Konflikty między islamem a hinduizmem
"Nigdy więcej nienawiści! Nigdy więcej wojny! Nigdy więcej terroryzmu! Niech każda religia w imię Boga obdarzy ziemię sprawiedliwością i pokojem, przebaczeniem, życiem i miłością!"
Jan Paweł II
Religia jako czynnik, który bezpośrednio wpływa na kształtowanie się kultury, jako element, który kieruje poczynaniami całych narodów, odgrywa bardzo ważną rolę na arenie międzynarodowej. Wpływa ona nie tylko na kulturę, ale także na uczucia ludzi. Wzbudza w nich najróżniejsze i bardzo silne emocje, a te przeradzają się w czyny. Już Newton zauważył, że każda akcja wywołuje określoną reakcję. Przenosząc to na grunt religii, wplatając uczucia i emocje można by powiedzieć że konflikty są nieuniknione.
Na świecie istnieje bardzo wiele religii. Trzy z nich - posiadające największe rzesze wiernych, czy raczej największe wpływy - w pewnym stopniu kształtują stosunki międzynarodowe. Jedną z tych religii jest islam. Wyznawany przez 19,5% ludności na świecie (niektóre źródła podają że jest to 22%) jest drugą co do wielkości - po chrześcijaństwie. Jest religią uniwersalistyczną, występującą na całym świecie. Właśnie rozproszenie jej wyznawców (szczególnie na kontynentach Europy i Azji) w połączeniu z agresywnością jest przyczyną tego iż najczęściej popada ona w konflikty z innymi religiami.
Islam jest najszybciej rozwijającą się religią na świecie. Jednym z powodów jest wysoki współczynnik narodzeń, innym duża liczba nawróceń. Nie ma scentralizowanej władzy, ma jasne i proste zasady, czym przyciąga rzesze wyznawców. Swoim wiernym daje poczucie przynależności, a co za tym idzie i bezpieczeństwa. Trwałość zasad oparta na Koranie zapewnia ciągłość i niezmienność. Sam Koran, mimo swej poetyckiej formy jest pismem spójnym. Podobnie zresztą jak Sunna, traktowana jako wykładnia prawa i ścisłe uzupełnienie Koranu. Założycielem islamu był Muhammad, prorok muzułmanów. To jemu, wg tradycji archanioł Dżibril (Gabriel) przekazał Koran. Allach jest jedyny i nieosiągalny. Nie posiada cech fizycznych, jest transcendentny, istnieje poza światem ludzkich doznań.
Hinduizm istnieje właściwie od 1500 r. p. n. e. i przypuszcza się, że jest jedną z najstarszych religii świata. Uważana jest za religię bardzo tolerancyjną. Może to wynikać z jej politeistycznego charakteru (choć właściwie jest ona henoteistyczna). Wiara w wielu Bogów dopuszcza różnorodność i odmienności. Świętą Księgą hinduizmu są Weddy. Ciężko właściwie uznać je za Księgę. Jest to zbiór hymnów, pieśni, formuł ofiarnych i magicznych, czyli cała pierwotna wiedza człowieka o świecie ludzi i bogów.
Islam, podobnie jak hinduizm, jest sposobem na życie, a nie tylko częścią kultury. Zarówno w islamie, jak i w hinduizmie wiara determinuje życie człowieka. Hinduizm dzieli swoich wyznawców na kasty: braminów (kapłanów), kszatrijów (rycerzy), wajśjów (rolników i hodowców bydła), śudrów (sług i niewolników) co wynika to z kosmogoni hinduizmu. Mimo iż system (kastowy) został oficjalnie zniesiony w Indiach przez konstytucję, to religijnie i kulturowo jest on bardzo mocno zakorzeniony w świadomości społecznej i po dziś dzień funkcjonuje w codziennym życiu. Nie ma tu tak ścisłych - jak w islamie - nakazów np. co do sposobów spożywania potraw, czy też pory modlitwy. Jednakże kreuje on pewne wyznaczniki życia człowieka.
