DZIECKO/DZIECIŃSTWO - Dopiero literatura romantyczna uczyniła dziecko samodzielnym bohaterem dziel, a kilkadziesiąt lat później pisarze świat dzieci, położenie najbiedniejszych z nich, uczynili jednym z ważniejszych tematów prozy i poezji, na przykładzie losów dzieci analizowali szerokie zjawiska społeczne. Literatura współczesna stworzyła sugestywne obrazy dzieciństwa, wielu autorów odbywa symboliczną „podróż do miejsca urodzenia" w poszukiwaniu tożsamości. Zainteresowanie okresem dzieciństwa jest w znacznej mierze następstwem dwudziestowiecznych teorii psychologicznych, które właśnie w dzieciństwie nakazują szukać źródeł późniejszych postaw, problemów ludzi dorosłych. Dzieciństwo w literaturze bywa arkadyjskim okresem beztroski, krainą łagodności, ale nie brak i utworów mówiących o dzieciach jako ofiarach wojny, biedy, chorób, o koszmarze nieszczęśliwego dzieciństwa.
Jan Kochanowski Treny, w chwili śmierci Urszulka, ukochana córka Jana Kochanowskiego, miała zaledwie trzy lata. Poeta przypisał dziecku wyjątkowe zdolności, z Urszulką wiązano wielkie nadzieje, pisarz twierdził, że jej radość, pogoda decydowała o szczęściu całego domu, rodziców. Śmierć dziewczynki była dla ojca okrutnym ciosem, pogrążyła w smutku cały dom, który już nigdy nie będzie tak szczęśliwy, jak dawniej.
Adam Mickiewicz Dziady. Część II. W utworze pojawiają się, zaliczone do kategorii duchów lekkich, postaci dwojga dzieci: Józia i Rózi. Występują jako trzepoczące skrzydełkami aniołki, ale nie mogą dostać się do nieba, pozostają w czyśćcu, gdzie trwają w nudzie, trwodze o to, czy znajdą się w niebie. Niebo jest przed nimi na razie zamknięte, bowiem ich życie było zbyt łatwe, upływało na zabawach, pod troskliwą opieką matki. Nie zaznawszy ziemskiej goryczy, nie mogą poznać niebiańskiego pokoju, szczęścia - tak dzieje się za sprawą rozkazu Boga, który w tym dziele jest surowym sędzią. Podczas obrzędu dziadów dostają dwa ziarenka gorczycy, które mają zapewnić odpust, są symbolem cierpienia.
Zygmunt Krasiński Nie-Boska komedia. Orcio, syn hrabiego Henryka, jest uosobieniem dziecięcej niewinności (piękniał świeżością dzieciństwa mleczną), co pozwala mu stać się poetą prawdziwym (chociaż brakuje mu wiary w moc słowa poetyckiego), niemal wieszczem kontaktującym się ze światem pozaziemskim.
Ten dar unicestwia i tak już nieszczęśliwe (niewidome od czternastego roku życia) dziecko, jest przyczyną jego przedwczesnej śmierci -Orcio ginie zabity przez przypadkową kulę podczas oblężenia Okopów św. Trójcy. Kochająca matka chciała mu zapewnić także miłość ojca, to w następstwie jej modlitw chłopiec został obdarzony poetyckim talentem (po śmierci, dzięki jej wstawiennictwu został zbawiony).
Orcio to ciekawie skonstruowana postać dramatu, dziecko niezwykłe, przykuty do ziemi anioł, chłopiec kruchy, nadwrażliwy, żyjący w świecie ducha, wizji, będący przedmiotem walki dobrych oraz złych mocy, promieniujący pięknością dziwnych, niepojętych myśli, które chyba z innego świata płyną.
Eliza Orzeszkowa Tadeusz. Zwięzła nowela opowiada o wiejskim dziecku, bezbronnym wobec świata, skazanym na nieuchronną tragedię, śmierć. Dwuletni Tadeusz czul się w towarzystwie kochającej matki i ojca bezpieczny, szczęśliwy, ale ciężko pracujący rodzice nie mogli mu zapewnić odpowiedniej opieki. Któregoś dnia, pozostawiony sam, próbując dogonić barwnego ptaszka, utonął w stawie. Świat pozostał obojętny wobec tej, jednej z wielu podobnych, śmierci biednego dziecka.
Henryk Sienkiewicz Janko Muzykant. Janko był dziesięcioletnim, słabym i chorowitym chłopcem z bardzo biednej wiejskiej rodziny. Od najmłodszych lat przejawiał wielkie uzdolnienia muzyczne, muzyka była jego pasją, za próbę choćby chwilowego zaspokojenia tej namiętności (chciał z bliska zobaczyć skrzypce, a został oskarżony o próbę ich kradzieży) zapłacił cenę życia (zmarł w następstwie pobicia). Zdaniem matki, dopiero w niebie Bóg podaruje mu upragnione skrzypce. W tym czasie państwo z dworu rozmawiali o tym, że prawdziwie utalentowanych młodych ludzi można spotkać jedynie za granicą, warto wspierać ich uzdolnienia.
EMIGRACJA - Literacki zapis emigracji to w naszym piśmiennictwie przede wszyst-kim dzieje Wielkiej Emigracji, tej po powstaniu listopadowym. Byty w dziejach emigracji polistopadowej chwile wielkie, jednak codzienność określała bieda, poczucie za- gubienia, klęski, rozpacz, tęsknota za krajem, twardy los wygnańca, niekończące się któtnie, animozje. Na pogrzeb Słowackiego w Paryżu przyszło nie więcej niż trzydzieści osób, Norwida pochowano we wspólnej mogile dla nędzarzy i do dziś nie jest znane położenie jego grobu. Emigracja polityczna, zawsze jest wyborem mniejszego zła, każda kolejna fala uchodźców (np. po ostatniej wojnie, po haniebnych kampaniach antyżydowskich z 1968 roku, po stanie wojennym) doświadcza w gruncie rzeczy podobnego losu. Czymś zupełnie innym jest emigracja zarobkowa z jej mitami opowiadającymi o, głównie amerykańskim, Eldorado.
Adam Mickiewicz Liryki lozańskie. Liryki są wyrazem przeżyć polskich emigrantów, ich tęsknoty za krajem, często zagubienia w świecie, obcej rzeczywistości, do której rzucił ich los, pozbawiając ojczyzny. To nie jest dla nich Ziemia Święta, miejsce pielgrzymki z drugiej części Ksiąg narodu polskiego i pielgrzymstwa polskiego. Motyw będący przedmiotem naszej uwagi odnajdziemy w szeregu Liryków lozańskich, np. w wierszu Nad wodą wielką i czystą, kończącym się charakterystyczną strofą: Skatom trzeba stać i grozić, l Obłokom deszcze przewozić, l Błyskawicom grzmieć i ginąć, l Mnie ptynąć, płynąć i płynąć.
Adam Mickiewicz Pan Tadeusz. Jacek Sopli ca nie udawał się na emigrację z przyczyn politycznych, momentem przełomowym w jego życiu stała się zbrodnia, zabicie Stolnika (magnat odmówił Soplicy ręki córki Ewy), mimowolne wsparcie Rosjan w czasie powstania kościuszkowskiego. Osobiste interesy i zemsta splotły się z przestępstwem wobec narodu. Jednak poeta dat tej postaci szansę odkupienia win. Soplica wyjechał do Rzymu, został zakonnikiem, księdzem Robakiem. Robak służył w Legionach Dąbrowskiego, przedzierał się jako emisariusz do kraju, brat nawet udział w szarży pod Somosierrą (obok Kozietulskiego byt ranny dwa razy), bit się pod Hohenlinden, Jena. Wielokrotnie na terenie Polski pojmany i karany w końcu z upoważnienia księcia Józefa przygotowywał powstanie na Litwie. Dawny żołnierz został konspiratorem, męczennikiem za sprawę. Byt emisariuszem, łącznikiem pomiędzy emigracją i krajem, przynosił do ojczyzny przede wszystkim nadzieję, wiarę w rychłe odzyskanie niepodległości.
Motyw emigracji pojawia się w epilogu do Pana Tadeusza, gdzie mowa o wygnańcu, który cierpienie, tułaczkę, trudne życie wychodźcy na paryskim bruku próbuje osłodzić wspomnieniami krainy dzieciństwa, chociaż w marzeniach powrócić do zamkniętej przed nim Polski.
GÓRY - Tajemnicze, niedostępne góry od pradziejów fascynowały ludzi, wyobrażano sobie, że są one siedzibami bogów, loko-: wano w nich miejsca kultu. Wielki wzrost zainteresowania górami w literaturze nastąpił w okresie romantyzmu, tak wielcy pisarze jak Byron, Hugo, Shelley, Lamartine tworzyli wręcz kult Alp (za nimi poszedł Słowacki, Mickiewicz), także w XIX wieku nasi twórcy odkryli Tatry. Wysokim górom przypisano różnoraką symbolikę (widziano w nich np. ruiny, katedry), dokonywano ich monumentalizacji, później traktowano jako miejsce szczególnie ostrej walki o byt. Adam Asnyk w jednym z listów do ojca napisał: Góry i morze to jedyne uniwersalne lekarstwo na wszystkie ludzkie dolegliwości, tam oddychając świeżym, wonnym powietrzem, pojąc się widokiem wiecznie żywej a wzniosłej natury, można zapomnieć o cierpieniach i troskach.
Mitologia. Siedzibą greckich bogów byt Olimp, pasmo górskie na pófnocno-wschod-nim wybrzeżu Grecji, rozciągające się między Macedonią i Tesalią, którego najwyższy szczyt również nazywa się Olimp. Tę górę wybrali sobie bogowie, tam zamieszkali w pałacach zbudowanych przez Hefajstosa. Na Olimpie bawili się, ucztowali, żyli beztrosko, ale i często kłócili się, nawet walczyli między sobą. Przed wzrokiem śmiertelnych chroniła ich zasłona gęstych mgieł.
Biblia. Góry stanowią dominujący akcent krajobrazu biblijnego, są w Piśmie Świętym przywoływane bardzo często. W górach Izraelici szukali schronienia, osiedlali się, zakładali wojskowe obozy, toczyli bitwy, nawet zakładali cmentarze i - oczywiście - składali Bogu ofiary. Nierozerwalnie związane z Bogiem są dwie góry: Synaj oraz Syjon. Na Synaju zostało zawarte przymierze między Bogiem i Izraelem, tam Mojżesz rozmawiał ze Stwórcą. Syjon pozostawał jednym z miejsc pobytu Boga.
Chociaż w Nowym Testamencie Jezus podkreśla, że miejsce oddawania czci Bogu nie jest ograniczone do żadnej góry, to sam jakby podtrzymuje tradycję: wygłasza ważne Kazanie na Górze, jest kuszony na wysokim szczycie, wchodzi na górę, by się modlić. Miejsce wniebowstąpienia Jezusa to prawdopodobnie Góra Oliwna, wznosząca się nad Jerozolimą.
Wolter Kandyd. Podczas wielkiej ucieczki Kandyda, płynąc w dół rzeki, bohaterowie docierają do Eldorado, legendarnej górskiej krainy szczęścia i niebywałych bogactw, gdzie zostali przyjęci bardzo gościnnie. Jednak Kandyd, tęskniący za ukochaną, nie chce zostać w Eldorado. Miejscowi uczeni na specjalnie przygotowanej machinie przeprawiają go przez góry, bowiem inaczej nie można wydostać się z tego miejsca, chronionego niedostępnymi szczytami przed całym złem świata, najeźdźcami, rabusiami.
Juliusz Słowacki Kordian. Zasadniczo ważna przemiana duchowa tytułowego bohatera dokonuje się w Alpach, na Mont Blanc. Kordian zbliża się do Boga stając na najwyższym szczycie Europy. Wyzwala się z marazmu, duchowej niemocy. Postanawia działać, uświadamia sobie wyraziście cel wcześniej jałowego życia - będzie walczył o wolność ojczyzny:
Duch rycerza powstat z lodów... / Winkeiried dzidy wrogów zebrał i w pierś wfożyt, /Ludy! Winkeiried ożyf! l Polska Winkeiriedem narodów! Ogarniętego euforią, poczuciem wewnętrznej siły Kordiana chmura niezwłocznie przenosi do Polski.
W dramacie góry stanowią scenerię rozważań o charakterze patriotycznym oraz politycznym, ma miejsce symboliczne widzenie przestrzeni oczami duszy. Wymiar symboliczny ma również opozycja góra-dół, czy dobro--zto. Góry w Kordianie to zarazem dramaturgiczny komponent dzieła.
Kazimierz Przerwa-Tetmajer Na Skalnym Podhalu. Opowieści zebrane w tym tomie są wyrazem fascynacji góralszczyzną, a owa proza stanowi kompilację autentycznych opowieści ludowych z własną twórczością Tetma-jera (to przecież on napisał piosenkę Hej, idem w las, piórko mi się migoce, którą górale uważają za wytwór swego ludowego piśmiennictwa). Sporo tu ludowego autentyku, ale i stylizacji, postaci ukształtowanych zgodnie z obowiązującymi w Młodej Polsce tendencjami. Jak napisał sam autor: Co do p/e-śni, są one ludowe, oryginalne i moje własne, celowo utworzone na wzór ludowych i kombinowane jedne z drugimi. Odróżnić je byłoby za wiele roboty.
Sam język tego utworu jest literacką stylizacją, nie fonetyczną transkrypcją gwary. Poszczególne opowiadania przynoszą różne nastroje, podejmują najróżniejsze tematy związane z życiem ich bohaterów. Bywają liryczne i komiczne, pełne grozy, bywają utworami moralistycznymi oraz rubasznymi anegdotami
GRÓB/MOGIŁA - Zagadnienia śmierci zawsze stały w centrum zainteresowania sztuki, nic zatem dziwnego, że grób jest jednym z najbardziej trwałych i powszechnych w różnych literaturach narodowych motywów. Grobowa sceneria, jak to na przykład miało miejsce w romantyzmie, by- wata punktem wyjścia do najszerszych re- fleksji o ziemskim trwaniu i przemijaniu, życiu pozagrobowym, ale także o sprawach społecznych, historycznych. Często mogiła stanowiła symbol pamięci (zbiorowej lub indywidualnej), grób najbliższej osoby stawal się centralnym miejscem świata dla te- go, kto pozostawał przy życiu. Po utracie niepodległości, specyfiką polskiej literatury byty nieprzeliczone obrazy ojczyzny spoywającej w grobie. W końcu groby, co też ważne, pomagały i pomagają budować w utworach nastrój grozy, atmosferę niesamowitości, a cmentarze bywają przedsionkiem zaświatów.
Biblia. Po uzyskaniu zgody Piłata, uczniowie zdjęli z krzyża Jezusa. Wieczorem, w dniu śmierci (tak nakazywał żydowski obyczaj) Jego ciało owinięto w płótno (głowę owinięto całunem) i złożono do grobu. Zwłoki zostały zto żonę w grobie wykutym w skale, który należał do Józefa z Arymatei, ucznia Jezusa i człowieka zamożnego. Wejście do grobu zamknięto wielkim głazem, a raczej kamiennym kotem, toczonym w specjalnym wyżłobieniu. W składaniu zwłok do grobu brali udział uczniowie Chrystusa i dwie kobiety: Maria Magdalena oraz druga Maria. Grobu Chrystusa nie udało się odnaleźć, być może byt on położony w miejscu dzisiejszej bazyliki Grobu Świętego w Jerozolimie.
Dzieje Tristana i Izoldy. Król Marek sprowadził ciała Tristana i Izoldy do Kornwalii, zmarłych pochowano w kaplicy. Z grobu Tristana wyrósł wciąż odrastający krzak głogu, którego gałęzie zanurzały się w grobowcu Izoldy Marek zabronił obcinania krzaka, symbolu miłości silniejszej od śmierci, trwalszej od niej: kochankowie mieli nadzieję, że śmierć w końcu zapewni im wspólne, wieczne szczęście, miłość odniesie zwycięstwo w świecie pozaziemskim.
Adam Mickiewicz Lilie Pani zabita pana (czyli męża), a dokonawszy zbrodni, grzebie w gaju, l Na łączce przy ruczaju, l Grób lilią zasiewa. Zbrodnia nie pozostała bez kary (to przestanie ballady), zabity pojawił się w cerkwi (z lilii rosnących na jego grobie upleciono wianki - kwiat rwany na mym grobie), pod której gruzami legta zarówno żona, jak i bracia. Ruiny świątyni stały się ich grobem.
Roślina, drzewo lub kwiat, rosnąca na grobie i ujawniająca okoliczności, tajemnice śmierci umarłych to dość częste w literaturze ujęcie, obraz.
Juliusz Słowacki Grób Agamemnona. Wiersz należy do grupy utworów zainspirowanych wielką podróżą Słowackiego na Wschód. Punktem wyjścia do catej sytuacji narracyjnej jest przywołanie obrazu pobytu podmiotu lirycznego w miejscu ówcześnie uważanym za grób Agamemnona (w rzeczywistości był to skarbiec Atreusza): / s/edzę cichy w kopule podziemnej, l Co krwią Atrydów zwalona okrutną. Odniesienia do historii starożytnej, bardzo rozległa perspektywa historiozoficzna narzuca podmiotowi lirycznemu przekonanie o powtarzalności w dziejach niektórych procesów.
Eliza Orzeszkowa Nad Niemnem. Wokół dwóch wielkich symboli związanych ze śmiercią, grobu Jana i Cecylii oraz powstańczej mogiły koncentrują się opowieści nadające utworowi perspektywę mityczno-historyczną, pokazujące korzenie ukazanego świata: odległe (czasy jagiellońskie) oraz bliskie (1863 rok). Grób Jana i Cecylii symbolizuje początek rodu Bohatyrowiczów, łączy pokolenia, jest kluczową częścią rodowej tradycji.
Mogiła powstańców to symbol narodowej pamięci o 1863 roku, jedności narodowej, nadziei na ponowne zjednoczenie, wolność, także przypomnienie bohaterskiej śmierci żołnierzy powstania: zarówno z dworu, jak i zaścianka. Mogiła pełni w powieści rolę nie tylko pomnika, wpływa również na losy współczesnych bohaterów, szczególnie Jana i Justyny.
Eliza Orzeszkowa Gloria victis. Lecący nad światem wiatr zatrzymał się przy mogile bezimiennych bohaterów powstania styczniowego. Zginęli mtodo, na ich grób rzucała płatki jedynie leśna róża. Wiatr położył się na mogile, drzewa opowiedziały mu o krwawej bitwie powstańców. Wiatr, wysłuchawszy opowieści, płakał. Dowiedział się, że po wielu latach od bitwy na polanę przyszła Aniela (w bitwie polegli jej brat i narzeczony), ustawiła na mogile maty krzyż, który przyniosła ze sobą. Długo opłakiwała dwóch najbliższych sobie mężczyzn.
Płynął czas, las żyt swoim życiem, na polanę przylatywały ptaki, rosły nowe rośliny, przychodziły zwierzęta, po latach następowały jesienie, po zimach przychodziła wiosna. Tylko dwie rzeczy byty niezmienne: samotność z obliczem niemym oraz nieśmiertelny strumień czasu wciąż powtarzający: Vae victis! Vae victis!...
HISTORIA - Znajomość historii, pamięć o niej jest jednym z filarów narodowej toż-samości, a współtworzenie tej ostatniej to przecież ważki obowiązek literatury wobec społeczeństwa. Literatura, z samej swej natury, nie może istnieć obok historii, za- wsze w jakiś sposób jest w niej zanurzona (choćby tylko w dziejach sztuki, poezji czy prozy), także wtedy, gdy podejmuje tak zwaną problematykę współczesną. Pewne dzieła wprost stawiają pytania o historycz- ny porządek, naturę dziejów, podejmują ważkie zagadnienia ich filozofii, lub tworzą własne konstrukcje historiozoficzne, pytają również o przyszłość, o to, dokąd zmierza świat. Często rozbijają wtedy narodowe mity dotyczące przeszłości, obiegowe wyobrażenia, a w chwilach trudnych dla naro- du obiecują lepszą przyszłość, dają nadzieję. Niekiedy pisarze mają odwagę dokonywania moralnych ocen wyborów 'w przełomowych momentach historii.
Biblia. Historia święta to najważniejsze wydarzenia z Biblii, które ukazują działania Boga będące przygotowaniami do odkupienia dokonanego przez Jezusa Chrystusa. Przyjście Chrystusa na świat to kluczowy moment dziejów rozwijających się zgodnie z bożym planem: od początku świata do końca, Sądu Ostatecznego, który stanie się kresem historii.
Gali Anonim Kronika polska, w ujęciu Galia dzieje państwa i narodu sprowadzały się do historii dokonań jego władców. O biegu wydarzeń nie decydują w tym dziele rozliczne uwarunkowania (np. zewnętrzne, ekonomiczne), ale władcy książęta, królowie, którzy podejmują samodzielne decyzje.
Adam Mickiewicz Konrad Wallenrod. Zdarzenia przedstawione w tym utworze należy zaliczyć do dziejów baśniowych. Zarazem Konrad Wallenrod reprezentuje tzw. historyzm maski, w którym wydarzenia z przeszłości są zaledwie kostiumem, zbiorem rekwizytów ukrywających problematykę współczesną. Historia jest siłą niszczącą, zmusza tytułowego bohatera do dokonania tragicznego wyboru: pomiędzy szczęściem, prawem jednostki do normalnego życia i obowiązkiem wobec ojczyzny.
INTELIGENT/INTELIGENCJA - Inteligencja, rozumiana jako grupa społeczna żyjąca z pracy umysłowej, w szerszym zakresie stata się przedmiotem zainteresowania lite- ratury polskiej dopiero po klęsce powsta-nią styczniowego. Popowstaniowe repre-sje, konfiskaty majątków ziemskich, doprowadziły do deklasacji znacznej części szlachty, która musiała szukać środków do życia w ośrodkach miejskich, kształcić się, podejmować pracę prawników, lekarży, urzędników, nauczycieli, inżynierów. Po drugiej wojnie światowej pojawiła się fala ciekawych utworów nazwanych literaturą inteligenckich rozrachunków, a traktujących o trudnych problemach rozliczeń z międzywojenną Polską, związanych z nią złudzeniach. Nie mniej ważkim zagadnieniem stały się postawy inteligencji wobec Polski Ludowej, komunizmu, misja (prawdziwa lub urojona) społeczna inteligencji jako strażnika szeregu duchowych wartości, przewodnika narodu.
Bolesław Prus Lalka. Inteligencja jako grupa społeczna (np. adwokaci) jest w powieści sła bo reprezentowana, zapewne dlatego, iż współcześnie dopiero kształtowała się, tworzyła ją głównie zdeklasowana szlachta i osoby pochodzenia żydowskiego. Inteligencja nie miała jeszcze jasno wyznaczonych konturów, przypisanych ról społecznych, była grupą płynną - na pewno inteligentem stawał się pochodzący z arystokracji Julian Ochocki, dwu-dziestoośmioletni kuzyn Łęckich, wynalazca, uczony. Przedstawiciel najmłodszego pokolenia idealistów, z własnego wyboru skazujący się na samotność. Ukończył studia przyrodnicze oraz mechaniczne. W całości oddany nauce, swej jedynej pasji, nie dbał o dobra materialne, wygląd, kobiety. Szybko wyzwala się z fascynacji Izabelą, dostrzega jej moralną, umysłową miernotę. Podobnie postrzegał całą arystokrację: klasę próżniaczą, pasożytniczą, przy tym pyszną, wyniosłą, oceniającą ludzi na podstawie ich społecznego pochodzenia.
Prawdziwym inteligentem byt doktor Michał Szuman: Żyd, lekarz i uczony (antropolog, etnograf), stary kawaler, znawca ludzkiej natury, psychiki, zaprzyjaźniony z Rzeckim (to on uświadomił mu miłość Stanisława do Łęckiej) i samym Wokulskim - walczył w powstaniu, byt zesłany na Syberię, gdzie właśnie poznał pana Stanisława. W młodości zmarła mu narzeczona, w rezultacie tej tragedii próbował popełnić samobójstwo. Stał się powiernikiem, doradcą Wokulskiego, o którym powiedział: Stopiło się w nim dwu ludzi: romantyk sprzed roku sześćdziesiątego i pozytywista z siedemdziesiątego.
Eliza Orzeszkowa Nad Niemnem, w powieści pojawia się tylko jeden zdeklasowany ziemianin, Dominik Korczyński, który stał się pracującym inteligentem (carskim urzędnikiem). To postać zdecydowanie negatywna. Walcząc w powstaniu, dostał się do niewoli, został wywieziony do Rosji, gdzie pozostał, robiąc karierę w carskiej administracji. Jest traktowany w Korczynie jak renegat, nikt nie przebacza mu porzucenia ideałów niepodległościowych, znalezienia sobie miejsca w rosyjskim społeczeństwie. Próbował, bez skutku, namówić Benedykta do porzucenia Korczyna, wybrania takiej samej kariery carskiego urzędnika.
Henryk Sienkiewicz Szkice węglem. Zołzikie-wicz jest młodym pisarzem gminnym ze wsi Barania Głowa. Uważa się za inteligenta, człowieka wykształconego, chociaż nie skończył nawet drugiej klasy gimnazjalnej. W ogóle ma bardzo wysokie mniemanie o sobie, sądzi, że jest mądry, obyty towarzysko, przebiegły, elegancki, atrakcyjny jako mężczyzna i marnuje się na wsi, gdzie otoczenie nie umie docenić jego zalet. Podaje się za niezależnego wolnomyśliciela, zwolennika teorii ewolucji, dba o-stroje, zabiega nawet o względy córki miejscowego dziedzica.
W rzeczywistości jest to drobny urzędni-czyna, zadufany, głupi, nie elegancki, lecz niechlujny, pretensjonalny i groteskowy w swych wybujałych aspiracjach (częściowo rozbudzanych przez idiotyczne, brukowe powieści, które czytuje). Do tego wszystkiego pozbawiony wszelkich zasad moralnych, oszust, tapów-karz. We dworze śmieją się z niego za plecami, stwarzają tylko pozory poprawnych stosunków z obawy przed donosami, intrygami pisarza, który bywa zarazem śmieszny i groźny, pocieszny i nieco demoniczny
To postać bez reszty negatywna, ukazana w karykaturalny sposób, z największą dawką złośliwej ironii. Tragedia Rzepów, której jest bezpośrednim sprawcą, nie robi na nim żadnego wrażenia, nie pociąga za sobą moralnego przełomu.
Abramowskiego.
Stanisław Wyspiański Wesele. Dramat przedstawia natomiast dwie grupy polskiego społeczeństwa: chłopów i inteligentów pochodzenia szlacheckiego. Dekadentyzm, rozwinięte życie duchowe elity intelektualnej, artystów zostało przez autora wyraziście skontrastowane z prymitywną siłą, witalnością ludu. Inteligencja nie zna, nie rozumie oraz nie docenia wsi, zachwyca się tylko zewnętrznością: chłopską obyczajowością, folklorem, bajecznie kolorową kulturą, temperamentem, duchowym zdrowiem, przyrodą. Pomimo pozorów ludomanii, inteligencja gardzi chłopami.
W Weselu ludzie z miasta (np, Radczyni) myślą o chłopach schematycznie, są przekonani o swej wyższości i naturalnej roli przewodnika narodu (chociaż równocześnie obawiają się chłopów). Dwa światy (inteligencki i chłopski) stykają się, ale pozostają sobie obce, wzajemnie niezrozumiałe, chociaż inteligenci próbują ocalić w sobie wiarę w solidarność społeczną, uważają się za demokratów lekceważących (w gruncie rzeczy tylko na pokaz) stanowe różnice. Warto zauważyć, że inteligenci z Wesela niekiedy zdają sobie sprawę z tego, jak głęboko tkwią w złudzeniach, współtworzą mity, których konfrontacja z rzeczywistością może być bardzo bolesna. Pogłębia to frustrację, nastroje rozpaczliwego zagubienia, niezdolności do wypełnienia historycznej misji. W gestach wykonywanych wobec ludu (małżeństwa z chłopkami) chciano współcześnie widzieć wielkie, ważkie manifestacje ideowe, narodowe - Wyspiański przedstawił je jako pozy, wartości zaledwie pozorne, wątpliwe. W dramacie ma miejsce zaledwie chwilowy, urokliwy chtopsko-pański flirt, z którego dla Polski nic nie wyniknie.
Galicja w okresie przełomu XIX i XX wieku była widownią osobliwego zjawiska socjologicznego: inteligencja próbowała obejmować swego rodzaju patronat nad tamtejszym chłopstwem.
Owej przewodniej roli inteligenci nie mogą jednak pełnić. Dobrze rozumieją (Dziennikarz), iż są pogrążeni w niemocy, inercji, boleją nad tym, ale nie potrafią się zmienić. Artyści (Pan Mtody, Poeta) nie dorośli do roli przewodników narodu, popadają w marazm, twórczą niemoc, bierność lub usypiające samozadowolenie. Karmiąca się mitami inteligencja jest bierna, bezsilna. Utwór Wyspiańskiego rozbija mit o jej przywódczej roli, także drugie z mitycznych wyobrażeń: wizerunek kosyniera spod Racławic niosącego narodowi wolność.
Stefan Żeromski Ludzie bezdomni, inteligencja jest w powieści wewnętrznie bardzo zróżnicowana, Z jednej strony należą do niej lekarze, inżynierowie (Judym, Korzecki), którzy widzą niesprawiedliwość panującą w otaczającym ich świecie, chcą zmieniać rzeczywistość tak, by poprawiał się los najbiedniejszych, Jednak ogół inteligencji wybiera oportunizm, pozostaje obojętny na sprawy społeczne, dba wyłącznie o własne interesy, chce się bogacić - także kosztem innych.
KARIERA - Kariera, dążenie do niej, ma w polskiej literaturze (ale i w polskim życiu zbiorowym, tradycji) z reguły wzorzec negatywny, jest czymś podejrzanym, raczej nie świadczącym o moralności bohatera dążącego do awansu społecznego, zawodowego, finansowego. W naszym piśmiennictwie od wielu, wielu lat wyżej cenieni od ludzi szeroko rozumianego sukcesu są moralnie nieskazitelni nieudacznicy, którzy mieli szlachetne intencje, ale niczego nie dokonali, ponieśli klęskę w zmaganiach ze światem, ztem. W prozie i dramaturgii uzewnętrznia się nie tyle samozaparcie, ambicję, pracę nad sobą, wyrzeczenia na drodze ku karierze, co negatywne zjawiska, cechy związane z tzw. karierowiczostwem. Pozytywne wzorce kariery (szczególnie finansowej) są bardzo rzadkie, co na pewno nie sprzyja kształtowaniu przez literaturę pożądanych postaw.
Adam Mickiewicz Konrad Wallenrod. Bohater tego utworu, przygotowując zemstę na znienawidzonych Krzyżakach, podstępem wspina się po szczeblach władzy w Zakonie. Walter Alf porzuca Litwę, po zabiciu niemieckiego rycerza Wallenroda, przybiera jego imię, wstawia się w walkach z Turkami i Maurami. Zdobywa uznanie braci, cieszy się ich szacunkiem i zostaje w Malborku wybrany Wielkim Mistrzem Zakonu Krzyżackiego. Doprowadza do rozbicia wojsk Zakonu, popełnia samobójstwo. Ta postać stała się przykładem możliwości usprawiedliwienia nagannego moralnie czynu (zdrady) wielkim, patriotycznym celem.
Bolesław Prus Lalka. Wspaniałą karierę Wo-kulskiego-kupca przekreśliła miłość do Izabeli Łęckiej. Tragizm Wokulskiego wyrasta nie tylko z nieszczęśliwej, niespełnionej miłości. Ma źródło również w wewnętrznym rozdarciu spowodowanym stałą niemożnością podjęcia kluczowych życiowych decyzji oraz - a może przede wszystkim - w odejściu (a nawet zdradzie) od ideałów młodości. Małżeństwo z Minclową było ceną za wygodne, dostatnie życie. Marząc o stawie uczonego, porzucił tę ideę na rzecz kariery kupca, zdobywania fortuny. Ideały walki o wolność zastąpił dwuznaczną rolą dostawcy zaopatrzenia dla wojska.
Koleje życia, doświadczenia ściśle związane z wielkimi wydarzeniami historycznymi epoki skłoniły Wokulskiego do porzucenia romantycznej wizji świata, podobnych ideałów, Te same czynniki zadecydowały o wielkim rozczarowaniu hasłami pozytywistycznymi. W końcowych fragmentach powieści Wokulski jest już życiowym bankrutem, wręcz wycofuje się z aktywnego życia, nawet sprzedaje sklep. Nie mogąc spełnić uczucia do Łęckiej i nie umiejąc znaleźć nowego celu w życiu (utraciwszy przy tym zainteresowanie dawnymi), pogrąża się w zniechęceniu, rozgoryczeniu, poczuciu pustki, niespełnienia. Z zakończenia powieści nie wynika jednoznacznie, co Wokulski wybierze: samobójczą śmierć czy też poświęcenie się nauce, pracę u profesora Ge ista, która znów mogłaby uczynić jego życie celowym, przywrócić mu sens.
Joseph Conrad Lord Jim. Przełomowym momentem w życiu Jima (miał wtedy dwadzieścia cztery lata) stał się nocny wypadek na „Pat-nie". Jednorazowy czyn zdeterminował całe dalsze życie Jima. Załamała się morska kariera tego bohatera, stracił oficerski patent (przez pewien czas myślał nawet o zostaniu zwykłym marynarzem lub - przy odrobinie szczęścia -podoficerem). Mimo wszystko to nie wyznaczona przez sąd kara (była łagodna) miała dla Jima zasadnicze znaczenie. Najważniejszy okazał się wstrząs psychiczny, wewnętrzne załamanie, wyrzuty sumienia, rodzaj obrzydzenia do samego siebie. Młodzieńcze rojenia o wielkich, heroicznych czynach (już na statku szkolnym widział się w roli bohatera, ale zaprzepaścił pierwszą okazję do wykazania się odwagą, tamto wahanie ma w powieści wymiar symboliczny) pękły niczym mydlana bańka - pozostał mały, tchórzliwy człowiek, który uciekł z miejsca wypadku, odmówił pomocy ludziom powierzonym jego opiece. Tak właśnie Jim przez lata postrzegał samego siebie. Bezskutecznie próbując uciec (zarówno w sensie dosłownym, jak i rozumieniu przenośnym) od dręczących wyrzutów sumienia, wspomnień, których nic nie mogto zatrzeć.
Stefan Żeromski Syzyfowe prace. Jednym z nielicznych przykładów pozytywnie ujmowanej kariery (w pierwszej kolejności społecznej) w naszej literaturze jest Jędrzej Radek z tej powieści. Byt on uzdolnionym chłopskim dzieckiem ze wsi Pajęczyn Dolny, urodzonym w rodzinie najbiedniejszych fornali, służby nie posiadającej ziemi. Dzięki pomocy korepetytora Antoniego Paluszkiewicza, uczącego w miejscowym dworze, rozpoczął naukę, skończył progimnazjum. Z niesłychanym samozaparciem pokonywał kolejne progi, kończył coraz wyższe klasy gimnazjum.
Radek miał tysiące powodów, by przerwać edukację, zadowolić się skromniejszą posadą, która i tak pozwoliłaby mu wyrwać się z kręgu wiejskiej biedoty. Nie zrobił tego. Był uparty, wytrwały, znosił nawet najgorsze warunki życiowe, głód, nędzę. Przez całe swe gimnazjalne życie bardzo ciężko pracował -nie tylko sam uczył się, ale i godzinami udzielał korepetycji, które zajmowały mu całe popołudnia, sam mógł uczyć się tylko w nocy. Byt zdany wyłącznie na własne siły, na siebie. Nigdy nie zawiódł. Otoczenie zaledwie sporadycznie udzielało mu pomocy. Częściej było przeciwnie: szlacheckie, inteligenckie dzieci kpiły z niego. Radek dzielnie znosił docinki, złośliwości, umiał też przeciwstawić się im, byt konsekwentny w swej drodze ku górze, społecznemu awansowi.
KAT - Literatura, podobnie jak to ma miej-
sce w naszym codziennym języku, mówi o katach w dwojakim znaczeniu. Po pierwsze, niejednokrotnie pokazuje postaci ludzi wykonujących w majestacie prawa (sprawiedliwego lub nie) wyroki śmierci, torturujących podejrzanych i skazanych. Kaci z reguły są przedstawiani jako postaci tajemnicze, z zakrytą twarzą, anonimowe, groźne, pozbawione ludzkich uczuć. Katem w znaczeniu przenośnym, czyli człowiekiem okrutnym, sprawiającym innym ból, sadystycznym, tyranem (np. wobec rodziny) może zostać każdy. Jak pisał Fiodor Dostojewski: Zalążek katostwa tkwi prawie w każdym współczesnym człowieku. Lecz bestialskie cechy człowieka rozwijają się nierównomiernie. Jeśli zaś zagłuszą one w kimś wszystkie inne jego cechy, człowiek taki, rzecz jasna, staje się okropny i szkaradny.
Adam Mickiewicz Dziady. Część III. Mikołaj Nowosilcow (postać autentyczna, rosyjski maż stanu, zaufany cara Aleksandra l) w Królestwie Polskim petnit szereg najwyższych godności - włącznie z funkcją prezesa Rady Państwa (od 1834 roku). Mickiewicz ukażą) go jako człowieka pod każdym względem złego, odrażającego, poddanego władzy mocy piekielnych, zatem i skazanego na wieczne potępienie. To urzędnik bezwzględny, wręcz sadysta, przy tym tapówkarz, obłudny karierowicz, cyniczny i zakłamany. Przedstawia się jako obrońca państwowego ładu, sprawiedliwości i moralności, a w gruncie rzeczy pozostaje katem polskiej młodzieży, patriotów, dzieci pożercą. Zarazem jednak Nowosilcow nie jest prymitywnym oprawcą - to człowiek wykształcony, znający sztukę, literaturę, biegle mówiący po francusku.
Nowosilcow (ze współpracownikami: Bo-twinką, Doktorem, Pelikanem) byt gorliwym i wykazującym własną inicjatywę wykonawcą woli cara, kata nie tylko Polaków, ale i własnego narodu. Jak dowiadujemy się z dołączonego do dramatu wiersza Przegląd wojska, władca codziennie rano lustrował swe wojska, na placu musztry gromadziły się wtedy, podziwiane przez tłum, pułki podobnych do siebie żołnierzy. Car kocha wojsko i mundur, otoczenie zabiega o względy imperatora. Piotr Wielki chciał zbliżyć Rosję do Europy, propagował francuską modę.
Publiczność podziwia musztrę, ale niebawem bardziej interesuje ją podane w pałacu śniadanie. W końcu car konno odjeżdża z placu. Podczas tych ćwiczeń dwudziestu żołnierzy straciło życie, wielu odniosło rany. Jeden z rannych, Litwin, przeklina cara. Nazajutrz w miejscu parady wojsk znaleziono zwłoki służącego oficera - nieszczęśnik zamarzł pilnując futra i czapki swego pana.
Katem narodu byt dla Mickiewicza i Piotr Wielki. W wierszu Pomnik Piotra, pod monumentem poświęconym temu władcy w deszczowy wieczór stało dwóch ludzi: pielgrzym i w/eszcz ruskiego narodu. Byli przyjaciółmi, wieszcz opowiadał o pomniku wzorowanym na rzymskim posągu Marka Aureliusza. Pielgrzym nie widział głębszych podobieństw między tymi postaciami (Marek Aureliusz był kochany przez lud, zwalczał donosicielstwo, pokonał wrogów), Piotr to dla niego wyłącznie symbol tyranii, którą może zmieść idea wolności idąca z Zachodu.
Kazimierz Moczarski Rozmowy z katem. Autor, żołnierz Armii Krajowej, byt więziony przez komunistyczny Urząd Bezpieczeństwa w jednej celi z generałem SS Jurgenem Stroopem, jednym z największych hitlerowskich zbrodniarzy. Osobiście odpowiadał on za zagładę warszawskiego getta, śmierć tysięcy Polaków i Ukraińców. Stroop, bezgranicznie oddany „sprawie", posłuszny, z żelazną konsekwencją wykonujący rozkazy pozostawał wzorem hitlerowskiego oficera. Nie oceniał z moralnego punktu widzenia swych zbrodniczych czynów, sankcjonował je wyłącznie przaświadcze-niem, że należy wykonać każdy rozkaz przełożonych.
Stroop został skazany na śmierć za mord na warszawskich Żydach, zagładę getta. Nie godził się wewnętrznie z tym wyrokiem, uważał go jedynie za zemstę zwycięzców. Rozmowy z katem przedstawiają żywego człowieka, który nie byt jedynie trybem w wielkiej machinie zagłady. Byt świadomym, gorliwym i pełnym własnej inicjatywy mordercą. Okrutnym katem z wyboru, nie zaś z zewnętrznej konieczności. Wykonywa) rozkazy i sam wydawał polecenia niosące śmierć.
Gustaw Herling-Grudziński Inny świat. Autor postrzega rzeczywistość łagrów z perspektywy politycznej, społecznej, psychologicznej, filozoficznej oraz moralnej i może właśnie ta ostatnia jest w powieści najważniejsza. Pisarz nie czyni się narratorem wszechwiedzącym, chce obiektywnie przedstawiać zarówno katów, jak ich ofiary (nie tworzy między nimi zbyt prostych opozycji, zresztą wielu katów z NKWD z dnia na dzień stawało się ofiarami stalinizmu), zachowywać spokojny ton, skutecznie unika fanatycznej nienawiści do stalinowskiego komunizmu oraz zbyt uproszczonych ocen. Jest zarazem kronikarzem i dokumentalistą opisywanego innego świata, w którym role katów więźniów politycznych niejednokrotnie pełnili też pospolici, kryminalni przestępcy.
KATASTROFA/KATASTROFIZM - Lęk przed katastrofą, zagładą spowodowaną przez siły przyrody lub bogów, zawsze towarzyszył ludzkości. Akcenty katastroficzne w literaturze szczególnie wyraźnie dochodziły do głosu w kryzysowych dla narodów, ludzkości chwilach, można je wskazać już w romantyzmie. Dwudziestowieczny katastrofizm, rozumiany jako tendencja oparta na przekonaniu o kryzysowym charakterze współczesnej kultury, jej rychłym unicestwieniu, ma podstawy w myśli XIX wieku, w wizjach choćby F. Nietzschego, który przewidywał, że nadchodzący wiek stanie się klasyczną erą wojen. Nastroje katastroficzne wzmocniła l wojna światowa, Apokalipsa II wojny pokazała, że rzeczywistość może przynieść zagładę straszniejszą od wizji poetów. Przełom XX i XXI wieku, koniec tysiąclecia, jak to zawsze bywa z datami granicznymi, ponownie ożywił obawy przed możliwym kresem świata. Biblia. Według Księgi Rodzaju potop miat miejsce już na początku dziejów ludzkości, a spowodowany przez ludzi (ich niegodziwe czyny skalały ziemię - należało ją oczyścić) gniew Boga oszczędził sprawiedliwego Noego, któremu Stwórca kazał zbudować arkę. Na statek wprowadzono przedstawicieli każdego gatunku zwierząt: samicę oraz samca. W ten sposób stała się ona kolebką nowego życia po strasznym kataklizmie: kosmiczne wody zalewały ziemię, wypływając z ogromnych otworów w niebie i z głębi ziemi. Tęcza na niebie po potopie to znak Nowego Przymierza między Bogiem a wszystkimi żyjącymi istotami. Kiedy wody opadły arka osiadła na górze Ararat. Kazimierz Przerwa-Tetmajer Koniec wieku XIX. Wiersz jest bardzo symptomatycznym zapisem katastroficznych nastrojów typowych dla schyłku przywołanego w tytule wieku. Przede wszystkim akcentuje brak odpowiedzi na wszystkie ważne pytania światopoglądowe stawiane sobie przez człowieka, któremu przyszło żyć w owej epoce - okresie załamania się wszelkich systemów filozoficznych, systemów wartości - także tych o religijnym rodowodzie. Utwór to rodzaj monologu wewnętrznego człowieka pełnego wątpliwości, który mimo wszystko chce znaleźć jakieś duchowe wsparcie. Utożsamić się z takim systemem wartości, który przywróci mu poczucie sensu życia. Jednak przekonanie o tragiczności losu, położenia jest silniejsze od przywoływanych sposobów ocalenia chęci do życia. Kolejne propozycje postaw, zachowań zostają odrzucone, chociaż nie są całkiem bezużyteczne, mogą stanowić tarczę przeciw włóczni złego. W ujęciu z tego utworu nie ma większego sensu ludzka aktywność: walka ze światem i złem, ironia, wzgarda, mnożenie przekleństw pod adresem realności, nawet pogrążenie się w urokach życia. Bierność również nie może ocalić, odczuwalnej ulgi nie przyniesie pogrążanie się w rozpaczy, apatii, rezygnacji. Przeżywająca głęboki kryzys religia (niewielu tylko jeszcze mami / Oko w trójkąt wprawione i na świat patrzące) nie stanie się drogowskazem, nie zapewni wsparcia. Podobnie filozofia, nauka, zaufanie do ludzkiego rozumu, tradycyjne systemy wartości. Zawodzi rozumowe poznanie świata i człowieka, niby wszystko już wiemy, ale tak naprawdę nie ma odpowiedzi na pytania o cel, sens życia, nauka nie może nawet złagodzić bólu istnienia. Co zatem pozostaje? Cierpienie, poczucie bezradności i bezsensu trwania, egzystencji - nawet zadawanie pytań do niczego nie prowadzi. Zło musi zwyciężyć, a poeta, choćby nawet chciał być przewodnikiem duchowym pokolenia (a tylko odzwierciedla jego stany duchowe, zagubienie), nie może rówieśnikom zaproponować żadnych wartości duchowych możliwych do ocalenia, jakiegokolwiek modelu życia, który otworzy optymistyczną perspektywę.
KOBIETA - Kobieta w literaturze, przez stulecia pozostającej domeną przede wszystkim mężczyzn, jest przedstawiana głównie jako kochanka, żona i matka, obiekt poządania, uwielbienia, zazdrości. Dlatego też motyw kobiety jest nieodtączną częścią taich tematów, jak miłość, macierzyństwo, rodzina. Kobieta była przedmiotem uwielbienia średniowiecznych liryków, obiektem renesansowej miłości, rzyczyną cierpień i adresatem barokowych komplementów, przedmiotem sentymentalnych westchnień. Nasi romantycy postrzegali ją przede wszystkim jako monumentalną Matkę, Żonę, Dziewicę służącą Ojczyźnie (Polska jest kobietą, powiedział Miłosz). Akcenty świadczące o emancypacji pojawiły się dopiero w pozytywizmie, przełom w postrzeganiu kobiet przyniosło piśmiennictwo moderni-styczne. Dopiero w literaturze współczesnej postaci kobiet wyszły poza tradycyjnie przypisywane im role.
William Szekspir Makbet. Lady Makbet to ko bieta bezwzględna, stanowcza, psychicznie silna. Z żelazną konsekwencją dąży do realizacji raz założonego celu, liczy się dla niej tylko skuteczność, odrzuca wszelkie skrupuły, moralne dylematy, rozterki. Kieruje postępowaniem męża, który w pewnej chwili przestaje jej być posłuszny. Gdy Lady Makbet utraciła wpływ na Makbeta przeżyta tak silne załamanie, że popełniła samobójstwo. Na początku rządów Makbeta jego żona jest osobą psychicznie zdumiewająco silną, ale wkrótce zatamuje się, popada w obłęd, lunatyczne sny. To zbrodnia niszczy jej mocną konstrukcję psychiczną.
Być może, bez interwencji ze strony żony Makbet nie zdobyłby się na popełnienie pierwszej zbrodni. W przerażającym monologu z 5 sceny l aktu Lady Makbet odwołuje się wręcz do sit piekielnych i zostaje przez nie opętana. Przepowiednia czarownic idealnie trafiała w ambicje, aspiracje Lady Makbet - stąd tak chętnie i szybko w nią uwierzyła. Wiedziała przy tym, że jej udział w zbrodni jest gwarancją powodzenia intrygi. Rozumiała, iż losowi należy pomóc. Działała zgodnie z planem, bez roztrząsania moralnych wątpliwości, strachu, z wyrachowaniem, stale czuwała nad biegiem zdarzeń. Była żądna władzy, a odsunięcie przez męża słusznie pojmowała jako utratę wpływów, znaczenia, właśnie władzy. Lady Makbet ze złej, zimnej kobiety staje się nieszczęśliwą, chorą psychicznie, odtrąconą, niepotrzebną żoną.
W Lady Makbet można widzieć nie tylko kobietę opętaną przez zło, ale i trzeźwą, inteligentną realistkę instrumentalnie traktującą męża, postępującą zgodnie z regularni skutecznego działania, nie dopuszczającą do zmarnowania świetnej okazji realizacji marzeń. Ignacy Krasicki Żona modna. Bohaterką satyry jest młoda kobieta, która zupełnie bezkrytycznie ulega ówczesnej modzie. Żyje w okresie, gdy w Polsce przeminęła epoka saska z własnymi, sarmackimi wzorami i modne tendencje przychodziły wyłącznie z zagranicy -głównie z Francji. Uwielbienie wszystkiego, co francuskie w przypadku bohaterki satyry Krasickiego praktycznie nie ma granic. Zarazem naśladownictwa, inspiracje są wyłącznie powierzchowne, nie sięgają istoty uwielbianej kultury. Zachowania, pozy żony modnej zostały starannie wystylizowane, z reguły jako naśladownictwa bohaterów francuskich powieści sentymentalnych. Chce ona też żyć w sztucznym świecie zbudowanym na wzór literackich punktów odniesienia, Stąd całkowita przebudowa dawnego polskiego dworu szlacheckiego, w ogrodzie różne świątynie Diany, belwederki na wzgórzach, eliminacja „niemczyzny" jako pozostałości wpływów saskich. Przy takiej fascynacji cata polska tradycja kulturalna byta przez ową kobietę odrzucana, traktowana wręcz pogardliwie. Przy okazji trwoniono majątek matżeństwa. Żona modna jest postacią o groteskowo przerysowanym charakterze, zachowaniach. Jednak trudno opłakiwać małżonka, który ożenił się głównie z chęci posiadania jej wiosek dziedzicznych graniczących z jego posiadłościami.
Adam Mickiewicz Grażyna. Tytułowa bohaterka byta żoną księcia Litawora, córką dziedzica Lidy. To kobieta jeszcze młoda, ale już dojrzała, piękna (grażas po litewsku znaczy piękny), z pewnością silna, sprawna fizycznie - udowodniła to na placu boju, w ciężkiej zbroi męża. Chętnie oddawała się męskim rozrywkom:
polowaniu, jeździe konnej, fechtunkowi. Miała duży wpływ na Litawora, służyła mu radą i pomocą, chętnie też towarzyszyła księciu podczas łowów. Grażyna jest główną nosicielką naczelnej idei utworu - patriotyzmu.
Najważniejszą cechą charakteru Grażyny byt gorący patriotyzm i odwaga, siła charakte ru. Jej bohaterska postawa zapobiegła sporom, wewnętrznym podziałom Litwy, które uniemożliwiłyby zwycięstwo nad Krzyżakami. Odwagi wymagało nie tylko zbrojne wyruszenie przeciwko rycerzom Zakonu, ale również przeciwstawienie się woli męża, przyjęcie należącej do niego roli wodza. Księżna do końca zachowała niezłomną postawę, zginęła w walce (podczas bitwy została ciężko raniona z broni palnej, umarła już po przybyciu męża na pole zmagań z Krzyżakami). W imię miłości ojczyzny oddała życie. Jej czyn doprowadził również do moralnego odrodzenia męża.
Juliusz Słowacki Balladyna. Balladyna była wiejską dziewczyną, córką biednej wdowy, siostrą Aliny, kochanką Grabca. Pewnego dnia (za sprawą Goplany, zazdrosnej o Grabca) w domu sióstr pojawił się hrabia Kirkor. Pokochał obie dziewczyny, jego żoną miała zostać ta, która nazbiera więcej malin. Przegrywając rywalizację, Balladyna zabiła Alinę w lesie, jej zniknięcie tłumaczyła ucieczką siostry z kochankiem. Tak zaczyna się wielka kariera Bal-ladyny, tak też wstępuje na drogę zbrodni, nieprawości, życia jakby nie byfo Boga.
Poślubiwszy hrabiego, wyrzeka się matki, odtrąca dawnych znajomych, szczuje psami Grabca, wraz z Kostrynem spiskuje przeciw mężowi. Pod przepaską ukrywa krwawe znamię na czole, piętno popełnionej zbrodni. Licząc, iż Pustelnik pomoże jej usunąć .znamię, opowiada mu o zbrodni. Wyznania Balladyny podsłuchuje Kostryn, dowódca zamkowej straży Żądny władzy, staje się wspólnikiem królowej, wspólnie mordują Kirkorowego posłańca. Nie godzi się na propozycję Pustelnika wskrzeszenia Aliny w zamian za wyrzeczenie się Kirkora, każe natomiast powiesić starca. Mordując Grabca, wchodzi w posiada nie świętej korony Popielów. Może teraz zbrojnie stanąć przeciw Kirkorowi, który zostaje przez nią pokonany, ginie,
Po otruciu Kostryna, swego sprzymierzeńca w walce z Kirkorem, Balladyna obejmuje tron, koronuje się. Przysięgając rządzić sprawiedliwie, rozpoczyna panowanie - zgodnie ze zwyczajem - od osądzenia zbrodni. Skazuje na śmierć dwóch nieznanych morderców:
truciciela Fon Kostryna i zabójcę Aliny. Przed sądem staje oślepta matka Balladyny, oskarża przed królową swą córkę. Jednak nie ujawnia, nawet podczas tortur, jej imienia. Umiera. Balladyna znów skazuje nieznaną morderczynię na śmierć.
Balladyna to osoba bezwzględna, władcza, przebiegła, uparta, zdolna do każdej podłości. Mimo to, odczuwa wyrzuty sumienia, obawia się ujawnienia zbrodni. Tę mroczną postać trzeba uznać za nie tylko bezgranicznie złą zbrodniarkę rodem z baśni, lecz również za bohaterkę tragiczną, demoniczną. W powołanej do życia rzeczywistości dramatu jedynie Balladyna jest postacią godną korony (na pewno nie może jej unieść Kirkor), być może byłaby ona nie tylko zbrodniarką, ale również królową zdolną do wielkich dokonań. Balladyna ginie w chwili zwycięstwa, gdy poniekąd kończy się okres jej niegodziwości, zaczynają sprawiedliwe rządy.
KONFLIKT l NASTĘPSTWO POKOLEŃ -
Biologiczne następstwo pokoleń stanowi o ciągłości trwania narodu, w ramach owe-go porządku ma miejsce przekazywanie tradycji, przynajmniej części zbiorowych doświadczeń poprzedników, młodzi akceptują wybrane elementy owych wyobrażeń o świecie, często również odrzucają niektóre koncepcje ojców. Pokolenie literackie to wspólnota pisarzy, których tączy przede wszystkim zbliżona data urodzenia, niekiedy jakieś wspólne ważkie przeżycie, jednakowy stosunek do tradycji, wspólnie uznawane idee artystyczne. Po raz pierwszy generacyjne podziały literatury pojawiły się w romantyzmie - mówimy o jego pierwszym i drugim pokoleniu, pokoleniotwórczej roli powstania listopadowego, współnocie emigracyjnych losów, niechęci do oprzedników (pseudoklasyków). Częstopokolenia budują własną mitologię, p. opowieści o losie niektórych wych reprezentantów.
Adam Mickiewicz O poezji romantycznej.
Mickiewicz w szkicu O poezji romantycznej przypisał nowemu nurtowi literackiemu ducha rycerskiego, prymat uczucia, ożywienie mitycznych wierzeń, ideę wolności, zainteresowanie światem niewidzialnym. Całość tych haseł autora Ody do młodości została przejęta od pisarzy teoretyków z Zachodu, Bunt romantyczny także w Polsce opierał się na odrzuceniu prawie wszystkiego, co racjonalne i tego, co wiązało się z klasycyzmem, potocznie utożsamianym z kulturą francuską. Na planie społecznym, narodowym obejmował ideę wolności, sprzeciw wobec ugody politycznej, do której byli skłonni prominentni pisarze starszych generacji.
Przełom romantyczny w Polsce trwał niemal dziesięć lat (1822-1830), odznaczał się gwałtownymi sporami pomiędzy romantykami i klasykami (tak zwana walka romantyków z klasykami) i niekwestionowaną rolą jednego poety-prawodawcy nowego nurtu, którym byt Adam Mickiewicz.
Tadeusz Różewicz Kartoteka. Nierealistyczny utwór wyróżniający się luźną budową mówi o sytuacji całego pokolenia rówieśników autora, poety i kombatanta. Jego bohater nazywa się Wtadzio, Kazio, Piotruś, ma czterdzieści lat i jest siedmioletnim chłopcem. Ów bohater, urodzony w 1920 roku, byt żołnierzem AK, po wojnie stał się lojalnym obywatelem komunistycznego państwa. Po upadku stalinizmu żałuje tego, że jeszcze niedawno klaskał władzy wątpi we wszelkie idee, programy, czuje się reprezentantem pokolenia, którego nie rozumieją inne generacje. Trwa w poczuciu strachu, postępuje dezintegracja jego osobowości, nie wie, kim naprawdę jest.
Bohater Różewicza stale powraca do wspomnień wojny, a dwa totalitaryzmy (hitlerowski oraz stalinowski) uktadaty kartotekę jego życia. Teraz próbuje odnaleźć tożsamość, uporządkować swój wewnętrzny świat. Jednak owa realność okazuje się rozbita, chaotyczna. Bohater staje w obliczu nicości.
Sławomir Mrozek Tango. Utwór jest parodią dramatu mieszczańskiego, kpi z odwiecznego schematu konfliktu pokoleń. Młodzi nie buntują się przeciwko zastanej rzeczywistości, skostniałym formom starych, gdyż nie istnieją już żadne formy W dramacie występuje para żałosnych starców, pozujących na nastolatków i w związku z tym narzucających sobie role konte-statorów odrzucających wszelkie konwencje (Eugeniusz i Eugenia). W tej paradoksalnej i niezgodnej z logiką życia sytuacji Artur usiłuje odbudować cały świat wartości, wyrazistych reguł. Podziały pokoleniowe w Tangu (nie odpowiadają wiekowi postaci) są karykaturą schematycznego widzenia „walki generacji", przypisywania wiekowi określonych postaw, ról.
LABIRYNT - Labirynt w literaturze (elemen-ty tego motywu można dostrzec już u Ho-
mera) jest najczęściej wyobrażeniem skomplikowanego, zagmatwanego świata i zagubienia w nim człowieka, jego ograniczonych możliwości poznawczych, za-wiktanej drogi do prawdy. W centrum la-biryntu tkwi niejasne niebezpieczeństwo, potwór, jakaś niszczycielska sita lub też
środek-miejsce święte. Labirynt może rów-nieź być swego rodzaju modelem świata - poznając jego układ, porządek, zdobę-dziemy wiedzę o ładzie świata w całej jego różnorodności. Błądzenie po labiryncie by-wa interpretowane jako przedzieranie się ku zbawieniu, ale też oddalanie się od źró-det życia. Wreszcie labirynt wyobraża tajemniczy świat zmarłych. „Myślenie labiryntowe", głęboko zakorzenione w ludzkiej psychice, z reguły obejmuje obszary niejasne, pierwotne namiętności, lęki, miewa i sensy erotyczne.
Mitologia. Początkowo labirynty były elementem architektury przede wszystkim egipskiej, z reguły drążono je. w skatach, jako grobowce ludzi zajmujących wysoką pozycję społeczną. Skomplikowany system krzyżujących się korytarzy miał zapewnić zmarłemu spokój, zabezpieczyć grób przed obrabowaniem. Pliniusz wspomina o labiryncie w pobliżu miasta Sze-dit, ogromnej świątyni obejmującej 12 wielkich sal oraz 3000 cel połączonych wąskimi korytarzami. Chowano tam nie tylko królów, ale i święte krokodyle.
Grecy zapewne przejęli rozwiązania egipskie. Mityczny labirynt zbudowany przez De-dala, budowniczego króla Minosa z Krety, skrywał w swym wnętrzu przerażającego potwora - Minotaura. Ponieważ urodziła go Pa-zyfae (żona Minosa) ze związku z bykiem (przystał go na Kretę Posejdon), miał ludzkie ciato i byczą głowę. Labirynt (leżący w pobliżu Knossos) stanowiący schronienie Minotaura nie mieścił się pod ziemią, byt specjalną budowlą złożoną z ciągu komnat i plątaniny korytarzy, stanowił niezwykle skomplikowaną strukturę.
Minotaur został zabity przez Tezeusza, który, dostawszy od Ariadny kłębek nici, zdołał odnaleźć potwora i, poruszając się wzdłuż nici, bezpiecznie wyjść z budowli.
Dedal słynął jako niezrównany budowniczy i wynalazca, władcy zabiegali o to, by pracował dla nich. Gdy król Kokalos chciał odszukać architekta, wpadł na dobry pomysł: ogłosił, że nagrodzi tego, kto zdoła przeciągnąć nitkę przez spiralnie skręconą muszlę ślimaka. Dedal przywiązał nić do nogi mrówki i owad bez trudu przeszedł przez labirynt muszli, wyciągnął nitkę z drugiej strony.
Franz Kątka Proces. W utworze zdecydowanie dominuje przestrzeń zamknięta: pokoje, biura, zamknięte murami podwórka, strychy, korytarze, jakieś rupieciarnie. Ta przestrzeń-la-birynt (labirynt to zapewne symbol ludzkiego życia) nieludzkiej, wielkomiejskiej, wrogiej jednostkom cywilizacji bywa często deformowana, dodatkowo ograniczana, by jeszcze wzmocnić wrażenie osaczenia, zagrożenia (czemu sprzyja również półmrok zamazujący kontury, ludzkie twarze), podkreślić absurdalność przedstawianego świata, zasygnalizować jego nadrealny charakter.
Wiele wydarzeń rozgrywa się w bardzo osobliwych, zaskakujących miejscach (np. sądy zajmują strychy czynszowych kamienic, kaźni strażników dokonuje się w bankowej rupieciarni), jakby nie na jawie, ale w sennych koszmarach, w których wszystko jest możliwe, rzeczywistość materialna ulega dowolnym deformacjom. Cały świat przedstawiony został odrealniony, to rzeczywistość subiektywna, wewnętrzna, być może proces (rozumiany jako osąd, ocena lub nawet samoocena) toczy się wyłącznie w psychice głównego bohatera. Przestrzeń w tej powieści nie jest tłem wydarzeń, ale symbolicznym odbiciem tego, co zachodzi we wnętrzu Józefa K.
Bruno Schulz Sklepy cynamonowe. Labirynt w prozie Schulza pojawia się w bardzo wielu odmianach, a „myślenie labiryntowe" stosowane z zaskakującą konsekwencją. Labiryntem staje się miasto w nocy, własny dom bohatera i inne mieszkania, gmach gimnazjum, niekiedy ,owe miejsca jakby nakładają się na siebie, przenikają, co jeszcze bardziej komplikuje przestrzeń w tej twórczości. Labirynt może w niej objąć wszystko - od zamkniętych przestrzeni, miasta po caty kosmos: m/asfo rozgałęziało się coraz głębiej w labirynty zimowych nocy, z trudem przywoływane przez krótki świt do opamiętania. W samym centrum labiryntu znajduje się łóżko bohatera, następnie kolejno jego pokój, mieszkanie, dom, ogród, rynek, miasto raz jego okolice,
U Schulza labirynt może również istnieć wewnątrz człowieka, w jego psychice, w zagmatwaną sieć mogą układać się halucynacje, majaki, rodzaj parku o pogmatwanych ścieżkach. Labirynty nie mają granic, błyskawicznie rozrastają się, towarzyszą temu równie niezwykłe przemiany czasu, co sprzyja zaskakującym wędrówkom, błądzeniu, niezwykłym przygodom bohatera.
LITERATURA l INNE SZTUKI - Literatura do starcza tematów, wyobrażeń sztukom plastycznym (przykładem może być literackie malarstwo J. Matejki, który w drugiej połowie XIX wieku wręcz przejmował od pisarzy rząd dusz), sama też parafrazuje lub opisuje obrazy, rzeźby grafiki, wykorzystuje techniki
stworzone na gruncie innych sztuk (np. impresjonizm), zwykło się mówić o muzycznośc lub malarskości poezji, nawet prozy W romantyzmie powtarzano, że malarstwo winno wręcz stopić się z poezją, Słowacki traktował pisanie wierszy jako działanie podobne do malowania, muzykę uważano wtedy za mowę serca. Twórcy wielu epok marzyli o stworzeniu syntezy sztuk. Terenem ich poszukiwań stawał się przede wszystkim teatr (szczególnie opera), który umożliwiał połączenie w jednym widowisku słowa, literatury i elementów plastycznych, ruchu, muzyki.Rozmowa mistrza Polikarpa ze Śmiercią.
Śmierć z tego średniowiecznego utworu byta przerażającą, odrażającą, chudą, bladą kobietą bez końca nosa, z jej oczu płynęła krwawa rosa, postać żywo przypominająca rozkładające się zwłoki. W ręce trzymała kosę - to powszechne w średniowieczu wyobrażenie śmierci (np. w malarstwie ściennym, drzeworytach i innych grafikach), szczególnie w tak zwanych „tańcach śmierci" (c/anse macabre) symbolizujących jej (Wielkiego Tancerza) nieograniczoną potęgę, władzę nad wszystkimi ludźmi i żyjącymi stworzeniami.
Adam Mickiewicz Dziady. Część III. W III
części Dziadów została wpisana całościowa koncepcja romantycznej poezji i roli poety narodu, który utracił wolność. Negatywnym punktem odniesienia staty się przy tej konstrukcji dokonania klasyków i sentymentali-stów. Ich wyobrażenia ironicznie przedstawiono w scenie Są/on warszawski. Wczorajsza poezja, zgodnie z uwagami z Dziadów, byta btaha, nie podejmowała aktualnych tematów, kierowała się groteskowo rozumianym „dobrym smakiem", lubowała w sielankowych obrazach.
Poglądy starszych (i zarazem w pewnym sensie dworskich, związanych z ówczesną władzą, elitami) pisarzy zostają skompromitowane poprzez skonfrontowanie ich z prawdziwą, wstrząsającą tragedią Cichowskiego (scena w salonie). Nowa, postulowana koncepcja poezji jest całkowicie odmienna. Źródło twórczości stanowi w niej natchnienie („nadczucie"), wrażliwość pisarza na ludzką krzywdę, szczególnie cierpienia narodu. Poeta ma niebywałą moc kreacyjną, wręcz cechy boskie, z tych racji jest predysponowany do przewodzenia narodowi, może poznać przyszłość, a dzięki twórczości zyskać nieśmiertelność, a poezja to sposób kontaktowania się z Bogiem, kreowania, powoływania do życia zupełnie nowych światów, ogarnięcia istoty Wszechświata. Istotą poezji jest ekspresja duszy poety z której można wydobyć każdą tajemnicę ukrytą we wnętrzu wybitnej jednostki. Poezja ma z jednej strony docierać do tajemnic ludzkiej egzystencji, z drugiej zaś wyrażać duszę narodu, jego lęki i nadzieje, objawiać przyszłość, przeznaczenie, nie unikając przy tym podejmowania spraw nawet najtrudniejszych, najboleśniejszych, również bezpośrednio aktualnych. Trudno o program bardziej ambitny, o większe ubóstwienie i ab-solutyzację poezji.
Jan Kasprowicz Krzak dzikiej róży w Ciemnych Smreczynach. Konstrukcja Sonetu l została oparta na zasadzie kontrastu barw: od szarości tatrzańskich skat, ciemnych smreków zdecydowanie odróżnia się jaskrawa czerwień różanych kwiatów. W wierszu grają, znaczą impresjonistycznie ujmowane kolory. W pierwszej części sonetu został zasugerowany ruch, zmienność pejzażu, jego dynamika - nawet krzak róży jest w niej odważnym zdobywcą, który nie obawia się nieprzychylności scenerii, otoczenia, staje się w nim barwnym akcentem: W ciemnosmreczyńskich skat zwaliska, / Gdzie pawiookie drzemią stawy, / Krzak dzikiej róży pąs swój krwawy / Na plamy szarych zto-mów ciska.
Wszystkie cztery sonety utrzymane są w poetyce łączącej w sobie elementy symbolizmu i impresjonizmu. O symbolizmie wierszy pozwala mówić przede wszystkim zestawienie dwu roślin: krzewu dzikiej róży i górskiej sosny (limby). Sonety wyraźnie sugerują, że obie rośliny i samo ich kontrastowe zestawienie mają ukryty sens, są znakami pewnych pojęć, wrażeń oraz napięć pomiędzy nimi. Impresjo nizm to w omawianych utworach operowanie zmiennym światłem (w pierwszym sonecie porannym, w ostatnim już wieczornym), barwnymi plamami, akcentami tworzącymi opisywany pejzaż oraz malarskie organizowanie przestrzeni.
Sławomir Mrozek Tango. Przez postać Stomi-la Mrozek krytykuje awangardę formalną, uprawiającą tak zwaną sztukę dla sztuki. Nieważne, czy ktoś jest w stanie zrozumieć eksperyment teatralny oparty na dynamice faktu sensualnego. Jak mówi Eleonora: Me zniechęcaj się, Stomilu. Jeśli ty nie będziesz eks-perymentowaf, to kto będzie? Innymi stówy przedstawienie musi trwać. Nieistotne jest to, czy widzowie cokolwiek z niego wyniosą w sensie duchowym, emocjonalnym oraz poznawczym.
LITERATURA l JEJ WPŁYW - Utwory literackie można odbierać w sposób emocjonalny lub intelektualny, może to być lektura bierna lub aktywna, dokonując interpretacji dzieł stajemy się w pewnym sensie ich współtwórcami, często nadajemy im nowe znaczenia, związane np. z naszymi osobistymi doświadczeniami. Każdy autor tworzy sobie jakiegoś adresata wirtualnego swego tekstu, projektuje jego osobowość, chce bezpośrednio do niego przemawiać. Jedni pisarze (jak np. wcześni pozytywiści) wierzą przy tym, że literatura wstrząśnie sumieniami czytelników, przemówi do ich umysłów, zatem i odmieni świat. Inni, szczególnie współcześnie, nie przypisują jej tak wielkich możliwości, ważkich funkcji. Uznając funkcje poznawcze literatury, traktują ją przede wszystkim jako dzieto sztuki, które żyje własnym życiem, nie musi ingerować w otaczającą autora rzeczywistość.
Ignacy Krasicki Satyry. Krasicki, jako autor Satyr, podkreślał, że pisarz powinien pozostawać bezkompromisowy, jego twórczość musi przedstawiać prawdy także niewygodne, opinie niechętnie słuchane i budzące sprzeciw czytelników: Satyra prawdę mówi, względów się wyrzeka l Wielbi urząd, czci króla, lecz sądzi człowieka. (...) Niech się miota złość na cię i chytrość bezczelna, l Ty mów prawdę, mów śmiało, satyro rzetelna, l chociaż nawet Do króla nie jest satyrą rzetelną, to jednak tak rozumiane obowiązki społeczne, dydaktyczne literatury byty akcentowaną cechą znacznej części piśmiennictwa oświeceniowego.
Adam Mickiewicz Dziady. Część IV. Zarówno Gustaw, jak i jego ukochana, przez lata byli kształtowani głównie poprzez lekturę książek. Ich charaktery, sposoby widzenia świata, wrażliwość początkowo określały piękne księgi, jakie Ksiądz podsuwał Gustawowi. Jednak wraz z dorastaniem zostały one odrzucone, wraz z całym wpisanym w nie systemem wartości. Pojawiły się tak ważne dla romantyków książki zbójeckie, jak Cierpienia młodego Wer-tera Goethego i Nowa Heloiza Rousseau, mogą one odmienić bieg ludzkiego życia, nawet doprowadzić do samobójstwa (w pewnej mierze naśladującego wybór dokonany przez Wertera). Miłość z tej części Dziadów została ukształtowana przez literaturę, Gustaw zadaje takie pytanie: Księże, a znasz ty żywot Heloizy? l Znasz ogień i łzy Wertera?
Michait Bułhakow Mistrz i Matgorzata. Zgodnie z przekonaniami wpisanymi w tę powieść, pisarze powinni poszukiwać prawdy, ale w Związku Radzieckim dobrowolnie z tego rezygnują, wolą służyć oficjalnej, zakłamanej sztuce bez wartości, za co otrzymują satysfakcjonującą ich, rozwiewającą moralne dylematy, zapłatę. Cena ich sumień, mówi Bułha-kow, nie jest wysoka.
