ROLA NAGRODY I KARY W PROCESIE DYDAKTYCZNO-WYCHOWAWCZYM
Styl nauczania, wychowania zawsze związany jest z wywoływaniem pożądanych zmian w osobowości wychowanka oraz dostarczaniem mu takiego zasobu wiedzy i umiejętności, który umożliwi kreowanie własnego stosunku do rzeczywistości i tworzenie własnego systemu wartości. Styl nauczania zawsze też związany będzie z procesami nagradzania i karania naturalnego - z punktu widzenia psychologii i wywołanego przez wychowawcę w ujęciu pedagogiki.
Wszyscy oczywiście wolimy być nagradzani niż karani. Jest to z pozoru prosta droga do sukcesu wychowawczego nagradzać pożądane zachowania eliminując tym samym, poprzez konsekwentne unikanie wzmocnień niepożądane. Jednak czy rzeczywiście prosta i jednoznaczna?
Celem kary jest wyeliminowanie pewnych zachowań czy czynności, doprowadzenie do spadku intensywności tych zachowań.
Karanie ma postać pozytywną polegającą na zastosowaniu czynnika każącego budzącego strach i lęk oraz negatywną, polegającą na wycofaniu nagrody, co powoduje zawód, żal, a także gniew.
Siła kary jest w dużym stopniu zindywidualizowana: to co dla jednego dziecka jest karą dotkliwą, dla drugiego może nie mieć żadnego znaczenia. Słaba kara może nie wywierać pożądanego wpływu na zachowanie, z kolei kara zbyt mocna prowadzić może do powstania lęku, związanego z całą sytuacją karania, a więc także i osobą każącą i czynnością.
Karę odczuwaną jako przykrość trzeba dostosować do wieku i rozwoju dzieci, a także rodzaju przewinienia. Formy karania mogą być różne: dezaprobata, wymówka, chłód uczuciowy, odmówienie dziecku czegoś, do czego było przyzwyczajone, wyrażenie zmartwienia, pokazanie przykrości. Błędem jest stosowanie kar za przewinienie błahe, popełnione z niewiedzy, przez nieuwagę. Nie można karać za brak zdolności czy nieumiejętność. Kara, nawet mała będzie skutkować gdy dziecko jest przekonane, że jest ona sprawiedliwa i gdy osoba karząca ma autorytet. W przypadku gdy jest to osoba mało znacząca lub obojętna dziecko wymówkę czy wyrzut przyjmie jako zrzędzenie.
Nagrody są specyficznego rodzaju formą porozumiewania się z dzieckiem. Stosowanie nagród w wychowaniu dziecka, jest elementem prowadzonego z nim dialogu wychowawczego. Mają one pobudzać i ukierunkować rozwój dziecka. Należy je stosować nie tylko dlatego, że dziecko na nie zasługuje, ale dlatego, że ich potrzebuje, że się ich spodziewa. One przyczyniają do rozwoju dziecka. Traktowanie nagrody jako formy porozumiewania się z dzieckiem, zmusza do zwrócenia uwagi na jej treść. Chodzi o to, czy za jej pośrednictwem dziecko odbiera właściwe informacje.
Nagroda odczuwana jest przez dziecko jako przyjemność. Często powtarzana jest stymulatorem do dalszej pracy, do wzmożonych działań. Dziecko nagradzane nabiera wiary w siebie, zaufania do własnych możliwości. Upewnia się w przekonaniu, że jest kochane i akceptowane.
Nagrodą może być: wspólne działanie z dorosłym, rzecz [zabawka, słodycze], przywilej, wyrażenie radości ze strony dorosłego, pochwała przed innymi dziećmi czy dorosłymi. Jednak nadmierna ilość nagród, bez odpowiedniego uzasadnienia, demoralizuje i demobilizuje. Maleje wartość nagrody i skuteczność nagradzania. W zasadzie nie nagradzamy też za spełnianie obowiązków.
Problemem pedagogiki i pedagogów jest pytanie: Jak zwiększyć efektywność nauczania? Jak wyeliminować nieuniknione błędy na drodze do kształtowania moralności i osobowości powszechnie akceptowanej?
