11x04 (114) Zegnajcie koty od tokarza, Książka pisana przez Asię (14 lat)


-Kariii!! -Wołał Felek. -KAAARIII!!

-Nie drzyj japy, Felo-powiedział Klusek dłubiąc w śniadaniu. -Przyjdzie.

-Ale dostanie najgorsze żarcie-wyszczerzył się Felek.

-Ogonki. To nie nasza wina, tylko jej! -Dodał Klusek.-Żryjmy.

-Dlaczego używacie takiego słownictwa, dzieci? -Podeszła Kanis i usiadła. -No, słucham!

-Nie jesteśmy dzieci! -Oburzył się Klusek, ale Kanis roześmiała się.

-To czemu się tak zachowujecie. Jak dzieci?

-Nie zachowujemy się.

-Daj spokój, Klucho... -Mruknął Felek. -Niech jej będzie.

Poszli na bok. Do Kanis doszła strzałka.

-Gdzie Dżafa? -Spytała Kanis widząc brak siostry przy strzałce.

-Śpi na stryszku. Och, Kanis... Jakie my wszyscy mamy szczęście!

-Tak... -Uśmiechnęła się kotka. -Wspaniała rodzina, teren, i to ślepe szczęście...

Nie na długo.


-Gdzie Aisha? -Zapytała Kari, gdy zobaczyła jakiegoś szczura przy śmietniku.

-To znowu ty? -Kari poznała w nim szczura, z którym dyskutowała wcześniej. -Nie posłuchałaś mnie, co?

-Nie słucham szczurów! -Zdenerwowała się Kari. -Gadaj gdzie Aisha.

-Przecież nie słuchasz szczurów...

-Zrobię wyjątek.

Szczur uśmiechnął się pobłażliwie.

-Poszła spiskować z psami.

Kari parsknęła śmiechem.

-Mam na myśli prawdę.

-I oto ona! -Zakrzyknął szczur. -A róbże co chcesz, niedowiarku i nie zawracaj mi głowy.

Poszedł. Kari długo patrzyła za nim. Skąd szczur wiedział wcześniej, jak wygląda Junior. Czemu zapiera się, że to prawda...? A te dziwne wyjścia Aishy?

Stała tam i myślała. Tymczasem...

-Dziś-powiedziała Aisha.

-Dokładniej?

-Teraz.

-Doskonale... -uśmiechnął się pies chłodno.


Kari powoli wracała do domu. Wciąż miotało ją dziwne uczucie. A ten sen z Aishą?

"Pomocy oni umierają, ja też tam idę, Jack już tam jest"...

Umarła? Ale Jack przecież tez żyje. To musi chodzić o co innego...

Szkoda że został przerwany przez braci...

Bracia...

Właśnie!

Zjedzą jej całe śniadanie!

Przyspieszyła kroku.



U Tokarza byli wszyscy. Puszek, Łatka, Meg, Kanis, Strzałka, Dżafa, Felek i Klusek. Jedynie Kari brakowało.

Psy zaczaiły się w krzakach uradowane.

-No to mamy niezłą okazje na mord! Cała familia!

-Bierzmy się do pracy.

Meg spojrzała w krzaki i wtem...

-MAMO, PSY! CZAJĄ SIĘ!

-Felek, Klusek, Meg, Kanis i Dżafa... Na strych! Ja, tata i Strzałka postaramy się ich odgonić! Tempo! -Wrzasnęła najstarsza kotka i koty spełniły polecenie.

-Mamo, boje się ... -Westchnęła Strzałka. Psy zaczęły nachodzić na Tokarz.

Jeden z nich skoczył na Strzałkę. Łatka odgoniła go, lecz on ruszył w jej stronę. Był to ogromny wilczur z prawdopodobnie bardzo ostrymi zębami.

-Nie! -Krzyknął Puszek i skoczył pomiędzy nich. Strzałka usłyszała trząśnięcie, i oba zwierzaki padły na ziemię. Pies jednak szybko wstał i ruszył ku Łatce.