Stefan Żeromski Syzyfowe prace. Przełom w postawie Marcina Borowicza nastąpił na lekcji języka polskiego, gdy Bernard Zygier deklamował Redutę Ordona Mickiewicza. Wtedy to z całą jaskrawością Borowicz zobaczy) sens opowiadania strzelca Nogi o powstańcu. Narodziła się polska, w pełni uzmysławiana świadomość patriotyczna Borowicza. Oczywiście, miaty na to wpływ i inne wcześniejsze doświadczenia chłopca, który powoli zaczynał rozumieć, iż nie wybrał najlepszej z dróg.
Zygier prawdopodobnie został wyrzucony z gimnazjum w Warszawie za czytanie niedozwolonych przez zaborców polskich książek („nieprawomyślność") - zresztą znakomicie znał polską literaturę, szczególnie patriotyczną, romantyczną. To tragiczne doświadczenie nie załamało go, nie zmieniło postawy chłopca, chociaż w Klerykowie został poddany ści stemu nadzorowi. Wciąż miat odwagę przeciwstawiać się rusyfikacyjnym wysiłkom nauczycieli. Jego recytacja Reduty Ordona byta dla catej klasy pewnym szokiem, ukształtowała patriotyczną postawę rówieśników. Wywarta również ogromne wrażenie na Sztetlerze, lękliwym nauczycielu języka polskiego. Zdumienie uczniów klerykowskiego gimnazjum budziła rozległość lektur przybysza z Warszawy. Eliza Orzeszkowa Nad Niemnem. Emilia Kor-czyńska niechętnie opuszcza tóżko, pokój. Interesuje się przede wszystkim własnym stanem psychicznym i fizycznym, często ucieka w świat urojeń, marzeń, absolutnie nie zajmuje się niczym w gospodarce. Realność, banalna i prostacka, nie spełnia jej wygórowanych oczekiwań rodem z romansów. W zasadzie nic ją w domu nie obchodzi, jest kobietą skrajnie egocentryczną, zapatrzoną w siebie. Nie pełni funkcji żony matki czy dziedziczki. Jest natomiast pretensjonalna, snobistyczna, ma osobliwe aspiracje kulturalne, chociaż po całych dniach czyta tylko bzdurne (dokładnie nie wiadomo jakie, na pewno byty wśród nich pamiętniki francuskich dam) powieści.
Gustaw Herling-Grudziński Inny świat.
W obozie istniała specjalna sekcja (prowadzona przez kryminalnego więźnia) zajmująca się życiem duchowym skazanych, tak zwaną pracą kulturalno-wychowawczą. Wypożyczano im starannie dobrane, nieliczne książki: ko munistyczne publikacje propagandowe, dzieła Stalina, część rosyjskiej klasyki. Miewały miejsce i pokazy filmowe oraz występy amatorskiego teatrzyku, co dostarczało więźniom niezwykle silnych przeżyć emocjonalnych (stwarzało chociaż na chwilę iluzję wolności, było przypomnieniem świata za drutami), może nawet ważniejszych od dodatkowej porcji chleba.
Natalia Lwowna, jedna z więźniarek, pożyczyła autorowi Zapiski z martwego domu Fio-dora Dostojewskiego, rodzaj wspomnień wielkiego pisarza ze zsyłki na Syberię. Ta książka jest bardzo często przywoływana w dziele Herlinga-Grudzińskiego, stanowi pewien punkt odniesienia, skłania do porównań, a jej lektura w obozie o mato nie doprowadziła pisarza do samobójstwa.
MATKA - Niemal w każdej, nawet najdawniejszej religii, mitologii pojawiają się postaci matek - często w postaci Matki Ziemi dającej początek całemu życiu, rodzajowi ludzkiemu. Nic więc dziwnego, że motyw matki jest równie stary jak literatura i powszechny w każdym piśmiennictwie. Postać matki pozostaje elementem mitu sielankowego dzieciństwa, symbolem miłości, bezpieczeństwa, rodzinnego domu. Bycie matką najczęściej łączy się z jednoczesnym przeżywaniem radości i doświadczaniem cierpień, troskami, wielkimi nadziejami związanymi z dziećmi, ale też niepokojami o ich los. Matka miewa też w literaturze bardzo szerokie znaczenie, przede wszystkim jest matką-ojczyzną, w naszym piśmiennictwie matką Polką, która wszystko oddaje ojczyźnie, cierpi, bowiem jej dzieci giną za kraj. Samotnej (z różnych przyczyn: śmierci męża, rozwodu, czy własnego wyboru) matce współczesna literatura, także feministyczna, poświęca sporo uwagi.
Mitologia. Matką Zeusa (także Hestii, Deme-ter, Hery, Hadesa i Posejdona) była tytanka Rea. Urodziła najwyższego z bogów, ukryta przed Kronosem, który pożerał potomstwo, obawiając się utraty władzy. Tę boginię czczono w całym świecie greckim, czasami utożsamiano ją z Wielką Macierzą, nazywano różnymi imionami wraz z rozszerzaniem się kultu.
Hera to córka Kronosa i Rei, zarazem siostra i małżonka Zeusa. Wspólnie z mężem sprawowała władzę nad niebem i ludźmi, ale nie przysługiwała jej godność królowej bogów i ludzi. Jedyna mężatka wśród kobiet zamieszkujących Olimp, co pociągało za sobą pewne przywileje, szacunek. Czczono ją jako opiekunkę, patronkę położnic, małżeństw. Była boginią zazdrosną, często kłóciła się z niewiernym mężem, prześladowała dzieci Dzeu-sa zrodzone ze śmiertelnych kobiet, np. Heraklesa, Dionizosa, Europę. Chętnie mieszała się w sprawy ludzi.
Dwa archetypiczne wyobrażenia matek z greckiej mitologii to Demeter i Niobe. Pierwszej z tych kobiet Hades porwał córkę (Korę) do swej podziemnej krainy, co doprowadziło matkę do rozpaczy. Natomiast Niobe musiała obserwować śmierć swych czternaściorga dzieci, które zostały okrutnie zamordowane.
Biblia. Ewa to pierwsza kobieta, stworzona przez samego Boga, zarazem matka wszystkich żyjących. Być może, za tą postacią kryją się mitologiczne obrazy Matki Ziemi, bogini matki.
Marię w chrześcijaństwie czci się jako matkę (byto to dziewicze poczęcie) Chrystusa, żonę Józefa z rodu Dawida. Nowy Testament przekazuje bardzo niewiele informacji o życiu Marii, a ewangelista Marek przedstawia ją nawet w negatywnym świetle. Na pewno stała, cierpiąc, pod krzyżem Syna na Golgocie - Mater Dolorosa (Matka Boleściwa) to właściwe sztuce wyobrażenie Marii w łzach, rozpaczającej pod krzyżem.
Lament świętokrzyski. Matka Boska, bezsilnie patrząca na kaźń Jezusa, rozpaczająca pod krzyżem, jest w tym średniowiecznym wierszu przede wszystkim kochającą matką (Jednegocim syna miała 11 tegociem oźe/a/a), której przyszło utracić syna. Jej matczyna miłość ma wymiar głęboko ludzki, Maria czuje się jedną z wielu kobiet, których spotkała podobna tragedia - tym bardziej, że w anonimowym utworze nie wspomina się o Zmartwychwstaniu, związanych z nim nadziejach.
Adam Mickiewicz Dziady. Część III. w wileńskim salonie Senatora (to scena Bal u Senatora) gra się w karty rozmawia. Doktor, Pelikan i Bajkow omawiają z Nowosilcowem aktualne zagadnienia. Rozmawiają o przesłuchaniu Rollisona, który po otrzymaniu 300 kijów jest ciężko chory. Cyniczny Nowosilcow wyraża zdziwienie, że młody człowiek nadal żyje.
Przychodzi nieszczęsna matka, pani Rolli-son. Prosi Senatora o możliwość zobaczenia syna, dopuszczenie do niego księdza. Nowosilcow udaje zdziwienie, rzekomo nic nie wie o tej sprawie, łudzi matkę nadzieją na uwolnienie chłopca. Kobieta daje się zwieść, mówi o szlachetności Senatora, który jest jedynie łotrów otoczony zgrają. Ma raz jeszcze przyjść o godzinie siódmej. Gdy opuściła salon, Nowosilcow rozkazał wpuścić ją do syna i zaryglować drzwi. Doktor sugeruje, by otworzyć okna celi położonej na trzecim piętrze - umożliwi to młodemu Rollisonowi samobójstwo, które i tak planował.
Gdy oszalała z bólu matka już dowiedziała się, iż jej syna wyrzucono przez okno, wbiegła zrozpaczona między tańczących na balu, przeklinała Senatora, bluźniła, krzyczała, w końcu padła zemdlona. Nowosilcow dal zgodę na widzenie księdza z Rollisonem -ciężko rannym, ale jeszcze żywym.Zygmunt Krasiński Nie-Boska komedia. Ma
ria, żona hrabiego Henryka i matka Orcia, jest kobietą głęboko nieszczęśliwą w małżeństwie. Kocha męża, ale nie jest przez niego kochana, jeszcze podobnym uczuciem darzy syna, jednak zdaje sobie sprawę z tego, jaki czeka go los - sama mu go zgotowała, stawiając miłość męża ponad interesem dziecka.
Bolesław Prus Z pamiętnika poznańskiego nauczyciela. Wielka miłość samotnej matki do Michasia pośrednio staje się przyczyną śmierci kilkunastoletniego chłopca. Pani Maria, zubożała wdowa po powstańcu, pokłada w synu ogromne nadzieje, nieświadomie stawia przed nim zbyt wysokie wymagania. Chorowity syn, bardzo kochający matkę, nie może sprostać jej oczekiwaniom, pomimo ogromnych wysiłków nie uzyskuje wystarczająco dobrych ocen w nieprzyjaznej mu szkole.
MĄŻ - Tak, jak zmienia się społeczna rola męża, wyobrażenia o jego pozycji w rodzinie (od pana i władcy, któremu bezwzględnie była podporządkowana żona oraz dzieci po współczesne, partnerskie stosunki), prawach oraz obowiązkach, przekształca się jego obraz w literaturze. Ta ostatnia stworzyła niezliczone wizerunki mężów: dostojnych patriarchów, monumentalnych ojców rodu, utracjuszy, lekkoduchów nie zainteresowanych losem rodziny, kochanków, zdradzanych lub zdradzających matżonków, starców u boku młodych żon, tyranów i mężczyzn całkowicie ulegających kobietom i tak dalej, i tak dalej. Motywy męża są nierozerwalnie związane z takimi tematami literatury, jak miłość, ojcostwo, rodzina, dom, także i zdrada. Oczywiście, męża zawsze postrzega się na tle żony.
Homer Odyseja. Małżeńska wierność nie leżała w naturze Odyseusza, który podczas wieloletniej podróży do domu wielokrotnie zdradzał Penelopę: symbol małżeńskiej wierności. Jednak po powrocie na Itakę, jakby pragnąc wynagrodzić żonie wierność, stał się kochającym mężem.
Biblia. Wśród Hebrajczyków istniała poliga-mia, np. Salomon byt mężem wielu żon, ale systematycznie utrwalała się monogamia. Księga Rodzaju przedstawia Adama i Ewę jako prototyp pary monogamicznej i zarazem znak wiary w jedynego Boga - niekiedy porównuje się związek między Bogiem i jego ludem do relacji między mężem i kochaną żoną.
Bóg zwrócił się do Józefa, by uznał dziecko jego żony Marii, włączył Jezusa do swego rodu Dawida, a Chrystus w oczach swoich ziomków uchodził za syna Józefa. Ewangelie poświęcają Józefowi stosunkowo niewiele miejsca, w dzieciństwie byt troskliwym opiekunem Jezusa, brak o nim wzmianek w okresie dorosłości Zbawiciela.
Legenda o świętym Aleksym. Aleksy, jeszcze przed nocą poślubną, porzucił młodą żonę i wyruszył w świat, stając się bogobojnym ascetą. Powołanie do życia w ascezie postawił ponad obowiązkami męża. Będąc żebrakiem, nigdy nie dat jej najmniejszego znaku życia, niespełniona małżonka zobaczyła go dopiero po śmierci.
Jan Chryzostom Pasek Pamiętniki. Pasek podchodził do sprawy małżeństwa z największą rozwagą, liczne rozterki przeżywał wybierając przyszłą żonę (ożenił się z czterdziesto-sześcioletnią kobietą, myśląc, że wybranka nie ukończyła jeszcze trzydziestu lat; miał nadzieję, że zostanie nie tylko mężem, ale i ojcem) : Jam tych rzeczy słuchał właśnie, jak kiedy owo na dwa chory muzyka gra: i ta pięknie, i ta pięknie; bardziej mi się jednak serce chwytało Śladkowskiej, bo to tam o jej wiosce powiadali, że nie tylko pszenica, ale i cybula w polu na każdym zagonie, gdzie ją wsiejesz, urodzi się: a mnie też bardziej apetyt pociągał ad pinquem glaebam niżeli do gołych pinię-dzy. Nie wiemy, czy byt dobrym mężem, w każdym razie oczekiwał od żony przede wszystkim gospodarności, troski o dom.
Adam Mickiewicz Konrad Wallenrod. Tytułowy bohater, kierowany miłością do ojczyzny rezygnuje z osobistego szczęścia i cale życie (także duchowe, uczuciowe) podporządkowuje prowadzonej z ukrycia, w masce, podstępnie walce z Krzyżakami, największymi ówcześnie wrogami Litwy. Rujnuje w ten sposób swój świat wewnętrzny, ale nie przekreśla wielkiej miłości do żony. Konrad i Aldona kochali się tak bardzo, iż po popełnieniu przez Wallenro-da samobójstwa, także jego żona pozbawiła się życia. Wcześniej, pogodzona z misją Konrada, żyta samotnie, w oddaleniu od męża.
Bolesław Prus Lalka. Przez Rzeckiego Wokul-ski poznał Minclów, po powrocie z Syberii ożenił się z Małgorzatą, wdową po Janie Minclu, przejął jej sklep. Tak, prozaicznie, po porzuceniu ideałów młodości, rozpoczęła się jego kariera jako wielkiego kupca, który szybko wyzwolił się z sytuacji mężczyzny zawdzięczającego swą pozycję majątkowi starszej żony
Baronostwo Krzeszowscy to stare arystokratyczne małżeństwo pozostające w separacji, skłócone, toczące między sobą rodzaj gry, niekończącej się wojny. Baron żyjący ponad stan (został mężem swej żony wyłącznie dla jej posagu) jest entuzjastą koni, tonie w długach, chce rozwodu, ale nie godzi się na to baronowa (osoba nieszczęśliwa, zgorzkniała, ale i intrygantka nieżyczliwa wobec ludzi) dysponująca majątkiem i nie mająca zamiaru pokrywać długów męża - przedstawianego przez narratora w sposób groteskowy.
Sławomir Mrozek Tango. Stomii to ojciec Ar tura, mąż Eleonory. Wiedząc, że żona zdradza go z Edkiem, pozostaje bierny, udaje, iż tego nie widzi, chociaż w gruncie rzeczy czuje się upokorzony. Poza tym, jako człowiek nowoczesny jest zwolennikiem wolności seksualnej i prawa każdego do wyboru takiego postępowania, jakie uzna za stosowne. Stomii jest człowiekiem słabym, starającym się unikać konfrontacji. Nie potrafi zapanować nawet nad własnym synem. Uważa, że wszystko pozostaje ciągle jeszcze na etapie eksperymentu, a że eksperyment zaktada powtarzalność, można sobie pozwolić na btędy - także w małżeństwie.
MESJANIZM - Mesjanizm ma w kulturze europejskiej bardzo głębokie korzenie, ukształtował się w judaizmie, jako wyraz oczekiwań na pojawienie się wśród Żydów, narodu wybranego, Mesjasza, bożego wysłannika, który oswobodzi Izrael z niewoli i da mu panowanie nad światem. Podobne idee często później odradzały się wśród tych narodów, które utraciły niepodległość i nie mogły zbrojnie jej odzyskać. Pozostawała tylko wiara w interwencję Boga i podtrzymanie nadziei, że doznane cierpienia nie są daremne, staną się rodzajem pokuty poprzedzającej odrodzenie. Swą żywotność takie idee raz jeszcze potwierdziły w pierwszej połowie XIX wieku, kształtując koncepcje mesjanizmu narodowego, w których poszczególne narody miały zbawić całą ludzkość. Dobrze odpowiadały one ówczesnej sytuacji Polski - szczególnie po powstaniu listopadowym. Klęska powstania, męczeństwo narodu, katorga uczestników zbrojnego czynu, carskie represje - wszystko to miało być oczyszczającym cierpieniem Polaków jako wybranego przez Boga narodu, który zbawi świat, Wśród Wielkiej Emigracji taki pogląd byt szeroko rozpowszechniony szczególnie w latach czterdziestych dziewiętnastego wieku. Dobrze zaspokajał wysokie aspiracje emigrantów wywodzących się z narodu pozbawionego państwa, wolności, zatem i poniżonego politycznie, upokorzonego -także we własnych oczach. Charakterystyczną cechą polskiego mesjanizmu, mającego najczęściej rodowód w niemieckiej filozofii dziejów, było oparcie metafizyki na pojęciu duszy, w tym i tak zwanej duszy narodu. Polska oraz świat miały zostać zbawione za pomocą siły ducha, a nie walki zbrojnej, działań spiskowych, ogólnonarodowych powstań czy wręcz ruchów ponadnarodowych. Należało tylko czekać aż dopełnią się cierpienia, przyjdzie właściwy czas i Bóg da znak.
Juliusz Słowacki Kordian. Scena na szczycie Mont Blanc, rodzaj monologu, spowiedzi bohatera, stanowi przełomowy moment dramatu. Po dokonaniu podsumowania (bardzo pesymistycznego) dotychczasowego życia, Kordian doświadcza ogromnego przypływu wewnętrznych sił, czuje, że może powołać do życia nowe światy, porwać za sobą innych ludzi. Jest w monologu Kordiana chwila wahania (Może lepiej się rzucić w lodowe szczeliny?...), ta postać nie ma pewności siebie Konrada z Dziadów. Jednak wątpliwości udaje się chociaż częściowo odsunąć (Kordian to osobowość wewnętrznie znacznie bardziej złożona od Konrada) - głównie dzięki przywołaniu postaci Winkeirieda, odwołaniu się do tego, swobodnie interpretowanego, wzoru.
Na Mont Blanc Kordian widzi Polskę w roli Winkeirieda narodów - jak niegdyś stanowiła przedmurze chrześcijaństwa w Europie, Teraz znów będzie pełnić wielką misję, obroni Zachód przed Rosją, przed Wschodem. Do tej koncepcji bohater Słowackiego dochodzi sam, nie utożsamia się z jakimiś zewnętrznymi ideami. W powtórzeniu czynu Winkeirieda dostrzega prawdziwą wartość - wcześniej odrzucił wartości pozorne (zbyt naiwną wiarę, sztukę, autorytety itd.).
Idea Polski jako Winkeirieda narodów ściśle wiąże się z mesjanizmem polskiej romantycznej literatury emigracyjnej. To polityczny mesjanizm wolności odmienny od religijno-politycznego mesjanizmu Dziadów, czy popularnego wówczas mesjanizmu pokutnej ofiary.
MIASTO - Miasto w literaturze może symbolizować względnie bezpieczne miejsce oddzielone od wrogów murami, centrum postępu cywilizacyjnego, kultury, handlu, ośrodek życia politycznego i społecznego. Ale równie często bywa znakiem moralnego upadku, zła, władzy pieniądza. Wraz z rozwojem tendencji antyurbanistycznych (urbanizm to fascynacja miastem), uznano, że życie w miejskim tłumie, pośpiechu jest sprzeczne z naturalnymi potrzebami człowieka. Miasto, w literaturze polskiej aż do XIX wieku będące rzadkim tematem literackim, wciąż ma swych zwolenników i nieprzejednanych wrogów, którzy chętnie kontrastowo zestawiają je z rzekomą sielanką, autentyzmem wsi. Miasta prowincjonalne, szczególnie kresowe, z ich niespiesznym tempem życia, przywiązaniem do tradycji zawsze stanowią interesujące dla autorów miejsca, w ich realiach dokonuje się nieraz bardzo ciekawych analiz funkcjonowania zamkniętych, małych społeczności, które niekiedy odeszły już w przeszłość. Mitologia. W greckich mitach przywołuje się wiele miast, są to przede wszystkim największe ośrodki starożytnego świata, często mia sta-państwa (polis), np. mitologiczny przekaz przypisuje herosowi Tezeuszowi połączenie dwunastu gmin w jedno miasto-państwo Ateny. Różne miasta byty szczególnie miłe niektórym bogom, stanowiły centra ich kultu. Atena opiekowała się wszystkimi miastami, ale szczególną czcią otaczano ją w Atenach, których byta opiekunką, gdzie miała wspaniałe świątynie, posągi. Także sami bogowie (i inne postaci mityczne, np. herosi), według mitologii, zakładali liczne miasta, np. założycielem Sparty miał być Lakedajmon, syn Zeusa.
Rzym, według mitologii, założyli herosi Romulus i Remus, których matką była Rea Si-lvia, a ojcem bóg Mars. Amulius skazat Reę na śmierć za złamanie ślubów czystości, bliźniaków zaś kazał puścić w koszyku na wody Tybru. Chłopcy nie utonęli, fale wyrzuciły koszyk u stóp jednego ze wzgórz przyszłego Rzymu. Dzieci wykarmita wilczyca, już dorośli bracia postanowili założyć miasto na brzegach Tybru, Romulus wyznaczył jego granice i gdy Remus je przekroczył, zabił go. By spowodować rozwój miasta, porwano Babinki (brakowało kobiet), co stało się przyczyną krwawej wojny z Sabinami. W czasach Cesarstwa Rzymianie czcili boginię imieniem Roma, przedstawianą jako kobieta w skrzydlatym hełmie. Każde miasto rzymskie posiadało swoje penaty i lary, bóstwa opiekujące się nim. Penaty „wiecznego miasta" wyobrażano sobie jako dwóch siedzących młodzieńców. W religii starożytnego Rzymu każdy człowiek miał swojego geniusza (źródło życia zapewniające ciągłość rodu), miało go też wszystko, co istniało - na szczycie hierarchii pozostawał geniusz Rzymu i geniusz ludu rzymskiego.
Homer Iliada. Akcja Iliady rozgrywa się w dziesiątym roku oblężenia Troi, pod koniec wojny która wybuchła po uprowadzeniu przez Parysa (syna Priama, króla Troi) Heleny, żony króla Sparty Menelaosa. Grecy uważali wojnę trojańską za wydarzenie historyczne, mające miejsce pomiędzy XIV a XII wiekiem przed naszą erą, czyli w tak zwanej epoce mykeńskiej - miasto Mykeny było ważnym centrum poli-tyczno-gospodarczym. Dzisiaj twierdzi się, że część epopei trojańskiej ma charakter historyczny, niemniej nie należy uważać poematu Homera za wiarygodne źródło historyczne. Nie wiadomo, czy wielka wojna trojańska o Helenę rzeczywiście miała miejsce, czy też byta zaledwie zbrojną potyczką. Bez wątpienia istniało miasto Troja - ważne centrum polityczne i - jak się ostatnio sądzi - także handlowe, gospodarcze. Troja - zwana też Ilion, od imienia legendarnego założyciela Ilosa, przodka Priama, to miasto w Troadzie, pomiędzy rzekami Skamander (u jej ujścia) i Simo-eis (dzisiejsza Turcja).
Wykopaliska rozpoczęte przez Schlieman-na w 1870 roku odsłoniły dziewięć warstw osadniczych na wzgórzu Hissarlik - warstwę siódmą uważa się za Troję Priama. Została ona zniszczona przez pożar około 1200 roku przed naszą erą. Opierając się na chronologii greckiej można przyjąć, iż Troja została zburzona w 1184 roku. Prawdziwość wielu wydarzeń ukazanych w Iliadzie potwierdziły niedawno prowadzone przez prof. M. Korfmanna prace wykopaliskowe. Widziana w ich świetle Troja byta wielkim miastem z licznymi domami, świątyniami, ulicami, otaczały ją obronne mury.
Biblia. W Starym Testamencie za miasto uważano każde osiedle otoczone murami, a najstarszym odkrytym w Palestynie miastem jest starotestamentowe Jerycho o imponujących murach obronnych i ogromnej wieży strażniczej. Jerozolima (święte miasto żydów, chrześcijan i muzułmanów - z tego miasta został wzięty do nieba prorok Mahomet) w czasach Salomona mogła liczyć do 6000 mieszkańców. Bezpośrednio przed narodzeniem Chrystusa zaczęto w Palestynie budować miasta na wzór rzymski, z szerokimi brukowanymi ulicami, teatrami, akweduktami, łaźniami i okazałymi willami. Rzymskie miasta, od Palestyny po Azję mniejszą, stały się ośrodkami ewangelizacji prowadzonej przez apostołów.
Często przywoływanym w Biblii miastem byt Babilon, największe miasto w Mezopotamii, wielkie centrum gospodarcze i kulturalne.
Z reguły Żydzi uważali je za narzędzie kary Bożej na Judę (babilońska niewola, czyli wygnanie; w Apokalipsie św. Jan pomieścił straszną wizję Wielkiego Babilonu, stolicy grzechu), w Nowym Testamencie nazwa Babilon stanowi także kryptonim wrogiego chrześcijanom Rzymu. To w Babilonie próbowano wznieść wieżę sięgającą nieba, a Bóg za karę pomieszał budowniczym języki. Betlejem jest starym, niewielkim miastem, które Ewangelie uważają za miejsce narodzin Chrystusa. Sodomę i Gomorę wspomina się w Biblii jako miasta niegodziwości, rozpusty i grzechów, które sprowadziły na nie gniew Boga, zostały zniszczone przez ognisty deszcz.
Najważniejszym miastem w Biblii jest Jerozolima (Królestwo Boże, Miasto Żyjącego Boga, Nowe Jeruzalem, Niebieskie Jeruzalem - to tylko niektóre z biblijnych określeń), którą wymienia się już w egipskich tekstach z XX wieku przed Chrystusem. Dawid przeniósł tam swoją stolicę z judzkiego miasta Hebro-nu, sprowadził Arkę Przymierza, zaś Salomon zbudował wielką świątynię. Tuż za murami Jerozolimy, na małym wzgórzu Kalwaria, odbyta się kaźń, ukrzyżowanie Chrystusa. Jerozolima była centrum religijnym ludu izraelskiego, idealny obraz tego miasta pojawia się w pismach proroków, a nowe Jeruzalem jest dla chrześcijan symbolem ostatecznej zbawczej mocy Boga. To miasto ma stać się miejscem spotkania wszystkich ludzi z Bogiem. Jak pisał św. Augustyn: Dz/w miłości budowały dwa Państwa. Miłość wtasna aż po pogardę Boga budowała Miasto ziemskie. Mitość Boga aż po wzgardzenie samym sobą budowała Miasto niebieskie.
Bolesław Prus Lalka. Lalka to bardzo rozległa panorama życia w Warszawie końca XIX wieku. Utwór prezentuje różne grupy (także napięcia na tle politycznym, religijnym, narodowościowym - choćby antysemityzm), warstwy społeczne, pokazuje, jak zróżnicowane pod względem społecznym było owo społeczeństwo (nie zapomina nawet o rodzącym się ruchu socjalistycznym),
Kapitaliści, finansiści, kupcy (Wokulski) -właściwie tylko ci ludzie w ówczesnej Polsce mieli pieniądze. Zaczęli więc być dopuszczani do „dobrego towarzystwa", które najczęściej utrzymywało się z nędznych resztek dawnych fortun. W tej grupie byty osoby światłe, prężne, wyróżniające się rozległością horyzontów - jak sam Wokulski.
Mieszczaństwo niemieckie (rodzina Minc-łów) - ludzie o rozlicznych zaletach: pracowici, oszczędni, uczciwi, rzetelni, skromni, moralni, na zasadach patriarchalnych traktowali swych pracowników, byli wobec nich surowi, ale też opiekuńczy (młody Rzecki - Mincel). Najczęściej szybko oraz chętnie ulegali polo-nizacji, stawali się produktywną, bardzo wartościową częścią polskiego społeczeństwa.
Mieszczaństwo polskie (ajent Szprot, radca Węgrowicz, subiekci Wokulskiego, Deklew-ski) - jest w powieści jakby zaprzeczeniem mieszczaństwa niemieckiego, to ludzie z reguły niezbyt pracowici, pozbawieni inicjatywy, wręcz nieudolni, wyróżniający się natomiast konserwatyzmem, obawą przed nowoczesnością, grupa pod względem ekonomicznym słaba, pozbawiona większych kapitałów możliwych do zainwestowania w rozwój przemysłu, handlu.
Mieszczaństwo żydowskie (stary Szlang-baum i jego syn) - ludzie bardzo energiczni, zaradni, przedsiębiorczy, zawsze gotowi do wszelkich interesów, które niekoniecznie muszą być uczciwe. Dysponują znacznymi środkami finansowymi, inwestują je, a nie wykorzystują, by żyć w luksusie. Systematycznie opanowywali tę część handlu, która wcześniej należała do Polaków (choćby sam sklep Wokulskiego).
Miejska biedota (Węgielek, bracia Wysoc-cy, ludzie z Powiśla) - wypada do niej zaliczyć zarówno służbę, część rzemieślników, drobnych przestępców, prostytutki, osoby bez stałego zajęcia, ale także i niektórych studentów. Ciężka praca pozwala im tylko marnie wegetować, a nadzieje na awans społeczny są praktycznie bezzasadne. Tej grupie należało natychmiast pomóc.
Maria Konopnicka Mendel Gdański. Mendel byt mieszkańcem Warszawy (nazwisko „Gdański" miało zasugerować cenzurze, że akcja toczy się w Prusach, nie w zaborze rosyjskim): kochał to miasto, uważał się za jego skromną część, byt szanowany przez sąsiadów: Un Żyd jest w to miasto urodzony, w to miasto un żyje ze swojej pracy, w to miasto ma grób ojca swego i matki swojej, i żony swojej, i córki swojej. Jednak dla uczestników antyżydowskich pogromów nie miało to żadnego znaczenia: ktoś byt zły tylko dlatego, że urodził się Żydem. Fanatyczny tłum pozbawił Mendla poczucia trwałej wspólnoty z miejską społecznością, w której, a nie obok której, chciat żyć.
Albert Camus Dżuma. Oran sprzed zarazy, która zmieniła wszystko w jego życiu, jawi nam się jako spokojne, wręcz szare i banalne miasto, takie, jakich tysiące rozsiane są po całej Ziemi. Także jego obywatele to zwykli ludzie, zajęci swoją pracą i standardowymi przyjemnościami. Zdaniem samego autora:
Są miasta i kraje, gdzie ludzie od czasu do czasu podejrzewają istnienie czegoś innego. Na ogólnie zmienia to ich życia. Ale zaznali podejrzeń, a to zawsze jest wygrana. Natomiast Oran jest wyraźnie miastem bez podejrzeń, to znaczy miastem całkowicie nowoczesnym (...) To miasto pozbawione malowniczości, roślinności i duszy, w końcu staje się odpoczynkiem i człowiek zapada tu wreszcie w sen.
Michait Bułhakow Mistrz i Małgorzata. Woland przybywa do Moskwy, która powoli zapomina o krwawych wydarzeniach okresu rewolucji, ma już za sobą lata gospodarczej liberalizacji, częściowo wolnego rynku (tak zwany Nowy Ekonomiczny Plan) i znajduje się na etapie pełnego rozkwitu instytucji komunistycznego państwa. Biurokracja zostaje doprowadzona do absurdu: o wszystkim decydują urzędnicy niższych lub wyższych szczebli, na wszystko trzeba mieć zgodę odpowiedniej instancji, mnożą się różnego rodzaju zarządy, w których pozorują pracę tysiące ludzi. Prawdą jest tylko to, co zostało potwierdzone urzędowym pismem z pieczęcią. Załatwienie nawet najdrobniejszej sprawy staje się wielkim problemem, naturalnie kwitnie tapówkarstwo, bierze każdy, komu cokolwiek się ofiaruje. Człowiek bez znajomości jest nikim, niczego w życiu nie osiągnie, a jego racje, argumenty nie mają żadnego znaczenia. Przyzwoite życie mogą zapewnić sobie jedynie kombinatorzy, oszuści, ludzie, od których zależy los innych. Życiem zbiorowym rządzi obłuda, strach, zakłamanie oraz głupota, bezmyślność.
W Moskwie (chociaż na tle nędzy całego kraju i tak jest ona oazą dostatku) niewiele się kupuje, brakuje praktycznie wszystkiego, zatem dobra materialne są centralnie rozdzielane, przydzielane wybranym. Oczywiście, istnieje czarny rynek, a każdy pracujący w handlu, może zgromadzić wielki majątek -niczym bufetowy Andrzej Fokicz. Ludzie wykazują niebywałą inwencję w omijaniu bzdurnych przepisów, np. próbując załatwić sobie przyzwoite mieszkanie (mieszkano głównie wtzw. komunałkach, gdzie parę rodzin zajmowało jedno mieszkanie ze wspólną kuchnią i łazienką).
Moskwa jest realnością równie groźną, co absurdalną. Grozę sytuacji Bułhakow sygnalizuje bardzo dyskretnie, poprzez delikatne aluzje, niedopowiedzenia. Natomiast całą absurdalność życia w stolicy światowego proletariatu odsłania przybycie do miasta Wolanda i jego świty Diabelskie sztuczki doskonale komponują się z nienormalnością tego, co uznaje się za normalne, wielu czynów dokonanych przez ekipę Wolanda nie można racjonalnie wytłumaczyć, ale przecież prawom logiki nie poddają się również liczne decyzje, zalecenia radzieckich władz. Woland nie przynosi do Moskwy zła, jest go już tam wystarczająco dużo przed przybyciem szatańskiej ekipy która jedynie uzewnętrznia ową nieprawość, pozwala dostrzec ją ludziom przez lata otoczonym przez zto i jakby przyzwyczajonym do niego, uważającym je za coś oczywistego, naturalnego.
Paradoksalnie to szatan przypomina o moralności, sprawiedliwości: diabelski ogień niszczy i zarazem oczyszcza, a Woland karze wyłącznie winnych - nawet śmiercią, jak w przypadku donosiciela Meigela Miron Białoszewski Pamiętnik z powstania warszawskiego. Utwór relacjonuje, z punktu widzenia zwykłego człowieka, nie żołnierza, przebieg zagłady miasta w następstwie powstania warszawskiego. Miasto ginie każdego dnia, dzielnica po dzielnicy, ulica po ulicy, dom po domu, Warszawa systematycznie syp/e s/ę, ubywa jej. Staje się gigantyczną masą gruzu, pod nim, w piwnicach szukają schronienia mieszkańcy miasta. Panuje ogólne przerażenie, groza, chaos i tak też Biatoszew-ski opowiada o zniszczeniu stolicy: bez fabuły, przypominając kolejne epizody, zapisując luźne skojarzenia. Po klęsce powstania tysiące ludzi opuszcza swe rodzinne, unicestwione miasto - jakby w obliczu Sądu Ostatecznego.
MIŁOŚĆ - Mitość bywa skierowana do najbliższej osoby (mitość między kobietą i mężczyzną, matką i dzieckiem, braterska -itd.), ale także Boga, ojczyzny, nawet idei, przedmiotów. Znamy pojęcie tzw. miłości własnej. Mitość, jako bezinteresowna stużba dla innych, przeciwieństwo egoizmu, jest najpiękniejszym z ludzkich uczuć (stanowi jeden z centralnych wątków nauczania Chrystusa). Zarazem mitość może być wielką, pozytywną sita oraz równie mocnym elementem zniszczenia, raz zapewnia szczęście, innym razem prowadzi do cierpienia. Może być spełniona lub nie, duchowa i fizyczna, zmysłowa, być porywem serca, rodzajem zaślepienia, gwałtowną namiętnością lub uczuciem trwalszym od pożądania. Trudno sobie wyobrazić literaturę bez nieprzeliczonych motywów miłości -ujęcia tego tematu zawsze odzwierciedlają charakterystyczne dla poszczególnych epok idee, modele uczuciowości i zachowań, mówimy np. o miłości romantycznej.
Homer Odyseja. Żoną Odysa, króla Itaki, była Penelopa, którą uznano za wzór, ideał, odwieczny symbol (często przywoływany w sztuce różnych epok) najtrwalszej małżeńskiej miłości, bezwzględnej wierności mężowi. Przez dwadzieścia lat, pomimo natarczywości licznych zalotników okupujących królewski dwór, była niezmiennie wierna przebywającemu poza domem Odysowi - ten ostatni odrzucił względy bogini. Jedynie Odyseusz byt wymarzonym mężczyzną tej mądrej, ostrożnej kobiety, wzorowej matki.
Sofokles Antygona. Antygona jest pięknym przykładem miłości do brata. Zdecydowała się na sprzeciw wobec rozkazu Kreona w imię przekonania o wyższości praw boskich nad ziemskimi oraz miłości do brata Polinejkesa, którego ciało wbrew zakazowi pochowała. Została skazana na śmierć, przekreśliła nadzieje na małżeńskie szczęście - kochał ją (z wzajemnością) Hajmon, syn Kreona, następca tronu Teb.
Biblia. W Starym Testamencie mówi się o miłości między ludźmi, ale również o miłości do Boga (w przypadku Abrahama poddanej straszliwej próbie: Bóg polecił mu złożyć w ofierze syna i dopiero w ostatniej chwili powstrzymał patriarchę przed zabiciem chłopca) i miłości Boga do Jego ludu, którą ludzie niejednokrotnie wystawiali na ciężkie próby. Miłość między kobietą i mężczyzną ma aspekt seksualny (jak między innymi w P/eśn/ nad Pieśniami, między Oblubienicą i Oblubieńcom), bywa również mocną, trwałą więzią duchową. Stary Testament nakazuje miłować własną rodzinę, przyjaciół, również obcych, przybyszów:
Będziesz go milowa) jak siebie samego, bo i wy byliście przybyszami w ziemi egipskiej.
W Nowym Testamencie Jezus podkreśla, że miłość jest zasadniczo istotnym, pierwszym, największym z przykazań: Będziesz mi łował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, cafą swoją duszą, całym swoim umysłem i cafą swoją mocą. Tuż za tym następuje drugie przykazanie: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego (także nieprzyjaciół). Miłość bywa w Nowym Testamencie często związana z wiarą i nadzieją: Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość - te trzy: z nich zaś największa jest miłość, jak nauczał św. Paweł. Miłość jest dla wierzących darem Ducha Świętego, darem Boga, jest Chrystusem, który żyje w sercach wierzących. W Ewangelii Jana Jezus naucza: Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem: żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie. Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali. Bez zrozumienia istoty miłości nie można pojąć celu, sensu samej ofiary Chrystusa.
Kwiatki świętego Franciszka. Najważniejsze elementy myśli świętego Franciszka zostały wywiedzione z Ewangelii, wpisanych w naukę Chrystusa nakazów miłości Boga, człowieka, świata oraz wszelkich stworzeń. Praktykowane przez Franciszka z Asyżu naśladowanie Chrystusa, dobrowolne ubóstwo uczyło pokory, współczucia, stawało się wyrazem miłości do bliźnich, prowadziło do wewnętrznej doskonałości.
Franciszkańska religijność, odmienna od średniowiecznej, na plan pierwszy wysuwa wszechogarniającą miłość, wewnętrzne przeżycia, wrażliwość, poetycką wyobraźnię, dobroć, pogodę ducha. Na rok przed śmiercią, niemal całkowicie niewidomy i cierpiący, święty Franciszek podyktował przepełnioną miłością do świata i jego Stwórcy P/eśri słoneczną, albo pochwałę stworzeń, w której czytamy:
Pochwalony bądź, Panie, przez brata naszego, wiatr, l l przez powietrze, i czas pochmurny i pogodny, i wszelki, / Przez które dajesz tworom swoim utrzymanie. Całe późniejsze życie „biedaczyny z Asyżu" ogniskowało się właśnie wokół uczucia miłości, czego rozliczne przykłady przynoszą między innymi Kwiatki świętego Franciszka.
Dzieje Tristana i Izoldy. Zasadniczym tematem Dziejów Tristana i Izoldy jest niezwykle silna, wieczna miłość, miłość pełna: zarówno w wymiarze duchowym, jak i cielesnym, fizycznym. Chociaż jej źródła tkwią w świecie nadprzyrodzonym, nawet w drobnych szczegółach określa ona realne życie bohaterów -najbardziej znanej, oprócz Romea i Julii, pary literackich kochanków. Miłość Tristana (bliskiego ideału średniowiecznego rycerza) i Izoldy (królowej Kornwalii, żony króla Marka) tamie wszystkie bariery. Nie może jej przeszkodzić różna pozycja społeczna kochanków, zasady moralne, obyczajowe, nakazy religijne, nawet rozłączenie, oddalenie kobiety od mężczyzny. Ta miłość jest równie nieunikniona, co gwałtowna, okazuje się najpotężniejszą ludzką namiętnością, której Tristan i Izolda doświadczają początkowo poniekąd wbrew swej woli. Nie może się nigdy wypalić, ostatecznie spełnić, trwa wiecznie - nawet po śmierci. Jest mocniejsza od tej ostatniej.
Miłości towarzyszy w opowieści wiele zła, niegodziwości, grzechów. Jednak uczucie kochanków nie zostaje potępione, surowo ocenione. W utworze przeważają pierwiastki pogańskie: bohaterom sprzyja nawet przyroda, morze. Sam Bóg rozumie i nie osądza kochanków, akceptując ich oszustwo, jakby przyznaje, że to nie oni są winni namiętności, że o własnych sitach nie mogą wyzwolić się z niej. Miłość zesłana przez wszechpotężne siły (czarodziejskie wino to tylko ich symbol) bywa słodka i gorzka, niesie rozkosz i cierpienie, ale nieuchronnie prowadzi do tragicznego końca, do śmierci. Takie jest przeznaczenie, od którego nie ma ucieczki, uczucie pokonuje wolę, uszlachetnia i zarazem wiedzie ku upadkowi, z pewnością nie poddaje się racjonalnej, rozumowej analizie, uproszczonym próbom wytłumaczenia jego niszczących mechanizmów. Przynosi śmierć i równocześnie jest od niej trwalsza. Zarazem kochankowie mają nadzieję, że śmierć w końcu zapewni im wspólne, wieczne szczęście, miłość odniesie zwycięstwo w świecie pozaziemskim. Dzieje Tristana i Izoldy to utwór o wielu aspektach miłości i śmierci, namiętnościach, przeznaczeniu i wolności, zdradzie i przebaczeniu, konieczności dokonywania wyboru pomiędzy honorem i uczuciem, duchowych rozterkach, które mogą stać się udziałem ludzi żyjących w każdym czasie oraz miejscu.
Francesco Petrarka Sonety do Laury. Poeta poświęcił Laurze ponad trzysta wierszy, które układają się w poetycki zapis dziejów, przemian wielkiej miłości poety, jego emocji: Me w/em, czego chcę, co się ze mną dzieje, l Drżę pośród lata, a w zimie goreję. Laura to zarazem kobieta i symbol poetyckiego natchnienia, Petrarca zobaczył ją w kościele w Awinionie (była wtedy dziewiętnastoletnią kobietą, mężatką) i przez wiele lat poświęcał jej pełne miłości sonety, idealizował postać wybranki, drobiazgowo analizował przeżycia zakochanego mężczyzny oraz rozważał samą istotę miłości. Pisał o rozdarciu, miotaniu przez sprzeczne uczucia, bólu i radości, cierpieniu i szczęściu przynoszonym przez miłość. Owego uczucia (nie jest ważne, czy autentycznego) nie przerwała nawet śmierć ukochanej, nawet je wzmocniła - jak w Sonetach do madonny Laury umarłej (zakochany pragnie dalej żyć i cierpieć, mieszać plącz ze śmiechem). Ta starannie wystylizowana miłość inspirowała wielu artystów, pisarzy (np. Karpińskiego, Mickiewicza, Słowackiego).
Jan Kochanowski Treny. Treny, zrodzone z autentycznego, głębokiego uczucia, są wyrazem nie tylko bólu ojca po śmierci córki, ale także lirycznym zapisem wielkiej miłości ojcowskiej. O Urszulce w Trenach mówi się z bezgraniczną czułością, pieszczotliwie, kochający ojciec przypisuje zmarłemu dziecku rozliczne zdolności. Odejście ze świata córki przekreśliło wiązane z nią nadzieje, ale miłość pozostanie za zawsze, przechowana w pamięci rodziców
Jan Kochanowski Czego chcesz od nas, Panie... Cały wiersz stanowi wyraz miłości człowieka do Boga, który obdarował ludzi tak pięknym światem, jest doskonałym architektem, Stwórcą, Panem świata, którego władza zawsze pozostaje trwała, niezmienna, mądra i sprawiedliwa. Za to wszystko każdy winien być zawsze wdzięczny Bogu, otaczać go najwyższą miłością. Nie zawsze Najwyższego udaje się człowiekowi zrozumieć, zatem tym bardziej należy Go kochać, bowiem i On kocha ludzi - w innym przypadku nie ofiarowałby im natury tak doskonałej, świata równie harmonijnego, zachwycającego.
Daniel Naborowski Do Anny. Miłość z tego liryku jest rozpatrywana w typowym dla Nabo-rowskiego kontekście refleksji nad elementami w świecie niezmiennymi, trwałymi, które są autentycznymi wartościami, a nie tylko kolejnym dowodem marności ludzkiej egzystencji. Sam wiersz to pozornie rodzaj miłosnego wyznania, zapewnienia o miłości niemal dosko natej. Natomiast w gruncie rzeczy jest on kunsztownym, dworskim komplementem, pełnym przesady (zapewne niezbyt szczerym) i zarazem doskonale odpowiadającym stylowi epoki, ówczesnej konwencji wyrażania w poezji uwielbienia wobec dam, stylizacji eroty-ków. Wiersz wyrasta właśnie z literackiej konwencji przeżywania, nie ma wiele wspólnego z autentyzmem uczuć podmiotu lirycznego.
Wspomniane wyznanie zostało osadzone w kontekście rozbudowanego wyliczenia tego, co w życiu nietrwałe, ulotne: zmieni się świat, przeminą państwa, uroda, rośliny, krajobrazy i wszystko inne, co decyduje o kształcie dzisiejszego życia. Przed upływem czasu obroni się tylko miłość, chociaż czasowi zgolą wszystko na świecie hołduje.
Molier Skąpiec. Tytułowemu bohaterowi cały świat przesłaniała chorobliwa, niemożliwa do zaspokojenia miłość do pieniędzy To właśnie ta obsesja stanęła na drodze miłości Kleanta (syna Harpagona) i szczerze przez niego kochanej Marianny. Podobnie było w przypadku Elizy (córki Harpagona) oraz Walerego, czło
wieka o początkowo nieco podejrzanych intencjach. Nagła zmiana sytuacji (Walery i Marianna okazują się dziećmi bogatego człowieka) umożliwia w komedii spełnienie miłości obu par.
Adam Mickiewicz Pan Tadeusz. Powodem życiowej tragedii Jacka Soplicy stała się miłość do córki Stolnika Horeszki, Ewy, której ręki oj-ciec-magnat odmówił pewnemu siebie szlachcicowi. Jacek zabił Stolnika, opuścił kraj, nigdy nie pokochał innej kobiety, został zakonnikiem oddanym sprawie narodowej. Gdy wracający do domu rodzinnego Tadeusz po raz pierwszy zobaczył czternastoletnią Zosię, była ona piękną, wręcz zwiewną dziewczyną. Szybko pokochała Tadeusza - ten ostatni odrzucił zaloty Telimeny: kobiety dojrzałej, wciąż ładnej. Mimo to, poszukiwania przez Telimenę męża latami kończyły się niepowodzeniem. Ostatecznie, pod nieobecność Hrabiego, obiecała rękę Rejentowi. Małżeństwo Zosi i Tadeusza definitywnie zakończyło waśnie pomiędzy Soplicami i Horeszkami.
Prawie wszystkich bohaterów Pana Tadeusza (od Zosi do Jankiela) łączy wielka miłość do ojczyzny - zarówno tej malej (dzieło tworzy mit kraju dzieciństwa, jak pisat sam Mickiewicz, kraju świętego i czystego niczym pierwsza miłość), miejsca urodzenia oraz całego ojczystego kraju, którego wolności z utęsknieniem oczekują.
Eliza Orzeszkowa Nad Niemnem, idealną miłością w powieści jest uczucie łączące Jana i Cecylię. Ten wzór w znacznej mierze powielą, odtworzą po stuleciach Jan i Justyna. Bohaterów połączy wspólnota ideałów (szacunek do pracy, patriotyzm, zachowanie tradycji, idea poświęcenia dla ojczyzny, odnalezienie sensu życia w codziennym trudzie), wzajemny szacunek, poczucie odpowiedzialności za partnera, zaufanie. Różnice stanowe nie będą wystarczającą przeszkodą w zawarciu małżeństwa (jak w przypadku Marty i Anzelma -Orzeszkowa trzy razy powtórzyła schemat miłości chłopa i panny z szlachetnego rodu). Justyna Orzelska, dumna rezydentka, panna z dworu, odrzuca starania arystokratycznych wielbicieli, wybiera zagrodowego szlachcica: biednego, ale posiadającego wielkie przymioty moralne, których tak brakuje pasożytniczej, zdegenerowanej arystokracji.
Ten „mezalians" to kolejny symbol zbratania się ziemiaństwa z ludem.
Bolesław Prus Lalka. Miłość do Izabeli Łęc-kiej zakłóciła kupiecką karierę Wokulskiego, stała się zasadniczym czynnikiem określającym jego życie, decyzje (także w interesach), zachowania, życiowe plany i aspiracje. Była to wielka romantyczna miłość o ogromnej sile destrukcyjnej. Wokulski, trzeźwy racjonalista w interesach, prezentuje romantyczną uczuciowość, stałą zmienność nastrojów, idealizuje zarówno uczucie, jak i obdarzaną nim kobietę. Gdy podsłucha rozmowę prowadzoną przez Izabelę i Starskiego przeżyje wstrząs, w końcu uświadomi sobie prawdziwą naturę uwielbianej kobiety, spojrzy na nią bardziej trzeźwo. Niestety, ten wstrząs nie wyzwoli go z tragicznego w skutkach uczucia, nie przywróci normalnemu życiu.
MŁODOŚĆ/DOJRZEWANIE
Jeżeli dzieciństwo w literaturze bywa poddawane arkadyjskim stylizacjom, to już młodość niekiedy okazuje się snem źle prześnionym. Jest okresem buntu, sprzeciwu wobec otaczającej rzeczywistości, konfliktów ze starszymi generacjami, bardzo emocjonalnego odbierania świata, pierwszych, gwałtownych miłości i tragedii, także nieraz ciężko przechodzonych chorób wieku. Młodości zwy kto się przypisywać określone cechy, np. odwagę, wrażliwość, zapal, ale i brak rozwagi, doświadczenia, skłonność do brawury. Trudno przy tym o wartość mniej trwałąniż młodość. Zarazem nieodłączną cechą starości jest tęsknota za młodością, powrotem do dawnej sprawności fizycznej i duchowej żywotności. Młodość, jako wielka wartość w życiu człowieka, została nobilitowana dopiero przez piśmiennictwo romantyczne, wcześniej byta przede wszystkim znakiem niedojrzałości. Mitologia. Boginią wiecznej młodości (i nieśmiertelności) byta Hebe, córka Zeusa i Hery. To ona nalewała bogom olimpijski nektar, dzięki któremu pozostawali zawsze młodzi. Gdy poślubiła Heraklesa, zastąpił ją Ganyme-des. Przedstawiano ją z ambrozją i nektarem w rękach. O tej bogini wspomina w Wadzie Homer: dla matki przygotowała rydwan, brata Aresa (walczył po przeciwnej, niż matka, stronie) obmywała z bitewnego kurzu.
Symbolem młodości, która nie zna żadnych ograniczeń, stał się łkar. Według mitu, Dedal został skazany na wygnanie z Aten, Schronił się na wyspie Krecie, gdzie jego uzdolnienia olśniły króla Minosa. Dedal zbudował dla niego między innymi sławny labirynt. Wciąż tęsknił za swym rodzinnym miastem, jednak król nie chciał mu zezwolić na powrót. Wobec czego Dedal obmyślił sposób ucieczki. Z ptasich piór zlepionych woskiem zbudował wielkie skrzydła. Wraz z konstruktorem miał polecieć jego syn łkar, któremu ojciec przykazał, by nie zbliżał się zbytnio do słońca i morskiej wody. Niestety, łkar zachwycony szybowaniem w powietrzu wznosił się coraz wyżej, aż promienie słoneczne rozpuściły wosk. Skrzydła rozpadły się. Ikar runął do morza, które odtąd jest nazywane Morzem łkaryjskim,
Adam Mickiewicz Oda do młodości. Wyra żem już niewątpliwie romantycznych ideałów jest w tym wierszu generalna pochwała młodości. Młodości, której zwykło się przypisywać dynamizm, energię, entuzjazm, właściwe temu wiekowi poczucie siły i pewności siebie. To młodość ma stworzyć świat ducha, została ona w Odz/e uznana za siłę tworzącą, ma moc sprawczą. Przy czym świat ducha jest czymś wyższym od rzeczywistości materialnej, którą poeta przypisał starszym generacjom przez wiek zamroczonych. Doświadczenie zastępuje kult młodości, bezgraniczny optymizm, Utwór cieszył się wśród rówieśników autora wielką popularnością, odnajdywano w nim ważne treści pokoleniowe.
Juliusz Słowacki Kordian. Poszukiwania drogi życia z pierwszej części Kordiana to wyzwolenie się chtopca-starca, młodzieńca psychicznie starego z duchowego zamętu wczesnej młodości, odrzucenie nudnego, bezpiecznego i wygodnego trwania, petna determinacji próba wykazania się wielkością, nieprzecięt-nością.
Juliusz Słowacki Godzina myśli, w autobiograficznym poemacie odnajdziemy sylwetkę romantyka ogarniętego melancholią, któremu ten stan ducha odbiera właściwą młodości radość życia, już za młodu staje się zgorzkniałym, rozczarowanym samotnikiem: wyobraźnia chora, wypalona (...) smutna, jak w starcach pamięć przeminionych czasów. Młodego człowieka kształtuje przede wszystkim poezja, lektury, marzenia - zanurzając się w nich, ucieka od rzeczywistości, nieakceptowanego świata, który nie szczędzi mu najtrudniejszych doświadczeń: boleśnie przeżył samobójstwo przyjaciela i nieszczęśliwą miłość.
Alfred de Musset Spowiedź dziecięcia wieku. Pokolenie rówieśników autora trwało w odbierającym chęć do życia przeświadczeniu, że po Wielkiej Rewolucji Francuskiej i upadku Napoleona już nic wielkiego nie zdarzy się w dziejach Europy. Świat ogarnia marazm, ludzie nie myślą o wielkich ideałach, a jedynie o bogaceniu się, konsumpcji: Uczucie niewy-stowionej mdłości zaczęto tedy fermentować we wszystkich młodych sercach. Skazani przez panów świata na bezfad, wydani na tup wszelkiego rodzaju bakałarzy, na pastwę bezczynności i nudy, młodzi ludzie patrzyli, jak umykają im spienione fale, przeciw którym prężyli ramiona.
Adam Asnyk Do mtodych. Młode pokolenie, sugeruje podmiot liryczny, na pierwszym miejscu stawia wiedzę i prawdę, mają one rządzić wiekiem pary i elektryczności. Asnyk jest sceptyczny wobec tego entuzjazmu młodych, daje im wyraźne przestrogi: wiedza to jeszcze nie jest mądrość, ta ostatnia często kryje się w niedostępnym scjentyzmowi mroku. Pozatym, to co dziś jest bezdyskusyjnym twierdzeniem naukowym, jutro w świetle nowych badań, doświadczeń może okazać się tylko złudzeniem.
Nowy, lepszy świat, rozszerzenie wiedzy to naturalnie elementy postawy młodych akceptowane i przez Asnyka. W wierszu nie ma natomiast zgody na barbarzyński tryumfalizm, rujnowanie tego, co niegdyś było dobre, zasługuje także teraz na ocalenie, jest sprzeciw przeciwko zadufaniu tych, do których - w każdym przypadku, bo taka jest naturalna kolej rzeczy - będzie należała przyszłość. Poeta nie przekreśla, nie odrzuca programu pozytywi-stów w odniesieniu do przeszłości, próbuje go tylko skorygować. Zwraca też uwagę, że nie można uciec od pytań natury metafizycznej, że właśnie nauki empiryczne doprowadzą do pewnej granicy, poza którą rozciąga się sfera ludzkich uczuć, sfera niedostępna poznaniu za pomocą biologicznych doświadczeń.
Joseph Conrad Lord Jim. Jim już w dzieciństwie chciał zostać marynarzem, ukończył szkołę oficerów marynarki wojennej. Gdy rozpoczął pracę na statkach (szybko awansował), uważano, że jest dobrze wychowany, spokojny, zna swoje obowiązki. Zdaniem Mar-Iowa należał do osób, których istnienie opiera się po prostu na uczciwej wierze i instynktownej odwadze i dalej: Należaf do gatunku porządnych ludzi, byt jednym z nas. Był oficerem, Anglikiem i jak wszyscy Europejczycy pracujący na Dalekim Wschodzie uważał się (przynajmniej początkowo) za kogoś lepszego od pa-ternalistycznie traktowanych „kolorowych".
Główny bohater powieści zapewne nie do końca został ukształtowany na wzór typowego angielskiego gentlemana: byt bardziej impulsywny niż trzeźwy, nie zawsze panował nad sobą, miał skłonności do egzaltacji, brakowało mu choćby odrobiny dystansu do otaczającego świata oraz poczucia humoru. Wychowano go w zasadach moralnych wpisanych w Biblię, czyli jasnych, prostych i klarownych. Zarazem zawsze miał skłonność do przenoszenia się w świat iluzji, w którym wyznaczał sobie miejsce romantycznego, podziwianego herosa.
Przełomowym momentem w życiu Jima (miał wtedy dwadzieścia cztery lata) stał się nocny wypadek na „Patnie". Nie tylko załamała się jego morska kariera, ale też definitywnie skończyła młodość i związane z nią iluzje.
NATURA/PRZYRODA - Natura to termin
wieloznaczny, różnie pojmowany przez filozofów i pisarzy poszczególnych epok, a poprzez czytanie w księdze natury rozumiano (np. w oświeceniu) rozumowe uporządkowanie praw stanowiących podstawę tadu, harmonii wszechświata. Obrazy natury, stówa zachwytu nad nią i lęku przed przerażającą potęgą żywiołów, przyroda przyjazna lub wroga człowiekowi - te elementy pojawiają się w literaturze od początku jej istnienia. Piękno natury stawili pisarze renesansowi i właśnie od tego okresu jest ona osobnym tematem literackim, chociaż prawie zawsze w istocie stużącym ukazaniu człowieka, jego miejsca w odwiecznym porządku natury, walki z jej siłami, jej wpływu na ludzką psychikę. Niekiedy towarzyszą temu pytania o możliwości pełnego poznania natury, obecność Boga w świecie, a natura bywa traktowana jako coś pośredniego między bóstwem i człowiekiem. Przyrodę od stuleci przeciwstawia się wytworom cywilizacji, ostrzega przed ich zgubnym oddziaływaniem Mitologia. Mity odwzorowywaty wyobrażenia starożytnych dotyczące powstania świata, jego budowy oraz porządku, mówiły zatem przede wszystkim o naturze, przyrodzie, próbowały wyjaśniać jej zjawiska. Nieokiełzaną potęgę natury uosabiała w greckiej oraz rzymskiej mitologii Kybele, Wielka Macierz, Matka Bogów - w wierzeniach rzymskich dzieliła z Jowiszem władzę nad rozmnażaniem się bogów, ludzi, zwierząt oraz roślin. Bogiem morza był Posejdon (Neptun), wspierał go znacznie starszy Nereus, a żywioł wodny to Okeanos. Boginkami całej przyrody Grecy uczynili nimfy, zamieszkiwały one morza, rzeki, źródła, gaje, drzewa (bywały wybredne, np. meliady mieszkały tylko w jesionach), góry, skaty, groty, miały moc użyźniania ziemi. W winie i Dionizosie (bogu wina otoczonym orszakiem pijanych bóstw) starożytni Grecy widzieli symbol sił przyrody pełnej życiodajnych soków - takich, jak wypływające z winnych gron. Helios uosabiał Słońce, życiodajne ciepło i światło słoneczne, byt bratem Eos (Jutrzenki) oraz Selene (Księżyca). Mars nie pozostawał, wbrew temu co na ogół sądzimy, wyłącznie bogiem wojny, opiekował się również roślinami, zapewniał im wzrost. Owoce i kwiaty pozostawały w gestii Pomony. Ubóstwianymi siłami natury byty także wiatry.
Jedną z najstarszych wyroczni greckich była Dodona. Zeus odpowiadał tam na pytania za pośrednictwem szumiących na wietrze gałęzi dębów lub buków, a dźwięki (na gałęziach wieszano też uderzające o siebie misy z brązu) interpretowali kapłani. W całej Grecji w gajach dębowych żyły dryady, nimfy leśne, które strzegły swoich drzew przed wycięciem, co było świętokradztwem. Święte gaje z potężnymi drzewami symbolizowały potęgę przyrody, roślin, stawały się miejscami kultu, kontaktu ludzi z bogami. Bóstwami leśnymi byli faunowie. Natomiast w ogrodzie Hespe-ryd rosła cudowna jabłoń, która rodziła czarodziejskie, złote owoce.
Boginią pól i urodzajów była Demeter (symbol śmierci i odradzania się życia), siostra Zeusa, to ona nauczyła ludzi uprawiać rolę. Miała córkę Korę (Persefonę). Pewnego dnia Kora zerwała na łące zakazany kwiat, za co ukarał ją Hades, porywając do swej podziemnej krainy. Pogrążona w rozpaczy Demeter przez dziewięć dni i dziewięć nocy bezskutecznie szukała ukochanej córki. W końcu wszystkowiedzący bóg słońca Helios wyjawił jej, że córka została uprowadzona, bowiem Zeus już dawno przyrzekł Korę Hadesowi. Zrozpaczona Demeter rzuciła klątwę na ziemię, uprawne pola wysychały, marniały. Nie pomagały żadne modły, ofiary składane przez ludzi. Demeter nie wracała na Olimp, w przebraniu wiejskiej kobiety żyła wśród ludzi, opłakiwała córkę. Nareszcie, naciskany przez swą matkę Reę, Zeus zdecydował, że Kora przez trzy miesiące będzie przebywać w krainie cieni, a przez resztę roku z matką. Uszczęśliwiona Demeter odwołała klątwę, znów zazieleniły się pola, lasy, ożyła cała przyroda. Od tamtego czasu matka-ziemia rozkwita na wiosnę, by powitać wracającą z podziemi córkę. Natomiast jesienią opłakuje deszczem odchodzące do Hadesu dziecko, które tam, nosząc imię Persefona, współrządzi duszami zmarłych.
Biblia. W Biblii podkreśla się, że zarówno rośliny, jak i zwierzęta oraz pozostałe formy życia, przyrody są dobrymi darami Boga. Zatem należy się nimi cieszyć, rośliny właściwie pielęgnować, rozkrzewiać dla dobra wszystkich ludzi. Pewne rośliny, na przykład winnica lub drzewo rosnące nad wodą, to szczególny znak błogosławieństwa ze strony Boga. Ziemia jałowa, chwasty mogą natomiast oznaczać niezadowolenie Stwórcy. W Nowym Testamencie rośliny są najczęściej metaforami ludzkiego życia, które (zależnie od postępowania) przynosi owoce lub okazuje się bezużyteczne.
Kwiatki świętego Franciszka. Na rok przed śmiercią, niemal całkowicie niewidomy i cierpiący święty Franciszek podyktował P/esri słoneczną, albo pochwalę stworzeń: Pochwalony bądź, Panie, przez brata naszego, wiatr, l l przez powietrze, i czas pochmurny i pogodny, i wszelki, l Przez które dajesz tworom swoim utrzymanie.
Ponad sto rozdziałów Kwiatków... mówi między innymi o zjednoczeniu człowieka z naturą, stanowi wyraz uwielbienia i zrozumienia każdego z jej przejawów, każdej formy życia, dla Boga, ludzi, zwierząt, roślin.
W Kazaniu do ptaków wędrujący święty Franciszek ujrzał przy drodze kilka drzew, a na nich mnóstwo ptaków. Polecił, by towarzysze podróży zaczekali na niego i poszedł głosić kazanie do ptaków, które siedziały na ziemi. Niebawem wszystkie ptaki z bliższych i dalszych drzew zleciały się do świętego, a odleciały dopiero wtedy, gdy udzielił im końcowego błogosławieństwa. Żaden nie bał się Franciszka, wszystkie doskonale rozumiały jego słowa. Święty mówit ptakom o tym, że powinny być wdzięczne Bogu, bezustannie Go chwalić, dziękować za sam dar życia i cale dobro, jakie otrzymały od Pana, Franciszek traktował ptaki jak swych braci, a stworzenia okazywały mu wielki szacunek. Wspólnie cieszono się pięknem natury. Gdy święty uczynił znak krzyża, ptaki poleciały w cztery strony świata, śpiewały o Franciszku i jego naukach. Przypominały o kazaniu o krzyżu, który Chrystus odnowit dla świętego Franciszka. Bracia zakonni są podobni do ptaków, nie mają nic własnego i wyłącznie Bogu powierzają swe życie. Mikołaj Rej Żywot człowieka poczciwego.
W tym utworze pojawiają się pierwsze w literaturze polskiej opisy przyrody, np. taki widok przydomowego ogrodu ziemianina: Więc różyczki nadobne między nimi stoją l l białe, i czerwone na poty się dwoją, l Ogóreczki, melony i dziwne jagódki l Że wszędzie pięknie po-źrzeć na ony ogródki. Wiejskie pejzaże, obrazy świata przyrody nie służą w tym wierszu budowaniu nastroju czy też ogólnej refleksji nad naturą. Autor bardzo emocjonalnie, z czułością, używając rozlicznych zdrobnień pisał o otaczającej ziemskiego obywatela i jego dwór przyrodzie, jako o źródle radości, przyjemności stołu (drzewa wdzięczne owoce nam z siebie dawają) i innych pożytków. W prozie Reja porządek cnotliwego, szczęśliwego, spokojnego życia gospodarza wyznaczają pory roku. Każdej z nich są przypisane określone prace polowe, także każda pora roku ma swe uroki, zapełnia stół czymś innym, kreśli nieco inne pejzaże, wyznacza ludziom inne zajęcia (np. wiosenny siew, zimowe polowania, zbiory owoców jesienią). Nikt nie może odmienić odwiecznego rytmu natury - mowa o tym w księdze trzeciej dzieła.
Jan Kochanowski Pieśń świętojańska o Sobótce. Wieś z tej pieśni jest piękną, arkadyjską krainą szczęścia, a otaczająca ludzi przyroda zawsze pozostaje ludziom przyjazna, natura szczodrze obdarza ich swymi darami:
choćby dziką zwierzyną, rybami, owocami lasów. Szlachetna praca rolnika zapewnia stały kontakt z przyrodą, zmusza do życia zgodnego z następstwem przemian natury, jej odwiecznym porządkiem, rozumienia i respektowania owego tadu.
Adam Mickiewicz Świteż, Świtezianka. Tło większości ballad Adama Mickiewicza stanowi litewska przyroda, w przypadku Świtezi miejsce akcji jest bardzo konkretne: jezioro Świteż, majątek Płużyny, miasteczko Cyran -wszystko to okolice Nowogródka na Litwie, rodzinne strony Mickiewicza. Przyroda z ballad jest nie tylko piękna, została też starannie wystylizowana zgodnie z potrzebami literatury romantycznej, czyli stała się tajemnicza, często dość ponura, tworząca dramatyczną scenerię, bo i same wydarzenia są niezwykłe. Natura nie tylko tworzy tło przedstawionych wydarzeń, ale i aktywnie je wspótksztattuje, wpływa na ludzi, niejednokrotnie gwałtownie
odmienia ich losy (np. jezioro pochłania niewiernego kochanka z Świtezianki). Szczególnie blisko z naturą, przyrodą są związani nie tyle ludzie, co postaci ze świata nadprzyrodzonego występujące w balladach Mickiewicza (np. rusałka), czasami wręcz personifiku-ją one sity przyrody.
Adam Mickiewicz Pan Tadeusz. Powrót do krainy dzieciństwa oznacza w tym poemacie między innymi przywołanie obrazów ojczystej przyrody, które w całym utworze zajmują bardzo eksponowane miejsce, a natura w istotny sposób wpływa na życie wszystkich bohaterów. Całe dzieło jest poematem o urodzie ziemi ojczystej, krajobrazów zapamiętanych z dzieciństwa, pięknie i barwności tradycji. Wszystko, zdaniem poety, było na Litwie piękniejsze niż gdziekolwiek indziej: wschody i zachody słońca, lasy, drzewa (nieraz pamiętające odległe, legendarne dzieje Litwy), pola, wzgórza, zwierzęta, ptaki i nawet grzyby, nigdzie na świecie tak nie smakują dary natury,
przyroda nie dostarcza człowiekowi tylu wrażeń. Natura generalnie sprzyja ludziom, dostarcza pożywienia i rozlicznych rozrywek (np. grzybobranie, polowania, spacery w urokliwe miejsca), jest najistotniejszym elementem utrzymania tadu w rajskim ogrodzie Soplico-wa, chociaż bywa też tajemnicza (litewska puszcza), nawet groźna (burza), zawsze pozostaje w bezustannym ruchu, zmienia się zgodnie ze swym statym rytmem pór roku.
Eliza Orzeszkowa Nad Niemnem. Orzeszkowa w tej wielkiej powieści, epickiej panoramie z upodobaniem rozbudowywała tło zdarzeń, opisywała naturę, zmienność przyrody, pejzaże, przy ich pomocy tworzyła nastrój kolejnych scen, wiernie trzymała się przy tym realiów nadniemeńskiej przyrody, jej barw, życia. Sama rzeka Niemen to symbol upływającego czasu, ale i ciągłości, tradycji, zarazem odnowy, oczyszczenia. Rzeka była świadkiem wszystkich istotnych wydarzeń historycznych, które określają współczesne losy wielu bohaterów. Cała okolica, otwarta przestrzeń nadnie-meńska, przyroda, natura, pola uprawne to symbole kultu pracy (na roli), patriotyzmu, sil natury, jej cykliczności, powtarzalności.
Powieść, przypominająca rozbudowany epos, jest świadomym nawiązaniem do Pana Tadeusza Adama Mickiewicza, zapowiada też zbliżające się przemiany polskiej prozy, narodziny młodopolskiego modelu powieści. Z Panem Tadeuszem łączy Nad Niemnem właśnie podobna stylizacja opisów przyrody arkadyjskiej krainy na Litwie (lub przynajmniej sprawiającej takie wrażenie właśnie z racji harmonii
i piękna nadniemeńskiej przyrody, bowiem życie większości jej mieszkańców nie jest pozbawione wielkich problemów, dramatów), witalno-ści natury, jej pęd do życia, idealizacja świata, wiara w możliwość pogodzenia sprzeczności, wątki mitosne, podobna wizja losów ludzkich na tle wydarzeń przełomowych w życiu całego narodu, stosunek do tradycji, kult pamiątek przeszłości.
Władysław St. Reymont Chłopi, życie społeczności Lipiec było bezpośrednio i nierozerwalnie związane z przyrodą, co stanowiło następstwo nie tylko samej pracy rolnika. W powieści ten związek wyraża się przede wszystkim poprzez koncepcję człowieka jako części natury, człowieka toczącego bezustanną walkę o byt będącą treścią, istotą jego życia, motorem działań, również przez podkreślenie wielkiej rangi pierwotnych instynktów (w pierwszej kolejności płciowego popędu) w ludzkim życiu. Chtopi przedstawiają nie tylko zewnętrzność świata, w którym rozgrywa się akcja, wnikają głęboko również w jego budowę, strukturę: społeczną, ekonomiczną, narodową, nawet metafizyczną. Reymont stworzył z jednej strony monografię wsi polskiej, z drugiej zaś mit. Jeden z najważniejszych w powieści ciągów fabularnych to stały, powtarzający się rytm pór roku, miesięcy, ten rytm przyrody naturalnie wyznacza porządek prac polowych, decyduje o materialnym aspekcie życia na wsi. Wszystkie z wyróżnionych w warstwie epickiej ciągów tworzą wyraźną hierarchię: indywidualne losy są uzależnione od społeczeństwa, w którym żyje jednostka i wykonywanych przez owo społeczeństwo prac, to z kolei zależy od przyrody, biologii determinującej ludzką egzystencję.
Biologiczny aspekt istnienia został w powieści bardzo mocno uwypuklony, ale nie należy go rozpatrywać bez kontekstów społecznych, ekonomicznych. Ścisłe powiązanie ludzkiego życia z porządkiem natury oraz porządkiem sakralnym współdecyduje o mitycz-ności obrazu wsi zapisanego w tym dziele, utworze będącym eposem o ziemi i ludziach trwale z ową ziemią związanych.
