przypadek psa, Homeopatia, Podręczniki


Przypadek psa wygryzającego sobie łapy

25 października 2005 roku poprosiła mnie o pomoc pewna kobieta. Jednakże pomóc miałem nie jej, a jej pięcioletniemu psu. Pytała mnie czy homeopatia może coś zrobić by jej Sara przestała wygryzać sobie łapy.

Nie byłby to pierwszy przypadek kiedy miałbym pomagać nie człowiekowi a psu, ale chodziło o to by poradzić coś na odległość, widząc psa jedynie na zdjęciu i polegając na informacjach od właścicielki. Właścicielki psa też nie widziałem, albowiem skontaktowała się ze mną za pośrednictwem Internetu. Wiedziałem natomiast, ze pies jest pod stałą opieką weterynarza. Przedstawiłem jej swoje wątpliwości. Powiedziałem:

Muszę się zastrzec, że taka pomoc na odległość może być nieskuteczna, nie widać pacjenta, czasem nie wszystko się powie, albo przekazywane przez Panią informacje okażą się nieścisłe.

Okazało się, że jest ona jednak zdecydowana by spróbować takiej formy pomocy. Obiecała jeszcze, że pies będzie stale pod opieką weterynarza.

Oto historia tej nietypowej kuracji.
Na początek dowiedziałem się, że :

Sara ma ok. 5 lat, jest mieszańcem. Od jakiegoś czasu wygryza sobie łapy
(jedną przednią i jedną tylną) między poduszkami palców.

Rano dostaje do jedzenia biały chudy ser, po południu ryż/makaron/płatki jęczmienne + warzywa gotowane + gotowane mięso (kurczak, wołowina)albo gotowy pokarm z puszki . Sara jest bardzo przyjacielska. Pozwala dotykać łap. Czasem na czuje ból podczas smarowania cicadermą. Nie jest żarłoczna, nie ma wzdęć. Często się drapie. Z tego powodu
latem w dwóch miejscach na tułowiu zdarła sobie naskórek. Weterynarz stwierdził, że Sara
jest alergiczką. Dostała jakieś sterydy na trzy dni i natychmiast przeszło.

Jest też problem z zatokami wokół odbytu - jak tylko zbierze się
tam więcej płynu, strasznie jej to przeszkadza, saneczkuje i intensywnie
stara się sama oczyścić. Co dwa tygodnie sami jej to wyciskamy i na jaki czas
jest spokój.

Jeszcze tego samego dnia wysłałem jej swoje sugestie i pytania

25.10.05, 13:13

 
Proszę nie dawać jedzenia z puszek. Odstawić trzeba też ryż, makaron i płatki jęczmienne. Sara powinna jeść surowe mięso razem z kośćmi. Groźne dla psa są tylko gotowane kości z kurczaka/mogą przebić jelita/.Kurczaki są w ogóle dziś dość niebezpieczne ze względu na różne dodatki antybiotyków i hormonów stosowane na fermach. Bezpieczniejszy jest chyba indyk/też na surowo/.Zmiany trzeba zrobić z dnia na dzień. Przedtem jednak warto zrobić jej ze dwa dni głodówki/ale wody tyle ile chce/.Proszę oddać jej kał do badania na pasożyty i grzyby/kilka razy/.Czy uszy wewnątrz też są czerwone? Kiedy była odrobaczana? Jaki zapach wydziela pies? Czy skóra pomiędzy palcami, poza tym, że jest czerwona, to jest sucha czy wilgotna? Czy pogorszenie/poprawa/zależy od pogody, wilgoci, czegoś innego? Czy łatwo się męczy?
Proponuję podawać Berberis D6 trzy razy dziennie po pięć kulek prosto do pyska. Do tego jednorazowo 10 kulek Sulfur C30/do pyska/. I Poumon histamine 15CH przez tydzień codziennie jednorazowo pięć kulek.

