Kiedy się ma kilka minut na zrobienie makijażu, należy wyrobić w sobie nawyki, które pozwolą na szybką przemianę śpiącej królewny w lwicę salonową.
1. Tuszowanie przebarwień, pajączków i krostek. Rozszerzone naczynka, zaczerwienienia czy krostki, zamaskowujemy korektorem. Gdy chcemy zatuszować pajączki, nakładamy nieco zielonego korektora. Jeżeli chcemy ukryć krostki czy przebarwienia, użyjmy korektora w kolorze skóry lub o ton jaśniejszy. Korektory w płynie i sztyfcie nakładamy przed rozprowadzeniem podkładu i wklepujemy palcem.
2. Maskowanie cieni pod oczami. Używamy do tego korektora o ton lud dwa jaśniejszego od cery . Zazwyczaj ma on konsystencję lekkiej emulsji w tubce. Świetnie rozświetli okolice oka i zamaskuje sińce pod oczami. Nakładamy kosmetyk punktowo lub w postaci niewielkich kresek, a następnie wklepujemy, starając się by nie naciągać i nie trzeć naskórka.
3. Nadawanie ładnego kolorytu skórze. Tylko odpowiednio dobrany podkład jest w stanie zrobić to idealnie. Powinien mieć ten sam ton, co skóra, lub być o ton jaśniejszy, wówczas będzie niewidoczny. Nakładamy go cienkimi warstwami, jedna na drugą, delikatnie wklepując. Jeśli nie chcemy by po nałożeniu podkładu skóra twarzy różniła się kolorystycznie od skóry szyi, w okolice żuchwy wklepujemy fluid zmieszany z kremem. Zanim kupimy podkład, należy wykonać próbę, nakładając 2-3 odcienie na kość żuchwową; ten kolor, który najbardziej zlewa się z karnacją naszej skóry, jest odpowiedni.
|