NAUKA - W literaturze nauka może być przedmiotem niemal kultu, tak postrzegali ją renesansowi humaniści, niektórzy oświeceniowi racjonaliści, ale zapewne częściej pojawiają się motywy zwracające uwagę na jej ograniczone możliwości, granice poznania (np. ludzkiej psychiki), których nie umie przekroczyć. Nauka niekiedy zapewnia człowiekowi szczęście, jednak w większości przypadków prowadzi do wielkiego rozczarowania. Bywa nadzieją na poprawę ludzkiego losu, ale też, służąc wojnie,
stwarza zagrożenia na skalę całego globu.
Literatura buduje autorytet nauki i go podważa (np. w epoce romantyzmu). Niektórzy pisarze (np. naturaliści) próbowali maksymalnie zbliżyć samą twórczość do nauki, przenieść do prozy metody poznania świata (np. z zakresu socjologii, ale i nauk biologicznych) właściwe nauce, ale te próby generalnie kończą się niepowodzeniem, bowiem nauka i sztuka mają własne, sobie właściwe sposoby widzenia człowieka i jego rzeczywistości.
Wolter Kandyd. Powiastka filozoficzna w piśmiennictwie XVIII wieku była często wykorzystywana do prowadzenia różnego rodzaju polemik. Także Kandyd pełni taką funkcję. Tragiczne doświadczenia, smutne przygody tytułowego bohatera stanowią w tym dziele pretekst do ośmieszenia tez optymistycznej filozofii Gottfrieda Wilhelma Leibniza.
Wielki romantyk niemiecki, filozof i matematyk, opublikował między innymi dzieło przedstawiające ogólną koncepcję wszechświata, metafizyczną teorię monad. Monady Leibniza to podstawowe duchowe składniki świata, niematerialne i niepodzielne, proste -wszelka świadomość indywidualna jest mo-nadą. Owe monady uważał niemiecki uczony tworzą hierarchiczną strukturę: u jej podstaw znajdują się ciała organiczne, na samym zaś szczycie monada najwyższa, czyli Bóg. Zarazem to ten ostatni stworzył monady i nadał im odpowiedni porządek, ustanowił harmonię pomiędzy nimi. Bóg, będący doskonałością i tworzący tylko rzeczy doskonałe, stworzył najlepszy z możliwych światów, najdoskonalszy. Jego wewnętrzna doskonałość przewyższa porządek panujący we wszystkich innych bytach. Leibniz napisał między innymi: Gdyby ten świat nie byt najlepszy z możliwych, Bóg nie byfby go stworzył. Oczywiście, z takich przestanek można było wysnuć jedynie bardzo optymistyczną wizję świata, jego ładu.
W Kandydzie Wolter uznał poglądy Leibniza za niedorzeczne - przypomnijmy pełny tytuł Kandyd czyli Optymizm, który już zapowiada, że krytyka będzie obejmowała w pierwszej kolejności zagadnienie optymizmu owej filozofii. Wyrazicielem poglądów niemieckiego romantyka stał się w omawianym utworze przede wszystkim filozof Pangloss, utrzymujący, że wszystko istnieje w jakimś celu (n/ć n/e może być inaczej - powiadał ten myśliciel z Westfalii), a siłą rzeczy, co wynika z natury świata, jest to cel najlepszy. Nic, absolutnie nic nie może zachwiać wiary w te przekonania, żadne z tragicznych doświadczeń życiowych (wojna, gwałty, zbrodnie, oszustwa itd.) nie mają wpływu na postawę Panglossa, nie mogą podważyć jego, przejętego (w sposób nieco karykaturalny, co zawsze jest przywilejem satyry) od Leibniza optymizmu. Pangloss wie, że tak ma być i tak jest najlepiej. A przecież w Kandydzie została nagromadzona wręcz nieprawdopodobna ilość ludzkich okrucieństw, niektóre z pojawiających się tam postaci są zdolne do wszystkiego, cały świat jest jednym wielkim zaprzeczeniem arkadyjskiej sielanki, ładu.
Kandyd odrzuca filozofię Panglossa, ale też nie popada w skrajny pesymizm (ten jest domeną Marcina), zajmuje się uprawą własnego ogródka, izoluje od złego świata, filozoficzne dywagacje zastępuje konkretną, ciężką pracą na roli.
Bolesław Prus Lalka. Julian Ochocki, kuzyn Lęckich, zatem arystokrata, byt wynalazcą, uczonym. Przedstawiciel najmłodszego pokolenia idealistów, z własnego wyboru skazujący się na samotność. Ukończył studia przyrodnicze oraz mechaniczne. W całości oddany nauce, swej jedynej pasji, nie dba o dobra materialne, wygląd, kobiety Szybko wyzwala się z fascynacji Izabelą, dostrzega jej moralną, umysłową miernotę. Podobnie postrzegał całą arystokrację: klasę próżniaczą, pasożytniczą, przy tym pyszną, wyniosłą, oceniającą ludzi na podstawie ich społecznego pochodzenia.
Ochocki chce jednego: zbudować maszynę latającą, która zapewni mu nieprzemijającą sławę. Boleje nad tym, że w kraju, którego społeczeństwu chciałby oddać swą wiedzę, nie znajduje zrozumienia, warunków do pracy. Wyjeżdża do Paryża, gdzie zamierza pracować u profesora Geista. Wokulski zapisał mu w testamencie poważną sumę, być może umożliwi to młodemu entuzjaście prowadzenie planowanych badań.
Sam Wokulski chciał być uczonym i odniósł w tej dziedzinie pierwsze sukcesy. Jeśli przyjmiemy, że Wokulski nie popełnił samobójstwa, to zapewne zaczął współpracę z profesorem Geistem, który chciał otrzymać metal lżejszy od powietrza, służący do budowy latających machin.
Całkowicie odmienne stanowisko od wyobrażeń Panglossa reprezentuje w Kandydzie Marcin, który jest zwolennikiem skrajnie pesymistycznego, jednoznacznie czarnego obrazu świata. Według Marcina rządzi nim diabeł, bo tylko on może z aż takim upodobaniem gromadzić zło, nieprawości, okrucieństwa.
Johann Wolfgang Goethe Faust. Zasadni czym tematem Fausta jest nie mające kresu zmaganie się cztowieka-geniusza (wybitnej jednostki) ze „skończonością", ludzkimi ograniczeniami. Ów człowiek zdobywa coraz więk szą wiedzę, staje się coraz mądrzejszy i podczas tego „wznoszenia się ducha" coraz silniej odczuwa ludzką nieudolność. Stąd niekończąca się huśtawka nastrojów tytułowego bohatera: od euforii do przygnębienia.
Życie Fausta określa z jednej strony idealizm, z drugiej zaś ograniczone możliwości śmiertelnika, człowieka poddanego prawom natury, biologii. Mefistofeles przeprowadził go przez różne aspekty, doświadczenia ludzkiego życia, wydarzenia historyczne, zjawiska kultury. Ta podróż radykalnie odmieniła Fausta, zwróciła uwagę uczonego na nowe wartości.
Faust to reprezentant całej ludzkości, który sprawdza się w różnych rolach, szuka w nich samorealizacji i niezmiennie przynosi mu to tylko rozczarowanie. Jego udziałem stały się cztery tragedie: kochanka, artysty, władcy, a przede wszystkim uczonego: człowiek nie może do końca poznać świata, każdej jednostce zostały narzucone, pomimo jej wysiłków, granice poznania.
NIEMCY - Przed II wojną światową obraz Niemców w polskiej literaturze był bardzo zróżnicowany. Trudno wyobrazić sobie wiele miast naszego renesansu bez wkładu w ich rozwój mieszczan niemieckich. Byli najgroźniejszymi z zaborców, bowiem stwarzali realne zagrożenie wynarodowienia Polaków z racji swej przewagi cywilizacyjnej i gospodarczej. Niemieckich kolonistów obawiano się, ale i szanowano ich rolnicze umiejętności. W literaturze jarmarcznej (i nie tylko) Niemiec (zawsze odmienny od Polaków) bywał diabłem, ale nie można zapomnieć o np. bardzo życzliwym przyjęciu na ziemiach niemieckich polskich emigrantów po powstaniu listopadowym. Radykalną zmianę obrazu spowodował faszyzm i zbrodnie popełnione przez okupantów. Dopiero po wyciszeniu pierwszych emocji, polscy pisarze dostrzegli całą różnorodność postaw naszych zachodnich sąsiadów wobec hitleryzmu, zaczęto też szukać elementów łączących w naszej wspólnej, jakże trudnej historii.
Adam Mickiewicz Grażyna i Konrad Wallen-rod. W obu tych utworach największym wrogiem Litwy (ale i wielkim zagrożeniem dla Polski) są Krzyżacy, których autor w pełni utożsamia z Niemcami (Krzyżaków nazywano między innymi Zakonem Niemieckim), chociaż Zakon, przynajmniej w teorii, miał charakter uniwersalny, nie byt organizacją narodową, braćmi mogli zostać przybysze z różnych krajów, którzy podbijali Prusy, następnie i Litwę, Żmudź, wierząc, że uczestniczą w krucjacie. Ekspansji Zakonu w kierunku wschodnim towarzyszyły okrucieństwa, zbrodnie, rzezie niewinnych ludzi.
W Grażynie Mickiewicz niejednokrotnie powtarzał obiegowe, obraźliwe określeniaNiemców, np. nazwać wieśniaka Niemcem jest to zelżyć go najsromotniej, czy też: z dawna psami Niemców przez wzgardę nazywano. Bolesław Prus Lalka. Minclowie, niemiecka rodzina kupców osiadła w Polsce, to ludzie pracowici, uczciwi, oszczędni, polonizujący się i kochający nową ojczyznę, raczej nie angażujący się w politykę. Wyróżniał ich patriar-chalny stosunek do pracowników. U starego Minęła terminował Rzecki, został nawet jego młodym przyjacielem, najbardziej zaufanym pracownikiem. Przez Rzeckiego Minclów poznał Wokulski, po powrocie z Syberii ożenił się z Małgorzatą, wdową po Janie Minclu, przejął jej sklep.
Henryk Sienkiewicz Krzyżacy. Powieść zrodziła się z zaniepokojenia pisarza przyszłością narodu, któremu zagrażała prowadzona w zaborze pruskim polityka germanizacyjna, godząca w podstawy trwania Polaków (np. język polski, kulturę, szkolnictwo, własność ziemi ojczystej). Usiłując podtrzymać rodaków na duchu, Sienkiewicz odwołał się do polsko--niemieckiego konfliktu zakończonego naszym pamiętnym zwycięstwem.
Pisarz ukazał dramatyczny okres w dziejach Polski, uwypuklił agresorskie zapędy Zakonu. Krzyżacy zagrażali nie tylko Polsce, ale i innym narodom (Litwie, Rusi) umiejącym wtedy zjednoczyć się, zmobilizować w obliczu niebezpieczeństwa. Autor bardzo surowo i nie do końca sprawiedliwie ocenił Zakon Niemiecki. Przypisał mu wszelkie możliwe negatywne cechy, głównie pychę, okrucieństwo, zakłamanie, chciwość, pogardę dla słabszych, obłudę, cynizm, posługiwanie się krwawą przemocą, całkowite porzucenie ideałów religijnych, jakimi powinien kierować się zakon rycerski. Działalność Krzyżaków jest uważana za szczególnie wyrazisty przykład, wręcz symbol, niemieckiej ekspansji na Wschód, czyli głównie ziemie polskie.
Andrzej Szczypiorski Początek, w tej powie ści Szczypiorski przeciwstawił się wielu obiegowym mitom na temat cech narodowych i równie zmitologizowanym schematom zachowań podczas hitlerowskiej okupacji. Przypomniał, że nie każdy Niemiec byt wtedy zbrodniarzem, hitlerowcem - przykładem pięknej postaci pozostaje w tym dziele Miller.
NIEWOLA/OKUPACJA - W polskiej literaturze motywy narodu pozostającego w niewoli pojawiły się wraz z zagrożeniem nie- :
podległości kraju, a po rozbiorach stały się już jednym z podstawowych tematów naszego piśmiennictwa - siłą rzeczy, przede wszystkim emigracyjnego. Polska pozostająca w niewoli i możliwości odzyskania niepodległości to zagadnienia, które generalnie określają kształt naszej literatury romantycznej. Proza realistyczna okresu pozytywizmu dawała obraz codziennego życia w realiach trzech zaborów, walki o zachowanie polskości. Tragiczne doświadczenia narodu podczas niemieckiej okupacji znalazły odbicie w tysiącach utworów, do dzisiaj powracają do nich niektórzy pisarze, a motyw okupacji jest praktycznie niemożliwy do precyzyjnego oddzielenia od tematu wojny Mitologia. W mitologii odnajdziemy dziesiątki przykładów interesującego nas motywu. Na przykład Dedal byt przetrzymywany w niewoli na Krecie przez króla Minosa, Wciąż tęsknił za swym rodzinnym miastem, jednak król nie chciał mu zezwolić na powrót. Wobec czego Dedal obmyślił sposób ucieczki. Z ptasich piór zlepionych woskiem zbudował wielkie skrzydła i wydostał się z wyspy. Gdy Syzyf zdradził ważną tajemnicę bogów, Zeus wystał do niego Tanatosa - boga śmierci. Sprytny Syzyf złapał wysłannika i przykuł do ściany w piwnicy. Podczas nieobecności Tanatosa ludzie przestali umierać, wyludniło się Królestwo Zmarłych. Zatem bogowie wystali Aresa, by uwolnił Tanatosa. W podziemnym państwie Hades więził Korę.
Homer Odyseja. Katastrofa flotylli dowodzonej przez wracającego do domu Odyseusza nastąpiła w kraju olbrzymów, ludożerców La-strygonów. Ocalał tylko jeden okręt, resztę potężnymi głazami rozbili ludożercy, i on dotarł do wyspy bogini Kirke. Zaproszonych na ucztę żeglarzy napojono czarodziejskimi ziołami i zamieniono w świnie. Odys (pozostawał wtedy na okręcie) dostał od boga Hermesa jeszcze mocniejsze ziele, zmusił Kirke do odczarowania jego ludzi. W pałacu zostali zatrzymani przez cały rok, zatęsknili za ojczyzną. Kirke, przed wyrażeniem zgody na odpłynięcie, kazała odbyć Odysowi i jego towarzyszom podróż do podziemi, gdzie dusza wieszczka Terezjasza przedstawiła bohaterowi przepowiednię: nie powinien jeść krów Heliosa, wprawdzie wróci do domu, ale na cudzym statku, tracąc wszystkich towarzyszy. Zabije też zalotników żony.
Biblia. Tak zwana niewola babilońska miała miejsce między 606 a 586 rokiem przed naszą erą, kiedy to mieszkańcy Judy zostali uprowadzeni przez Nabuchodonozora II do Babilonu. Jedni pozostawali w służbie władcy, inni zajmowali się handlem i rzemiosłem. Gdy Cyrus Wielki, król perski, zdobył Babilonię, zezwolił Żydom na powrót do kraju. Natomiast określenie dom niewoli odnosi się do Egiptu. Ignacy Krasicki Ptaszki w klatce, w klatce rozmawiają poddane personifikacji dwa ptaki:
stary, pamiętający wolność i młody, urodzony już w niewoli. Młody czyżyk nie cierpi z powodu braku swobody, nie zna innego świata, natomiast stary wyznaje: Jam byt wolny, dziś w klatce - i dlatego płaczę. Odniesienia do sytuacji rozbiorowej Polski są w bajce zupełnie oczywiste.
Adam Mickiewicz Dz/acfy. Część III. Polska już we Wstępie jest widziana jako jedno wielkie więzienie (więzieniem narodów jest też cała imperialna Rosja z tego dzieła), staje się ofiarą kolejnych prześladowań, szczególnie wiele doświadczają ludzie młodzi, nawet zupełnie niewinne dzieci. Nowosilcow zamyka szkoty, na jego rozkaz aresztuje się i sądzi studentów. Przykładem takich działań jest sprawa uczniów wileńskich, których przywódcą był Tomasz Zań.
W dzień wigilijny, to już pierwsza scena (tak zwana więzienna) więźniowie spotykają się w celi Konrada. Witają Żegotę (Ignacego Domejkę), nowego towarzysza niedoli, który został aresztowany chociaż nie brat udziału w spisku. Tłumaczą Żegocie, że przyczyną ich nieszczęść jest Nowosilcow. Tomasz (Zań) uważa, iż więźniowie nie mający rodzin winni brać całą winę na siebie, poświęcić się dla uratowania innych. Sam jest gotowy stanąć na czele tej grupy.
Więźniowie rozmawiają o prześladowaniach w niewoli, opowiadają sobie przeżycia. Tomasz mówi o głodzie, osłabieniu. Sobolew-ski relacjonuje scenę, jaką widział, gdy prowadzono go na przesłuchanie: kibitki uwozity na Syberię skazanych - byty wśród nich wynędzniałe dzieci.
Wśród wywożonych był Jankow-ski, który krzyczał Jeszcze Polska nie zginęła, Sobolewski zauważył też drugiego ze znajomych. To torturowany Wasilewski - jego bezwładne zwłoki wrzucono do kibitki. Niewola w utworze jest pokutą za grzechy narodu, cierpieniem, które doprowadzi go do wolności.
Tadeusz Borowski Pożegnanie z Marią. Tyłu łowe opowiadanie tego zbioru nie przedstawia obozu koncentracyjnego, ale realia okupowanej Warszawy. Jest to obraz bardzo odległy od heroicznych scen, martyrologii. Ludzie, by jakoś żyć, musieli dostosować się do nowych warunków bytu, przede wszystkim zajęli się handlem (również z Niemcami): handlowano wszystkim, nawet ludźmi uciekającymi z getta, którego tragedia właśnie się dopełnia. Bohater opowiadania (jak inni pracuje, bawi się, pije, handluje wódką) ma też świat prywatny, usiłuje znaleźć w nim miejsce dla miłości, poezji. Jego narzeczona została aresztowana podczas ulicznej łapanki, a jej los jest w tej sytuacji przesądzony, Marię wywieziono wraz z transportem żydowskim do osławionego obozu nad morzem, zagazowano w komorze krematoryjnej, a dato jej zapewne przerobiono na mydło.
Gustaw Herling-Grudziński Inny świat. Gru-dziński od marca 1940 roku do 20 stycznia 1942 roku pozostawał w różnych radzieckich więzieniach, później w obozie w Jarcewie pod Archangielskiem. W więzieniu w Witebsku, w dusznych, zatłoczonych celach, ignorując podstawowe zasady higieny przetrzymywano bardzo różnych ludzi (przedstawicieli wielu narodowości, nawet księży, rabinów, radzieckich generałów) oczekujących wyroków, zsyłki. Sam autor trafił do owego więzienia po wyczerpujących, wielogodzinnych nocnych przesłuchaniach (prowadzonych w Grodnie), podczas których uznano go za polskiego oficera pracującego dla niemieckiego wywiadu i ostatecznie wydano wyrok na podstawie tak sformułowanego oskarżenia: Zamierzał przekroczyć granicę sowiecko-litewską, aby prowadzić walkę ze Związkiem Sowieckim.
Dopiero po paru miesiącach przetrzymywania pisarza w więzieniach wystano go w drogę do miejsca zsyłki - Jarcewa pod Archangielskiem. Podczas długiej podróży w nieludzkich warunkach narrator powoli poznawał mechanizmy rządzące światem więźniów. Przekonał się, że bezwzględnie dominują w nim urkowie (czyli więźniowie kryminalni), którzy narzucają swoje porządki wszystkim, mają ogromną przewagę nad więźniami poli tycznymi. W trakcie podróży dużo rozmawiano, nawiązywano znajomości, wymieniano się zasłyszanymi informacjami. Obóz w Jarcewie zatożono w 1937 roku, pierwsze grupy więźniów spaty przy czterdziestostopniowym mrozie w szałasach z gałęzi, dziennym pożywieniem byt talerz zupy i trzysta gramów chleba. W latach czterdziestych Jarcewo tworzyły już liczne, otoczone drutem kolczastym, baraki mieszkalne i pomieszczenia różnych obozowych instytucji, doprowadzono linię kolejową - więźniowie pracowali przy wyrębie lasów, obóz stanowił wielkie centrum przemysłu drzewnego.
Konstanty l. Gatczyński Żołnierz polski. Bohaterem wiersza jest jeden z polskich żołnierzy, którzy we wrześniu 1939 roku, pomimo bohaterskiej obrony, musieli ulec miażdżącej przewadze Niemców. Wraca z niewoli, idzie ze spuszczoną głową, powoli, pogrążony w rozpaczy, przygnębiony. Nie ma broni, jest bezsilny, czuje się bezdomny w ojczystym kraju, wojna zniszczyła jego świat, zabrata mu wszystko. Nawet nadzieję.
OBŁĘD/SZALEŃSTWO - W stanach zachwianej równowagi psychicznej, niekiedy wręcz chorobie, różnego rodzaju majakach, stanach utraty świadomości i kontaktu z realnym światem pisarze różnych epok (przynajmniej od okresu romantyzmu) widzieli ważny instrument poznania prawdy o człowieku, jego istocie. Jakoby odstaniały się wtedy te obszary ludzkiego wnętrza, które w stanach petnej świadomości pozostawały w ukryciu. Ludzi obłąkanych obawiano się, ale też często z lękiem łączyła się fascynacja, zainteresowanie, w wielu kulturach uważano, że szaleńcy to istoty opętane przez złe moce, jednak mogli przez nie przemawiać i bogowie. Szaleńcza namiętność w literaturze z reguły prowadzi do samounicestwienia dotkniętej nią i postaci, do zła, zbrodni.
Mitologia. Hera, kierowana pragnieniem zemsty na herosie, zesłała na Heraklesa szaleństwo: w przypływie szału bohater pozabijał własne dzieci. Po dokonaniu zbrodni popadł w rozpacz, uciekł do króla Tespiosa. Rodzajem pokuty za czyny dokonane podczas chwilowego pomieszania zmysłów było dwanaście sławnych prac Heraklesa, które miały zapewnić mu nieśmiertelność.
Homer Iliada. Gniew Achillesa po zabiciu przez Hektora Patroklesa stał na pograniczu szaleństwa, pogrążony w bólu i nienawiści heros profanował zwłoki tego, który zabił jego przyjaciela, tamat wszystkie odwieczne normy postępowania, zwyczajowe prawa.
Adam Mickiewicz Romantyczność. Karusia popadła w obłęd po śmierci ukochanego: To strzela wkoto oczyma, / To się Izami zaleje; / Coś niby chwyta, coś niby trzyma; / Rozpłacze się i zaśmieje. Dziewczynie zdaje się, że wciąż spotyka się ze zmarłym Jaśkiem, a lud uważa, że jej kontakty z zaświatami są możliwe.
Obłęd pozostaje w tej balladzie, zgodnie z dość powszechną w romantyzmie koncepcją, bardzo cennym, wychodzącym poza granice doświadczenia oraz rozumu, sposobem poznania: przede wszystkim świata, który nie jest dostępny zmysłom.
Juliusz Słowacki Kordian. W Scen/e V dramatu przez niekończący się szereg komnat w Zamku Królewskim spieszy Kordian, by zabić cara. Targają nim wątpliwości, sprzeczne uczucia. Z jednej strony, pragnie wolności swego ujarzmionego kraju, z drugiej wie, iż popełni zbrodnię. Strach i Imaginacja skutecznie uniemożliwiają mu realizację planów, pada wycieńczony przed drzwiami carskiej sypialni pokonany przez wizje, urojenia, wewnętrzną walkę, rozterki.
W szpitalu dla psychicznie chorych Kordian (został uznany za obłąkanego, ponieważ w zabiciu cara widział drogę do odzyskania przez Polskę wolności, co zostało przyjęte jako plan szaleńczy, poryw obłąkanego desperata) może zobaczyć obłąkanych, którzy wierzą, że samodzielnie zbawiają ludzkość: jeden, niczym Atlas, podtrzymuje świat, drugi przypomina Chrystusa na krzyżu. Rozmowa z Doktorem (Szatanem) uświadamia Kordianowi, że jego nadzieje to tylko zwykłe złudzenia, w następstwie czego Kordian traci wiarę w celowość poświęcenia dla narodu, nie chce być kimś podobnym do chorych zamkniętych w zakładzie.
Michaił Buthakow Mistrz i Małgorzata. Poją wienie się w Moskwie Wolanda, czyli diabła, spowodowało nagły napływ pacjentów do stawnej kliniki psychiatrycznej profesora Stra-wińskiego (jedyną możliwością wytłumaczenia obecności sit nadprzyrodzonych było dla radzieckiej władzy uznanie, że opowiadający o ich istnieniu ludzie są szaleńcami).
Pierwszy trafił tam poeta Iwan Bezdomny, którego spotkanie z zagranicznym konsultantem (Wolan-dem) doprowadziło do obłędu. W klinice Bezdomny awanturuje się, domaga się kontynuowania pościgu za cudzoziemcem. Pogrąża go w oczach lekarza pisarz Riuchin, który przywiózł poetę do szpitala, a teraz opowiada o zajściu w Domu Gribojedowa, gdzie Bezdomny wyglądał i zachowywał się jak szaleniec. Bezdomny mówi o konsultancie, jego osobistych rozmowach z Piłatem, później usiłuje uciec, wyskoczyć przez okno. Zostaje uśpiony zastrzykiem, lekarz podejrzewa schizofrenię, halucynacje spowodowane alkoholizmem.
Dla Mistrza szpital psychiatryczny jest miejscem ucieczki od wrogiej rzeczywistości, podobnie, jako bezpieczny azyl, traktują go i inni pacjenci, np. konferansjer Bengalski, któremu podczas występu grupy Wolanda urwano głowę, a następnie ją ponownie osadzono na szyi.
OBYCZAJE - Obserwacje obyczajowe są obecne w niemal każdym nieco obszerniejszym dziele literackim, nie tylko w tak zwanych powieściach obyczajowych. Naturalnie, w niektórych utworach obyczajowość, np. dworska, ziemiańska, mieszczańska, inteligencka, zajmuje szczególnie ważne miejsce. Niejednokrotnie opisy obyczajów zawarte w utworach literackich stanowią niezastąpione źródło poznania życia w minionych epokach historycznych, pozwalają prześledzić zmiany w obyczajowości na przestrzeni wieków i - co też niebagatelne - licznym utworom nadają specyficzny koloryt. Literatura staje na straży starych obyczajów, ich zachowanie uważa za niezbędny warunek ciągłości tradycji, nawet patriotyczny obowiązek, ale równie często krytycznie ocenia niektóre zjawiska ze sfery obyczajowości, życia zbiorowego oraz moralności, co stanowi odbicie przekonań, systemów wartości akceptowanych przez samych autorów lub stworzone przez nich postaci. Mitologia. W mitologii nie ma ostrych granic pomiędzy światem bogów i ludzi, nie ma też zasadniczo ważnych różnic pomiędzy obyczajami bogów, herosów i zwykłych ziemian. Bogowie greccy nie byli abstrakcyjnymi pojęciami (bytami), lecz istotami żyjącymi, mającymi zalety i wady przypominającymi ludzi, chociaż nieporównywalnie od nich silniejszymi, nieśmiertelnymi. Żyli blisko świata śmiertelnych, dokonywano ich antropomorfizacji, czyli przypisywano im cechy ludzkie, nawet ludzką powierzchowność, emocje, cechy charakteru. Świat Olimpu stanowił swego rodzaju odbicie ludzkiej rzeczywistości - w tym i ziemskiej obyczajowości antycznych Greków. Ważną rolę w zbliżeniu greckiego świata bogów do ludzi odgrywali bohaterowie, herosi:
cierpieli fizycznie i psychicznie, obawiali się śmierci, przeznaczenia, przedstawiali wzory ludzkich postaw - opowieści o nich są szczególnie cennym źródłem poznania antycznych zwyczajów. W zasadzie nie ma takiej sfery ludzkiej obyczajowości, która nie znalazłaby odbicia w jakimś micie - poczynając od narodzin dziecka, kończąc na śmierci człowieka, obrzędach pogrzebowych.
Cały szereg funkcjonujących do dziś archetypów (czyli prawzorców, pierwowzorów określających zachowanie człowieka w typowych sytuacjach) pochodzi właśnie z greckiej mitologii. Wraz z upływem czasu, mity przestały pełnić dawne funkcje religijne, poznawcze (np. już nikt przy ich pomocy nie wyjaśnia zjawisk przyrody), ulegały kolejnym przekształceniom. Mity stanowią również już od tysiącleci źródło literackich motywów (stałe obrazy i motywy literackie wywodzące się z mitów noszą nazwę toposów). Nabierają przy tym coraz to nowych znaczeń, wyrażają nieco odmienną problematykę, doświadczenia, niekiedy stają się elementami konwencji dominujących w sztuce. Odwołania do mitów znajdziemy w literaturze niemal wszystkich epok. Mitologia grecka w pewnym sensie stworzyła niektóre tematy do dziś podejmowane przez literaturę, sztukę, nawet naukę.
Jeśli mówimy o ciągłości cywilizacji europejskiej, rzeczywiście głębokiej tradycji w naszych zwyczajach, obyczajowości to niezmiennie odwołujemy się właśnie do mitologii - znajdując tam ogólne, często symboliczne, wzorce, bowiem z reguły konkretne obyczaje ulegały na przestrzeni wieków daleko idącym przeobrażeniom, szczególnie pod wpływem kultury chrześcijańskiej.
Sofokles Antygona. Tradycja nakazywała starożytnym Grekom dopełnienia określonych ceremonii pogrzebowych, przede wszystkim pogrzebania (lub spalenia) zwłok, włożenia obola (drobnego pieniążka dla Charona, który przewoził przez rzekę Styks dusze zmarłych do Hadesu) w usta zmarłego. Zaniechanie tych obrzędów powodowało, że dusza zmarłego wiecznie błąkała się po zaświatach. Natomiast krewni, przyjaciele, którzy odpowiednio nie pochowali zmarłego mogli spodziewać się kary bogów. W Antygenie zgodnie z oby czajami, honorowo pochowano Eteoklesa, obrońcę miasta-państwa. Natomiast król Kre-on zakazał nawet pogrzebania ciata Polinejka
- zrobiła, to wbrew rozkazowi, jego siostra An-tygona. Uważała, że niepogrzebane zwłoki zostaną pohańbione, a dusza zmarłego nigdy nie zazna spokoju. Przysypawszy ciało piaskiem, Antygona postawiła prawa boskie, religijne nakazy ponad decyzjami króla. Została skazana na powolną śmierć, straszne wróżby przedstawione Kreonowi decydują o jego zgodzie na pochówek, ale jest już zbyt późno
- Antygona powiesiła się w grocie, gdzie ją zamknięto.
Legenda o świętym Aleksym. Opowieść przedstawia ideał średniowiecznego święte-go-ascety, szczególnie charakterystyczny dla tamtego okresu typ świętego. Aleksy odrzuca dobra doczesne, porzuca dom, rodzinę, staje się żebrakiem - podejmuje duchowy i fizyczny wysiłek dla osiągnięcia moralnej doskonałości, zbawienia dzięki opanowaniu namiętności, zjednoczeniu się z Bogiem, naśladowaniu Chrystusa. Wiersz Słoty o zachowaniu się przy stole.
Wiersz stanowi próbę przeniesienia na grunt polski zachodnich obyczajów biesiadnych oraz kultu kobiet, dam. Owe wzorce zostały przeciwstawione rodzimemu sposobowi bycia, uznanemu przez autora za prostacki. W pierwszej części utworu Słota krytykuje zte obyczaje (dbanie wyłącznie o siebie, żarłoczność, brak higieny), opisuje zasady zajmowania miejsc według stanu i urodzenia, reguły zachowania się przy stole, dwornej rozmowy, część druga przynosi pochwalę kobiety, uczy, jak jej służyć (ale i kobiety winny zachowywać się nienagannie, dawać przykład mężczyznom). Wiersz jest ciekawym dokumentem polskiej obyczajowości dworskiej, zapowiada też nadejście nowej epoki - renesansu.
Jan Kochanowski Pieśń świętojańska o Sobótce. Pieśń stanowi pierwszy w literaturze polskiej opis ludowego obrzędu. Sobótka świętojańska (mający pogański rodowód ludowy obrzęd odprawiany w czasie najkrótszej nocy w roku, z 23 na 24 czerwca, w wigilię św. Jana) stała się dla Kochanowskiego punktem wyjścia do napisania cyklu dwunastu buko-licznych, sielankowych pieśni. Całość tworzą opowieści dwunastu panien biorących udział w uroczystości: paleniu ognisk, rzucaniu na wodę wianków, tańcach oraz zabawach,w których stale łączą się elementy dawnych, słowiańskich wierzeń pogańskich z chrześcijaństwem. Panny stawią skromne wiejskie życie, ale w ich pieśniach wieś to nie tylko miejsce pracy, nie brak na niej czasu i na rozliczne rozrywki: Tam już pieśni rozmaite, l Jam będą gadki pokryte, l Tam trefne pięsy z ukłony, l Tam cenar, tam i goniony. Praca rolnika zostaje uznana za najgodniejsze zajęcie: uczciwe, zapewniające dostatnie życie na wsi. Wsi spokojnej i wesołej. Szlachetna praca rolnika zapewnia utrzymanie innym, całemu narodowi. Przyroda szczodrze obdarza go swymi darami: dziką zwierzyną, rybami, owocami lasów. Po pracy wspólnie śpiewa się pieśni, tańczy, właściwie wychowuje dzieci: Dz/eń tu, ale jasne zorze l Zapadłyby znów w morze l Niżby mój g/os wyrzekł wszytki l Wieśniane wczasy i pożytki.
Łukasz Górnicki Dworzanin polski. Traktat jest tak zwanym zwierciadłem (specu/urn) dającym godne naśladowania wzorce. Autor, rozważając zagadnienia mądrości, szlachetności, szczególnie dużo uwagi poświęcił sprawom obyczajowości, towarzyskiej ogłady. Podat też dziesiątki żartów, anegdot, fraszek, które doskonale odzwierciedlają obyczajowość dworską czasów Zygmunta Augusta, ówczesnych dworów magnackich i ziemiańskich.
Idealny dworzanin powinien być człowiekiem wytwornym, eleganckim, odznaczać się kulturą osobistą oraz wdziękiem. Musi przy tym znać europejskie (głównie włoskie) obyczaje, być wykształcony, znać kulturę artystyczną, błyszczeć dowcipem i elokwencją, bawić towarzystwo, umieć zachować się w każdej sytuacji, odpowiednio traktować damy
Jan Chryzostom Pasek Pamiętniki. Pamiętniki Paska są wspaniałym dokumentem obyczajowości i kultury sarmackiej. Sarmatyzm byt ideologią i stylem życia szlachty polskiej, określał kulturę, normy zachowań, obyczajowość, nawet modę i narodowy strój. Pasek pozostawał w poczuciu absolutnej wyższości polskiej szlachty nad innymi narodami, śmieszyły go obce obyczaje, ironizował z tego, co widział podczas wyprawy duńskiej - tamtejsze zwyczaje z reguły uważał za niegodne szlachty. Bliska mu za to była dewocyjna, bezrefleksyj-na religijność, przywiązanie do zewnętrznych atrybutów wiary, jej rekwizytów. Byt przywiązany do tradycji, do tego, co dawne, polskie, oswojone od lat, dobrze znane. Zatem odrzucał wszelkie nowinki, np. europejską modę. Za to rygorystycznie przestrzegał przyjętych w jego stanie form towarzyskich, konwenansów, z upodobaniem wygłaszał kunsztowne oracje, lubował się również w imponującej mu wystawności, przepychu. Pasek, ze swym upodobaniem do burd, zabaw i pijackich biesiad, awantur i pieniactwa, byt postacią niezwykle barwną, pozostawił po sobie wpisany w Pamiętniki ideał, żołnierski oraz ziemiański, szlachcica- Sarmaty.
Ignacy Krasicki Pijaństwo. Pijaństwo byto nieodłączną cechą kultury szlacheckiej, jej sar-mackiego modelu. W Polsce Sasów i później pito na umór przy każdej okazji, pito od rana do nocy, sławą cieszyli się opoje, którzy mogli wytrzymać największe dawki alkoholu. Szczycono się osiągnięciami na tym polu, Sarmata musiał pić jeśli chciał pozostać wierny tradycji, być akceptowany przez brać szlachecką, nie mogło być mowy o gościnności
bez doprowadzenia odwiedzających do stanu zupełnego zamroczenia. Obyczajowa satyra Pijaństwo jest dialogiem pomiędzy właśnie takim Sarrna-tą-pijakiem i stronnikiem trzeźwości, człowiekiem oświeconym. Utwór został nasycony realiami obyczajowymi, świetnymi obserwacjami życia, które autor przedstawił w sposób bardzo lakoniczny, karykaturalnie je podkreślając, przerysowując. Wymiar komiczny mają barwne obrazy dotyczące pijaka (jego alkoholowych przygód), natomiast zwolennik trzeźwości przemawia z pewnym namaszczeniem, jakby przedstawia wykład podparty racjonalnymi argumentami. Jest to wielka pochwała trzeźwości. Sarmata pozornie zgadza się z takim stanowiskiem (Bodaj w piekło przepadło obrzydłe pijaństwo), z odrazą wspomina dwudniowe pijaństwo, ale w końcu znów idzie napić się wódki. Przecież nie jest łatwo wyzwolić się z nałogu. Pijak z owej satyry to postać równie śmieszna, co żałosna. Argumenty przemawiające za trzeźwością trafiły w próżnię.
Ignacy Krasicki Świat zepsuty. Krasicki w nie mai całej swej twórczości poddawał surowej krytyce wynaturzenia niektórych sfer szlacheckiego życia, obyczajowości, instytucji życia społecznego ówczesnej Rzeczypospolitej. Akceptując te wartości demokracji szlacheckiej, które uznawał za autentyczne, starał się równocześnie wskazywać pozorne, fałszywe, wychowywać współczesnych Polaków. Formułował postulat powrotu do źródeł, który jest przewodnim motywem wręcz programowej satyry Świat zepsuty. Według poety mieliśmy przodków poczciwych, którzy zbudowali potężne państwo, żyli w cnocie, prostocie, odznaczali się surowością obyczajów. Dzisiaj jest zupełnie inaczej, autor przedstawia długą listę wad współczesnych mu Polaków: upadek obyczajów i anarchia, przyjmowanie'pozorów za wartości autentyczne, bezbożność, demoralizacja, brak wyraźnych zasad moralnych, upadek instytucji życia zbiorowego. Krasicki idealizuje przeszłość (powtarza:
dzisiaj nie ma już prawdziwych Polaków, godnych następców tych, co odeszli), w wierszu pobrzmiewają nuty konfliktu pokoleń (zepsucie, upadek dobrych obyczajów jest właściwe przede wszystkim młodej generacji). By naród mógł się moralnie odrodzić, znów stać się silnym, niezbędne jest powszechne zrozumienie źródeł zła, właśnie tych fałszywych wartości. Świat zepsuty to w dużej mierze retoryczny monolog moralisty, który ostrzega, upomina, próbuje nawet karcić. Używając doskonale znanej pokoleniom poetów metafory ojczy-zny-tonącego okrętu, poeta przedstawia ponure wizje przyszłości (demoralizacja skończy się upadkiem, jak to miało miejsce w przypadku Rzymu), przeciwstawiając im piękną przeszłość kraju.
Adam Mickiewicz Pan Tadeusz. Poemat daje realistyczny obraz życia szlachty doby napoleońskiej, jej obyczajowości ściśle związanej z zajmowaną pozycją społeczną, różnicami majątkowymi. Życie codzienne szlachty i jej obyczaje zostały niejednokrotnie przedstawione bardzo szczegółowo, przede wszystkim w odniesieniu do dworu w Soplicowie, jego stałych mieszkańców oraz gości. Poeta przedstawił opisy posiłków (łącznie z przepisem gotowania bigosu), które zajmowały niezwykle istotne miejsce w porządku życia ówczesnej szlachty, zasady staropolskiej gościnności, sadzania gości i domowników za stołem, zwyczaje towarzyskie, zabawy, zaloty, zaręczyny, tańce (polonez), towarzyskie spotkania, narady wspólne przechadzki, polowania (Wojski wie wszystko o myśliwskich obyczajach), grzybobrania, sejmiki, procesy sądowe i wiele, wiele innych aspektów obyczajowości. W dziele wielokrotnie podkreślono przywiązanie szlacheckiej społeczności do tradycji, starych obyczajów, wzorców zachowań, strojów. Zarazem w poemacie powtarza się przeświadczenie, że świat Soplicowa i jego obyczaje już nieuchronnie schodzą ze sceny dziejów, bezpowrotnie przemijając - to przecież ostatni zajazd na Litwie, ostatni woźny trybunatu, ostatni, co tak poloneza wodził itd. Przemija sarmacka Polska, Litwa i jej obyczajowość, zaczyna dominować już nowe pokolenie, które zachowa nie wszystkie dawne obyczaje (Sędzia wygłosił mowę o zanikaniu wśród młodzieży tradycyjnej grzeczności). Już Hrabia jest zwolennikiem zachodniej (głównie angielskiej) kultury i obyczajowości, stroju, romantykiem jeszcze uważanym za dziwaka.
Cyprian Kamil Horwd Bema pamięci żatobny rapsod. Ceremonia żałobna przedstawiona w tym wierszu została wystylizowana na poetycką wizję pogrzebu średniowiecznego rycerza, zarazem przypomina rytuał funeralny (pogrzebowy) dawnych wodzów słowiańskich (płaczki) i obrzędy starogermańskie (chłopcy uderzający toporami w tarcze) towarzyszące uroczystościom po śmierci wielkich bohate rów. Za zmarłym posuwa się orszak postaci (panny żałobne, chłopcy, służba, jest prowadzony także koń wodza, powiewają sztandary), kondukt zatrzymuje się przy grobie, zmienia się w pochód ludzkości.
Maria Konopnicka Miłosierdzie gminy. Ukazana w utworze sytuacja jest odbiciem autentycznej, nieludzkiej szwajcarskiej praktyki wystawiania nędzarzy na publiczną licytację. Takiego człowieka kupował (uważając, że spełnia miłosierny uczynek), każdy, kto wygrał przetarg, zadowolił się najmniejszą sumą do-ptaty z gminnej kasy. Oczywiście, starcy musieli u swego „opiekuna" ciężko pracować, z reguły żyli w urągających człowieczeństwu warunkach. Nieludzki proceder miał miejsce pośród deklaracji o chrześcijańskim miłosierdziu, wzniosłych haseł na temat dobroczynności. W rzeczywistości zaś chodziło wyłącznie o korzyść, zysk maskowany zakłamaniem, fałszem, obłudą, której ówcześnie nie chciano nawet dostrzegać. Stary człowiek z noweli Konopnickiej został sprowadzony do pozycji niewolnika, wręcz przedmiotu, poddany upokarzającej procedurze oględzin żywo przypominającej sceny z targu niewolników a mającej miejsce w bogatym, cywilizowanym kraju europejskim. Poniżony starzec w końcu zostaje zrównany ze zwierzęciem, staje w jednym szeregu z psem. Przerażająca, budząca moralny sprzeciw jest nie tylko sama praktyka, zasada licytacji, ale i to, że nikt nie widzi w niej niczego niestosownego, wręcz podłego. Nawet syn sprzedawanego tragarza. Mato tego, również sam starzec, żyjący w takim a nie innym społeczeństwie, gdzie zysk jest ważniejszy od ludzkich uczuć, ludzkiej godności, etyki, w gruncie rzeczy nie żywi pretensji do syna:
rozumie, że nie miał on interesu w przyjęciu go do swego domu za zbyt niską sumę.
Stefan Żeromski Przedwiośnie. Problematyka obyczajowa nie zajmuje w tej powieści centralnego miejsca, niemniej została ona
bardzo głęboko osadzona w realiach obyczajowych, autor zgromadził wielki materiał faktograficzny dokumentujący życie społeczne Polski końca XIX wieku. Pomieścił w utworze autentyczne zdarzenia i postaciom nadał cechy ludzi, których dobrze znal. Stworzył w ten sposób rodzaj literackiego, zdecydowanie przesyconego publicystyką, dokumentu epoki, rzeczywistości społecznej, obyczajowej, dając obraz życia różnych warstw, środowisk:
od ziemiaństwa, wysokich urzędników po komunistów i najbiedniejszych chłopów z zapadłej wsi.
Władysław Stanisław Reymont Chłopi. Powieść ukazuje okres schyłkowy, przemijanie pewnej epoki tradycyjnych stosunków kształtowanych na wsi przez stulecia, zatem i bardzo istotne zmiany obyczajowe. Ów proces rozpoczęto uwłaszczenie chłopów (w zaborze rosyjskim po powstaniu styczniowym), przyspieszyła parcelacja majątków, emigracja zarobkowa ze wsi, kolonizacja niemiecka spychająca w przeszłość świat (i jego obyczajowość), którego uogólnieniem byty Lipce. Musi zatem rozpaść się i tradycyjna, zamknięta (w Lipcach nieczęste wieści z „wielkiego świata" są traktowane jak baśniowe, nierealne opowieści) przed zewnętrznym światem, przemianami cywilizacyjnymi kultura chłopska wyznaczająca rygorystycznie stosowane w życiu normy etyczne, czyli przede wszystkim obyczajowe.
ODPOWIEDZIALNOŚĆ - Kwestia odpowiedzialności to jedno z najważniejszych zagadnień etyki, moralności, zatem i literałury. Odpowiadać można wobec innych ludzi, prawa, ojczyzny i historii, Boga oraz własnego sumienia, ponosić odpowiedzialność moralną - tym ostatnim zagadnieniem szczególnie często zajmuje się literatura. Pozostawać odpowiedzialnym za jakiś czyn, znaczy przyznać (wobec innych lub siebie), że się go dokonało i akceptuje jego następstwa, konsekwencje. Z odpowiedzialnością bezpośrednio wiąże się pojęcie wolności, nie można przecież odpowiadać za coś, co zrobiło się pod przymusem. l tu rodzi się kolejne z ważkich pytań literatury: jakie są granice ustępstw, następstwa przekraczania wyznaczonych sobie przez człowieka granic moralnych, czy należy odpowiadać już za samą milczącą zgodę na zło, czy też dopiero wtedy, gdy aktywnie się je współtworzy, w jaki sposób jednostka jest współodpowiedzialna za zło wyrządzane przez społeczeństwo, naród?
Pieśń o Rolandzie. Chociaż Roland bardzo żałował poległych towarzyszy to jako dowódca znacznych sit nie zawsze zachowywał się odpowiedzialnie, wręcz igrał z losem, jego odwaga była bliska zuchwalstwa, nieraz brakowało mu rozwagi. Odpowiedzialność pojmował przede wszystkim jako obowiązek walkiw obronie ideałów: wiary, cesarza, ojczyzny, Inaczej postępował sam cesarz Karol Wielki (nie przypadkiem został uznany za średniowieczny ideał władcy) - czuł się w pełni odpowiedzialny zarówno za Kościół (w pierwszej kolejności za rozszerzanie jego wpływów), jak i wszystkich swych poddanych, cały naród.
Mikołaj Rej Krótka rozprawa między trzema osobami... Publicystyczny dialog rozpoczyna się od bardzo ostrego ataku na kler, który jest odpowiedzialny za zaniedbanie obowiązków religijnych, duszpasterskich, chciwość, rozpustę, próżniactwo, pogoń za majątkiem, lenistwo, sprzedawanie odpustów, generalny upadek duchowości. Z kolei szlachta ponosi odpowiedzialność za życie ponad stan, trwonienie majątków, prywatę, nieuczciwe czerpanie korzyści z zajmowanych stanowisk, wyzysk innych warstw społecznych. Ciężar utrzymania tych dwóch stanów ponosi chłopstwo, a jego jedyną nadzieją pozostaje nagroda w życiu wiecznym.
Adam Mickiewicz Grażyna. Grażyna czuła się w pełni odpowiedzialna za los ukochanej Litwy, wyniki jej śmiertelnych zmagań z Krzyżakami, najgroźniejszym wrogiem. Zapobiegała sporom, zbrojnie wyruszyła przeciwko Krzyżakom, w imię patriotyzmu i odpowiedzialności za kraj sprzeciwiła się woli męża, któremu niejednokrotnie pycha, emocje, duma, własny interes przesłaniały obowiązki sprawującego władzę. Postacią personifikującą mądrość, rozwagę, obowiązek i odpowiedzialność wobec ojczyzny jest w tym poemacie Rymwid, często porównywany z Nestorem z Iliady Homera.
Maria Konopnicka Miłosierdzie gminy.
W dziewiętnastowiecznej Szwajcarii istniała szokująca praktyka wystawiania na licytację starych ludzi, których mógł „kupić" ten, kto domagał się z gminnej kasy najmniejszych dopłat na utrzymanie starca (wykorzystywanego przy różnych pracach). Ten okrutny zwyczaj uważano za przejaw zbiorowej odpowiedzialności za los sędziwych mieszkańców gminy, równocześnie zwalniał on rodzinę od jakiejkolwiek odpowiedzialności za ostatnie lata życia rodziców, dziadków, krewnych. W noweli syn licytowanego tragarza (a nawet i sam stary człowiek poddany upokarzającej procedurze) nie widzi niczego niestosownego, amoralnego w całym tym podłym procederze.
Maria Konopnicka Miłosierdzie gminy.
W dziewiętnastowiecznej Szwajcarii istniała szokująca praktyka wystawiania na licytację starych ludzi, których mógł „kupić" ten, kto domagał się z gminnej kasy najmniejszych dopłat na utrzymanie starca (wykorzystywanego przy różnych pracach). Ten okrutny zwyczaj uważano za przejaw zbiorowej odpowiedzialności za los sędziwych mieszkańców gminy, równocześnie zwalniał on rodzinę od jakiejkolwiek odpowiedzialności za ostatnie lata życia rodziców, dziadków, krewnych. W noweli syn licytowanego tragarza (a nawet i sam stary człowiek poddany upokarzającej procedurze) nie widzi niczego niestosownego, amoralnego w całym tym podłym procederze.
OFIARA/POŚWIĘCENIE - Ofiary składane bogom, nadprzyrodzonym mocom miały uśmierzyć ich gniew, zapewnić przychylność, deszcz, urodzaj, powodzenie w wojnie i pomyślną realizację przeróżnych ludzkich projektów. Bogowie chętnie przyjmowali zwierzęta, pożywienie, wino, kapłani w ich imieniu gromadzili składane w ofierze drogocenności. W licznych kulturach, np. z Ameryki Południowej, praktykowano ofiarowywanie bogom ludzi, nieraz tysiące z nich zabijano na ołtarzach. Współcześnie rozszerzyło się pojęcie ofiary, literatura interesuje się przede wszystkim jego niereligijnymi znaczeniami. Poświęcić można się dla dobra innego człowieka, ofiarować swe życie narodowi, ważnej sprawie lub idei, ponieść ofiarę, by osiągnąć ostateczny sukces, w/rzec się np. uczestniczenia w niektórych aspektach życia.
Biblia. Według Starego Testamentu składano ofiary Bogu przede wszystkim w postaci zwierząt: bydła, gołębic, synogarlic. Chciano w ten sposób pozyskać przychylność Stworzyciela, podziękować lub zyskać przebaczenie za grzechy. Zarazem prorocy akcentowa li, że miłość Boga i bliźniego jest ważniejsza od ofiar.
Dla Boga Żydów popularna na Wschodzie ofiara z ludzi byta czymś odrażającym, ale znany jest przypadek, gdy Jefte ofiarował swą córkę, by wypełnić ślubowanie, a pomimo zakazów utrzymywały się praktyki spalania dzieci. Jak czytamy w Księdze Rodzaju, Bóg, chcąc poddać próbie wiarę Abrahama, pole-cit mu złożyć w ofierze syna Izaaka. Przekonawszy się o gotowości do wypełnienia rozkazu, powstrzymał ojca i raz na zawsze zabronił składania ofiar z ludzi. Prawo Mojżeszowe nakazywało ofiarowanie Bogu pierworodnego -zrodzonego z człowieka lub zwierzęcia domowego. Zgodnie z Prawem postąpili rodzice Jezusa, którzy ofiarowali go w świątyni.
Sama śmierć Jezusa została przedstawiona w Nowym Testamencie jako ofiara za ludzi - jak powiedział Chrystus: A za nich Ja poświęcam w ofierze samego siebie, aby i oni byli uświęceni w prawdzie.
George Gordon Byron Giaur. żołnierze spartańscy (np. w Grobie Agamemnona Słowackiego) stali się przykładem ofiary za ojczyznę: wszyscy polegli, broniąc wąwozu Termopile. Na ich budujący wzór powołał się Byron właśnie w G/au-;ze. Ofiara wojowników Leonidasa powinna stać się inspiracją dla wszystkich walczących o wolność: Wstań, niewolniku podły, wstań na chwilę, l Powiedz: ten wąwóz to Termopile? (...) Powstań! te dawne, zapomniane boje l Odnów i przywłaszcz, to dziedzictwo twoje.
Adam Mickiewicz Grażyna. Grażyna, zakuta w zbroję męża, poprowadziła wojska litewskie przeciw Krzyżakom. Jej ofiara (poległa na polu bitwy) nie byta daremna, bohaterska kobieta uratowała nie tylko honor męża (skłonnego układać się z wrogami), skłoniła również rodaków do nieugiętego oporu.
Adam Mickiewicz Konrad Wallenrod. Konrad dla dobra ojczyzny złożył ofiarę ze swego rycerskiego honoru i osobistego szczęścia, całe życie podporządkował skrytobójczej walce z Krzyżakami.
Adam Mickiewicz Dziady. Część III. Dochodzenie do prawdziwej wielkości duchowej nie było w przypadku Gustawa-Konrada proste i łatwe. Prowadziła do niej droga przez cierpienia, pokusę zemsty, chwile duchowego upadku, pychy, poczucie wyższości. Jednak od początku jest jasne, że to ten człowiek został wybrany przez Boga do dokonania wielkich czynów, poprzez niego, jego ofiarę zostanie zbawiona Polska i świat. Bóg uczyni go swym narzędziem, nawet reprezentantem na ziemi. W utworze Konradowi nie został przeciwstawiony żaden inny pozytywny bohater (przecież nie może go zastąpić Ksiądz Piotr), Konrad cały czas jest centralną postacią.
W widzeniu Księdza Piotra niewinną ofiarę polskiego narodu uznaje się za powtórzenie ofiary Chrystusa, która przyniosła ludziom zbawienie. Polska będzie cierpiała, zostanie ukrzyżowana i dopiero wtedy pojawi się namiestnik wolności na ziemi widomy.
Juliusz Słowacki Kordian. Poszukiwanie przez tytułowego bohatera drogi w pierwszej części Kordiana to wyzwolenie się z duchowego zamętu wczesnej młodości, odrzucenie nudnego, bezpiecznego i wygodnego życia, petna determinacji próba wykazania się wielkością, nieprzeciętnością - na wzór Arnolda Winkeirieda. Droga prowadziła od marzeń ku czynom, próbom realizacji planów. U jej kresu znajduje się najważniejsza z ofiar złożonych narodowej sprawie: Kordian ma samotnie zabić cara (spiskowcy odrzucili ten plan), zatem ofiarować siebie za cały naród: Narodowi l Zapisuję, co mogę... Krew moją i życie, 11 tron do rozporządzenia trudny. Jego ofiara stała się daremna, a w jej następstwie został skazany na śmierć.
Stefan Żeromski Ludzie bezdomni Doktor Ju-dym żywo przypomina romantycznych bohaterów: jest zbuntowany przeciw otaczającemu go światu (jak wszystkie wielkie postaci romantycznej literatury, ale sprzeciwiając się złu z romantycznych pobudek walczy o realizacje ideałów bardzo zbliżonych do haseł pozytywi stów), pozostaje w konflikcie z otoczeniem, szuka miejsca w życiu, właściwej drogi (niczym Kordian), wyrzeka się osobistego szczęścia (jak Konrad Wallenrod, ale nie stosuje nieetycznych metod), czuje się gotowy do wzięcia odpowiedzialności za los innych, jest samotny z wyboru, podejmuje samotne zmagania z niesprawiedliwością. Oczywiście, składa i ofiarę z własnego szczęścia, życia osobistego.
Doktor Tomasz, podobnie jak wielu romantycznych rewolucjonistów, także nie byt psychicznie i intelektualnie dojrzały do prowadzenia skutecznej walki o lepszy, sprawiedliwszy świat. Należy do długiego szeregu powołanych do życia przez Żeromskiego bohaterów literackich, którzy samotnie walczyli o naprawę świata, realizację utopijnych programów. Bohaterów, których ofiara nie mogła praktycznie niczego zmienić. Na konstrukcję postaci Judyma złożyły się cechy wielu znanych pisarzowi realnych ludzi, najpełniejszym pierwowzorem byt zakopiański lekarz Tomasz Wiktor (to także imiona doktora Judyma i jego brata) Janiszewski - piękny wzór społecznika, ofiarnego lekarza, który jednak - w przeciwieństwie do powieściowego bohatera -umiał skutecznie wcielać w życie szlachetne zamierzenia.
Judym postąpił z Joasią niczym niezrównoważony psychicznie, skrajny egotysta, okrutnie skrzywdził kochającą go kobietę. Współczując nędzarzom całego świata, nie wzruszył się tragedią najbliższej mu osoby. Poniekąd i ją złożył w ofierze, co z bardzo wątpliwych powodów miało mu ułatwić realizację nadrzędnych celów.
OJCIEC - Klasyczna literatura przekazała przede wszystkim wizerunki ojców nieszczęśliwych, wręcz tragicznych, którym przyszło doświadczyć śmierci dzieci, bezsilnie poddawać się wyrokom losu. Następnie nadeszła kolej prezentacji patriarchalnych rodzin, szlacheckich oraz mieszczańskich, z bardzo silną pozycją ojca, często tyrana, któremu bezwzględnie musieli podporządkować się wszyscy domownicy Wraz z rozwojem psychologii, szczególnie psychoanalizy, komplikowały się literackie portrety ojców, rozważano wpływ, jaki wywarli na wychowanie, kształtowanie się osobowości dzieci, w konfliktach pomiędzy synami i ich ojcami szukano wytłumaczenia takich, a nie innych postaw ludzi dorosłych, ich kompleksów, zahamowań. W niektórych nurtach literatury ojciec zachował tradycyjną funkcję tego, który jest strażnikiem przekazywanych z pokolenia na pokolenie wartości, pierwszym autorytetem, człowiekiem wprowadzającym w dorosłość Mitologia. Mitologia przedstawia przede wszystkim wizerunki złych lub tragicznych ojców, znacznie rzadziej pokazuje przykłady szczęśliwego ojcostwa. Już w początkach istnienia świata Uranos, obawiając się synów, kazał ich strącić do czeluści. Oparł mu się Kronos, najmłodszy tytan. Okaleczył ojca i zapanował nad światem. Zgodnie z klątwą ojca i jemu syn miał odebrać władzę. By temu zapobiec, Kronos potykał swe kolejne dzieci. Dopiero szóste dziecko ukryta Rea, żona tytana. Byt nim Zeus, którym na Krecie zaopiekowały się nimfy. Gdy dorósł, namówił matkę, by data Kronosowi środek wymiotny. Na skutek jego działania Kronos wypluł połknięte dzieci:
Herę, Hadesa, Posejdona, Hestię i Demeter. Sam Zeus nie byt dobrym ojcem, miał liczne dzieci z kobietami śmiertelnymi, ale zupełnie nie interesował się ich losem.
W ojcowskim okrucieństwie wobec dzieci wszystkich przewyższył Tantal (ojciec Niobe i Peleposa): chcąc sprawdzić umiejętności prorocze bogów, podał im w czasie uczty danie przygotowane z własnego syna. Zeus zorientował się w podstępie, a Hermes przywrócił syna Tantala do życia. Herakles wprawdziezabił swe dzieci, ale zbrodni winna była Hera, która zesłała na niego szaleństwo.
Biblia. W Biblii tytuł ojca jest bardzo zaszczytny, Bóg nazywa swym synem Izrael, wierni mogą zwracać się do Boga słowem Ojcze. Bóg to ojciec wszystkich ludzi. Adam byt ojcem Kaina, Abla i Seta, a dzieci Noego pozwoliły odrodzić się ludzkości po potopie. Józef oczywiście nie był biologicznym ojcem Chrystusa, jedynie jego opiekunem.
W Starym Testamencie Bóg poddał Abrahama straszliwej próbie: miał on na górze Moria złożyć w ofierze swego syna Izaaka, wybrać między ojcowską miłością i posłuszeństwem Stwórcy. Bóg w ostatniej sekundzie powstrzymał patriarchę przed zabiciem ukochanego dziecka.
Pośród przypowieści biblijnych jest i opowieść o synu marnotrawnym. Młodszy z synów bogatego człowieka otrzymał od ojca, na swe życzenie, przypadającą na niego część majątku. Szybko roztrwonił ją w świecie. Najął się do pasienia świń. W końcu skruszony wrócił do ojca, który przyjął go z otwartymi rękami, z radością, wydał na jego cześć przyjęcie. Zdenerwowało to starszego syna: uważał, że wiernie służąc ojcu, nigdy nie otrzymał podobnej nagrody. Ojciec wyjaśnił mu dlaczego należy cieszyć się z powrotu brata: Synu, ty zawsze yestes ze mną, a wszystko moje twoim jest. On zaś byt umarły, a znowu ożył; zaginął, a odnalazł się.
Każdy człowiek - uczy przypowieść - jest synem marnotrawnym lub zazdrosnym (niczym ów dobry syn). Dom ojca to dom Boży ojciec to Bóg kochający nawet grzeszników, synowie to ludzie z trudem odnajdujący się w Bogu cieszącym się z każdego nawróconego. Syn marnotrawny z przypowieści to żałujący za winy grzesznik, którego Bóg przyjmuje do siebie.
Homer Odyseja. Tak wyglądało spotkanie Te-lemacha z Odysem, jego ukochanym ojcem, którego syn długo bezskutecznie szukał, latami oczekiwał na powrót spod Troi: G/ośno szlochali, głośniej niż krzyczą ptaki - orty lub sępy o krzywych szponach - gdy im wieśniacy wybiorą młode przed pierwszym lotem, tak się oni żalili lejąc tzy spod powiek. Sofokles Antygona. Obciążony klątwą ród Labdakidów obfitował w tragicznych ojców. Lajosowi, synowi Labdakosa, wyrocznia delfic-ka przepowiedziała, że zabije go własny syn, który następnie poślubi swą matkę. Wobec czego, gdy Lajosowi i Jokaście urodził się syn, ojciec kazał go porzucić w górskim pustkowiu. Jednak sługa ulitował się nad chłopcem, niemowlę usynowili Polibos i Merope, nadali mu imię Edyp. Edyp, już jako dorosły człowiek, udał się do wyroczni, by rozwiała wątpliwości co do jego pochodzenia. Dowiedział się, że zabije ojca i poślubi matkę. Postanowił nie wracać do rodzinnego miasta, w górach spotkał Lajosa, pokłócił się z nim i zabił.
Następnie Edyp uwolnił Teby od Sfinksa, za co otrzymał nagrodę w postaci ręki królowej Jokasty, czyli poślubił matkę. Miał czworo dzieci: Eteoklesa, Polinejkesa, Antygonę oraz Ismenę. Jednak podczas zarazy, wyrocznia powiedziała, że epidemia to kara za przebywanie w mieście zabójcy Lajosa. Edyp domyślił się, że to on jest mordercą. Gdy ujawniono prawdę, Jokasta popetnita samobójstwo, Edyp wykłuł sobie oczy. Dorastający synowie chcieli pozbyć się Edypa z miasta. Ojciec rzu-cit na nich klątwę, poszedł, prowadzony przez Antygonę, na tułaczkę.
Także sam Kreon nie był szczęśliwym ojcem - wydając wyrok na Antygonę, skazał na śmierć ukochaną swego syna, przyczynił się do jego śmierci.
Honore Balzac Ojciec Goriot. Stary Goriot, paryski bogaty kupiec, nade wszystko kochał swe córki, Anastazję oraz Delfinę. Oddał cały majątek, by zapewnić im uzyskanie wyższej pozycji społecznej, sam odsunął się od życia, zamieszkał w nędznym pensjonacie. Córki jakby za nic miały jego ofiarę, wstydziły się ojca, bowiem same weszły do sfer arystokratycznych. Mimo to Goriot niezmiennie mocno je kochał, oddawał im resztki pieniędzy, nawet umierając, wzywał wyrodne dzieci.
Stefan Żeromski Przedwiośnie. Seweryn Ba-ryka, ojciec Cezarego, to szlachcic, który dorobił się znacznego majątku, wysokiego stanowiska urzędniczego (zatrudniał go koncern naftowy) w carskiej Rosji. Baryka ożenit się w latach dziewięćdziesiątych, biorąc sobie żonę z Polski. Rodzinie zapewniał luksusowe warunki życia, byt dobrym ojcem i mężem. W 1914 roku został, jako oficer, powołany do wojska rosyjskiego. Walczył w wielu bitwach, kampaniach, został ranny. Będąc w Rosji uznanym za zaginionego, w rzeczywistości służył w legionach Pitsudskiego. Powrócił potajemnie do Baku w 1918 roku, by ratować żonę i syna. Przekonawszy odnalezionego Cezarego do idei wyjazdu do Polski, sam już nie zobaczył ojczyzny, umarł po drodze. Wcześniej przedstawił Cezaremu opowieść o szklanych domach, realnym ucieleśnieniu mitycznej wizji szczęśliwego społeczeństwa.
Sławomir Mrozek Tango. Stomii to ojciec Artu ra, mąż Eleonory, wieczny rewolucjonista i eksperymentator. Ten bohater jest człowiekiem wewnętrznie słabym, starającym się unikać konfrontacji. Nie potrafi zapanować nawet nad własnym synem. Uważa, że wszystko pozostaje ciągle jeszcze na etapie eksperymentu, a że eksperyment zakłada powtarzalność, można sobie pozwolić na błędy. Jego postawę najlepiej charakteryzuje Artur (Stomii nigdy nie umiał przeciwstawić się synowi, zawsze był tchórzliwy) słowami: W eksperymentach ojciec jest gigant, ale w życiu - struchlały tatuś.
OJCZYZNA/PATRIOTYZM - W jednym z wierszy Słowackiego znajdujemy obraz tłumu idącego i krzyczącego: Polska! Polska!, a następnie Boże! Ojczyzna! Ojczyzna! Bóg spojrzał na idących i zapytał: Jaka? To pytanie powtarza się w naszej literaturze od stuleci. Na przestrzeni wieków zmieniało się samo znaczenie pojęcia „ojczyzna", różnie definiowano też patriotyzm w zależności od przyjętego światopoglądu, opcji politycznej, przynależności do różnych grup społecznych itd. Niemniej, ojczyzna (jako najwyższa wartość życia zbiorowego) to jeden z najczęstszych motywów naszej literatury, która przedstawiła tysiące przykładów patriotycznych postaw, walki o niepodległość oraz (znacznie mniej) patriotyzmu czasu pokoju, powtarzała apele o ratowanie zagrożonego kraju, wskazywała konflikty pomiędzy interesem jednostki a dobrem ojczyzny, manifestowała tęsknotę za nią. Obowiązki obywatela wobec ojczyzny, głębokie przywiązanie do rodzinnego kraju są tematem nowożytnej europejskiej literatury od czasów renesansu, Pieśń o Rolandzie. Roland niezłomnie walczył w obronie swych ideałów; wiary, cesarza, ojczyzny - nazywanej w poemacie stodką Francją. Pomimo tej nuty patriotyzmu w średniowiecznym rozumieniu owego pojęcia, najważniejszy byt dla niego rycerski honor, rycerska sława, polegt w obronie wiary, nie ojczyzny, którą pojmowano wtedy inaczej niż dzisiaj.
Jan Kochanowski Pieśń o spustoszeniu Podola. Wykorzystując brak króla, Tatarzy napadli na Podole i mające poruszać sumienia czytelników obrazy ich najazdu przynosi właśnie ta pieśń. Obrazy spustoszenia, ruiny, ludzkich nieszczęść. Autor apeluje do wszystkich kochających ojczyznę o dofinansowanie wojska, rozsądne przygotowanie odwetu na wrogach, zmycie hańby i właściwą obronę granic kraju. Występując z pozycji patriotycznych, ostrzega przed grożącym Rzeczypospolitej, jeszcze potężnej, silnej, poważnym niebezpieczeństwem.
Piotr Skarga Kazania sejmowe. Skarga, nadworny kaznodzieja Zygmunta III Wazy i żarliwy propagator kontrreformacji, napisat siedem kazań sejmowych, które miaty być wygłaszane podczas mszy tradycyjnie otwierających obrady sejmu. Jedno z nich nosi tytuł O mifościku ojczyźnie i, posługując się metaforami oraz symbolami biblijnymi, przynosi patriotyczne ostrzeżenie przed grożącymi krajowi niebezpieczeństwami, niesionymi przez sześć szkodliwych chorób: Pierwsza jest - nieżyczliwość ludzka ku Rzeczypospolitej i chciwość domowego łakomstwa. Druga - niezgody i roztyrki sąsiedzkie. Trzecia - naruszenie religii katolickiej i przysada heretyckiej zarazy. Czwarta - dostojności królewskiej i wtadzy osłabienie. Piąta - prawa niesprawiedliwe. Szósta - grzechy i ztości jawne, które się przeciwko Panu Bogu poniosły i pomsty od niego wołają. Skarga nie byt wielkim myślicielem politycznym, był natomiast wybitnym patriotą, jego kazania w dziewiętnastym wieku stały się książką współtworzącą narodową świadomość, kształtującą postawy uczestników konspiracji, żołnierzy powstań. Wactaw Potocki Nierządem Polska stoi.
W tym utworze, stanowiącym patriotyczne ostrzeżenie, jest mowa przede wszystkim o tym, że zło ma źródło w stałym zmienianiu w ojczyźnie praw, których i tak nikt nie przestrzega Szczególnie najmożniejsi, bowiem prawny chaos uderza głównie w szlachtę średnią i biedną. Polska nie „stoi" nierządem, lecz systematycznie upada, pogrąża się na skutek nierządu. To motyw bardzo często powracający w poezji Potockiego, podstawa niewesołych wizji przyszłości przedstawianych przez poetę, który twierdził wręcz, że Polska na skutek braku przestrzeganego prawa i odpowiedniej władzy między samsiady się rozpłynie, jakby przewidział zabory. Potocki dobrze znał ustrój Polski, nie budował groźnych obrazów podobnych do wieszczeń Piotra Skargi, ale ze smutkiem (i rozczarowaniem) gorącego patrioty odnotowywał, że skurczyła się i sława, i polskie granice. Józef Wybicki Mazurek Dąbrowskiego. Wybicki napisał Pfesń legionów polskich we Włoszech w 1797 roku. W lipcu tego roku odśpiewano ją, wykorzystując ludową melodię zbliżoną do mazurka, podczas uroczystego pożegnania odchodzących z miasta Reggio legionistów. Pieśń wyglądała nieco inaczej niż dzisiejszy Mazurek Dąbrowskiego: miała inny początek, układ zwrotek, liczyła o dwie strofy więcej.
Utwór zyskał ogromną popularność, w kraju rozpropagowali go polscy żołnierze walczący u boku Napoleona, w okresie powstania listopadowego (1831) uznano go za hymn narodowy, w 1927 roku został hymnem państwowym. Mazurek Dąbrowskiego, przesycony optymizmem i wiarą w odzyskanie przez Polskę niepodległości, odwołuje się do znanych wydarzeń z historii naszego kraju:
zwycięstw Czarnieckiego nad Szwedami, powstania kościuszkowskiego, bitwy pod.Racławicami. Czarniecki, Kościuszko to przykłady patriotycznej postawy.
Wzorem osobowym Polaka jest też w wierszu generał Henryk Dąbrowski, natomiast przykładem zwycięskiej realizacji planów Napoleon Bonaparte, z którego wojnami na początku XIX wieku Polacy łączyli nadzieje na odzyskanie niepodległości. Dąbrowski ma, towarzysząc armiom Napoleona, doprowadzić legionistów do wolnej Polski, do niego kierowane są słowa refrenu wypowiadane przez żołnierzy legionów. Polska istnieje, chociaż nie ma państwa, bowiem trwa naród - uważa się, że Mazurek zapoczątkował takie, ówcześnie nowoczesne, pojmowanie sprawy narodowej, które w XIX wieku stało się powszechne.