Strzałka szybko pobiegła do ojca. Leżał bez ruchu, z łapami pod dziwnym kątem...

Psy tymczasem wtargnęły i na stryszek.

-Meg, bierz pozostałych i wiejcie!! -Wrzasnęła Strzałka z dołu, ale usłyszała tylko wrzaski jej bliskich.

-Mamo, gdzie jesteś?! -Wykrzyknęła strzałka ze łzami w oczach. Ale zamiast mamy skoczył na nią pies.

-Trzymajcie się, damy radę... -Szepnęła Meg. Czuła się bezsilna, wobec sytuacji istniejącej na zewnątrz.

Usłyszeli pisk Strzałki. Kanis zaszlochała rozpaczliwie.

-Cii-Meg jednak sama czuła, że oczy jej wilgotnieją. Mimo to musiała zachować zimną krew, bo niebezpieczeństwo czyhało i na nich.

-Słyszałeś to? -Odezwał się z dołu jakiś pies.

-Tiaa... Idziemy.

Koty na strychu przeraziły się.

-Idą tu! -Szepnęła Dżafa, cała drżąc.

-Spokojnie...

Gdy ujrzeli pierwszego psa, krzyknęli.

Pies ruszył ku Felkowi. Złapał go.

-Zostaw dzieci, gnojku! -Syknęła Meg, ruszając na niego. W tej chwili powalił ją inny pies. Kanis krzyknęła.

-Uciekaj! -Wrzasnęła Meg. Nic już więcej nie udało się jej powiedzieć.

Dżafa zaczęła płakać, gdy pies odrzucił ciało Meg i spojrzał na nią. Kanis pobiegła na dół. Wbiegła tam jeszcze Łatka.

-Mamo, ja nie chcę umierać! -Płakała Kanis. Czuła ból, strach...

-Nie pozwolę ci! -Orzekła Łatka i wskoczyła na strych. Była jednak bardzo poraniona, i gdy zaczęła bronić córki, pies kopnął ją. Łatka pisnęła i uderzyła z impetem w ścianę. Spadła też wtedy na dół, na beton.

-MAMO, NIEE!! -Wrzeszczała Kanis, płacząc i krzycząc rozdzierającym serce głosem. Zerknęła na dół i ujrzała psa. Pies wpadł na strych i chwycił zębami Kanis za nogę.

Tymczasem Felek piszczał:

-Klusek, wiej póki możesz...

-Nie zostawię cię. Nigdy-Klusek zacisnął powieki, by nie rozpłakać się jak dziecko. Oboje leżeli ledwo żywi, jednak Felek miał przegryzioną tchawicę. Przy każdej próbie zaczerpnięcia oddechu wydawał przeraźliwy świst. Klusek nie mógł w to wszystko uwierzyć...

-Pamiętasz, jak się zawsze kłóciliśmy? -Uśmiechnął się blado Felek. -Teraz oddałbym za ciebie życie...

-Ja też, bracie, nie umieraj proszę... -Klusek nie mógł już powstrzymać łez kapiących na poranione ciało brata.

-Kocham cię... -Szepnął Felek. Świsty ustały. Klusek podniósł się ostatkiem sił i przytulił się do brata.

-Nieee... Błagam, NIEE...

Stanął przy nim Jack.

-Żyjesz? -Syknął. Chwycił zębami metalowy pręt i uderzył nim kocurka.

-AAU!! -Ryknął Klusek. Całe ciało mu pulsowało, czuł że jest coraz gorzej.

-Dzięki za teren, koty od tokarza! -Uśmiechnął się wrednie Jack i wbił pręt prosto w brzuch Kluska. Kocurek pisnął jak małe kociątko i padł nieżywy obok Felka.

Kanis spojrzała na swego oprawcę.

-Powiedz, czemu... -Pisnęła. -Dlaczego...?

-Pytaj się Aishy. -Odrzekł pies i wbił zęby w jej szyję. Kotka czuła, jak życie z niej odpływa...

