Cechy rodziny zdrowej i alkoholowej, Alkoholizm, Koalkoholzim - współuzależnienie (Bugiel)


Cechy rodziny zdrowej i alkoholowej

Za rodzinę z problemem alkoholowym uważa się rodzinę, w której choćby jedna osoba pije w sposób przynoszący szkodę. Głównie dotyczy to rodzin, w których ktoś jest uzależniony od alkoholu. Człowiek pijący w sposób uzależniony lub nadmierny dostarcza wszystkim innym problemów życiowych, finansowych i emocjonalnych, co sprawia, że cała rodzina boryka się z szeroko rozumianym "problemem alkoholowym".

Można powiedzieć, że problemy związane z alkoholem ma nie tylko ten kto pije, bo nikt nie pije w próżni społecznej. Mają je wszyscy, którzy pozostają w więzi z alkoholikiem. Ci, którzy go kochają i chcą o niego dbać, którzy są od niego zależni finansowo lub emocjonalnie, którzy żyją z nim w jakiejkolwiek wspólno cie. Ponieważ choroba obejmuje całą rodzinę, więc także tych jej członków, którzy nie piją, można pracę nad rozwiązaniem problemu rozpocząć od nieuzależnionych członków rodzin. Zmiany systememowe potrafią doprowadzić do zmian w "poszczególnych elmentach", czyli ludziach, co wiele zmienia w sprawie alkoholu.

Nie ma rodzin bez problemów. W różnych fazach ludzkiego życia i życia rodzinnego dylematy co do celów i środków przybierają różne rozmiary, z dramatami ludzi włącznie, ponieważ cele jak i środki użyte do osiągnięcia ich mogą się wielce różnić w podejściu różnych ludzi. Nie ma rodziny bez konfliktów. Rzecz w tym, by konflikty rozwiązywać konstruktywnie a sprzeczności w miarę możliwości godzić.

Rodzina z problemem alkoholowym ma szczególny rodzaj problemu, lecz ważne jest to, by podkreślić, że nie jest on ani lepszy, ani gorszy niż problemy innych rodzin, a nawet nie można powiedzieć, że jest on większy czy mniejszy niż inne.

Dla rodziny takiej charakterystyczne jest:

Niszczenie życia uczuciowego

Zamiast poczucia bezpieczeństwa, zaufania i miłości, rodzina przeżywa lęk i zagrożenie, gniew i wstyd, poczucie krzywdy i poczucie winy.

Brak źródeł oparcia i wzajemnej pomocy

Życie rodzinne zamiast dostarczać oparcia staje się największym obciążeniem i źródłem problemów.

Utrata kontaktu i zrozumienia

Zamiast otwartości i prawdy, pojawia się coraz więcej kłamstw, manipulacji i udawania.

Izolacja od świata zewnętrznego.

Bardzo często nadmierne picie staje się źródłem trudności finansowych i ograniczenia perspektyw bytowych całej rodziny. Członkowie rodziny próbują przystosować się do zagrażających sytuacji, tworzonych przez osobę pijącą. Takie przystosowanie pozwala na przetrwanie w trudnych i bolesnych okolicznościach. Staje się jednak pułapką, w której zostają zamknięte pragnienia normalnego i bezpiecznego życia rodzinnego. Małżonkowie i dzieci osoby uzależnionej albo rozpaczliwie próbują powstrzymać jej picie , albo rezygnują z nadziei na lepsze życie. Oznacza to często głębokie uwikłanie w chorobę alkoholową małżonka lub rodzica, które lekarze i psycholodzy nazywają współuzależnieniem.

Psychologowie wymieniają cztery cechy zdrowej psychologicznie rodziny:

Pozytywna tożsamość

Pozytywna tożsamość oznacza w skrócie akceptację siebie samego i generalne poczucie "jestem w porządku", nawet jeśli niektóre czyny zasługują na krytykę. Jestem w porządku, ponieważ mam prawo dopuszczać się błędów poszukując lepszych sposobów życia. Mam swoje ograniczenia i słabości Niektóre z nich akceptuję, inne stanowią dla mnie wyzwanie.do zmiany. Ostatecznie akceptuję siebie wraz z moimi ograniczeniami, i dobrymi, silnymi stronami. Jestem tak samo ważna, jak inni ludzie, a moje potrzeby i pragnienia nie są gorsze ani mniej ważne niż pragnienia i potrzeby innych. Akceptuję siebie jako kobietę (mężczyznę) i pozwalam sobie czerpać siłę i radość z faktu, że jestem istotą płciową. Lubię siebie i zasługuję na miłość. Mam prawo zaopiekować się sobą, gdy cierpię i poświęcać sobie więcej uwagi, gdy tego potrzebuję. Nie ma powodu, bym traktowała siebie gorzej niż swoich najbliższych. Ostatecznie to z sobą samą będę obcować do końca swoich dni i z tego punktu widzenia jestem dla siebie osobą najważniejszą. Pozytywna tożsamość oznacza poczucie, iż zasługuję na uwagę i szacunek innych ludzi, oraz że mam prawo zarówno dawać, jak i brać. To wszystko nie zwalnia mnie od uwagi, jaką poświęcam odpowiedzi na pytanie: Jak żyć? i od odpowiedzialności za realizację poznanej odpowiedzi.

Odwrotnością tej postawy jest egomania z jednej strony, albo niepewność i nieakceptacja siebie z drugiej strony. Te dwa bieguny stanowiące odwrotność harmonii pomiędzy "ja i inni" paradoksalnie łączą się ze sobą i przez to właśnie są też odwrotnością pozytywnej tożsamości. Niepewność i lęk każą wywyższać się nad innych, zaś nieuszanowanie siebie pozwala na nieszanowanie innych ludzi. Niechęć i karanie siebie łączy się z urazą i agresją do innych. Głęboka życzliwość dla innych ludzi jest nie do osiągnięcia bez życzliwości dla siebie samego. Dobre relacje z drugim człowiekiem - także w małżeństwie i rodzinie, można budować dopiero wtedy, gdy człowiek wie, kim jest. Skąd mam wiedzieć, jak poradzić sobie z tobą, gdy nie wiem jak radzić sobie z samym sobą?

W rodzinie z problemem alkoholowym, trudno o akceptację siebie i pozytywną tożsamość. Już raczej wszyscy mają pretensje do siebie samych i do siebie nawzajem. Zarówno alkoholicy, jak ich rodzina czy współmałżonkowie, a nawet dorastające dzieci, związane są węzłami krzywdy i winy, urazy, agresji oraz poczucia, że nikt nie jest w porządku.

Wraz z oskarżeniami, poczuciem winy i nieadekwatności (nie jest dobrym mężem, ale to przeze mnie, ja nie umiem być dobrą żoną) pojawiają się inne trudne, przykre uczucia. Emocjonalna atmosfera rodziny alkoholowej ogniskuje się wokół wstydu, żalu, złości, lęku, poczucia winy i krzywdy. Inni ludzie i inne rodziny także przeżywają te wszystkie stany, jednak rzadko kiedy w tak nasilonym połączeniu i chaosie jak ma to miejsce w rodzinie z problemem alkoholowym. Złość zamienia się w żal, żal w poczucie winy, wina w lęk, a lęk w poczucie krzywdy. Taka lub podobna kombinacja destrukcyjnych połączeń emocjonalnych mało sprzyja akceptowaniu siebie i realistycznemu widzeniu swoich problemów.

Autonomia

Autonomia jest obok akceptacji siebie drugą ważną cechą osób, które z powodzeniem budują swoją wspólnotę. Autonomia stanowi w pewnym sensie przeciwieństwo wpólnoty, lecz godzenie sprzeczności jest wielką sztuką życia. Autonomia oznacza prawo jednostki do niepowtarzalnego kształtu własnej osoby i prawo do budowania osobistej wersji swojego życia. Dojrzała wspólnota to wspólnota autonomicznych osób, a więc wspólnota oparta na wyborze, a nie na niewolnictwie.