Na początku Sara może nie chcieć jeść surowego mięsa, wtedy można sparzyć je wrzątkiem. Pies w tym wieku nie potrzebuje już tak dużo mięsa. Można dawać też jogurt i twaróg. Czasem surowe żółtko i ścięte białko/z patelni/. Wtedy można nie dawać mięsa.

Berberis miał za zadanie oczyścić nerki i wątrobę. Poumon histamine to lek antyalergiczny działający w obrębie dróg oddechowych i przewodu pokarmowego. Zasugerowałem podanie Sulfur, gdyż wydawało mi się,że dolegliwości psa związane są ze skazą psoryczną.

Sugerowane przeze mnie jedzenie dla Sary, to tzw. dieta BARF, która pomogła już wielu moim czworonożnym pacjentom. W ten sam sposób karmię też swoje psy i koty.

I to proponowana właśnie dieta była tematem następnych pytań właścicielki psa. Jeszcze tego samego dnia pytała:

Czy samo mięso (surowe lubi) z warzywami? I twaróg, jogurty, ścięte jajka? A
suchą karmę można? Odrobaczana była wiosną, mam wrażenie, że saneczkuje
niezależnie od odrobaczania. Ale badanie kału zrobię - u weta, czy można
w "ludzkim" laboratorium:)? Skóra między palcami jest raczej sucha. Wydaje mi
się, że pora roku, pogoda nie ma znaczenia: wygryzała się zimą, wiosną było
lepiej, a pod koniec lata znów gorzej i tak trwa do teraz. Zapach - trudno
zdefiniować, nie jest nieprzyjemny ani szczególnie intensywny - taki "psi". Nie
męczy się, lubi długie spacery i bieganie przy rowerze, uwielbia pływać.
Uszy miewa w środku czerwone, czasem pojawia się brązowa wydzielina i swędzą ją. Stosuję wtedy maść od weta, nie pamiętam w tej chwili nazwy, i szybko pomaga. Sara jest wysterylizowana.


25.10.05, 14:14

 
ja:

Proszę dawać surowe mięso z kośćmi a osobno zmiksowane podroby z
warzywami/bez cebuli/.Osobno jogurt, twaróg, surowe żółtko i ścięte białko. Suchą
karmę odradzam. Kał można badać w ludzkim laboratorium.

Czerwone uszy/wewnątrz/świadczą często o grzybicy. Nie smarowałbym ich maścią, zwłaszcza, że z tego co Pani pisze, rozumiem, że pomaga tylko chwilowo. Na odetkanie zatok przyodbytowych spróbujcie Hepar sulfur D6 pięć razy dziennie po pięć kulek do pyska, aż do otwarcia się zatok/ropnia/.Może trochę krwawić.

Po tygodniu pewnie trzeba będzie trochę pozmieniać leki, albo sposób ich dawkowania.

Właścicielka psa była chyba trochę przerażona rewolucją żywieniową jaką chciałem wprowadzić dla jej psa, bo napisała:


25.10.05, 16:50  

ona:

Podroby surowe? Warzywa też? Kurcze, i żadnych "zapychaczy" typu kasza, ryż,
itp.? Ta maść do uszu to Oridermyl. Problemy z uszami faktycznie pojawiają się co
kilka miesięcy. A co do tych zatok, to weterynarz mi tłumaczył, że niektóre psy
tak po prostu mają, taka ich uroda, że przeszkadza im gromadzący się płyn i
często należy im opróżniać zatoki. Nie znam się i nie wiem, czy tak faktycznie
jest. Poprzedni mój pies, którego miałam przez 14 lat nie miał takich
dolegliwości, w ogóle nie wiedziałam, że istnieje takie coś, jak zatoki przy
odbycie. Czy po Heparze jakoś przetkają się i nie będzie już problemu? Czy
uważa Pan, że kłopoty Sary są na tle alergicznym?