-Nie skrzywdźcie Kari... -Poprosiła cichutko. -Błagam... Ona jest taka mała... Niewinna... Zasługuje.... by...

-Żyć? -Dokończyła za nią Aisha wchodząc teraz na strych, gdy Kanis zmarła. -Narazie.

-Zabiję to wszę, ale nie teraz. -Mruknęła cicho...

Chwilę wcześniej Kari podbiegła do bramki. Zobaczyła krew, bliskich, szczekanie. Wrzasnęła jak opętana, i zaczęła biec. Pomoc, Pomoc...!!

Znalazła pomoc. Szły ulicą dwa groźnie wyglądające koty, ale zawsze coś...

-Pomocy, teren napadnięty!

Koty popatrzyły na siebie z uśmiechem i pobiegły do Tokarza.

-Ej, mieliście pomóc, a nie...

Ujrzała Aishę. Podbiegła do niej.

-Musisz mi pomóc, oni umierają!

-Już tam idę. Jack tam już też jest...

Deja vu?

-Ja i on... Wybijemy ich do reszty, zawładniemy twoim Tokarzem.

Kari spojrzała na nią.

-Co?

-Nie słyszałaś? To spisek na twój dom, skarbie. A żaden z was nie wyjdzie żywy.

Kari z przerażeniem rozszerzyła oczy.

-Nie... Aisha, jak ty...

W kolejnym momencie zrobiła unik przed zębami "przyjaciółki".


Gdy psy odeszły (na chwilę), Kari pobiegła do Tokarza. Widok był piorunujący.

-T...Tato? -Podbiegła do najbliżej leżącego kota. Był martwy... w kałuży krwi. To samo ze Strzałką.

Na stryszku leżeli pozostali. Łatka na dole, spadła.

-Zakopię ich na łące, Kari. Dzięki za ułatwienie zadania.

-Kari odwróciła się, i przez załzawione oczy ujrzała Aishę.

-J..Jak mogłaś...?-Wyłkała.

-Ciii... Tak jest lepiej. Ja ich zakopię, a ty... Uciekaj nim wrócą psy...

Kari nie mogła uwierzyć. Jeszcze dziś o świcie miała wszystko. WSZYSTKO. Przyjaciółkę, rodzinę, teren. A teraz... Nic...

Uciekła, potykając się o własne nogi.

-I tak zdobyłam teren-wyszczerzyła się Aisha.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
1x28, Książka pisana przez Asię (14 lat)
3x18 (55) Puszek odwiedzil rodzinne strony, Książka pisana przez Asię (14 lat)
13x04 (139) Sledztwo, Książka pisana przez Asię (14 lat)
1x26, Książka pisana przez Asię (14 lat)
6x06 (84) Inne spojrzenie na Lare, Książka pisana przez Asię (14 lat)
5x02 (70) Pierwszy atak psow, Książka pisana przez Asię (14 lat)
6x03 (81) Apacz w sidlach, Książka pisana przez Asię (14 lat)
1x29, Książka pisana przez Asię (14 lat)
3x07 (44) Wyprawa, Książka pisana przez Asię (14 lat)
1x11, Książka pisana przez Asię (14 lat)
10x08 (105) Kociaki W Bój!, Książka pisana przez Asię (14 lat)
3x19 (56) Trudna decyzja, Książka pisana przez Asię (14 lat)
3x02 (39) I znow niedobrze, Książka pisana przez Asię (14 lat)
12x12 (134) Gotowa Na Wszystko, Książka pisana przez Asię (14 lat)
4x10 (67) Slowa gorsze niz czyny, Książka pisana przez Asię (14 lat)
12x09 (131) Epitafium, Książka pisana przez Asię (14 lat)
6x01 (79) Poczatek Dzialu szostego, Książka pisana przez Asię (14 lat)
5x10 (78) Psy Szczury cz.1, Książka pisana przez Asię (14 lat)
2x07 (37) To juz jest koniec, Książka pisana przez Asię (14 lat)

więcej podobnych podstron