E.Szymański

CUDA NATURY

Dęby ogromne i buki,cisy i smukłe modrzewie

Rosną przez lata długie, przez ile lat - nikt nie wie.

I nikt nie myśli o tym, że nowych drzew nie doczeka,

Gdy ich pnie kładzie pokotem zachłanny topór człowieka.

Płacze nad puszczy gęstwiną żałosny wiatr jesienny,

Bo co dzień tysiące giną drzew, jak pomniki cennych

.

Przez gąszcz gdzie nikłe leżą ma soból, bóbr, łoś płowy,

W pogoni za rzadkim zwierzem kłusownik pędzi na łowy.

I pada tanią zdobyczą, i ginie zwierz i zanika

Tępiony głupio, zbrodniczo w potrzaskach, pętlach i wnykach.

I giną skarby natury, gdy nie zna ich lud, nie ceni.

Pustka po kraju ponura: mniej ptaków, kwiatów, zieleni.

Brzydnie, biednieje Ziemia, gdy nie chce nikt już pamiętać,

Że podła chęć niszczenia ogród zamienia w cmentarz..

By głupiec i złoczyńca nie hulał rozpanoszony,

W parkach i leśnych zwierzyńcach, rząd resztki okazów chroni.

I wierzy, że cała młodzież do czynnej straży gotowa,

Piękno w ojczystej przyrodzie ochroni i zachowa.