Żabusia
Akcja dramatu dzieje się w Warszawie, w domu u państwa Bartnickich. Rak Bartnicki jest pantoflarzem, który nie umie sprzeciwić się żonie, jest całkowicie podporządkowany jej nastrojom i zajęciom. Żabusia i Rak wzięli ślub 5 lat wcześniej, mają córkę Jadzię, którą matka określa mianem Nabuchodonozora. Mąż wyraża się o żonie w samych superlatywach, jest zaślepiony, potępia mężów, których własne żony okłamują, a oni tego nie widzą. Sądzi, że jego żona go nie oszukuje, ponieważ on jest uczciwy w stosunku do niej. Uważa że jest dla niego niezwykle dobra i kochana, a tak naprawdę kobieta zostawia go w domu z córką, a sama udaje się na spotkanie z kochankiem. Rak bardzo dużo dla żony poświęca, pomimo że uwielbia wieś, przeprowadził się do miasta, ponieważ Żabusia nie przepada za wsią. Do późnej nocy nie kładzie bardzo zmęczonego dziecka spać, bo Żabusia, gdy wróci będzie chciała się z nim pobawić. Ta zabawa ta polega na tym, że matka zabiera córce wszystkie zabawki i sama się nimi bawi.
Prawdopodobnie „trudny” charakter Heleny ma podłoże genetycznie, bo jej ojciec również przez całe życie okłamywał i zdradzał swoją żonę, mówiąc, że póki ona nie zdaje sobie z tego sprawy, wszystko jest w porządku, a on nie robi nic złego.
Wszyscy domownicy są pod wielkim urokiem Heleny, wyjątkiem jest Maria - siostra Raka. Jej zdaniem miasto niszczy i psuje ludzi, powoduje, że czują się zagubieni. Jedynie ona widzi podejrzane grzeszki, jakie pochłaniają jej bratową.
Żabusia ma romans z Julianem, którego nawet pewnego dnia zaprasza do domu pod nieobecność męża. Po jego niespodziewanym wcześniejszym powrocie mówi mu, że mężczyzna jest kochankiem sąsiadki i w wyniku jej intrygi Rak pomaga mu niepostrzeżenie wyjść z kamienicy. Okazuje się, że kochankiem Heleny jest narzeczonym Marii. Kobieta ukrywając przed bratową swojego narzeczonego słusznie się jej obawiała, ale niestety nie ochroniła go przed jej wpływem. Gdy Maria dowiaduje się o romansie Juliana bardzo poważnie podupada na zdrowiu. Kiedy w końcu dochodzi do siebie, idzie do domu swojego brata. Straszy Żabusię, że nie pozwoli, by kobieta taka jak ona wychowywała Jadzię. Widząc co kobieta zrobiła z jej bratem, chce chronić swoją siostrzenicę. Rozkazuje również Helenie, aby sama powiedziała swojemu mężowi o wszystkich swoich kłamstwach i zdradzie. Gdy jednak Maria widzi zrozpaczonego brata, który wykrzykuje, że wolałby o niczym nie wiedzieć i wieść dalej spokojne i szczęśliwe życie, decyduje się mu ulżyć i mówi, że cała ta sytuacja była tylko kiepską komedią zagraną dla zabicia nudy. Życie rodziny znowu powraca do normy i wszystko rozgrywa się tak jak poprzednio.