9266


MY Z WIEŻY SPADACHRONOWEJ

SCENERIA: Niewielkie ruiny fortu, od frontu zadaszone, po lewej stronie czworokątne pomieszczenie mogące przypominać wieżę. Przedstawienie ma miejsce wieczorem, cały fort oświetlają znicze. Widzowie siedzą na niewielkim pagórku tuż przy forcie.

U stóp wieży siedzi dziewczyna z gitarą (Kasia), obok niej harcerz trzymający zakrwawiony mundur (Kamil). Tuż obok w tyle, przed fortem, przy ognisku siedzi harcerska drużyna.

Kasia śpiewa:

„ Jest takie miejsce u zbiegu dróg

Gdzie się spotyka z zachodem wschód

Nasz pępek świata, nasz biedny raj

Jest takie miejsce, taki kraj”

Kamil na tle gitary: Wszyscy zginęli, (wpatruje się w mundur) pozostał tylko cień...cień ich zacięcia, odwagi, cień ich męstwa. Ślad..., ślad bohaterstwa znaczony harcerską krwią...

Kasia: Wszyscy zginęli, zostały wspomnienia, pozostał obraz w naszych sercach.

Drużynowa przy ognisku (cały czas słychać gitarę): Pozostał harcerski mundur, mundur tak bardzo dla nas ważny, mundur, który pamięta...mundur, który zobowiązuje...mundur, który uczy.

Drużyna przy ognisku zaczyna śpiewać: „Z pokoleń trudu, z ofiarnej krwi,

Zwycięskiej chwały nadejdą dni

Dopomóż Boże i wytrwać daj

Tu nasze miejsce, tu nasz kraj”

Z prawej strony do fortu zbliża się harcerka, idzie na ognisko poświęcone rocznicy wybuchu II wojny światowej. Właśnie wczoraj złożyła przyrzeczenie harcerskie. Idąc rozmyśla:

„Całym życiem pełnić służbę ...A co będzie, kiedy przyjdzie tak jak oni, jak oni oddać krew za ojczyznę. Co będzie, kiedy przyjdzie oddać krew za leprze jutro...Czy nie stchórzę...? Czy będę umiała stawić czoło sytuacji...?

Przy ognisku śpiew: „Mieli myśli rozczochrane jak my dzisiaj,

I mundury te dzisiejsze mieli też,

(spóźniona harcerka siada przy ognisku)

I stanęli w pogotowiu, gdy padł wystrzał

I bronili tej najwyższej z wielkich wież.

Ref: Harcerze, którym słowa na ustach zamierały

Harcerki, którym uśmiech zabrał wojny czas

Jak ptaki po przestworzach losu szybowały

I spadały jak puszczony bez nadziei głaz.

To dla polski tam czuwali dniem i nocą

Polski sztandar osłaniali piersią swą

Aby w ziemię wtopić całą duszę swą.

Lecz ustali kiedy wzięto ich przemocą

Po lewej stronie piątka kieleckich harcerzy rozmawia o sytuacji na froncie.

Marcin: Sytuacja na froncie nie jest ciekawa. Niemcy są coraz bliżej! Niedługo będą zajmować Katowice!

Rafał: Ale przecież my nie jesteśmy przygotowani! Magazyny broni są prawie puste, brakuje amunicji.

Michał: Ludzi też brakuje.

Część już wyjechała z miasta,

a i nie mało pracuje dla Niemców.

Marcin: Jednym słowem jest źle!

Jedyny ratunek to sprowadzić broń przez granice

Rafał: Po drugiej stronie jest oddział,

który być może będzie mógł nam pomóc.

Tylko jest jeden problem- trzeba dostarczyć

tam zaszyfrowaną wiadomość.

Marcin: Stachu! Ty chyba dobrze znasz te tereny.

Stachu: Można tak powiedzieć,

kiedyś często chodziłem tam z ojcem.

Marcin: A więc postanowione.

Jutro rano otrzymasz wiadomość,

którą zaniesiesz pod wskazany adres

po drugiej stronie granicy.

A! I najlepiej weź sobie kogoś do pomocy.

Stachu: (klepie po ramieniu Michała)

Druhu, jutro z samego rana ja i Michał ruszamy!

Do jutra. (Stachu i Michał odchodzą.)

Jędrek: Myślicie, że dadzą sobie radę?

Marcin: Stachu, to spryciarz,

z różnych opresji już wychodził.

Jędrek: Tak, ale pamiętajcie, że ta wiadomość

to nasza jedyna szansa, bez broni dużo nie poradzimy.