Adam Mickiewicz Konrad Wallenrod. Tytułowy bohater, pomimo wychowania w Zakonie, czuje się Litwinem, jest patriotą, który podejmuje samotną walkę z Krzyżakami. Może pokonać potężnych wrogów tylko zdradą, podstępnym działaniem na ich szkodę i taką właśnie drogę wybiera - składając na ołtarzu ojczyzny swój rycerski honor, osobiste szczęście, nawet życie. Nie może zaznać szczęścia w życiu, gdy nieszczęśliwa jest jego ukochana ojczyzna. Jego patriotyzm przypomina postawę prometejską: dla dobra ojczyzny będzie walczył z sitami wyższymi, swym sumieniem i honorem, nawet z Bogiem. Utwór odegrał istotną rolę w kształtowaniu bardziej nowoczesnej postawy patriotycznej rówieśników autora i następnych generacji, stal się dla spiskowców swego rodzaju katechizmem i zarazem podręcznikiem moralności ludzi walczących w podobny do Konrada sposób. Nakazywał poświęcić dla ojczyzny wszystko, zrezygnować z wszystkiego poza walką. Konrad Wallenrod jest pierwszym utworem w sposób tak pełny przedstawiającym koncepcję „patriotyzmu walki", patriotyzmu bez narodowego państwa, tłumionego przez zaborców, nakazującego maską zasłaniać oblicze, skrywać prawdziwe uczucia i spiskować.
Adam Mickiewicz Pan Tadeusz. Pan Tadeusz został napisany ku pokrzepieniu serc, jest wyrazem tęsknoty za krainą dzieciństwa, gdzie s/ę człowiek napije, nadysze Ojczyzny. Akcja poematu rozgrywa się w miejscu przypominającym raj. Wszystko jest na Litwie piękniejsze niż w każdym innym zakątku świata: lasy, kwiaty, pola, łąki, zwierzęta.
Zarazem wszystko, co litewskie pozostaje bohaterom najbliższe, wielbione i swojskie. Życie toczy się zgodnie z rytmem przyrody, przyjaznej człowiekowi i opisywanej z wielką miłością, uwielbieniem. W tej krainie mieszkają niezwykle barwne postaci, nawet wielu oryginałów i dziwaków. Wszyscy stanowią zwartą społeczność, są połączeni głębokimi więzami międzyludzkimi, mają wspólne upodobania, wyobrażenia o świecie, jego porządku, łączy ich patriotyzm (Ksiądz Robak pełni nawet rolę wręcz mesjanistyczną), ukochanie ziemi przodków, ważnym spoiwem patriotycznej wspólnoty pozostaje tradycja. Mickiewicz daleko odszedł od formuły o/czy-zna jest tam, gdzie źle. Przedstawił w Panu Ta deuszu ojczyznę szczęśliwą, którą jakby ominęły kolejne klęski spadające na naród.
Można odnieść wrażenie, że historia, duch przemian mają zaledwie minimalny wpływ na Soplicowo, jego społeczność. Utwór jest patriotycznym poematem o urodzie ziemi ojczystej, krajobrazów zapamiętanych z dzieciństwa, pięknie i barwności tradycji, mówi o sile zgodnej wspólnoty, harmonii życia, ojczyźnie rzekomo oczekującej na powrót synów w rozproszeniu. Pozostający na emigracji autor przypomniał wyidealizowaną polską realność, narodowe, tradycyjne wartości, kulturę, dat wręcz pewien wzorzec polskości, ukazując niezmienione od lat centrum polszczyzny. Zamieszkiwali je ludzie kochający swój kraj, którzy w obliczu niebezpieczeństwa stawali się solidarni, zapominali o urazach. Gdy do Sopli-cowa, wraz z wojskami Napoleona, wkroczyła wielka historia, znów pojawiły się nuty wyłącznie optymistyczne - w poemacie nie ma słowa o szybko nadchodzących dniach klęski pod Moskwą. Jest raczej marzenie, sen o nowej, odmienionej, ale wciąż pięknej, wolnej Polsce.
Eliza Orzeszkowa Nad Niemnem. Optymistycz ne, pozytywne rozwiązanie wszystkich wąt ków powieści w pewnym sensie wskazuje drogę prowadzącą do ratowania polskości w popowstaniowych realiach. Taką receptę znajduje młode pokolenie: w ludzie szukając zdrowia moralnego, źródta patriotyzmu i żywej tradycji, witalności oraz aktywności. Sprzymierzeńcem młodych będzie drobne ziemiań-stwo, ludzie ciężkiej, codziennej pracy. Odrodzą się dwory, nad Niemen wróci odwieczna harmonia. W tym kontekście raczej nie należy mówić o konflikcie pokoleń, zarówno młodzi, jak i starzy nie stanowią w powieści jednolitych grup, przecież młody jest np. Witold i jego siostra Leonia, a trudno o bardziej kontrastowe postaci.
By ta fantastyczna wizja urzeczywistniła się, niezbędna jest pozytywistyczna praca u podstaw, wysiłek zmierzający do podniesienia poziomu cywilizacyjnego ludu, także naprawy stosunków na wsi - tak chcą działać Witold i Benedykt Korczyńscy. Pozytywistyczny rodowód mają i inne idee wpisane w powieść: kult pracy jako najwyższej wartości w życiu człowieka, najwyższej formy patriotyzmu, postulat użyteczności społecznej (jego zaprzeczenie to pasożytnictwo arystokracji), utylitaryzm, kult nauki (Witold), walka o polskość ziemi, legalne działania ekonomiczne zastępujące konspirację, zbrojny czyn.
Konstanty l. Gałczyński Pieśń o żołnierzach z Westerplatte. Gatczyński oddał hołd obrońcom nadmorskiej placówki, przedstawił własną wizję wydarzeń historycznych. Utwór nie opowiada o samej heroicznej walce z przeważającymi siłami wrogów, przedstawia natomiast obraz polskich żołnierzy poległych w boju: czwórkami, w żołnierskim szyku pomaszerowali do nieba. W chmurach dudnił równy krok Morskiego Batalionu. Jego bohaterowie nie żałowali bólu, ran, wreszcie śmierci poniesionej w obronie ojczyzny Spotyka ich teraz najwyższa nagroda, maszerują na niebieskie polany. Obrońcy wybrzeża Bałtyku wesprą walczących w Warszawie, ich duch będzie obecny pośród ruin stolicy, pamięć o nich podtrzyma nadzieję zwycięstwa, zachęci do oporu przeciw Niemcom.
PAŃSTWO - Literatura nie tylko opisuje funkcjonowanie państwa, ale może również być z nim ściśle związana, na przykład za sprawą państwowego mecenatu, polityki kulturalnej, przyznania, bądź odebrania, autorom różnych swobód. Nie jest przy tym tak, że wielkie dzieta powstają przede wszystkim w państwach demokratycznych i sprawiedliwych, w systemach totalitarnych, pod rządami despotów napisano niejedno arcydzieło. Literatura wspiera państwo lub je zwalcza, bywa przez nie demoralizowana, ograniczana poprzez cenzurę, co znów może prowadzić do ciekawych rezultatów artystycznych. Jednak w tym opracowaniu interesuje nas państwo jako przede wszystkim ważny motyw literacki; jego natura, charakter, relacje ze społeczeństwem, prawa i obowiązki obywateli, niezmienne ulegające przekształceniom mechanizmy.Jan Kochanowski Odprawa postów greckich.
Tragedia została poświęcona moralno-politycznym problemom państwa, jego istnienia i funkcjonowania. Dzieje Troi przeniosły wydarzenia ukazane w Odprawie w wymiar uniwersalny, ponadczasowy. Tragedia stała się dramatem o nieszczęściu zawinionym przez ludzi, zatem takim, którego można było uniknąć. Jest to też utwór o władzy, odpowiedzialności władców za losy narodu, którym rządzą - powinni sprawować daną im władzę w imię dobra poddanych, bowiem kiedyś przed Bogiem odpowiedzą za swe czyny: Wy, którzy pospolitą rzeczą władacie, / A ludzką sprawiedliwość w ręku trzymacie, l Wy, mówię, którym ludzi paść poruczono l l zwierzchność nad stadem bożym zawierzono: / Miejcie to przed oczyma zawźdy swojemi, / Żeście miejsce zasiedli boże na ziemi l Z którego macie nie tak swe wtasne rzeczy, / Jako wszystek ludzki mieć rodzaj na pieczy.
Utwór mówi o racjach, argumentach na rzecz praworządnego państwa. Nosicielami owych racji są poszczególne postaci, których postawy wyrażają ogólniejsze typy zachowań społecznych. Od rozwiązania konfliktu pomiędzy owymi racjami zależy przyszłość państwa. Stary monarcha Priam jest nieudolny, staby, krótkowzroczny uzależniony od parlamentu (boi się podejmować samodzielne decyzje), łatwo ulega demagogom, nie umie unieść odpowiedzialności za losy państwa, nad jego interesami stawia dobro syna, nie umie zdobyć się na stanowcze kroki. Aleksander kieruje się prywatą, natomiast Antenor wnosi do dramatu polityczną mądrość i szlachetność. Gwałcenie w kraju ludzkich praw, anarchia, samowola, przekupstwo, zdrada, występek - to, jak poucza autor, droga wiodąca ku zgubie ojczyzny. Już nie raz w historii występki władzy i nierozsądne rządy doprowadziły do upadku królestw.
Andrzej Frycz Modrzewski O poprawie Rzeczypospolitej. Modrzewski jest w naszym piśmiennictwie pierwszym wybitnym krytykiem współczesnej sobie Polski. Potępiał ucisk chłopów, ciemnotę duchowieństwa, ograniczanie praw mieszczan, wystawne życie szlachty. Nie był demokratą, opowiadał się jedynie za zdrowym układem społecznym, w którym każdy stan miałby wkład w dobro kraju, ponosił koszta właściwego funkcjonowania państwa - widzianego w sposób nowo czesny, kontrolującego handel, budownictwo, opiekę społeczną, szkolnictwo oraz inne dziedziny życia. Takie państwo powinno dbać o przestrzeganie prawa (nierówność wobec niego niszczy państwo), chronić przed krzywdą i wyzyskiem. Modrzewski domagał się obieralnego króla (obejmującego tron z woli obywateli), utworzenia narodowego kościoła, wykształconego duchowieństwa, wolności sumienia, ale zarazem sądził, że nauka i edukacja mają umacniać wiarę chrześcijańską. Byt publicystą umiarkowanym, chciał naprawiać Polskę, nie zaś burzyć, umacniał istniejący ład społeczny.
Stefan Żeromski Przedwiośnie. Droga propo nowana przez Szymona Gajowca to bardzo ostrożna koncepcja reformatorska, państwo-wotwórcza (najcenniejszą wartością dla narodu jest niepodległość), której słabość polega przede wszystkim na braku odpowiedzi na pytanie: czy społeczeństwo, rozczarowane kształtem odrodzonej Polski, będzie wystarczająco cierpliwe, by czekać aż powolne, ograniczone reformy przyniosą poprawę sytuacji? Czy może wcześniej przestanie istnieć państwo w obecnym kształcie, wiatr od Wschodu porwie robotników (w 1923 roku miały miejsce krwawe starcia robotników z policją), wybuchnie rewolucja? Wtedy na reformy będzie zbyt późno.
Niepodległa Polska z Przedwiośnia to państwo społecznych napięć, kontrastów. Władza opiera się na przemocy, carski aparat władzy jedynie zastąpiła polska policja. Jest to spojrzenie przede wszystkim oskarżycielskie, nie wolne od publicystycznych uproszczeń, nie zawsze sprawiedliwe, często jednostronne, przedstawiające państwo w nazbyt czarnych barwach - ale przecież nie był to kraj szybko zmierzający ku dobrobytowi, sprawiedliwości. Żeromski w pierwszej akceptować samego sposobu sprawowania władzy.
Źeromski dystansuje się wobec wszystkich zaprezentowanych w powieści programów:
podkreśla ich słabości, ironicznie przedstawia, wkłada w usta postaci, którym czytelnik nie może ufać. Przedwiośnie to powieść pytań, wątpliwości, a nie odpowiedzi. Cezary Baryka nie znajduje swej wielkiej idei, programu, z którym mógłby do końca utożsamić się. Skłania się to w jedną, to w drugą stronę, miota się pośród sprzecznych ocen i wizji przyszłości, ostatecznie odrzuca wszystkie stanowiska. Ten bohater, co ważne, przybył do Polski z zewnątrz, ostro, nawet brutalnie widzi jej problemy, nie jest uwikłany w narodowowyzwoleńcze mity, sentymenty. Walka o wolny kraj to już historia, a tłumaczenie wszystkiego pozostałością zaborów przestaje być wiarygodne. Baryka jest człowiekiem nowego czasu, nowych wyzwań stojących przed Polską - ich źródła to społeczne napięcia, niesprawiedliwość. Cezary to też człowiek młody a zatem niespokojny buntowniczo nastawiony wobec „starego" świata, chcący go zmieniać. O dusze takiej aktywnej młodzieży toczy się w Przedwiośniu walka - mogą ją wygrać komuniści, trzeba zrobić wszystko, by do tego nie doszło. Takie jest podstawowe przestanie ideowe omawianej powieści Stefana Żeromskiego.
PIEKŁO - Piekło, rozumiane jako konkretne : miejsce kaźni grzeszników, było przedmiotem licznych utworów literackich epok dawniejszych, przede wszystkim średniowiecza. Późniejsza literatura już w nieporównywalnie mniejszym stopniu chciała mnożyć wstrząsające obrazy piekielnych mąk, ogni trawiących dusze grzeszników. Piekło przyjęto wymiar symboliczny stało się gehenną przeżywaną przez ludzi na ziemi, a nie karą wyznaczoną przez Boga. Mówimy o piekle wojny, rasowej i narodowej nienawiści, piekle odrzucenia, samotności, złej rodziny nałogów, choroby cierpienia, piekle współczesnego świata oraz piekle, które każdy może sobie stworzyć w swym wnętrzu. Jeżeli równie szeroko rozumieć ów motyw, to odnajdziemy go w tysiącach utworów literackich.
Mitologia. Mianem Hadesu określano w greckiej mitologii mroczne państwo umarłych, czasami wyłącznie miejsce odbywania przez zmarłych kary za swe występki - ludzie dobrzy, sprawiedliwi, pobożni, niektórzy herosi (np. Menelaos) pędzili szczęśliwy żywot w Eli-zjum, na Polach Elizejskich, mitycznej krainie na zachodnim krańcu świata, gdzie panuje łagodny klimat, wiecznie zielenią się łąki. Dusze zmarłych przez rzeki wyznaczające granice świata podziemnego przewoził nieprzekupny Charon, który nikomu z żywych nie pozwalał wsiąść do swej łodzi. Każda z przeprawianych dusz musiała zapłacić mu jednego obola, dlatego tę drobną monetę umieszczano podczas pogrzebu w ustach zmarłego. Główną rzeką podziemi był lodowaty, błotnisty Styks. Hera-kles siłą zmusił Charona do przewiezienia go na drugi brzeg, korzystając z pomocy Herme-sa i Ateny zszedł do Krainy Zmarłych, schwycił Cerbera i przywiózł go do Argolidy (Eurey steus kazał Cerbera niezwłocznie odwieźć do podziemi).
Biblia. W Starym Testamencie piekło było miejscem przebywania umarłych, jakby niższą częścią wszechświata (według Żydów wszechświat miał trzy warstwy: niebiosa, ziemię i piekła), najbardziej oddaloną od Boga. Szeol (piekło) to miejsce spotkania z przodkami, jeżeli do tej krainy ciemności trafił ktoś po długim życiu, traktował ten fakt jako oczywistość, dramatyczny wymiar miało jedynie znalezienie się w piekle człowieka jeszcze młodego. Niektórzy autorzy Biblii twierdzili, że w owym miejscu przebywały też upadte anioły oraz wrogie duchy i zakute w kajdany demony
Dopiero z upływem czasu szeol stawał się miejscem odbywania kary przez dusze, przekształcał się we właściwe piekło z niewyobrażalnymi męczarniami. Jakby dla równowagi, pojawiła się koncepcja wiecznej nagrody, zbawienia sprawiedliwych. Ewangeliści skupili uwagę właśnie na najbardziej przerażających obrazach otchłani piekielnych, które potem utrwaliła w potocznej świadomości chrześcijan sztuka. Zstąpienie Jezusa do Otchłani oznacza jego suwerenne panowanie nad całym wszechświatem. Apokalipsa św. Jana daje obraz piekła jako jeziora ognia i siarki, w którym na wieczność pozostają zanurzeni grzesznicy.
We współczesnym chrześcijaństwie coraz częściej odchodzi się od koncepcji piekła jako konkretnego miejsca, w którym Bóg przygotował dla grzeszników fizyczne tortury. Ujmuje się natomiast piekło jako stan oddzielenia od Boga, wiecznej utraty błogosławieństwa nieba.
Dante Alighieri Boska Komedia. Stworzony przez Dantego obraz piekła (w pierwszej części arcydzieła) odzwierciedla wyobrażenia i lęki ludzi średniowiecza (przy wyraźnych inspiracjach greckim Hadesem) - nie tylko wyrastające z wiary religijnej. Podróż po zaświatach zaproponował poecie (gdy ten zabłądził w ciemnym lesie) Wergiliusz, Dante chętnie przyjął propozycję zobaczenia tych, co /ęcza w żałobie. Piekło Dantego ma dziewięć kręgów, w których przebywają grzesznicy - od najlżejszych do najcięższych. Każdy kolejnykrąg oznacza zwiększenie cierpień, tortur. W pierwszym przebywają ci, którzy zmarli bez chrztu, w tym szlachetni poganie, jak Homer, Sokrates i sam Wergiliusz. W kręgu dziewiątym straszliwym mękom zostają poddane dusze zdrajców. Tkwi tam w bryle lodu Lucyfer, który w trzech paszczach trzyma Judasza, Brutusa i Kasjusza.
W piekle, mającym kształt lejka skierowanego wąską stroną w głąb ziemi, słychać zawodzenia w różnych językach, lamenty, przejmujące krzyki, grzesznicy są kąsani przez owady i robaki, piekielna sceneria budzi grozę, przerażenie. Na przykład heretyków smaży się w zamkniętych ognistych grobach, pod nimi przepływa rzeka wrzącej krwi strzeżona przez centaury. Dla przebywających w piekle nie ma już żadnej nadziei, o czym informuje sama prowadząca do piekieł brama.
Michaił Bułhakow Mistrz i Małgorzata. Małgorzata została wybrana na gospodynię corocz nego szatańskiego balu wydawanego przez Wolanda. Gdy nadeszła pótnoc, Helia i Nata-sza kąpią Małgorzatę we krwi, zakładają jej królewski diadem z brylantów, wieszają na szyi ciężki medalion z czarnym pudlem. Na specjalnym podniesieniu, całowana w kolano, wita przybywających gości: morderców, trucicielki, oprawców, sutenerów, monstra, wampiry i innych mieszkańców piekieł. Trwa wielki bal, goście kąpią się w szampanie i koniaku, grają orkiestry. Małgorzata dwoi się i troi, by najlepiej wypełnić powierzoną jej rolę, budzi powszechny zachwyt. Woland wznosi symboliczny toast czaszką napełnioną krwią.
W jednej chwili upiorny bal kończy się, znikają goście, Małgorzata znów jest w mieszkaniu Berlioza, z którego przenosiła się w pozaziemski wymiar.
PIENIĄDZE - Wynalazek Fenicjan zrewolucjonizował handel, całą gospodarkę, przyspieszył rozwój cywilizacyjny antycznego świata. Zarazem jednak posiadanie, gromadzenie pieniędzy stało się wielką ludzką namiętnością, która równie często skłaniała do ciężkiej pracy, godnej pochwały oszczędności, co rabunków, zbrodni, bezlitosnego wyzysku. Wielu pisarzy różnych epok (np. romantyków, modernistów) wyrażało się o pieniądzach z pogardą, uważało je za symbol najprymitywniejszych aspiracji człowieka, których nie można pogodzić z pełnią życia duchowego. Ponieważ od tysiącleci pieniądze towarzyszą człowiekowi (praktycznie bez ich posiadania nie można utrzymać się przy życiu), zagadnienia ich zdobywania, budującej lub niszczącej siły, wpływu na ludzkie postawy, miejsca w systemie wartości pozostają przedmiotem uwagi .literatury.
Mitologia. By zmarły mógł zapłacić w podziemnym świecie przewoźnikowi Charonowi za przeprawienie go przez rzekę Styks (zatem by znalazł się w miejscu wiecznego pobytu) wkładano mu w usta obola, drobną monetę.
Biblia. Zawarte w Starym Testamencie wzmianki o pieniądzach dotyczą zarówno cen, finansowych zobowiązań (przede wszystkim wobec świątyń), jak i fałszowania monet - pojawiły się one w Izraelu po okresie wygnania babilońskiego. W okresie Nowego Testamentu na ziemiach żydowskich sita rzeczy w obiegu były przede wszystkim pieniądze rzymskie. Najbardziej znana opowieść, w której pojawiają się pieniądze to dzieje zdrady Judasza, który za wydanie Chrystusa miał otrzymać trzydzieści srebrników. Według tradycji, dręczony wyrzutami sumienia, zwrócił je kapłanom i następnie powiesił się.
Molier Skąpiec. Harpagon to sześćdziesięcioletni bogaty mieszczanin paryski, wdowiec, o którego pozycji społecznej, zajęciach, pochodzeniu dowiadujemy się niewiele. Na pewno zajmował się lichwą, pożyczaniem pieniędzy na wysoki procent. W życiu wszystkim byty dla niego pieniądze, dla nich byt gotów do popełnienia każdej niegodziwości. To człowiek niebywale pazerny, chciwy, przy tym nieprawdopodobny skąpiec, krętacz, awanturnik, ktoś pyszny, pozbawiony serca dwuli-cowiec bez żadnych skrupułów. Starał się oszczędzać na wszystkim - podkradał nawet owies własnym koniom. Byt złym ojcem, skąpił dzieciom pieniędzy na podstawowe wydatki. Jeszcze gorzej traktował służbę. Patologiczne skąpstwo uczyniło z niego człowieka wręcz chorego, maniaka opanowanego żądzą zdobywania pieniędzy i niewydawania ich, chociaż tego ostatniego wymagała jego pozycja społeczna. Zdawał sobie sprawę ze swej przywary, próbował ją ukrywać.
Harpagon (to stówo greckie, później zlaty-nizowane, oznaczające drapieżnego, z zakrzywionymi szponami, chciwca) jest uosobieniem skąpstwa. Postacią odrażającą, w przypadku której tylko jedna cecha charakteru określa wszystkie zachowania, uczucia. Harpagon bywa śmieszny, ale też groźny, odrażający, nawet tragiczny. Cały świat, rodzinę widzi przez pryzmat szkatułki zawierającej monety, których utraty panicznie obawia się.
Juliusz Słowacki Kordian. w James Parku w Londynie, Kordian wspomina nieudane samobójstwo. Rozmawia z cynicznym Dozorcą, który wyraziście uświadamia mu, że społeczeństwem rządzą pieniądze mogące otworzyć drogę do wszelkich godności. Rodząca się cywilizacja pieniądza jest oparta na zakłamaniu, a nie autentycznych wartościach moralnych lub społecznych.
Z kolei we Włoszech Kordiana pociąga Wioletta jako kobieta, podziwia jej ciało. Gdy, dokonując próby uczucia, mówi, że przegrał cały majątek, wszystkie pieniądze, Włoszka traci zainteresowanie Polakiem. Miłość traktuje jako rodzaj handlu, nie jest ona w tym przypadku bezinteresownym uczuciem łączącym dwoje ludzi - miłość zmysłowa reprezentowana przez kobiety interesowne może tylko rozczarować.
Bolesław Prus Lalka. Wokuiski pochodził z zdeklasowanej szlachty. W młodości pracował (do czego zmusiła go bieda stale procesującego się ojca), próbował uczyć się, udzielał korepetycji, zajmował wynalazkami. Po niecałym roku porzucił studia w Szkole Głównej, wziął udział w powstaniu styczniowym, po jego zakończeniu został zesłany na Syberię. Poznał Rosjanina Suzina, dzięki któremu dorobił się niewielkiego majątku. Do kraju powrócił w 1870 roku, rok później ożenił się z Małgorzatą Minclową, zamożną wdową po sklepikarzu. W 1875 umarła Minclową, a Wokuiski z 30 tysiącami rubli rozpoczął samodzielną karierę kupca. W 1887 roku niespodziewanie wyjeżdża na Bałkany, gdzie toczy się wojna. Wraca po ośmiu miesiącach jako posiadacz ogromnej fortuny zarobionej na dostawach dla wojska - w tym momencie zaczyna się zasadnicza, współczesna akcja Lalki.
Życiowa konieczność zmusiła Wokulskie-go do zostania kupcem, przedsiębiorcą na ogromną skalę, co wtedy wśród Polaków byto rzadkością. Zdobył fortunę nie tyle dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności (poznanie Suzina, wojna rosyjsko-turecka), co za sprawą predyspozycji do robienia interesów, przedsiębiorczości, niezwykłej inteligencji, umiejętności przewidywania, odwadze i stałej gotowości do podejmowania nawet największego ryzyka.
Miłość do Izabeli Łęckiej zmieniła wszystko w życiu Wokulskiego. Bezskutecznie, czasami niezręcznie, próbował za pomocą pieniędzy kupić uczucie zubożałej arystokratki. Równocześnie zaniedbywał własne interesy
Powieść Prusa mówi również o rodzącym się polskim kapitalizmie, który prowadzi do deklasacji znacznej części arystokracji, z posiadania kapitału czynni niezbędny warunek posiadania takiej a nie innej pozycji społecznej, ale w tym przejściowym okresie wciąż bardzo istotne jest samo pochodzenie człowieka. Zarazem arystokracja zupełnie nie umie odnaleźć się w nowej sytuacji ekonomicznej, czego najlepszym przykładem jest Tomasz Lęcki. Część wielkiego majątku jego rodziny została skonfiskowana po powstaniu, resztę pan Tomasz po prostu roztrwonił. Pozostała mu tylko kamienica, na hipotece której ciążyły ogromne długi. Było to stanowczo za mato, by nadal podróżować po Europie, prowadzić wystawne życie, przyjmować gości, nawet zapewnić posag córce. Wszystkie nadzieje materialne wiąże z Wokulskim, który pozwala mu nawet wygrywać ze sobą w karty, by hipokryta Łęcki miał z czego utrzymywać dom. Pan Tomasz nie ma nawet bladego pojęcia o ekonomice, finansach, realnym stanie swego posiadania, a raczej zadłużenia. Uważał się przy tym za zręcznego inwestora.
PIĘKNO - Piękno jest przede wszystkim kategorią estetyczną, rodzajem estetycznego ideału. Owe ideały (podobnie, jak same teorie piękna) kształtowały się i zmieniały w rożnych epokach historycznych, czasami stawały się obowiązującymi kanonami twórczości artystycznej, literackiej, W starożytności i w średniowieczu pojęcie piękna odnoszono głównie do natury, ale także i do ludzkich czynów - przekonanie o zbieżności dobra i piękna pozostaje w literaturze dość powszechne, np. stale powraca w pisarstwie wielu współczesnych poetów. Pojecie piękna (jego materialnych treści) wciąż pozostaje przedmiotem sporów filozofów, estetyków, ma w gruncie rzeczy subiektywny charakter W naszej potocznej świadomości funkcjonują przede wszystkim wyobrażenia piękna z kręgu klasycyzmu - coś jest piękne za sprawą np. har- i monii, ładu, proporcji i tak dalej.
Mitologia. Afrodyta, według najpopularniejszego mitu wyłoniona z piany morskiej, była boginią nie tylko miłości, ale i piękna. Pięknu tej kobiety nie oparło się wielu bogów i śmiertelników. Parys obdarzył ją złotym jabłkiem należnym najpiękniejszej kobiecie, a w zamian za to bogini potączyta go miłością z piękną Heleną - jak wiemy, przyniosło to zgubę Troi.
Dante Alighieri Bos/ra Komedia. Trójca Święta, poeta mógł ją zobaczyć pod sam koniec wędrówki po Raju, jawi się pisarzowi jako piękno niezrównane, absolutne. Są to trzy różnobarwne obręcze, których piękna nigdy nie zdoła oddać ubogi język poety, pozostający instrumentem zbyt niedoskonałym, by przekazać piękno wyrastające z mistycznego uniesienia, wiary.
Zygmunt Krasiński Nie-Boska komedia. Poezja, zgodnie z ujęciem z tego dramatu, musi obejmować zarówno estetykę, jak i etykę, moralność. Być pięknem i równocześnie zbawieniem. Wtedy będzie prawdziwie wielka, autentyczna. W przypadku hrabiego Henryka piękno jego poezji nie może przesłonić nagannie moralnej postawy w realnym życiu:
Przez ciebie ptynie strumień piękności, ale ty nie jesteś pięknością. Biada ci - biada! Dziecię, co plącze na tonie mamki - kwiat polny, co nie wie o woniach swoich, więcej ma zasługi przed Panem od ciebie.
Cyprian Kamil Norwid Fortepian Szopena.
Muzyka Szopena stanowi dla poety rodzaj dopełnienia piękna doskonałego, a takie wyżyny sztuki osiągnęło bardzo niewielu artystów. Twórczość Szopena może podnieść rzeczywistość do poziomu ideału, radykalnie ją odmienić, uczynić bytem doskonałym. Wspominaną rzeczywistości^est przede wszystkim Py^i polskość, to ona w pierwszej kolejności stała się w muzyce Szopena przedmiotem owego uwznioślenia, transformacji z prozaicznej realności w ideat.
Jan Kasprowicz Krzak dzikiej róży w Ciemnych Smreczynach. W tym cyklu sonetów Kasprowicza Bóg, natura i człowiek tworzą nierozerwalną jedność; przyroda nie jest tylko tłem, sztafażem, czymś obojętnym wobec człowieka, jest fizycznie i duchowo z nim zespolona, ona także rodzi się i odbywa drogę ku śmierci. Zarazem w Krzaku dzikiej róży natura to obraz harmonii świata, źródło wyciszenia, nieskończone piękno i odwieczny porządek.
PISARZ/POETA - Pisarze, jako grupa zawodowa, pojawili się w Europie dopiero w XVIII wieku, wcześniej nie można było utrzymywać się wyłącznie z pisania. Upowszechnię- ł nie obiegu książek, gwałtowny rozwój czasopiśmiennictwa, ukształtowanie rynku czytelniczego i wydawniczego oraz inne przyczyny doprowadziły do wykształcenia się zawodu pisarza. Zawodu z reguły obarczanego przez samych twórców (niekiedy czytelników) przeróżnymi obowiązkami: od dostarczania nie zawsze wyszukanej rozrywki po pełnienie funkcji inżynierów dusz. Jedni pisarze chcieli być przewodnikami i sumieniem narodów, wieszczyć, ostrzegać i pouczać, inni zamierzali tylko dawać wierne świadectwo kształtu otaczającego ich świata, ale nigdy nie brak i takich, którzy wierzą, że poprzez pisarstwo zmienią rzeczywistość. Pomiędzy narodowym wieszczem i pismakiem rozciąga się wielka przestrzeń, w której znajdzie się miejsce dla każdego dobrego i złego pisarza.Horacy Exegi monumentum aere perennius (Wzniosłem sobie pomnik trwalszy od spiżu).
Tematem utworu jest twórczość, powołanie poety Wiersz to wyraz dumy z dokonanego dzieła, które z pewnością okaże się trwalsze od materialnych pomników. O randze poezji i posłannictwie jakie mają spełnić poeci Horacy niejednokrotnie wspominał też w innych pieśniach. Muzy obdarowują poetów talentem, podobnie jak zsyłają dar władzy ludziom rządzącym narodami. Do tej pieśni bezpośrednio odwoływał się Jan Kochanowski, twórca świetnych przekładów i swobodnych przeróbek utworów Horacego, w wierszu Exegi monumentum. Adam Mickiewicz Dziady. Część III. Konrad, najwyższy z czujących na ziemi padole, genialny poeta romantyczny, uważa, że może równać się jedynie z Bogiem. Buntuje się przeciw uznanym mistrzom, ma ich wręcz za nic: Dep-cę was, wszyscy poec/'. / Wszyscy mędrce i proroki l Których wielbił świat szeroki.
Poeta ma być władcą, przewodnikiem, poezja zawłaszcza funkcje tradycyjnie pełnione przez państwo i politykę, naukę, filozofię, nawet religię - podobne złudzenia podzielało wielu romantyków. Poeta - powtarzali - stale kontaktuje się z wymiarem pozarzeczywistym, z bytami duchowymi (np. diabłami, aniołami).Dokonuje tego dzięki nadludzkiemu wysiłkowi ducha, na jawie wychodzi poza ziemską rzeczywistość - to tak zwany furor poeticus (twórczy szał, natchnienie). Juliusz Słowacki Grób Agamemnona. Poecie nie wolno schlebiać czytelnikom, tym bardziej nie może w trudnej sytuacji historycznej ograniczać się do równie błahych, co wygodnych tematów. Musi mówić rzeczy przykre, stale krytycznie weryfikować narodowe mity, złudzenia, bacznie przyglądać się wyobrażeniom funkcjonującym w zbiorowej świadomości, powszechnie uznawanym za narodowe świętości, których nie należy poddawać w wątpliwość. Inaczej mówiąc, niezmiennie pozostawać sumieniem narodu.
Temu programowi poetyckiemu towarzyszą rozważania na temat sytuacji samego podmiotu lirycznego - będącego poetą, w zasadzie tożsamego z autorem. Poeta z Grobu Agamemnona poniekąd traci wiarę w sens uprawiania literatury z racji braku czytelników lub przemawiania do słuchaczów głuchych (czyli niezdolnych do zrozumienia jego poezji, zatem ją odrzucających). Pozostaje mu rozpamiętywanie dawnej świetności ojczyzny, bohaterstwa jej wielkich synów, jakich próżno szukać wśród współczesnych ludzi. Apele poety pozostają bez echa, nikt nie zamierza wcielać w życie narodowowyzwoleńczych ha-set wpisanych w jego twórczość.
Zygmunt Krasiński Nie-Boska komedia. Dramat jest wielką, konsekwentnie przeprowadzoną polemiką z romantycznym przypisywaniem poecie atrybutów niemal boskości. Pozornie poetą w Nie-Boskiej komedii jest głównie hrabia Henryk. Żyje on w świecie marzeń, iluzji, wciąż poszukuje nowych doznań, źródeł inspiracji. Które są dla niego znacznie ważniejsze niż obowiązki wobec rodziny. Romantyczne literackie konstrukcje chce uważać za rzeczywistość, w pogoni za owymi złudzeniami porzuca dom, tęskniąc do wartości urojonych, przekreśla autentyczne, np. szczęście rodzinne. Okazuje się, że idzie tropem fałszywym, poetyzacja realnego życia przynosi tylko zniszczenie.
Narrator w części l zwraca uwagę na fałsz romantycznych mitów, w których zaplątał się hrabia Henryk, tracąc rozeznanie, gdzie kończy się literatura a zaczyna rzeczywistość. Henryk, mający wyraźne cechy neurotyczne, przeklina małżeństwo, syna, potencjalną zdradę, jest stale nękany przez demony, kuszące go ziemską sławą, pięknem i miłością. Nie umie wyplątać się z konfliktu pomiędzy romantycznym modelem poety, a ludzkimi, codziennymi obowiązkami. Ten konflikt obniża wartość tworzonej przez niego poezji - jako nieszczerej i odległej od ewangelicznych wskazań moralnych.
W odróżnieniu od Henryka, „poeci prawdziwi" to Maria i Orcio. Poezja w ich przypadku jest darem otrzymanym od Boga. Ma źródło nie w pozach, naśladownictwach, lecz autentycznych wartościach. Jej podstawą w przypadku Marii była miłość do męża, u Or-cia zaś dziecięca niewinność. Obie te postaci są skazane na samotność, niezrozumienie, bowiem zbyt wiele czują i przeżywają.
Dramatyczny wymiar przybiera poezja, a raczej samo bycie poetą, uprawianie poezji - rozumiane w równym.stopniu jako pisanie wierszy i postawa wobec świata. Nie ma pozytywnego rozwiązania, recepty na osiągnięcie ładu. Życie poety musi być tragiczne. Jeżeli wybierze świat iluzji, piękna, wizji - wejdzie w konflikt z najbliższym otoczeniem, pozostając tylko poetą fałszywym, zniszczy moralny porządek, którego nie można niczym zastąpić. Będzie przez całe życie splatał sobie grobowy wieniec i zwiędłymi się bawił kwiatami. Jeśli stanie się poetą prawdziwym, mającym autentyczny kontakt ze sferą ideałów, zostanie unicestwiony jako indywidualność o mocy kreacyjnej.
Krasiński zdecydowanie odrzucił typ poety zbuntowanego przeciwko całemu światu, typ naśladujący Byrona. Uznał, że poeta musi być przede wszystkim po prostu człowiekiem, a nie może nim stać się bez miłości, Bez niej nie jest możliwa prawdziwa sztuka, pozostaje tylko grobowa próżnia w sercu, co dla poety oznacza koniec twórczości.
PODRÓŻ/WĘDRÓWKA - Z pewnością najlepszym sposobem poznawania świata i ludzi nadal pozostaje podróżowanie. Niemal każdy tęskni za dalekimi podróżami, każdy z nas jest Odysem, / Co wraca do -swojej Itaki, jak napisał Leopold Staff. Motywy podróży w literaturze, niezwykle liczne i stare, jak samp piśmiennictwo, mogą służyć w pierwszej kolejności opisowi ciekawych miejsc, egzotycznych krajów i ludów. Przynajmniej równie często podróż staje się metaforą ludzkiego życia, także rodzajem wyprawy w głąb siebie, poszukiwaniem wyboru drogi życia. Zarówno grecka mitologia jak i Biblia postrzegały los człowieka w perspektywie wędrówki - nie zawsze bezpiecznej, łatwej, zmuszającej do dokonywania bardzo trudnych wyborów kierunku marszu.
Homer Odyseja. Jeśli Iliada była poematem wojennym, to głównym motywem Odysei są przygody powracającego spod Troi do domu Odyseusza, króla Itaki, jednego z najważniejszych bohaterów zmagań pod Troją. Dziesięcioletnia podróż Odyseusza stała się w kulturze europejskiej synonimem upartej, niebezpiecznej wędrówki, podczas której bohater zobaczył miasta, ludzi wielu i poznał myśli.
Akcja Odysei toczy się już po zburzeniu Troi, zaczyna się w dziesiątym roku tułaczki Odyseusza i trwa czterdzieści dni - o wydarzeniach wcześniejszych dowiadujemy się od samego głównego bohatera. Morskie wędrówki Odyseusza obejmowały wielkie obszary, odległości, a ich geografia jest wyraźnie niespójna, miejscami fantastyczna. Krainy realne to np. Egipt, Kreta, Cypr - to, co dzieje się w zachodniej części Morza Śródziemnego jest już niejasne, trudne do wskazania na mapie, często wręcz fantastyczne.
Biblia. Biblia bardzo często odwołuje się do motywu wędrówki, w jej perspektywie ujmuje zarówno jednostkowe losy ludzi, jak i dzieje narodu Izraela. Po wyjściu z niewoli egipskiej, Izraelici przez czterdzieści lat tułali się po pustyni, ich podróż była oczyszczającą próbą, przygotowaniem do osiągnięcia celu wędrówki, to jest Ziemi Obiecanej. Podczas tej podróży Bóg dal swemu narodowi prawa, najpierw Dekalog, później przepisy bardziej szczegółowe.
Sam Chrystus, od trzydziestego roku życia, byt jakby wędrownym nauczycielem, stale znajdował się w podróży, nie miał domu. Po śmierci Jezusa apostołowie rozpoczęli podróże misyjne, docierali nawet do odległych rejonów basenu Morza Śródziemnego.
Dante Alighieri Boska Komedia. Dante, zabłądziwszy w lesie, przestraszony przez zwierzęta symbolizujące ludzkie grzechy, spotkał niespodziewanie ducha Wergiliusza, który z polecenia Boga poprowadził go przez krainę umarłych.
Droga poety prowadziła przez Piekło, Czyściec, Raj (tu już przewodnikiem została Beatrycze), aż do Empireum, gdzie można było już odczuć obecność Boga. Mającą wymiar alegoryczny, symboliczny wędrówkę Dantego należy zapewne odczytywać jako duchową podróż człowieka od upadku, pogrążenia się w grzechu do oczyszczenia z win, nawet świętości. Wolter Kandyd. Kandyd jest krewnym barona Thunder-ten-Tronckha. Wychowuje się w jego zamku w Westfalii, wraz z synem i siedemnastoletnią córką barona, Kunegundą. Które goś dnia baron przyłapał Kandyda podczas zalotów do pięknej Kunegundy. Brutalnie wy-rzucit go z zamku. Idący przed siebie, bez środków do życia, młodzieniec zostat podstępnie wcielony do armii bułgarskiej (w rzeczywistości pruskiej), walczył z Abarami (Francuzami). Dezerteruje z wojska wstrząśnięty okrucieństwami walk i zbrodniami popełnianymi przez żołnierzy na cywilnej ludności. W ten sposób rozpoczęła się wielka wędrówka tytułowego bohatera po świecie, wędrówka mająca przede wszystkim wymiar edukacyjny.
Akcja utworu Woltera rozgrywa się w bardzo wielu miejscach, nieraz błyskawicznie zmieniają się jej realia: raz są to krainy rzeczywiście istniejące (np. Westfalia, Portugalia, Hiszpania, Turcja), innym razem fikcyjne, legendarne (ziemia Uszaków, Eldorado).
Bolesław Prus Lalka. Rzecki w swym pamiętniku wspomina potowe lat czterdziestych dziewiętnastego wieku. Wtedy to, w 1848 roku, opuścił sklep Minęła, ku rozpaczy pryncy-pata, i wyruszył wspólnie z Augustem Katzem na Węgry. Walczyli tam w wielu potyczkach o wolność Węgier, wreszcie doszło do wielkiej bitwy z Austriakami. Było to bodaj ostatnie zwycięstwo powstańców. Rozpoczęta się tułaczka pokonanych, bezskuteczne oczekiwanie na pomoc. Zrozpaczony Katz zastrzelił się. Rzecki przez dwa lata wędrował po Europie. W grudniu 1851 roku wrócił do Polski. Przez rok bawił w Zamościu, w lutym 1853 roku znalazł się w Warszawie.
Sam Wokulski został zesłany na Syberię, a owa zsyłka rozpoczęta najlepszy okres w jego życiu - tam poznat Suzina, tam mógł zajmować się nauką. Z Warszawy odbywał liczne podróże w interesach, często bywał w Paryżu, które to miasto wywierało na nim duże wrażenie swym ogromem, nowoczesnością.
Kazimierz Przerwa-Tetmajer Na Anioł Pański.
Życie ludzkie - to przekonanie Tetmajer akcen towat wielokrotnie - jest beznadziejną wędrówką bez celu, melancholijną podróżą dekaden-ta, upartym zmierzaniem donikąd. W wiersz zostały wpisane obrazy typowe nie tylko dla samego stylu Kazimierza Tetmajera, ale i całej poezji przekazującej wtedy pokoleniowe treści, uważanej na przełomie wieków za głos generacji. Jest tam cmentarz i grób młodej dziewczyny, puste pole i płynąca donikąd rzeka, mroczny, zasnuty mgłami krajobraz.
Podmiot liryczny tego utworu wędruje przez nostalgiczny smutny krajobraz. Motyw wędrowca (i wędrówki) w liryce Młodej Polski to symbol nieuniknionego przemijania życia, a mówiąc dokładniej raczej nie symbol (nie jest wieloznaczny, można precyzyjnie nazwać jego treść, znaczenie ideowe), lecz alegoria bądź personifikacja (osmętnica, samotna dusza wędrująca przez przygnębiającą okolicę).
Juliusz Słowacki Kordian. Po nieudanej próbie samobójstwa, wyzdrowieniu, Kordian usiłuje odnaleźć zapomnienie w zagranicznych podróżach. Po wielu rozczarowaniach, dokonaniu podsumowania życia (dziś porównań celem stały się księgi podróżne), na szczycie Mont Blanc odnajduje cel w służbie dla ojczyzny. Wraca do Polski, staje się spiskowcem. Edukacyjna wędrówka rozczarowań i odrzucenia po Europie uświadomiła mu, iż rodząca się cywilizacja pieniądza jest oparta na zakłamaniu, a nie autentycznych wartościach moralnych lub społecznych (Londyn), nie będzie artystą (Dover), miłość zmysłowa reprezentowana przez kobiety interesowne może tylko rozczarować (Włochy), po rozmowie z papieżem utracił naiwną, ignorującą realia wielkiej światowej polityki wiarę dzieciństwa.
Artur Rimbaud Statek pijany. Poemat napisany przez szesnastoletniego poetę przenosi czytelników w krąg obrazów związanych z metaforą ludzkiego życia jako wielkiej, niebezpiecznej żeglugi. Żegluga daje poczucie wolności, zapewnia coraz to nowe wrażenia, ale równocześnie rodzi i tęsknotę za bezpiecznym portem: spokojem, nawet śmiercią:
O, niechaj dno me pęknie! Niech pójdę pod morze!
Miron Biatoszewski Pamiętnik z powstania warszawskiego. Bohater utworu stale wędruje przez zrujnowaną Warszawę w poszukiwaniu bezpieczniejszych miejsc schronienia, żywności, wody. Gdy na Woli pojawiają się uciekinierzy z innych dzielnic, Biatoszewski wraca do mieszkania rodziców przy ulicy Chłodnej 40, później cała rodzina przenosi się na Ogrodową.
Pomagając rannym, autor traci kontakt z rodzicami. Gdy ulicę Chłodną opanowali Niemcy, przedostaje się na Starówkę, mieszka u przyjaciela Swena koczującego wraz z rodziną w piwnicy Po bombardowaniach, dwudziestego dnia powstania, bohaterowie poszukują nowego schronienia. Ponieważ kościół Sakra-mentek jest już pełny zatrzymują się w piwnicy Izby Rzemieślniczej przy ulicy Miodowej.
Niosąc ciężko rannego, Miron i Swen wychodzą, wraz z powstańcami, ze Starówki. Na Chmielnej Biatoszewski odnajduje ojca, krewnych, znajomych. Tu też doświadcza skutków ciężkiego, trzydniowego bombardowania. Wiele razy zmienia miejsce pobytu, w końcu zatrzymuje się w Śródmieściu, przy ulicy Wilczej. Również i tu próbuje stworzyć sobie elementarne warunki życia. 3 października, nadzorowani przez Niemców, bohaterowie utworu opuszczają Warszawę. Celem jest obóz przejściowy w Pruszkowie. Miron z ojcem zgłaszają się do pracy w Opolu. Do Warszawy autor wrócił w lutym 1945 roku.
POKORA/FRANCISZKANIZM - Postawa pokory wobec Boga i świata ma w europejskim piśmiennictwie z reguły chrześcijańskie korzenie. Sam franciszkanizm to kierunek literacki, który nawiązywał do światopoglądu świętego Franciszka z Asyżu. W 1892 roku wydano w Polsce przekład (dokonany przez L. Staffa) anonimowego, pełnego niepowtarzalnego uroku, dzieła Kwiatki św. Franciszka. Ten utwór przypomniał o franciszkańskich ideałach miłości, przebaczenia, zjednoczenia człowieka z naturą, radości życia (także ubogiego), prostych i pięknych formach religijności, i pogodzeniu z Bogiem. Taka filozofia (w sposób oczywisty sprzeczna z hasłami dekadencji) znalazła odbicie w twórczości między innymi Jana Kasprowicza, Leopolda Staffa, można mówić i o analogiach pomiędzy franciszkanizmem a właściwymi Leśmianowi ujęciami jedności człowieka i tworzącej przyrody. Wybitnym przedstawicielem franciszkanizmu w dzisiejszej poezji polskiej jest Jan Twardowski, franciszkańskie stylizacje znajdziemy w opowieściach o życiu i twórczości Edwarda Stachury.
Legenda o świętym Aleksym. Aleksy, jako ucieleśnienie wzoru ascety, przybrał pozę człowieka skrajnie pokornego wobec życia i Boga. Pochodząc z możnego rodu, wyrzekł się dóbr materialnych, został żebrakiem, wyznaczył sobie miejsce na samym dnie społecznej hierarchii, pokornie znosił wszelkie upokorzenia.
Kwiatki świętego Franciszka. Kwiatki świętego Franciszka to utwór anonimowy, nie jest znany jego autor. Być może był nim jeden z uczniów świętego Franciszka. Ten zbiór opowieści i legend powstał na przełomie XIII i XIV wieku, został napisany w języku włoskim. W opowieściach splatają się realia historyczne z elementami legendy otaczającej postać świętego Franciszka i przekazami fantastycznymi.
Święty Franciszek z Asyżu (Giovanni Ber-nardone, żyt około 1181-1226) jest jednym z największych i najbardziej popularnych świętych Kościoła katolickiego. Zatożyt aż trzy zakony: franciszkanów, klarysek oraz tzw. trzeci zakon dla osób świeckich. Odrzucił model ascetycznego życia za zamkniętymi bramami klasztorów, zastąpi) go wędrownym kaznodziejstwem i utrzymywaniem się z jałmużny (stąd nazwa zakony żebracze). Zapoczątkował caty nurt wewnętrznej reformy Kościoła, w owych latach pogrążonego w upadku obyczajowym, handlującego sakramentami i relikwiami, co sprzyjało rozwojowi sekt religijnych, upadkowi duchowości w klasztorach. Byt to w Europie czas okrucieństwa, wojen, głodu, licznych epidemii. W takiej realności Franciszek zaproponował wiarę równie prostą, co radosną, płynącą z bezgranicznej miłości do Boga i wszelkiego stworzenia, ziemi.
Podstawowe elementy myśli świętego Franciszka, jego duchowości zostały wywiedzione z Ewangelii. Są nimi przede wszystkim:
miłość do Boga, ludzi oraz przyrody (człowiek czerpie radość z obcowania z nią), naśladowanie Chrystusa, dobrowolne ubóstwo (uczące pokory, współczucia, będące wyrazem miłości do bliźnich, prowadzące do wewnętrznej doskonałości), pokora, braterstwo. Franciszkańska religijność, odmienna od średniowiecznej, na plan pierwszy wysuwa wewnętrzne przeżycia, wrażliwość, poetycką wyobraźnię, dobroć, pogodę ducha, po prostu radość istnienia. Urok tej pogodnej i nieskomplikowanej filozofii polega przede wszystkim na akceptacji życia, natury, człowieka - wszystko to jest ujmowane jako dar od Boga. Wskazania dotyczą głównie szanowania natury, życia w ubóstwie, pokornego przyjmowania wyroków Stwórcy, służby innym ludziom.
Jan Twardowski * * * (Święty Franciszku...).
Utwór, przywołujący postać św, Franciszka z Asyżu, jest wyrazem franciszkańskiej pokory wobec dzieła Stworzyciela, całej natury, przyrody. Podmiot liryczny, nieco żartobliwie i przekornie, wyznaje: ze wszystkich cudów natury /jedynie poważam trawę. Trawę (roślinę pospolitą, nie dającą żadnych owoców, stale deptaną) nazywa swą siostrzyczką, karmelitanką bosą, wyznacza sobie w porządku świata takie samo miejsce, chce naśladować franciszkańską postawę pokory.
Adam Mickiewicz Dziady. Część III. Ksiądz Piotr byt bernardynem pełniącym obowiązki więziennego kapelana w Wilnie, opiekującym się więźniami. Dzięki ezgorcyzmom wypędził z Konrada Szatana, żarliwie modląc się, biorąc na siebie jego grzechy, ocalił go przed potępieniem. Wzywał głównego bohatera do pokory, oddania Bogu. Sam trwając przy takiej postawie (etyce pokory), dostępował łaski widzenia, Bóg objawiał mu przyszłość Polski i wyjaśniał sens aktualnych wydarzeń. Także Konradowi Ksiądz Piotr przepowiedział dalsze losyCzęsto uważa się Księdza za tytana pokory, która jest najwyższą mocą dostępną człowiekowi. Tak widziany Ksiądz Piotr to przeciwieństwo Konrada: ktoś prosty, pokorny, bezgranicznie ufający boskiej nieomylności, dobroci, a jego nieskomplikowana wiara ma mimo wszystko wymiar metafizyczny, prowadzi aż do profetyzmu (daru widzenia przyszłości). Konstrukcja tej postaci potwierdza zasady więzi pomiędzy człowiekiem i Bogiem, spoza ziemskiej realności czerpie ona treści swych bardzo optymistycznych widzeń, przepowiedni równocześnie niejasnych.
POLSKA l POLACY - Polska i Polacy to zasadniczy motyw polskiej literatury, co wynika z samej jej istoty. Poszczególni pisarze różnie postrzegali nasz kraj i jego mieszkańców, budowali odmienne, nieraz wręcz sprzeczne, uogólniające wizerunki Polaków, w zależności od własnych postaw, orientacji ideowych i politycznych, formułowali oceny. Literackie rozmowy o Polsce to głównie rozważania o jej przeszłości (narodowych tradycjach, ale i krytycznie ocenianej anachronicznej polskości), teraźniejszości i przyszłości, zaletach i wadach rodaków, o naszym duchu, narodowym charakterze, polskości jako idei scalającej naród podzielony np. za sprawą odmiennych interesów ekonomicznych grup, regionów. Dla jednych pisarzy polskość była wyłącznie powodem do dumy, inni odczuwali ją jako uciążliwy ciężar W okresach niewoli liczne byty przypomnienia wielkości Polski i mesjanistyczne zapowiedzi jej zmartwychwstania, literatura lat pokoju i częściej skupiała się na codzienności Polaków, w niej poszukiwała elementów uktadających się w nasz „portret własny".
Gali Anonim Kronika polska. Stawna Kronika polska (tytuł nadany przez wydawcę) powsta ta przypuszczalnie w latach 1113-1116. Anonim twierdził, że zostata ona napisana z inspiracji otoczenia księcia, biskupów, kanclerza Michała Awdańca. Autor, dysponując bardzo nielicznymi źródłami pisanymi, oparł się głównie na relacjach ustnych. Tak określił projekt dzieła: Jest zaś zamierzeniem naszym pisać o Polsce, a przede wszystkim o księciu Bolesławie i ze względu na niego opisywać niektóre godne pamięci czyny jego przodków. Kronika, ukazująca dzieje dynastii Piastów, składa się z trzech napisanych po łacinie rymowaną prozą ksiąg. Pierwsza z nich mówi o początkach państwa polskiego oraz panowaniu pierwszych Piastów (cudowne odzyskanie wzroku przez Mieszka symbolizuje właściwe narodziny państwa polskiego). Dwie następne księgi traktują już o czynach Bolesława Krzy-woustego (od narodzin do bitwy pod Nakłem w 1113 roku), którego niezwykłe dokonania są niezmiennie eksponowane, podkreślane. Kronikę otwiera i zamyka opowieść o cudownych narodzinach Bolesława Krzywoustego. Księga l mówi o panowaniu Bolesława Chrobrego (drugi z jej bohaterów to Bolesław Śmiały), uznanemu przez autora za ideał władcy: to książę odważny, waleczny, sprawiedliwy, dobry dla poddanych i umacniający chrześcijaństwo. Jego śmierć staje się, zdaniem Anonima, końcem złotego wieku Polski, panowanie Bolesława Śmiałego nie przynosi krajowi niczego dobrego.
Ks/ęg/ // i /// zostały poświęcone Bolesławowi Krzywoustemu - jego panowaniu, wojnom, np. obronie Głogowa. Krzywousty, już samym jego narodzinom towarzyszyły nadprzyrodzone zjawiska, jest kolejnym ideałem władcy z Kroniki, pogromcą Pomorzan, Niemców, Czechów. Gali, bezustannie wychwalając różne zalety Krzywoustego, nadał swej kronice charakter wyraźnie panegiryczny (czyli przesadnie sławiący jakąś osobę). Autor, bardzo wysoko oceniając księcia Bolesława, dokonywał wyraźnej selekcji ukazywanych faktów, jedne z nich opisywał szczegółowo, inne zbywał zwykle formułą d/ugo by o tym mówić. Owa selekcja odzwierciedlała światopogląd Galia, jego ideologiczne wybory - autor cenił głównie to, co służyło utrwalaniu suwerenności Polski, budowaniu jej pozycji. Zarazem kronikarz starannie unikat fałszowania faktów, zatem jego praca jest wartościowym źródłem do poznania historii Polski, kształtowania się naszej myśli politycznej, ideologii państwowotwórczej.
Mikołaj Rej Krótka rozprawa między trzema osobami, Panem, Wójtem, a Plebanem. Caty utwór został mocno osadzony w realiach społecznych, obyczajowych pierwszej połowy XVI wieku i daje zdecydowanie krytyczną ocenę Polski tamtego okresu. Dialog rozpoczyna się od ostrego ataku na księży, którym zarzuca się przede wszystkim zaniedbywanie obowiązków duszpasterskich, ganienie wiernych, zamiast ich nauczania, próżniactwo, rozpustę, chciwość, sprzedawanie odpustów. Równie negatywny obraz stał się udziałem szlachty:
żyjącej ponad stan, tracącej majątki na uczty, drogie wina, stroje. Reprezentanci owej warstwy pokrywają koszta wystawnego życia poprzez zdzierstwo, sędziowie i urzędnicy bywają przekupni, posłowie oraz senatorowie uprawiają prywatę. Najtrudniejsza jest sytuacja chłopstwa: Ksiądz pana wini, pan księdza /A nam prostym zewsząd nędza. Chłopstwo ma rozliczne powinności wobec uprzywilejowanych stanów, musi płacić czynsze, podatki, dziesięcinę, nie przyznaje mu się żadnych praw obywatelskich. Z zarysowanego obrazu społeczeństwa wynika, że w Polsce postępuje degradacja wszystkich stanów, słabnie zatem i państwo. W końcowym fragmencie u^no\u PzeCTpospo^a narzekając mówi'. Wszytcy na ten nierząd narzekają, l Widzą, iż złe, cóż, gdy nic nie dbają.
Piotr Skarga Kazania sejmowe. Mówiąc o kraju ojczystym, kaznodzieja posługiwał się głównie metaforami i symbolami biblijnymi. Zwracał uwagę, że pogrążona w grzechu Rzeczpospolita nie jest wieczna, że może przeminąć bezśladu, upaść. Jako mówca polityczny w pełnym tego słowa znaczeniu, Skarga dążył do ograniczenia przywilejów szlachty, znacznego zredukowania roli sejmików i izby poselskiej parlamentu, umacniając jednocześnie senat i władzę królewską. Był przeciwnikiem ówczesnego stylu życia szlachty, piętnował rozluźnienie obyczajów, skłonność do życia w luksusie. Oczywiście, marzył o Polsce tylko katolickiej, bez innowierców.
Jan Chryzostom Pasek Pamiętniki. Pasek, typowy reprezentant sarmatyzmu , nie wyobrażał sobie lepszego ustroju od szlacheckiej „złotej wolności", byt dumny z jej zdobyczy, na przykład z wyboru (wbrew magnaterii) na króla „Piasta", M. K. Wiśniowieckiego. Żyt w poczuciu absolutnej wyższości szlachty nad obywatelami wszystkich pozostałych stanów, choćby mieszczanami. Byt przekonany, że Polacy-katolicy są czymś znacznie lepszym od innych narodów. Bawiły go i gorszyły obce obyczaje, na przykład to, co zobaczył w Danii (Duńczycy jedli kaszankę i sypiali nago, co nie przystoi Polakom). Wobec Niemców i protestantów byt już nastawiony nie tyle ironicznie, co zdecydowanie wrogo.
Ignacy Krasicki Świat zepsuty. Krasicki w niemal całej swej twórczości poddawał surowej krytyce wynaturzenia niektórych sfer szlacheckiego życia, instytucji życia społecznego ówczesnej Rzeczypospolitej. Akceptując te wartości demokracji szlacheckiej, które uznawał za autentyczne, starał się równocześnie wskazywać pozorne, fałszywe, wychowywać współczesnych Polaków. Formułował postulat powrotu do źródeł, który jest przewodnim motywem wręcz programowej satyry Świat zepsuty. Według poety mieliśmy przodków poczciwych, którzy zbudowali potężne państwo, żyli w cnocie, prostocie, odznaczali się surowością obyczajów. Dzisiaj jest zupełnie inaczej, autor przedstawia długą listę wad współczesnych mu Polaków: upadek obyczajów i anarchia, przyjmowanie pozorów za wartości autentyczne, bezbożność, demoralizacja, brak wyraźnych zasad moralnych, upadek instytucji życia zbiorowego. Krasicki idealizuje przeszłość (powtarza: dzisiaj nie ma już prawdziwych Polaków, godnych następców tych, co odeszli), w wierszu pobrzmiewają nuty konfliktu pokoleń (zepsucie jest właściwe przede wszystkim młodej generacji). W państwie i społeczeństwie nie dzieje się dobrze, jednak podmiot liryczny dostrzega chociaż cień nadziei na poprawę sytuacji - sygnalizują to ostatnie wersy utworu. By naród mógł się moralnie odrodzić, znów stać się silnym, niezbędne jest powszechne zrozumienie źródeł zła. Świat zepsuty to w dużej mierze retoryczny monolog moralisty, który ostrzega, upomina, próbuje nawet karcić. Używając doskonale znanej pokoleniom poetów metafory ojczy-zny-tonącego okrętu, poeta przedstawia ponure wizje przyszłości (demoralizacja skończy się upadkiem, jak to miało miejsce w przypadku Rzymu), przeciwstawiając im piękną przeszłość kraju.
Adam Mickiewicz Pan Tadeusz. Pan Tadeusz jest nie tylko idealizacją dawnej Polski, wspomnieniem ogrodu Pana Boga, jak Soplicowonazwał Czesław Miłosz. Dokonuje się w nim także, niezbyt wnikliwy i surowy, sąd nad krajem. Szlachta zostaje oskarżona o dumę, pychę (Stolnik, Jacek Soplica) i wynikające z tego warcholstwo, skłonność do anarchii, lekceważenia praw i obowiązków obywatela (bezkarność Jacka po zabiciu Stolnika, zajazd). Ci kłótliwi ludzie nazbyt często prywatny interes stawiali ponad dobrem ogółu, ojczyzny Szlachta z Pana Tadeusza miała też rozliczne zalety. Owi ludzie umieli zrezygnować z zemsty i wybaczać, odpokutować (jak Jacek) popełnione przestępstwa, winy. Bardzo kochali swój kraj, w obliczu niebezpieczeństwa stawali się solidarni, zapominali o urazach. Generalnie, Mickiewicz nie osądzał zbyt surowo narodowej przeszłości. Raczej idealizował minione, wady przekształcał w ludzkie śmiesznostki (jak na przykład w przypadku mieszkańców zaścianka), pisa) o nich z humorem. Gdy do Soplicowa, wraz z wojskami Napoleona, dotarty wielkie wydarzenia historyczne, w poemacie ponownie pojawiły się nuty wyłącznie optymistyczne - w dziele nie ma słowa o szybko nadchodzącej klęsce Francuzów pod Moskwą. Pozostaje raczej niezmącona wizja, sen o odmienionej, jeszcze piękniejszej, wolnej Polsce.
Bolesław Prus Lalka. Utwór prezentuje różne grupy społeczne Polaków (także napięcia na tle politycznym, religijnym, narodowościowym - choćby antysemityzm), pokazuje, jak zróżnicowane pod względem majątkowym i społecznym było owo społeczeństwo (nie zapomina nawet o rodzącym się ruchu socjalistycznym). Obraz Polaków z tej powieści jest bardzo krytyczny i zdecydowanie pesymistyczny. Arystokraci to próżniacy dyletanci w każdej dziedzi nie, zdegenerowani, zdemoralizowani utracju-sze. Szlachta traci znaczenie, ulega materialnej degradacji, nie zawsze radzi sobie w roli inteligencji. Właściwie tylko finansiści, kupcy, przemysłowcy w ówczesnej Polsce mieli pieniądze. Zaczęli więc być dopuszczani do „dobrego towarzystwa", które najczęściej utrzymywało się z nędznych resztek dawnych fortun. W tej grupie były osoby światłe, prężne, wyróżniające się rozległością horyzontów - jak sam Wokul-ski. Polskie mieszczaństwo było jakby zaprzeczeniem cnót mieszczaństwa niemieckiego, to ludzie z reguły leniwi, pozbawieni inicjatywy, wręcz nieudolni, wyróżniający się natomiast konserwatyzmem, obawą przed nowoczesnością, grupa pod względem ekonomicznym słaba, pozbawiona większych kapitałów możliwych do zainwestowania w rozwój przemysłu, handlu. Miejskiej biedocie ciężka praca pozwalała tylko marnie wegetować, a nadzieje na awans społeczny są praktycznie bezzasadne. Tej grupie należało natychmiast pomóc.
Stanisław Wyspiański Wesele. Dramat zawiera elementy bezpośrednio odsyłające do konkretnej sytuacji spoteczno-politycznej Galicji, czyli zaboru austriackiego. Sytuacji głównie wsi, ale Wesele jest też i obrazem szerszym, nie ukazuje całego społeczeństwa polskiego, przedstawia natomiast dwie jego grupy: chłopów i inteligentów pochodzenia szlacheckiego. Chłopi to w utworze grupa wewnętrznie zróżnicowana, mająca sporą świadomość narodową, zainteresowana polityką, kwestiami społecznymi, ale i niedojrzała (Jasiek, by ocalić pawie pióra, gubi złoty róg). Chłopi żywioto wo reagują na wezwania do walki (Czepiec -dumny z tradycji chłopskich walk, przywołujący postać Głowackiego, powstanie kościuszkowskie, mit racławicki), są patriotyczni, ocalili w sobie liczne wartości moralne. Porywczy, zapalczywi wymagają silnego przywództwa mogącego jasno wskazać cele i poprowadzić do walki. Zarazem zdają sobie sprawę z przepaści społecznej dzielącej ich od inteligentów -jednak zbudowanie jedności narodu wydaje im się możliwe. W Weselu ludzie z miasta (np. Radczyni) myślą o chłopach schematycznie, są przekonani o swej wyższości i naturalnej roli przewodnika narodu (chociaż równocześnie obawiają się chłopów).
Dwie ważące na życiu narodu grupy Polaków (inteligenci i chłopi) stykają się, ale pozostają sobie obce, wzajemnie niezrozumiałe, chociaż inteligenci próbują ocalić w sobie wiarę w solidarność społeczną, uważają się za demokratów lekceważących (w gruncie rzeczy tylko na pokaz) stanowe różnice. Warto zauważyć, że inteligenci z Wesela niekiedy zdają sobie sprawę z tego, jak głęboko tkwią w złudzeniach, współtworzą mity, których konfrontacja z rzeczywistością może być bardzo bolesna. Pogłębia to frustrację, nastroje rozpaczliwego zagubienia, niezdolności do wypełnienia historycznej misji. W gestach wykonywanych wobec ludu (małżeństwa z chłopkami) chciano współcześnie widzieć wielkie, ważkie manifestacje ideowe, narodowe - Wyspiański przedstawił je jako pozy, wartości zaledwie pozorne, wątpliwe. Karmiąca się mitami inteligencja jest bierna, bezsilna, całe społeczeństwo nie dojrzało jeszcze do narodowego zrywu. Pozostaje bezradne, bezsilne, pogrążone w tęsknotach, których nie umie spełnić, jego chocholi taniec symbolizuje niemoc, letarg, bezczynność, marazm. Nawet w sprzyjających warunkach Polacy pozostają bierni, niezdolni do walki, czekają na cud, nikt nie bierze odpowiedzialności za los kraju. Wesele jest poruszającym dramatem niemocy narodowej, mówi o beznadziejności polskiego życia przełomu wieków. Polacy tworzą społeczeństwo bezsilne jako zbiorowość, pasywne, niezdolne do czynu w imię wartości ogólnych.
Stefan Żeromski Ludzie bezdomni. Powieść ukazuje różne postawy Polaków w zaborze rosyjskim po powstaniu styczniowym. Patriotyczna jest przede wszystkim młodzież (ale i ksiądz prefekt), np. Zygier, Radek, Wałecki czy dochodzący do takiej postawy Marcin Bo-rowicz. Jednak pojawiają się w utworze i Polacy którzy ulegli rusyfikacji, choćby profesor Majewski, który dopiero przed dwoma laty został Rosjaninem, ale już mówił z rosyjskim akcentem, donosił do władz szkolnych. Wiechowski, wiejski nauczyciel z państwowej szkoły w Owczarach, był zupełnie pozbawiony narodowej świadomości.
Stefan Żeromski Przedwiośnie. Przedwiośnie wskazuje przede wszystkim na dramatyczny rozziew pomiędzy nadziejami a realnym kształtem odrodzonej Polski. Żeromski nie opowiedział się w tej powieści za żadną z zaprezentowanych idei, przeciwnie - z każdą podjął polemikę. Podstawę owego sporu stanowi postawienie trudnych pytań, na które ani jedna z ówczesnych opcji politycznych, ideowych nie umiała znaleźć odpowiedzi. Przypomnijmy, że powieść powstawała w okresie bardzo trudnym dla Polski, gdy nasilało się wewnętrzne rozbicie polityczne, nieodpowiedzialny parlament zajmował się przede wszystkim rozgrywkami politycznymi, stale zmieniały się niezmiennie nieporadne rządy wciąż pogarszało się położenie gospodarcze kraju, szalała inflacja, rosło bezrobocie, społeczne niezadowolenie, mnożyły się strajki, w kraju pogłębiał się chaos.
Nic zatem dziwnego, że ukazanie się Przedwiośnia było ważkim wydarzeniem nie tylko literackim, ale i politycznym. Wiele środowisk przyjęło utwór jako wezwanie do rewolucji (tak interpretowano szczególnie jego ostatnią scenę), partie konserwatywne rozpętały nagonkę na Żeromskiego. Co ciekawe, książka spowodowała również zasadniczą dyskusję programową, ideową w Komunistycznej Partii Polski.
Powieść nie przynosi jednoznacznego rozwiązania najważniejszych problemów (autor skłaniał się raczej ku spiesznemu i odważnemu reformizmowi), przedstawia jedynie ostre diagnozy, obraz sytuacji, jest wezwaniem do rachunku win, namiętnym oskarżeniem. Najważniejsze spory ideowe rozgrywają się w trzeciej części powieści, ale nie można pominąć i treści zawartych w dwu pierwszych.
POWSTANIA NARODOWE - Klęska powstań na długie lata zaciążyła nad życiem Polaków, miała bardzo poważne konsekwencje polityczne, społeczne, gospodarcze. Dla romantyków powstanie listopadowe stało się najważniejszym przeżyciem ideowym, taką rolę w odniesieniu do pisarzy aktywnych w drugiej połowie XIX wieku odegrało powstanie styczniowe. Tak doniosłe wydarzenia musiały zaważyć na kształcie całej polskiej literatury, która dawała opisy powstań, oceniała ich przywódców, atakowała zdrajców i gloryfikowała patriotyzm młodzieży, ukazała gorycz porażki i problemy emigracyjnego losu zmuszonych do opuszczenia kraju żołnierzy. Powstanie styczniowe w istotnej mierze zadecydowało o charakterze przełomu pozytywistycznego, dla Prusa, Orzeszkowej pozostało podstawowym doświadczeniem historycznym. Adam Mickiewicz Reduta Ordona, wiersz po wstał po upadku powstania listopadowego, opowiada o bohaterskiej obronie fortu na Woli prowadzonej przez kapitana Juliusza Konstantego Ordona, który sprawie wolności narodu złożył ofiarę z własnego życia. Walka w ujęciu poety to zmagania dobra ze złem, co sygnalizuje łatwo czytelna symbolika: wojska polskie są biate, rosyjskie zaś czarne. Polacy walczą w imię Boga. Zaś pułki rosyjskie tylko w celu wypełnienia szatańskich kaprysów cara. Naród musi walczyć o swą niepodległość - to główna idea utworu.
Juliusz Słowacki Kordian. problem powstania listopadowego przewija się w sposób aluzyjny przez niemal całego Kordiana (przecież owo zagadnienie jest częścią wielkiej kwestii walki o wolność narodu). Bezpośrednio mówi natomiast o nim Przygotowanie. Słowacki widział całe pokolenie powstańcze, porażone klęską i zdeprawowane warunkami politycznego wygnania, przymusowej emigracji jako wcielone szyderstwo losu skazane na zagładę.
Najważniejszą rolę w utrwalaniu i popularyzacji listopadowych mitów odegrał Adam Mickiewicz. Słowacki reprezentował wyraźnie inny, krytyczno-rozrachunkowy nurt, podjął przede wszystkim problematykę klęski. Klęski, którą w Przygotowaniu Szatan gotuje już w sylwestrową noc 1799 roku. Zostaje nakręcony zegar dziejów, na które Szatan spogląda z wręcz kosmicznej perspektywy. W owej scenie mieszają się odwołania do narodowej mitologii i tradycji biblijnej (sam Szatan to przecież postać biblijna).