Dość specyficznym konfliktem jest ten pomiędzy islamem a hinduizmem. Z jednej strony hinduizm uznawany jest za religię potrafiącą dostosować się do wciąż zmieniających się warunków dziejowych. Jak pisze Bassam Tibi hinduizm jest zbiorem różnych wierzeń, a co za tym idzie jest religią dość liberalną. Z drugiej jednak strony przy dwóch religiach mających tak duży wpływ na życie swych wiernych, konflikt jest właściwie nieunikniony. Według Joanny Żak-Bucholc przyczyna konfliktu leży w wierze. Politeizm - taki jak w hinduizmie - dopuszcza utożsamianie „swego” Boga z „innym”, co łagodzi religię, otwiera ją na innych. Monoteizm natomiast, poprzez jedność bóstwa ogranicza postrzeganie świata swoich wyznawców. Zamyka się na inne możliwości. Uparcie obstając przy aksjomatach swej wiary, muzułmanie „muszą” wierzyć w to co nakazane, nie wolno im zadawać pytań czy myśleć. Swą Świętą Księgę traktują jako najdoskonalsze i ostateczne dzieło Boga. Co zdaniem Irshad Manji, kanadyjskiej dziennikarki, z pochodzenia muzułmanki, jest niebezpieczną postawą. Znów, taka postawa daje wrażenie nieomylności i władzy nad innymi. W pewnym momencie, podczas swej wędrówki, islam „natrafił” na hinduizm. Z powodu wiary w swą nieomylność wyznawcy islamu postanowili zmusić hinduistów do „nawrócenia”. Ci jednak zdecydowali się bronić przed ograniczeniem ich światopoglądu. W ten sposób powstał konflikt trwający do dziś.
Indie, zamieszkiwane dziś przez Hindusów, początkowo zdominowane były przez Ariów. To oni właśnie uważani są za pierwszych wyznawców (prymitywnego jeszcze) hinduizmu. To właśnie ich religia - weddyzm - przekształciła się w dzisiejszy hinduizm (opierają się na tych samych Świętych Księgach). Zapoczątkowali oni podział społeczeństwa na kasty, wędrówkę dusz (sansarę), prawo karmana (krąg życia) oraz dążenie do mokszy (wyzwolenia duszy). To także z ariańskiego weddyzmu wywodzi się Brahman przyjmujący postać innych Bóstw.
W 712 r. n.e. na tereny Indii zaczynają napływać wyznawcy islamu. Religia całkowicie odmienna, o niezmiennych aksjomatach. Przez wiele wieków, na terenie Indii dochodziło do sporów pomiędzy hinduistami a muzułmanami, zamieszkującymi pobliskie terytoria. Walka była zaciekła a do sporu religijnego dołączyła się chęć dominacji i wpływy polityczne.
Dziś Indie to państwo o powierzchni 3,287,590 km2 i liczbie ludności wynoszącej ok. 1 miliarda mieszkańców (dane z 2001r). Z czego 80% to hinduiści, a 14% muzułmanie. Proporcje są odwrócone w pobliskim Pakistanie - 97% muzułmanie a tylko ok. 3% to hinduiści. To właśnie islamski Pakistan walczy z hinduskimi Indiami. Najzacieklejszy spór dotyczy terytorium Kaszmiru (zamieszkiwany przez hinduistów i muzułmanów).
Już od początków XIV wieku Kaszmir (oficjalnie Dźammu i Kaszmir) był areną ciągłych zmian władzy. Właściwie od 1349 roku, kiedy to szach Misra objął tron, jako Szams un-din Szach, islam „wkroczył” do Kaszmiru. Do roku 1394 on, a później jego synowie starali się umacniać pozycję dynastii, nie dbając o zbytni postęp samej religii. Dali swym poddanym możliwość samodzielnego wyboru wyznawanej wiary, nie narzucali islamu. Zależało im na rozwoju państwa jako takiego. Sytuacja zmieniła się diametralnie, gdy w 1394 na tron wstąpił Sikandar. Postanowił siłą narzucić islam wszystkim mieszkańcom. Niszczył on hinduskie świątynie, zakazał hinduskich praktyk religijnych (np. samopalenia wdów) aż w końcu pozostawił hindusom wybór. Mieli oni albo przejść na islam lub opuścić terytorium Kaszmiru. W celu przyspieszenia dokonywania wyborów, nałożył na hinduistów podatek od wiary. Ciągłe prześladowania, także były jednym ze sposobów wykorzenienie wiary hinduskiej. W wyniku jego działań wielu wyznawców hinduizmu uciekło z Kaszmiru, ci co nie mogli, lub nie chcieli opuścić własnych domów, popełnili samobójstwo. Dopiero jego syn, wstępując na tron postanowił przywrócić tolerancję religijną.
W czerwcu 1947 roku ogłoszony został plan Mountbattena - ówczesnego wicekróla Indii. Zakładał on podział Indii na dwa państwa: muzułmański Pakistan i hinduistyczne Indie. Miało to rozdzielić zwaśnione strony. Plan zrealizowano 14 sierpnia 1947 roku (Indie ogłosiły niepodległość dzień później).