Jak dotąd pedagogika nie wymyśliła nic innego ponad, mniej lub bardziej skomplikowany system kar i nagród. Nawet pajdocentrycy w hasłach naturalizmu pedagogicznego [„...żeby nie wychowywać, w przyzwoleniu na tworzenie „indywidualnej moralności” pod hasłem „Człowiek jest wolny, o ile w każdej chwili swojego życia potrafi być posłuszny samemu sobie”] przewidują kary lub nagrody, którymi będą naturalne konsekwencje działań wychowanka.
Nauczyciel zawsze więc, będzie stał przed dylematem: więcej nagradzać, mniej karać czy odwrotnie? Od jego mądrości i doświadczenia będzie zależał styl kierowania, a więc i sukces pedagogiczny. Nie od rzeczy byłoby tu wspomnieć o zapoczątkowanym na gruncie amerykańskim przez T. Gordona tzw. „aktywnym słuchaniu” Metoda proponuje odrzucenie stereotypowego „brania odpowiedzialności” przez rodziców i wychowawców na rzecz sprowokowania dziecka do przejęcia jej na siebie. Dziecko próbuje zrozumieć swoje działania i dochodzi do interpretacji własnych przeżyć w sprowokowanym przez dorosłych monologu na temat traumatycznego przeżycia czy nieatrakcyjnej sytuacji. Wtedy dorosły pełni rolę aktywnego słuchacza, który nie występuje w charakterze osoby odpowiedzialnej i wszechwiedzącej, ale w roli powiernika, życzliwego słuchacza. Wydaje się, że przy odpowiedniej dyscyplinie tak dorosłego, jak i dziecka metoda ta odnosi sukcesy także i na naszym gruncie. Dzieci, tak samo jak dorośli nie znoszą odwoływania się do nich z pozycji autorytetu władzy. Efektywniej jest, gdy przyjmujemy postawę „ja”, a nie „ty”. „Ja czuję się źle, bo w sali jest bałagan, a nie „wy jesteście niegrzeczni, bo w sali jest bałagan”.
Sposób praktykowanego tak dialogu eliminuje kary, a tym samym opór, chęć odwetu, uczucie nienawiści i frustracji na rzecz odwoływania się do uczuć i odczuć partnera. Zwraca też uwagę na jasne postawienie jego oczekiwań bez domyślania się, dlaczego partner tak się zachowuje, albo co chce przez to powiedzieć.
Jest to kierunek bliski opieraniu kształcenia na osobie ucznia, uczynienia go podmiotem działań wychowawczych, wyzwoleniu w nim chęci do zdobycia, przetwarzania i zastosowania wiedzy.
Jeśli uznajemy, że dla dziecka przedszkolnego samodzielne dochodzenie do wiedzy poprzez obserwację, eksperyment, doświadczenie jest najbliższe jego sposobowi poznawania świata, jeśli pozwolimy mu na swobodny wybór ofert do działania, to osiągnięcie wiedzy będzie dla niego atrakcyjne i proste. Stanie się też nagrodą za ciekawość poznawczą. A odsunięcie od ww. działań karą. Gratyfikacją będzie, obok przeżytych i zarejestrowanych przez dziecko doświadczeń, pochwała wychowawcy lub zaspokojenie potrzeby dziecka.
Podmiotowe traktowanie dziecka spowoduje także ujawnienie ukrytych zdolności, a indywidualne podejście wzrost motywacji do permanentnego kształcenia już na etapie przedszkola.
Podsumowując chciałabym sformułować pewne postulaty pedagogiczne stwierdzające ważność stosowania nagród i kar:
Częstsze i przemyślane stosowanie nagród i ich dominacja nad karami stanowi istotny bodziec w osiąganiu lepszych wyników nauczania, niż w sytuacjach gdy się tej metody nie stosuje.
Przeżycia dzieci związane z otrzymywaniem nagród i kar kierują ich postępowaniem.
Należy stosować obiektywne nagrody i kary niezależnie od osiągnięć szkolnych.
Należy pamiętać, że istotnym celem przy stosowaniu nagród i kar powinno być zawsze dobro dziecka.
Beata Lewicz
Przedszkole Miejskie Nr 10