Nim diabły stworzyły przyszłych przywódców powstania, jasna stała się decydująca rola piekieł w przygotowaniu nieuchronnej klęski. Polska w kształcie sprzed rozbiorów, kraj anarchii, upadku moralnego, poniekąd sama oddała się w ręce Szatana. Po rozbiorach potwierdziła to podporządkowanie, gdyż kierowała się żądzą zemsty. Klęska powstania uczyni szatańską władzę już nieograniczoną. Trzeba tylko odpowiednio przygotować, ukształtować przywódców zbrojnego czynu:
Józefa Chłopickiego - konserwatystę przeciwnego walce zbrojnej, chcącego negocjować z caratem; Adama Jerzego Czartoryskie-go - księcia stale mieszkającego w Paryżu, liczącego, że Polska odzyska wolność po dyplomatycznej interwencji innych państw, polityka zbyt ostrożnego i zachowawczego, Jana Zygmunta Skrzyneckiego - naczelnego wodza powstania, nieudolnego generała, który podporządkował przebieg kampanii nadziejom na ugodę z wrogiem; Juliana Ursyna Niemcewicza- pisarza, niegdyś adiutanta Kościuszki, polityka umiarkowanego; Joachima Lelewela - historyka, reprezentanta nurtu demokratycznego, któremu zarzucano chwiej-ność, studzenie rewolucyjnego zapału młodzieży; Jana Stefana Krukowieckiego -autokratycznego dyktatora; po poddaniu Warszawy ten generał byt powszechnie uważany za zdrajcę.
Wszyscy przywódcy powstania w ujęciu Słowackiego to niedołężni, pozbawieni jakiejkolwiek charyzmy, zdolności przywódczych, niezdolni do skutecznego działania starcy, jako konserwatyści sparaliżowani strachem przed eksplozją rewolucyjnych nastrojów. Takim generałom towarzyszyli wymuskani rycerze, czyli oficerowie najlepiej czujący się w salonach, nie na polu bitwy. Przed autorytetem „starców" skapitulowali młodzi i wspólnie zaprzepaszczono szansę powstania.
Powstanie przygotował Szatan. Bezpośrednio walką kierowali ludzie nieudolni, o słabej woli, konserwatywni starcy - to już dwie przyczyny klęski. Trzecią jest postawa społeczeństwa, ludu, który nie palił się do walki, zachowywał się biernie, a zatem pośrednio akceptował rzeczywistość niewoli. Jedynie Starzec z Ludu popiera) plan zamordowania cara. Oczywiście, społeczeństwo polskie nie jest jednolite: młodzi (psychicznie niedojrzali) chcą walczyć, starzy studzą ich zapał, lub nie ma przywódców mogących porwać do czynu, kler zaleca modlitwę jako jedyny sposób działania, bierność w cierpieniu. Za tymi wszystkimi postawami stoi Szatan poruszający kotami historii, l tylko on ma jasny i realny plan: zagładę Polski, ujmowaną jako jeden z elementów ostatecznego tryumfu Zła. Klęska Polski definitywnie otworzy drogę gwałtom, przemocy, wręcz wykluczy panowanie Królestwa Bożego (o nim, jako zbiorowym zbawieniu, mówił Mickiewicz) na ziemi. Juliusz Słowacki Grób Agamemnona. Utwór jest skrajną, romantyczną apoteozą walki aż do zwycięstwa, lub śmierci na polu bitwy, wyrazem wszechogarniającego maksymalizmu. Powstańcy zasadniczo różnili się od bohaterskich żołnierzy Leonidasa - polegli oni na placu boju, natomiast po powstańcach pozostało smutne póf - rycerzy - żywych. Słowacki nie szukał przyczyn klęski powstania listopadowego w działaniach zła, sit zewnętrznych, nie usprawiedliwiał nikogo, nie szczędził nawet gorzkich stów zwykłym żołnierzom - zarzucił im, że nie byli wystarczająco konsekwentni, waleczni, odważni, nie walczyli do końca. Trudno o bardziej bulwersującą, szczególnie dla zesłańców i emigrantów, opinię. Tym bardziej, że została ona wyrażona w zaledwie kilka lat po upadku powstania, w okresie bardzo intensywnego budowania jego mitu.
Eliza Orzeszkowa Nad Niemnem. Wspomnie nią powstania styczniowego są w powieści wyraźnie idealizowane, tamten czas przybiera wymiar świętości, sacrum, by) jakoby najpiękniejszym okresem, który powinien stanowić wzór dla teraźniejszości. Zarazem jednak bardzo mocno zostata zaznaczona klęska powstania i jej następstwa - widoczne nie tylko w wymiarze militarnym, ale również w odniesieniu do losów jednostek. Przegrana powstania byta klęską idei walki oraz, zdaniem autorki, zakończyła piękny okres harmonijnej współpracy catego społeczeństwa, przekreślenia różnic w imię wspólnego, największego celu: odzyskania przez naród wolności.
O gwałtownym załamaniu się dawnych stosunków między dworem i zaściankiem zadecydowała przede wszystkim rozbieżność ekonomicznych interesów, która zepchnęła w cień ideały solidaryzmu narodowego (we wspólnej mogile pochowano Andrzeja Kor-czyńskiego i Jerzego Bohatyrowicza). Przewartościowaniu uległ niemal cały rycerski etos szlachty, ale też kwestie codziennych powinności, głównie pracy na roli. Nowa rzeczywistość wymusiła twardą walkę o byt, nieraz prowadzącą do przekreślenia dawnego porządku społecznego, co czyni np. Benedykt Korczyński wobec zaścianka Bohatyrowiczów.
Andrzej Korczyński zginął w powstaniu, ale w powieści pozostał wzorem, kultywuje się pamięć o nim. Tylko jego syn, Zygmunt, nie przechowuje kultu ojca. Postać Zygmunta sygnalizuje szerszy problem: swego rodzaju degenerację części szlachty, będącą, w dużej mierze następstwem popowstaniowych nastrojów, klęski. Benedyktowi Korczyńskiemu nowa rzeczywistość narzuciła moralny obowiązek trzymania się ziemi, zadecydowała o losie posiadłości Andrzeja Korczyńskiego, Darzeckich, Kirty Odmieniła niemal wszystko wżyciu nadniemieńskiej prowincji.
Eliza Orzeszkowa Gloria victis. Utwór przynosi przede wszystkim starannie wystylizowany obraz jednego z epizodów powstania styczniowego: krwawej bitwy zakończonej klęską Polaków. Powstańcy nie mogli, mimo bohaterskiego oporu, stawić czoła niewspółmiernie li-czebniejszej armii rosyjskiej, doskonale wyszkolonej i uzbrojonej. Powstańcy, w ujęciuOrzeszkowej, uosabiają wszystko, co dobre:
są odważni, walczą w słusznej sprawie, są młodzi, wierni narodowej idei, pełni zapału, nadziei, przyjacielscy wobec siebie.
Powstańcy polegli, musieli zginąć i od samego początku mieli świadomość nieuchronności zagłady (co czyni ich postaciami tragicznymi), nie pozostawiającej nadziei przewagi wrogów. Jedynym śladem po ich heroicznym czynie pozostała leśna mogiła. Jest to jednak ślad jedyny tylko w sensie materialnym. Pozostaje bowiem wieczna pamięć o poległych, którą wiatr roznosi po całym świecie. Utwór gloryfikuje nie tylko bohaterstwo powstańców, ale także dziejowe znaczenie ich czynu. Wielka ofiara młodych ludzi nie pójdzie na marne, stanie się wzorem dla przyszłych pokoleń, żywą tradycją mobilizującą do walki - tym razem zwycięskiej. Zatem nie vae victis, ale gloria victis!, nie biada zwyciężonym, lecz chwała pokonanym! Zwyciężeni są godni chwały już tylko z racji podjęcia walki, złożenia ofiary z własnego życia.
Powstanie było czasem surowej próby dla wszystkich Polaków, zarówno wybitnych jednostek (jak Traugutt), jak i ludzi zupełnie przeciętnych, zwykłych (Tartowski, bezimienni bojownicy). Ogromna większość przeszła tę próbę pozytywnie, wyzwoliła ona w nich wielkie pokłady bohaterstwa, poświęcenia.
Stefan Żeromski Rozdziobią nas kruki, wrony. Obraz z noweli, żywo przypominający powstańcze płótna Grottgera, rozgrywa się w przygnębiającej scenerii. W błocie leżą zwłoki powstańca o pseudonimie Szymon Winrych, krążą nad nimi głodne ptaki, szaleje wichura, zapada zmierzch. Winrych został w bestialski sposób zamordowany przez rosyjski patrol, gdy przewoził broń dla oddziału partyzanckiego. Jego trupa znalazł chłop z pobliskiej wsi. Przystąpił do zdzierania ze zwłok ubrania, butów, zabrał wszystkie rzeczy. Nie widział niczego niestosownego w swym postępowaniu: Tak bez wiedzy i woli zemściwszy się za tylowieczne niewolnictwo, za szerzenie ciemnoty, za wyzysk, za hańbę i za cierpienie ludu, szedł ku domowi z odkrytą głową iż modlitwą na ustach...
Utwór przekazuje okrutną prawdę: głównym powodem klęsk polskich powstań była nieumiejętność związania aspiracji niepodległościowych wyższych warstw społecznych ze sprawą ludu, który nie został zainteresowany powodzeniem zbrojnych czynów. Nędznego chłopa z tej noweli przez lata doprowadzano do stanu nieludzkiej tępoty, jego postawa, ograniczenie umysłowe jest rezultatem całych pokoleń biedy, poniżenia. Sprawa wolności w ogóle nie mieści się w jego horyzoncie myślenia, nie ma w nim też miejsca na mit solidaryzmu narodowego. Stanisław Wyspiański Wesele. Wesele z dramatu początkowo toczy się w nieco idyllicznej atmosferze, inteligenci mnożą zachwyty nad wsią, ich rozmowy to rodzaj literackiej zabawy, doskonale mieszczą się w ramach obowiązujących wtedy konwencji, tworzą klimat młodopolskiej „poetyczności". Jednak systematycznie owe wymiany zdań stają się coraz poważniejsze, dramatyczne, zapowiadają pojawienie się w drugim akcie motywu powstania narodowego. Ten temat nie wyłania się z rozmów pijanych poetów, malarzy, dziennikarzy, wnoszą go do utworu postaci świata baśniowego. Dzieło Wyspiańskiego przestaje być tylko realistyczną komedią -wraz z baśniowością pojawia się w nim symbolizm.
Rozmowy prowadzone przez postaci realne ze zjawami dają bardzo pesymistyczny obraz sprawy narodowej. Nadzieję zawierają tylko słowa Wernyhory (Polska będzie), ma wybuchnąć powstanie, które przyniesie krajowi wolność. W tym momencie przed uczestnikami zabawy staje konieczność czynu i niezwłocznie zostaje ujawniona bolesna prawda:
społeczeństwo nie dojrzało jeszcze do narodowego zrywu. Pozostaje bezradne, bezsilne, pogrążone w tęsknotach, których nie umie spełnić.
Zagadnienie walki narodowowyzwoleńczej jest głównym problemem utworu. Werny-hora przynosi zapowiedź powstania. Od tej chwili z każdą sceną opadają nadzieje na sukces zbrojnego zrywu, nawet na doprowadzenie do jego wybuchu. Gospodarz nie wypełnia osobiście ważnej misji - jest zmęczony, pijany, kładzie się spać. Przekazuje rozkaz i złoty róg Jaśkowi. Ten ostatni, pełen entuzjazmu, zwołuje uzbrojony lud, ale gubi róg, chłopi popadają w letarg, w końcu tańczy ca
fe szopka w takt szyderczej pieśni Chochoła. Wszystkich ogarnia paraliż, niemoc. Nawet w sprzyjających .warunkach Polacy pozostają bierni, niezdolni do walki, czekają na cud, nikt nie bierze odpowiedzialności za los kraju.
PRACA - Praca nadaje człowiekowi ludzki wymiar, jest podstawą ludzkiej cywilizacji, niezbędnym warunkiem rozwoju społeczeństw, bez niej nie można niczego osiągnać zarówno w sensie materialnym, jak i duchowym. Jak napisał Horacy: życie nie , dało niczego śmiertelnym bez wielkiej pracy. Praca staje się błogosławieństwem, źródłem satysfakcji i godności, wyznacza wartość człowieka, a bezrobocie było i jest nieszczęściem podcinającym nie tylko podstawy bytu, ale i powodującym trudne do rozwiązania problemy psychiczne. Bywa też praca upokarzająca czy jałowa, syzyfowa, ponad siły, wreszcie niewolnicza, służąca nie zaspokojeniu ludzkich potrzeb, ale zagładzie narodów (jak w hitlerowskich obozach) lub ludzi uznanych za wrogów władzy (niczym w stalinowskich łagrach).
Mitologia. Motyw pracy powtarza się w greckiej mitologii dosyć często. Bogowie zazdrośnie strzegli swych umiejętności, nie chcieli zdradzać ludziom np. tajemnic rzemiosła. Między innymi za próby ułatwienia pracy ludziom ukarali Prometeusza, Atena nie mogła znieść tego, że Arachne utkała piękniejszą od jej dzieł tkaninę. Hefajstos, syn Zeusa i Hery, zrzucony przez rozgniewanego ojca z Olimpu, został oficjalnym kowalem bogów i herosów (sam byt bogiem ognia). Ciężko i chętnie pracował, to on wykuł wspaniałą zbroję Achillesa, trójząb Posejdona, pancerz Heraklesa, berto i tarczę samego Zeusa. Byt przedstawianyw okrągłej czapce kowala, z młotem w ręku. Prometeusz nauczył ludzi wielu pożytecznych prac, Dedal zasłynął jako architekt, budowniczy oraz wynalazca.
Najbardziej znaną spośród mitologicznych prac stała się kara Syzyfa. Bogowie kazali mu wtoczyć na szczyt góry ogromny głaz. Gdy Syzyf byt już niemal u wierzchołka, kamień stoczył się w dół. l tak działo się za każdym razem. Praca Syzyfa, jego kara nie miała końca pomimo ogromnego trudu. Podobny charakter miała praca pięćdziesięciu Danaid (wszystkie byty córkami króla Dana-osa), które zasztyletowały swych mężów. Za karę musiały w Podziemiach wiecznie napełniać wodą dziurawe beczki. Podobno to one przyniosły do Grecji sztukę nawadniania pól i kopania studni, zatem kara miała i wymiar symboliczny.
Gdy Hera zesłała na Heraklesa szaleństwo, pozabijał on własne dzieci. Eurysteus wyznaczył mu srogą karę, ale po wykonaniu dwunastu prac i po upływie dwunastu lat heros miał stać się nieśmiertelny. Herakles uporał się z całością pracy (między innymi pokonał hydrę, oczyścił ogromne stajnie Augiasza, zdobył złote jabłka Hesperyd, sprowadził Cerbera z podziemi), mógł wrócić do Teb. Te dwanaście zadań Heraklesa stało się symbolem najcięższej, nadludzkiej pracy. Penelopa, latami czekając na wracającego spod Troi Odysa i odtrącając zalotników, w końcu obiecała, że wybierze jednego z nich na męża, gdy tylko skończy tkać płótno. W dzień pracowała, a w nocy pruła tkaninę. Biblia. P;'smo Święte mówi (często) wyłącznie o pracy fizycznej: rolnika, pasterza, rzemieślnika, pracy najemnej i niewolniczej. Praca jest w Biblii niezmiennie szanowana (sam Bóg, we-dtug Księgi Rodzaju, pracował, stwarzając świat, a jego praca została rozłożona na sześć dni, po których następował odpoczynek), stanowi naturalne zajęcie ludzi, ale ciężka praca fizyczna może też być karą za grzechy, ale nie stanowi konsekwencji grzechu pierworodnego, jak utrzymują niektórzy autorzy. Grzech pierworodny spowodował tylko to, że praca nie zawsze przyniesie owoce, stalą się również uciążliwa, człowiek musi w trudzie i pocie zdobywać pożywienie po wszystkie dni życia. W Nowym Testamencie św. Paweł, sam robił namioty, garbował skóry, by mieć środki do życia i głoszenia Ewangelii, pracę ujmował jako ważny element wzorowego życia chrześcijanina, uczyt, że jej rezultatami należy dzielić się z innymi ludźmi. W Drugim liście do Tesaloni-czan św. Paweł napisał wprost: Kto nie chce pracować, niech też nie je!
Jan Kochanowski Pieśń świętojańska o Sobótce. Wieś z tego utworu jest szczęśliwą krainą, w której praca stanowi przyjemność, daje poczucie szczęścia, nie jest znojnym trudem chłopów, ale zajęciem ziemianina. Ten ostatni dogląda całego gospodarstwa, pilnuje sadu i bydła, gospodyni natomiast ma baczenie na dom. Ziemia-karmicielka nie szczędzi ludziom wspaniałych darów, człowiek pracowity może nie obawiać się głodu, niedostatku, z ufnością oczekiwać plonów, zimę spędzać na odpoczynku.
Eliza Orzeszkowa Tadeusz. Nowela opowiada o pozbawionej ziemi chłopskiej rodzinie, która utrzymywała się z pracy najemnej na rzecz dworu. Bardzo ciężko pracował zarówno mężczyzna, jak i kobieta, ekonom strzegł, by ani przez chwilę nie odpoczywali podczas orki, pielenia dworskiego ogródka. Kilkuletni syn Chwedory pozostawał więc bez jakiejkolwiek opieki, co doprowadziło do tragedii (utonął).Wytężona praca chłopów stanowi kontrast z dworem pogrążonym w próżniactwie, nawet nudzie.
Eliza Orzeszkowa Nad Niemnem. Orzeszkowa nie polemizuje w tej powieści z zasadniczymi założeniami pozytywizmu, natomiast akcentuje w ich obrębie treści demokratyczne i kult pracy jako źródła cywilizacji. By nad Niemnem odrodziło się dostatnie życie, niezbędna jest ciężka, codzienna praca, do której zdolni są przede wszystkim ludzie młodzi oraz drobne ziemiaństwo, ludzie ciężkiej, codziennej pracy.
To oni są bohaterami pozytywnymi powieści: Benedykt, Witold, Marta, Bohatyro-wiczowie, Kirtowa. Bohaterowie negatywni wiodą próżniacze życie: Emilia, Kirto, Różyc, Zygmunt Korczyński. Ciężka praca na roli jest czymś pięknym, wzniosłym, daje wielką satysfakcję i nagrodę w postaci plonów.
By ta fantastyczna, optymistyczna wizja rozkwitu nadniemeńskich okolic urzeczywistniła się, niezbędna jest, zdaniem autorki, pozytywistyczna praca u podstaw, wysiłek zmierzający do podniesienia poziomu cywilizacyjnego ludu, także naprawy stosunków na wsi - tak chcą działać Witold i Benedykt Kor-czyńscy. Pozytywistyczny rodowód mają i inne idee wpisane w powieść: kult pracy jako najwyższej wartości w życiu człowieka, najwyższej formy patriotyzmu, postulat użyteczności społecznej (jego zaprzeczenie to pasożytnic-two arystokracji), utylitaryzm, kult nauki (Witold), walka o polskość ziemi, legalne działania ekonomiczne zastępujące konspirację, zbrojny czyn.
Bolesław Prus Lalka. Ogromna większość pochodzących z wyższych warstw społecznych Polaków (np. Tomasz Lęcki) była (w przeciwieństwie do np. ukazanych w powieści Niemców, rodziny Minclów) niezdolna do normalnej pracy miała na jej temat absurdalne wyobrażenia. W oczach arystokracji ciężka praca Wokulskiego (przedsiębiorcy na ogromną skalę, co wtedy wśród Polaków było rzadkością), przynosząca bogactwo była czymś niegodnym (stała się wielką przeszkodą w chorej, romantycznej miłości do arysto-kratki Łęckiej, dla której fabryczni robotnicy byli strasznymi ludźmi), u wszystkich majątek pana Stanisława rodził zawiść. Niezdolność do rzetelnej, codziennej pracy (także wielu ludzi z nizin społecznych, chociaż wśród nich byli robotnicy uczciwie pracujący za marne wynagrodzenie, np. Węgielek, bracia Wysoc-cy), brak dla niej społecznego szacunku, uznania decydował o cywilizacyjnym zapóź-nieniu ziem polskich, a bezczynność z reguły prowadziła do moralnego upadku. ZdaniemWokulskiego, bezczynność niezmiennie łączy się z postępującym upadkiem moralnym - zarówno warstw najwyższych, jak i ludzi ze społecznych nizin. Stefan Żeromski Syzyfowe prace. Tytut powie ści nawiązuje do mitologicznej opowieści o Syzyfie, jego pracy będącej karą za sprzeciwienie się bogom. Można go interpretować dwojako. Po pierwsze, beznadziejny, ponad si-ty, skazany na niepowodzenie byt trud młodzieży walczącej w zaborze rosyjskim z postępującą rusyfikacją, wcielaną w życie przez potężny carski aparat przemocy z jego systemem edukacyjnym, policyjnym. Trzeba pamiętać o takim odczytaniu, jednak zapewne istotniejsza jest interpretacja druga. Mówi ona, że wykonywana z trudem, dużym nakładem sit i środków praca rusyfikatorów okazywała się całkowicie nieskuteczna, bezcelowa. To, co budowali latami, runęło pod wpływem jednego epizodu - recytacji Reduty Ordona. Teraz w owej klasie trzeba będzie niemal od zera, od nowa rozpoczynać pracę nad pozbawianiem uczniów polskiej tożsamości.
Stefan Żeromski Ludzie bezdomni. Zarówno w Warszawie, jak i w Zagłębiu proletariat żytw biedzie, robotnicy dostawali za ciężką, niekiedy ponad siły, pracę w koszmarnych warunkach głodowe wynagrodzenie. Źle odżywieni, pracujący ponad siły, mieszkający w brudnych, wilgotnych i ciemnych norach robotnicy chorowali, szybko umierali, dzieci wyglądały niczym przedwcześni starcy z obliczami trupów. Na przykład Wiktor pracował w takich warunkach: Wówczas na galerii z żelazną balustradą, za płomieniem, a w połowie jego wysokości, zdawało się, że w samym ogniu, jak salamandra, ukazała się czarna figura. (...) Robotnik długie narzędzie, pewien rodzaj miotły kominiarskiej, zanurzył w ciecz parskającą. Wtedy doktor poznał w tej czarnej osobie swego brata - i serce zapaliło się w nim, jakby w nie zleciała iskra z płomienistego ogniska.
Władysław Stanisław Reymont Chłopi.
O materialnym aspekcie życia na wsi decydował, wyznaczający porządek prac polowych, rytm przyrody. Indywidualne losy ludzi są uzależnione od społeczeństwa, w którym żyje jednostka i wykonywanych przez owo społeczeństwo prac, to z kolei zależy od przyrody, biologii kształtującej (determinującej) ludzkie życie.
Biologiczny aspekt istnienia został w powieści bardzo mocno podkreślony. Jedyną siłą mogącą chociaż częściowo go zrównoważyć jest właśnie praca (główna wartość każdego człowieka), ludzki pęd do budowania, tworzenia pozwalający wyrwać się z kręgu ślepych instynktów. Ciężka praca rolnika (utwór zawiera liczne jej opisy) jest dla Reymonta czymś wzniosłym, świętym. Bardzo chory Boryna wiosną wstał z łóżka, wyszedł na pole, rozpoczął jakby symboliczny siew i dopiero wtedy niebo rozwarto się przed nim, sam Bóg przemówił: Pódzi-że, duszko człowieka do mnie. Pódzi-że, utrudzony parobku.
Tadeusz Borowski Dzień na Harmenzach.
W hitlerowskich obozach praca ponad siły, wykonywana przez zagłodzonych, często chorych, bitych więźniów była narzędziem kaźni, przyspieszała śmierć: Nagle na ten krąg wyprężonych grzbietów, na zgięte karki, na po chylone aż ku ziemi gfowy, na sflaczałe ręce posypał się grad uderzeń. Trzon łopaty bębnił o łby, odbijał skórę na kościach i głucho stękał po brzuchu. Zakotłowało się naokoło płyty. Okropny wrzask ludzki buchnął nagle i urwał się, a płyta dźwignęła się do góry i chybocząc się ciężko zawisła nad głowami ludzi, i ruszyła grożąc w każdej chwili upadkiem.
Marek Htasko Robotnicy. Robotnicy w bardzo trudnych warunkach, ciężko i z wyraźną niechęcią do tego miejsca, pracowali przy budowie mostu. Mieszkali w marnych, wilgotnych i źle ogrzewanych barakach, jesienią nie mogli wysuszyć ubrań, zimą marzli, latem panowały wielkie upały, słońce powodowało oparzenia.
Nienawidzili tej pracy nie przynosiła im żadnej satysfakcji. Most otworzono z wielką pompą, radiowy sprawozdawca mówił o dumie, szczęściu jego budowniczych. Jeden z nich, Kazimierz Rogalski, wyrwał mu mikrofon i krzyknął:
Gówno/ Szczęśliwy dzień robotników nadszedł po dwóch dobach. Wtedy to rozebrali baraki i odjechali do domów, opuścili znienawidzoną równinę. Htasko próbuje odktamywać pewne wyobrażenia o pracy (utrwalone przez literaturę tzw. realizmu socjalistycznego z okresu stalinizmu, która budowała mit o szczęściu znajdowanym przez człowieka przede wszystkim w najcięższej pracy fizycznej), robotnicy z jego opowiadania pojmują, że pracować trzeba, ale nie realizują się w pracy nie kochają jej, trud przy cholernym moście uważają za rodzaj katorgi, nie jakieś posłannictwo, ale zaledwie niezbędny sposób pozyskiwania środków do życia.
PRZEMIANA - Literackie wizje przemian to najczęściej odbicie marzeń o przekroczeniu fizycznych ograniczeń. W literaturze możliwe są przemiany równie zaskakujące, jak wielka jest wyobraźnia autorów. W bajkach, baśniach ludzie brzydcy stają się pięknymi, żaby książętami, a książęta żabami, bohaterowie fantastycznych opowieści mogą zmienić się w przedmioty, rośliny, zwierzęta. Przemienienie bywa karą, ale również i nagrodą. Alchemicy przez długie wieki wierzyli, że uda im się kamienie lub pospolite metale zamienić w złoto. Inną wiarę ocaliła w sobie literatura: w przemianę złego świata i człowieka, który w nowym wcieleniu stanie się kimś zupełnie innym, nie zawsze lepszym.
Mitologia. Bogowie greccy bez większego trudu mogli przyjmować dowolną postać i często wykorzystywali tę umiejętność - nie zawsze dla godnych pochwały celów, np. Zeus w różnych postaciach (byka, łabędzia i innych) uwodził śmiertelne kobiety. Bogowie, najczęściej za karę, zmieniali też postać śmiertelnikom, np. Akteona Artemida, gdy podpatrzył ją w kąpieli, zamieniła w jelenia. Niobe, zrozpaczona po śmierci swych dzieci, zmieniła się w kamień, z którego płynęły łzy. Gdy zakochany Apollo gonił Dafne, ojciec (tessalski bóg) pozwolił jej ocalić cnotę, zamienił w wawrzyn. W innej wersji opowieści uczyniła to Diana.
Proteus byt pomniejszym bóstwem morskim, synem Okeanosa. Posiadał dar wieszczenia, znał przyszłość, ale nie chciał ludziom jej przepowiadać. By uzyskać informacje o tym, co będzie należało podczas poobiedniej drzemki skrępować Proteusa łańcuchami. Rozwścieczony, przemieniał się wówczas w rozmaite, odrażające i straszne potwory, przybierał niekiedy postać wody i ognia. W końcu wracał do swej właściwej postaci i wyjawiał przyszłość.
Biblia. Charakter przemian miały niektóre z cudów dokonywanych przez Jezusa, na przykład przemiana wody w wino podczas wesela w Kanie Galilejskiej, ustanowienie Eucharystii poprzez przemianę chleba i wina w Ciało i Krew Chrystusa. Trzeba pamiętać i o cudzie przemienienia Pańskiego (zapewne na górze Tabor) kiedy to obok Chrystusa pojawili się Mojżesz oraz Eliasz, a Bóg przemówił: Tbyesf mój Syn umiłowany. Przemienienie było przeznaczone głównie dla trzech uczniów: Piotra, Jakuba i Jana.
William Szekspir Makbet. Początkowo Makbet sprawia wrażenie człowieka niezdolnego do zbrodniczych czynów, szanuje króla, ceni jego wielkoduszność. Zmienia się z chwilą, gdy czarownice zapowiadają, że obejmie władzę, przepowiadają mu niewyobrażalnąkarierę. Gdy potwierdziły się pierwsze elementy wróżby Makbet nie umiał (i nie chciał) już zapomnieć o wizji przyszłości przedstawionej mu na wrzosowisku. Wraz z biegiem kolejnych wydarzeń, systematycznie Makbet-
-prawy rycerz przekształca się w mordercę, ginie w nim wszystko, co dobre, moralne, a ten proces przeobrażenia przyspiesza Lady Makbet, mająca przez pewien czas duży wpływ na męża. Adam Mickiewicz Dziady. Poszczególne wcielenia Gustawa-Konrada są niejednoznaczne. Najczęściej uznaje się, że początek dziejów Gustawa-Konrada, jako romantycznego kochanka, został wpisany w l (niedokończoną) część utworu Mickiewicza. W II części Dziadów występuje Widmo. Pojawia się w końcowej scenie. Nie słucha wezwań Gu-ślarza, z raną na piersiach, bladym licem i dzikim wzrokiem postępuje za Pasterką, wpatruje się w nią. Możemy domniemywać, że Widmo z II części i Gustaw z IV części Dziadów to ta sama postać.
Bardzo tajemniczą postacią jest Gustaw--Konrad z części IV. Zjawia się w domu księdza jako Pustelnik. Interpretatorzy najczęściej widzą w nim ducha Gustawa, który z miłości popełnił samobójstwo. Ale przecież w części III (późniejszej) Gustaw zmienił się w Konrada, czyli żyt. Symboliczna śmierć Upiora umożliwia Gustawowi wyzwolenie się ze swej poprzedniej duszy i już na początku III części przeobrażenie się z Gustawa - kochanka Maryli w Konrada-kochanka ojczyzny W Prologu znika nieszczęśliwy kochanek (ma miejsce przełom, biografię prywatną zastępuje życie oddane sprawie narodowej, publicznej). Rodzi się bojownik, ale i romantyczny poeta-wieszcz, człowiek wybrany, nieprzeciętny i naznaczony grzechem pychy. Egzorcyzmy Księdza Piotra wyrywają bohatera z mocy Szatana, po Wielkiej Improwizacji Konrad znów zmienia się definitywnie. W scenie IX (noc dziadów) jest duchem żywego człowieka, z ranami na piersiach i przysparzającą ogromnych cierpień niewielką raną na czole będącą skutkiem bluźnierstwa.
Adam Mickiewicz Pan Tadeusz. Po zabójstwie Stolnika, posądzeniach o zdradę ojczyzny, Jacek Soplica stał się pokornym mnichem, kwe-starzem, księdzem Robakiem. Nie pozostał w nim nawet ślad dawnej pychy, sobiepań-stwa, ślad wielkich aspiracji i najwyższego mniemania o sobie. Umierając btyszczat jako święty w ognistej koronie.
Juliusz Słowacki Kordian. Podczas wielkiej podróży po Europie stopniowo postępowała wewnętrzna przemiana Kordiana, bohater tra-cit kolejne złudzenia. W końcu, na szczycie Mont Blanc, Kordian zbliża się do Boga, stając na najwyższym szczycie Europy Wyzwala się z marazmu, duchowej niemocy. Postanawia działać, uświadamia sobie wyraziście cel wcześniej jałowego życia - będzie walczył o wolność ojczyzny: Duch rycerza powstat z lodów. .. l Winkeiried dzidy wrogów zebrał i w pierś włożył, l Ludy! Winkeiried ożył! l Polska Winkel-hedem narodów! Ogarniętego euforią, poczuciem wewnętrznej siły Kordiana-rycerza wolności chmura niezwłocznie przenosi do Polski.. Bolesław Prus Lalka. Wokulski zmieniał się w swym życiu kilkakrotnie. Pochodził z zdeklasowanej szlachty, w młodości pracował, próbował uczyć się, zajmował wynalazkami. Po niecałym roku porzucił studia w Szkole Głównej, wziął udział w powstaniu styczniowym, po jego zakończeniu został zesłany na Syberię. Zmienił się tam radykalnie, zajmował pracą naukową, poznał Rosjanina Suzina, dzięki któremu dorobił się niewielkiego majątku. Z bojownika powstania stał się mężem Małgorzaty Minclowej, zamożnej wdowy po sklepikarzu. Sybirak został sklepikarzem. W 1875 umarła Minclowa, a Wokulski z 30 tysiącami rubli rozpoczął samodzielną karierę kupca. W 1887 roku niespodziewanie wyjeżdża na Bałkany, gdzie toczy się wojna, Wraca po ośmiu miesiącach jako posiadacz ogromnej fortuny zarobionej na dostawach dla wojska. Kolejną przemianę, a raczej ruinę, przyniosła w życiu Wokulskiego miłość do Izabeli Lęc-kiej. Wokulski, trzeźwy racjonalista w interesach, prezentuje romantyczną uczuciowość, statą zmienność nastrojów, idealizuje zarówno uczucie, jak i obdarzaną nim kobietę. Gdy podsłucha rozmowę prowadzoną przez Izabelę i Starskiego, dozna wstrząsu, uświadomi sobie prawdziwą naturę idealizowanej kobiety. Niestety, ten wstrząs nie wyzwoli go z tragicznego w skutkach uczucia, nie przywróci normalnemu życiu.
Michait Buthakow Mistrz i Małgorzata. Małgorzata, od dawna szukająca Mistrza, pogrążona w depresji, rozpaczy, jedzie do centrum Moskwy, siada pod murem Kremla. Jakby spadając z nieba, przysiada się do niej Asa-sello: niewysoki, płomiennie rudy człowiek z wielkim ktem. Przekazuje kobiecie zaproszenie od swego mocodawcy Wolanda, mówi przy tym, że Mistrz żyje. Małgorzata ma wieczorem czekać na telefon, wcześniej rozebrawszy się do naga i nasmarowawszy otrzymaną cudowną maścią. Za sprawą kremu od Asasella Małgorzata przechodzi wielką przemianę, traci zmarszczki, znów wygląda niczym dwudziestoletnia dziewczyna i tak właśnie też się czuje: wyzwolona z problemów, radosna, pełna energii. Po telefonie od Asasella żegna się z sąsiadem i służącą, siada na miotłę i odlatuje na wskazane przez Asasella miejsce spotkania.
Asasello czeka na Małgorzatę przy cmentarzu, wspólnie lecą do mieszkania Berlioza. Na miejscu Korowiow wyjaśnia Małgorzacie, że została wybrana na gospodynię corocznego szatańskiego balu wydawanego przez Wolanda.
Nadchodzi północ, Helia i Natasza kąpią przemienioną Małgorzatę we krwi, zakładają jej królewski diadem z brylantów, wieszają na szyi ciężki medalion z czarnym pudlem. Na specjalnym podniesieniu, całowana w kolano, wita przybywających gości: morderców, trucicielki, oprawców, sutenerów, monstra, wampiry i innych mieszkańców piekieł. Trwa wielki bal, goście kąpią się w szampanie i koniaku, grają orkiestry. Małgorzata dwoi się i troi, by najlepiej wypełnić powierzoną jej rolę, budzi powszechny zachwyt. Woland wznosi symboliczny toast czaszką napełnioną krwią.
W jednej chwili upiorny bal kończy się, znikają goście, Małgorzata znów jest w mieszkaniu Berlioza, z którego przenosiła się w pozaziemski wymiar. Zarówno Woland, jak i jego świta w całej powieści wielokrotnie zmieniają wygląd, taką umiejętność posiadali także niektórzy goście szatańskiego balu.Albert Camus Dżuma. Raymont Rambert to młody dziennikarz z Paryża, który do Oranu przyjeżdża, żeby zebrać materiały do napisania artykułu o życiu Arabów. Gdy zamknięto bramy miasta, podejmuje wszelkie wysiłki, by się wydostać z Oranu. W Paryżu zostawił ukochaną kobietę, a kwestia dżumy go nie interesuje, gdyż nie jest stąd. Nie zamierzał rezygnować z osobistego szczęścia.W miarę upływu czasu w Rambercie dokonuje się swoista przemiana. Wprawdzie nadal próbuje uciec z miasta, lecz widząc niezłomną postawę Rieux i Tarrou, zaczyna głębiej zastanawiać się nad swoimi pobudkami i porównywać je z ideałami pozostałych. Coraz bardziej angażuje się w walkę z dżumą, choć uczciwie przyznaje, że jeśli będzie miał okazję wyjechać, to przerwie tą działalność. W końcu, gdy już wszystko jest przygotowane do jego ucieczki, Rambert postanawia pozostać. Robi to, gdyż zdał sobie sprawę, że wszyscy powinni walczyć z dżumą i że może być wstyd, że człowiek jest sam tylko szczęśliwy. Gdy odwraca wzrok od siebie i spogląda na otaczający go świat, znajduje sens życia, zwalcza zło, które w nim tkwiło.
PRZYJAŹŃ - Oparta na wzajemnym zrozumieniu, bardzo podobnym postrzeganiu świata przyjaźń to jedno z najszlachetniejszych ludzkich uczuć i zarazem motyw literacki pojawiający się już w archaicznych mitach, baśniach. Na przykład jako czynnik kształtujący ludzkie postawy, charaktery, ważny element wychowania młodego cztowieka, podstawa, na której rodzą się inne uczucia (np. miłość, ale i patriotyzm). Utwory literackie wskazują liczne źródła przyjaźni, np. akcentują rolę wspólnych doświadczeń w pełnym wzajemnym zrozumieniu. Wielu pisarzy poświęciło swym przyjaciołom ciepłe wspomnienia, znacznie rzadziej pisze się o krępujących wiezach przyjaźni czy jej przekreśleniu w imię jednostkowego, doraźnego interesu, przyjaźni pozornej, która nie przeszła próby trudnej rzeczywistości, okazała się wartością pozorną. W kolejnych epokach, wraz ze zmianami obyczajowości, nieco odmiennie uzewnętrzniano to uczucie.
Homer Odyseja. Podczas wędrówki Odysa spod Troi do domu bohaterowi towarzyszyli wierni przyjaciele, towarzysze broni oraz żeglarze. Odys czuł się za nich odpowiedzialny, bronił ich i ochraniał podczas morskiej podróży i rozlicznych przygód. Gdy rozgniewany Helios spowodował rozbicie okrętu gromem Zeusa (przyjaciele Odysa posilili się mięsem wołów Heliosa, dokonali świętokradztwa) Odys pozostał samotny, rozpaczał po utracie przyjaciół (sam cyklop Polifem na Sycylii pożarł połowę z nich), których nigdy nie zawiódł. Najbliższym przyjacielem Odyseusza byt Dio-medes, wspólnie np. nocą przekradli się do Troi i zabrali posąg strzegący miasta.
Adam Mickiewicz Dziady. Część III. Młodzi patrioci, aresztowani na rozkaz Nowosilcowa, mają silne poczucie więzi grupowej, wspólnego losu, także w obliczu rychlej zsyłki na Syberię pozostają przyjaciółmi, czują się odpowiedzialni za los towarzyszy niedoli, co najlepiej odzwierciedla postawa Tomasza Za-na gotowego brać na siebie całą winę. Carskie represje utrwaliły ich przyjaźń sprzed aresztowania.
Bolesław Prus Lalka. Wokulski miał trzech prawdziwych przyjaciół. Pierwszym z nich byt, poznany jeszcze na Syberii, Suzin, niezwykle bogaty Rosjanin, wspólnik w wielu interesach. Wierną, niezmienną przyjaźnią obdarzał Wo-kulskiego Ignacy Rzecki. Stary subiekt byt bez reszty oddany Wokulskiemu, kochał go, ale nie zawsze umiał zrozumieć. Długo nie orientował się, że jego Stach kocha Lęcką, próbował go ożenić z panią Stawską. Decyzje Wo-kulskiego zburzyły cały świat Rzeckiego (który i tak byt zagubiony we współczesnej mu rzeczywistości): nie mógł pogodzić się ze sprzedaniem sklepu Żydom i zniknięciem pryncy-pata, jako niepoprawny marzyciel chciał wierzyć w jego powrót. To postać w gruncie rzeczy tragiczna, dopełniająca żywota (zmarł nagle) w sytuacji, gdy jego duchowy syn, czyli Wokulski zawodzi wszystkie pokładane w nim przez Rzeckiego nadzieje.
Doktora Szumana Wokulski także poznał na Syberii, połączyła ich trwała przyjaźń przełamująca bariery polsko-żydowskiej nieufności. W Szumanie nie było nic z naiwności Rzeckiego, stał on się mądrym powiernikiem, doradcą Wokulskiego, o którym powiedział:
Stopiło się w nim dwu ludzi: romantyk sprzed roku sześćdziesiątego i pozytywista z siedemdziesiątego.
Stefan Żeromski Syzyfowe prace. Powieść Żeromskiego jest poświęcona w pierwszej kolejności szkole, zatem przedstawia też szkolne przyjaźnie - część z nich zawiązała się na stancji „starej Przepiórzycy", gdzie mieszkali uczniowie spoza Klerykowa. Początkowo Marcin Borowicz bat się szkoły i nowych kolegów, ale niebawem poznał „Wilczka", pierwszego z klasowych przyjaciół, który wprowadził go w tajniki szkoły Wraz z psychicznym dorastaniem głównego bohatera, wyzwalaniem się spod wpływu nauczycieli, poszerzał się krąg jego przyjaciół. Walnie przyczyniły się do tego spotkania w nielegalnym kółku samokształceniowym na „Górce", gdzie czytano polskie książki, dyskutowano, a konieczność zachowania podstawowych zasad konspiracji cementowała przyjaźnie.
Bardzo ważną rolę w życiu Borowicza odegrała przyjaźń z Jędrzejem Radkiem, biednym chłopskim synem (zatem kimś z zupełnie innego środowiska niż to, z jakiego pochodził Marcin), który z ogromnym trudem, determinacją zdobywał wykształcenie. Dzięki Radkowi (także Bernardowi Zygierowi i opowieściom strzelca Nogi) narodziła się polska, w pełni uświadamiana świadomość patriotyczna młodego człowieka. Generalnie, w całej powieści przyjaźń w bardzo istotnym stopniu kształtuje postawy, charaktery młodych ludzi.
Stefan Żeromski Ludzie bezdomni. Przyjadę lem Judyma byt inżynier Korzecki (to on, po wyrzuceniu z pracy w Cisach, skłonił go do przeprowadzki do Zagłębia), jeden z najbardziej zagadkowych bohaterów twórczości Że romskiego. Panowie poznali się w Paryżu, razem byli w Szwajcarii, gdzie inżynier leczyt nerwy. Pozostawał cztowiekiem samotnym, bardzo wrażliwym na ludzką krzywdę, z największym trudem znosił panującą w Zagłębiu nędzę, nieludzkie warunki pracy robotników, ich wyzysk. W końcu popełnił samobójstwo (zawsze chciał umrzeć wtedy, gdy tego zapragnie). Zapewne uczestniczył też w jakiejś nielegalnej działalności rewolucyjnej. Bardzo mocno przeżywał egzystencjalne lęki.
RELIGIA/WIARA - Literatura od zawsze inspirowała się wierzeniami religijnymi, ale też bywała zarazem źródłem wiedzy o Bogu, uzupełnia filozofię, teologię, a relacje pomiędzy bogami i ludźmi, Stworzycielem i człowiekiem są różnorako przedstawiane przez prozę, poezję, dramaturgię poszczególnych epok. Boga czujemy sercem, nie rozumem, napisał B. Pascal, zatem literatura, jako sztuka odwołująca się w pierwszej kolejności do emocji, uczuć, wrażliwości pozostaje ze swej natury predysponowana do roztrząsania zagadnień istoty Boga i możliwości poznania tajemnic wiary, czym od tysiącleci zajmują się pisarze - także twórcy o poglądach ateistycznych, negujący istnienie Boga, który przydaje człowiekowi boskości. Dwie sfery: Bóg w literaturze i literatura o Bogu z reguły wzajemnie się przenikają, sakralizacja dzieł przejawia się przede wszystkim w światopoglądzie, motywach i wątkach.
Mitologia. Religia starożytnych Greków miata charakter politeistyczny, czyli przyjmowano w niej istnienie wielu bogów. Bogowie greccy nie byli abstrakcyjnymi pojęciami (bytami), lecz istotami żyjącymi, mającymi zalety i wady, przypominającymi często zwykłych ludzi. Żyli blisko świata śmiertelnych, dokonywano ich antropomorfizacji, czyli przypisywano im cechy ludzkie, nawet ludzką powierzchowność. Świat Olimpu stanowił swego rodzaju odbicie ludzkiej rzeczywistości. Ważną rolę w zbliżeniu greckiego świata bogów do ludzi odgrywali bohaterowie, herosi: cierpieli fizycznie i psychicznie, obawiali się śmierci, przeznaczenia, przedstawiali wzory ludzkich postaw, zachowań, łatwo ulegali emocjom.
Najważniejszy z greckich mitów, o narodzinach świata, mówi, że na początku byt Chaos - nieuporządkowany prapoczątek wszechrzeczy to, co istniało przed powstaniem bogów, pusta przestrzeń, otchłań. Z Chaosu wyłoniły się bóstwa Uranos i Gaja oraz wody ziemia, rośliny, zwierzęta. Uranos i Gaja dali początek trzem rodom: tytanom, ki-klopom i sturękim. Obawiając się synów, Uranos kazał ich strącić do czeluści. Oparł mu się Kronos, najmłodszy tytan. Okaleczył ojca i zapanował nad światem. Zgodnie z klątwą ojca i jemu syn miał odebrać władzę. By temu zapobiec, Kronos potykał swe kolejne dzieci. Dopiero szóste dziecko ukryta Rea, żona tytana. Był to Zeus, którym na Krecie zaopiekowały się nimfy. Gdy dorósł, namówił matkę, by data Kronosowi środek wymiotny Na skutek jego działania Kronos wypluł połknięte dzieci:
Herę, Hadesa, Posejdona, Hestię i Demeter. Przez dziesięć lat, bez ostatecznego rezultatu, Zeus walczył z Kronosem. W końcu uwolnił z Tartaru kiklopów i sturękich, z ich pomocą pokonał ojca. Bogowie podzielili się władzą. Zeus zapanował nad ziemią, niebem i Olimpem, Hades nad królestwem umarłych w podziemiach, Posejdon nad morzami.
Władza potężnych greckich bogów, zarazem będących wyrazem sit przyrody i personi-fikujących ludzkie zalety i wady, nie była nieograniczona. Mogli podejmować decyzje tylko zgodnie z Przeznaczeniem, które uosabiały Mojry - trzy siostry (początkowo byty jednym bóstwem), córki Zeusa i Temidy mieszkające w pałacu niedaleko Olimpu. Czuwały one nad losem każdego człowieka, przędły (ale też przecinały) nić jego żywota. Biblia. Trzy religie związane z Biblią (judaizm, chrześcijaństwo, islam) są religiami monoteistycznymi, czyli przyjmującymi istnienie jednego Boga. Autorzy Biblii nie definiowali sposobu istnienia i natury Boga, przedstawiali go za pomocą szeregu obrazów, charakterystycznych wydarzeń.
W Starym Testamencie Bóg jest osobą (bytem osobowym), nosi wiele imion, w Nowym Testamencie nazywa się Go Panem lub Ojcem (Jahwe). Stale podkreśla się w Starym Testamencie jedyność Boga;
Boga utworzonego przede Mną nie byfo ani po Mnie nie będzie. Jest to „Potężny Bóg Jaku-bowy", władca wszystkiego, Bóg interweniujący w historię ludzi; w Nowym Testamencie akcentuje się przede wszystkim wizerunek Boga-Ojca, który już nie tylko opiekuje się wybranym ludem Izraela, ale i całą ludzkością:
Bóg jest miłością. Zgodnie z doktryną kościołów chrześcijańskich, Bóg jest jeden, ale w trzech osobach: Ojciec, Syn i Duch Święty. Osoby te stanowią Jedno, bowiem łączy je aż tak doskonała miłość.
Księga Rodzaju (Genesis) przedstawia Boga, jako stwórcę wszystkiego, cokolwiek istnieje, daje opis stworzenia świata (to zagadnienie określa się mianem kosmogonii), początku narodu Izraela, ludzkiej historii, dziejów patriarchów. Dzieli się na dwie główne części: opisującą świat przed potopem oraz opowiadającą o przodkach Izraela. Według Księgi Rodzaju Bóg (wydając serię poleceń) stworzył świat w siedem dni - wcześniej byłatylko pustka i ciemność. Najpierw powstało niebo i ziemia, Stwórca oddzielając światło od mroku uczynił dzień i noc. Później powstały morza, na ziemi zaś rośliny. Czwartego dnia tworzenia zostały wyróżnione pory roku, Najwyższy stworzył słońce oraz księżyc, piątego - organizmy morskie i ptaki. Szósty dzień był początkiem istnienia zwierząt lądowych. Wtedy też Bóg powołał do życia, na swój obraz, ludzi: mężczyznę i kobietę, którym oddał całą ziemię z florą i fauną. Był to ostatni akt stwórczy. Siódmego dnia Stworzyciel odpoczywał.
Wraz z pojawieniem się człowieka (najdoskonalszego stworzenia, ukształtowanego na podobieństwo Stwórcy) narodziły się jego nie-proste relacje z Bogiem. Wyrazisty przykład ich nieprostego kształtu daje Księga Hioba. Hiob byt człowiekiem głęboko wierzącym. Doświadczył rozlicznych cierpień: stracił majątek, pozostał samotny po śmierci dzieci, zachorował na trąd. Przyjaciele uważali, że jest to kara za grzechy, ale sam Hiob byt przekonany o swej niewinności. Centralnym zagadnieniem opowieści o Hiobie jest problem niezawinionego cierpienia, jego sensu wobec milczenia i bezczynności Boga. Podważona zostaje prosta zasada: sprawiedliwość będzie nagrodzona, a niegodziwość zostanie ukarana. Ciężko doświadczany Hiob, nie popełnił żadnej zbrodni, miat czyste sumienie, zaczyna wątpić, czy Bóg rzeczywiście jest ojcem dobrym, sprawiedliwym. Może stanowi tylko brutalną, niewrażliwą siłę. Mimo wszystko Hiob pozostaje przy Bogu, z ufnością oddaje się w ręce Stwórcy. W końcu Bóg przestaje milczeć, przemawia bezpośrednio do nieszczęsnego Hioba. Jego mowy mają jeden, główny cel: proponują nowe rozumienie Boga, świata i własnego cierpienia, relacji pomiędzy Bogiem i człowiekiem. Bóg raz jeszcze zapewnia udręczonego człowieka o pamięci, swej wszechobecności, zwraca uwagę, że niewinnie cierpiący wcale nie został porzucony, zapomniany. Hiob uznaje swą sytuację za następstwo działań Boga, który człowiekowi wyznaczył pozycję zaledwie pyłu i prochu. Sposób przeżywania cierpienia to miara ludzkiej godności, warto pozostawać wiernym sobie i Bogu.
Ta wspaniała księga odrzuca stwierdzenia, że Bóg jest obojętny, samowolny, ale też nie potwierdza przekonania Izraelitów o bezwzględnym obowiązywaniu prostego mechanizmu: prawość-nagroda, zto-kara (chociaż w epilogu ta doktryna poniekąd zostaje zrehabilitowana). Dzieło próbuje skłonić do widzenia świata, człowieka i Boga, w całej złożoności nieraz bardzo trudnych relacji, odniesień -związek człowieka z Bogiem nie ma być oparty na ślepym posłuszeństwie, wymuszonym obowiązku, ale wyrastać z wolności, szczęścia, poczucia lojalności. Księga wzywa do naśladowania Boga w zmaganiu się z tajemnicą zła, które bezustannie zagraża światu. Nie każde cierpienie jest następstwem grzechu, a uczynione przez człowieka dobro nie zawsze zostanie nagrodzone. Bogurodzica. Pierwsza strofa (najstarszą częścią pieśni są dwie pierwsze zwrotki) Bogurodzicy to modlitwa do Matki Boskiej (tylko ona ma tak zwany charakter maryjny) o pośrednictwo pomiędzy ludźmi i Synem-Bogiem (jako Matka Boga nieustannie rodzi Go w sercach tych, którzy w Niego uwierzyli). Strofa druga to apel do Jezusa, by umożliwił ludziom pobożne życie, wieczne zbawienie po śmierci. Poszczególne strofy kończą się greckimi słowami Kyrie, eleyson, to jest Panie, zmifuj się.Rozmowa mistrza Polikarpa ze Śmiercią.
Wiersz przedstawia podstawy chrześcijańskiej eschatologii (czyli nauki o rzeczach ostatecznych: śmierci, sądzie i życiu pozagrobowym). Jan Kochanowski Hymn {Czego chcesz od nas, Panie...}. Pieśń stanowi wyraz renesansowego modelu religijności (bardzo odmiennego od średniowiecznego), można ją uznać wręcz za manifest humanistycznej religijności, rodzaj pochwały Boga poprzez stawienie jego dzieła - świata. Pokora w odniesieniu do Boga (towarzyszy jej uwielbienie, szacunek) nie jest w tym utworze następstwem ślepego posłuszeństwa wobec Kościoła, bezkrytycznego przyjęcia dogmatów, strachu, lecz zrozumienia swego miejsca w świecie, co z kolei jest rezultatem intelektualnej analizy rzeczywistości. Chociaż koncepcja Boga w Hymnie daleko wychodzi poza ramy kościelnej doktryny, to poeta wyraźnie zaznacza, że nie będzie się angażował we współczesne mu spory religijne. Jego zdaniem Bóg jest poza Kościołem, nie potrzebuje darów, sam je rozdaje (wspaniały świat Bóg stworzył właśnie w darze dla człowieka), pozostaje mądrym i sprawiedliwym twórcą wszystkiego, stworzycielem świata pięknego i harmonijnego (Deus artifex), przyczyną sprawczą, architektem wszechświata, ale i Panem wszechobecnym, trwałym i niezmiennym, gwarantem ładu natury, co zapewnia ludziom poczucie bezpieczeństwa. Można Go chwalić przez pochwałę realnego świata - przecież będącego Jego tworem.
Jan Kochanowski Treny. W Trenach pojawiają się rozliczne pytania o prawdy niesione przez religię, istotę decyzji podejmowanych przez Boga. W chwili kulminacji rozpaczy nieszczęsnego ojca (Tren X) posuwa się on niemal do bluźnierstwa: pytanie o to, co stało się z Urszulą po śmierci, pytanie o życie pozagrobowe jest w gruncie rzeczy pytaniem o samo istnienie Boga. Dialog z Bogiem obejmuje w Trenach również sferę wartości. Zostaje zakwestionowana fundamentalna zasada boskiej sprawiedliwości - pobożność nie zapewnia ochrony przed nieszczęściem, które jest ślepym losem, nie wybiera pomiędzy ludźmi religijnymi i obojętnymi wobec Boga. W Tren/e XVI odnajdujemy już odmienne rozłożenie akcentów: jeżeli nie można wierzyć w boską sprawiedliwość, to należy chociaż ufać w miłosierdzie Stwórcy. Dopiero w ostatnim z trenów następuje pełne uspokojenie emocji, podmiot liryczny wiersza odrzuca poczucie swej wyjątkowości, poddaje się woli Boga, z chrześcijańską pokorą rezygnuje ze zrozumienia Stwórcy, w zamian za co osiąga spokój. Daniel Naborowski Marność. Utwór nie wzywa do odrzucenia świata ziemskiego, skoncentrowania się wyłącznie na przyszłym życiu, pokuty, ucieczki od realności. Ma nawet pewien wymiar optymistyczny: żyjąc w zgodzie z boskimi przykazaniami, uczciwie i godnie, moralnie nie musimy obawiać się śmierci, wiecznej kary, potępienia. Niepewność istnienia, śmierć stanie się tylko fraszką dla tego, kto wybierze drogę cnoty. Przy czym ta ostatnia wcale nie oznacza rezygnacji z doczesnych przyjemności, radości życia w imię przyszłego zbawienia. W życiu trzeba zarazem mitowac i żartować, zawsze czyniąc to uczciwie. Człowiek ma prawo do popełniania błędów (w żadnym przypadku nie oznacza to pełnej wolności), przecież Bóg nie uczynił go istotą doskonałą, ale ułomną - podobne przeświadczenia w poezji Naborowskiego są następstwem jego kalwini-zmu, doktryny tego kościoła. Naborowski, jak w wielu innych utworach, jest poetą kompromisu, środka, nie akcentuje tragicznego rozdarcia pomiędzy dążeniami duszy a słabością ciała. Próbuje natomiast godzić oba te aspekty człowieczeństwa.
Adam Mickiewicz Dziady. Część II. Dziady to odwieczny obrzęd, w tym przypadku białoruski, mający pogańskie korzenie, zachowany w ludowej tradycji i poświęcony duchom przodków. Kościół (katolicki i prawosławny) nie sprzyjał podobnym uroczystościom, zatem odprawiano je w nocy, w odludnych miejscach obok cmentarzy. Na Białorusi w czasach Mickiewicza na dziady zbierano się już w dzień, po mszy, uroczystość prowadził kapłan (prawosławny, unicki, czasami katolicki), nie zaś guślarz. Dziady ukazane w dramacie są literacką stylizacją, wizją poety, a nie wiernym zapisem ludowego obrzędu. Mickiewicz przemilczał szereg aspektów religijnych, uwypuklił pogańskie tradycje. Podczas dziadów odbywa się swego rodzaju sąd nad ziemskim życiem przywoływanych zmarłych, podstawą oceny są doświadczenia życiowe, cztowie czeństwo, które otwiera przed duszami bramy niebios. Bóg jest w tym utworze bardzo surowym sędzią. Równie surowa okazuje się moralność ludu, w której można doszukać się podstaw etyki chrześcijańskiej.
REWOLUCJA - Rewolucja to pojęcie bardzo wieloznaczne. Przede wszystkim oznacza zburzenie ustalonego porządku i wejście na drogę prowadzącą - przynajmniej w intencjach, wyobrażeniach rewolucjonistów - ku lepszej przyszłości. Z rewolucją zwykle wiąże się pojęcie postępu, ale też, jak napisał Carlos Fuentes: Rewolucja, dążąc do lepszego społeczeństwa, myśli nie tylko o przyszłości, śni również, choćby nieświadomie, o przeszłości, o złotym wieku, , czasie pierwotnym. W ten sposób rewolucja byłaby zarazem odrodzeniem nieskażonego czasu. Rewolucja może przynieść wyłącznie zniszczenie, zagładę wczorajszego świata i stworzyć w jego miejsce równie koszmarną rzeczywistość (jak w Rosji), ale warto pamiętać, że to właśnie Wielka Rewolucja Francuska zbudowała podstawy dzisiejszej Europy. Zwykle bezkrwawy przebieg mają rewolucje obyczajowe, cywilizacyjne, już nie zawsze gospodarcze, a praktycznie nigdy polityczne, społeczne.
Zygmunt Krasiński Nie-Boska komedia. Rewolucja w dramacie została ukazana przede wszystkim jako konflikt dwóch racji: rewolucjonistów i arystokratów. Rewolucja może zmieść z powierzchni ziemi dotychczasowy świat, ale w jego miejsce nie będzie umiata zbudować niczego lepszego.
Warstwy niższe buntują się nie tylko przeciwko uprzywilejowanym, szlachetnie urodzonym, ale także bankierom, fabrykantom, kupcom, elitom nie urodzenia, lecz pieniądza, systemu już kapitalistycznego. Za broń chwytają chłopi, mieszczanie, robotnicy, czeladnicy, służba oraz Żydzi. Bunt kieruje się przeciwko wszystkiemu, co można skojarzyć z tradycyjnie uznawanymi wartościami. Jest niezmiennie silnie obsadzony w realności, jak w pogróżkach chóru Chłopów: Panom tyranom śmierć -nam biednym, nam głodnym, nam strudzonym jeść, spać i pić.
Hasła rewolucji mówią o wolności, równości, wystawieniu rachunków za lata upokorzeń, wyzysku. Jednak w gruncie rzeczy chodzi o coś innego. Ludem, który chwycił za broń kieruje z reguły ślepa żądza zemsty i użycia wykorzystującego chaos. Szeregowi rewolucjoniści tańczą w upiornym kręgu bezrozum-nego niszczenia, ale za ich plecami stoją ludzie, którzy w rewolucji widzą szansę realizacji swych, na razie skrywanych, celów. O wielkiej karierze marzy genera) Bianchetti, a grupa Przechrztów ma cele już zupełnie niecne.
Obraz rewolucji stworzony przez Krasińskiego poniekąd wyrasta z rzeczywistego przebiegu Wielkiej Rewolucji Francuskiej. Jednak to, co w tamtej rewolucji było wspaniale, porywające, niosło szczytne ideały i otwierało nowe perspektywy zostało przez poetę sprowadzone do najprymitywniejszych instynktów tworzących ze świata piekło. Rewolucja w tym dramacie to przede wszystkim gigantyczna orgia, uczta biednych na gruzach świata bogatych.
Swego rodzaju ideałem rewolucjonisty jest w dramacie nie Pankracy, lecz Leonard. Ślepo wierzy w raz zaakceptowaną ideę, jest jej fanatycznie wierny i nic nie może zachwiać tą wiarą. Mimo tak surowej oceny rewolucji Krasiński umiał też dostrzec, że nie wybuchła ona bez powodu, jej źródłem nie było przyrodzone człowiekowi zto, pasja niszczenia. U podstaw straszliwej eksplozji niezadowolenia leżał kształt dawnego systemu, degeneracja arystokracji, szlachty - ta klasa musi zginąć, nie obronią jej nawet Okopy Świętej Trójcy, bowiem i wewnątrz nich króluje zdrada, podłość, strach. Racje w tym dramatycznym sporze leżą po obu Stefan Źeromski Przedwiośnie. Rewolucja jest jednym z głównych motywów Przedwiośnia, rewolucja ujmowana jako totalny bunt przeciwko wszystkim elementom dotychczasowego świata: porządkowi społecznemu, państwowemu, religii, własności, systemom moralnym, filozofii, szkole, nawet sztuce. Tragedia rewolucji polega na oczywistej rozbieżności pomiędzy wspaniałymi hasłami, celami a realnymi działaniami rewolucjonistów. Rewolucja ma przynieść wolność, sprawiedliwość społeczną, zbudować bezklasowe społeczeństwo, zlikwidować wyzysk. Tymczasem staje się aktem głównie zniszczenia, rabunku, ślepej zemsty, dobrą okazją do załatwienia porachunków pomiędzy różnymi grupami (w tym i narodowościowymi, jak w Baku), przekształca w apokaliptyczną katastrofę, piekło, wszechogarniający chaos, rzezie ludzi winnych i niewinnych, samowolę, bezprawie, koszmar bratobójczych walk.
Źeromski wyraziście widział ogrom krzywd społecznych, jaki doprowadził do wybuchu rewolucji, nie uważał jej za jedynie jakiś spisek umotywowany partykularnymi interesami przywódców, wąskich grup. Rozumiał,że społeczne niezadowolenie sprzyja szerzeniu się ideologii komunistycznej. Oczywiście, nie byt stronnikiem takiego rozwiązania konfliktów społecznych, jego lewicowe sympatie miały odcień socjalistyczny, nigdy nawet nie zbliżały się do komunizmu. Środowisko warszawskich komunistów zostało ukazane w sposób groteskowy, z wyraźną antypatią ze strony autora. To fanatycy i doktrynerzy, widzący każdy problem jedynie w kategoriach walki klas, komunizm jest dla nich receptą na rozwiązanie każdego światowego problemu. Zafascynowani ideą światowej rewolucji całkowicie lekceważą uczucia narodowe, patriotyczne (w myśl wielokrotnie skompromitowanego hasła, że „proletariusz nie ma ojczyzny").
Antoni Lulek zabrał Barykę na zebranie komunistów. Mówiono tam o nędzy proletariatu oraz Żydów, prześladowaniach mniejszości narodowych, terrorze, policyjnych represjach wobec politycznych przeciwników torturowaniu więźniów politycznych. Baryka nie przyjmuje bezkrytycznie opinii komunistów, próbuje polemizować, żąda wyjaśnień w jaki sposób niewykształcona, zniszczona nędzą i chorobami klasa robotnicza może pełnić przewodnią rolę w odrodzeniu społeczeństwa. Niemniej, w końcowej scenie powieści, jest razem z robotnikami:
Właśnie wtedy kierownictwo partii zażądało od ogółu robotników poparcia. Manifestacja wyszła nagle z placu i ruszyła pod Belweder. W pierwszym szeregu znacznego tłumu szli ująwszy się pod ręce ideowi przedstawiciele, między innymi Lulek i Baryka. Baryka w samym środku, ubrany w lejbik żołnierski i czapkę żołnierską. - Śpiewali. (...) Baryka wyszedł z szeregów robotników i parł oddzielnie, wprost na ten szary tłum żołnierzy - na czele zbiedzone-go tłumu.
Sławomir Mrozek Tango. Rewolucje w Tangu mają charakter historiozoficzny. Podobnie jak w rzeczywistości nakładają się wzajemnie na siebie, jednak Mrozek przejaskrawia niektóre ich elementy.
W utworze mamy do czynienia z trzema głównymi typami rewolucji.
Rewolucja społeczna. Kwestia walki o władzę została przedstawiona w absurdalny, lecz' jednocześnie przerażający sposób. Młodzi nie buntują się przeciwko skostniałym formom starych, gdyż nie ma już żadnych form. Ta rewolucja dokonała się za czasów młodości Stomila i Eleonory, Akcja dramatu rozpoczyna się w momencie, gdy panuje jeszcze porewo-lucyjny chaos. Problemem jest to, że trwa on zbyt długo, powoli brak wszelkich zasad staje się normą. Młodzi, reprezentowani przez Artura, buntują się więc przeciwko brakowi konwencji, sprawdzonych modeli postępowania, próbują przywrócić dawne wartości. Jednak zamiast nich zwycięża brutalny totalitaryzm, „trzecia siła", czyli Edek.
Rewolucja artystyczna. Jeśli sztukę przyrównamy do rewolucji, to Tango jawi się nam jako parodia losów awangardy, reprezentowanej przez rodziców Artura. Oni zniszczyli skostniałe formy, jednak po upływie niezbyt długiego czasu brak form stał się normą. W tym momencie dochodzi do kontrrewolucji, mającej na celu powrót do wcześniejszych schematów, l na tym planie ostatecznie zwycięża jednak tępy Edek, czyli tania kultura masowa.
Rewolucja obyczajowa, W tym wypadku mowa o degradacji wartości duchowych i nastaniu ery prymitywnej władzy materialnej. Wszystkie przemiany - rewolucja Stomila i Eleonory, kontrrewolucja Artura, zwycięstwo Edka - doprowadzają w rezultacie do sytuacji, w której kryzys wartości jeszcze się pogłębia, gdyż zamiast nowej idei, zwycięża bezmyślność i brutalna, zaledwie fizyczna siła.
RODZINA - Wielopokoleniowa, patriarchalna rodzina (w pierwszej kolejności szlachecka) połączona bardzo silnymi więzami byta w dawniejszej literaturze polskiej często przedstawiana i traktowana jako jeden z filarów narodowego bytu. Dziewiętnastowieczny bunt romantyków nie pominął i tradycyjnej rodziny (dla Gustawa z IV części Dziadów małżeństwo jest zaprzeczeniem miłości), narzucanych przez nią ograniczeń wolności jednostki, a te motywy jeszcze mocniej podkreślili pisarze z przełomu dziewiętnastego i dwudziestego wieku, przede wszystkim ukazując negatywne zjawiska w rodzinach mieszczańskich. Od tego czasu coraz trudniej znaleźć w literaturze wizerunki wzorowej rodziny (chociaż praktycznie nikt nie neguje jej wielkiej społecznej roli), mnożą się natomiast utwory poświęcone jej rozpadowi, rozkładowi więzi rodzinnych. Ważnym motywem literackim stało się zagadnienie partnerstwa w związku małżeńskim, rodzinie, praw i obowiązków poszczególnych jej członków, w tym i dzieci. Homer Iliada. Gdy król Priam wstąpił na tron Troi, poślubił Arisbe, a jego drugą żoną stała się Hekabe. W tej poligamicznej (poligamia to wielożeństwo) rodzinie urodziło się i wychowywało kilkadziesiąt dzieci (król Priam miał też wiele natożnic, ponoć doczeka) się pięćdziesięciu córek i takiej samej liczby synów), Homer wymienia Hektora, Parysa, Deifobosa, Kasandrę, Kreuzę, Laodike oraz Helenosa. Nieszczęsny ojciec widział, jak jego dzieci kolejno ginęły podczas oblężenia Troi, zmniejszała się jego liczna rodzina. Sam, jako człowiek stary, już nie walczył, przewodniczył naradom, ale przywilej podejmowania decyzji przekazał synowi Hektorowi. Pod koniec epopei widzimy go jako kochającego, nieszczęśliwego ojca, który w pokorze btaga Achillesa o wydanie zwłok Hektora, Po zdobyciu Troi, Priam schronił się z żoną Hekabe w swym pałacu, przy ołtarzu Zeusa. Zginął z ręki Neopto-lemosa, najwyższy z bogów nie mógł udzielić mu pomocy.
Jest ciekawostką, że niektóre potężne starożytne rodziny, np. Neleidzi z Pylos, próbowały nawet wywodzić swe pochodzenie od mitycznych, niekiedy stworzonych przez samego Homera, postaci z Iliady i Odysei.
Sofokles Antygona. Tragedia przywołuje mityczne dzieje rodziny Labdakidów. Labdakos byt synem Polidora i Nykteis, wnukiem Kad-mosa, Zapoczątkował ród Labdakidów, jego synem byt Lajos, wnukiem Edyp. Jako król, późno objął tron Teb, prowadził wojnę z Pan-dionem, władcą Aten. Mianem Labdakidów określano słynne postaci tebańskie: Edypa, Polinejkesa, Eteoklesa, Antygonę, Ismenę. Lajosowi, synowi Labdakosa, wyrocznia del-ficka przepowiedziała, że zabije go własny syn, który następnie poślubi swą matkę. Gdy zatem Lajosowi i Jokaście urodził się syn, ojciec kazał go porzucić w górskim pustkowiu, skazał na śmierć. Jednak sługa ulitował się nad chłopcem, niemowlę usynowili Polibos i Merope, nadali mu imię Edyp, wychowywali w nieświadomości pochodzenia. Edyp, już jako dorosły mężczyzna, udał się do wyroczni, by rozwiała wątpliwości co do jego pochodzenia. Dowiedział się, że zabije ojca i poślubi matkę. Postanowił nie wracać do rodzinnego miasta, wędrował po Grecji, gdzie w górach spotkał Lajosa, pokłócił się z nim i zabit. Wypełniła się pierwsza część przepowiedni. Następnie Edyp uwolnił Teby od Sfinksa, za co otrzymał nagrodę w postaci ręki królowej Jo-kasty, czyli poślubił matkę. Rządził szczęśliwie, miał czworo dzieci: Eteoklesa, Polinejkesa, Antygonę oraz Ismenę. Jednak podczas zarazy, wyrocznia powiedziała, że epidemia to kara za przebywanie w mieście zabójcy Lajosa. Edyp domyślił się, że to on sam jest mordercą. Gdy straszna prawda wyszła na jaw, Jokasta popełniła samobójstwo, Edyp wykłuł sobie oczy. Dorastający synowie chcieli pozbyć się Edypa z miasta. Ojciec rzucił na nich klątwę, poszedł, prowadzony przez Antygonę na tułaczkę, zmarł w Kolonos. Bracia walczyli o władzę. Antygona wróciła do Teb. Wygnany Polinejkes poślubił córkę króla Argos, namówił władcę do wyruszenia przeciw Tebom, Szturm odparto, ale w boju polegli obaj synowie Edypa. Władcą Teb został Kreon - tu właśnie zaczyna się akcja Antygeny Sofoklesa.
Antygona, także w imię obowiązków rodzinnych, decyduje się, wbrew rozkazowi króla, na pochowanie Polinejkesa, za co ponosi karę. Nie pomaga jej w tym siostra Ismena. Śmierć Antygeny staje się tragedią dla Haj-mona, jej narzeczonego i następcy tronu Teb. Kreon, wierząc w swe racje, narażając się bogom, tłumiąc rodzinne uczucia (np. wobec syna), doprowadził do śmierci wszystkich najbliższych mu osób. Nad życiem jego i jego rodziny zaciążyło fatum, nieubłagany los, klątwa ciążąca nad potomstwem Edypa, które z wyroku bogów będzie cierpieć, pokutować.
Biblia. W Starym Testamencie mamy do czynienia z rodziną (istotnym elementem trwania narodu i stabilności społecznej) podporządkowaną władzy mężczyzny, który sprawował prawną opiekę nad dziećmi oraz żoną (lub żonami, jak we wczesnym okresie historii Izraela), a rodzinę można było rozwiązać poprzez rozwód. Za poważne wykroczenie uważano brak poszanowania i posłuszeństwa wobec rodziców ze strony dzieci, które do chwili wstąpienia w związek małżeński znajdowały się we władzy ojca, miały też obowiązek opiekowania się starymi rodzicami. W najszerszym znaczeniu pojęcia „rodzina" cały lud Izraela mógł być uważany za jedną wielką rodzinę.