Michał: (łapie za ramiona kolegów)

Musimy wierzyć, że będzie dobrze.(odchodzą)

Drużyna przy ognisku śpiewa: „Odprasuj mamo mundur, trza fason zawsze mieć

Nie żałuj swego trudu, bo to już późno jest

Zmęczona jesteś mamo i dręczysz się ja wiem

Lecz miłość twoja mamo obroni mnie przed złem.

Ref: Szary mundur, mały mundur

Na łokciach kilka łat

Szary mundur, wielka duma

I wielki ducha hart

Oddany sercem sprawie waleczny mały smyk

Nikt nie znał tak Katowic, dzielniejszy nie był nikt

Przenosił i granaty, gdy taki rozkaz padł

Odważny jak bohater, choć miał dwanaście lat.”

Tuż przy forcie, w tle ogniska- Michał i Stachu realizują zadanie.

Michał: Jakaś karczma, może tu przenocujemy. Dalej nie ma co iść, robi się ciemno, a w nocy nic nie załatwimy.

Stachu: Michał, spójrz! (podchodzą do okna) Ten facet w rogu- mieszka w naszym bloku.

Michał: Rzeczywiście, ciekawe co tu robi?

Naraz pojawia się jakiś Niemiec i łapie za kark chłopców.

Niemiec: E, szczeniaki! Czego tu chcecie? Szpiegować się zachciało?

Stachu: My tylko... chcieliśmy przenocować!

Niemiec: Tak... każdy tak mówi. Inaczej sobie pogadamy! (wchodzą do środka- dalszą część sceny widzowie obserwują przez wielkie wybite okno)

W pomieszczeniu znajdują się trzej mężczyźni, dwaj Niemcy i Walotek (Polak )

Walotek: O...(wskazuje palcem na Stacha), to ten mały z tej wstrętnej polskiej rodziny.

Stachu: Jak możesz tak mówić! Przecież ty też jesteś Polakiem!

Walotek: Byłem Polakiem! Teraz próbuję przetrwać.

Chłopcy: Zdrajca!!!

Jeden z Niemców: No, no, no...(chwyta Stacha za gardło, poczym odpycha). Zamknij tych małych w drugim pomieszczeniu (zwraca się do tego, który ich przyprowadził).

Chłopcy zostają przeprowadzeni do sąsiedniego pomieszczenia, którego okno znajduje się od strony widowni. W „karczmie” gasną świece.

Po prawej stronie idą Marcin, Rafał i Jędrek, od strony widowni w ich stronę podąża człowiek z plecakiem.

Chłopcy: Dzień dobry.

Mężczyzna: Dzień dobry, chłopcy, dzień dobry.

Marcin: A co to... pan się wyprowadza?

Mężczyzna: Takie czasy, człowiek jak ten

szczur musi podkurczyć ogon i uciekać.

Jędrek: To nie prawda!

Naszym obowiązkiem jest tu zostać i walczyć!

Mężczyzna: Nie chłopcy. Za dużo bym ryzykował,

mam rodzinę, muszę ją utrzymać, muszę dla niej żyć!

Rafał: A Polska! A Katowice! One też muszą żyć!

Mężczyzna machnąwszy ręką

bardzo szybkim krokiem odchodzi.

Chłopcy idą jeszcze kilka kroków za nim

próbując go zwrócić.

Chłopcy: Proszę pana! Proszę pana!

Chłopcy zamyśleni siadają.

Śpiew przy ognisku: „Kto tutaj zechce w rozpaczy tkwić

Załamać ręce, płakać i żyć

Ten święte prawo zna bez dwóch zdań

Tu nasze miejsce, tu nasz kraj”

Marcin na tle gitary: „I tu w rozwalonym schronie

Z jeszcze żywych ostatniego tchu

Odtworzyłbym nasz hymn narodowy”

Śpiew przy ognisku: „Tu krzyż przydrożny, tam święty gaj

Tu nasze miejsce, tu nasz kraj”

Scena w karczmie.

Stachu: Michał, spróbuj przecisnąć się przez kraty w oknie, jesteś mały.

Michał: (próbuje się przecisnąć) Chyba dam radę! (przechodzi na drugą stronę)

Stachu: (wychyla się głową przez kratę) Biegnij do chłopaków, powiedz, że mnie tu trzymają. No i o Walotku, że zdrajca, że w Katowicach pracuje dla Niemców! Niech uważają! (Michał odchodzi)

Przy ognisku.