Sam podział nie usatysfakcjonował żadnej ze stron, wręcz przeciwnie doprowadził do krwawych zamieszek w rejonie Pendżabu. Po obu stronach granicy ludność masakrowała mniejszości religijne, znajdujące się na „nieodpowiednim” terytorium. Kolejnym punktem zapalnym stały się trzy niezależne księstwa indyjskie, nie potrafiące zdecydować się, gdzie właściwie chcą należeć. Kaszmir - posiadający hinduistycznego władcę i muzułmańską większość, oraz Dżunagadh i Hajdarabad - z hinduistyczną większością i muzułmańskim władcą. Dwa ostatnie księstwa zostały ostatecznie włączone do Indii bez większych oporów. Kłopoty sprawił dopiero Kaszmir, którego władca nie potrafiąc się zdecydować postanowił utrzymać maksimum autonomii.
Jeszcze tego samego roku (1947) zdemobilizowani żołnierze muzułmańscy, wspierani przez miejscową ludność wszczęli rewoltę. Ich celem było nakłonienie hinduskiego maharadży Hari Singha, do przyłączenia Kaszmiru do Pakistanu. Później zastosowano blokadę gospodarczą. Kiedy „łagodne” środki perswazji nie odniosły skutku, Pakistańczycy zorganizowali dwutysięczny oddział interwencyjny. W październiku wkroczyli do Kaszmiru. Już na miejscu przyłączyła się do nich część kaszmirskich sił policyjnych i wojskowych (pochodzenia muzułmańskiego). Cały ten pochód podążył w stronę stolicy, co doprowadziło do pospiesznego przyłączenia Kaszmiru do Indii (26 października). Już następnego dnia Indie przysłały do „swojego” Kaszmiru pierwszy z wielu batalionów armii indyjskiej. 31 października muzułmanie wszczęli bunt przeciwko maharadży w rejonie Gilit, w jego rezultacie obszar ten został przejęty. Widać zdecydowanie, że była to walka pomiędzy niezadowolonymi hinduistami i islamistami.
Nawet ONZ powołało specjalną komisję, by przywrócić pokój w Kaszmirze. Mimo to, walki trwały nadal. Dopiero 1 stycznia 1949 roku strony zgodziły się podpisać zawieszenie broni. Do lipca tego roku wyznaczona została linia demarkacyjna (zawieszenia broni). Po stronie Indii pozostał prawie cały Kaszmir i Dźammu, Ladakh i połowa Pańću, do Pakistanu przyłączono natomiast Gilit, Baltistan, połowę Pańću i skrawki Kaszmiru oraz Dźammu. Walki niestety trwały nadal, choć z mniejszym natężeniem. Problem nie został, więc rozwiązany. Muzułmanie z Kaszmiru nie byli zachwyceni tym podziałem, nadal odseparowani byli od swoich „braci w wierze”.
W 1965 roku muzułmańskie oddziały regularnej armii zaatakowały indyjskie posterunki i ostrzelały je z moździerzy i ciężkiej broni maszynowej. W odpowiedzi na to dwa dni później hindusi przekroczyli linię demarkacyjną i zajęli ważną - ze strategicznego punktu widzenia - przełęcz Hadż Pir. Dało to Pakistańczykom pretekst do rozpoczęcia działań odwetowych. 1 września rozpoczął się kolejny krwawy konflikt. Dopiero 10 stycznia 1966 roku w Taszkiecie obie strony konfliktu podpisały deklarację w której zobowiązywały się do przywrócenia dobrosąsiedzkich stosunków, a także nie uciekanie się do przemocy. Rozwiązany został także problem odszkodowań i więźniów wojennych oraz przywrócenie stosunków handlowych. Teoretycznie konflikt zostaje zażegnany. Niestety uczucia religijne zostały spotęgowane przez dążenia polityczne.
Spokój nie trwał więc zbyt długo. 3 grudnia Pakistan postanowił uderzyć na Indie z powietrza. Tylko dzięki szybkiej reakcji na wcześniejsze doniesienia, Indie zdołały obronić się przed nalotem i kontratakować. Także na ziemi, pakistańskie dywizje rozpoczęły działania zaczepne. Indie odpowiedziały agresywnym kontratakiem i do 16 grudnia hindusi wdarli się na teren Pakistanu aż na 17 km. Tego samego dnia Dakka poddała się a wraz z nią cały Pakistan. Indie wygrały kolejną potyczkę.
Sama wojna o Kaszmir została zakończona. Mało komu zależy już na terytorium, liczą się tylko uczucia religijne targające mieszkańcami zwaśnionych terenów. Z jednej strony pragną już tylko pokoju, z drugiej nie potrafią żyć w zgodzie z „innowiercami”. Fundamentaliści religijni wciąż atakują, znajdują nowe preteksty, nowe rodzaje broni. Religia, której zadaniem jest bronić stała się przyczyną śmierci wielu milionów ludzi.
