KATECHEZA LO.T.
Temat: ANTYKONCEPCJA I JEJ SKUTKI.
Cele:
Ukazanie antykoncepcji jako środka przeciwnego naturze ludzkiej.
Ukazanie pozytywnego podejścia do płodności ludzkiej.
Wprowadzenie
Odczytujemy fragmenty Psalmu 139
Panie, przenikasz i znasz mnie, Ty wiesz, kiedy siadam i wstaję.
Z daleka przenikasz moje zamysły, widzisz moje działanie i mój spoczynek
I wszystkie moje drogi są Ci znane.
Choć jeszcze nie ma słowa na języku: Ty, Panie, już znasz je w całości.
Ty bowiem utworzyłeś moje nerki, Ty utkałeś mnie w łonie mej matki.
Dziękuję Ci, że mnie stworzyłeś tak cudownie, godne podziwu są Twoje dzieła.
I dobrze znasz moją duszę, nie tajna Ci moja istota,
Kiedy w ukryciu powstawałem, utkany w głębi ziemi.
Oczy Twoje widziały me czyny i wszystkie są spisane w Twej księdze;
Dni określone zostały, chociaż żaden z nich jeszcze nie nastał.
W pewnej małej parafii przyszli do kancelarii narzeczeni. Ona miała 18 lat, a on 23. Chcieli dać na zapowiedzi. W takiej sytuacji przeprowadza się z narzeczonymi rozmowę na temat ich wiary, wolności woli, zdolności do zawarcia małżeństwa, rozumienia istoty i celu sakramentu. To wszystko zapisuje się w „Protokole rozmowy kanonicznej”. I właśnie podczas tej rozmowy wynikło, że ci narzeczeni wykluczają potomstwo. Po prostu: oni nie chcą mieć dzieci! Ksiądz tłumaczył im, że małżeństwo nie wyklucza potomstwa, a nawet jest wręcz odwrotnie, gdyż zgodnie z naturą kobieta i mężczyzna dają nowe życie. Wtedy to narzeczeni powiedzieli, że ich dzieci nie interesują, a oni sami stosują takie środki antykoncepcyjne, które pozwalają im bezpiecznie „uprawiać seks”.
Oczywiście, że w takim wypadku o żadnym sakramencie nie ma mowy. Narzeczeni nie byli przygotowani do małżeństwa, gdyż nie rozumieli podstawowych zadań, które czekają na nich, małżonków, w życiu. Oburzyli się na księdza. Nawet padły wyrażenia: „co za ciemnogród”, „im chodzi tylko o pieniądze”, „co ten Kościół chce od ludzi”. Żeby było jeszcze śmieszniej: w kilka miesięcy po tym fakcie narzeczona przyszłą znów do kancelarii. Tym razem była sama. Przyszłą ochrzcić dziecko. Na temat antykoncepcji już nic nie wspominała.
Rozwinięcie
Młodzież wypowiada się na ten temat. Większość z nich będzie pewnie za stosowaniem środków antykoncepcyjnych. Zdecydowany wpływ na taką postawę młodych mają mass media, które w większości wypowiadają się za antykoncepcją. Młodzież czyta ilustrowane tygodniki, które również są za stosowaniem środków antykoncepcyjnych, aby partnerzy uprawiali „bezpieczny seks” bez obawy zajścia w ciążę. Do tego przyczyniają się jeszcze filmy, które lansują modę na takie współżycie. Również reklamy prezerwatyw, środków antykoncepcyjnych nie sprzyjają wychowaniu do pięknej miłości.
Młodzież często nie rozumie różnicy między środkami antykoncepcyjnymi a wczesnoporonnymi.
Na tablicy zapisujemy „za” i „przeciw” antykoncepcji. Wśród wypowiedzi powinny się znaleźć:
Za:
Kościół nie powinien wtrącać się do spraw intymnych (typowo „gazeciarskie”).
Są to sprawy kobiety i mężczyzny, i oni za to będą odpowiadać.
Chrystus nigdzie o tym nie mówił, że nie wolno stosować antykoncepcji.