Jeżeli moje związki z ludźmi opierają się na poczuciu, iż coś "muszę" jestem bliska niewoli. Jeśli opierają się na poczuciu "decyduję się" i "wybieram", jestem bliska autonomii. Aby jednak trafnie i klarownie odczytywać tego typu stany, potrzeba w miarę jasnej orientacji co do granic swojego ja i tego co mną jest, a co nie jest. Trzeba rozeznania co jest moim lękiem, a co cudzym lękiem. Co jest moim zadaniem, a co nie jest moim zadaniem. Co podlega mojemu wpływowi a co nie

W rodzinie z problemem alkoholowym obszary psychologiczne poszczególnych osób przenikają się, zaś granice są chaotyczne i niejasne. W miejsce odpowiedzialności jest albo jej odrzucenie albo nadmierna odpowiedzialność, co oznacza traktowanie innego, dorosłego człowieka jak dziecka lub osoby ubezwłasnowolnionej. Ludzie wchodzą wzajemnie w swoje psychologiczne terytoria wiecznie robiąc coś "za kogoś", odpowiadając "za kogoś" lub myśląc "za kogoś". Pozwalają też, by ktoś inny za nich myślał, planował i wykonywał. By ktoś inny wiedział, czego chcą lub co jest dla nich dobre. Przeżywają intensywnie czyjeś życie zamiast swojego, chcąc za kogoś i martwiąc się za kogoś. Mogą też oddawać swoje pole psychologiczne we władanie innych osób pytając: Powiedz mi, co mam robić? Przecież znasz mnie lepiej niż ja sam. Najlepiej załatw to za mnie. Zamęt i niejasność granic nie sprzyjają budowaniu dojrzałych związków. O spotkaniu się dwóch osób można mówić tylko wtedy, gdy są one wystarczająco odrębne.

Otwarta komunikacja

Otwarte i skuteczne komunikowanie się to sytuacja, w której członkowie rodziny są w stanie rozmawiać w sposób nie zagrażający o wszystkich istotnych sprawach swego życia. Oznacza to, że potrafią o nich zarówno mówić jak też, że potrafią tego słuchać.

Jest wiele powodów, dla których ludzie nie mówią wzajemnie sobie o różnych sprawach i nie słuchają się nawajem. Może dziać się tak ze strachu przed odrzuceniem i agresją (nie wolno mu tego powiedzieć, bo on na mnie nakrzyczy); z lęku, by nie urazić drugiej osoby (nie można jej tego mówić, bo będzie jej przykro); z lęku by nie odsłonić jakichś postaw czy myśli, których się w sobie nie akceptuje (no jak to powiem? Okaże się wtedy, że go podejrzewam...); z poczucia beznadziejności (to nic nie da), wreszcie z obawy, by nie nazwać trudnych rzeczy po imieniu, ufając, że dopóki się ich nie nazwie, to nie istnieją. Najtrudniejsze bywa komunikowanie uczuć. Mówienie o głębszych obawach, słabościach i pragnieniach. Wielu z nas boi się odsłonić swoje słabe strony, by nie zostać zranionym. Boi się poprosić, by nie doznać odmowy, pokazać, że coś jest ważne, by nie zostało odebrane. Są też rodziny, w których nie wolno okazywać złości i siły, bowiem jest to zbyt zagrażające dla innych. Usunięte z rodzinnej przestrzeni uczucia i sprawy powodują, że powstaje obszar "tabu", martwa strefa, której się nie dotyka. W zależności od tego, jak jest ona duża, jak wiele obejmuje spraw, zaburza w większym lub mniejszym stopniu porozumiewanie się w rodzinie.

W rodzinie z problemem alkoholowym obszarem martwym są uczucia i przeżycia związane z alkoholem, a nawet sam fakt picia czy upijania się. Zawsze raczej "tata źle się czuje" i "mama jest zmęczona", niż ktoś się po prostu upił. Wstyd i lęk każą kłamać nawet przed sobą, obawa zaś przed tym, by nie zepsuć relacji pijącego rodzica z dziećmi zamyka w tym przedmiocie usta dorosłym. Znam ojca, który w dobrym związku i z miłością spędzał wiele czasu ze swoim aktualnie 16-letnim synem. Wyjeżdżali na wakacje, biwakowali w wyprawach na ryby. Nigdy, ani razu nie padło między nimi stwierdzenie, że matka pije. Chłopiec, gdy miał 6 - 8 lat, pytał tylko co rano: Jak mama się dzisiaj czuje, czy znów jest chora ? Potem przestał pytać.