25.10.05, 19:19  

Podroby i warzywa surowe. Jako zapychacza można użyć płatki owsiane zalane
wrzątkiem/razem z wodą/.Co do zatok okołoodbytowych: niektóre psy tak mają
rzeczywiście, szczególnie pudle, cocker-spaniele i boksery. Hepar pomaga pozbyć się
ropy. Weterynarz jest jednak tu często potrzebny. Homeopatia nie wie co to
alergia. Interesują ją objawy i wyniki badań laboratoryjnych.

25.10.05, 20:40


Jeszcze jedno pytanie: mam w domu Poumon Histamine 9CH i 30CH
oraz Hepar Sulfuris Calcareum 4CH i 30CH; czy mogę któregoś używać, czy lepiej
kupić wskazane przez Pana potencje?

25.10.05, 22:20  


Poumon histamine powinien być 15CH.Można dawać Hepar sulfuris calcareum 4CH.Jeżeli nie ma ropnia a tylko zaczerwienienie i podrażnienie odbytu i jego okolic to warto podawać Aesculus D4 pięć razy dziennie po pięć kulek. Przewlekłe stany zapalne tych zatok bez
ropni/a wymagające ciągłego wyciskania/ wymagają podania Causticum D12 po pięć
kulek, trzy razy dziennie w pierwszym tygodniu i dwa razy dziennie w drugim tygodniu.
Ponieważ nie widzę psa, dlatego sugeruję leki na różne możliwe sytuacje.

26.10.05, 08:48  


Sulfur dostała już wczoraj, Hepar też. Dziś kupię Berberis, Poumon Histamine i
Causticum - ponieważ okolice odbytu nie są podrażnione i zaczerwienione, tylko
ciągle trzeba wyciskać. Wydaje mi się, że ten preparat będzie trafiony.
Prosiłabym jeszcze o kilka porad dotyczących jedzenia: ile razy dziennie
powinien jeść taki pies (waży ok. 23 kg)? Dwa? Np. rano biały ser (20 dag
wystarczy?, po południu surowe mięso z kośćmi (ile, czy powinna być to
wołowina, czy niezbyt tłuste?), albo podroby z warzywami (czy mogą być każde
podroby i ile?). Wyczytałam, że płatki owsiane mogą powodować odwapnienie
kości. Przepraszam, że tak męczę, ale do tej pory karmiłam Sarę zupełnie inaczej i najwyraźniej nie było to dla niej korzystne, więc teraz chciałabym robić to dobrze:)W dodatku jestem wegetarianką i zupełnie nie znam się na mięsie...

28.10.05, 08:49  


Mam jeszcze jedno pytanie: Berberis D6 i Causticum D12 mam w płynie,
czy mogłabym zamienić to D na jakieś CH? Kulki CH na pewno kupię, a z tymi D są
trudności. Podaję Sarze krople, ale wyraźnie jej nie smakują, a kulki zjada
chętnie. To niesamowite, ale stan jej łap już wyraźnie się poprawił!!! Nie są
już tak rozognione, widać, że przestała wygryzać, czasem tylko liże po
wierzchu.

28.10.05, 09:40


Potencja D jest tu lepsza niż CH. Można kupić strzykawkę, rozpuścić krople w
łyżeczce wody i strzykawką dawać do pyska/powoli, pies nie lubi za dużo wody na
raz/.Albo zadzwonić do apteki. Powinni mieć kulki. Jeśli nie od ręki, to niech zamówią.

30.10.05, 19:13  


Wczoraj po południu dałam Sarze surowe mięso z kośćmi. Bardzo była zadowolona. Zjadła wszystko ze smakiem. Niestety, dziś ma problemy żołądkowe: na rannym
spacerze nie wypróżniła się, potem wyszłam z domu a po powrocie znalazłam
prezent w przedpokoju:( Na spacerze po południu i wieczorem załatwiała się kilka
razy i ma straszna biegunkę - prawie sama woda się z niej lała. Poza tym czuje
się zupełnie dobrze. Problemy żołądkowe wynikają pewnie z tego, że nie jest
przyzwyczajona do surowego mięsa? Może przez kilka dni powinna jeść mieszane
mięso - surowe i gotowane? Dać jej jakieś kulki na biegunkę, czy przeczekać?