Nowy Testament ujmuje zagadnienie rodziny inaczej. W wypowiedziach Jezusa lojalność wobec Ewangelii jest ważniejsza od lojalności rodzinnej, ale też Chrystus potwierdził nakaz okazywania rodzicom szacunku. Ponieważ ca-ta społeczność chrześcijańska była traktowana jako nowa rodzina, tradycyjny obraz rodziny musiał ulec zmianie. Jezus za swą rodzinę uważał wszystkich tych, którzy słuchają stówa Bożego i wypełniają je, nie zaś tylko tak zwaną Świętą Rodzinę, to jest Marię i Józefa, zawsze stawiał Boga ponad swoimi rodzicami - pamiętajmy, że Józef oczywiście nie byt Jego ojcem, a w przypadku Marii mówi się o niepokalanym poczęciu, zachowaniu dziewictwa. Rozliczne opowieści o wzorowym życiu Świętej Rodziny (tak zwane apokryfy, bardzo liczne i szczególnie popularne w średniowieczu) nie pochodzą z żadnej z czterech Ewangelii czy ksiąg kanonicznych, czyli uznawanych przez Kościół za święte. Same Ewangelie nie są biografiami Chrystusa (i jego ziemskiej rodziny), lecz świadectwami o Jego osobie, w których ewangeliści przedstawiają tego, który wypełnił Pisma.
Jan Kochanowski Pieśń świętojańska o Sobótce. Z pieśni Panny XII wyłania się obraz żyjącej w sielankowych realiach, szczęśliwej rodziny ziemiańskiej. Sprzyja jej natura, na polach i w domu pracuje zadowolona służba, sam ziemianin jedynie dogląda swego gospodarstwa. Żona jest wzorową, skrzętną gospodynią, dba o dom, pomaga w nadzorowaniu całego majątku ziemskiego. Kochająca się rodzina razem pracuje, bawi się, wszystkie pokolenia wyznają ten sam system wartości, nade wszystko cenią zalety moralne, nie zamierzają zabiegać o pomnożenie majątku, czują się szczęśliwi mając to, co dat im los.
Adam Mickiewicz Konrad Wallenrod. Konrad zamierzał przede wszystkim ocalić ojczyznę przed panowaniem Krzyżaków i temu celowi podporządkował całe swe życie, także małżeństwo z Aldoną. W imię najwyższej idei wyrzekł się szczęścia rodzinnego, pozostawił pogrążoną w rozpaczy żonę, która tylko przez krótką chwilę zaznała miłości, bliskiej obecności kochanego mężczyzny. Młoda i piękna jak bóstwo była córką litewskiego księcia Kiejstuta, na jego dworze poznał ją Konrad, wtedy jeszcze Walter Alf. Bezpośrednio po ich ślubie nasiliły się najazdy Krzyżaków na Litwę, Walter stał się ponury, nie umiał cieszyć się małżeńskim szczęściem, gdy nieszczęśliwa była jego ukochana ojczyzna. Wybrał Litwę, btagat żonę, by o nim zapomniała, stał się Wallenro-dem. Latami żyli w oddaleniu, nic nie wiedzieli o swych losach. Aldona wstąpiła do klasztoru, później, jako pustelnica, osiadła w jednej z wież zamku w Malborku, żywiła nadzieję, że kiedyś zobaczy wciąż kochanego męża. W końcu Konrad zaczął nocami przychodzić pod wieżę, małżonkowie wiedli długie rozmowy, wspólnie cierpią wspominając młodość, przekreśloną miłość, są niczym romantyczni kochankowie. Gdy Konrad popełnił samobójstwo, w tym samym momencie umarła i Aldona.
Adam Mickiewicz Pan Tadeusz. Głową rodziny Sopliców pozostawał Sędzia - brat Jacka Soplicy, stryj Tadeusza, właściciel Soplicowa. Stary kawaler, opiekun Zosi, byt sędzią powiatowym. Wzorowy ziemianin, szlachcic przywiązany do dawnych obyczajów, tradycji, narodowych strojów.
Patriota mający szereg cnót obywatelskich, dobry gospodarz, który w więziach rodzinnych widział przede wszystkim przywiązanie do starych tradycji. Jego brat, Jacek, stając się księdzem Robakiem, odrzucił możliwość założenia rodziny - przyczyną jego zbrodni, następnie pokuty była odmowa oddania mu ręki Ewy, córki Stolnika Ho-reszki. Ostatnimi potomkami rodu Horeszków byli Zosia oraz Hrabia, a dawny spór o zamek rodziny Horeszków z rodziną Sopliców został definitywnie zakończony. W dziele Mickiewicza wzorowym mężem i ojcem (miat dwie córki, Różę i Annę) pozostawał Podkomorzy, ale warto zauważyć, że poeta bardziej skupi) uwagę na życiu całej społeczności szlacheckiej niż poszczególnych rodzin, epopeja nie jest w pierwszej kolejności opowieścią o rodzinie Sopliców czy Horeszków.
Maria Konopnicka Miłosierdzie gminy. Nowela przedstawia szokujący los starego człowieka, którego rodzina (nawet syn) uznała za zbędny balast, kogoś nieprzydatnego już w domu, a kosztownego w utrzymaniu. Starzec zostaje „sprzedany" na licytacji, będzie teraz, wraz z psem, ciągnął wózek mleczarza, który zadowolił się najniższą dopłatą na utrzymanie Kuntza, którego rodzina (trudno w ogóle mówić o jakichś ludzkich więziach łączących jej kolejne pokolenia) nie widzi w tym procederze niczego niemoralnego, upokarzającego.
Władysław Stanisław Reymont Chłopi. Maciej Boryna nie chce przepisać gospodarstwa (co równało się utracie dominującej pozycji zarówno w rodzinie, jak i wiejskiej społeczności) na syna Antka, co stanowi główną przyczynę napięć między nimi, jest w powieści sygnałem pokoleniowych konfliktów powszechnych na wsi. Maciej kochał Jagnę ostatnią wielką miłością, gdy dowiedział się o jej zdradzie, znienawidził syna. Małżeństwo przyniosło mu rodzinną tragedię, upokorzenia, myślał nawet o zabiciu żony i syna. Gdy ten ostatni stanął w jego obronie, Maciej polecił nie szczędzić pieniędzy na wyciągnięcie Antka z wiezienia.
Antek Boryna, ożeniony z Hanką syn Macieja, mieszkał z ojcem, zajmując połowę chałupy, niecierpliwie czekał na objęcie gospodarstwa. Ma romans z Jagną, która zostaje jego macochą, co jeszcze pogarsza stosunki z ojcem, prowadzi aż do nienawiści. Antek jest równie zawzięty, mściwy jak Maciej, nie brak mu i ojcowskiej brutalności, despo-tyczności, ambicji - odziedziczył po ojcu większość cech charakteru. Pełna namiętności, dramatycznych napięć, pozbawiona realnych perspektyw, miłość do Jagny pociąga za sobą złe traktowanie żony, odsuwa na drugi plan obowiązki męża (ma do Hanki wieczne pretensje) i ojca, pozostaje przyczyną poczucia winy. Po powrocie z więzienia Antek jest już kimś innym. Uspokaja się, panuje nad emocjami, kieruje się rozsądkiem i dość płaskim realizmem, poczuciem obowiązku, własnego materialnego interesu. Nie broni Jagny przed wyrzuceniem ze wsi, odrzuca rolę kochanka, zrywa z przeszłością, wybiera pozy cję szanowanego we wsi gospodarza, zapewne przyszłego przywódcy gromady. Hanka pochodziła z biednej rodziny, małżeństwo z Boryną było dla niej wielkim awansem (trudno zrozumieć, dlaczego do niego w ogóle do-szto), początkowo nie umiała odnaleźć się w nowej roli, pozycji. To skromna, bardzo pracowita, zapobiegliwa, dobra matka, niezmiennie wierna ztemu mężowi, próbująca ratować rozpadające się nie ze swej winy małżeństwo. Podczas choroby Boryny Hanka kierowała całą wielką gospodarką, w pełni ujawnił się jej niepospolity charakter, duma, zaradność. Zyskała szacunek wsi i samego Macieja Boryny, stała się rzeczywiście pełnoprawnym członkiem rodu Borynów. Okazała wielkie serce, stając w obronie Jagny, kochanki męża.
SAMOBÓJSTWO - Na pewno najsłynniejszym literackim samobójcą stal się powołany do życia przez Goethego Werter. Wielu młodych, egzaltowanych ludzi nie tylko naśladowato jego styl bycia, pozę, ale także odebrało sobie życie, poniekąd inspirując się tym dziełem. Goethe zapowiadał rychłe nadejście romantyzmu i właśnie ta epoka uczyniła z samobójstwa jeden z ważkich elementów konstrukcji bohaterów (zauważcie jak wiele postaci z twórczości np. Stowackiego w ten sposób zeszło ze świata). Literackie samobójstwa bywają następstwem nieszczęśliwej miłości, bardzo mocno odczuwanego bólu istnienia, od którego może uwolnić tylko śmierć (niczym w okresie modernizmu), niezgody na świat i poczucia bezsilności, przeświadczenia o życiowej klęsce, odrzuceniu przez społeczność, dręczącego poczucia winy. Nieco cynicznie możemy również zauważyć, że czasami samobójcza śmierć głównego bohatera okazuje się wygodnym i efektownym sposobem rozwiązania akcji dzieła
Adam Mickiewicz Konrad Wallenrod. Konrad poświęcił swój honor (i nawet zbawienie, życie wieczne) dla dobra ojczyzny. Zawsze zdradę uważał za coś hańbiącego, bardzo surowo oceniał swą metodę podstępnej walki. Po ostatecznym pokonaniu Krzyżaków, dręczony wyrzutami sumienia, popełnił samobójstwo (wypił truciznę), a wraz z nim odebrała sobie życie Aldona, jego żona.
Bolesław Prus Lalka. Łęcki, Izabela, Starski i Wokulski jechali w sprawach rodzinnych Lęc-kich do Krakowa. W pociągu Starski zaleca się do Izabeli. Mylnie sądząc, że Wokulski nie zna tego języka, rozmawiają po angielsku, flirtują. Pan Stanisław ma już wszystkiego dość. Wysiada na stacji w Skierniewicach, wcześniej pozorując otrzymanie pilnego telegramu. Czuje się zdruzgotany psychicznie zniszczony Kładzie się na torach, po których nadjeżdża pociąg. W ostatniej chwili ratuje go dróżnik Wysocki (brat woźnicy), któremu kupiec załatwił pracę na kolei. Wokulski płacze. Nazajutrz, hojnie obdarowawszy kolejarza, prosi go o zapewnienie dyskrecji, mówi, że wczoraj byt pijany
Po powrocie do Warszawy Wokulski popadł w apatię, całymi dniami nie wychodził z domu. Wystał depeszę do Suzina do Moskwy, ściągnął od niego pot miliona rubli, wszystkie swe ruchomości sprzedał Szlangbaumowi. W parę dni później rozeszła się wieść, że gdzieś wyjechał. Nawet Ochocki nic nie wiedział o miejscu pobytu Wokulskiego, krążyły plotki, że widziano go w lesie koto Zastawka. Niespodziewanie jeden z notariuszy wezwał do siebie Rzeckiego i przedstawił mu oficjalny testament Wokulskiego. Kupiec zapisał wielką sumę Ochockiemu, nieco mniej Rzeckiemu, Helenie Stawskiej, resztę podzielił pomiędzy swą dawną służbę oraz biedaków. Stary subiekt bardzo niepokoił się losem dawnego pryncypata, nie mógł uzyskać o nim żadnych wiadomości. Z listu Węgielka mogło wynikać, że Wokulski zabił się w za-stawskich ruinach, wysadził w powietrze resztki murów zamku, podjął drugą, tym razem udaną, próbę samobójstwa. Ochocki byt innego zdania, sądził, że Stanisław wyjechał do Paryża do Geista.
Stefan Żeromski Ludzie bezdomni, inżynier Korzecki był człowiekiem samotnym, mającym tylko najpotrzebniejsze rzeczy, bardzo wrażliwym na ludzką krzywdę, z największym trudem znosił panującą w Zagłębiu nędzę, nieludzkie warunki pracy robotników, ich wyzysk. W końcu popełnił samobójstwo (zawsze chciał umrzeć wtedy, gdy tego zapragnie). Pomagał najbiedniejszym. Zapewne uczestniczył też w jakiejś nielegalnej działalności rewolucyjnej, czego dowodem jest doręczona nocą paczką (pewnie zawierała konspiracyjne druki). Marzył o pokonaniu strachu, wyzwoleniu się od cielesnych, biologicznych uwarunkowań, pełnym ukształtowaniu swej woli, bardzo mocno przeżywał egzystencjalne lęki.
Korzecki to jeden z najbardziej zagadkowych bohaterów twórczości Żeromskiego. Postać inżyniera to literacki portret Edwarda Abramowskiego, działacza politycznego, uczonego, jednego z założycieli Polskiej Partii Socjalistycznej.Stefan Żeromski Powracająca fala. Fabrykant Adier bezlitośnie wykorzystywał robotników, co stało się przyczyną jego konfliktu z synem, ale ten ostatni wystąpił w obronie honoru ojca i zginął w pojedynku. Wtedy, w akcie rozpaczy stary Adier podpalił fabrykę, zginął w płomieniach : zebrawszy w ciągu kilkudziesięciu lat miliony, dobrowolnie przywalił się ich gruzami.Zofia Natkowska Granica. Zenon Ziembiewicz staje się człowiekiem źle rozumianego kompromisu w działalności publicznej, zostaje wygodnym narzędziem ludzi pokroju Tczewskich, z radykalizującego studenta systematycznie przeistacza się w sanacyjnego dygnitarza. Stawia karierę ponad dochowaniem wierności młodzieńczym ideałom, jest już dzięki temu wygodny dla wielu ustosunkowa nych ludzi, którzy robią go prezydentem miasta. Zenon wznosi się na szczyt kariery i małżeńskiego, rodzinnego szczęścia, bardzo odpowiada mu pozycja lokalnego dygnitarza, próbuje robić coś pożytecznego dla miasta. Bez reszty wmontowany w mechanizmy wta-dzy nie tylko definitywnie (i bez większych skrupułów) zaprzecza temu, o czym niegdyś marzył, ale również staje się człowiekiem cynicznym. Hasłami o nadrzędnym interesie państwa bez trudu rozgrzesza się - także wtedy, gdy padają zabici robotnicy. Nie chce pojąć stów żony, że istnieje granica, za którą nie wolno przejść, za którą przestaje się być sobą.Porażka Ziembiewicza w działalności politycznej splata się z osobistą klęską. Wybiera samobójstwo: może nie chce żyć jako niewidomy, może odczuwa do siebie obrzydzenie, chce uciec od siebie lub - co bardziej prozaiczne - od odpowiedzialności.
SAMOTNOŚĆ - Często uważa się, że samotność jest znakiem naszych czasów, przełomu dwudziestego i dwudziestego pierwszego wieku. Tymczasem temu zagadnieniu literatura poświęca wiele uwagi przynajmniej od pierwszej połowy dziewiętnastego wieku, ten motyw powraca w romantyzmie, pozytywiźmie, modernizmie i późniejszych epokach. Bywa samotnością z wolnego wyboru, i samotnością na skutek odrzucenia przez otoczenie, rodzinę lub głęboko ujmowaną samotnością w grupie, czasami wręcz niezauważalną przy pobieżnym oglądzie danego człowieka. Literatura analizuje zjawiska samotności w wielkim mieście, środowisku, miejscu pracy, grupie zawodowej, nawet wśród osób pozornie najbliższych. Istnieją też ludzkie doświadczenia z samej swej natury predysponowane do przeżywania w samotności: choćby ból, cierpienie, obrachunki ze światem i dotychczasowym życiem, wreszcie także śmierć. Johann Wolfgang Goethe Cierpienia młodego Wertera. Tytułowy bohater zajmował się przede wszystkim analizą stanów własnej duszy, zamykał w sobie, izolował od otoczenia (utrzymywał tylko pozory grzecznego kontaktu z innymi ludźmi), w centrum świata stawiał wyłącznie siebie i swoje problemy. Aspirował do kręgu towarzyskiego nielicznej arystokracji mieszkającej w niewielkim niemieckim miasteczku, ale z powodu mieszczańskiego pochodzenia nie dopuszczano go do wyższego towarzystwa. Czuł się odrzucony, samotny. Wnikliwie obserwował proces owego zamykania się, dokonywał systematycznych autoana-liz psychiki. Gdy otworzył swe serce przed Lotta i Albertem, było już zbyt późno. Ostatecznie popełnił samobójstwo.
George Gordon Byron Giaur. Tytułowy bohater był samotny choćby tylko poprzez to, że pozostawał jedynym chrześcijaninem żyjącym wśród muzułmanów. Śmierć Leili gwałtownie pogłębiła jego wyobcowanie ze świata, spośród ludzi. Mieszka w klasztorze, ale nie jest zakonnikiem, nie złożył ślubów i nie stal się członkiem zakonnej społeczności. Śmierć ukochanej pozbawiła go chęci do życia, jeszcze mocniej skłóciła z ludźmi, ceną za ocalenie wewnętrznej wolności, niezależności była tragiczna samotność. Franz Kątka Proces. Józef K. jest człowiekiem rozpaczliwie samotnym, całkowicie wyalienowanym, czuje się obco wśród otaczających go ludzi, społeczności pozornie mu przychylnej (zauważcie, że i sam K. nie stwarza nikomu oparcia, nikt nie może liczyć na jego pomoc). Wszechmocny aparat biurokratyczny traktuje go niczym rzecz, ale i sam K. jest przecież urzędnikiem bankowym, trybem w wielkiej, niemożliwej do zatrzymania machinie biurokracji, nie tylko jej ofiarą. Józef K, samotnie szuka wyjścia z labiryntu wrogiego świata (robi to jednak zbyt późno), na owej trudnej drodze poszukiwania prawdy-prawa staje się coraz bardziej wyalienowany, wykorzeniony, pogrąża w koszmarze, jaki stanowi życie-sąd z łatwością manipulujący ludzkimi marionetkami.
Główny bohater Procesu Kafki nie może z nikim znaleźć wspólnego języka (zapewne zbytnio mu zaufał, uwierzył, że język to doskonały instrument porozumiewania się, w co sam Kafka zawsze wątpił) na płaszczyźnie emocjonalnej i intelektualnej, nie łączy go trwale z innymi ludźmi nawet wspólnota doświadczeń związanych z przeżyciem jakim stat się proces. Kształt jego świata określiło państwo i taka a nie inna, współczesna, urbanistyczna cywilizacja mająca zalety, ale i dziesiątki wad, ostatecznie okazująca się rzeczywistością wrogą wobec jednostki, często pozbawiającą ją cech generalnie decydujących o człowieczeństwie.
Michait Buthakow Mistrz i Małgorzata. Poncjusz Piłat z powieści Buthakowa jest człowiekiem bardzo samotnym, władcą znienawidzonej prowincji, gdzie nie ma nikogo bliskiego, jedyną istotą, której ufa pozostaje jego wierny pies. W samotności przychodzi mu podejmować najtrudniejsze decyzje, strzec interesów imperium niejednokrotnie wbrew własnym uczuciom, ocenom, męczą go bezustanne wyrzuty sumienia. Piłat jest postacią głęboko tragiczną, nieszczęśliwą, samotną w stolicy prowincji, której (wraz z mieszkańcami) nienawidzi z całego serca. Piłat z Pontu nawet po śmierci doświadcza wielowiekowej samotności: przez dwa tysiące lat na pustynnym wzgórzu, samotnie analizuje wydarzenia z Judei i marzy o spotkaniu z Jezusem. Dopiero Mistrz uwalnia go z tej samotni, zapewnia, że Jeszua czeka na prokuratora.
SARMATYZM - Sarmatyzm to ideologia i styl życia szlachty polskiej. Byt formacją kulturową, która ostatecznie ukształtowała j się w Polsce na początku XVII wieku i stanowiła swego rodzaju reakcję na kryzys tendencji uniwersalistycznych, na wszystkie zjawiska wywołane przez reformację i zwalczającą ją kontrreformację. Był też dzieckiem osobliwego na tle krajów Europy , ustroju społeczno-politycznego Polski demokracji szlacheckiej. Wyrastał z potrzeby odnalezienia możliwie głębokich, co odpowiadało naszej narodowej megalomanii, korzeni polskości. Doszukano się ich w Sarmatach, koczowniczych plemionach pochodzenia irańskiego, które znad Wołgi powędrowały na Zachód. Sarmatyzm określał styl życia szlachty od XVII wieku do niemal połowy XIX wieku. Legenda o sarmackim rodowodzie, pochodzeniu szlachty , stała się podstawą wiary w wyższość stanu szlacheckiego. Ukształtowała się również odmienna kultura sarmacka (tak zwany barok sarmacki) i specyficzne wyobrażenia polityczne. Szlachta przypisywała sobie ogromną rolę dziejową, idealizowała przeszłość, szlachecką demokrację. Równocześnie kultywowano tradycjonalizm, dewocyjną religijność, niechętnie odnoszono się do kontaktów kulturalnych z innymi na-; rodami. Ideałem byt szlachcic-katolik, którego horyzont myślowy ograniczał się do najbliższego otoczenia. W późnym baroku sarmacka mentalność już zdecydowanie odcinała się od kultury europejskiej, bez reszty pogrążała w samouwielbieniu. Naczelną ideą sarmatyzmu stało się umiłowanie wolności, ściśle wiążące się z XVII-i wieczną koncepcją narodu szlacheckiego. Temu hasłu towarzyszyła duma z demokracji szlacheckiej jako zaprzeczenia tyranii monarchy.
Wacław Potocki Wojna chocimska. Utwór jest próbą stworzenia narodowej epopei mówiącej o bohaterskich zmaganiach z najazdem tureckim, Poemat prezentował czyny narodowych bohaterów, stawił ich rycerskie cnoty, by pokazać, jak nisko upadli potomkowie tamtych herosów: pozbawieni rycerskiego ducha, ignorujący dobro publiczne, samowolni i rozmiłowani w zbytku. Gloryfikacja zalet sarmackich przodków łączyła się z gorzką świadomością poety, że nie będą one kontynuowane, że dzisiejsza szlachta nie jest zdolna do takiego wypełniania obywatelskich obowiązków. Sarmacki rodowód ma w pisarstwie Potockiego przywiązanie do tradycji, kult szlacheckiego pochodzenia, rodu, wystawianie rycerskich cnót szlachty i idealizowanie przeszłości Polski, którą przeciwstawia się skarlałej współczesności.
Jan Chryzostom Pasek Pamiętniki. To dzieto jest najważniejszym dokumentem kultury sarmackiej. Znalazły w nim odbicie niemal wszystkie istotne cechy owej ideologii, świat jest postrzegany zgodnie z właściwymi sarmatyzmowi kategoriami widzenia rzeczywistości.
Pasek nie wyobrażał sobie lepszego ustroju od szlacheckiej „złotej wolności", byt dumny z jej zdobyczy, np. z wyboru, wbrew magnaterii, króla „Piasta", czyli K. K. Wiśnio-wieckiego. Żyt w poczuciu bezwzględnej wyższości szlachty nad obywatelami innych stanów, zarazem uważat, że Polacy (oczywiście katolicy, niemal naród wybrany, Polska to „przedmurze chrześcijaństwa" są czymś znacznie lepszym od pozostałych narodów. Śmieszyły go obce obyczaje, ironizowat z tego, co widział podczas wyprawy do Danii. Bliska była mu dewocyjna religijność, przywiązanie do zewnętrznych atrybutów wiary.
Zgodnie ze wskazaniami sarmatyzmu, Pasek byt bezgranicznie przywiązany do tradycji, do tego, co dawne, polskie, oswojone od lat, dobrze znane. Odrzucał wszelkie nowinki, np. europejską modę. Rygorystycznie przestrzegał przyjętych w jego stanie form towarzyskich, konwenansów, z upodobaniem wygłaszał kunsztowne oracje, lubował się w imponującym mu przepychu.
Obce byty mu wszelkie wewnętrzne dylematy, filozoficzne refleksje. Pozostawał pieniaczem, wybujałym indywidualistą niesktonnym do posłuszeństwa, gotowym zaś do pijackich zabaw, burd, pojedynków w imię osobliwie traktowanego honoru. Odznaczał się przy tym przywiązaniem do ziemi, gospodarowania na roli. Całe Pamiętniki Paska tworzą, przedstawiają pewien ideał żołnierza i ziemianina, szlachcica--sarmaty. Julian Ursyn Niemcewicz Powrót poślą. Starosta Gadulski z tej komedii to uosobienie negatywnych cech polskiego Sarmaty: człowiek ograniczony, zacofany, pełen przesądów, powtarzający bezmyślnie pewne schematy i uprzedzenia. Nie dopuszcza nawet myśli o jakichkolwiek reformach, zmianach w kraju. Natomiast oświeconym Sarmatą (czyli jakby produktem kompromisu między tradycją, a wyzwaniami przyszłości) jest Podkomorzy:
światły obywatel, wielki patriota, zdecydowany stronnik reform państwa, który przeciwstawia się przesądom Gadulskiego. Podkomorzy dba przede wszystkim o nowocześnie rozumiane dobro ojczyzny, jest człowiekiem mądrym i szlachetnym. Aleksander Fredro Zemsta. Macie'] Raptusie-wicz pełnił czysto honorowy, tytularny i niezbyt wysoki urząd cześnika powiatowego (niegdyś cześnicy różnych szczebli mieli podawać kró łowi przy stole wino, potrawy, opiekować się piwnicą z trunkami władcy). Byt stryjem swej wychowanki Klary, której dobrami zarządza), prawdopodobnie nie posiadając znaczniejszego majątku. Jednak przyjmował pozy wielkiego pana, bogacza. Nie miat wykształcenia, byt niezbyt błyskotliwy, raczej ograniczony Wnikliwe myślenie nie stanowiło jego mocnej strony, podejmował natychmiast nagłe decyzje, wyróżniał się zapalczywością, porywczością, wybuchowością, w każdej chwili byt gotów do rękoczynów.
Ten warchoł, zawadiaka byt niemal wzorcowym okazem Sarmaty. Żyjący w poczuciu bezkarności, trwał w szlacheckiej bucie, znajdował ujście dla wybuchowego temperamentu. Zajmując się intrygami, pisaniem miłosnych listów przyjął zupełnie obcą sobie rolę. Warchot-Sarmata Cześnik ma też cechy pozytywne: jest gościnny, wesoły, otwarty, szczery, bywa rozczulająco nieśmiały wobec kobiet. Fredro tak ukazał tę zabawną postać, iż pomimo jej rozlicznych wad można Cześnikowi wiele wybaczyć, spotyka się on z większą sympatią czytelników niż Milczek.
SAD/PROCES - Człowiek jest odpowiedzialny za swe czyny które nie zawsze pozostają w zgodzie z powszechnie akceptowanymi systemami wartości, zasadami współżycia międzyludzkiego, mogą mieć negatywne następstwa. Rzeczą sądu jest owe czyny ocenić, niezależna władza sądownicza pozostaje podstawą każdego demokratycznego ustroju, ładu społecznego. W literaturze często odbywa się sąd nad poszczególnymi postaciami, ich czyny poddaje się osądowi nie tyle z punktu widzenia prawa, co moralności, etyki. Większość ludzi co pewien czas odczuwa potrzebę dokonania rachunku sumienia, jedni będą to robić pamiętając o nakazach religijnych, inni o własnych zasadach moralnych. Bywa i tak, że w następstwie owych obrachunków sami wymierzamy sobie karę, narzucamy pokutę. Pojęcie sądu jest w literaturze bardzo szerokie, sędzią bywa każdy, proces może toczyć się w sądowym gmachu lub w ludzkim sumieniu.
Sofokles Antygona. W tragedię zostało wpisane przekonanie, iż każdy odpowie za swe czyny kara za zło jest nieuchronna. Przy tym, to istota tragedii, każdy wybór dokonany przez Kreona i Antygonę (uniewinnienie Antygony mogło wprowadzić Teby na drogę do zguby, anarchii, lekceważenia prawa) musiał być w jakimś sensie zły, zgubny dla bohaterów. Postaci stających w obliczu równorzędnych racji, których nie można jednoznacznie ocenić z prawnych lub moralnych pozycji, punktów widzenia. Wina tragiczna jest trwale wpisana w te możliwości wyboru, jakimi dysponowali bohaterowie utworu, zatem każda decyzja prowadzi do jakiegoś rodzaju winy. Chór, w zakończeniu dramatu, wygłasza taką naukę moralną: Nad szczęścia błysk, co złudą mar, / Najwyższy skarb - rozumu dar. / A wyzwie ten niechybny sąd, l Kto bogów Izy i wali rząd. l l ześlą oni swą zemstę i kary l Na pychę słowa w człowieku, l l w klęsk odmęcie - rozumu i miary / W późnym nauczą go wieku.
Biblia. Najbardziej znanym sędzią ze Starego Testamentu stat się Salomon, ostatni król zjednoczonego Izraela. Stynąt jako człowiek wielkiej mądrości, co ilustruje opowieść o dwu kobietach, które twierdziły, że są matkami dziecka będącego przedmiotem sporu. Salomon rozkazał przeciąć dziecko i każdej z kobiet dać połowę. Prawdziwa matka nie mogła do tego dopuścić, była gotowa oddać dziecko drugiej ze spierających się.
Jezusa osądził Sanhedryn (badał też naukę i działalność pierwszych uczniów Chrystusa), czyli najwyższy sąd arcykapłanów i starszych w Jerozolimie. Stało się to wtedy, gdy od osądzenia oskarżonego o podburzanie ludności Jerozolimy i nazywanie siebie królem żydowskim Chrystusa odstąpił Piłat z Pontu, rzymski namiestnik prowincji. Sam Chrystus nauczał, że nie ma ludzi bez winy, a człowieka może sądzić wyłącznie Bóg: Me sądźcie, abyście nie byli sądzeni.
Podczas Sądu Ostatecznego (to termin pozabiblijny) Bóg, najwyższy sędzia, dokona podziału ludzi na dobrych i ztych, Dzień sądu będzie dniem gniewu (D/es /'rae - motyw bardzo częsty w sztuce), którego winni obawiać się wszyscy, nie tylko synowie Izraela. Będzie to zarazem moment powtórnego przyjścia na Ziemię Chrystusa, ale tym razem już w chwale. Wybrani staną po jego prawej stronie, zostaną ujawnione tajemnice ludzkich dusz. Zebrani po stronie lewej pójdą na mękę wieczną. Według Apokalipsy św. Jana nastąpi zmartwychwstanie umarłych i sąd nad nimi według ich czynów.
Adam Mickiewicz Dziady. Część III. w dramacie autor odwołał się do autentycznych wydarzeń z pierwszej połowy lat dwudziestych, kiedy to w maju 1823 roku, zapewne i za sprawą carskich prowokacji, wileński gubernator wojskowy Rimski-Korsakow przedstawił księciu
Konstantemu działalność wileńskiej młodzieży jako zbrodnię tuszowaną przez wtadze oświatowe, co w gruncie rzeczy godziło głównie w księcia Adama Czartoryskiego, kuratora wileńskiego okręgu naukowego. Mimo iż książę należał do wąskiej grupy ludzi bliskich carowi, imperator oparł się na opiniach tajnego radcy i senatora Mikołaja Nowosilcowa (łapówkarza, opoja, człowieka w Królestwie równie wszechmocnego, co znienawidzonego). Senator pojechał do Wilna, powołał specjalną komisję śledczą. Nowosilcow połączył w całość różne wątki i epizody (w tym i działalność Towarzystwa Filomatów), stworzył w ten sposób obraz spisku obejmującego Królestwo i Litwę. Szczególnie surowe wyroki otrzymali gimnazjaliści, Filomatów potraktowano znacznie łagodniej - przede wszystkim zostali skazani na osiedlenie w głębi Rosji. Samego Mickiewicza aresztowano 4 listopada 1823 roku, po spędzeniu sześciu miesięcy w przebudowanym na więzienie wileńskim klasztorze bazylianów musiał opuścić Litwę.
Jan Kasprowicz D/es irae. Wiersz jest wizją dnia Sądu Ostatecznego, Dnia gniewu. Człowiek został stworzony przez Boga jako istota grzeszna i mimo to będzie sądzony - zatem błaganiu o litość towarzyszą słowa buntu przeciw ludzkiej kondycji, naturze: Nic, co się stato pod sklepem niebiosów, / bez Twej się woli nie stato! (...) Przyczyno grzechu / i zemsty, i rozpaczy szaleńczego śmiechu!
Joseph Conrad LordJim. Po ujawnieniu zachowania załogi „Patny" podczas katastrofy, rozpoczął się przed sądem morskim proces dowództwa statku, które pozostawiło podróżnych na pastwę losu. Oficerowie uciekają (za pozostawienie na morzu tonących groziły bardzo surowe kary), jedynie Jim dobrowolnie poddaje się osądowi aparatu sprawiedliwości, nie chce uchylać się od odpowiedzialności, chociaż teraz zamierza uratować honor. Dręczą go wyrzuty sumienia, wciąż rozpamiętuje kolejne sekundy z tamtej nocy, nie może przestać o tym myśleć, uważa, że okazat się w niczym nie lepszy od pozostałych członków załogi, którymi bez reszty pogardzał. Po procesie, przyznaniu się oskarżonego do winy, sąd (Jim wzbudził jego sympatię, sędzia Brierły nawet dyskretnie sugerował ucieczkę) pozbawia Jima uprawnień oficerskich, unieważnia jego dyplom. Nie uspokaja to sumienia byłego oficera.
W trakcie procesu Jim był uważnie obserwowany przez starszego, powszechnie szanowanego, doświadczonego oficera marynarki, Charlesa Marlowa. Oficer w skupieniu przysłuchiwał się zeznaniom, starał się dokładnie poznać przebieg wydarzeń, z życzliwością próbował zrozumieć zachowanie Jima podczas fatalnej nocy. Pewnego dnia zaprosił oskarżonego oficera na kolację do hotelowej restauracji. Jim wyznał to, czego nie mówił w sądzie, pragnął być wysłuchany, dobrze zrozumiany, ufał przy tym Marlowowi i odsłaniał przed nim tajemnice haniebnej dezercji z tonącego statku, przedstawiał myśli, rozterki, komentował zdarzenia, z czego wyłaniał się bardzo złożony obraz psychiki nieszczęsnego marynarza.
Gustaw Herling-Grudziriski Inny świat.
W więzieniu w Witebsku przetrzymywano bardzo różnych ludzi (przedstawicieli wielu narodowości, nawet księży, rabinów, radzieckich generałów) oczekujących wyroków, zsyłki. Sam autor trafił do owego więzienia po wy czerpujących, wielogodzinnych nocnych przesłuchaniach (prowadzonych w Grodnie), podczas których uznano go za polskiego oficera pracującego dla niemieckiego wywiadu i ostatecznie wydano wyrok na podstawie tak sformułowanego oskarżenia: Zamierzał przekroczyć granicę sowiecko-litewską, aby prowadzić walkę ze Związkiem Sowieckim.
SZATAN/DIABEŁ - Szatan, a zatem i zagadnienie zła, to jeden z największych tematów literatury, z którym mierzyli się pisarze europejscy wszystkich epok. Postać Szatana budziła lęk, ale też fascynowała swoją wielkością, potęgą, tragizmem, tajemniczością, często i wielką mądrością. Jeśli diabły bywały małymi psotnikami, to Szatan mierzył się z najtrudniejszymi zadaniami, występował bezpośrednio przeciwko Bogu, nadawał bieg historii, chciał decydować o kształcie świata, władać duszami, kusić i mamić ludzi o nieprzeciętnych horyzontach myślowych. Poświęcono mu tysiące dzieł literackich, filozoficznych, teologicznych. Niektórzy pisarze, jak Byron, Keats, Shelley i inni romantycy, którzy podejmowali motyw szatana, buntu przeciwko Bogu i porządkowi świata, byli nazywani satanistami, ale nie należy tego rozumieć w dzisiejszym, obiegowym znaczeniu tego terminu. W literaturze przełomu dziewiętnastego i dwudziestego wieku mianem satanizmu określa się tendencję wyróżniającą się zainteresowaniem kulturami satanicznymi, postacią diabła, magią, naukami tajemnymi
Biblia. W Starym Testamencie szatan jest przede wszystkim przeciwnikiem człowieka, a wspomina się go tylko trzy razy Jego pochodzenie zostało otoczone tajemnicą, być może pochodzi z mitologii babilońskiej. Szatan jest członkiem rady Boga, a jego obowiązkiem pozostaje oskarżanie ludzi przed Najwyższym. Dopiero później stanie się wrogiem Boga i przywódcą zła, demonicznych mocy i jego postać zaczęto identyfikować z wężem z Księgi Rodzaju.
Nowy Testament przyjmuje bardzo wyraźny podział pomiędzy dobrem i złem, zastępy Szatana reprezentują siły zła we wszechświecie, w czasach Jezusa mówiono nawet o królestwie Szatana, gdy zaś Chrystus miał ustanowić królestwo Boga. Diabły przede wszystkim uważano za siły odpowiedzialne za ludzki grzech, ale również mogły one sprowadzać choroby, burze, trzęsienia ziemi. Niezmiennie sprzeciwiały się zamiarom Boga. W Ewangeliach mówi się o Szatanie często, określa się go różnymi imionami: diabta, kusiciela, oskarżyciela, władcy złych duchów oraz Złego. Moc Jezusa do wypędzania demonów ujmuje się jako następstwo pokonania Szatana, który zawsze pozostaje istotą zależną od Boga. Ks/ę-ciu tego świata Jezus przeciwstawia się od chwili kuszenia na pustyni, aż do śmierci na krzyżu. Pisma apokaliptyczne niezmiennie przepowiadają ostateczną klęskę Szatana.
Johann Wolfgang Goethe Faust. Mefistofeles, nazywany przez Boga „frantem", to duch wiecznej przekory - jestem duch, który mówi nie. Pojawia się w utworze w różnych postaciach. Początkowo jest czarnym psem, którego dzięki magicznym zaklęciom Faust zmusza do przyjęcia ludzkich kształtów. Wraca do pracowni alchemika już w całej okazałości:
w jedwabnym płaszczu, czerwono-ztotym stroju, z kogucimi piórami na czapce, przy szpadzie. Na mocy zawartego układu, odmładza maga, prowadzi przez świat. Jego sugestie, podszepty sprowadzają na Fausta same nieszczęścia. Mefistofeles bezustannie tak ingeruje w czyste, nawet szlachetne intencje czarnoksiężnika, by przynosiły one wyłącznie cierpienie, zło, ludzkie krzywdy. Natomiast każdą piękną ideę sprowadza do poziomu tego, co niskie, płasko materialne, zaledwie zmysłowe, nie duchowe, podniosłe.
Mefistofeles z utworu Goethego dobrze rozumie nędzę ludzkiego położenia, jest znacznie bliższy realności niż sam Faust pogrążony w złudnych nadziejach na realizację szczytnych ideałów. Mefistofeles to prawdziwy znawca życia, ludzkiej natury, pragmatyczny przedstawiciel racjonalizmu. Doskonale rozumie ludzkie słabości i może właśnie dlatego pozostaje sceptyczny, nie podziela entuzjazmu Fausta. Bezlitośnie szydzi z ludzkich urojeń, jest w dramacie „sługą nicości". W analizowanym utworze z jednej strony mamy znudzonego, zrezygnowanego Mefistofelesa, którego cynizm odgrywa destruktywną rolę, natomiast z drugiej pełnego zapału Fausta.
Mefistofeles Goethego to postać złożona (tak mówi o sobie: Jam częścią tej sity, która wiecznie z/a pragnąc, wiecznie czyni dobro), duch zła, ktoś mądry (chociaż w gruncie rzeczy nie rozumie kosmicznego porządku świata, ładu stworzonego przez Boga), doświadczony zatem i bardzo niebezpieczny jako przedstawiciel piekieł (nie zaś rogaty bies z ludowych opowieści). Tym bardziej, że dysponuje wielką mocą magiczną spełniania ludzkich życzeń.
Mimo to, ostatecznie przegrywa zakład z Bogiem o duszę Fausta.
Podobnie złożona jest rola Mefistofelesa w samym dramacie, zmienia się w poszczególnych scenach. Symbolizuje przede wszystkim zło, siły rozpadu, niskie żądze, instynkty Fausta. Niekiedy interpretuje się postać Mefistofelesa jako dramatyczne upostaciowienie negatywnych emocji, uczuć, myśli Fausta, uważa go za ducha negacji tkwiącego w samym tytułowym bohaterze. Adam Mickiewicz Dziady. Część III. Konrad, w poczuciu swej wielkiej wartości jako poety-wieszcza popada w grzech pychy niemal bluźni, podnosi lucyferyczny bunt. W gruncie rzeczy pogardza ludźmi, chociaż deklaruje miłość do nich. Utożsamienie Boga z tyranem (carem) otwiera Szatanowi drogę do duszy Konrada. Przed potępieniem ratuje Konrada właśnie wspomniana miłość rozumiana jako gotowość do poświęcenia, cierpienia dla dobra innych, odkupienia {Kochał wiele, kochat wielu). Egzorcyzmy Księdza Piotra wyrywają bohatera z mocy Szatana, po Wielkiej Improwizacji Konrad zmienia się radykalnie. W scenie IX (noc dziadów) jest duchem żywego człowieka, z ranami na piersiach i przysparzającą cierpień niewielką raną na czole, będącą skutkiem bluźnierstwa.
Juliusz Słowacki Kordian. Szatan to ważna postać w dramacie. Uosobienie przeznaczenia, które góruje nad ludzkim losem, poniekąd kieruje catymi dziejami współczesnej Polski. Przewodzi zarówno Przygotowaniu, jak i jest obecny (jako Doktor) w szpitalu dla psychicznie chorych, w którym wizyta ma dla Kordiana przełomowe znaczenie. Szatan kształtuje charakter bohatera, świadomość całego narodu, ma wielki wymiar metafizycznego kusiciela, a nie Złego biegającego z widłami. Jest wcieleniem dziejowej konieczności: wybrał Polaków, bo na skutek tragicznych okoliczności historycznych znaleźli się oni w konflikcie z Bogiem, co walnie ułatwiło mu działanie. Po klęsce powstania listopadowego władza Szatana stała się już niczym nieograniczona, to on nakręca zegar dziejów, porusza kotami historii. Konsekwentnie planuje zagładę Polski i wciela te projekty w życie, co stanowi ważny element jego wielkich działań zmierzających do ostatecznego tryumfu Zła.
To Doktor-Szatan doprowadził Kordiana aż do granicy całkowitej negacji ideałów, zabił w nim wia
Michait Buthakow Mistrz i Małgorzata. Woland to Szatan, który wraz ze swą świtą przybywa do Moskwy lat dwudziestych przedewszystkim po to, by zorganizować w tym mieście doroczny diabelski bal. Przedstawia się jako profesor czarnej magii, przyjmuje postać wysokiego, czterdziestoletniego mężczyzny o nienagannych manierach, eleganckiego, mającego prawe oko czarne, a lewe zielone. Przebywając przez kilka dni w Moskwie, Wo-land dokonuje tego, czego od diabła nikt nie oczekuje: karci nieprawość, ujawnia ogrom deprawacji, w końcu chociaż na chwilę przywraca moralny ład w mieście.
Woland nawet w najmniejszym stopniu nie jest typem ludowego diabła z ogonem i rogami, kuglarza i czarodzieja. To Szatan, ktoś potężny, niesłychanie doświadczony, znający świat i ludzi, bardzo mądry, inteligentny, cyniczny Woland patrzy na ludzi z rozległej perspektywy filozoficznej, zawsze pozostaje opanowany, dumny i władczy - jest księciem ciemności, wszechobecnym władcą cieni, Zarazem bywa też zmęczony, samotny przygnębia go, skłania do okrucieństwa i bezwzględności, krwawej zemsty, zło świata. Jest filozofem (nie zaś ucieleśnieniem zła), wie wszystko o ludzkich słabościach i namiętnościach, umie być wyrozumiały, nawet wspaniałomyślny.
Woland wyraźnie przypomina Mefistofele-sa (Woland to nawet jedno z imion tego diabła) z Fausta Goethego - też jest „duchem przeczenia", może o sobie powiedzieć: Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie czyni dobro (te słowa stanowią motto Mistrza i Małgorzaty).rę w celowość poświęcenia dla narodu.
SZKOŁA - Szkota z reguły stanowi jeden z najważniejszych elementów kształtujących obraz świata i charakter człowieka, powraca zatem we wspomnieniach dzieciństwa, wczesnej młodości. Wielu piszących o szkole odwoływało się do własnych doświadczeń: pozytywnych lub negatywnych. Jedni z sympatią wspominali ulubionych nauczycieli, kolegów, szkolne oby-czaję, wskazywali, jak wiele szkole zawdzięczają. Innym szkoła jawita się jako koszmar, instytucja skostniała, niszcząca osobowość i indywidualność uczniów, wroga wychowankom, represyjna, zatem wymagająca pilnego zreformowania - także w imię przyszłości kraju. Jak wspomniano, lata szkolne to okres dojrzewania, formowania się psychiki i systemów wartości, pierwszych miłości i fascynacji, właśnie w tym okresie ludzkiego życia literatura często poszukuje przyczyn sukcesów i porażek ludzi dorosłych. Henryk Sienkiewicz Z pamiętnika poznańskiego nauczyciela. Zapewne najważniejszym zagadnieniem w tej noweli jest ocena systemu dydaktyczno-wychowawczego w zaborze pruskim. Szkota, w której uczył się Mi-chaś, żywo przypominała koszary, odbierała uczniom zdrowie, wręcz chęć do życia. Bez reszty panowało w niej pamięciowe opanowywanie zadanych lekcji, często przyswajanie wiadomości praktycznie nieprzydatnych. Towarzyszył temu rygor, niemal wojskowa dyscyplina, nauczyciele nigdy nie liczyli się z oczekiwaniami, zainteresowaniami uczniów, niszczyli ich charaktery. Ci ostatni żyli w ciągłym strachu, od decyzji nauczycieli nie byto żadnego odwołania. Uczniów stale śledzono, surowo, niemal sadystycznie karano za nawet najdrobniejsze przewinienia. Taka pruska szkoła była szczególnie nieprzyjazna polskim uczniom: tępiła wszelkie przejawy polskości, wyłącznie negatywnie przedstawiała naszą narodową historię, ośmieszała wszystko, co polskie, starała się pozbawić dzieci narodowej tożsamości. To właśnie nieludzka szkoła stata się bezpośrednią przyczyną śmierci Mi-chasia, jedenastoletniego bohatera noweli.
Eliza Orzeszkowa A... b... c... Joannie Lipskiej (jej ojciec został wyrzucony z pracy w szkole, ponieważ nie chciał brać udziału w rusyfikacji;
umart w nędzy) nie udało się zostać nauczycielką, choćby korepetytorką w zamożnym domu, ale w maleńkiej kuchence swego mieszkania uczyła kilkoro dzieci w różnym wieku, uczyła czytać, pisać, liczyć. Obwiniona o prowadzenie szkoły bez zezwolenia wtadz, stanęła przed sądem i została skazana na bardzo wysoką grzywnę.
Mimo to, nie przerwała nauczania w języku polskim, zajmowała się uczniami z biednych rodzin, w ten sposób przeciwstawiała się rusyfikacji i dawała dzieciom szansę zdobycia chociaż elementarnego wykształcenia. Nieustępliwe zwalczanie przez carskie władze tego typu działalności było świadectwem dostrzegania, jak wielkie niebezpieczeństwo dla zaborców stanowi narodowa edukacja i prowadzący ją nauczyciele.
Stefan Żeromski Syzyfowe prace. Ta powieść to w znacznej mierze utwór o samej szkole, ewidentnie przywodzącej na myśl koszary dla rekrutów, z tępą dyscypliną i wszechobecną indoktrynacją, kontrolą wszystkich uczniów. Nie było tu mowy o żadnym partnerstwie, liczyło się wyłącznie ślepe posłuszeństwo. Tego ostatniego rosyjskie, zaborcze władze szkolne wymagały także od nauczycieli, mniejszą rolę odgrywała ich wiedza czy umiejętności pedagogiczne. Taka szkoła odbierała radość życia, uczyła donosicielstwa, skłaniała do bezwolno-ści. Na wszelkie sposoby próbowała rusyfiko-wać uczniów, jednak, pomimo największych wysiłków i najskuteczniejszych metod, nie mogła ostatecznie przeciwstawić się wpływowi domu, otoczenia, narodowej tradycji, religii katolickiej i innym ostojom polskości. Zarazem w gimnazjum w Klerykowie potajemnie czytano polską literaturę, wspominano narodowe zrywy, działały nielegalne kółka samokształceniowe. Powieść Żeromskiego przynosi portrety wielu uczniów i nauczycieli: powoli wewnętrznie dojrzewającego Marcina Borowicza, Jędrzeja Radka, chłopskiego syna, który wbrew wszystkiemu zdobywał wykształcenie, Bernarda Siegera mającego odwagę recytować podczas lekcji Redutę Ordona. Nauczyciele to np. zastraszony przez władze prof. Sztetler, donosiciel i tapówkarz Majewski, dyrektor Jaczmie-jew, bezduszny rusyfikator.
Żenująco niski poziom reprezentowała wiejska, państwowa szkoła w Owczarach, w której Marcin Borowicz rozpoczynał edukację. Mieściła się w zaniedbanej wiejskiej chałupie, w jednej klasie uczyły się dzieci w różnym wieku. Nauczyciel Wiechowski uczył je czytać po rosyjsku, śpiewać rosyjskie pieśni, przekazywał podstawy ortografii, gramatyki i rachunków. Byt gorliwym rusyfikatorem, chociaż jako człowiek ograniczony, czynił to nieudolnie, panicznie bał się utraty swej marnej posady
SZLACHTA - Polska szlachta nigdy nie była stanem jednorodnym, pod koniec Rzeczypospolitej należeli do niej wielcy możnowładcy i ludzie nie posiadający niczego, także praw politycznych. Łączyło ich jedno właśnie poczucie rodowodowej wspólnoty, wyższości nad plebsem. Przez stulecia generalnie nie kwestionowano społecznej roli szlachty (chociaż domagano się pewnych praw i dla niższych stanów), często natomiast wytykano jej niewłaściwe wypełnianie obowiązków, zapominanie o roli, do jakiej została powołana. Ale już romantycy, akcentując przy tym dziejowe posłannictwo szlachty jako przewodniczki narodu (dla Mochnackiego szlachta była oddychalnym powietrzem naszego kraju), generalnie podzielali utrwalające się przekonania, że wyrazista odrębność szlachty ma się już ku końcowi. Tak stało się po powstaniu styczniowym i wtedy to problem deklasacji szlachty nasza literatura uczyniła jednym ze swych ważniejszych tematów. Mikołaj Rej Żywot człowieka poczciwego.
Utwór Reja stanowi apoteozę życia ziemiań skiego, życia zamożnego, chociaż nie bardzo bogatego szlachcica, który nie wybrał dworskiej ani żołnierskiej kariery, ale osiadł na wsi. Jednak z racji swego szlachectwa (zaszczytnego, będącego powodem do chwały) ma ów mieszkaniec wiejskiej Arkadii i obowiązki wobec ojczyzny, np. związane z jej obroną. O tym, że szlachta nie wywiązuje się właściwie z owych powinności pisał Rej w Krótkiej rozprawie.
Wacław Potocki Pospolite ruszenie. Rodzajem wprowadzenia do wiersza jest obraz obozu wojskowego, .naprzeciwko którego stoi nieprzyjaciel. Dobosz przekazuje rozkaz rotmistrza o rozstawieniu wart. Niestety, bardzo trudno obudzić śpiących żołnierzy, a raczej zbieraninę szlacheckiego pospolitego ruszenia. Szlachta czuje się wręcz oburzona tym, że ktoś śmie jej rozkazywać. Zrezygnowany rotmistrz też idzie spać. Krótka scena, jeden z małych epizodów doskonale charakteryzuje wartość bojową pospolitego ruszenia, nie mające granic warcholstwo szlachty, brak elementarnego poczucia obowiązku, dyscypliny - nawet w bezpośrednim obliczu wroga. Taka Rzeczpospolita, co Potocki wielokrotnie podkreślał, nie może istnieć, musi zginąć zalana przez nieprzyjacielskie wojska, a powołaniem stanu szlacheckiego jest w pierwszej kolejności służba żołnierska.
Wacław Potocki Wojna chocimska. Wielkim utworem patriotycznym Potockiego była Wojna chocimska, próba narodowej epopei mówiącej o bohaterskich zmaganiach z najazdem tureckim. Poemat prezentował czyny narodowych bohaterów (przede wszystkim hetmana Chodkiewicza), stawił ich rycerskie cnoty, by pokazać, jak nisko upadli potomkowie tamtych herosów. Pozbawieni rycerskiego ducha, ignorujący dobro publiczne, samowolni i rozmiłowani w zbytku (jak w wierszu Zbytki polskie). Wojna chocimska była poematem historycznym, ale wyrastała również bezpośrednio ze współczesności, próbowała odpowiedzieć na stawiane przez nią pytania. Gloryfikacja zalet sarmackich przodków łączyła się z gorzką świadomością poety, że nie będą one kontynuowane, że dzisiejsza szlachta nie jest zdolna do takich wyrzeczeń. A bez odrodzeniacnót rycerskich, nie można marzyć o podniesieniu z upadku kraju.
Jan Chryzostom Pasek Pamiętniki. Pamiętniki są bezcennym dokumentem mentalności przeciętnego szlachcica polskiego z połowy XVII wieku. Pasek byt fanatycznie przywiązany do swobód i przywilejów szlacheckich, sądził, że to, co jest korzystne dla niego, musi być dobre i dla kraju. Byt również dzielnym, niekiedy okrutnym i nazbyt chciwym łupów (przez całe życie wszelkimi sposobami zabiegał o dobra materialne), odważnym żotnierzem-zawadiaką. Nigdy nie stawał mu się obojętny interes ogólny, los kraju. Pasek chciał również, by widzieć w nim znakomitego, energicznego, zaradnego gospodarza i wzorowego męża. Równocześnie autor konsekwentnie przemilcza swe liczne procesy, miał ich aż osiemnaście, wyroki skazujące go na banicję, buduje swój możliwie najbardziej pozytywny wizerunek.
Narrator Pamiętników jest bez wątpienia człowiekiem o rozbudzonej wyobraźni (kolory-zowat i niezmiennie wyolbrzymiał swą rolę w przedstawianych zdarzeniach), dociekliwym, ciekawym świata i ludzi, obdarzonym znakomitym zmysłem obserwacji, ale raczej niezdolnym do głębszej refleksji, a już z pewnością do przyjmowania nowych poglądów, weryfikacji swych sarmackich, raz na zawsze ukształtowanych przekonań, Pielęgnował w sobie ogromny zasób uprzedzeń, fobii, fałszywych wyobrażeń, a w ich obronie był w każdej chwili gotów do uczestniczenia w burdach. Adam Mickiewicz Pan Tadeusz. Polska szlachta, jej kultura, zwyczaje, tradycje, ludzkie typy, jest bohaterem zbiorowym tego dzieła. Owa szlachta zostaje oskarżona o dumę, pychę (Stolnik, Jacek Soplica) i wynikające z tego warcholstwo, skłonność do anarchii, lekceważenia praw i obowiązków obywatela (bezkarność Jacka po zabiciu Stolnika, zajazd). Ci kłótliwi ludzie nazbyt często prywatny interes stawiali ponad dobrem ogółu, ojczyzny Szlachta z Pana Tadeusza miała też rozliczne zalety, jej obraz jest przecież generalnie pozytywny. Owi ludzie umieli zrezygnować z zemsty i wybaczać, odpokutować (jak Jacek) popełnione przestępstwa, winy Bardzo kochali swój kraj, w obliczu niebezpieczeństwa stawali się solidarni, zapominali o urazach. Generalnie Mickiewicz nie osądzał zbyt surowo narodowej
przeszłości. Raczej idealizował minione, wady przekształcał w ludzkie śmiesznostki, pisał o nich z humorem.
Eliza Orzeszkowa Nad Niemnem. Nad Niemnem prezentuje życie niemal całej warstwy szlacheckiej, ukazuje jej wewnętrzne zróżnicowanie, ekonomiczne rozwarstwienie, niektóre z warstw poddaje surowej ocenie. Autorka tak postrzegała poszczególne grupy:
Arystokracja. Grupa pasożytnicza (Różyc, Darzecki) społecznie zupełnie bezużyteczna, nie poczuwająca się do żadnych obowiązków wobec narodu, egoistyczna, trwoniąca majątki, nie czująca emocjonalnych związków z rodzinną ziemią, kosmopolityczna, zaintere sowana jedynie rozrywkami, przyjemnym spędzeniem czasu, co nie zawsze może zagłuszyć poczucie bezsensu życia, dać szczęście, sprzyja natomiast dekadentyzmowi.
Średniozamożne ziemiaństwo (jak Benedykt Korczyński). Mocno odczuwające kryzys ekonomiczny po uwłaszczeniu chłopów, popowstaniowe represje. Jedni walczą o utrzymanie ziemi, starają się gospodarować nowocześniej, pamiętają przy tym o patriotycznych tradycjach, społecznych obowiązkach. Inni godzą się z ekonomiczną porażką, porzucają ideały, dawne systemy wartości, zadowalają się coraz bardziej ograniczoną konsumpcją, towarzyskimi rozrywkami.
Szlachta zaściankowa (określana w powieści mianem ludu). Bohatyrowiczowie żyją niczym chłopi, gospodarują na skrawkach ziemi, są biedni, niewykształceni. Ziemia stanowi dla nich największą wartość, by ją posiąść są gotowi zrobić wszystko. Równocześnie mają niezliczone cechy pozytywne: są pełni życia, energii, zapału do pracy, patriotyczni, szanujący tradycje, kultywujący pamięć o minionych pokoleniach, nie zapominają starych pieśni oraz podań, żyją w zgodzie z naturą. To lud, który nigdy nie podpierał strasznego gmachu pracy przymusowej, ani twarzami w dół nie upadał pod piekielną obelgą chłosty, lud, za którym w odległej przeszłości jaśniało stonce ludzkich spraw i dostojeństw.
Zdaniem autorki, to lud zadecyduje o przyszłości kraju, narodu, z racji swej liczebności i siły stanie się podstawową warstwą społeczną.
Stefan Żeromski Przedwiośnie. Nawtoć to sielankowa oaza spokoju, odwiecznego porządku życia, radości życia. Ziemiański dwór jest wyspą dostatku otoczoną morzem chłopskiej nędzy jego uprzywilejowani mieszkańcy ani przez chwilę nie zastanawiają się nad moralną stroną tego stanu rzeczy ani też nad tym, że wielkie ruchy społeczne mogą zmieść ich świat z powierzchni ziemi. Ich egoistycznej polityki nic nie może zmienić.
Hipolit Wielostawski to ziemianin, któremu Żeromski przypisał wszystkie cechy pozytywne (gościnność, patriotyzm, odwagę w boju) i negatywne (próżniak, szukający w życiu wyłącznie przyjemności, obojętny na nędzę wsi, gardzący chłopami, w gruncie rzeczy duchowo pusty) łączone w obiegowej świadomości z tą warstwą społeczną. Jak i w innych utworach Żeromskiego, szlachta, ziemiaństwo jest anachronizmem, to nie ono zadecyduje o przyszłości Polski, może natomiast doprowadzić do rewolucyjnego (i w pełni zrozumiałego) wrzenia na wsi.
ŚMIERĆ - Literatura stale stawia pytania i o to, czym jest kres życia, co czeka człowieka po śmierci biologicznej. Lęk przed nieuchronną śmiercią, niepewność jej godziny, ostateczność rozstania ze światem, najbliższymi, niemożność zweryfikowania przeświadczeń o nieśmiertelności duszy to odwieczne tematy poezji i prozy. Do tajemnicy śmierci próbowało zbliżyć się wielu pisarzy, śmierć ukazywano w sposób realistyczny i nadawano jej wymiar symboliczny, metafizyczny, akcentowano jej bezsens lub poprzez heroiczną śmierć uwznioślano , bohaterów. Tworzono wizerunki śmierci (niekiedy próbowano ją w ten sposób „oswoić"), pisywano traktaty o tym, jak należy godnie rozstać się ze światem, cieszono się ze śmierci wrogów i opłakiwano przyjaciół, najbliższych, w niektórych epokach literatura pozostawała w kręgu fascynacji samobójstwem.
Gilgamesz. Tytułowy bohater tego starobabi-lońskiego eposu (napisanego około cztery tysiące lat temu) umarł niezwłocznie po odbyciu wędrówki do państwa śmierci, gdzie spotkał się ze swym zmarłym przyjacielem. Gilgamesz umarł, ponieważ tajemnice śmierci okazały się niemożliwe do zniesienia przez śmiertelnika.
Homer Iliada. Epos opisuje krwawą wojnę, w której śmierć ponosi wielu jej uczestników, Jeden z najbardziej znanych epizodów zmagań to właśnie śmierć Patroklesa i Hektora. Achilles pożyczył swą zbroję przyjacielowi Pa-troklesowi. Miało to wzniecić zapał upadających na duchu Greków, sprawić wrażenie powrotu do walki samego wodza. Tak też stało się, Trojanie zostają odepchnięci od okrętów. Jednak, wbrew zakazowi Achillesa, Patrokles goni przeciwników aż pod mury Troi, staje na watach. Tam, ogłuszony przez Apolla, zostaje zabity przez Hektora, który wkłada zdobytą zbroję. Zrozpaczony po śmierci przyjaciela Achilles pata żądzą zemsty na Hektorze, chociaż wie, że po jego zabiciu i on niebawem straci życie. Tetyda próbuje odwieść go od zemsty, pocieszyć, w końcu zamawia u Hefajstosa nową zbroję dla syna. Grecy, gdy pojawił się Achilles, zdołali odebrać Trojanom zwłoki Pa-troklesa. Złożono je w namiocie Achillesa. Dopiero teraz pogodził się on z Agamemnonem, włożył nową zbroję i rydwanem ruszył na miejsce bitwy, by pomścić przyjaciela. Bogowie, za zgodą Dzeusa, będą pomagać walczącym, zajmują miejsca obok placu walki. Apollo wysyła przeciw Achillesowi Eneasza, syna Afrodyty, którego podczas pojedynku ratuje Posejdon. Szalejący Achilles zabija kilku Trojan, w tym Po-lidona, brata Hektora. Ten ostatni rusza do walki, ale uniemożliwia ją Apollo, wyprowadzając Hektora otulonego chmurą.
Achilles, wspomagany przez Atenę i Po-sejdona, gromi Trojan, między innymi zabija Likaona, syna Priama. Ulegając emocjom, Achilles wbija włócznię w szyję Hektora, który umierając prosi o wydanie jego zwłok ojcu. Achilles odmawia, zdziera zbroję z pokonanego, nagie ciało Hektora wlecze za swym rydwanem. W Troi opłakują śmierć Hektora. Achajowie uroczyście chowają Patroklesa, rozpalają ogromny stos ofiarny, zbierają kości wojownika, by kiedyś połączyć je z prochami Achillesa, zbudować wielki kurhan ku czci przyjaciół. Odbywają się igrzyska na cześć poległego: Achilles przez wiele dni włóczy za rydwanem trupa Hektora wokół grobu Patroklesa, co budzi sprzeciw Apolla. W dwanaście dni po śmierci syna, nocą, w obozie Greków pojawia się Priam z wielkim okupem, chcąc odzyskać zwłoki Hektora, urządzić synowi godny pogrzeb. Achilles zwraca ciało Hektora. Godzi się na jednodniowy rozejm, by Tro-janie mogli go pochować. Mieszkańcy miasta na wielkim stosie palą zwłoki, prochy Hektora w złotej urnie składają do głębokiego grobu.
Epos przynosi również dokładny opis Tar-taru, najgłębiej położonej części podziemnego świata - od powierzchni Ziemi Tartar dzieliła taka odległość, jak Ziemię od Niebios. Owo ponure miejsce było niezgłębioną czeluścią pogrążoną w wiecznej ciemności, otaczały ją potrójne mury z brązu, było to jakby dno wszechświata, poniżej nie było już absolutnie nic. Tam właśnie Zeus więził bogów pierwszego pokolenia (gigantów, tytanów), których niegdyś pokonał, tam strącał bogów, którzy ośmielili się naruszyć prawa obowiązujące na Olimpie.
Biblia. Według Starego Testamentu śmierć stanowi kres każdego istnienia i tylko Bóg jest nieśmiertelny. W tradycyjnej myśli biblijnej śmierć była całkowita, nie ma wzmianek o życiu po śmierci, nie wierzono w nie, nie istniało rozróżnienie pomiędzy ciałem i duszą. Duchy \udz\ odchodziły do Szeolu, ponurego świata podziemnego, który był odpowiednikiem Ha-desu oraz Tartaru. Pod wpływem myśli greckiej pojawił się nowy światopogląd religijny, zakładający, że dusza może oddzielić się od ciała i istnieć poza nim. Zmarli nadal gdzieś żyją i mogą ponownie odzyskać ciało, czyli zmartwychwstać - i tak właśnie przedstawia to zagadnienie Nowy Testament. Święty Paweł ukazuje śmierć jako przeznaczenie, które wynika z pierworodnego nieposłuszeństwa wobec Boga, jej obecność nie była zatem zamiarem Stwórcy {Księga Mądrości rnówi, że Bóg stworzył Adama nieśmiertelnym).
Śmierć, tak jak grzech, może być pokonana, czego dowodzi przezwyciężające jej moc zmartwychwstanie Chrystusa.
Zmartwychwstanie Jezusa jest czynem Boga, elementem oczekiwania na powszechne zmartwychwstanie - zmartwychwstanie wierzących to następstwo zmartwychwstania Chrystusa. Według Ewangelii człowiek po sprawiedliwym życiu na ziemi wejdzie do Królestwa Bożego, które buduje się powoli, a jego ukończenie jest jedynym sensem trwania świata. Celem człowieka nie jest krótki ziemski byt, to tylko etap w drodze do Wieczności.
Gdy zostanie przywrócony raj, jaki zaplanował Stwórca śmierci już nie będzie. Życie przyszłe i wieczne to zasadniczo ważna część nauczania chrześcijańskiego. Pewne fragmenty Nowego Testamentu sugerują, że zmarli, zarówno dobrzy jak i źli ludzie, zstępują do świata podziemnego i oczekują na zmartwychwstanie w stanie przypominającym sen. Natomiast piekło to miejsce odbywania kary wiecznej, w Apokalipsie św. Jana piekło jest jeziorem ognia i siarki, w którym wiecznie odbywają karę ludzie bezbożni. Legendy arturiańskie. Mordred, zarządzający podczas nieobecności króla Anglią, okazał się zdrajcą. Ogłosił śmierć Artura i sam uczynił się władcą, chciał też poślubić Ginewrę. Mordred oczekiwał w Dover wracającego do domu Artura. Prawowity król zwyciężył w pierwszej bitwie, ale Gawen umarł od ran. Buntownik wciąż dysponował stutysięczną armią. Zawarto rozejm: Mordred otrzymał Korn-walię i hrabstwo Kentu, po śmierci Artura miał władać całą Anglią. Już po zawarciu układu, przypadkowo rozgorzała krwawa bitwa. Król zabił Mordreda, jednak i sam został ciężko ranny. Umarł w tajemniczych okolicznościach:
jedni mówią, że został pochowany w kaplicy, inni, że wciąż żyje w cudownej krainie Avalon, celtyckim raju na Morzu Zachodnim. Lancelot z Jeziora umarł po kilku latach, bezpośrednio po śmierci Ginewry.
Pieśń o Rolandzie. Roland, jak przystało na idealnego rycerza, przyjął śmierć z godnością i starannie, świadomie przygotował się do jej nadejścia, o czym utwór informuje bardzo szczegółowo. W obliczu zbliżania się armii Karola, poganie uciekają w popłochu. Mdleją-cy z wysiłku Roland nie może ich ścigać na zranionym koniu. Znosi ciała poległych towarzyszy, biskup Turpin błogosławi je. Umierający Roland nie ma już sił, by zniszczyć swój miecz (zwany Durendalem, zdobyty na Sara-cenach). Leży na ziemi, modląc się. Wyciągając, na znak hołdu, prawą rękawicę ku Bogu, umiera na zielonym pagórku z czterema marmurowymi głazami. Aniołowie zabierają jego duszę do raju. Nad jego trupem płakał sam cesarz Karol Wielki. Jego śmierć była piękna, podniosła: Ofiarował Bogu swą prawą rękawicę, święty Gabriel wziął ją z jego dtoni. Opuścił gtowę na ramię: doszedł ze złożonymi rękami do swego końca. Bóg zsyła mu swego anioła Cherubina i świętego Michała Opiekuna; z nimi przyszedł i święty Gabriel. Niosą duszę hrabiego do raju. Roland, Oliwier i Turpin mieli piękny pogrzeb, leżeli w białych trumnach.
Dzieje Tristana i Izoldy. Tristan przeczuwał rychłą śmierć. Niebawem został zraniony, w bitwie z baronem Bedalis, zatrutą włócznią. Wystał Kohedryna po Izoldę - ten zabił nieprzyjaznego barona. Kochanka dopłynęła do brzegu Bretanii, rozpięto na statku biały żagiel będący znakiem jej przybycia. Jednak Izolda o Białych Dłoniach, prawowita i odrzucona małżonka Tristana, z zemsty powiedziała rycerzowi, że żagiel jest czarny. Utraciwszy nadzieję, Tristan umarł. Izolda, położywszy się koło niego, także zmarła z żalu. Król Marek sprowadził ciała do Kornwalii. Z grobu Tristana wyrósł wciąż odrastający krzak głogu, którego gałęzie zanurzały się w grobowcu Izoldy. Marek zabronił obcinania krzaka, symbolu miłości silniejszej od śmierci, trwalszej od niej:
kochankowie mieli nadzieję, że śmierć w końcu zapewni im wspólne, wieczne szczęście, miłość odniesie zwycięstwo w świecie pozaziemskim.
Legenda o świętym Aleksym. Dążenie do świętości Aleksego przybrało formę jawnej ascezy, cierpienia na pokaz, które zapewniło wieczną chwałę umartwiającemu się ascecie. Gdy poczuł, że nadchodzi śmierć, spisał dzieje swego żywota. Po jego śmierci same rozdzwoniły się rzymskie dzwony. Tajemnicze zjawisko wytłumaczyło dopiero niewinne dziecko: oto odszedł ze świata wielki święty. Pod domem Aleksego zebrał się tłum, przybył nawet papież i cesarz. Nie umiano wyjąć listu z dłoni zmarłego, zrobiła to dopiero jego żona. Przeczytawszy pismo, rozpoznano w żebraku Aleksego (w tym miejscu urywa się rękopis). Rozmowa mistrza Polikarpa ze Śmiercią.
Piętnastowieczny utwór opowiada o wielkim mędrcu Polikarpie, który prosił Boga o możliwość zobaczenia Śmierci za życia. Bóg go wysłuchał, Polikarpa odwiedziła upersonifiko-wana Śmierć: przemawiając do Polikarpa, groziła wszystkim ludziom, wyliczała ich grzechy, zapewniała, że nikt nie uniknie jej kosy:
bez względu na pozycję społeczną, zamoż ność, nawet czyny - Wszystki moja kosa skarżę; l Panie i tłuste niewiasty. Wysiłki lekarzy niczego nie mogą zmienić.
Śmierć z tego wiersza jest nieprzejednana, ale ponieważ jest stugą Boga, daje też ludziom rady jak winni postępować, by nie budzić gniewu Najwyższego. Przede wszystkim gani ludzkie przywiązanie do, w gruncie rzeczy mato istotnych spraw doczesnych, szczególnie niechętnie odnosi się do przekupnych sędziów i rozpustnych zakonników.