Martwym polem są nie tylko fakty dotyczące nadużywania alkoholu, ale też uczucia związane z tą sprawą. Domownicy obawiają się tego, co będzie, gdy alkoholik przyjdzie pijany, lecz nie rozmawiają o tym. Irytują się i zaprzeczają, jeśli ich o to spytać. Wstyd nie pozwala mówić o tym, co zdarzyło się wczoraj i kto jak czuł się z tym wszystkim. Owszem, są awantury. Lecz desperacja, awantura, epitety i pełne pretensji zarzuty, chociaż pozwalają upuścić wiele z wewnętrznego napięcia, nie są rozmową. Atak rodzi kontratak. Natomiast wszyscy żyjący blisko z osobą uzależnioną wiedzą, że otwarta i życzliwa rozmowa z alkoholikiem jest niemożliwa. Jego system iluzji i zaprzeczania, rodzaj wewnętrznego zakłamania, w którym żyje, nie dają przystępu do wewnątrz ani faktom, ani ludzkim słowom. Atmosfera w rodzinie z problemem alkoholowym przypomina burzę albo ciszę przed burzą. Napięcie i rozładowanie, od których można uciec wychodząc z domu albo izolując się słuchawkami na uszach, lekturą, którą się bardziej "ćpa" niż czyta, światem własnych marzeń lub nerwowym zajmowaniem się czymś, co wcale nie wymaga tyle energii i wysiłku - sprzątaniem, czyszczeniem, układaniem w szafie, dzierganiem - pozwala jednak znaleźć ukojenie. W tej atmosferze trudno odważyć się, a jeśli zbierze się na odwagę, trudno się przebić do mamy z kłopotami szkolnymi. Wiadomo, że są większe sprawy i mama ma większe zmartwienia. Trudno podejść do syna i spytać co u niego, bo może napomknąć coś o przykrych wydarzeniach wczorajszego dnia. Matce nie można powiedzieć, że nie ma się już siły, bo przecież przestrzegała, by nie wychodzić za niego za mąż. Wstyd koleżance powiedzieć, że nie ma się już ani grosza, przecież ona wie, że mąż nieźle zarabia. I tak dalej. Martwe pole komunikacji związanej z piciem i jego skutkami paraliżuje otwartą i szczerą wymianę myśli z innymi ludźmi. Sprawia, że ludzie są bardzo samotni, przez co ciężar życia zwiększa się wielokrotnie.

Wzajemność

Wzajemność oznacza, że ludzie na przemian jedno drugiemu są w stanie dawać oparcie, uwagę, podtrzymanie i energię. Role w rodzinie charakteryzują się pewną stałością. Matka przez wiele lat jest matką, a dziecko dzieckiem, toteż kierunek wsparcia między nimi jest stały, dopóki dziecko nie stanie się dorosłe. Lecz wszyscy wiemy, że jest wiele chwil i sytuacji, w których dorosłej i silnej osobie trzeba wsparcia i pomocy i dobrze jest, gdy inni, nawet mniejsi, mogą jej to dać. Wiemy też, że jest to możliwe. Gdy ktoś wskutek okoliczności lub utraty sił wypada ze swojej roli,lub nie wypełnia swojego zadania, jego aktywność przejmują inni. W zdrowej psychologicznie rodzinie takie "świadczenia" dzieją się naprzemiennie i są wzajemne. Dzisiaj ja oprę się na tobie, jutro zaś dam oparcie tobie. Dzisiaj ja ciebie pocieszę, jutro ty mnie. Obdarzę cię maksymalnią uwagą i wyrozumiałością w twoich humorach, bo wielokrotnie doświadczyłam twojej mądrej wyrozumiałości w moich chandrach.

W rodzinie z problemem alkoholowym brak jest wzajemności. Poprzez fakt, że alkoholik permanentnie nie wypełnia swojej roli: współmałżonka, rodzica i partnera życiowego, poprzez fakt, że umowy z nią czy z nim są nie spełniane a terminy nie dotrzymywane, wsparcie, energia i uwaga przepływają w jedną stronę. To alkoholikowi trzeba dawać wsparcie, łatać jego niedociągnięcia, uważać na jego posunięcia, zabezpieczać jego zamierzenia. Ze strony osoby uzależnionej nie można liczyć na to samo albo można liczyć w niewielkim tylko wymiarze. Jeśli brak wzajemności trwa całe lata i dotyczy wielu istotnych dziedzin życia, w rodzinie powstaje atmosfera urazy. To uraza sprawia, że pytanie: "która godzina?" może wywołać awanturę z ciężkim pobiciem.