W styczniu 1990 r. armia indyjska otworzyła ogień do protestujących muzułmanów. Sześć lat później dwa pociski rakietowe zniszczyły pakistańską wioskę. W 1999 roku konflikt rozgorzał na nowo, gdy wspierani przez Pakistan separatyści muzułmańscy obsadzili pas pograniczny. Wywiązała się zacięta walka i Hindusi wyparli agresorów. Winą za pogorszenie stosunków indyjsko-pakistańskich, świat oskarżył Pakistańczyków. USA zmusiło rząd pakistański do wycofania poparcia dla rebeliantów i zaakceptowania granicy ustalonej w 1966 roku.
Cały konflikt nabrał ogólnoświatowego znaczenia, jako że obie strony posiadają potencjał nuklearny. Już w 1998 roku obie strony przeprowadzały próby jądrowe. W grudniu 2001 roku doszło do zamachu terrorystycznego na siedzibę Indyjskiego parlamentu w New Delhi, oskarżono separatystów islamskich. W odpowiedzi na ten zamach Indie dokonały demonstracji swoich sił przeprowadzając próbę z rakietą balistyczną - zdolną do przenoszenia broni jądrowej, nawet na 750 km. Rozpoczął się wyścig zbrojeń.
Tereny dzisiejszego Pakistanu oraz Indii już od XIV wieku zamieszkiwane były przez ludy wyznające hinduizm (czy też wcześniej weddyzm). W momencie pojawienia się na tych ziemiach islamu, hinduiści zaproponowali im miejsce w swoim społeczeństwie. Jako że kultura muzułmańska diametralnie różniła się od hinduskiej było to najniższe miejsce w strukturze społecznej (w najniższej kaście). Stopniowo na islam przechodzili hindusi z najniższych kast - w pewien sposób poprawiała się ich sytuacja. Przestawali być nikim, a stawali się częścią wspólnoty muzułmańskiej. Stało się swego rodzaju „zadrą w oku” hinduistów.
Indie postanowiły oddzielić sprawy państwowe od religii. Dlatego po podziale w 1947 roku powstały jako państwo świeckie. Inaczej niż w Pakistanie (tu hinduiści stanowią nieznaczny odsetek) w Indiach prawo musi zważać na obie religie. Mimo, że konstytucja Indii jest taka sama dla wszystkich osób je zamieszkujących, to nie ma ogólno indyjskiego prawa cywilnego. Problem pojawia się, więc gdy należy np. wymierzyć karę. Innym prawom podlegają muzułmanie, a innym hindusi. W jednym kraju część mieszkańców trzyma się prawa indyjskiego a pozostali trzymają się muzułmańskiego szari'atu. Hindusi więc maja prawo świeckie, a muzułmanie religijne. Jednak to muzułmanie czują się pokrzywdzeni, „[...] są dyskryminowani przy zatrudnianiu w administracji państwowej, policji i wojsku, pomijani przy awansach, napotykają trudności i niechęć nawet przy wynajmie mieszkania”.
Radykalni Hindusi wymagają od muzułmanów nawrócenia się na wiarę hinduistyczną, bądź nawet przeniesienia się z Indii do Pakistanu. Ci jednak uważają, że należą do Indii w takim samym stopniu co hinduiści. To kolejny pretekst do podsycania konfliktu. Jeszcze innym zdaje się być pamięć historii. Hindusi przypomnieli sobie o świątyni, która stała w miejscu narodzin Boga Ramy - wcielenia Wisznu - w X-XII wieku. Sama świątynia została zniszczona wiele wieków temu, a w 1528 r muzułmański władca Indii Babur rozkazał wybudować w tym miejscu meczet. W grudniu 1992 r. grupa hindusów zniszczyła meczet Babri Masjid uważając, iż należy odsłonić świątynię Ram Janmabhoomi.
To wydarzenie rozlało się falą po całym kraju i stało się pretekstem do podpalenia (w 2002 roku) pociągu przez muzułmanów. Pociąg wiózł pielgrzymów hinduskich wracających z Ayodhya (miejsce świątyni-meczetu). W płomieniach zginęło wówczas 58 osób. Tysiące innych, głównie muzułmanów, zmarło w wyniku zamieszek, jakie wybuchły w następstwie tej tragedii. Szczególnie w Gudżaracie, gdzie: ”sąsiad hinduista mordował sąsiada muzułmanina, sklepikarz zabijał swoich klientów, rykszarz chwytał za broń, oblewał naftą i podpalał. Jeden z byłych posłów do hinduskiego parlamentu, muzułmanin, został rozerwany przez tłum i spalony”. Do dziś wydarzenie to opisywane jest jako „religijny pogrom”.