Jan Kochanowski Treny. Bohater liryczny Trenów czuje się upokorzony, poniżony przez nieszczęście, jego poetycka sława jest niczym wobec okrutnej śmierci. Gdy już w Trenach została zanegowana wartość renesansowej filozofii, pojawiły się pytania o prawdy niesione przez religię. W Trenie X, stanowiącym jakby kulminację rozpaczy nieszczęśliwego ojca, odnajdziemy elementy, które można uznać za bluźnierstwo, nawet za konstrukcje myślowe graniczące już z ate-izmem. Pytanie o to, co stało się z Urszulą po śmierci, pytanie o życie pozagrobowe jest w gruncie rzeczy pytaniem o samo istnienie Boga. Poszukiwania dziecka w pozagrobowych przestrzeniach ze starożytnej mitologii, w Kosmosie, nawet w nicości trudno uznać za wyraz niezachwianej wiary chrześcijanina w istnienie raju. Kulminacją wątpliwości jest środkowa część Trenów - głównie od IX do XI. To zarazem punkt szczytowy rozpaczy pośmierci córki, punkt od którego rozpoczyna się droga do pogodzenia ze światem (niesie je głównie upływający czas, o/ciec niepamięci) i Bogiem. Daniel Naborowski Marność. Jednym z podstawowych motywów poezji Daniela Nabo-rowskiego było przemijanie, nietrwatość ludzkiego bytowania na ziemi, całej natury. Tego rodzaju problemy są tematem i wiersza Marność. Ziemskie problemy radości i kłopoty okazują się tylko ulotną chwilą, niczym wobec śmierci i wieczności. Konstatując taki stan rzeczy, utwór nie wzywa do odrzucenia świataziemskiego, skoncentrowania się wyłącznie na przyszłym życiu, pokuty, ucieczki od realności. Ma nawet pewien wymiar optymistyczny: żyjąc zgodnie z boskimi przykazaniami, uczciwie i godnie, moralnie nie musimy obawiać się śmierci, wiecznej kary, potępienia. Niepewność istnienia, śmierć stanie się tylko fraszką dla tego, kto wybierze drogę cnoty. Przy czym ta ostatnia wcale nie oznacza rezygnacji z doczesnych przyjemności, radości życia w imię przyszłego zbawienia. W życiu trzeba zarazem miłować i żartować, zawsze czyniąc to uczciwie. Człowiek ma przy tym prawo do popełniania błędów (w żadnym przypadku nie oznacza to pełnej wolności, nieskrępowania), przecież Bóg nie uczynił go istotą doskonałą, ale ułomną - podobne przeświadczenia w poezji Naborowskiego są następstwem jego kalwinizmu: Nad wszystko bać się Boga - l Jak fraszka śmierć i trwoga.
Wiersz nawiązuje do powszechnie znanego zdania ze Starego Testamentu: Marność nad marnościami i wszystko marność (Vanitas yanitatum...]. Owe słowa pochodzą z Księgi Koheleta, stanowią niejako ramy tej księgi. Ta najbardziej pesymistyczna, nasycona rozczarowaniami część Starego Testamentu wyraża między innymi przeświadczenie (często przywoływane w baroku), że śmierć jest niemożliwą do przekroczenia granicą unicestwiającą wszystkie ludzkie plany.
Johann Wolfgang Goethe Faust. Faust nie znajduje satysfakcji w zaspokajaniu coraz to nowych (i egoistycznych) pragnień. Wobec czego postanawia działać na rzecz ogółu. Chce morze na zawsze od lądu odgrodzić. Wraz z Mefistofelesem ma osuszyć nadmorską depresję, by na pozyskanej ziemi stworzyć idealne społeczeństwo przyszłości. Faust jest u szczytu potęgi: został władcą krainy wyrwanej morzu, ma statki przywożące do portu skarby, tworzy nową rzeczywistość. Wielkich planów nie niweczy nawet Troska (personifikacja przeszłości),, sprowadzając na Fausta ślepotę (za sprawą spalenia domu Filemona i Baucis mieszkających na jedynym skrawku ziemi, który nie byt własnością Fausta). Mimo to, niewidomy uczony popada w stan euforii, uniesienia, altruistyczne działanie w końcu dato mu poczucie spełnienia. Chce, by ta chwila trwała wiecznie, mówi: trwaj! jesteś tak piękna! Wypowiedzenie takich właśnie słów, co zapisano w umowie z Mefistofelesem, ma być momentem, w którym diabeł obejmie w posiadanie duszę Fausta. Na szczęście dla maga pomocy udziela mu niebo, chór aniołów wyrywa piektu duszę uczonego. Tak wyjaśnia przyczyny interwencji: Kto wiecznie dążąc się trudzi, tego możemy wybawić. Faust zostaje ostatecznie zbawiony, poprowadzony, jako Doctor Marianus, do najwyższej, świetlistej sfery niebios.
Wcześniej, w stanie szoku, depresji, przerażona konsekwencjami Małgorzata zabija dziecko (topi je w stawie) będące owocem romansu z Faustem. Trafia do więzienia, popada w obłęd, czeka na śmierć. Nie chce uciec z kochankiem, postanawia ponieść konsekwencje swego czynu, spodziewaną zasłużoną karę traktuje jako pokutę za wielkie grzechy - nie umie żyć z ich bagażem. Z prostą wiarą, ufnością poleca duszę mitosiernemu Bogu. G/os z góry zapowiada, że zostanie zbawiona (zbawiona sercem) dzięki skrusze, żarliwej wierze, sile swej miłości. Po śmierci zostaje w niebie Pokutnicą, służką Matki Bożej, u której wyjednuje miłosierdzie wobec umierającego Fausta.
Eliza Orzeszkowa Tadeusz. Tytułowy bohater to dwuletnie wiejskie dziecko pochodzące z bardzo biednej rodziny. Rodzice, chociażkochali chłopca, z reguły nie mogli mu zapewnić odpowiedniej opieki, oboje musieli pracować. Pewnego dnia chłopiec, goniąc kolorowego ptaszka, wpadł do stawu, w którym utonął.
Bolesław Prus Kamizelka, śmierć ciężko cho rego na gruźlicę męża stała się przyczyną ogromnego bólu kochającej go żony, podcięta też podstawy jej ekonomicznego bytu. Poprzedzały ją wzajemne zabiegi małżonków zmierzające do podtrzymania nadziei drugiej osoby, ukrycia prawdy o stanie zdrowia drobnego urzędnika, który systematycznie chudł i nic już nie mogło powstrzymać nieubłaganie nadchodzącej śmierci.
Konstanty l. Gatczynski Pieśń o żołnierzach z Westerplatte. Gatczynski złożył hołd obrońcom nadmorskiej placówki, korzystając z pisarskiego przywileju posiadania własnej wizji wydarzeń historycznych (oczywiście, nie zginęli tam wszyscy polscy żołnierze). Utwór nie opowiada o samej obronie, niewiele mówi o walce. Jakby interesuje się głównie tym, co stało się z żołnierzami, którzy polegli w boju. Poeta nie ma żadnych wątpliwości: poszli oni do nieba. Zgodnie ze stylizacją wiersza, pomaszerowali tam w żołnierskim szyku, czwórkami: Kiedy się wypełniły dni l i przyszło zginąć latem, l prosto do nieba czwórkami szli / żołnierze z Westerplatte. W chmurach można było słyszeć równy krok Morskiego Batalionu. Jego bohaterowie nie żałowali życia oddanego w obronie ojczyzny. Spotyka ich teraz nagroda, w żołnierskim szyku zmierzają na niebiańskie polany Obrońcy polskiego wybrzeża Bałtyku wesprą walczących w Warszawie, ich duch będzie obecny wśród ruin stolicy pamięć o nich podtrzyma nadzieję zwycięstwa, zachęci do oporu przeciw hitlerowcom.
Albert Camus Dżuma. Epidemię z tej powieści można rozumieć jako wojnę, albo ujmować ją jako negatywny pierwiastek tkwiący w człowieku. Jednak ta alegoria jest przede wszystkim metaforą śmierci, to podstawowe znaczenie ty-tutu. Miasto atakuje choroba przynosząca śmierć, z którą muszą zmierzyć się ludzie. Jednocześnie dżuma to żywiot, symbol wszystkich zagrożeń zsyłanych przez naturę, na które człowiek nie ma najmniejszego wpływu.
W Dżumie mamy do czynienia z sytuacją, w której całe miasto z dnia na dzień zostaje odizolowane od świata. Camus opisuje czyny i postawy uwięzionych mieszkańców Oranu, przeprowadza dokładną analizę mającą na celu ukazanie problemu człowieka stawiającego czoło ostatecznemu zagrożeniu, śmierci. Los każdej opisanej postaci to przykład ludzkiej reakcji na niebezpieczeństwo. Przesianiem zaś jest postulat podjęcia czynnej walki ze złem, poznania go, a następnie zniszczenia, tak, jak robią to Rieux, Tarrou czy Castel. Jest to jedyna metoda, by porządek otaczającego nas świata byt porządkiem ludzkim. Jednocześnie to sposób, by zachować człowieczeństwo, swą godność osobistą, co w końcu zrozumiał Rambert. Wszelkie inne postawy, takie jak bierność czy pogodzenie się z zaistniałą sytuacją, nie przynoszą nic oprócz jeszcze większego zła, gdyż nie tylko nie dają jednostce najmniejszych szans na przetrwanie, lecz dodatkowo „zarażają" innych. Camus jest pełen szacunku i sympatii dla prawdziwych bohaterów Dżumy, tych, którzy nie poddają się i aktywnie walczą z zarazą. Nic w tym dziwnego, gdyż właśnie tacy ludzie mogą uratować świat, gdy dżuma obudzi swe szczury i pośle je, by umierały w szczęśliwym mieście.
Gustaw Herling-Grudziński Inny świat. Nie dający się niczym oszukać głód (wraz z pracą ponad siły) prowadził do depresji, otępienia, opuchlizny głodowej, w końcu śmierci, ale nikt nie chciał umierać. Tylko niewielu więźniów modliło się, prawie wszyscy krzyczeli przez sen. Nie chciano umierać w sposób anonimowy, znikać bez śladu, łudzono się, że pozostali przy życiu koledzy zawiadomią najbliższych o zgonie. Więźniowie Jarcewa nie wiedzieli nawet, gdzie zakopuje się zwłoki zmarłych, wywożono je gdzieś poza „żonę", czyli ogrodzoną drutem kolczastym strefę właściwego obozu.
Trupiarnia była strasznym miejscem w obozie w Jarcewie, gdzie umieszczano skrajnie wyczerpanych więźniów czekających na śmierć. Przeniesiono tam również Grudziń-skiego. W „trupiarni" autor poznał losy Dimki, dawnego popa, który w obozie odrąbał sobie nogę, by nie pracować w lesie. W „trupiarni" pozostawał też Sadowski, którego nic nie mogło skłonić do porzucenia komunizmu.
TRADYCJA - W ujęciach literackich tradycja
jest najczęściej bardzo ważnym czynnikiem narodowej tożsamości, a bez ciągłości jej przekazu nie może istnieć normalnie rozwijające się społeczeństwo. To pozytywne , znaczenie tradycji, która jednak może również być elementem negatywnie ciążącym , na współczesności, nie pozwalającym wyrwać się z fałszywych stereotypów, utrwalonych schematów myślenia i działania (człowiek przyzwyczaja się do każdej rzeczy, która (rwa, jak napisała Maria Dąbrowska). Same tradycje mogą mieć wielorakie źródła, np. religijne (niekiedy bezpośrednio wiążą się z obrzędami), narodowe, społeczne, cechowe i zawodowe, związane z jakimś miejscem .itd. Oczywiście, w literaturze ważnym punktem odniesienia pozostaje tradycja artystyczna, dokonania poprzedników - zwykle bywa tak, że młodzi autorzy negują propozycje bezpośrednich poprzedników, a za tzw. żywą tradycję uważają dokonania nie ojców, lecz dziadów (np. Młoda Polska odwoływała się nie do poprzedzającego ją pozytywizmu, ale
romantyzmu).
Jan Chryzostom Pasek Pamiętniki. Filarem sarmackiego światopoglądu Paska byt niemal bezkrytyczny stosunek do polskiej tradycji szlacheckiej, która w mniemaniu autora zawsze dawała lepsze wzory społeczne, polityczne, kulturowe niż doświadczenia jakichkolwiek innych narodów. Owa tradycja naturalnie miała charakter katolicki, dotyczyła w pierwszej kolejności sfery obyczajów i była traktowana niemal tak samo, jak pisane prawo.
Adam Mickiewicz Pan Tadeusz. Stróżem tradycji jest w poemacie przede wszystkim sędzia Soplica. To wzorowy ziemianin, szlachcic przywiązany do dawnych obyczajów, tradycji, narodowych strojów. Patriota mający szereg cnót obywatelskich. Ta postać pełni w utworze między innymi rolę surowego strażnika zasad etykiety (wygłasza na przykład ważną naukę o grzeczności), ceremoniału, tradycyjnych norm i zasad zachowania się w różnych okolicznościach. Tradycja określała w Soplicowie niemal wszystko - od porządku idących na spacer, po rozwiązywanie konfliktów poprzez zajazd na sąsiadów. Osobne tradycje kultywował zaścianek Dobrzyńskich.
Konstanty l. Gatczynski Pieśń o żołnierzach z Westerplatte. Gatczynski złożył hołd obrońcom nadmorskiej placówki, korzystając z pisarskiego przywileju posiadania własnej wizji wydarzeń historycznych (oczywiście, nie zginęli tam wszyscy polscy żołnierze). Utwór nie opowiada o samej obronie, niewiele mówi o walce. Jakby interesuje się głównie tym, co stało się z żołnierzami, którzy polegli w boju. Poeta nie ma żadnych wątpliwości: poszli oni do nieba. Zgodnie ze stylizacją wiersza, pomaszerowali tam w żołnierskim szyku, czwórkami: Kiedy się wypełniły dni l i przyszło zginąć latem, l prosto do nieba czwórkami szli / żołnierze z Westerplatte. W chmurach można było słyszeć równy krok Morskiego Batalionu. Jego bohaterowie nie żałowali życia oddanego w obronie ojczyzny. Spotyka ich teraz nagroda, w żołnierskim szyku zmierzają na niebiańskie polany Obrońcy polskiego wybrzeża Bałtyku wesprą walczących w Warszawie, ich duch będzie obecny wśród ruin stolicy pamięć o nich podtrzyma nadzieję zwycięstwa, zachęci do oporu przeciw hitlerowcom.
Adam Asnyk Do młodych. Przyszłość winna być budowana na mocnym fundamencie przeszłości, Asnyk bynajmniej nie mówi wyłącznie o epoce romantycznej, ale sięga znacznie dalej, nawet do antyku, średniowiecza. Rzecz nie w tym, by bezkrytycznie wielbić wszystko, co minione, podmiot liryczny domaga się szacunku dla tych obszarów tradycji, które przynosiły istotne, także z punktu widzenia współczesnego życia, wartości. Oczywiście, w centrum rozważań poety pozostaje romantyzm. To wyraźnie wystylizowany arka-dyjsko okres pięknej młodości poety, a nie lata powstania listopadowego, buntu, cierpienia, nieszczęścia narodu, poświęcenia. Romantyczna Polska z wiersza Asnyka jest krainą piękna, łagodności oraz szczęścia. Świat młodości został wyidealizowany, pozbawiony każdego tragicznego, ciemniejszego rysu.
Bezpośrednia przeszłość to arkadyjska realność bez przemocy, gwałtu, gwałtownych konfliktów. Zupełnie inaczej wygląda w tym wierszu przyszłość: będzie ona szukaniem nowych dróg i zarazem walką z tym, co hamuje pochód zdobywców, walką z dawnym światem.
Dla Asnyka znakiem minionego była wiara w harmonię między dobrem i prawdą. Tego nie można pogodzić z biologizmem pozytywi-stów, teorią walki o byt, nieuchronnością porażki słabszego. Intelekt każe godzić się ze zwycięstwem form silniejszych, nowych, zejściem ze sceny starych. Ale z drugiej strony bardzo trudno staremu poecie przyznać, że to w co wierzył przez lata okazuje się współcześnie anachroniczne, nieprzydatne, wręcz opóźnia pochód ku lepszemu jutru. Jednak fraza trzeba z żywymi naprzód iść to przede wszystkim akt rezygnacji, pragmatyczna rada dla wszystkich: starych i młodych.
Eliza Orzeszkowa Nad Niemnem, w powieści ważkie funkcje pełnią dwa rodzaje rzeczywistości: tradycja oraz teraźniejszość związana z konkretnym czasem i przestrzenią. Naturalnie, te rzeczywistości nie istnieją obok siebie, ale przenikają się - przeszłość w istotnym stopniu określa kształt rzeczywistości. Najodleglejszym czasem tak zwanej żywej tradycji jest epoka Jana i Cecylii - pamięć o niej jest zachowywana dzięki ustnym przekazom, relacjom o powstaniu rodu Bohatyrowiczów. Drugi ważny element tradycji to czasy napoleońskie - w 1812 roku (i wcześniej) w armii Napoleona służyli zarówno Korczyńscy, jak i Bohatyro-wiczowie. Ten okres to bardzo istotna część tradycji romantycznej w utworze. Wreszcie powstanie styczniowe - 1863 rok jest postrzegany w powieści przez pryzmat koncepcji pozytywistycznych. Świeża pamięć o powstaniu żyje wśród wszystkich bohaterów, powstanie w znacznej mierze określiło ich losy, było też symbolem zjednoczenia narodu.
Władysław Stanisław Reymont Chtopi. Obrzędowość, zwyczaje i tradycje w znacznej mierze porządkowały życie chłopów w Lipcach. Miały one charakter kulturowy lub religijny często wyrastały nawet z jeszcze pogańskich wierzeń. Tradycja była obecna w całej drodze życiowej mieszkańców wsi, od urodzin do śmierci.
Bardzo rzadkie próby naruszenia, zlekceważenia tradycji mogły mieć zdecydowanie negatywne konsekwencje - aż do usunięcia poza obręb społeczności.
UCZEŃ l MISTRZ - W życiu każdego cztowieka jest okres terminowania, nauki u boku jakichś mistrzów, na przykład rodziców, nauczycieli, starszych kolegów. Wraz z upływem lat rosną wymagania wobec tych, których uznajemy za autorytety. Nie wystarczy już sama wiedza, by stać się mistrzem, ktoś taki winien okazać się przewodnikiem duchowym, godnym naśladowania wzorem, kimś, kto pomoże zrozumieć samego siebie. Naturalną koleją rzeczy, zwykle przychodzi też pora buntu przeciw mistrzom młodości, co jest jednym z warunków postępu. Zarazem wybór własnej drogi zwykle nie oznacza negacji wpływu mistrza, przekreślenia pamięci o nim. W informatycznej cywilizacji naszego wieku coraz trudniej o bezpośrednie relacje mistrz-uczeń, ale utrzymuje się tęsknota za modelem platońskiej Akademii, gdzie w ogrodach przechadzali się wielcy filozofowie otoczeni grupką uczniów.
Biblia. Nauczycielem, mistrzem apostołów (i wszystkich przyjmujących jego naukę, wielkich rzesz, jak mówią przekazy ewangeliczne) byt Chrystus: Wy mnie nazywacie Nauczycielem i Panem i dobrze mówicie, bo nim jestem. Po zmartwychwstaniu Jezus polecił uczniom kontynuować nauczanie.
Dante Alighieri Boska Komedia. Przewodnikiem po piekle i czyśćcu Dantego byt Wergi-liusz, którego poeta uznawał za swego mistrza (piastuna duszy i c/a/a), oddając mu w ten sposób hołd jako największemu z łacińskich poetów. Dante przyjął pozycję ucznia,. uznał wielki autorytet swego mistrza, podążając za nim w świat pozaziemski, obdarzył go największym zaufaniem. Gdy wypełniła się rola mistrza, Wergiliusz tak mówił do Dantego:
Nie oczekuj więcej mych stów i mych wskazówek, twój umysł stat się wolny, prosty i zdrowy, byłoby więc błędem nie postępować zgodnie z nim, dlatego też koronuje cię i nakładam mitrę władcy samego siebie.
Adam Mickiewicz Konrad Wallenrod. Mistrzem tytułowego bohatera, człowiekiem wspierającym go podczas bardzo trudnej misji, stale rozbudzającym patriotyzm, przypominającym, co jest ostatecznym celem prowadzonej w masce walki byt śpiewak Halban, litewski wajdelota. To on rozbudzał nienawiść do Zakonu, śpiewał P/eśń Wajdeloty, miat zadbać, by została zachowana pamięć o czynie Konrada.
Michaił Bułhaków Mistrz i Małgorzata. Mistrz jest nauczycielem, duchowym przewodnikiem wyłącznie dla nieszczęsnego poety Iwana Bezdomnego. Bezdomny to tzw. samorodny talent, jakich po rewolucji ujawniło się wiele. Człowiek zupełnie niewykształcony, całkowity ignorant w każdej dziedzinie, do tego głupi i powtarzający ideologiczne frazesy, piszący na zamówienie politycznych dysponentów bzdurne poematy o oczekiwanej przez wy dawnictwa, redakcje treści. Doświadczenia z .Wolandem, spotkanie Mistrza, rozmowy z nim całkowicie odmieniły Iwana. Zdobył wykształcenie, stał się profesorem Iwanem Niko-tajewiczem Ponuriowem zamierzającym kontynuować dzieło fascynującego go Mistrza.
Pisarza (gdy wyrzekł się swego imienia) Mistrzem nazwała Małgorzata. Została jego kochanką i kimś na kształt muzy zdradzała męża, potajemnie spotykała się z Mistrzem, przy którym bynajmniej nie rozkwitała osobowość i kobiecy urok Małgorzaty. Jej w sumie banalne życie przenosi w zupełnie nowy wymiar dopiero Woland. To on stanie się dla niej autorytetem, wielkim przewodnikiem duchowym - niczym Jeszua Ha-Nocri dla Mateusza Lewity (ale nie dla Poncjusza Piłata!). Ernest Hemingway Stary czfowiek i morze.
Manolin, kilkunastoletni chłopiec, od piątego roku życia wypływał na morze z rybakiem. Wybrał go jako swego rodzaju mistrza, wraz z upływem lat byt do niego coraz bardziej przywiązany. Santiago miał w chłopcu opiekuna, najbliższą osobę. Delikatny, wrażliwy Manolin poznawał dzięki Santiago wszystkie tajniki morza, żeglarstwa, trudnej sztuki łowienia ryb,
Tadeusz Różewicz Ocalony. Podmiot liryczny tego wiersza przeżył wojnę w sensie biologicznym, ale rozpadł się cały jego wewnętrzny świat, uległ rozpadowi, zostały skompromitowane wczorajsze autorytety. Dawne wartości stały się pustymi hasłami - stąd wyznanie:
Szukam nauczyciela i mistrza l niech przywróci mi wzrok słuch i mowę / niech jeszcze raz nazwie rzeczy i pojęcia l niech oddzieli światło od ciemności.
UTOPIA/ANTYUTOPIA - Utopia to (niestety) miejsce, którego nie ma, ale pisarze zawsze umieli je gdzieś umieścić - jeśli nie na mapie, to na nieodkrytym jeszcze lądzie, wyspie lub po prostu w nieokreślonej przestrzeni. Zbyt silna jest ludzka tęsknota za taką krainą, by dać zgodę na jej nieistnienie. Zasadniczym celem utopii, rozumianej jako gatunek wypowiedzi literackiej, ale i filozoficznej, jest przedstawienie ustroju idealnego państwa. Ten wizerunek najczęściej składa się z elementów związanych ze stosunkami społecznymi, polityką, religią, gospodarką, kulturą oraz oświatą. Realnie istniejące ustroje, doświadczenia ' kolejnych pokoleń nie tylko podtrzymywały : utopijne marzenia, ale również skłaniały do konstruowania wizji o charakterze antyutopii, ostrzeżeń przed tym, czym może stać się państwo, społeczeństwo w warunkach przede wszystkim totalitarnej władzy.
Platon Państwo. Grecki autor za jedno ze swych głównych zadań myśliciela uznawał pracę nad poprawą państwowych ustrojów. W Państwie, także w Prawach, stworzył teorię idealnego państwa, opartego na ładzie i sprawiedliwości społecznej. Takie państwo powinno spełniać trzy zasadnicze funkcje: zajmować się zarządzaniem, obroną kraju oraz wytwarzaniem dóbr materialnych. Same rządy mają sprawować mędrcy-filozofowie, a dwiepozostałe klasy społeczne to rzemieślnicy oraz żołnierze. Obowiązkiem państwa jest stworzenie warunków, w których te trzy klasy będą harmonijnie współżyć. Ignacy Krasicki Mikołaja Doświadczyńskie-go przypadki. Płynący na Jawę statek rozbił się i tytułowy bohater znalazł się na wyspie Ni-pu, całkowicie odciętej od wszelkich innych cywilizacji, od zdeprawowanego świata. W tej utopijnej krainie nie istniały wojny i pieniądze, nie byto agresji, chciwości, jej mieszkańcy żyli w cnocie, miłości bliźniego, uczciwości, kultywowali pracowitość, sprawiedliwość, dawne, proste obyczaje, tradycje. Idealne państwo (a raczej społeczeństwo bez państwa, na wyspie także religii nie towarzyszyły instytucje kościelne), przedstawił Doświad-czyńskiemu Xaoo, opowieści o Nipu, własne obserwacje zrodziły u Mikołaja niechęć do znanego mu świata zła, obłudy, upadku moralnego. Jednak nie pozostał na wyspie, wydobywszy z wraku skarb wrócił do zepsutej Europy, następnie do Polski. Tu, szczęśliwie ożeniwszy się, usiłował wykorzystywać nauki wyniesione z utopijnej wyspy, reformować stosunki panujące na wsi.
Stefan Żeromski Przedwiośnie. Mit szklanych domów jest symbolicznym ujęciem marzeń Żeromskiego o nowej Polsce (także tych sygnalizowanych we wcześniejszych utworach), ale również symbolem straconych złudzeń. Baryka przekraczając polską granicę, widzi nie szklane domy (chyba nawet ich się nie spodziewał, przecież nie do końca wierzył rojeniom ojca), ale biedę, brud, cywilizacyjne zacofanie. Żeromski sam podkreśla, że owa piękna idea to tylko utopia, w którą chciałprzez lata wierzyć. Teraz rozstaje się z nią definitywnie, realność uniemożliwia mu ocalenie złudzeń, marzeń, które przynosili liczni bohaterowie jego wcześniejszych utworów. To jakby zamknięcie drogi ideowej pisarza, który umiał zdobyć się nawet na pewną ironię w prezentacji idei bliskich mu przez długie la- | ta - utopia szklanych domów to w gruncie rzeczy uproszczone ujęcie programów polskich socjalistów, społeczników, działaczy spółdzielczych, którzy wielokrotnie stanowili czerpane z rzeczywistości wzory pozytywnych bohaterów Żeromskiego. To równocześnie znak tego, że marzenia paru pokoleń Polaków pękły niczym mydlana bańka, nie przeszły próby rzeczywistości, nie okazały się wartościami możliwymi do ocalenia w każdej sytuacji. Cezary nigdy nie znajdzie szklanych domów, pozostaną one piękną utopią stanowiącą w powieści alternatywę wobec rewolucji, mogą stać się ideą jednoczącą, skłaniającą do wspólnego budowania przyszłości.
WIEŚ - Niemal od początku historii literatury, wieś poddawano arkadyjskim stylizacjom, chciano w niej widzieć arkadyjską krainę szczęścia, szlachetnej i przynoszącej satysfakcję pracy życia zgodnego z rytmem natury, kontrastowo zestawianego z egzystencją w mieście. Drugi ze sposobów literackiego przedstawiania wsi ma charakter realistyczny, obejmuje problemy ekonomiczne, napięcia, konflikty społeczne, kwestie nędzy i zacofania wsi, cywilizacyjnego poziomu jej mieszkańców. Tworząc obrazy wsi, w centrum uwagi stawiano życie ziemiaństwa lub położenie chłopów -naturze tych ostatnich, ich mentalności i emocjom, stosunkowi do ziemi, obyczajom, autentyzmowi zachowań, dążeniom poświęcono niejedno wybitne dzieło. Romantycy cenili ludowe wyobrażenia o świecie, w ludzie widzieli strażnika moralności (ale niekiedy i siłę niszczącą), później cześć artystów została ogarnięta falą fascynacji witalnością, biologiczną siłą chłopstwa, po ostatniej wojnie nieraz rozważano różne aspekty przemian współczesnej wsi, specyficznie rozumianego (jako droga do miasta) awansu społecznego jej mieszkańców.
Mitologia. Atena była nie tylko piękną boginią wojny (według Homera) obdarzoną wielką wrażliwością, protektorką państwa, gwarantką sprawiedliwych praw, opiekunką wojowników mogącą przynieść zwycięstwo. Czuwała też nad uprawą roli, nauczyła ludzi posługiwać się końmi, wynalazła pług. Później uznano ją także za boginię mądrości, roztropności, opiekunkę miast. Natomiast Demeter była przede wszystkim boginią zbóż oraz plonów, urodzajów, nauczyła ludzi uprawiać rolę. Pewnego dnia Kora, córka Demeter, zerwała na łące zakazany kwiat, za co ukarał ją Hades, porywając do swej podziemnej krainy Pogrążona w rozpaczy Demeter przez dziewięć dni i dziewięć nocy bezskutecznie szukała ukochanej córki. W końcu wszystkowiedzący bóg słońca Helios wyjawił jej, że córka została uprowadzona, bowiem Zeus już dawno przyrzekł Korę Hadesowi. Zrozpaczona Demeter rzuciła klątwę na ziemię, uprawne pola wysychały, marniały. Nie pomagały żadne modły, ofiary składane przez ludzi. Demeter nie wracała na Olimp, w przebraniu wiejskiej kobiety żyła wśród ludzi, opłakiwała córkę. Nareszcie, naciskany przez swą matkę Reę, Zeus zdecydował, że Kora przez trzy miesiące będzie przebywać w krainie cieni, a przez resztę roku z matką. Uszczęśliwiona Demeter odwołała klątwę, znów zazieleniły się pola, lasy. Od tamtego czasu matka-ziemia rozkwita na wiosnę, by powitać wracającą z podziemi córkę. Natomiast jesienią opłakuje deszczem odchodzące do Hadesu dziecko, które tam, nosząc imię Persefona, współrządzi duszami zmarłych.
W wierzeniach Rzymian opiekunką owoców oraz kwiatów stała się Pomona, etruska nimfa. Według Owidiusza, została żoną Wer-tumnusa, a ich małżeńska wierność pozwalała im starzeć się i młodnieć - niczym zmieniające się pory roku, dojrzewanie owoców. Nosiła wieniec z winorośli, z rogu obfitości wysypywała owoce, często ukazywano ją jako kobietę siedzącą na koszu pełnym kwiatów i owoców.
Także z mitologii wywodzą się wyobrażenia na temat Arkadii, jako idealnej krainy szczęścia, ładu i spokoju, zamieszkiwanej przez żyjących w zgodzie z naturą pasterzy. Takie stylizacje Arkadii (krainy leżącej w Grecji, w środkowej części Peloponezu) pojawiły się po raz pierwszy u Wergiliusza, później bardzo często powracały jako wyraz tęsknoty za naturalnym porządkiem świata, ładem opartym na życiu zgodnym z naturą, bez trosk, nawet ciężkiej pracy. Tę krainę powszechnego szczęścia ukazywano w rozlicznych sielankach, romansach pasterskich, dramatach, jej kształty próbowali również prezentować malarze. Mity arkadyjskie pozostały żywe we współczesnej literaturze.
Satyra na leniwych chtopów. Piętnastowiecz-ny utwór przedstawia realistyczny zapis życia wsi. Został napisany z punktu widzenia ziemianina (wiersz znany jest też pod tytułem Żale szlachcica na chłopa), który narzeka na niewłaściwy stosunek chytrych kmieci, chłopów do swych pańszczyźnianych obowiązków. Chłopi (mówi się o nich z pogardą) nie chcą trudzić się na pańskiej ziemi, pracę rozpoczynają w południe, zbyt często odpoczywają, najczęściej zaledwie pozorują pracę, robią wszystko, by oszukać pana i przynieść mu szkodę. Nie mając dość siły na otwarty sprzeciw, stawiają bierny opór. Zdaniem autora, jest to występek przeciwko Bogu, naruszenie ustalonego przez Niego ładu świata.
Mikołaj Rej Żywot człowieka poczciwego.
Utwór Reja jest apoteozą godnego i szczęśliwego życia ziemiańskiego. Wielką pochwałą stateczności, spokojnego, uregulowanego zgodnie z naturą bytu człowieka zamożnego, chociaż nie bardzo bogatego, pogodzonego z naturalnym rytmem przemijania, ze światem i umiejącego korzystać z darów wiejskiego gospodarstwa, przyrody. Nie może być nic piękniejszego nad uroki życia ziemianina -Rej pisał o tym z żarliwym przekonaniem, ze specyficzną czułością (np. używając wielu zdrobnień), nawet uwielbieniem dla wiejskiej egzystencji, z którą nie może równać się żaden inny model życia.
Mikołaj Rej Krótka rozprawa między trzema osobami: Panem, Wójtem a Plebanem, w satyrycznym ujęciu z tego utworu, wieś jest poniekąd odbiciem całej ówczesnej Polski, obrazem postępującej degradacji poszczególnych stanów, ich sprzecznych interesów rodzących konflikty - w gruncie rzeczy wszyscy na tym tracą, obniża się autorytet państwa i Kościoła, chłopom zaś żyje się coraz gorzej, a reprezentantom pozostałych stanów ich los jest obojętny, próbują jedynie z ich pracy czerpać maksymalne (i nie zawsze uczciwe) zyski. Chłopstwo ma rozliczne powinności wobec uprzywilejowanych stanów, musi płacić czynsze, podatki, dziesięcinę, nie przyznaje mu się natomiast praw obywatelskich. Rej uczynił w omawianym utworze z chłopa równoprawnego partnera dyskusji (podkreślił też jego najtrudniejsze położenie), co nie byto w tamtych czasach czymś powszechnym. Jedyną pociechą dla kmiecia pozostawała - w świetle Rozprawy - religijna obietnica niebiańskiej nagrody.
Jan Kochanowski Pieśń świętojańska o Sobótce. Sobótka świętojańska (mający pogański rodowód ludowy obrzęd odprawiany w czasie najkrótszej nocy w roku, z 23 na 24 czerwca) stała się dla Kochanowskiego punktem wyjścia do napisania cyklu dwunastu bu-kolicznych, sielankowych pieśni. Całość tworzą opowieści dwunastu panien biorących udział w uroczystości: paleniu ognisk, rzucaniu na wodę wianków, tańcach oraz zabawach. Panny stawią skromne, pracowite wiejskie życie, ale w ich pieśniach wieś to nie tylko miejsce pracy, nie brak na niej czasu i na rozliczne rozrywki: Tam już pieśni rozmaite, / Tam będą gadki pokryte, l Tam trefne pięsy z ukłony, l Tam cenar, łam i goniony. Szczęśliwego mieszkańca wsi trudno w tym przypadku przypisać do konkretnego stanu, ma on cechy zarówno ziemianina, jak i chłopa (np. sam pracuje w polu).
W pieśni Panny XII: Wsi spokojna, wsi we-sofa praca rolnika została uznana za najgodniejsze zajęcie: uczciwe, zapewniające dostatnie życie na wsi. Wsi spokojnej i wesołej. Mamy tu wyraźne przeciwstawienie życia wiejskiego miejskiemu, to pierwsze jest dobre, drugie natomiast złe, pełne zakłamania, fałszu, obłudy, rozmaitych niebezpieczeństw czyhających na człowieka.
Szymon Szymonowie Żeńcy. Ta sielanka nie ma wiele wspólnego z idyllicznym, starannie wystylizowanym obrazem wsi, Przed Szymo-nowicem (poeta pochodził z rodziny mieszczańskiej) nikt z równym realizmem i ostrością widzenia nie ukazał położenia chłopów pańszczyźnianych w Polsce.
W Żeńcach pracują oni ponad siły, omdlewają z wysiłku, są głodni i spragnieni, a starosta bezustannie zmusza ich do jeszcze cięższej pracy. Trudzące się bardzo ciężko wieśniaczki są nawet systematycznie bite przez nieludzkiego ekonoma: Do-brze mieć, jako mówią, język za zębami. /1 my dajmy pokój, choć żartuje z nami. / Żart pański stoi za gniew i w gniew się obraca, /Ty go słówkiem a on cię korbaczem namaca.
Pomimo pozornie optymistycznego zakończenia sielanki, jej ogólna wymowa jest zdecydowanie pesymistyczna. Źródłem niedoli chłopów okazuje się przede wszystkim stosunek do nich wiejskich urzędników, bezlitośnie egzekwujących interesy ziemian, swych pracodawców. Rozmowy Pietruchy i Oluchny sygnalizują jeszcze inne problemy ówczesnej wsi, panującą tam niesprawiedliwość, stosunki społeczne i obyczaje, które trudno uznać za godne pochwały. Generalną, najgłębszą przyczyną tego stanu rzeczy jest, według Szymonowica, nieprzestrzeganie praw natury, sprzeniewierzenie się im przez starostę - reprezentanta dworskich urzędników. Arkadia z Żeńców to już tylko kraina utracona, jej jedyną pozostałością są piękne pejzaże, obrazy przyrody.
Adam Mickiewicz Pan Tadeusz. Wieś z tej epopei jest rzeczywistością nieco bajkową, stanowi rodzaj ziemiańskiej idylli, mającej tylko niewiele wspólnego z prawdziwym życiem szlachty (już nie mówiąc o chłopach) na Litwie. Zarazem to świat ginący (chociaż wciąż jest ogrodem Pana Boga), który musi już odejść w przeszłość. Takiej wsi i takich ziemian w przyszłości nie będzie, nawet jeśli odrodzi się wolna Polska. Życie w Soplicowie porządkują przede wszystkim nie aktualne wydarzenia polityczne, lecz to, co od wieków trwałe, niezmienne. Taki element stanowią powtarzające się każdego roku prace gospodarskie, rolnictwo, uprawa ziemi łącząca człowieka z porządkiem natury, zmiennością pór roku. Nic się tu gwałtownie, rewolucyjnie nie zmienia. Nie pojawiają się istotne napięcia społeczne między chłopstwem i dworem, zie-miaństwem i szlachtą zaściankową. Sędzia Soplica jest dla swych chłopów niczym ojciec, patriarcha, wzorowo prowadzi gospodarstwo, które zapewnia mu dostatek i jest przykładem dla całej okolicy. Także Tadeusz uwłaszczając chłopów nie dokonał rewolucji, nie podjął szokującej decyzji. Po prostu jako dobry gospodarz zatroszczył się o los swych włościan, zechciał poprawić ich byt przed planowanym wyruszeniem na wojnę. Bolesław Prus Antek. Tytułowy bohater, uzdolniony wiejski chłopak (rzeźbił, interesował się techniką), musiał odejść z domu, opuścić wieś i w mieście szukać swego miejsca, z wielu powodów. Urodził się w bardzo biednej rodzinie, często głodował, ziemia nie mogła wyżywić wszystkich. Ze szkoły nie wyniósł żadnych wiadomości, został zmuszony do przerwania nauki, bo matka nie miała czym płacić nauczycielowi, Dorywcze prace we wsi nie przynosiły istotniejszych dochodów, a kowal uznał Antka za w przyszłości niebezpiecznego konkurenta i odsunął go od nauki intratnego zawodu. Położona nad Wisłą wieś z tego utworu była nędzna i ciemna - np. Ro-zalka umarła, bowiem znachorka kazała ją włożyć do rozpalonego pieca chlebowego, by wyszła z niej choroba.
Eliza Orzeszkowa Nad Niemnem. Rozbudowana powieść Orzeszkowej, obejmująca roz-legty plan czasowy (od epoki Jana i Cecylii po kilkanaście lat po powstaniu styczniowym) i mająca przynajmniej trzy główne wątki, w znacznej mierze została poświęcona problemom polskiej wsi. Pierwszy z owych wątków to konflikt pomiędzy dworem i zaściankiem. Nie jest ważny incydent, który go wywołał, problem ma głębokie podłoże gospodarcze, wyrasta z ówczesnej sytuacji ekonomicznej na wsi, problemów ziemiaństwa po powstaniu styczniowym, kontrybucjach, represjach, uwłaszczeniu chłopów. Zaściankowi z powieści brakowało ziemi, był tam natomiast nadmiar rąk do pracy, gdy dworskie pola nie zawsze zostawały w pełni wykorzystane. W kontekście tego konfliktu rozpatrywana jest idea solidaryzmu narodowego, pełnej zgodności między dworem i zaściankiem w okresie powstania styczniowego. Jerzy Bohatyrowicz i Andrzej Korczyński wspólnie konspirowali i polegli w walce.
Ich przyjaźń była przed powstaniem znakiem współpracy i innych Boha-tyrowiczów z dworem. Współpracy systematycznie zapominanej. Tym bardziej, że opierała się ona na szczytnych, narodowych i patriotycznych hasłach, a w popowstaniowej realności z catą wyrazistością ujawniły się kwestie ekonomiczne, zawsze silniejsze od pięknych idei. Po klęsce powstania Bohatyro-wiczom nie wiodło się zbyt dobrze, zaś Korczyński musiał walczyć o ocalenie majątku w bardzo niesprzyjających polskiemu zie-miaństwu okolicznościach. Do zgody, ponownego zbliżenia po latach, między zaściankiem i dworem doszło dzięki Witoldowi, po jego trudnej rozmowie z ojcem (ta scena ma kluczowe znaczenie dla zrozumienia idei całego utworu). Ważną rolę w tym procesie odegrało również małżeństwo Jana i Justyny. Teraz zaścianek ma być dla Korczyńskiego źródłem najemnej siły roboczej (to istotne, bo przecież jest już po zniesieniu pańszczyzny w 1864 roku), niektórzy Bohatyrowiczowie będą teżdzierżawić dworską ziemię. Porozumienie z ludem, warstwami niższymi ma zapewnić trwanie warstwie ziemiańskiej.
Drugi z wspomnianych wątków to konflikt między ojcem a synem. Witold przychodzi do ojca jako rzecznik interesów zaścianka, grozi nawet samobójstwem, jeśli sprawa nie znajdzie pozytywnego finału. Benedyktowi udaje się przekonać syna, przedstawić mu zasady, którymi się kieruje. Pozytywistyczne hasła Wi-tolda-entuzjasty w gruncie rzeczy można pogodzić z dążeniami ojca, który przyjmuje do wiadomości i to, że gdzieś zagubił młodzieńcze ideały, że to właśnie Witold jest łącznikiem między piękną przeszłością a trudną teraźniejszością. Z jednej strony mamy młodzieńczy entuzjazm, pewną naiwność, bezkrytyczną wiarę w postęp, naukę, technikę, społeczną równość, z drugiej natomiast gorzkie doświadczenia (utratę ziemi poczytywano wtedy za zdradę sprawy narodowej, bowiem z mocy carskiego prawa przechodziła ona w ręce rosyjskie), stracone złudzenia, ciśnienie rzeczywistości nieraz uzewnętrzniającej utopijność młodzieńczych ideałów, nie do końca przystających do wiejskich realiów.
Nad Niemnem prezentuje życie niemal całej warstwy szlacheckiej Geszcze nie zdeklasowanej, pozostającej w swych majątkach), ukazuje jej wewnętrzne zróżnicowanie, ekonomiczne rozwarstwienie. Autorka arystokrację uznała za grupę pasożytniczą (Różyc, Da-rzecki), społecznie zupełnie bezużyteczną, nie poczuwającą się do żadnych obowiązków wobec narodu, egoistyczną, trwoniącą majątki, nie czującą emocjonalnych związków z rodzinną ziemią. Średniozamożne ziemiaństwo (jak Benedykt Korczyński). mocno odczuwało kryzys ekonomiczny po uwłaszczeniu chłopów, popowstaniowe represje. Jedni walczyli o utrzymanie ziemi, starali się gospodarować nowocześniej, pamiętając przy tym o patriotycznych tradycjach, społecznych obowiązkach. Inni godzą się z ekonomiczną porażką, porzucają ideały. Szlachta zaściankowa (określana w powieści mianem ludu) to Bohatyrowiczowie żyjący niczym chłopi, gospodarujący na skrawkach ziemi, biedni, niewyksztatceni. Ziemia stanowi dla nich największą wartość, by ja posiąść są gotowi zrobić wszystko. Równocześnie mają niezliczone cechy pozytywne: pozostają pełni życia, energii, zapatu do pracy, patriotyczni, szanujący tradycje, kultywujący pamięć o minionych pokoleniach, nie zapominają starych pieśni oraz podań, żyją w zgodzie z naturą. To lud, który nigdy nie podpierał strasznego gmachu pracy przymusowej, ani,twarzami w dót nie upadał pod piekielną obelgą chłosty, lud, za którym w odległej przeszłości jaśniało słońce ludzkich spraw i dostojeństw. Zdaniem autorki, to lud zadecyduje o przyszłości kraju, narodu, z racji swej liczebności i sity stanie się podstawową warstwą społeczną.
Optymistyczne, pozytywne rozwiązanie wszystkich wątków w pewnym sensie wskazuje drogę prowadzącą do ratowania polskości w popowstaniowych realiach, które nie sprzyjały utrzymaniu dawnego porządku na wsi. Taką receptę znajduje mtode pokolenie: w ludzie szukając zdrowia moralnego, źródła patriotyzmu i żywej tradycji, witalności oraz aktywności. Sprzymierzeńcem młodych będzie drobne ziemiaństwo, ludzie ciężkiej, codziennej pracy. Odrodzą się dwory, nad Niemen wróci odwieczna harmonia. W tym kontekście raczej nie należy mówić o konflikcie pokoleń, zarówno młodzi, jak i starzy nie stanowią w powieści jednolitych grup, przecież młody jest np. Witold i jego siostra Leonia, a trudno o bardziej kontrastowe postaci. By ta fantastyczna wizja urzeczywistniła się, niezbędna jest pozytywistyczna praca u podstaw, wysiłek zmierzający do podniesienia poziomu cywilizacyjnego ludu, także naprawy stosunków na wsi - tak chcą działać Witold i Benedykt Korczyńscy.
Henryk Sienkiewicz Szkice węglem. Dzieło jest najważniejszym utworem o tematyce wiejskiej w literaturze polskiego pozytywizmu. Podejmuje bardzo ważną, aktualną i nabrzmiałą problematykę: położenie wsi pouwtaszczenio-wej. Widzi te zagadnienia ostro, bezkompromisowo, nie zaciera konfliktów, nie przedstawia spraw z tylko jednej perspektywy. Głównym zagadnieniem utworu stała się tragiczna sytuacja chłopów w zaborze rosyjskim, położenie chłopów przedstawionych bez schematyzmu, bez cienia idealizacji, z podkreśleniem ich ciemnoty, braku choćby elementarnej orientacji w realiach powstałych po uwłaszczeniu, co umożliwia samowolę gminnych władz. Polska wieśzostała ukazana w sposób groteskowy, jej obraz jest zdecydowanie negatywny. Trzeba też pamiętać o tym, że utwór został dwa razy ocenzurowany (przez redakcję, a następnie carską cenzurę), wykreślono z niego polityczne aluzje i ostre konstatacje społeczne, obyczajowe. Spowodowało to istotne przesunięcie akcentów: od próby ukazania bezbronności chłopa jako ofiary zaborczej administracji w kraju bez niepodległości (nadal rozciągał się nad nim cień klęski powstania styczniowego, carskich represji), własnego rządu w stronę uwypuklenia sprawy samorządów gminnych, także obowiązków ziemian. Ważkie problemy społeczne zostały przedstawione poprzez ukazanie historii poszukiwania sprawiedliwości, pomocy przez zwykłą, ograniczoną i niewiele rozumiejącą z otaczającego ją świata chłopkę, Marysię Rzepową. Kolejne sytuacje służą prezentacji owego zatrważającego poziomu intelektualnego chłopstwa, jego praktycznie zerowej świadomości mechanizmów rządzących wsią po uwłaszczeniu. Stwarza to doskonałe warunki do nadużyć wszelkich urzędników, przedstawicieli każdej prowincjonalnej władzy: wójtów, ławników, gminnych pisarzy. Ci ludzie mieli służyć wiejskiej społeczności, a w rzeczywistości działają na jej szkodę, kierują się tylko własnymi interesami. Równocześnie są służalczy wobec carskiej administracji - jak donosiciel Zot-zikiewicz. Na nędzy, ciemnocie, bezradności i pokorze wsi żerują różnego rodzaju łajdacy, prymitywnymi chłopami bardzo łatwo dowolnie manipulować.
Chłopi nie mogą liczyć na pomoc samorządu, gminnych urzędników. Bezskuteczne jest także oczekiwanie wsparcia ze strony dworu. Zasada nieinterwencji ziemiaństwa w sprawy wsi została poddana przez Sienkiewicza bardzo ostrej krytyce. Tym bardziej, że dziedzic ze Sz/<;ćów węglem w rzeczywistości nie żyje „obok wsi", wygrywa spory z gminą, zabezpiecza własne interesy korumpując Zot-zikiewicza. Nic dziwnego, że rośnie nienawiść do dworu (Rzepa w akcie bezsilnej rozpaczy pali dworskie obejścia), pogłębia się przepaść między chłopstwem a dworami. Nikt z warstw oświeconych nie wspiera wsi, nie próbuje chłopom czegokolwiek wyjaśniać, pomóc w nawet najtrudniejszych sytuacjach. Dziedzic umywa ręce, w niczym nie są od nie
go lepsi księża - niedołężny proboszcz i równie gtupi, co okrutny wikary. Religia stuży utrzymania na wsi porządku narzucanego przez bogatych, dysponujących władzą.
Chłop pozostaje sam, a przecież często jest analfabetą, nie zna prawa, nie może zatem skorzystać z nowych ustaw. Na społecznym, politycznym, nawet moralnym tle całego utworu rozciąga się wszechobecny cień powstania styczniowego. Zotzikiewicz może trzymać w szachu zarówno panów, jak i chłopów, bo jest zdolny do doniesienia w każdej chwili o ich niedawnym zaangażowaniu w sprawy narodowe. Zatem trzeba się z nim liczyć, trzeba go przyjmować. Powstańczy rodowód ma także nieufność dworu i wsi. To przecież w rezultacie powstania chłopi stali się obywatelami, zostali zmuszeni do decydowania o swych własnych sprawach i życiu zbiorowości, czemu oczywiście nie mogą sprostać. Tragedia Rzepy i zamordowanej przez męża Rzepowej nie zmieniła absolutnie niczego w życiu wsi, nikim nie wstrząsnęła, nikogo nie skłoniła do działania. Zotzikiewicz pozostał gminnym pisarzem praktycznie rządzącym wsią, ma nawet uzasadnione nadzieje, że zostanie wybrany sędzią.
Stefan Źeromski Przedwiośnie. Zaproszony do Nawłoci, Baryka znajduje się w sielankowej krainie spokoju, odwiecznego porządku życia, dostatku, radości życia. Do tego ziemiańskiego dworu jakby nie dociera wielka historia, nie wyciąga się tu żadnych wniosków z rewolucyjnego wrzenia ogarniającego Europę. Nie to jest ważne, sensem życia są uroki kuchni, polowania i inne rozrywki, flirty. Ten świat, niczym Arkadia z Pana Tadeusza, może któregoś dnia zostać zmieciony z powierzchni ziemi, jest czymś anachronicznym i głęboko niemoralnym, wyspą sytości uprzywilejowanych otoczoną morzem nędzy.
Nędza to codzienna rzeczywistość chłopów folwarcznych i bezrolnych komorników Nawtoci, Chtodka. Ci ludzie żyją w rozpaczliwej biedzie, poniżeniu, wegetują nękani chorobami, głodem, mieszkają w gnijących chatach. Są ciemni i całkowicie bierni, pokornie godzą się na zwierzęce życie. Jednak ten stan rzeczy może się zmienić, wieś stoi na granicy wybuchu społecznego protestu. Jak mówi Cezary: przyjdzie chwila, że rozum w ten lud wejdzie. Rozum się pchać będzie drzwiami i oknami do tych chat i legowisk.
Władysław St. Reymont Chłopi. Wielką powieść Reymonta określa się mianem chłopskiej epopei, jest to pierwszy bardzo obszerny utwór w literaturze polskiej, w którym bezpośrednio nie pojawia się szlachta (o dziedzicu tylko wspominają inne postaci). Głównym bohaterem Chtopów jest zbiorowość, społeczność wiejska w Lipcach. W obszernej powieści autor dat realistyczny obraz życia wsi widzianej na wielu różnych płaszczyznach: od psychologicznej, poprzez obyczajową aż do społecznej. Przedstawił dziesiątki charakterystycznych postaci i wszystko to, co stanowiło treść życia chłopów.
Pisarz ukazał rozwarstwienie wsi (ale i solidarność gromady wobec wspólnych niebezpieczeństw), jej konflikty ekonomiczne z dworem (spór o serwituty, czyli prawo chłopów do korzystania z lasów, pastwisk zagarniętych po uwłaszczeniu przez ziemian), głód ziemi, codzienną, ciężką pracę, ciemnotę, zacofanie, pijaństwo. W przywiązaniu do ziemi doszukał się patriotyzmu, podkreślił religijność chłopów, ich szacunek dla tradycji, rodziny, niechęć do wszystkiego, co obce, nowe.
Starał się przy tym być wierny realiom nawet w najdrobniejszych szczegółach. Stworzył wielką powieść realistyczną bliską naturalizmowi, przedstawił koncepcję człowieka jako części natury, człowieka toczącego bezustanną walkę o byt będącą treścią, istotą jego życia, motorem działań, również przez podkreślenie wielkiej rangi pierwotnych instynktów (w pierwszej kolejności płciowego popędu) w ludzkim życiu. Chłopi przedstawiają nie tylko zewnętrzność świata, w którym rozgrywa się akcja, wnikają głęboko również w jego budowę, strukturę:
społeczną, ekonomiczną, narodową, nawet metafizyczną. Reymont stworzył z jednej strony monografię wybranej wsi polskiej, z drugiej zaś mit. W postaci np. Macieja Boryny zostały
ucieleśnione odwieczne ludzkie problemy, namiętności.
Fabuła Chłopów układa się w trzy ciągi -każdy z nich, istotny z punktu widzenia budowy obrazu wsi, niesie jakieś sobie właściwe znaczenia, uogólnienia, które komponują się w jednolity świat przedstawiony w tej panoramicznej powieści. Pierwszy tworzy historia głównych bohaterów (w tym i bardzo rozwinięty wątek erotyczny doprowadzający do ogólniejszych, poważnych konfliktów w całej niemal wsi) i wiejskiej społeczności złożonej z bardzo różnych typów ludzkich, osobowości. Społecznością rządzą twarde reguły postępowania, gromada egzekwuje je bezlitośnie, narzuca jednostkom prawa i ograniczenia, wyklucza tych (jak Jagna), którzy nie chcą się owym zasadom współżycia podporządkować. Zarazem wewnątrz gromady istnieje utrwalona oraz przejrzysta hierarchia: głos decydujący mają najbogatsi, a ludzie pozbawieni własnej ziemi (ziemia jest w Lipcach znacznie cenniejsza od pieniędzy, to jej posiadanie zapewnia prestiż;
ziemię traktuje się w sposób mistyczny widzi w niej przede wszystkim matkę-żywicielkę) nie mają żadnego znaczenia, zajmują najniższy szczebel społecznej drabiny. Wysoki status można utracić (wraz z ziemią, gospodarstwem), można też awansować w hierarchii (np. poprzez małżeństwo), ale jest to niełatwe.
Drugi z wspomnianych ciągów to wydarzenia wynikające z porządku roku obyczajowo--obrzędowo-liturgicznego, wielkich świąt, odpustów, uroczystości rodzinnych, wróżb, przesądów, elementów folkloru, zwyczajów związanych z narodzinami, życiem i śmiercią. Kościelny kalendarz obrzędowy łączy się tu z bardzo nieraz dawnymi, mającymi pogańskie korzenie wierzeniami ludowymi. Owe rytuały, w zamierzeniu autora, miały podkreślać podporządkowanie jednostki nakazom, moralności wiejskiej zbiorowości. Ciąg trzeci spośród wyróżnionych to stały, powtarzający się rytm pór roku, miesięcy, ten rytm przyrody naturalnie wyznacza porządek prac polowych, decyduje o materialnym aspekcie życia na wsi.
Ścisłe powiązanie z porządkiem natury oraz porządkiem sakralnym współdecyduje o mityczności obrazu wsi zapisanego w tym dziele, utworze będącym eposem o ziemi i ludziach trwale z ową ziemią związanych. Los owych ludzi ma w Chłopach sens metafizyczny, powieść dokonuje jego uświęcenia, sakralizacji (np. jest czas pokuty i okres zmartwychwstania, odrodzenia).
Jan Kasprowicz Z chałupy, w cyklu sonetów Z chałupy poeta odtworzył szereg realiów życia wiejskiego, obrazów codzienności, chłopskiej obyczajowości, życia społecznego, zagadnień moralnych. W centrum uwagi stają problemy etyczne, stale akcentowane jest współczucie z tymi, którzy są krzywdzeni, cierpią, żyją w biedzie. Pisarz w pełni solidaryzuje się z ludem, czuje się związany z jego (głęboko ujmowaną, nie zaś widzianą przez pryzmat barwnych strojów, co było typowe dla Młodej Polski) kulturą, zamierza przedstawić czytelnikom rodzaj poetyckiego dokumentu zaświadczającego warunki życia, rozpatrywaną w rozlicznych aspektach sytuację ówczesnej wsi. Sonety Kasprowicza przynoszą prawdę o warunkach życia rodzinnych Kujaw, prawdę o problemach społecznych, moralnych, obyczajowych ówczesnej wsi. Te liryki odwołują się do wspomnień, doświadczeń chłopskiego dziecka, później młodego człowieka z ogromnym wysiłkiem i samozaparciem przebijającego się do wyższych, inteligenckich warstw społecznych. Są sugestywnymi, wiarygodnymi dokumentami życia wsi, gdzie niemal każdego dnia toczyła się bezwzględna walka o biologiczne przetrwanie, zaspokojenie elementarnych potrzeb życiowych, gdzie pracowano niekiedy ponad siły, by zapewnić sobie tylko marne pożywienie, dach nad głową, gdzie człowiekowi zagrażały rozliczne niebezpieczeństwa
WŁADZA/WŁADCA - Władza, jedna z największych ludzkich namiętności, musiała stać się powszechnym motywem literackim. Literatura pyta o jej pochodzenie, źródła (od władców z woli Boga do współczesnej demokracji), charakter i siłę, wskazuje patologiczne zjawiska towarzyszące sprawowaniu i władzy (i dążeniom do jej zdobycia). Chęć utrzymania władzy za każdą cenę i pokusa jej odebrania niejednokrotnie prowadziły do krwawych walk z politycznymi przeciwnikami, zmagań o przewodzenie narodowi, grupie ludzi. Bardzo szerokie zagadnienie to i wzajemne relacje pomiędzy władzą a społeczeństwem, na przykład kwestie wyobcowania władzy ze społeczeństwa, arogancji rządzących, zbrodni władzy w systemach i totalitarnych. Równocześnie pokolenia pisarzy przedstawiały własne wyobrażenia na te mat idealnego państwa (tak zwane utopie), sposobów rządzenia, tworzono godne naśladowania (lub przynajmniej za takie uważane w danej epoce) wzory władcy, ale również i poddanych
Mitologia. Przez dziesięć lat, bez ostatecznego rezultatu, Zeus walczył z Kronosem, który pozbawi) władzy Uranosa. W końcu uwolnił z Tartaru kiklopów i sturękich, z ich pomocą pokonał ojca. Wtedy to greccy bogowie podzielili się władzą. Zeus zapanował nad ziemią, niebem i Olimpem, Hades nad królestwem umarłych w podziemiach, Posejdon nad morzami. Zeus byt początkowo jednym z wielu bogów (pochodzenia indoeuropejskie-go), z biegiem czasu, rozwoju mitów i tradycji, znalazł się na szczycie hierarchii bóstw, został uznany za ich władcę. Pierwotnie byf bogiem zjawisk atmosferycznych, np. deszczu, śniegu, błyskawic, co w rolniczym kraju, jakim była Grecja, już czyniło go postacią nadzwyczaj ważną. Zasadniczy wpływ na kształtowanie się wyobrażeń o Zeusie miał Homer, który na-zywat go pierwszym spośród bogów, panem ludzi. Uważano Zeusa za wyraz spokoju, wiecznego ładu, sprawiedliwości oraz mądrości. Ceniono siłę tego boga, jego moc zniszczenia. To on przeniósł do świata ludzi reguły ustanowione przez siebie na Olimpie. Był posiadaczem wszystkiego w niebie i na ziemi, ojcem bogów i ludzi, od niego wszystko pochodziło. Potężny i wielki zasiadał na tronie, miał pod swą opieką wszystkie plemiona greckie. Dysponował ogromną władzą.
Posejdon, syn Kronosa i Rei wychowany przez Telchinów, brat Zeusa, władał rzekami, morzami, wyspami oraz półwyspami. Byty mu podporządkowane wszystkie bóstwa, twory morskie i słodkowodne, sam mieszkał w morskiej toni. Hades to władca podziemnego świata, pan życia i śmierci, syn Kronosa i Rei, mąż Persefony. Brat Zeusa i Posejdona. Rządził duszami zmarłych, uważano go za władcę bezlitosnego, napawającego strachem, siedzącego z berłem w dłoni na tronie w podziemnym królestwie i narzucającego każdej istocie na Ziemi nieubłagane prawa śmierci. Otaczały go podziemne bóstwa, słudzy. Przedstawiany jako brodaty mężczyzna w średnim wieku, trzymający w jednej ręce róg obfitości, natomiast w drugiej narzędzia rolnicze - modlili się do niego rolnicy jako do „Plutona" (rozdawcy bogactw).
Władza potężnych greckich bogów nie by-ta nieograniczona. Mogli podejmować decyzje tylko zgodnie z Przeznaczeniem, któreuosobiaty Mojry - trzy siostry (początkowo byty jednym bóstwem), córki Zeusa i Temidy mieszkające w pałacu niedaleko Olimpu. Czuwały one nad losem każdego człowieka, przędły (ale też przecinały) nić jego żywota. Zdarzały się też konflikty pomiędzy bogami, a ziemskimi władcami. Na przykład Dionizos usiłował zaprowadzić swój kult w Tebach, lecz Penteus, król tego miasta, stanowczo się temu sprzeciwił - został rozszarpany przez dotkniętą szaleństwem matkę.
Homer Odyseja. Odys (Odyseusz, w wersji łacińskiej Ulisses) byt herosem niemal równie stawnym, jak Herakles. Król Itaki (małej, skalistej wysepki), bohater wojny trojańskiej, mąż Penelopy, ojciec Telemacha. Byt władcą sprawiedliwym, znakomitym wodzem, wojowni kiem, żeglarzem, którego odwagę i mądrość bardzo ceniła Atena (będąca uosobieniem właśnie mądrości i patronką wojowników), traktowała jak swego ulubieńca. Odyseusz był niespokojnym duchem, ciekawym świata, chciał poznawać coraz to nowe krainy Wyróżniał się przy tym zarówno wytrwałością, jak i ostrożnością, nieufnością (nawet wobec Ateny), podejrzliwością, umiejętnościami pokonywania przeciwieństw, cierpliwością oraz przebiegłością - chętnie posługiwał się podstępami. Jak ogromna większość greckich herosów, nie znał litości w zemście. Wrócił spod Troi na Itakę nie tylko jako ojciec rodziny, ale również prawowity władca, który znów objął rządy. Odys stał się bohaterem licznych utworów literackich różnych epok, choćby Metamorfoz Owidiusza, Bo-skiej Komedii Dantego, Powrotu Odysa Stanisława Wyspiańskiego, Biblia. Pismo Święte przedstawia różne sposoby sprawowania władzy i wiele jej organów, np. wiejskie zgromadzenia, także przywódców rodów, królów oraz cesarzy, reprezentantów imperiów (np. Piłat, rzymski prokurator Judei), lokalne rady (Sanhedryn). W Biblii mocno akcentuje się niebezpieczeństwa związane ze sprawowaniem władzy, przede wszystkim władzy królewskiej. Władza winna mieć określone granice, rządy reprezentujące Boga winny każdemu zapewnić sprawiedliwość. Król był w Izraelu nazywany pomazańcem, od czego pochodzi określenie Mesjasz. Pierwszym królem byt Saul. Za doskonałego władcę uznano króla Dawida (umiłowanego przez Boga i ludzi), ale nawet i on nie miał absolutnej władzy nad swoimi poddanymi. Następnych królów powoływano z rodu Dawida, który wybrał sam Bóg. Pierwszym królem Izraela (oraz wszystkich innych ludów) byt sam Bóg (jego władza miała wymiar uniwersalny kosmiczny), a przymierze Boga z Izraelem żywo przypomina umowę zawieraną między królem i jego poddanymi. Król byt zaledwie sługą Boga, a nazywany synem Bożym nigdy nie byt uważany za Boga.
Jezus konsekwentnie odrzucał wszelkie próby uczynienia Go królem (chociaż pochodził z królewskiej linii Dawida), a mimo to byt oskarżany o uzurpowanie sobie władzy królewskiej w sensie ziemskim, chociaż przypominał: Królestwo moje nie jest z tego świata. W Apokalipsie św. Jana Chrystusa przedstawia się jako króla, Króla Królów. Święty Paweł uważał, że wszelka wtadza na ziemi pochodzi od Boga - ta koncepcja, przejęta przez Tomasza z Akwinu, przez stulecia ciążyta nad europejskimi wyobrażeniami na temat władzy, obowiązku posłuszeństwa wobec niej. Pierwsi chrześcijanie, mimo wszystko, żywili nadzieję na odrodzenie doczesnego królestwa Dawida na ziemi. Nowy Testament zapowiada nadejście królestwa eschatologicznego (Bożego, niebiańskiego, zatem ostatecznego), w którym zapanuje wieczne szczęście - Jezus porównał je do uczty weselnej. Jezus jako pan-tokrator (wszechmocny pan świata) to częste w sztuce wyobrażenie Chrystusa-wtadcy wszechświata, siedzącego na tronie umieszczonym na potrójnej tęczy i zazwyczaj mającego w ręce otwartą Biblię.
Pieśń o Rolandzie. Kult władcy stworzony w Bizancjum bardzo mocno wpływał na europejską moralistykę średniowieczną, która odwoływała się też do tradycji starożytnego Rzymu. Idealny władca to wybraniec Boga, niestrudzony obrońca chrześcijaństwa, ucieleśnienie ideałów walczącego Kościoła. Człowiek odważny, mądry, dobry, sprawiedliwy, hojny, troszczący się zarówno o Kościół, jak i poddanych, swój naród (o/c;ec ludu}. Idealny władca średniowieczny winien mieć pewne cechy nadprzyrodzone: urodzić się w cudownych okolicznościach, Bóg może przemawiać do niego poprzez wizje, sny - przecież reprezentuje on Stwórcę na ziemi. Musi zatem kochać swych wasali, troszczyć się o ich dobro, bronić ich, być sprawiedliwym. Z jego postawy emanuje godność, dostojeństwo, powaga i siła.
Właśnie taki byt Karol Wielki z Pieśni o Rolandzie (tego władcę opiewano i w innych utworach). Cesarz państwa Franków jest bohaterem wręcz symbolicznym: majestatyczny i dostojny starzec (w rzeczywistości miał wtedy 36 lat, a nie dwieście, jak napisano w poemacie), pobożny wybraniec Boga (z tej racji miewał nawet prorocze sny), niestrudzony obrońca chrześcijaństwa, ucieleśnienie ideałów walczącego Kościoła, który dokonał wielkich czynów, np. spustoszył Hiszpanię, wziąt zamki, pogwałcił miasta. Był odważny (tęgi zuch), potężny, troszczył się zarówno o Kościół (każdym sposobem nawracał pogan), jak i poddanych (wręcz milowa! oddanych mu baronów), swój naród. Cechowała go również rozwaga, mądrość. Wyróżniał go sam wygląd zewnętrzny: Broda jego jest biata, a g/owa całkiem siwa: ciafo piękne, postać dumna: kto by go szukał, temu nie trzeba go wskazywać. Według P/esn/' Karol Wielki osobiście pokonał w pojedynku emira, a otuchy w boju dodawał mu św. Gabriel. Legendy arturiańskie. Artur to historyczny, ale też na poły mityczny, wódz celtycki z drugiej połowy V wieku, postać z legend walijskich. Rezydował z rycerzami Okrągłego Stołu na zamku Camelot. Skutecznie bronił brytyjskiej, chrześcijańsko-rzymskiej cywilizacji przed zalewem Germanów; ponoć rozgromił najeźdźców w dwunastu bitwach. Został pochowany w Glastonbury, skąd jego prochy wyrzuciła Reformacja. W fantastycznych, literackich opowieściach o Arturze (reformatorze prawa, władcy unikającym wojen, rozlewu krwi) łączą się elementy pogańskich, późnoceltyckich mitów, eposów z chrześcijaństwem, które zaludniło je własnymi postaciami mitologicznymi:
pobożnymi mnichami, świętymi, średniowiecznymi rycerzami zasiadającymi przy stole Artura. Szybko król Artur stał się dla Europy symbolem cywilizowanych, rycerskich obyczajów, dworskich manier, jego postać powraca w sztuce różnych epok - aż do naszej współczesności.
Dzieje Tristana i Izoldy. Dobry król Marek był Władcą Kornwalii, mężem Izoldy - Tristan to jego siostrzeniec. Marek, rządzący z zamku Tyntagiel, pozostawał władcą mądrym, dzielnym i roztropnym. Pokochał Tristana, z największą serdecznością gościł go na swym dworze. Nawet zamierzał postarzeć się bezdzietnie, by przekazać tron Tristanowi. Izoldę chciał otoczyć miłością, odnosił się do niej z wielką czcią. Król padł ofiarą losu, został zdradzonym mężem i władcą, człowiekiem, któremu Fatum odebrało prawo do rodzinnego szczęścia, wychowania potomstwa. Do końca chciał wierzyć w niewinność żony, nie ulegał gwałtownym emocjom, próbował uratować małżeński związek. Kochał Izoldę. Marek to wzór dobrego, wyjątkowo szlachetnego, szczodrego oraz wielkodusznego władcy, właściwie sprawującego rządy, chętnie stu chającego rozumnych rad, zawsze umiejącego wybaczać winy Wyróżniał go, nawet w obliczu najtrudniejszych problemów, spokój.
Gal Anonim Kronika polska. Opowieść o dziejach Polski Gali skoncentrował przede wszystkim wokót postaci księcia Bolesława Krzywoustego, który, podobnie jak Bolesław Chrobry (władca pobożny, wspaniałomyślny sprawiedliwy, hojny oraz szlachetny), został przedstawiony jako ideał średniowiecznego władcy. Już samo poczęcie i narodziny księcia, czego wymagały ówczesne wyobrażenia o doskonałym panującym, miały charakter cudowny: Bolesław, książę wstawiony l Z daru Boga narodzony / Modły świętego Idziego l Przyczyną narodzin jego. Bolesław, władca, wódz oraz rycerz, wyróżniał się niezwykłymi przymiotami ciała i umysłu, był zarówno silny, jak i mądry, odważny (odwagę demonstrował już w dzieciństwie, później zawsze pierwszy ruszał do boju, niczym prosty wojownik znosił trudy wojennych kampanii), pobożny, opiekował się Kościołem, zawsze rządził sprawiedliwie.
W dziele dokonuje się apologia Krzywoustego jako wzorowego władcy, co wspiera ideę wskrzeszenia monarchii pod jego berłem, odnowienia potęgi Piastów. Krzywousty, wo-jowniczy Bolesław, wzór dzielności to zwycięzca w wojnach z Pomorzanami, Czechami, Prusami, Niemcami. Śmierć dobrego, idealnego władcy jest dla kraju zawsze nieszczęściem -tak było w przypadku odejścia ze świata Bolesława Chrobrego, którego następcą byt Miesz-ko II, ukazany przez Anonima jako władca nieudolny, szczególnie niekorzystnie prezentujący się na tle wielkiego poprzednika.
Wincenty Kadłubek Kronika polska. Bolesław II Śmiały został w kronice uznany za bezbożnego mordercę (podstawą tej oceny był konflikt z krakowskim biskupem Stanisławom, który spór z władcą przepłacił życiem), natomiast kronikarz gloryfikuje postać księcia Kazimierza zwanego „Sprawiedliwym". Miał to być, według autora kroniki, władca wyjątkowo rozsądny, cierpliwy, zrównoważony, waleczny i szczodrobliwy oraz posiadający jeszcze inne niebagatelne cnoty - na przykład pobożność, tak ważną dla Kadłubka, który głosił prymat ideologii kościelnej nad władzą świecką. Andrzej Frycz Modrzewski O poprawie Rzeczypospolitej. Dzieło traktuje głównie o funkcjonowaniu państwa, widzianego w sposób nowoczesny, kontrolującego praktycznie wszystkie dziedziny życia. Takie państwo winno zapewnić obywatelom opiekę, dbać o przestrzeganie prawa, chronić przed krzywdą i wyzyskiem. Wymagało to wzmocnienia władzy królewskiej - króla obieralnego, powoływanego na tron z woli obywateli, co przeczyło średniowiecznej teorii o boskim pochodzeniu władzy. Modrzewski uważał, że taki system jest znacznie lepszy od ustroju, w którym władcy samodzielnie nakładają podatki i rozpoczynają wojny, ustroju zwykle prowadzącego, zdaniem Frycza, do tyranii.
Jan Kochanowski Odprawa postów greckich.
