Ohayo-o!!Właśnie słucham utworu "Memory of Fanelia" z Visione of Escaflowne... Aż siem poryczałom... I...i chyba..chyba znów popadłam w depresję..chociaż staram się trzymać.
Muszę być silna.
Akai Murasaki vel Dżuma akai07@op.pl/redplague@op.pl http://akai07.blog.pl
Dla Corny Mistick-> w podzięce za opiniowatość *^^*
``````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````
~Part Fourteen: Simple words-so many meanings...
*
Powoli spadam..zatracam się...już nie wiem...gdzie jestem..kim jestem... Po co,dlaczego..? Nigdzie nie ma odpowiedzi... Chyba niknę... chyba umieram...
Dlaczego nie czuję bólu..?
Dlaczego nie krwawię..?
Już nie pamiętam...przyjaciele..gdzieś tam,daleko... Może już nie żyją..? Może już nie cierpią...
Oni nie powinni cierpieć... tylko... już nie pamiętam ich twarzy...nie pamiętam ich głosów,niczego..! Niczego...
Sama,zawieszona w próżni...w ciemności... W smutku....samotności...
Powoli zapominam...spadam...gubię się...
Jak miałeś na imię,kochany...?
............
Pustka mą głowę wypełnia...zapominam cię...spadam....a ty mnie nie ratujesz...nie ma cię...
Po co...? Dla kogo..?
Nic...
**
Już niedługo będzie gotowa...A wtedy przebudzisz się znów,mój kochany..! Już nic nas nie rozdzieli...
****
Lina chodzi nerwowo po pokoju. Wie,że fioletowowłosy kapłan Zellas tu jest...sam przyszedł i się ogłosił. Chciał porozmawiać.
Natychmiast wezwała Zela. Nie powiedziała po co. Kazała czekać i tyle.
Na razie formuowała pytania.
Kto wie,może Xelloss odpowie..? Inaczej po co by tu był..? Gdyby chciał ich wykończyć,zrobiłby to już dawno... Nie zapowiadałby swojego przybycia.
Chociaż z drugiej strony,skurczybyk może zamarzył sobie żeby wykończyć ich z fantazją i po to całe to przedstawienie.
Jest przygotowana. Teraz tylko czeka.
Zel chyba przeczuwa powód tego zebrania. Siedzi na krześle,trochę z boku. Czujny wzrok w zmęczonych od niewyspania oczach. ...Naprawdę martwi się o Amelię....
Chyba tylko Gourry nie wiedział,dlaczego Lina lata w tą i wew tę. Wodził za nią tylko oczami zbitego psa i nie mówił nic.
W końcu rozległo się ciche pukanie i do środka weszła Filia. Spojrzała na Linę i bez słowa zajęła miejsce przy okrągłym stoliczku,blisko drzwi.
- A gdzie ten palant?- westchnęła ruda.
- A ten palant już tu jest ^^- cichy świst teleportacji tuż za Liną.
Przynajmniej przyszedł.
- Gdzie jest Amelia!?- wyrwała się chimera,lecz Lina gestem dłoni nakazała mu spokój. Chimera niechętnie wycofała się.
- Cóż to,panie Greywords? Czyżbyś był na smyczy tej oto czarodziejki?- zakpił,wskazując na Linę.
Zel wymamrotał tylko niezbyt pochlebne słowa pod adresem Xellossa,jednak nie zareagował.
- Dość,Xelloss.- ucięła ruda.
Mazoku spoważniał,choć uśmiech ironii nie znikał mu z twarzy. Filia opuściła lekko głowę w dół.
- Teraz mam do ciebie kilka pytań.- zaczęła ostrożnie. Jedno złe słowo i Xelloss teleportuje się LoN wie gdzie i niczego się nie dowiedzą...
- Pytaj.- odpowiedział spokojnie,siadając wygodnie na łóżku.
Odetchnęła cicho. Pierwsza bariera pokonana.
- Wyjaśnisz mi po pierwsze,co tu jest tak w ogóle grane.- mówi spokojnie,ważąc każde słówko.
A ten idiota się tylko uśmiecha.
- A może sprecyzujesz,Lina-san?
Obawiała się tego. Nie chce współpracować. Pewnie i tak łamie rozkazy Zellas,przychodząc tutaj.... Dobrze. Skoro chce precyzji,dostanie.
- Powiedz,kto za tym wszystkim stoi.- powoli. Nie wszystko naraz.
Od tego zależy życie ich przyjaciółki.
- Myślałem,że już wiesz,Lina-san...- jak może tak lekkodusznie mówić,podczas gdy oni...Mazoku. Zapomniała.
- Przeliczyłeś się,jak widać.- nie daj mu się kontrolować.
- Ech....-nabrał powietrza,jakby to co miał powiedzieć zależało od jego egzystencji. W sumie,mogło tak być....- Deep Sea Dolphin.
Co..? Mazoku..? Po co,dlaczego..? I po co im Amelia i... Spokojnie. Nie wszystko naraz,bo się pogubisz..! Musisz zdobyć przewagę.
- Deep Sea Dolphin..? Dlaczego..?
- Sądzę,że to pytanie zostawimy na później.- odpowiada beztrosko.
Jak chcesz...ja także mam czas. Spytam o co innego.... Najwyżej się domyślę. Nie doceniasz mnie.
- Po co Dolphin Amelia?- widziała,jak Zel drgnął na to pytanie i spatrywał się w demona spode łba. Jeżeli Xelloss nie odpowie,Zel go chyba rozszarpie.
- Yare,yare... Cóż,Lina-san...Powiedzmy,że Amelia-san jest częścią wielkiego planu.