31.10.05, 09:11  


Zmiana jedzenia może spowodować takie kłopoty zarówno u ludzi jak i u zwierząt. Nie
jest to powód do niepokoju. Gdyby taki stan utrzymywał się u Sary dłużej, to można
mięso sparzyć wrzątkiem. Można też polać go olejem słonecznikowym lub dołożyć trochę tłuszczu gęsiego. Kulek na biegunkę proszę nie dawać. Gryzie się jeszcze?

31.10.05, 14:51  


Już jest w porządku, dziś rano zrobiła normalną kupę. Łap nie gryzie, czasem jeszcze liże po wierzchu. Nie ma poprawy z zatokami okołoodbytowymi.

Dostaje teraz następujące leki:

Berberis D6 3 razy dziennie 5 kulek
Poumon Histamine 15CH 1 raz dziennie 5 kulek
Causticum C9 (miało być D12 ale nie dostałam-bardzo źle?) 3 razy dziennie 5 kulek
Hepar Sulfuris D6 5 razy dziennie 5 kulek


01.11.05, 20:25  

Być może to jeszcze za krótki czas. Czy Sara miewała przedtem zaparcia?


01.11.05, 20:57  


Raczej nie, zdarzało się czasem, ale incydentalnie - nigdy nie był to problem.
Ona teraz nie wygryza sobie łap, ale liże po wierzchu. Jest jeszcze jedna rzecz,
o której wcześniej nie pisałam: swędzi ją żuchwa, sama często mocno się po niej
drapie i lubi być drapana.


02.11.05, 10:49  


Proszę więc odstawić Hepar sulfur, Causticum tylko raz dziennie. Proszę dołożyć Aesculus compose 3x10 kropli/nie ma w kulkach/ i Silicea D30 dwa razy dziennie po trzy kulki przez dwa tygodnie.
A co do żuchwy to muszę się zastanowić. Nic tam nie ma? Krosty, ropnie, zaczerwienienie itp.? Od dawna się tam drapie? Stale jest tak samo?

02.11.05, 17:20  


Nic nie ma na tej żuchwie, zgłaszałam to już weterynarzowi, oglądał i tez nic
nie znalazł. Sama często się w nią drapie i bardzo lubi, kiedy, np. podczas
wycierania pyska, pocieram jej szczękę szmatką - aż porusza tylną łapą (taki
odruch drapania:) Zaraz sprawdzę, może mam te leki, jeśli nie - to kupię.


02.11.05, 19:35

Sara jest u mnie od prawie 3 lat i zawsze się drapie w żuchwę, czasem jest to
mniej zauważalne, ale jest.


02.11.05, 21:50

Moja Koga też drapie się po żuchwie, ale jakoś nigdy nie niepokoiło to mnie.
Może warto spróbować Calcium fluoricum 15CH raz dziennie po trzy kulki. Tylko, że
zaczyna się robić zbyt dużo leków, a to nie podoba mi się. A skoro żuchwa nie jest powodem niepokoju, to na razie nie zajmujmy się nią.

03.11.05, 06:34

 
Mnie to też zupełnie nie przeszkadza, napisałam o tym, żeby dopełnić "obraz" objawów występujących u Sary. Problemem są na pewno łapy, no i to jeżdżenie na siedzeniu - każdy od razu myśli, że Sara ma robaki:( właśnie mi się przypomniało, że miałam oddać jej kał do badania - dziś się tym zajmę).

04.11.05, 19:42

 
Pasożytów nie ma

04.11.05, 20:19  


Takie badanie warto powtórzyć ze trzy razy, ale jeśli niedawno była odrobaczana to
chyba bym sobie darował. A jak skóra pomiędzy palcami?