Tragedia została poświęcona moralno-poli-tycznym problemom państwa, jego istnienia i funkcjonowania. Dzieje Troi przeniosły wydarzenia ukazane w Odprawie w wymiar uniwersalny, ponadczasowy. Tragedia stała się dramatem o nieszczęściu zawinionym przez ludzi, zatem takim, którego można było uniknąć. Jest to też utwór o władzy, odpowiedzialności władców za losy narodu, którym rządzą - powinni sprawować daną im władzę w imię dobra poddanych, bowiem kiedyś przed Bogiem odpowiedzą za swe czyny: Wy, którzy pospolitą rzeczą władacie, l A ludzką sprawiedliwość w ręku trzymacie, l Wy, mówię, którym ludzi paść poruczono l l zwierzchność nad stadem bożym zawierzono: l Miejcie to przed oczyma zawżdy swojemi, / Żeście miejsce zasiedli boże na ziemi / Z którego macie nie tak swe wtasne rzeczy, l Jako wszystek ludzki mieć rodzaj na pieczy.
Utwór mówi o racjach, argumentach na rzecz praworządnego państwa. Nosicielami owych racji są poszczególne postaci, których postawy wyrażają ogólniejsze typy zachowań społecznych. Od rozwiązania konfliktu pomiędzy owymi racjami zależy przyszłość państwa. Stary monarcha Priam jest nieudolny, staby, krótkowzroczny, uzależniony od parlamentu (boi się podejmować samodzielne decyzje), tatwo ulega demagogom, nie umie unieść odpowiedzialności za losy państwa, nad jego interesami stawia dobro syna, nie umie zdobyć się na stanowcze kroki. Aleksander kieruje się prywatą, natomiast Antenor wnosi do dramatu polityczną mądrość i szlachetność. Gwat-cenie w kraju ludzkich praw, anarchia, samowola, przekupstwo, zdrada, występek - to, jak poucza autor, droga wiodąca ku zgubie ojczyzny. Już nie raz w historii występki wtadzy i nierozsądne rządy doprowadziły do upadku królestw.
Piotr Skarga Kazania sejmowe. Skarga, nadworny kaznodzieja Zygmunta III, wpływowy jezuita, opowiadał się zdecydowanie po stronie króla, być może stanowił nawet najsilniejszą osobowość w całym obozie królewskim. Nie tylko uznawał boskie prawa królów, ale i byt zdeklarowanym zwolennikiem absolutnej władzy królewskiej - sejm miał pełnić, według niego, tylko funkcje doradcze, konsultacyjne. Kaznodzieja osłabienie władzy królewskiej uznał za jedną z sześciu polskich chorób. Zdaniem Skargi idealne państwo powinno być krajem katolickim, gdzie polityka i religia są nierozdzielnymi sferami życia. Dał również klasyczny wykład koncepcji dwóch mieczy, to jest rozdziału władzy między kościołem i państwem.
William Szekspir Makbet. Najczęściej Makbeta określa się mianem tragedii władzy. Ta ostatnia jest w utworze silniejsza od wszystkich ludzkich namiętności, chęć jej zdobycia prowadzi do przekreślenia norm moralnych, psychologicznych barier, Odmienia Makbeta w sposób radykalny, każe mu odrzucić wczorajsze zasady oparte na poczuciu dobra,sprawiedliwości, czyni go zdolnym do najpo-diejszych czynów. Żądzy władzy u Szekspira towarzyszy ogromna ambicja, męska próżność, a zarazem początkowo uległość wobec kobiety. Przy czym, Lady Makbet nie próbuje zmieniać nastawienia męża, lecz systematycznie utwierdza go w przekonaniu o słuszności wybranej drogi, prowadzi od planów do czynów, wzmacnia argumenty. Przepowiednia czarownic mówiąca o tym, że jej maż zostanie królem idealnie trafiała w ambicje, aspiracje Lady Makbet - stąd tak chętnie i szybko w nią uwierzyła. Wiedziała przy tym, że jej udział w zbrodni jest gwarancją powodzenia intrygi. Rozumiała, iż losowi należy pomóc. Działała zgodnie z planem, bez roztrząsania moralnych wątpliwości, strachu, z wyrachowaniem, stale czuwała nad biegiem zdarzeń. Była żądna władzy, a odsunięcie przez męża słusznie pojmowała jako utratę wpływów, znaczenia, właśnie władzy.
Makbet stał się tyranem-mordercą, nie mógł liczyć ani na poparcie szkockich panów, ani też ludu. Wielu natomiast wystąpi zbrojnie, by uwolnić Szkocję od takiego władcy. Bardzo zmęczonego życiem, niekończącą się walką i zbrodniami, pragnącego rycerskiej śmierci. W gruncie rzeczy do końca przypominającego sobie moralność, nie będącego nieludzkim potworem. Makbet nie byt zły z natury, uległ pokusie władzy, co doprowadziło go do moralnego upadku. Gdy zrozumiał, że przegrał bezlitośnie prowadzoną walkę, jakby zaczął sobie przypominać o przekreślonych ideałach.
Porównuje się niekiedy Makbeta z Antygo-ną, rozpatruje na różnych płaszczyznach wybory dokonane przez te postaci. Makbet kierował się żądzą władzy Antygona pobudkami moralnymi, Makbet wiedział, że czyni zło, Antygona była pewna słuszności swych racji, nie zmieniała się jej postawa - w przeciwieństwie do Makbeta. Makbet poniósł zasłużoną karę, Antygona umarła niewinna (z tym można dyskutować). Źródła historyczne mówią, że Makbet, wódz szkocki, objął władzę, zabijając króla Dunkana l. Zapewnił krajowi dobrobyt, rządził sprawiedliwie. W 1056 roku został pokonany i zabity przez Malkolma III, syna Dunkana.
Ignacy Krasicki Do króla. Utrzymany w formie monologu, przewrotny tekst został napisany z pozycji sarmackiej szlachty (typowego, przeciętnego szlachcica niechętnego królowi) zdecydowanie krytykującej władcę. Mnożąc owe zarzuty, autor konsekwentnie je ośmieszał, kompromitował, nie wprost chwalił króla, Listę zarzutów otwiera pretensja o to, że król pochodzi ze szlacheckiego, a nie z królewskiego rodu. Przeciwko władcy przemawia i to, że jest Polakiem - za czasów saskich, kiedy cudzy rządził, było lepiej. Król jest zbyt młody, nie posiada wystarczającego doświadczenia, by rządzić krajem. Argumentami przemawiającymi za Stanisławom Augustem nie są nawet: dobroć, mądrość, rozsądek, wykształcenie, wspieranie twórców i kultury. Wszystkie te zarzuty okazują się jedynie pozorne, poeta ironicznie obnaża ich bezsens. Przy okazji ośmiesza sarmacką szlachtę, jej konserwatyzm, megalomanię, ograniczenie umysłowe. Dokonuje tego, budując retoryczne pytania, przytaczając różne, nie zawsze mądre, ale powszechnie używane, sentencje, ukazując ich tylko pozorną uniwersalność. Utwór kończą wskazówki jak król powinien postępować - oczywiście są to rady znów przewrotne.
Naturalnie, Stanisław August Poniatowski nie byt królem idealnym, sporo jego krytyków miato przynajmniej część racji, a obalone przez Krasickiego argumenty w rzeczywistości nie byty aż tak absurdalne. Jednak nie prawomocna, zasadna krytyka króla stanowiła przedmiot tego wiersza. Jest on przecież pa-negirykiem na cześć mecenasa artystów -w tym i samego autora,
Henryk Sienkiewicz Krzyżacy. Jagiełło, będąc wielkim księciem litewskim, przyjął chrzest, poślubił Jadwigę i został królem Polski. Sienkiewicz ukazał go jako człowieka bardzo reli gijnego, władcę wielkodusznego, ale również srogiego i porywczego, wybitnego wodza na polu bitwy, rycerza odważnego, który jednak wojnę traktował jak ostateczność, nigdy do niej nie dążył. Król byt wzorem rycerskości, szybko, jako wczorajszy poganin, przyswoił sobie zachodnie wzorce zachowań, stroju, postępowania na polu bitwy.
Konrad von Jungingen byt wielkim mistrzem Zakonu Niemieckiego w latach 1393-1407. Miał znaczne zasługi dla rozwoju, zagospodarowania ziem państwa krzyżackiego w Prusach. Rozumiał, że świetność Zakonu już się kończy, widział jego wewnętrzny rozkład, nie chciał wojny z Polską i Litwą. Sienkiewicz ocenił go niejednoznacznie, nadał mu wymiar niemal tragiczny, skontrastowat z bratem UIrykiem, który, pełen pychy i zadufania, przekonania o militarnej oraz gospodarczej potędze Zakonu parł do wojny, zginął pod Grunwaldem. W tej postaci autor skumulował wiele negatywnych cech władcy: obłudę, cynizm, zakłamanie, pogardę dla słabszych, chciwość, okrucieństwo, całkowite lekceważenie nauk pomieszczonych w Ewangeliach, jakie powinny obowiązywać każdego rycerza, szczególnie zaś zakonnego.
WOJNA - Wojna od tysiącleci nie przestaje być jednym z głównych tematów literatury . polskiej i światowej. Wielokrotnie ukazywa-; no jej realia, przedstawiano walki, żołnierzy i cierpienia ludności cywilnej, dyskutowano o pojęciu wojen sprawiedliwych i niespra-. wiedliwych, gloryfikowano wojny prowadzone w imię wolności narodów, tworzono legendy bohaterów zmagań z wrogiem. W piśmiennictwach różnych krajów można wskazać dzieła wyrażające lęk przed wojną, niechęć wobec niej (aż do pacyfizmu, moralnego sprzeciwu wobec każdej wojny) i utwory wzywające do walki w imię interesu narodowego, społecznego, ekonomicznego, religijnego, gloryfikujące wojnę czy zaświadczające fascynację nią: krwawym, wielkim widowiskiem, w następstwie którego ma rzekomo powstać lepszy świat, zrodzony ze śmierci, bólu, pożogi, zniszczeń. Niekiedy w literaturze wojna miewa też wymiar metaforyczny, alegoryczny np. jest zmaganiem dobra ze złem, walką o ocalenie tożsamości. Mitologia. Niezliczone wojny starożytności wybuchały z różnych powodów, stawały się następstwem przede wszystkim konfliktów politycznych, gospodarczych i religijnych, czyli ich przyczyny byty bardzo podobne do współczesnych. Stosowano różne strategie i taktyki, używano wielu rodzajów broni, bitwy staczano na morzu, otwartym polu oraz atakowano warowne miasta. O tym ostatnim rodzaju zmagań opowiada mitologiczna historia wojny trojańskiej.
O rękę pięknej Heleny starto się wielu władców, herosów. Zakochał się w niej również Parys, wspierany przez boginię Afrodytę porwał Helenę do rodzinnej Troi, nie bacząc na to, że była już żoną Menelaosa. Wszyscy byli zalotnicy Heleny postanowili pomścić afront uczyniony przez Trojan Grekom. Rozpoczęta się dziesięcioletnia krwawa wojna. W końcu Grecy zdobyli rządzone przez Pria-ma miasto, splądrowali je i spalili, mieszkańców zabili lub wzięli w niewolę. Obu walczącym stronom pomocy udzielali różni bogowie, którzy mieli wielki wptyw na zmienne koleje zmagań.
W początkowym okresie mitycznych dziejów świata, wojnę musiat toczyć nawet sam Zeus (opowiada o tym mit o narodzinach świata), który walczył z Kronosem, swym ojcem--tytanem, przed długie dziesięć lat, W końcu uwolnił z Tartaru kiklopów i sturękich, z ich pomocą pokonał ojca. Wtedy bogowie podzielili się władzą. Ta wojna jest zwana tytanoma-chią, bowiem pozbawionego tronu Kronosa wspierali tytani. Niebawem po niej wybuchła gigantomachia - Zeus, bogowie z Olimpu walczyli w niej z gigantami. Los zmagań był niepewny, dopiero sprowadzenie przez Atenę Heraklesa (zgodnie z przepowiednią, tylko on mógł pokonać gigantów) zadecydowało o zwycięstwie olimpijczyków.
Grecka mitologia opowiada o jeszcze wielu innych wojnach - np. krwawym, bratobójczym konflikcie pomiędzy Polinejkesem i Ete-oklesem, którego stawką było objęcie tronu w Tebach. Wojnę tebańską zakończyła śmierć obu braci w pojedynku.
Piękną boginią wojny w starożytnej Grecji była Atena, to ona opiekowała się wojownikami i mogła zapewnić im zwycięstwo. Dzieje mitologicznych wojen to w znacznej mierze opowieści o niezwykłych dokonaniach herosów, istot pośrednich pomiędzy bogami i ludźmi, wyróżniających się odwagą, siłą, rycerskimi umiejętnościami, dokonujących, także na polu bitwy, niezwykłych czynów - niczym Achilles, Herakles, Jazon.
Homer Iliada. Grecy uważali wojnę trojańską za wydarzenie historyczne, mające miejsce pomiędzy XIV a XII wiekiem przed naszą erą. Dzisiaj twierdzi się, że część epopei trojańskiej ma charakter historyczny - Troja to coraz dokładniej zbadane przez archeologów miasto w Troadzie (Turcja). Akcja Iliady rozgrywa się pod koniec dziewiątego roku oblężenia Troi, czyli w jego końcowym etapie, fabuła skupia się wokół postaci Achillesa, głównego bohatera utworu. Homer uporządkował najważniejsze opowieści mityczne. Wojna trojańska stała się w Iliadzie tłem rozważań moralnych, analiz ludzkich emocji, uczuć (gniew, zemsta, nienawiść, zazdrość, cierpienie, ból po stracie bliskiej osoby, żądza władzy). Grecja VIII wieku przed naszą erą to, zgodnie z jej obrazem wpisanym w dzieła Homera, przede wszystkim realność nie mających końca wojen, krwawych potyczek. Bitwy, chociaż walczyły w nich duże oddziały, wygrywali głównie herosi uwikłani w rozliczne osobiste konflikty Zmagania pod Troją byty wojną w obronie honoru. Achajowie nie mogli pogodzić się z porwaniem Heleny, musieli walczyć o honor, nie mogli ustąpić wobec przemocy, gwałtu, za każdą cenę powinni dążyć do odzyskania swojej własności.
Wojny u Homera wprawdzie są wydarzeniami tragicznymi, ale każdy mężczyzna musi wykazać się walecznością, być dzielnym wojownikiem. Motywacją większości działań starożytnych rycerzy okazuje się przemożne pragnienie zdobycia stawy. Spierający się ze sobą bogowie także uczestniczą w pojedynkach, nie są przy tym wszechmocni. Świat Homera to głównie Grecja herosów. Iliada przedstawia tylko jedną warstwę społeczną -arystokratyczną, rycerską elitę. Zasady honoru i tradycje wpisane w Iliadę oraz Odyseję dotyczą przede wszystkim warstw wyższych, książąt, herosów, obejmują bezwzględny nakaz męstwa, krwawej zemsty, obowiązek księcia bronienia swego ludu. Dla herosów zawsze najważniejsze było zwycięstwo, a cel niezmiennie uświęcał środki prowadzące do sukcesu. Pamiętajmy, że bohaterowie Iliady nie znali jeszcze pojęcia pośmiertnej nagrody (jak np. rycerze chrześcijańscy), oczekiwali tylko podziwu dla swego heroizmu, uznania ludzi będących świadkami ich czynów. Mężczyźni w poematach Homera giną młodo, herosi przypominali ołowianych żołnierzyków z ludzkimi sercami i dziecięcą inteligencją.
Biblia. W dziejach biblijnych wojna odgrywała bardzo dużą rolę, wojny byty tak częste, że Pismo Święte odnotowuje czasy pokoju jako okresy wyjątkowe. Jednym z najważniejszych wizerunków Stwórcy w Starym Testamencie jest obraz Boga jako Mocarza Wojny lub Wojownika. Wierzono, że Bóg wspierał Izrael w czasie wojen, uważano, że wrogowie Izraela są wrogami Pana. Bóg karat wojnami inne narody, ale i niekiedy (jak podczas inwazji babilońskiej) odmawia) wsparcia swemu narodowi. Liczni wybitni przywódcy Izraela zdobyli sławę znakomitych wojowników - np. Jozue, Debora, Gedeon, Dawid, Ozjasz. Aż do okresu monarchii (X wiek przed Chrystusem),'każdą wojnę uważano za świętą, gdy królowie wypowiadali wojny by realizować swe cele polityczne, prorocy zawsze krytykowali je, ponieważ nie byty one wojnami Jahwe.
Wczesne dzieje Izraela i późniejszy okres monarchii są poniekąd historią wojen. Zajęcie ziemi Kanaan przez Hebrajczyków w znacznej mierze dokonało się dzięki zwycięskim zmaganiom z kilkoma ludami. Literatura biblijna opowiadająca o czasach między wygnaniem babilońskim a końcem okresu nowotesta-mentowego nie wspomina o wojnach już tak często. Ale to właśnie rezultatem zbrojnych starć byto opanowanie Izraela przez Egipcjan, Asyryjczyków, Babilończyków, Persów, Greków i Rzymian. Ważną rolę w historii Izraela odegrały zbrojne powstania Judy Machabe-usza (przed Chrystusem) i Szymona Bar--Kochba (po Chrystusie). W apokaliptycznych fragmentach Nowego Testamentu wielokrotnie wspomina się o ostatecznym boju, który rozegra się w kresu czasów.
Wacław Potocki Wojna chocimska. Rycerski, barokowy poemat stawi wydarzenia z 1621 roku, odparcie szturmu armii tureckiej przez wojska polskie i kozackie. Poeta starał się wiernie odtworzyć historyczne wydarzenia, pokazać przygotowania do boju i samą bitwę, dawał przy tym przykłady żołnierskiego bohaterstwa i kontrastowo zestawiał je z obrazami postępującego upadku Rzeczypospolitej.
Ignacy Krasicki Monachomachia. Akcja utworu, opiewającego wojnę mnichów w jakimś miasteczku, opiera się na dwu elementach typowych dla parodiowanego przez poetę eposu bohaterskiego. Pierwszym z nich jest rada, przygotowanie do uczonej dysputy, drugim już bitwa, która zastępuje uczony spór. Walczą ze sobą karmelici i dominikanie, dokładnie nie wiadomo, co było przedmiotem konfliktu, zapewne chodziło o kwestię błahą -to dla autora tylko pretekst do ukazania galerii komicznych postaci wojowników, świętych próżniaków, opojów.
Józef Wybicki Mazurek Dąbrowskiego. Ta optymistyczna pieśń patriotyczna wiąże bezpośrednio nadzieje na odzyskanie przez Polskę niepodległości z wojnami toczonymi przez armie Napoleona. Żołnierze Dąbrowskiego mają, towarzysząc siłom francuskim, zostać doprowadzeni przez swego generała do wolnej Polki. Pieśń przywołuje też nasze historyczne przewagi militarne: zwycięstwo Czarnieckiego nad Szwedami, powstanie kościuszkowskie, bitwę pod Racławicami.
Adam Mickiewicz Pan Tadeusz, w dziele Adama Mickiewicza wielka historia wdziera się do wyidealizowanego, sielankowego i arkadyjskiego świata Soplicowa dopiero w ostatnich księgach. W 1812 roku Wielka Armia Napoleona ruszyła na Rosję, z jej przybyciem na Litwę łączono ogromne nadzieje na odzyskanie niepodległości. Nadchodząca wojna jest w Panu Tadeuszu wydarzeniem radosnym, oczekiwanym - w poemacie nie ma ani słowa o szybko nadciągających dniach klęski pod Moskwą. Nikt w Soplicowie nie obawia się niesionych przez wojnę nieszczęść, śmierci i zniszczeń, oczekuje się natomiast, że wojna narodów zakończy okres zaborów, pozwoli odrodzić się wolnej (i lepszej) Polsce. Jacek Soplica-ksiądz Robak był uczestnikiem wielu wojen i kampanii napoleońskich, np. walczył w Legionach Dąbrowskiego, pod Somosierrą, Jena. Jankiel w swym koncercie przypomniał powstanie kościuszkowskie, wojnę polsko-rosyjską.
Henryk Sienkiewicz Krzyżacy. Akcja powieści toczy się na kanwie wielkiej wojny Polski z Zakonem Krzyżackim zakończonej świetnym zwycięstwem pod Grunwaldem w 1410 roku (epilog utworu odsyła aż do pokoju toruńskiego z 1466 roku, na mocy którego Polska odzyskała Pomorze, przejęta znaczną część państwa zakonnego z Malborkiem).
By podnieść Polaków na duchu, przypomnieć w okresie zaborów nasze pamiętne zwycięstwo w polsko-niemieckim konflikcie, pisarz ukazał bardzo dramatyczny okres w dziejach Polski, uwypuklił agresorskie zapędy zakonu. Krzyżacy zagrażali nie tylko Polsce, ale i innym narodom (Litwie, Rusi) umiejącym wtedy zjednoczyć się, zmobilizować w obliczu niebezpieczeństwa. Autor bardzo surowo i nie do końca sprawiedliwie ocenił Krzyżaków. Przypisał im wszelkie możliwe negatywne cechy, głównie pychę, okrucieństwo, zakłamanie, chciwość, pogardę dla słabszych, obłudę, cynizm, posługiwanie się krwawą przemocą, całkowite porzucenie ideałów religijnych, jakimi powinien kierować się zakon rycerski. Działalność Krzużaków jest uważana za szczególnie wyrazisty przykład, wręcz symbol, niemieckiej ekspansji na Wschód, czyli głównie ziemie polskie. Do obrony ojczyzny stanęli w Krzyżakach reprezentanci wszystkich stanów, zarówno rycerstwo, jak i chłopi, znakomicie dowodzone hufce polskie, litewskie, ruskie odniosły wiekopomne zwycięstwo -opis samej bitwy pod Grunwaldem to zapewne najbardziej plastyczna scena batalistyczna w naszej literaturze.
Antoni Stonimski Alarm. Wiersz, przywołujący język radiowych komunikatów wojennych, daje obraz grozy, jaką niosły ze sobą hitlerowskie bombowce nadlatujące nad Warszawę we wrześniu 1939 roku. Przeciwlotniczy alarm z tego wiersza można interpretować bardzoszeroko, jako ponadczasowe ostrzeżenie o zagrożeniu każdą wojną.
Miron Biatoszewski Pamiętnik z powstania warszawskiego. Obraz wojny wpisany w ten utwór jest całkowicie odmienny od tego, co znamy z innych polskich dzieł traktujących o II wojnie, zagładzie Warszawy. Bohater Pamiętnika niczym nie wyróżnia się pośród ludności cywilnej powstańczej Warszawy. Nie dokonuje niczego wielkiego, nie zapisuje się w historii jakimś pamiętnym czynem, nie ma nawet takich aspiracji i marzeń. Jest po prostu jednym z wielu, anonimowym przedmiotem historii.
Powstanie warszawskie dla narratora-bo-hatera to nie walka na barykadach, zdobywanie ulic i domów, rany lub heroiczna śmierć. Wzorem ogromnej większości ludzi, mieszkańców Warszawy, spędza powstanie w kolejno zmienianych piwnicach, chowając się przed ogniem, bombami, organizując pożywienie. To jego świadomy wybór, odrzucenie etosu żołnierza, przedstawionego w literaturze pokolenia wojennego jako dominująca postawa młodych. Ten bez reszty prywatny człowiek nie walczy z okupantem, pozostaje bierny aż do końca. Nie czuje się wybrany przez historię, nie ma zamiaru oddać życia na jej ołtarzu - jak tysiące rówieśników. Chce przeżyć, zatem musi starać się o zaspokojenie elementarnych potrzeb. Codzienność, drobne kłopoty, świat oglądany z okien piwnic jakby zawęża jego perspektywę widzenia wojny Biatoszewski z wielką szczerością opowiada o mądrym tchórzostwie, mówi tylko prawdę -także wtedy, gdy pozostaje ona w sprzeczności z naszymi narodowymi mitami, obiegowymi wyobrażeniami ukształtowanymi przez patriotyczną propagandę, literaturę, szkołę.
Nowatorską cechą Pamiętnika jest całkowite, bezgraniczne pozbawienie bohaterów heroizmu (tzw. deheroizacja), absolutnie nie jednoznaczne z ich trywializacją czy sprowadzeniem do poziomu jedynie biologicznej egzystencji. Wojna bywa tu groźna, ale i zabawna, ludzie są tylko autentycznymi ludźmi;
herosi, bohaterowie walczą gdzieś obok. W utworze nie ma opisów żołnierskich przewag, zmagań z wrogiem, patosu, przygód, batalistycznych obrazów. Sam Biatoszewski nazwał swe dzieło kroniką 62 wzniosłej walki z wrogiem, lecz i 62 ludzkiego jedzenia, picia, kochania, umierania w arcyszczególnych warunkach. Można uznać, że zagłada Warszawy to znak unicestwiania przez faszyzm całej europejskiej cywilizacji.
WOLNOŚĆ - Człowiek może być wolny w sensie swobody podejmowania decyzji, wyrażania swoich myśli, ale też wyróżnia się wolność od czegoś, np. głodu, wojny, strachu. Wolność, bezustannie zagrożona przez np. systemy totalitarne, to wielkie zagadnienie myśli XX wieku, ale przecież pisarze rozważali je już od czasów antycznych, w XVI wieku Łukasz Górnicki podał taką (niezbyt trafną) definicję: wolność - to jest móc żyć, jak kto chce. Dla narodów o silnej państwowości zagadnienie wolności obejmowało przede wszystkim swobody jednostek, czy grup społecznych, dla tych nacji, które cierpiały narodową niewolę, było ono kwestią w pierwszej kolejności odzyskania suwerennego bytu państwowego - jak w naszej literaturze okresu zaborów. Ten aspekt wolności pomijamy w tym haśle, koncentrując uwagę na ogólnym, i bardzo trudnym do zdefiniowania, pojęciu wolności człowieka, jednostki także wolności wewnętrznej, ducha, bo, jak napisał Staff: gwiazdy widzieć mogę i z więzienia. Maria Konopnicka Wolny najmita. Wolność bezrolnego, biednego chłopa z tego wiersza ma wymiar tragiczny, ten człowiek jest skazany na wolność równoznaczną z beznadziejnością egzystencji, wolnością do śmierci: Czegóż on stoi? Wszak wolny jak ptacy? l Chce - niechaj żyje, a chce - niech umiera! l Czy się utopi, czy chwyci się pracy, l Nikt się nie spiera...
Zofia Natkowska Granica. Autorka postawiła w tej powieści odwieczne kwestie: kim jest człowiek? Czy jest wolny, czy zdeterminowany przez czynniki wewnętrzne? Na te pytania Nal-kowska nie dala rozstrzygających odpowiedzi.
Uznała, że każdy człowiek jest zarówno niepowtarzalną jednostką, jak i istotą mieszczącą się w pewnych schematach, jest wolny i stale ograniczany, równie ważna jest jego psychika, jak i zachowania społeczne. Zarazem to właśnie obowiązki społeczne, stosunek do innych ludzi są ważniejsze od indywidualnych pragnień, intencji jednostki. W interesującym nas dziele, autorka schematami nazywa konwencje i utrwalone wzory zachowań, stereotypy społeczne i kulturalne, role społeczne, klasowe układy, interesy - wszystko to determinuje osobowość człowieka.
Wolność w filozofii egzystencjalnej. Egzy-stencjalizm, jako nurt filozoficzny, wywarł ogromny wpływ na współczesną literaturę, tym bardziej, że niektórzy jego najwybitniejsi przedstawiciele (np. Sartre, Camus) byli nie tylko myślicielami, ale i wybitnymi prozaikami. Główna część filozofii egzystencjalnej ma charakter ateistyczny, utrzymuje, że człowiek jest we wszechświecie samotny, jego życie nie zależy od jakichkolwiek mocy nadprzyrodzonych, a świat nie jest tworem Boga. Martin Heidegger uważał, że człowiek jest niezależnym bytem, który do pewnego stopnia może kształtować otaczający go świat mający równocześnie swój trwały, niezmienny porządek. Zatem człowiek jest i wolny i zarazem zmuszony do respektowania owego porządku, pozostawania w relacjach z innymi ludźmi. Dojść do prawdziwej wolności można analizując ludzką naturę, własne życie, godząc się z tym, że nieuchronna śmierć jest definitywnym kresem istnienia, nie ma żadnego życia pozagrobowego. Człowiek istnieje tylko przez pewien czas, to jest jego jedyny i ostateczny cel, poza nim nie ma nic (istnieje też nurt w omawianej filozofii uznający istnienie Boga). Jak widzimy, niewiele w owej myśli miejsca na optymizm. Jest natomiast poznawczy sceptycyzm: człowiek nie wie praktycznie nic o życiu, śmierci, wszechświecie, jest kompletnie zagubiony w chaosie istnienia, tragiczny w obliczu nieznanych mu sił, mechanizmów. Jean Pauł Sartre wiele pisał o konieczności dokonywania przez każdego człowieka stałych wyborów modeli życia, zachowań, światopoglądów. Jesteśmy skazani na wolność, każdy dokonany wybór ma jakieś negatywnestrony, absolutnie nic (nawet filozofia, religia) nie daje nam żadnych wskazówek, nie stwarza oparcia. Uświadomiwszy sobie ową wolność można próbować nadawać życiu sens, podejmować kolejne skazane na niepowodzenie próby i to jest właśnie cel życia człowieka.
Sławomir Mrozek Tango. Utwór Mrożka jest między innymi i dziełem o wolności. Opisane w nim dwie jej wizje, to znaczy anarchia Stomi-la i wolność przez powrót do wartości Artura okazują się być mitami, przegrywającymi w starciu z rzeczywistością, upostaciowioną przez brutalne przejęcie władzy przez Edka. Mrozek ukazuje błędne koło związane z pojęciem wolności - od marzenia o niej (młodość Stomila i Eleonory), przez anarchię, jaką wprowadza jej spełnienie (dom Stomilów w pierwszym akcie), bunt przeciw pustce, jaką przyniosła absolutna wolność (działania Artura) aż do rządów „silnej ręki" i totalitaryzmu, w którym znowu mogą się pojawić marzenia o wolności. Postęp w dziele Mrożka ma jakby charakter ko listy, zawsze powraca do punktu wyjścia: każda nowoczesność ostatecznie prowadzi ku temu, co już było, nie można odrzucić przeszłości, skutecznie zaprotestować przeciw niej.
ZBRODNIA - Literatura, podejmując motyw zbrodni, z reguty nie czyni tego w celu epatowania krwawymi scenami, samym przebiegiem czynu, ale stawia pytania o przyczyny leżące u podstaw przestępstwa. Zbrodnie popełniano, i popełnia się, z chęci zysku, wzbogacenia się, z miłości i zazdrości, by zdobyć lub utrzymać władzę, dokonać zemsty, wyeliminować przeciwników, nawet, by udowodnić przed sobą samym zdolność do okrucieństwa, wykazać wewnętrzną siłę. Dla jednych jakiś czyn może być zasługującą na najsurowsze potępienie zbrodnią, inni zaś uznają go za akt sprawiedliwości, uświęconą drogę do szczytnego celu. W dziejach ludzkości nie brakowało ideologii, które nawet masowe ludobójstwo próbowały na różne sposoby rozgrzeszać, uzasadniać. Zbrodnia, fenomeny zbrodniarzy niezmiennie interesują pisarzy od tysiącleci, a zło wciąż pozostaje atrakcyjniejszym tematem sztuki niż dobro.
William Szekspir Makbet. Makbet, tan Kaw-doru rozpoczął drogę do królewskiej korony od zabicia króla Duncana - stało się to w dużej mierze za sprawą namowy Lady Makbet. Później kolejne morderstwa przychodziły Makbetowi znacznie łatwiej. Już wiedział, że potrafi skrytobójczo, nie na polu bitwy, zabijać. Wystarczającą motywacją do zbrodni stał się wielki cel: objęcie władzy (następnie jej utrzymanie), której coraz silniej pożądał. Gdy wojska Makdufa okrążyły zamek samozwań-czego króla, Lady Makbet popełniła samobójstwo. Nie zrobiło to na Makbecie żadnego wrażenia, pochłania go nadchodząca bitwa. Według żołnierzy las birnamski jakby zbliża się do zamku. Makbet pojmuje, że wypełnia się przepowiednia, ale nie zamierza zginąć bez walki. Otoczony zaciekle broni się, zabija Siwarda. Makduf chce w pojedynku pomścić rodzinę. Makbet mówi, że może go zabić tylko ktoś nie zrodzony z tona kobiety. Okazuje się, że to właśnie Makduf przeszedł na świat za sprawą cesarskiego cięcia, dzięki pomocy lekarza. Na scenę, wypełnioną żołnierzami i sprzymierzonymi panami, wchodzi Makduf z zatkniętą na włóczni głową Makbeta.
Tragedia, jak setki innych utworów literackich, wyraża przekonanie, że nie może istnieć zbrodnia bez kary, że ta pierwsza zawsze zostanie ujawniona i ukarana. Zbrodnia musi też zniszczyć samego mordercę, zrujnować jego wewnętrzny świat, pozbawić ładu, spokoju, przynieść wewnętrzne cierpienie. Szekspir, podając te dość oczywiste prawdy, umiał pokazać złożoność ludzkiej duszy, rozliczne motywy postępowania bohaterów, to, jak odmienił ich wybór drogi zła, zbrodni. Pisarz byt bardzo zręcznym moralistą: potępił przedstawione postawy, uczynił z nich przestrogę, pokazał zło poprzez czyny postaci, a nie słowa, komentarze. Johann Wolfgang Goethe Faust, w stanie szoku, depresji, przerażona konsekwencjami Małgorzata zabija dziecko (topi je w stawie) będące owocem romansu z Faustem. Trafia do więzienia, popada w obłęd, czeka na śmierć. Nie chce uciec z kochankiem, postanawia ponieść konsekwencje swego czynu, spodziewaną zasłużoną karę traktuje jako pokutę za wielkie grzechy - nie chce żyć z ich bagażem. Z prostą wiarą, ufnością poleca duszę miłosiernemu Bogu. G/os z góry zapowiada, że zostanie zbawiona (zbawiona sercem) dzięki skrusze, żarliwej wierze, sile swej miłości. Po śmierci zostaje w niebie Pokutnicą, służką Matki Bożej, u której wyjednuje miłosierdzie wobec umierającego Fausta.
Adam Mickiewicz Lilie. W balladzie niewierna żona zabija, po powrocie z wojny, męża. Miłością obdarzyli ją dwaj bracia zamordowanego - rękę wdowy miał dostać ten, który uplecie piękniejszy wieniec z kwiatów. Obaj zerwali lilie z grobu zamordowanego, co zapewne nie było przypadkiem. Wtedy przemówił do nich głos z zaświatów, zbrodnia została ujawniona. Juliusz Słowacki Balladyna. Pierwszą zbrodnią Balladyny byto zabicie siostry - zgładziła Alinę, by zdobyć rękę hrabiego Kirkora. Tak rozpoczął się długi ciąg zbrodni popełnionych przez tę niezwykłą bohaterkę, która żyta jakby nie było Boga. Przepaska na czole Balladyny ukrywała krwawe znamię, piętno popełnionej zbrodni. Jej następną ofiarą staje się posłaniec Kirkora, po otruciu Kostryna, swego sprzymierzeńca w walce z Kirkorem, Balladyna obejmuje tron, koronuje się. Przysięgając rządzić sprawiedliwie, rozpoczyna panowanie - zgodnie ze zwyczajem - od osądzenia zbrodni. Skazuje na śmierć dwóch nieznanych morderców: truciciela Fon Kostryna i zabójcę Aliny. Wtedy właśnie ginie rażona piorunem. Balladyna jest postacią o wielkim wymiarze, nie tylko zbrodniarką, ale też bohaterką tragiczną i jedyną zdolną w dramacie do uniesienia ciężaru władzy.
Fiodor Dostojewski Zbrodnia i kara. Arcydzieło rosyjskiego pisarza z pewnością stanowi najbardziej znane literackie studium zbrodni. Ro-dion Raskolnikow, byty student i człowiek
o bardzo złożonej psychice, postanowił zamordować starą petersburską lichwiarkę. Uważał się za człowieka wyjątkowego, postawionego poza dobrem i złem, uzurpował sobie prawo do wyeliminowania ze świata kogoś, kto jest zbędny w zdrowym społeczeństwie. Przebieg zaplanowanej zbrodni przybrał nieoczekiwany obrót, Raskolnikow został zmuszony także do zabicia siostry lichwiarki. Po dokonaniu podwójnego morderstwa, pogrążył się w wyrzutach sumienia, wątpliwościach, nie mających końca analizach przyczyn klęski, co w końcu doprowadziło młodego człowieka do przyznania się przed sędzią śledczym. Został skazany na katorgę. Stanisław Mackiewicz tak pisał o tej powieści: Dostojewski chciał powiedzieć: ludzie mogą sobie mówić, co chcą, o przedsięwzięciu Raskolnikowa, że się nie udało z powodu niesprzyjających okoliczności czy z powodu zwykłej nerwowości samego przedsiębiorcy. Ale Bóg! - Bóg jest przeciwny zasadzie „cel uświęca środki" i Bóg ukarze nieposłuszeństwo przykazaniu „nie zabijaj". Raskolnikow może sobie myśleć w więzieniu także, co chce, może nawet żałować, że się przyznał; ale jego zamiar udać się nie mógł, bo potępiła go mistyka, której człowiek słucha i której ulega.
Zofia Natkowska Medaliony. Materiały do tego tomu autorka zbierała pracując w Międzynarodowej Komisji do Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce. Przedstawiła czytelnikom możliwie zobiektywizowany zapis zbrodni (od obozów koncentracyjnych, po produkcję mydła z ludzkich szczątków) popełnionych przez faszystów podczas II wojny światowej, ukazała przede wszystkim wybrane fragmenty obozowej rzeczywistości, psychikę ludzi straszliwie zdeformowaną przez cierpienie. Autorka poniekąd udokumentowała całą drogę, jaką owi ludzie odbywali, nim znaleźli się na wolności.
ZŁO - Zło to przeciwieństwo dobra (brak dobra, jak uważał święty Augustyn), coś niepożądanego, co nie powinno istnieć, a niezmiennie towarzyszy człowiekowi od zarania dziejów ludzkości. Natura i pochodzenie zła to wielka niewiadoma, którą próbują wyjaśnić filozofowie wszystkich epok, ta zagadka pozostaje także wielkim tematem literatury, niekiedy wręcz zafascynowanej złem. W niemieckiej filozofii idealistycznej (Kant, Hegel) zło zostało uznane za niezbędne narzędzie rozwoju świata, bez niego nie byłoby postępu ludzkości. Niezależnie od przyjętej koncepcji, musimy zgodzić się z tym, że zto jest częściej spotykanym motorem ludzkich czynów niż dobro. Pozostaje też ważniejszym od dobra (najczęściej nieefektownego - odpowiedzmy sobie na pytanie:
ilu pozytywnych bohaterów literackich przemówiło do naszej wyobraźni, wydało nam się prawdziwymi?) motywem z literatury. Biblia. W chrześcijaństwie Zto i Dobro to siły bezwzględne, oddzielone od siebie i ścierające się ze sobą. Zło należy zniszczyć, a przynajmniej je ukryć. Jezus odpuszcza zło, nikt nie jest dobry prócz Boga - mówi.
William Szekspir Makbet. Makbet przegrywa wewnętrzną walkę, zwycięża w nim zto, wielki cel umożliwia mu odrzucenie jeszcze niedawno uznawanych wartości. Nie przychodzi to bohaterowi łatwo (przypomnijmy: nie był z natury zły). Równocześnie Makbet przecenił swe siły psychiczne, a nie docenił niszczącej mordercę siły zbrodni. Przegrał w sensie militarnym i przegrał walkę z samym sobą: utracił wiarę w sens życia, pogrążył się w świecie wizji. Gdy pokonał sumienie, zobojętniał na wszystko, nie byt zdolny do cieszenia się posiadaną wtadzą, o której tak bardzo marzyt. Wtadza byta obsesją głównych bohaterów, źródtem ich ludzkiego dramatu, doprowadziła wręcz do zatracenia cech ludzkich. Wystarczającą motywacją do zbrodni stat się wielki cel: objęcie wtadzy (następnie jej utrzymanie), której coraz silniej pożądał. Tylko władza mogła zaspokoić jego ambicje, męską dumę, próżność, wewnętrzną potrzebę budowania korzystnego obrazu w oczach kobiety, a Lady Makbet chciała zbrodni. Makbet myśli przy tym, że tylko likwidując kolejnych konkurentów do tronu zdota utrzymać władzę, zatem nie może przerwać w żadnym momencie pasma nieprawości. W końcu traci hamulce moralne, przyzwyczaja się do zbrodni, którą zaczyna uważać za zaledwie jeden z instrumentów sprawowania władzy.
Juliusz Słowacki Kordian. Słowacki widział przyszłość w kategoriach apokaliptycznych, jako ostateczne zwycięstwo Zła. Los Polski to tylko część szatańskiego planu zniszczenia świata. W szpitalu dla obłąkanych Kordian pojmuje straszną prawdę: duchy Dobra i Zta prowadzą bezwzględna walkę, grę, w której Polska jest zaledwie pionkiem.
Kraje podbite, niewolne są z góry skazane na klęskę - to przekonanie przekazuje już Prolog. Także ich wysiłki, próby walki nie są jednoznacznie przypisane sferze dobra, przecież zabijanie pozostaje w sprzeczności z chrześcijańską moralnością. Bunt to płaszczyzna zła, bunt jako walka słabego z potężnym, która musi być prowadzona metodami niemoralnymi (skrytobójstwo). Jednak nie ma możliwości wyboru, a właściwie jest to wybór pomiędzy złem (zgoda na niewolę) i złem (bunt). Tak zwana sprawiedliwość historyczna (ufał w nią Mickiewicz) to tylko ułuda. W podobnej sytuacji można uratować wyłącznie własną indywidualność i to właśnie robi Kordian: idzie na śmierć, by ocalić duszę przed Szatanem. W świecie porzuconym przez Boga nie pozostaje mu nic innego, w tej realności nie ma nadziei.
Kazimierz Przerwa-Tetmajer Hymn do Nirwany. Rozpacz, cierpienie, obrzydzenie do świata, wstręt do ludzi są w Hymnie do Nirwany czymś oczywistym, narzucającym się każdemu nieco bardziej wrażliwemu człowiekowi, odczuciem trwale zapisanym w psychice jednostki nie pozbawionej życia wewnętrznego. Przecież, zgodnie z dekadenckimi wizjami świata, na ziemi panuje zło, podłość, człowieka nie opuszczają klęski i cierpienia prowadzące do bezsilnej rozpaczy.
Podmiot liryczny wiersza przemawia z otchłani klęsk i cierpienia.
Michait Buthakow Mistrz i Małgorzata. Jednego, a jest to rola tradycyjnie przypisywana diabłom, Szatan nie robi w Mistrzu i Małgorzacie - nikogo nie namawia do porzucenia dobra, wstąpienia na drogę zła. Za sprawą Wo-landa ludzie źli stają się jeszcze podlejsi, absurdy przybierają wymiar bardziej groteskowy, ale dobro pozostaje nienaruszone, wręcz wzmacnia się.
Zło w Mistrzu i Małgorzacie to narzędzie dobra, szatan walczy ze złem, a nie próbuje go narzucać ludziom, karze nieprawość, broni prawdziwych wartości moralnych. Chce zmienić świat, ale po jego odejściu Moskwa szybko wraca do dawnego kształtu, spotkanie z Wolandem odmienia tylko niektórych ludzi. Prawda, dobro i sprawiedliwość, fundamenty pożądanego porządku świata, na razie nie tryumfują, ale w ostatecznym rachunku muszą zwyciężyć (wszysrto będzie jak należy - zapewnia Wołano) - takie jest naczelne przestanie powieści Buthakowa.
W powieści za najstraszliwszą ułomność, największe zło zostaje uznane tchórzostwo (świadczy o tym choćby rozmowa Piłata z Je-szuą), ale to zto może zostać wybaczone -pod warunkiem uświadomienia sobie własnej winy, skruchy (jak w przypadku Piłata, w pewnym sensie także Mistrza); nie ma natomiast przebaczenia dla ludzi, którzy nie rozliczają się we własnym sumieniu (Juda, Meigel). Tak dzieje się w obu odległych od siebie w czasie i przestrzeni światach, zarówno w Moskwie, jak i Jeruszalaim ludzie mają te same słabości, namiętności, jednakowo trudno im ocalić dobro, prawdę, pozostać wiernym samym sobie. Także w obu epokach historycznych wielką siłą okazuje się miłość - prowadząca ku zbawieniu, wiecznemu szczęściu, pokonująca zło.
Albert Camus Dżuma. Dżumę, która zapano wata w Oranie można rozumieć między innymi jako negatywny pierwiastek tkwiący w człowieku. Camus odwołuje się tutaj do wiecznych zmagań człowieka ze złem, które w sobie zawiera. Bardzo często ujawnia się ono w chwilach zagrożenia i niesie ze sobą porażenie i destrukcję. To zło jest taką samą chorobą jak inne - zabija i może przenosić się na pozostałych ludzi. Wszyscy jesteśmy „zadżu-mieni", możemy jedynie walczyć z zarazą, która ukrywa się głęboko w nas i tylko czeka na uwolnienie.
Los każdej opisanej postaci to przykład ludzkiej reakcji na niebezpieczeństwo. Przesłaniem zaś jest postulat podjęcia czynnej walki ze złem, poznania go, a następnie zniszczenia, tak, jak robią to Rieux, Tarrou czy Castel. Jest to jedyna metoda, by porządek otaczającego nas świata byt porządkiem ludzkim. Jednocześnie to sposób, by zachować człowieczeństwo, swą godność osobistą, co w końcu zrozumiał Rambert. Wszelkie inne postawy, takie jak bierność czy pogodzenie się z zaistniałą sytuacją, nie przynoszą nic oprócz jeszcze większego zła, gdyż nie tylko nie dają jednostce najmniejszych szans na przetrwanie, lecz dodatkowo „zarażają" innych. Widać, że Camus jest pełen szacunku i sympatii dla prawdziwych bohaterów Dżumy, tych, którzy nie poddają się i aktywnie walczą z zarazą. Nic w tym dziwnego, gdyż właśnie tacy ludzie mogą uratować świat, gdy dżuma obudzi swe szczury i pośle je, by umierały w szczęśliwym mieście.
Andrzej Szczypiorski Początek. Utwór można uznać za rodzaj metafory obrazującej problemy dobra i zła. Całe społeczeństwo w czasie wojny staje przed koniecznością dokonania wyboru - w sytuacji, gdy zło (mordy okrucieństwa, donosicielstwo, zdrada, tragedie dzieci itd.) jest wokół wszechobecne, W powieści Szczypiorskiego nie brak postaci, które chcą przeciwstawić się złu, zachować dobro jako naczelną wartość w życiu człowieka.
ZWIERZĘTA - Zwierzęta w literaturze najczęściej bywały poddawane antropomorfi-zacji, czyli przypisywano im cechy właściwe człowiekowi. Charakterystycznym przykładem tego stanu rzeczy są niezliczone bajki zwierzęce, w których zwierzęta pozostają maskami określonych typów ludzkich. Zwierzęta we właściwym tego słowa znaczeniu pojawiły się w literaturze stosunkowo późno - osobne zagadnienie to różnego rodzaju bestie, fantastyczne stwory, obecne w mitologiach wielu narodów, opowieściach o walczących z nimi bohaterach. W średniowieczu powstawały tak zwane bestiaria, dzieła opisujące (dające też mo-raiizujący komentarz) wygląd oraz zachowanie zwierząt prawdziwych i bajecznych. Współcześnie niejednokrotnie inspirują one autorów literatury fantasy. Relacje pomiędzy ludźmi i zwierzętami pozostają nieco zaniedbywanym tematem literackim, domeną w pierwszej kolejności pisarstwa dla dzieci.
Biblia. Stary Testament wielokrotnie wspomina o zwierzętach, zarówno tych, które dostarczały człowiekowi pożywienia, skór, wełny, jak i o innych stworzeniach, uznawanych za szkodniki. Dzielono je na czyste (wolno je by-to składać w ofierze Bogu oraz jeść, takie zwierzęta musiały mieć rozdzielone kopyta i przeżuwać pokarm; spośród stworzeń wodnych czyste byty te, które miały łuski i płetwy) i nieczyste (wielbłądy świstaki, zające i świnie, zwierzęta mięsożerne itd,). Zwierzęta odgrywały również ogromną rolę w izraelskim rytuale ofiarnym, sprawowaniu kultu. Bogu w ofierze składano przede wszystkim bydło, owce i kozy czyli najcenniejsze dla ludu pasterskiego zwierzęta. Dopiero Nowy Testament uznał śmierć Chrystusa na krzyżu za ofiarę, która wykluczała składanie dalszych ofiar.Maria Konopnicka Nasza szkapa. Koń był nie
tylko podstawą utrzymania rodziny woźnicy Mostkowiaka, stanowił też obiekt uwielbienia jego dzieci, dla których sprzedaż szkapy była czymś smutniejszym niż nawet śmierć matki.
Gustaw Morcinek Łysek z pokładu Idy. Jest to wzruszająca opowieść o koniu, który całe życie pracował w kopalni, pod ziemią, byt przyjacielem starego górnika. Ludzie, nie szczędząc sit i środków, umożliwili mu spędzenie ostatniego okresu życia na powierzchni.
Michaił Bułhakow Mistrz i Małgorzata. Poncjusz Pitat, któremu przyszło pełnić stużbę państwową w znienawidzonej przez rzymskich urzędników prowincji, byt człowiekiem nieszczęśliwym i bardzo samotnym. Prawdziwym uczuciem obdarzał jedynie mądrego psa, wielkiego, wiernego doga - głaszcząc go wierzył, że łagodzi w ten sposób ból głowy, na który prokurator cierpiał od lat.
Ernest Hemingway Stery człowiek i morze.
Opowiadanie niemal w całości wypełnia opis samotnej walki starego człowieka z wielką rybą, żywiołem i rekinami pozbawiającymi go zdobyczy. Zmaganie z marlinem to typowa dla całej twórczości Hemingwaya męska próba sit. Stary rybak zmagał się z marlinem, rekinami systematycznie pożerającymi złowioną rybę. By tego dokonać, musiał pokonać samego siebie. Przezwyciężyć zmęczenie, starość, raz jeszcze wytężyć wszystkie siły, zignorować ból rąk, nie dostrzegać głodu i pragnienia. Pokonał marlina. Przegrał z rekinami, ale po zażartej walce.
Santiago kochał morze, doskonale je znał i rozumiał, odczuwał nawet wspólnotę losów ze złowioną rybą. Świat zwierząt bywał dla niego punktem odniesienia dla określenia swej sytuacji. Współczuł zmęczonemu ptakowi, który przysiadł na burcie łodzi, współczuł żywiołom, uważał je za istoty bliskie człowiekowi. Morze, ryby, ptaki stanowiły dla niego jedność. Santiago kochał ocean niczym kobietę. Personifikowat zwierzęta, przypisywał im zdolność do myślenia, nadawał ludzkie cechy.
ŻONA - Klasyczna literatura prezentuje przede wszystkim obrazy rodzin patriarchalnych, gdzie żona jest w bardzo dużym zakresie podporządkowana woli męża. Wyraziste postaci żon, kobiet nieprzeciętnych, pojawiały się w twórczości antycznej, chrześcijaństwo nie sprzyjało podobnym konstrukcjom bohaterek. Romantyzm całą instytucję małżeństwa postawił jakby w stan podejrzenia, formalizację związku między mężczyzną i kobietą uznano za kres prawdziwej, namiętnej miłości. Niemniej, literatura wciąż tworzy nowe wizerunki żon: rzadko wzorowych (współcześnie bardzo trudno odpowiedzieć na pytanie, jaką powinna być taka kobieta), częściej pozostających w konflikcie z mężem, nieszczęśliwych, niewiernych, z trudem godzących rodzinne obowiązki z tradycyjnie ujmowanymi funkcjami żony. Zarazem społeczna rola matki przestaje być nierozerwalnie związana z małżeństwem.Mitologia. Grecka mitologia przedstawiła sylwetki wielu żon, kobiet reprezentujących bardzo różne charaktery: zbrodniarek, żon niewiernych i stanowiących ideał. Hera, córka Kronosa i Rei, była zarazem siostrą i małżonką Zeusa. Pozostawała jedyną mężatką wśród kobiet zamieszkujących Olimp, co pociągało za sobą pewne przywileje, szacunek. Czczono ją jako opiekunkę, patronkę położnic, małżeństw. Była boginią zazdrosną, często kłóciła się z niewiernym mężem, prześladowała dzieci Zeusa zrodzone ze śmiertelnych kobiet, np. Heraklesa, Dionizosa, Europę.
Afrodyta była niewierną żoną Hefajstosa, co można chociaż częściowo usprawiedliwić wyjątkową szpetnością i niechlujnością tego boga. Dejanira, pragnąc odzyskać miłość Heraklesa, podarowała mu nasączoną trucizną tunikę (o czym nie wiedziała) - ból doprowadził herosa do samobójstwa, a jego żona z rozpaczy również zadała sobie śmierć. Życie odebrała sobie także Jokasta, gdy dowiedziała się, że jest żoną własnego syna, Edypa. Aż do Hadesu powędrował Orfeusz za swą ukoHomer Odyseja. Penelopa stała się w kulturze europejskiej wzorem, ideałem, odwiecznym symbolem małżeńskiej wierności, którą zachowała przez dwadzieścia lat pomimo natarczywości licznych zalotników, którzy rozpanoszyli się w całym domu długo wracającego z wojny trojańskiej Odyseusza.
Biblia. Pierwszą żoną w biblijnych dziejach była oczywiście Ewa. W Starym Testamencie mąż miał zawsze absolutną władzę nad żoną, kobieta wychodząc za mąż, dostawała się spod władzy ojca pod władzę głowy rodziny, do której wchodziła. Cudzołóstwo było karane śmiercią, wierność małżeńska stanowiła ideał. Rozwód pozostawał prawem męża, żony nie posiadały też prawa do własności. Te stosunki patriarchalne zostały tylko nieznacznie zmodyfikowane w Nowym Testamencie, gdzie też często mówi się o małżeństwie w sensie metaforycznym.
Dzieje Tristana i Izoldy. izoida Jasnowłosa była młodą kobietą o olśniewającej urodzie, wyjątkową i najpiękniejszą na świecie, córką króla Irlandii, siostrą zabitego przez Tristana Marhotta. To osoba dumna, zdecydowana, której życie odmieniło Fatum. Chciała nienawidzić Tristana odrzucającego początkowo jej rękę; gdy wraz z winem wypita śmierć własną jej losem całkowicie zawładnęła miłość. Poślubiona przez kochającego ją króla Marka, już od nocy poślubnej oszukiwała go na różne sposoby, systematycznie zdradzała. Izol-da, wiarołomna żona, żyta w poczuciu grze chu, winy, dobrze znata również uczucie zazdrości. W imię miłości (co czyni) i Tristan) dopuszczała się czynów moralnie nagannych, oszustw, nawet zbrodni (wysyłając Brengien na śmierć). Miłość byta dla niej jedyną wartością: silniejszą od prawa, małżeńskiego obowiązku wierności i nakazów religijnych.
William Szekspir Makbet. Być może, bez wpływu dominującej żony Makbet nie zdobyłby się na popełnienie pierwszej zbrodni. Lady Makbet byta kobietą opanowaną przez rządzę władzy zło, ale i trzeźwą, inteligentną realistką instrumentalnie traktującą poddanego jej woli męża. Późniejsze odsunięcie przez męża słusznie pojmowała jako utratę wpływów, znaczenia, władzy Umierała jako odtrącona żona, kobieta nieszczęśliwa, załamana psychicznie, a jej śmierć nie wywarta na Makbecie jakiegokolwiek wrażenia.
Adam Mickiewicz Grażyna. Uczucia patrio tyczne w przypadku Grażyny przeważyły nad nakazem posłuszeństwa mężowi. Dzielna kobieta, w zbroi Litawora, podjęta walkę z Krzyżakami i zginęła w boju, zmieniając zarazem stosunek męża do wojny.
Adam Mickiewicz Konrad Wallenrod. Walter Alf, rozpoczynając podstępną misję w Zakonie Krzyżackim, porzucił Aldonę, młodą żonę. Kobieta zamknęła się w wieży, gdzie konsekwentnie, aż do śmierci, prowadziła pustelniczy żywot.
Eliza Orzeszkowa Nad Niemnem. Małżeństwo Benedykta Korczyńskiego nie było szczęśliwe, jego żona Emilia zupełnie nie interesuje się gospodarką, małżonkowie żyją pod jednym dachem, a jednak zupełnie osobno, coraz bardziej oddalają się od siebie. Korczyń-ska pozostawała wieczną hipochondryczką znajdującą w sobie coraz to nowe choroby, omdlewającą i cierpiącą na migreny, co staje się doskonałym pretekstem do tego, by nie opuszczać łóżka, pokoju. Interesuje się przede wszystkim własnym stanem psychicznym i fizycznym, często ucieka w świat urojeń, marzeń, absolutnie nie zajmuje się niczym w gospodarce. Realność nie spełnia jej wygórowanych oczekiwań rodem z romansów. W zasadzie nic ją w domu nie obchodzi, jest kobietą skrajnie egocentryczną, zapatrzoną
w siebie. Nie pełni funkcji żony, matki czy dziedziczki.
Maria Kirłowa z tej powieści to trzydzie-stoczteroletnia (od szesnastu lat zamężna) kobieta, matka pięciorga dzieci. Przyszło jej zastępować męża we wszystkich pracach gospodarczych. Osoba pracowita, uczciwa, rozsądna, życzliwa wobec ludzi, wyrozumiała, skromna, kobieta wyemancypowana, niezależna i zapewne szczęśliwa, mimo wszystko kochająca męża-próżniaka, który też ją kochał.
nie przypominać sobie tych okropnych szczegółów.
Władysław Stanisław Reymont Chłopi, w zasadzie całe postępowanie Jagny Pacześ (Bo-rynowej) to następstwo ogromnej podświadomej energii życia, której Jagna biernie poddawała się. Spośród wielu zalotników wybrała żonatego Antka, ale, pozostając bezwolna, zdominowana przez matkę (i żądna bogactwa), zgodziła się bez oporu na ślub ze starym (ale i mogącym się jeszcze podobać, albo przynajmniej imponować kobietom) Bo-ryną. Przekroczyła (zdradzając męża) granice moralne wyznaczone przez wiejską społeczność, za co została okrutnie ukarana, poddana samosądowi. Poniżona, doświadczywszy ostracyzmu, szukała schronienia u brata Szymka.
Jagna nie była w gruncie rzeczy kobietą złą, wstydziła się niektórych swych postępków, obawiała wiejskiej opinii, chociaż nie podzielała moralnych zasad uznawanych przez społeczność, w której przyszło jej żyć. Nie umiała przy tym oprzeć się pokusom, nie czuła więzi z gromadą, nie zabiegała o jej akcep tację, pozostawała inna, odmienna od wiejskich kobiet, dziewczyn. Byta niczym fatum przynoszące nieszczęście sobie i wiążącym się z nią mężczyznom. Ta postać może być uznana za młodopolską femme fatale - kobietę fatalną, niszczącą życie mężczyzn, odbierającą serce, burzącą spokój duszy, łamiącą kariery. Jagna jest postacią samotną, tragiczną, odrzuconą przez wiejską społeczność w rzeczywistości nie za swe winy, ale ukaraną za wszystkie nieszczęścia spadające na Lipce, odwracającą uwagę od innych problemów (np. defraudacji pieniędzy przez wójta). Jagna w pewnym sensie funkcjonowała poza pojęciami dobra i zta, wręcz stawata się uosobieniem odwiecznej natury tworzącej w nieskończoność nowe formy życia, zatem zawsze czystej, bezgrzesznej, skłaniającej do rozpatrywania jednostkowych zdarzeń w najszerszym wymiarze wszechświata.
Hanka, żona Antka Boryny, to kobieta dzielna, walcząca z przeciwnościami losu. Pochodziła z biednej rodziny, małżeństwo z Bo-ryną było dla niej wielkim awansem (trudno zrozumieć, dlaczego do niego w ogóle doszło), początkowo nie umiała odnaleźć się w nowej roli, pozycji. Skromna, bardzo pracowita, zapobiegliwa, dobra matka, niezmiennie wierna złemu mężowi, próbująca ratować rozpadające się nie ze swej winy małżeństwo. Podczas choroby Boryny Hanka kierowała całą wielką gospodarką, w pełni ujawnił się jej niepospolity charakter, duma, zaradność. Zyskała szacunek wsi i samego Macieja Boryny, stata się rzeczywiście pełnoprawnym członkiem rodu Borynów. Okazała wielkie serce, stając w obronie Jagny, kochanki męża. Zarazem to nie jest postać idealna, ale pełna, oryginalna osobowość ze sporym bagażem wad (kłótliwa, skąpa, zaniedbana jako kobieta, nie dbająca o wygląd). Sławomir Mrozek Tango. Eleonora, żona Sto mila, jest kobietą z wielkim doświadczeniem życiowym, dobrze rozumiejącą sytuację, jaka wytworzyła się w jej rodzinie - doskonale widać to w przypadku jest stosunku do Ali. Ele onora nieco żałuje, że zawsze podporządkowywała się mężowi. Jej związek z Edkiem byt rodzajem buntu, a jednocześnie swego rodzaju testem zachowań męża. Niestety, w tej próbie Stomil nie sprawdza się, a Eleonora nie ma dość sity, by zakończyć eksperyment.
ŻYDZI - Żydzi odegrali wielką rolę w polskiej historii, gospodarce i kulturze. Także bardzo wielu najznakomitszych polskich pisarzy, twórców naszej narodowej sztuki miało żydowskie korzenie. Jednak stosunki polsko-żydowskie nie zawsze byty wzorem dobrego (za sprawą obu stron) sąsiedztwa, haniebne zjawisko antysemityzmu nie powstało dopiero w dwudziestym wieku. Literatura polska zawsze interesowała się Żydami, także tymi, którzy żyli w diasporach, zamkniętym środowisku, często próbowała przyczynić się do wzajemnego zrozumienia, budować pomosty, ale nie możemy zapominać, iż byli również pisarze podsycający antysemityzm. Zagłada narodu żydowskiego podczas II wojny światowej była moralnym wstrząsem, który w istotny sposób odmienił funkcjonowanie tego motywu w naszym piśmiennictwie. Żyd Wieczny Tułacz. Taka postać (wywiedziona z Ewangelii św. Jana} pojawia się w bardzo wielu utworach literackich - np. Goethego, J. Potockiego, E. Sue, S. Heyma. Żydowski dozorca w domu Piłata został przez Chrystusa obdarzony nieśmiertelnością (za karę, nie w nagrodę) i bezustannie przemierza świat, jest obecny w różnych epokach, wielu miejscach. Przez dwa tysiące lat stał się człowiekiem o niebywałym doświadczeniu, mądrości i zarazem pokorze. Od stuleci doradza ludziom życie zgodne z Bożymi przykazaniami, nosi różne imiona.
Żyd Wieczny Tułacz w Rękopisie znalezionym w Saragossie Jana Potockiego przedstawia dzieje całej światowej cywilizacji,
Adam Mickiewicz Pan Tadeusz. Mickiewicz stworzył bardzo piękną postać starego Żyda. Jankiel to dzierżawca karczmy (arendarz) w dobrach Horeszków. Byt wielkim polskim patriotą (bezbłędnie mówił po polsku, znatdziesiątki narodowych pieśni, melodii), angażował się nawet w działalność konspiracyjną, człowiekiem uczciwym, szanowany m, znanym z poczciwości. Słynął w całej okolicy z nadzwyczajnej gry na cymbałach. Stale udzielał pomocy w pracy spiskowej emisariuszowi księdzu Robakowi, próbował łagodzić spór Hrabiego z Soplicami Maria Konopnicka Mendel Gdański. Naczelny temat noweli to antysemityzm, pogromy, działalność bojówek antyżydowskich (i wpływ podobnych poczynań na jednostkowe losy). W takich realiach rozgrywa się osobisty dramat tytułowego bohatera.
Mendel ufał w ludzką dobroć, jest dla niego oczywiste, że wszyscy ludzie są sobie równi bez względu na różnicę ras czy wyznawanej religii. Jego bezdyskusyjne (takie, jak pozytywistycznej publicystyki mówiącej o Żydach) argumenty, z żelazną logiką przedstawione w rozmowie z zegarmistrzem, mogą jednak tylko „przekonać przekonanych" - np. na pewno podziela je student z noweli. Nie trafiają, pomimo swej oczywistej trafności, do zegarmistrza, nigdy nie dotrą do świadomości tłuszczy bijącej Żydów, niszczącej ich majątek, kradnącej. Ani przez moment tzw. patrioci nie pomyślą o tym, że Mendel potwierdził swą przynależność do polskiego społeczeństwa nie tylko rzetelną pracą, ale i udziałem w powstaniu styczniowym. Byt bardzo blisko postulowanej przez publicystów pozytywistycznych pełnej asymilacji, po krwawym incydencie musiał sobie postawić pytania o jej sens, możliwości.
Uczestnicy pogromów (ale i ludzie pokroju zegarmistrza) stosowali wobec Żydów inne miary: ktoś byt zły, ponieważ urodził się Żydem. l nie miato praktycznego znaczenia, że wyróżniał się zaletami charakteru, pracowitością, nawet polskim patriotyzmem. Mendel padł ofiarą takiej rasowej, religijnej nienawiści, załamała się jego wiara w ludzi, odwieczny system humanitarnych wartości. Nie potrafiła jej nawet ocalić piękna postawa studenta. Introligator nie został pobity, nie ukradziono i nie zniszczono jego skromnego majątku. Został okaleczony w sensie psychicznym. Na końcu noweli mówi:
u mnie umarto serce do tego miasto. Będzie już innym człowiekiem, w jego duszy pozostanie tak głęboka uraza, że z pewnością upływający czas nigdy nie odsunie jej w niepamięć. Bestialski, fanatyczny tłum głupich ludzi pozbawił Mendla przede wszystkim jednego: poczucia trwałej wspólnoty ze społecznością, w której, a nie obok której, chciał żyć.
Bolesław Prus Lalka. Stary Szlangbaum prowadził kantor, byt lichwiarzem (to on, na prośbę Wokulskiego, organizował sztuczne zawyżenie ceny kamienicy Łęckich), a jego spolonizowany syn Henryk walczył w powstaniu, razem z Wokulskim przebywał na Syberii. Po powrocie do Polski zmienił nazwisko na Szlangowski, Wokulski dał mu u siebie pracę i wysokie wynagrodzenie. Następnie znów poczuł się Żydem, wrócił do dawnego nazwiska i robił szybką karierę finansisty. Między innymi przejął udziały Wokulskiego w spótce do handlu z Rosją, kupił jego sklep.
Żydzi z tego utworu (osobne miejsce zajmuje w nim dr Szuman, żydowski inteligent) nie mają zamiaru asymilować się w polskim społeczeństwie, żyją poza nim (diaspora), co sprzyja mitom, antysemityzmowi. Kwestię żydowską Prus analizuje z wielką rozwagą, dość wszechstronnie. Stefan Żeromski Ludzie bezdomni, żeromski przedstawił najbiedniejsze środowiska żydowskie, nędzarzy z okolic ulicy Krochmalnej, Ciepłej. W ścisku, smrodzie, pośród ruder kłębił się tłum ulicznych handlarzy, żebraków. Wielu z nich tylko pozorowało jakąś pracę. Brudni przekupnie w łachmanach sprzedawali psującą się żywność, warunki higieniczne urągały wszelkim normom.
Kazimierz Moczarski Rozmowy z katem. Za
mknięty przez komunistyczne służby bezpieczeństwa w jednej celi z autorem generał SS Jurgen Stroop dowodził zagładą warszawskiego getta, miał na sumieniu śmierć tysięcy Żydów. Żydzi byli dla niego zaledwie podludźmi, zagrażali całemu światu, personifikowali wroga, którego należało bezwzględnie zniszczyć, by ocalić europejską cywilizację. Dlatego też ten żarliwy wyznawca narodowego socjalizmu nie odczuwał żadnych wyrzutów sumienia, skazanie go na śmierć uważał za zwykłą zemstę na pokonanym, nie zaś sprawiedliwy wyrok. W takim tonie opowiadał o zbrodniach swych podwładnych: 7ó ci Żydzi, Żydówki i żydowskie dzieci, którzy z okien, balkonów i poddaszy domów, płonących od parteru, wyskakiwali na ziemię, na asfalt i bruk. Przedtem zrzucali pierzyny, kołdry i inne bety i na to skakali. Moi SS-mani zaczęli ich nazywać „spadochroniarzami". Całą noc trwała ta zabawa...
Hanna Krall Zdążyć przed Panem Bogiem.
Opowieść Marka Edelmana mówi o powstaniu w warszawskim getcie, o tych, którzy w zupełnie beznadziejnej sytuacji zdecydowali się chwycić za broń, stawić zbrojny opór SS, gestapo, oddziałom litewskich i łotewskich morderców. Wybrali śmierć żołnierską, postanowili sprzeciwić się wyrokowi historii. Chociaż od samego początku ich akcja była skazana na klęskę, nie mieli cienia szansy na zwycię
stwo. Mogli liczyć tylko na ograniczoną pomoc ze strony aryjskiej, zza muru, pomoc polskiego zbrojnego podziemia. Walczyli jednak nie o militarne zwycięstwo, mniej liczyły się wygrane potyczki, co sama postawa: wyprostowana, zmuszająca faszystów do przyznania prawa do godnej śmierci tym, których uznawali za podludzi. Śmierci w boju, nie zaś w bydlęcym wagonie zmierzającym do Tre-blinki z jej gazowymi komorami. Edelman mówi: chodziło o wybór sposobu umierania.
Już samo dokonanie wyboru wymagało bohaterstwa. Ważne byto przecież, że się strzela - powiedział Marek Edelman. Zatem strzelali, bronili się w gruzach, namiastkach schronów. Mieli mato broni, amunicji, żywności, żadnego żołnierskiego doświadczenia, brakowało nawet racjonalnego planu działania. l byto ich tak bardzo niewielu. Zmusili Niemców do wielkiego wysiłku militarnego, zaangażowania znacznych sit (ponad dwóch tysięcy policjantów i żołnierzy różnych formacji), pacyfikacji całego getta. Edelman, opowiadając o Żydowskiej Organizacji Bojowej, całkowicie przemilczał bohaterski udział w powstaniu Żydowskiego Związku Wojskowego, dowodzonego przez Żydów będących przed wojną oficerami Wojska Polskiego. Była to organizacja znacznie lepiej przygotowana do powstania niż ŻOB, jej żołnierze dysponowali lepszym uzbrojeniem, a historia tej formacji pozostaje w Polsce praktycznie zupełnie nieznana, czci się pamięć jedynie bojowników Żydowskiej Organizacji Bojowej.
Powstanie miało zwrócić uwagę świata, opinii publicznej (głównie w USA, również w Wielkiej Brytanii) na apokaliptyczną tragedię getta i Żydów w ogóle, na cały holocaust. Edelman wyznał: wiedzieliśmy, że trzeba umierać publicznie, na oczach świata. Zarazem jego relacja nie przynosi wielkich scen batalistycznych, przykładów szaleńczej odwagi, widowiskowego heroizmu walki i poświęcenia. Świat przed laty nie pomógł gettu (bo i niewiele mógł uczynić), natomiast sama opowieść Marka Edelmana stała się jednym z najbardziej wstrząsających oskarżeń faszyzmu.
Andrzej Szczypiorski Początek. Główna po stać powieści to Irma Seidenman, piękna 36-letnia kobieta. Żydówka, która dzięki nordyckiej urodzie uniknęła przesiedlenia do getta, ukrywała się jako M. M. Gostomska, wdowa po oficerze. W końcu wydał ją konfident, została aresztowana przez gestapo, z rąk oprawców udało się ją wyciągnąć dzięki pomocy polskich przyjaciół. W 1968 roku Gostomska-Seidenman została wyrzucona z pracy na fali ówczesnych antysemickich nagonek, emigrowała do Francji. Starzeniu się bohaterki towarzyszyło przekonanie, że jest skrzywdzoną babą, której wszystko odebrano tylko dlatego, że nazywa się Irma Seidenman.
Powieść ukazuje również inne postaci Żydów, których losu układały się nie mniej dramatycznie, którzy zginęli podczas wojny (np. Henryk Fichtelbaum i jego ojciec). Postacią pierwszoplanową w utworze jest także Paweł Kryński, młody człowiek robiący bardzo wiele, by ratować żydowskich przyjaciół. Szczypiorski starał się uczciwie przedstawić stosunek Polaków do Żydów podczas okupacji. Jedni, narażając życie, pomagali Żydom, inni (np. Piękny Lolo) zachowywali się podle, bogacili na ich tragedii, l wśród Żydów nie brakowało zdrajców - panią Seidenman wydał właśnie Żyd, Bronek Blutman. Nie wszyscy Polacy byli dobrzy i szlachetni, nie wszyscy Żydzi niewinni, nie każdy Niemiec to zbrodniarz.