Otwartość

Otwartość to połączenie ze światem. Połączenie ze światem zewnętrznym oznacza, że rodzina nie jest zamknięta. Jest raczej jak żywa komórka z półprzpuszczalną błoną. Istnieje wymiana. Przychodzą ludzie i wychodzi się do ludzi. Wnikają idee, poglądy, informacje, które w rodzinie się przetwarza, jedne pozostawia, inne usuwa jako nieprzydatne lub niechciane. Wychodzi się ze swoimi trudnymi sprawami do innych ludzi, by łatwiej znaleźć właściwy dystans do tego, co nadmiernie emocjonuje. Rodzina jest raczej okiem w sieci społecznych powiązań niż izolowanym fragmentem układanki.

W rodzinie z problemem alkoholowym ludzie zamykają się przed innymi. Nie wywleka się brudów, a nie ma się czym specjalnie pochwalić. Ponieważ przestaje się zapraszać ludzi do siebie przez wstyd, co mogą zastać w domu, przestaje się też ich odwiedzać, by nie prowokować zaproszeń i dopytywania się. Lub odwrotnie: przestaje się odwiedzać innych w celach towarzyskich ze względu na niebezpieczeństwo upicia się osoby uzależnionej, toteż nie ma okazji do rewanżu. Dzieci nie zapraszają kolegów, a że w tej sprawie także obowiązuje pewna wymiana, wychodzą najdalej na ulicę. Rodzina izoluje się. Zostają samotni, nie kontaktujący się ze sobą ludzie w izolowanej rodzinie. Bardzo trudno wyjść z tego zaklętego kręgu, by sięgnąć po oparcie czy po prostu zwrócić się o pomoc. To zaś sprzyja zarówno chorobie alkoholowej, jak i dysfunkcji całego systemu rodzinnego.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Co robić kiedy w naszej rodzinie mamy osobę uzależnioną od alkoholu, Alkoholizm, Koalkoholzim - wspó
Cechy współuzaleznienia, Alkoholizm, Koalkoholzim - współuzależnienie (Bugiel)
Alkoholizm i przemoc w rodzinie, Alkoholizm, Koalkoholzim - współuzależnienie (Bugiel)
A kiedy tata wytrzeźwieje, Alkoholizm, Koalkoholzim - współuzależnienie (Bugiel)
CO TO JEST AL-Anon, Alkoholizm, Koalkoholzim - współuzależnienie (Bugiel)
Niszczyciele własnych marzeń, Alkoholizm, Koalkoholzim - współuzależnienie (Bugiel)
Co zrobić żeby on nie pił, Alkoholizm, Koalkoholzim - współuzależnienie (Bugiel)
Alkoholizm - zaczarowane koło zaprzeczeń, Alkoholizm, Koalkoholzim - współuzależnienie (Bugiel)
DDA - autodiagnoza, Alkoholizm, Koalkoholzim - współuzależnienie (Bugiel)
Alkoholizm - współuzależnienie, Alkoholizm, Koalkoholzim - współuzależnienie (Bugiel)
Alkoholik w Twoim życiu, Alkoholizm, Koalkoholzim - współuzależnienie (Bugiel)
Dlaczego to ja mam sie leczyć, Alkoholizm, Koalkoholzim - współuzależnienie (Bugiel)
Cechy rodziny alkoholowej
Dzieci w rodzinie z problemem alkoholowym, ★ Studia, Psychologia, Alkoholizm
alkoholizm jako problem spoleczny, funkcjonowanie rodzin z problemem alkoholowym-wpływ alko
Margasiński Analiza psychologiczna systemów rodzinnych z chorobą alkoholową
Wstęp, funkcjonowanie rodzin z problemem alkoholowym-wpływ alko
Formy pracy nauczyciela z rodzinami z problemem alkoholowym, pedagogika opiekuńczo - wychowawcza
Rodzina nbsp alkoholowa, Meleks

więcej podobnych podstron