjału rezonansowego jamy ustnej. Kolejna pedagogika poleca utrzymywanie pozycji języka jak przy /i/ (wysokie uniesienie przednie) podczas produkowania wszystkich samogłosek w celu podniesienia górnych składowych harmonicznych, które ukazują też siłę akustyczną w obszarze trzeciego formantu. Jeszcze kolejna utrzymuje, że jeśli język jest podwinięty do góry, w kierunku podniebienia twardego, tworzą się dwie komory ustne (teoria podwójnego rezonatora ustnego), co daje dwa razy większy zakres rezonansu jamy ustnej niż pojedyncza jama ustna.
Te teorie pomijają podstawową zasadę dla osiągnięcia równowagi rezonansu w śpiewie: nie rozmiary któregokolwiek z dwóch głównych rezonatorów kanału głosowego (jama ustna/ gardło) są korzystne dla idealnego rezonansu, ale sposób w jaki są łączone. Ta zasada akustyki wymaga, żeby samogłoski były śledzone poprzez konfiguracje kanału głosowego, które wybierają każdą samogłoskę z wygenerowanego przez krtań źródła dźwięku. Ponieważ nie odnoszą się one do rozpoznawalnych definicji samogłosek, niefonetyczne kształty kanału głosowego spowodują zniekształcenie barwy.
Pozycja, w której śpiewak układa swój język także może mieć bezpośredni wpływ na ułożenie krtani. Ponieważ język jest przyczepiony do kości gnykowej, na której jest zawieszona krtań, napięcia w języku mogą zostać z łatwością przeniesione do obszaru krtani. Dlatego też dla swobody produkcji podczas śpiewu ważne jest, by język nie był utrzymywany w pozycjach niefonetycznych.
Opuszczanie żuchwy
Pytanie:
Niedawno widziałem/ widziałam reklamę obozu muzyki chóralnej pokazującą młodych ludzi opuszczających żuchwy rękoma podczas śpiewania. Jakiś komentarz?
Komentarz:
Opuszczanie żuchwy w celu upewnienia się, że opadnie tak nisko jak się tylko da jest częścią rozpoznawalnego systemu pedagogiki głosowej, który wyrósł z części rdzennych historycznych szkół Niemieckich/ Nordyckich, systemu, który zaleca redukowanie naturalnych górnych składowych, występujących w śpiewie solowym. Ta pedagogika zakłada, że zwiększenie przestrzeni w jamie ustnej poprzez zwieszenie żuchwy otwiera gardło. Nie wzięto pod uwagę w tej teorii informacji fizjologicznych i akustycznych, które potwierdzają, że otwieranie ust poprzez opuszczenie żuchwy nie ma nic wspólnego z „otwieraniem gardła”. Faktycznie kiedy opuści się żuchwę w ten sposób, przestrzeń gardłowa jest zmniejszona i dźwięczność jest zredukowana.
Tym, co ta wyuczona procedura opuszczania żuchwy osiąga jest radykalna zmiana w stosunkach formantów (obszarach siły akustycznej w barwie - składowych harmonicznych - gdyż występują one zarówno w niskich jak i w wysokich obszarach spektrum), które determinują zbalansowaną barwę głosu. Nadmierne opuszczanie żuchwy zakłóca naturalne procesy fonetyczne i wytwarza jednostajnie niedźwięczną barwę głosu u chórzystów, poprzez usunięcie indywidualnego rezonansu. Dźwięczność jest wymiernie obniżona, a znakomitość głosu jest wyeliminowana tak, że żaden głos (pomimo swego wewnętrznego piękna) nie będzie „wystawał” z chóru.
Można by pomyśleć, że którakolwiek technika nie byłaby najbardziej skuteczna do osiągnięcia celów estetycznych, ujętych przez preferencje dźwiękowe danego opiekuna chóru, powinna być potwierdzona artystycznie, to czynnik zdrowia wokalnego wysuwa się na przód, kiedy się poważnie kwestionuje nakłanianie do odciągania żuchwy w dół podczas śpiewania. Takie ułożenie żuchwy wywołuje niepożądane napięcia w obszarze podżuchwowym (mięśnie zlokalizowane poniżej żuchwy), hamuje normalne uniesienie podniebienia miękkiego i znacznie zniekształca barwę głosu. Ta nieco staromodna technika chóralna może uzyskać bezcielesną barwę, którą opiekun może uznać za odpowiednią do wybranej przez niego literatury, ale jest bardzo niszczycielska dla zdrowych funkcji wokalnych.
Czy należy rozpatrywać tę reklamę przychylnym okiem? Nie, ponieważ wskazuje na popieranie techniki śpiewu w jasny sposób wywołuje uszkodzenia.