Nie wszystkie środki antykoncepcyjne zabijają płód.
Są takie środki, które nie szkodzą kobiecie i mężczyźnie.
Małżonkowie sami decydują o ilości dzieci.
Jest wiele biednych małżeństw, nie można pozwolić, żeby rodziło się więcej dzieci, których nie będą mogli wyżywić.
Dlaczego kobieta ma być poszkodowana (ciąża, rodzenie, powikłania itp.)?
Od tego są bardzo dobrzy lekarze specjaliści i oni uważają, że w tym nie ma nic złego.
Większość par na świecie używa tych środków - i dlatego jest to normalne.
Nie wolno przesadzać i straszyć, że urodzą się chore dzieci.
Środki te pomagają, gdyż kobieta nie zawsze może współżyć bez obawy zajścia w ciążę (problem regularności miesiączki, stany lękowe i nerwowe u kobiety, menopauza).
Niechciane (niezaplanowane) dzieci są niekochane, zostawia się je w domach dziecka, nie ma kto ich adoptować, są nieszczęśliwe.
Księża tak mówią, bo sami nie mogą mieć dzieci.
Kościół powinien budować domy dla sierot i samotnych matek.
Młodzi powinni się poznać przed ślubem, ale bez zajścia w ciążę, gdyż potem są śluby „na siłę, bo ona jest w ciąży”.
Przeciw:
Należy przyjąć tyle dzieci, ile daje Bóg.
Środki antykoncepcyjne są przeciwne naturze człowieka.
Winien jest mężczyzna, gdyż jego to nie dotyczy, on nie rodzi dzieci, jest egoistą, wszystko zrzuca się na kobietę.
Środki te szkodzą zdrowiu kobiety i dziecka, które może już być poczęte.
Dzieje się tak, ponieważ ludzie ulegają reklamie.
Papież o tym mówi, dlatego powinniśmy go słuchać.
Kobieta jest traktowana jak instrument do wyżycia się, a środki antykoncepcyjne tylko to wzmacniają.
Ci, którzy używają tych środków są egoistami, myślą tylko o własnej przyjemności.
Należy postępować zgodnie z naturą.
Niektóre środki źle wpływają na stan zdrowia - szczególnie kobiety.
Taka jest nauka Kościoła.
Są ludzie, którzy na tych środkach robią olbrzymie pieniądze (biznes).
Środki ingerują w poziom hormonów, a to z kolei zmienia samego człowieka.
Jeśli ludzie się naprawdę kochają, to przyjmą dziecko, które daje im sam Stwórca.
Ci, którzy używają środków antykoncepcyjnych, nie rozumieją powołania do małżeństwa.
Podsumowujemy.
Każdy człowiek jest wolny - może robić to, co chce, ale nie wszystko mu wolno. Wierzący wie, że nauka Chrystusa sprzeciwia się instrumentalnemu pojmowaniu płciowości ludzkiej. Środki antypoczęciowe (antykoncepcyjne) są najlepszym tego wyrazem. Dlatego stosowanie ich jest niezgodne z naturą powołania człowieka do świętości i jest moralnie niedopuszczalne.
Zakończenie
Odczytujemy fragment z Katechizmu Kościoła Katolickiego na temat płodności małżeńskiej.
„Płodność jest darem, celem małżeństwa, ponieważ miłość małżeńska ze swej natury zmierza do tego, aby być płodną. Dziecko nie przychodzi na zewnątrz jako dodane do wzajemnej miłości małżonków; wyłania się w samym centrum tego wzajemnego daru, którego jest owocem i wypełnieniem. Dlatego Kościół, który „opowiada się za życiem” naucza, że „każdy akt małżeński powinien pozostać otwarty na przekazywanie życia ludzkiego” (KKK 2366).
„Wszelkie działanie, które - czy to w przewidywaniu aktu małżeńskiego, podczas jego spełniania, czy w rozwoju jego naturalnych skutków - miałoby za cel uniemożliwienie poczęcia lub prowadziłoby do tego - jest wewnętrznie złe” (KKK 2370).
3