SZCZYTY
Szczyt zaufania? Kiedy kanibal kanibalowi robi loda
Szczyt szybkości: biegać tak szybko dookoła słupa żeby z przodu była dupa
Szczyt prostytucji: Najlepsza prostytutka to Toto Lotek - raz płacisz a masz 6 numerków
Szczyt szybkości? Obrócić się tak szybko żeby zobaczyć własne plecy.
Umrzeć na pustyni z pragnienia a mieć wodę w kolanach
Szczyt ciemnoty: Zapalić jedną zapałkę, a potem drugą, aby zobaczyć, czy ta pierwsza się pali.
Szczyt cierpliwości: Puścić pawia przez słomkę.
Szczyt zręczności: Złapać komara za lewe jajo prawą ręką nad lewym uchem w rękawicach bokserskich.
Szczyt bezczelności: Zapytać się powodzianina: Jak się panu powodzi? Czy się panu nie przelewa?
Szczyt optymizmu: Dwaj homoseksualiści kupujący wózek dziecięcy.
Szczyt profesjonalizmu: Ginekolog, który sobie wytapetował pokój przez dziurkę od klucza.
Szczyt niemożliwości: Tak połaskotać żarówkę, aby ci w elektrowni się śmiali.
Szczyt ignorancji: Prezerwatywy robione na drutach.
Szczyt pecha: Zostać zabitym przez meteoryt ze złota.
Szczyt nieufności: Wwiercić się w rurociąg Przyjaźni i patrzyć, w którą stronę ropa płynie.
Szczyt szybkości: Zamknąć tak szybko szufladę na klucz, żeby go jeszcze do niej schować.
Szczyt siły: Tak zgiąć złotówkę, żeby się orzełek zesrał.
Szczyt sadyzmu: Przestraszyć strusia na betonie.
Szczyt skąpstwa: Znaleźć plaster na odciski i kupić sobie buty o numer mniejsze.
Szczyt hałasu: Dwa kościotrupy piep***ą się na blaszanym dachu.
Szczyt grzeczności: Wyskoczyć z okna zamykając je za sobą.
Szczyt dmuchania: Tak dmuchać baranowi w tyłek żeby mu się rogi wyprostowały.
Szczyt orgazmu: Zanik linii papilarnych.
Szczyt szczytów: kupa na Mont Everest.
Szczyt odwagi: Zjechać z dziesiątego piętra gołą dupą na brzytwie i jajami hamować na zakrętach.
Szczyt techniki: Żreć trociny i srać deskami.
Szczyt fantazji: Położyć się w kałuży, wsadzić pióro w tyłek i udawać żaglówkę.
Szczyt skąpstwa: Oddać kondom do wulkanizacji.
Szczyt rasizmu: Pić Whisky Black & White w dwóch oddzielnych szklankach.
Szczyt sadyzmu: Dać dziecku żyletkę, powiedzieć mu, że to harmonijka ustna i patrzeć jak mu się uśmiech poszerza...
Szczyt elegancji: Wyskoczyć z okna na ostatnim piętrze, a widząc w locie sąsiadkę poprawić krawat.
Szczyt złośliwości: Zepchnąć teściową ze schodów i zapytać, „Dokąd się mamusia tak śpieszy?".
Szczyt prostytucji: Puszczać się na Saharze za garść piasku.
Szczyt głupoty: Kupić portfel za ostatnie pieniądze.
Szczyt rozczarowania kobiecego: Kiedy partnerka u swego partnera pod listkiem figowym znajdzie figę.
Szczyt pijaństwa: Upić ślimaka tak, żeby do domu nie trafił.
Szczyt pijaństwa: Tak się upić, aby policyjny balonik po nadmuchaniu świecił.
Szczyt bezrobocia: Pajęczyna między nogami prostytutki.
Szczyt precyzji: Wykastrować komara w rękawicach bokserskich.
Szczyt suszy: Kiedy drzewa chodzą za psami.
Szczyt masochizmu: Zjechać goła dupą po nieheblowanej desce do wanny pełnej spirytusu.
WWW.DOWCIPAS.PL