ZBIÓRKA MILITARNA
Przed niżej opisaną zbiórką oddziały specjalne 71 ŁDH-rek grasowały po okolicznych sklepach i poczcie grabiąc gdzie się dało „Gazetę Reklamową”, w rezultacie czego na składzie amunicji znalazło się ponad 20 egzemplarzy tego samego numeru.
Wcale nie prawda, że dziewczyny nie nadają się na żołnierzy! Nadają się i to całkiem dobrze - i to nie tylko jako sanitariuszki!
Oczywiście każdy żołnierz zanim stanie się dobrym żołnierzem (a zarazem wzorowym obywatelem i obrońcą kraju) wymaga odpowiedniego przeszkolenia. Ponieważ w naszych warunkach (choć nasz szczepuńcio jest zawodowym żołnierzem) nie mogłyśmy spędzić 6 tygodni na poligonie, ograniczyłyśmy się do krótkiego, nieagresywnego i jak najbardziej pokojowego szkolenia naszych harcerek w kierunku militarnym.
Szkolenie zaczęło się od musztry i polegało na przypomnieniu zasad poruszania się w kolumnie i indywidualnie, co jest bardzo ważne również w warunkach pokojowych. Muszę nadmienić, że działania drużyny nie były spowodowane koniecznością militarnego doskonalenia się w celu wypowiedzenia komuś wojny. (...)
Po wyćwiczeniu karności i posłuszeństwa wśród szeregów 71 ŁDH druhna drużynowa z druhną przyboczną wytłumaczyły kochanej drużynie dlaczego i po co na dzisiejszej zbiórce nastąpi szereg specyficznych działań, do czego będą one prowadziły i jak powinien wyglądać dobry żołnierz. (...)
Ponieważ spostrzegawczość jest bardzo ważną cechą żołnierza, a nie zawsze wrodzoną lub nabytą, przyszłe komandoski dzierżąc w swych białych dłoniach (każda ten sam) numer „Gazety Reklamowej” szukały na wskazanej przez druhnę drużynową stronie ogłoszenia lub reklamy upatrzonej firmy. Okazało się, że pod względem spostrzegawczości nasze druhenki są już doskonale przeszkolone. Nagrodą za znalezienie i wskazanie miejsca danego ogłoszenia były przepustki - tak jak w wojsku - ponieważ żołnierz nie może dobrowolnie opuścić pola służby. Różnica polegała na tym, że przepustki były nieco krótsze: żółte kartki - 3-10 sek., czerwone kartki - do 60 sek. Wywoływały ogromną radość u nagrodzonych, a jeszcze większą u pozostałych, które liczyły, za ile sekund powinna zjawić się dana druhenka, bo inaczej...(szkolenie punktualności).
Jedność wojskowa przejawia się nie tylko podczas musztry, ale także podczas śpiewania. Zatem drużyna chcąca zachować jedność przypomniała sobie, znane od Buga po Odrę, wspaniałe piosenki Wojska Polskiego: „Serce w plecaku” oraz „Marsz pierwszego Korpusu”, a właściwie ich pierwsze zwrotki i refreny.
Na wojnie różne rzeczy stać się mogą - i nie tylko na wojnie, więc żołnierz powinien poradzić sobie w każdej sytuacji - nawet wtedy, gdy musi użyć maski przeciwgazowej, której użycie (...) jest nie do końca przyjemne, co w obrazowy i przejrzysty sposób zaprezentowała harcerkom druhna drużynowa. W ślad drużynowej poszło kilka odważniejszych i ciekawszych świata harcerek, chcących zaczerpnąć „świeżego” powietrza. Z radością stwierdziły, że każda z nich w masce wygląda jednakowo okropnie.
Po ćwiczeniach z maską drużyna przeszła w kolumnie do pobliskiego parku, gdzie druhna drużynowa przeprowadziła zabawę polegającą na skradaniu się. Gra polegała na zdobyciu chusty bronionej przez przeciwny patrol (były dwa patrole). (...) Chusta została umieszczona między brzózkami, a dokoła nich ustawiła się drużyna jej broniąca, która nie miała prawa przekroczyć granicy pomiędzy nimi dalej niż na krok. Okazało się, że wykradanie chusty jest o wiele prostsze niż jej obrona. Oba patrole miały szansę się o tym przekonać. Następnie przyszła druhna przyboczna z tajną misją bojową. Zadaniem każdej z dzielnych druhenek było przeniesienie bomby (zwiniętej w rulon „Gazety Reklamowej”) wzdłuż ulicy „WiN”. Wolno było iść tylko tą stroną ulicy, po której są sklepy, ponieważ po wejściu na jezdnię bomba wybucha, a wraz z nią harcerka ją przenosząca (transporter). Bomba wybuchała również, gdy transporter z nią biegł oraz gdy bomba nie znajdowała się na powietrzu (a więc nie wolno chować jej pod kurtkę czy mundur). Niestety bomba eksploduje także, gdy dwie lub więcej bomb przebywa blisko siebie (każdy transporter musi trasę przebyć samotnie, aż dotrze do składu broni znajdującego się przy restauracji „Jutrzenka” (już nie istniejącej). Wszystko byłoby banalnie proste, gdyby nie trzech terminatorów czyhających po drodze na bomby. Nikt nie wie jak wyglądają - wiadomo jedynie, że są i chcą zdobyć bomby. Na szczęście terminatorzy też nie mogą biegać.
Pierwsza druhna wyruszyła z bombą, przyboczna pognała do składu broni, a drużynowa wypuszczała druhny na „bombową” trasę. Transporterzy próbowali za wszelką cenę przenieść bombę, niektórzy zapomnieli, że nie wolną z nią biegać. 10 bomb trafiło do składu broni, a 7 zdobyli terminatorzy, za co zostali wynagrodzeni przepustkami wdzięczności. Bojowa ekipa wróciła do Sztabu Generalnego (153SP) ze śpiewem na ustach, co dziwiło nieco przypadkowych przechodniów.
Założenia: Zbiórka odbyła się w końcu maja, uczestniczyło w niej 17 harcerek i dwie osoby kadry. Trwała około 90min. Została przygotowana przez drużynową i przyboczną (przyboczna wykonała przepustki, przygotowała teksty piosenek oraz sprowadziła terminatorów, których nie znała drużyna).