06.11.05, 07:10

 

Nie wygryza sobie od spodu, miejsca między poduszkami nie są już rozognione i
rozpulchnione. Natomiast jeszcze czasem liże łapy od góry, między palcami - tam
jeszcze są czerwone. Wczoraj widziałam, że leżała sobie spokojnie i nagle
rzuciła sie do tej łapy, tak jakby ją zaswędziało? Lekarstwa podaję sumiennie,
podawanie kropli małą strzykawką jest faktycznie proste. Daję: Berberis D6 3x5
kulek, Causticum D12 1x5 kulek, Silicea 30CH 2x3 kulki, Aesculus 3x10 kropli.
Poumon Histamine miałam dawać przez tydzień, który właśnie mija - skończyć?


06.11.05, 08:03  


Poumon tyle samo kulek, ale tylko raz w tygodniu. Co się dzieje z zatokami przy odbycie?

08.11.05, 08:27  


Saneczkuje mniej jakby. Ale wciąż gryzie się w okolicach "podogonia" - swędzi ją chyba...

08.11.05, 10:11  


Jeśli tak, to nieźle. Czekamy dalej. Dalej proszę podawać leki.

19.11.05, 05:50  


Sytuacja wygląda tak: nie wygryza sobie łap, czasem liże z wierzchu same
"końcówki". Dużo rzadziej saneczkuje, ostatnio mąż wycisnął jej zatoki jakieś
10 dni temu (płyn był ciemny, a wcześniej bywał jasny i przezroczysty) i od
tamtej pory coraz rzadziej saneczkuje i nie ma potrzeby wyciskania. Uszy są w
porządku. Mam wrażenie, że zarówno nowy sposób żywienia, jak i kuracja homeo bardzo dobrze na nią podziałały. Sara jest szalenie zadowolona, bo nigdy nie
przepadała za puszkami i suchym. Daję jej cały czas: Berberis D6 3x5 kulek,
Causticum D12 1x5 kulek (skończyć, bo miało być przez tydzień?), Silicea 30CH
2x3 kulki, Aesculum 3x10 kropli,Poumon Histamine 15CH 5 kulek raz w tygodniu.
Pozdrawiam.

19.11.05, 08:07  


No tak, tylko ja pochwaliłam, a przed chwilą przyłapałam ja na wygryzaniu sobie
łapy. Dziś na spacerze saneczkowała, ale to było w ramach higieny, tuz po
wypróżnieniu. Na nowej diecie ma czasem lekką obstrukcję, zdarza się, że kilka
razy "przymierza się" do wypróżnienia podczas jednego spaceru, produkując bobki.

22.11.05, 23:17

Czy Sara dostaje kefir lub maślankę?


23.11.05, 19:38


Nie...Daję jogurt naturalny, zapomniałam o kefirze i maślance. Będę dawać, na
pewno pomoże. Lekarstwa bez zmian?

23.11.05, 22:03  


Leki bez zmian. Stale czekam na informacje .Nawet jeśli będzie pogorszenie.


28.11.05, 09:34
 


Saneczkowanie przeszło właściwie całkowicie, co cieszy mnie niezmiernie, bo
myślałam, że całe życie będziemy się tak męczyć. Łapy nieźle, czasem polizuje.
Jest w dobrej formie, wypróżnia się dużo rzadziej niż przy poprzednim jedzeniu,
kupy są malutkie, a po kefirze nie ma problemu z obstrukcją. Przestała się
drapać.

To był ostatni nasz kontakt w sprawie leczenia Sary.

Historia ta nauczyła mnie co najmniej dwóch rzeczy. Czasami, kiedy pacjent jest pod opieką innego lekarza, homeopatia może być przydatna nawet wtedy gdy homeopata widzi swojego pacjenta tylko na zdjęciu. A po drugie okazało się, o czym większość z nas stale zapomina, że nieodłączną częścią każdego leczenia jest właściwe odżywianie.

W żadnym wypadku nie oznacza to jednak, że w ten sposób można leczyć wszystko i wszystkich. Nic nie zastąpi bezpośredniego kontaktu terapeuty i pacjenta.

MAREK ZWIERZ




Wyszukiwarka