Uwagi z dzienniczków szkolnych
Uczeń buja się na dwóch tylnych nogach krzesła, by za chwilę opuścić dwie przednie z hukiem na podłogę.
Po wyjściu z sali zauważyłam lężące na ziemii zakrwawione tampony. To za sprawą uczniów x,y,z, którzy wychodzili na szczepienie.
Jagoda na lekcji WOSu myśli o jędrnych ustach Arkadiusza ***********.
Kradną ze szkolnej kuchni ziemniaki i robią z woźną frytki.
Naraża kolegów na śmierć, rzucając kreda po klasie.
Na wf-ie nosi za małe spodenki. Zapytana dlaczego, twierdzi, ze takie są bardziej sexy.
Rzuca w koleżanki spreparowana żabą.
Kowalska i Józwiak nie chcą podąć swego nazwiska.
Pociął koledze sweter, chcąc sprawdzić jakość wyrobu.
Zjada ściągi po klasówce.
Powiedział do pani woźnej, która zwróciła mu uwagę: "Niech pani uwaza, bo jutro może już pani nie pracować w tej szkole".
Zamknął nauczyciela na klucz i odmówił zeznań.
Wyrzucił koledze czapkę przez okno ze słowami: "Jak kocha, to wróci".
Rzucił w nauczyciela doniczka i krzyknął: "Trafiłem!".
Przyłapany na paleniu w toalecie broni się, mówiąc ze "wykurza Robale z kibla".
Zwalnia się z lekcji. Mówi, ze boli ją głowa, a potem widzę ją z przystojnym brodaczem.
Demonstrując działanie gejzeru, opryskał pomidorem cala klasę.
Pije wódę z kranu, mówiąc: "Kaca mam".
Z radości, ze nie ma nauczyciela, zwalił tablice.
Śmieje się parszywie.
W czasie odpowiedzi z historii, co drugi wyraz wtrąca słowo "facet".
Nie uważa i biega na lekcjach wf-u.
Rozmawiałam z nią i nie dala mi dojść do słowa.
Na melodie hymnu szkolnego ułożył pieśń zagrzewająca uczniów do walki z nauczycielami.
Przyszła do szkoły w samym swetrze.
Na lekcji dłubie w nosie i mówi, ze to jak narkotyk.
Ukradł ze szkolnego WC sedes i przechowuje go w tornistrze.
Nie wiesza się w szatni.
Stwierdził nieprzygotowanie do geografii z powodu śmierci babci, z która to babcia jechałam dziś rano tramwajem.
Namalował na ławce gola babę goniąca knura.
Na wycieczce szkolnej zerkał nieznacznie ku sklepowi z napojami alkoholowymi, gdzie potem dokonał zakupu pamiątek.
Śpiewa na lekcji muzyki.
Wyrwany do odpowiedzi mówi, ze nie będzie zeznawał bez adwokata.
Przyniósł do szkoły trutkę na szczury z zamiarem wypróbowania jej na wychowawcy.
W czasie wyścigu międzyszkolnego umyślnie biegł wolno, by, jak twierdzi, zyskać na czasie.
Wysłany po kredę, przyniósł ślimaka.
Po napisaniu kartkówki nie oddal jej, twierdząc, ze zostawił ją w domu.
Na lekcji zajęć praktyczno - technicznych umyślnie piecze ciasto bez maki.
Wlał wódę do kontaktu w pracowni fizycznej na lekcji plastyki.
Wkłada kapiszony do kontaktu, czym doprowadził nauczycielkę na pogotowie.
Demonstruje na fizyce zabawki.
Uczeń przeszkadzał pani w lekcji, m.in. leżał na podłodze, robił zamieszanie nogami.
Podpalił koledze teczkę na lekcji i zapytał, czy może wyjść po gaśnice.
Bije kolegę po dzwonku.
Schowany za podręcznikiem fizyki wydaje dźwięki przyprawiające mnie o mdłości.
Wysłany w celu namoczenia gąbki wrócił z mokra głowa i sucha gąbka.
Syn lata z gołym brzuchem po błocie.
Kowalski w trakcie lekcji uprawiał ziemie cyrklem w doniczce.
Uczeń chodzi po ścianie.
Uczeń siedzi w ławce i zachowuje się podejrzanie.
Napastuje kolegę przy pomocy krzesła.
Przyszedł w butach do szkoły.
Gra puszką na przerwie i mówi, ze to piłka nożna.
Molestuje kolegę długopisem.
Udaje, ze słucha nauczyciela.
Uczennica mówi "dzień dobry" do kolegi.
Rzuca ślimakami po klasie.
Zenek oświadcza mi się.
Córka eksponuje swoje ciało na lekcji religii.