Drużynowa: Najważniejsze stało się przetrwanie... U jednych było ono równoznaczne z zachowaniem życia, dóbr materialnych... U innych przetrwanie równało się z przetrwaniem Polski..., z przetrwaniem Katowic... Jedni pracowali dla Niemców oddając Polaków w ich ręce, zdradzając ich poczynania, akcje, tajemnice... Przez takich jak oni wielu naszych zostało skazanych na śmierć...Celem stało się uchwycenie i wyniszczenie wroga!

Marcin, Rafał i Jędrek stoją przy drzwiach do fortu, tuż obok schodów.

Jędrek: Która godzina?

Marcin: Dochodzi ósma.

Walotek zaraz powinien

wychodzić do biura.

Jędrek: O, coś słychać,

chyba schodzi po schodach.

Marcin: Schowajmy się.

(chłopcy wchodzą do środka i stają

tuż przy drzwiach)

Z pomieszczenia słychać krzyk-

W imię Polski. Pada strzał,

a Walotek osuwa się przed drzwi.

Przy ognisku piosenka: „Gdzie wichry wojny niesie wiatr

Tam za rogów stu

(chłopcy rozglądając się czy nikt nie idzie wynoszą ciało Walotka)

Stoi na straży harcerska brać

Z opaską biało- czerwoną.

Ref: Szare szeregi, szare szeregi

W szarych mundurach harcerska brać.

Scena na wieży. Słychać strzały, petardy, palą się świece dymne. Przy ognisku drużyna na tle gitary nuci refren „Chłopców”

Słychać krzyki na wieży:

-Kończy się amunicja!

-Podchodzą coraz bliżej!

-Słychać nadlatujące samoloty!

Przy ognisku śpiew:

„Kiedy zapał i nałóg jest tylko namiastką

I wszyscy dobrze wiemy,

że ginie się tylko na czas

Wśród pustych witryn za wolność

i sprawiedliwość

Na pulsującej wściekłością ulicy.

Ref: O czym wy chłopcy mówicie

O czym wy chłopcy myślicie

Za co wy chłopcy giniecie

O czym wy chłopcy...”

( Drużyna nuci refren)

na wieży zakrwawiony harcerz,

zwieszony ramieniem z balustrady

mówi rotę przyrzeczenia:

„Mam szczerą wolę...całym życiem...

pełnić służbę Bogu i Polsce...

nieść chętną pomoc bliźnim ...

i być posłusznym prawu...

harcerskiemu...”(umiera)

Kasia siedząca pod wieżą z zapaloną świecą idzie w stronę ogniska. Na tle gitary powtarza słowa refrenu: „O czym wy chłopcy mówicie

O czym wy chłopcy myślicie

Za co wy chłopcy giniecie „

Przy ognisku śpiew: „ ..........O czym wy chłopcy...” (Kasia siada)

Pod wieżę podchodzą Niemcy.

Jeden z nich: Wchodzimy na wieżę! Znając Polaków może ostał się tam jakiś!

Przy ognisku piosenka: „Harcerze, którym słowa na ustach zamierały

Niemiec krzyczy z wierzy: Chłopaki przypomnijmy tym szczeniakom kołyskę!

Jak ptaki po przestworzach losu szybowały

I spadały jak puszczony bez nadziei głaz”

Drużynowa na tle gitary: „Oto cień wierzy spadochronowej zatacza coraz szersze kręgi

Pada na cały Śląsk, wszędzie tam, gdzie wrze

Święta walka o wolność.”

Drużyna śpiewa: „Niech i nasze odda pokłon pokolenie

Tym co umrzeć tam umieli mimo snów

I gdy przyjdą by podpalić nam marzenia

Polski sztandar osłonimy piersią znów.”

Zapanowała cisza. Nagle Kasia staje na baczność i zaczyna śpiewać:

Kasia: „I będziem gmach budować, w harcerskim trudnym znoju”

Ania: (wstaje) „Otworzym weń podwoje, dla prawdy i pokoju”

Drużynowa: (wstaje) „I będzie Polska nowa, my będziem Polakami”

K,A,D: „I stanie straż przed gmachem, Szarymi Szeregami”

Cała drużyna wstaje, do ogniska podchodzą wszyscy wykonawcy.

Wspólny śpiew: „Będziemy trwać kamiennie wzdłuż dróg drogowskazami

I wieść będziemy młodych szarymi szeregami.”

5

hm. Lucyna Szypulska - 41 NDH „Granta”



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
9266
9266
9266
9266
9266
9266
9266
9266
9266
9266

więcej podobnych podstron