- Jakiego planu?- tym razem to Zel pyta.
Strzał w dziesiątkę.
- Plan Dolphin polega na dwóch celach: zemście i odzyskaniu.- uśmiech zniknął z jego twarzy.
Jesteśmy blisko.
- Dokładniej..?- naciskam.
- Zemsta..hm...musiałbym wam opowiedzieć starą historię,która połowicznie zachowała się na kartach historii tego świata....
- A co to ma do cholery wspólnego z...
- Ma z Amelią to- przerwał Xelloss- że jej rodzina była zamieszana w pewien incydent.
********
'*'Powiedz mi...kim ja jestem..?
~Jesteś moją nagrodą za lata cierpienia....
'*'Cierpienie...?
~Tak..to ten ból,który czujesz...
'*'Dlaczego nagrodą...? Kim ja jestem tak naprawdę..? I gdzie..gdzie on jest...?
~Zobaczysz...Hi hi..zobaczysz naszego ukochanego..Hi hi...Bo my..to od teraz jedno...
Krople krwi upadły w mroczą próżnię.
**********
Siedział dalej na miękkim łóżku. Filia wpatrywała się w niego przestraszonymi oczyma.
Niech im powie,niech ich już nie dręczy..!
- Opowiadaj.- Lina z trudem chyba zdobyła się na głos.
Prawdopodobnie obawiała się tego,co usłyszy....
- Zgoda. Wydarzyło się to niedawno...Przynajmniej w moim poczuciu czasowym... Królowa Seyruun właśnie powiła drugie dziecię... Miasto rosło w siłę,dziedziczki tronu dawały nadzieję na utrzymanie dynastii... To nie było po myśli mazoku. Obawiali się Białego Miasta toteż postanowili je zniszczyć....
Atak przeprowadzono zgodnie z planem. Dolphin dowodziła armią,której nie sposób było zliczyć. Jednakże czegoś nie przewidzieli....
Matka Amelii,królowa Arotha była potężną kapłanką. Wraz z innymi kapłanami wytworzyła wokół miasta ochronną barierę,która powstrzymywała demony przed najazdem. Miliony mazoku zginęło,próbując przedostać się do miasta.
Wtedy jeszcze Dolphin nie była sama,o nie...Miała ze sobą swojego...- uśmiechnął się- "wspólnika". Jednakże on także zginął z rąk Arothy na oczach Dolphin. Wtedy właśnie Deep Sea postradała zmysły. Poprzysięgła zemstę,okrutną i krwawą oraz to,że jej kochanek powstanie a ród Seyruun wyginie wraz z jego przebudzeniem...- zawiesił głos.- Mam kontynuować?
- T-tak,dalej...- Lina była blada.
Zapewne domyślała się już końca tej opowieści,jednakże podświadomie łudzi się,że może to nie jest prawda... Niestety.
Jest.
- Dobrze,jak chcesz. Po paru latach wojska wycofały się,bariera została zdjęta. Życie potoczyło się normalnie. Aż w końcu,pewnego dnia... Dolphin dotrzymała obietnicy. Za dnia zakradła się do pałacu,do komnaty królewskiej. Królowa Arotha była sama,bezbronna,zaskoczona. Nikt nie spodziewał się ataku mazoku po ich poprzedniej klęsce.
Dolphin dopełniła przysięgi. Zabiła Arothę sztyletem wykutym przez niewolnicze wodne smoki... I wtedy do pokoju wbiegły małe dziedziczki tronu....- widział skupienie na ich twarzach. No tak,ich znajoma Księżniczka nigdy nie chwaliła się śmiercią swojej własnej matki...- Starsza straciła przytomność,a Amelia...została wybrana na Odkupicielkę Win. Miała przebudzić kochanka Dolphin. I właśnie dlatego teraz Amelia znajduje się w niewoli. ^^
Przez chwilę Lina trawiła wypowiedź kapłana. Tak,każdy szczególik... Ale to nie wszystko.
- Jaki cel mają w tym inne mazoku...?- roześmiał się.
- Można by rzec,że nie przepadamy za żigolakiem Deep Sea.^^
- Żigolakiem?- zdziwił się Gourry. Prawdopodobnie nie słyszał jeszcze takiego słowa.
Ruda machnęła ręką na znak,żeby nie przeszkadzał. Zamilkł od razu z postanowieniem spytania później.
- Kim był ten mazoku?- jeżeli jej podejrzenia były słuszne...
- Naprawdę chcesz wiedzieć,Lina-san?- otworzył jedno oko i wpatrywał się w nią ironicznie.
Coś w stylu:"ja wiem,ale nie powiem! Ja wiem,a ty nie wiesz,ha ha,możesz się pomęczyć". Denerwowało ją to jak stopięćdziesiąt plus pięć. Mimo to opanowała się.
- Chcę.
- Marvlo.
- Nie..!- szepnęła Filia z niedowierzaniem. Lina zmarszczyła brwi.
- To oznacza tylko jedno.- powiedziała po chwili.- Musisz nas zaprowadzić do Amelii.
Nie dopuści do przebudzenia.
Nie może.
******
Powiedział im,tak jak chciała Zellas... A teraz ich zaprowadzi,lecz najpierw...
Odnajdą "ciało zastępcze".
********
~End of Part Fourteen!!
I jak mji idzie,cjo?? Njoooo Mom nadziejowatość,że coroz bueniej ^^ Bo siem starom __^__
Akai Murasaki a regułka u góry XD
Coraz bueniej, lepiej bym tego nie określiła, nyo. - Chara