W 2003 roku muzułmanie wywiesili czarną flagę na znak żałoby po zburzonym meczecie w Ayodhya. Hindusi zerwali ją, nie widząc powodu do smutku. Wywiązała się walka, w której zginęło pięć osób, a dwadzieścia siedem zostało rannych. Podobny był wynik starć w Hajderabadzie, kiedy to uzbrojeni muzułmanie usiłowali siłą zmusić Hindusów do zamknięcia sklepów w proteście przeciwko wizycie Busha.
Do dnia dzisiejszego wzajemne prześladowania na tle religijnym są w tym rejonie powszechne. W 2007 roku, również w Hajderabadzie, wybuchły trzy bomby. Jedna przed wejściem do zatłoczonej restauracji i dwie w parku, gdzie tego dnia zebrał się spory tłum ludzi. Jeszcze tego samego dnia policja znalazła tuzin innych bomb, które nie zdążyły wybuchnąć. Niedługo później miał miejsce kolejny zamach. Na północy Pendżabu wybuchła bomba. Podłożona w kinie zabiła sześć osób, a kilkadziesiąt innych zostało rannych. Natomiast w mieście Ajmer zginęło dwóch pielgrzymów. Stali się ofiarami od ładunku wybuchowego podłożonego nieopodal świątyni.
Konflikt religijny zabija tysiące ludzi, a podział brytyjskich Indii dał tylko kolejny pretekst do nienawiści: „Krwawe starcia między hindusami i muzułmanami wybuchają w Indiach, odkąd państwo to ogłosiło przed 60 laty niepodległość. Nienawiść religijna stała się zresztą przyczyną podziału dawnych brytyjskich Indii kolonialnych na utworzony dla muzułmanów Pakistan [...] oraz Indie[...]”.
Jak widać konflikt na osi islam - hinduizm nie jest tylko sporem o terytorium czy władzę. Ścierają się tu dwie potężne i mocno ukorzenione religie, a każda z nich domaga się spełnienia pewnych warunków. Nikt nie chce się nagiąć i przystosować, obie strony twierdzą, że mają większe prawa. W tym wypadku religia nie pomaga, a wręcz pogłębia istniejący konflikt. Nie daje nadziei lecz niesie śmierć i zniszczenie, zdaje się bardziej przyczyniać do powstawania nowych sporów, niż im zapobiegać.
http://www.franciszkanie.pl/, 28.05.2008
E. Cziomer, L. W. Zyblikiewicz, Zarys współczesnych stosunków międzynarodowych, Warszawa-Kraków 2001, s. 61.
Islam: posłuszni i szczęśliwi, http://www.rumburak.friko.pl/, 29.05.2008.
Za taką uważana jest przez wielu ludzi. Spowodowane to być może jej radykalizmem bądź też wyróżniającym się fundamentalizmem. Opinia taka rozpowszechniła się, szczególnie po zamachach z 11 września.
Henoteizm oznacza że wierzy się w jednego Boga, który ukazuje się w wielu postaciach. W przypadku hinduizmu są to np Brahman — wszechświat, który wraz z Wisznu i Śiwą tworzy Trimurti, czyli 3 aspekty jednego Boga... Zazwyczaj jednak rozdziela się religie tylko na monoteistyczne i politeistyczne. W innym przypadku także chrześcijaństwo stałoby się religią henoteistyczną - jeden Bóg, w trzech osobach.
M. Eliade, I. P. Couliano, Słownik religii, Katowice 1990, s. 153-164, 167-184.
B. Tibi, Fundamentalizm religijny, Warszawa 1997, s. 129.
J. Żak-Bucholc, Przemoc i religia, http://www.racjonalista.pl/, 28.05.2008.
I. Manji, D. Verhofstadt, Muzułmanie potrzebują krytycznego myślenia, http://www.racjonalista.pl/, 28.05.2008.
J. Kieniewicz, Historia Indii, Wrocław 1985, s. 22-38.
Tamże, s. 308-309.
J. Kieniewicz, Historia Indii, Wrocław 2003, s. 242-243.
M. Nawrot, Wojna indyjsko-pakistańska 1965 r., http://www.psz.pl/, 28.05.2008
K. Kubiak, J. Kubiak, Indie-Pakistan1971, Warszawa 1997, Zob. także: M. Górny, Indyjsko-pakistański spór o Kaszmir, http://mig.webpark.pl/kaszmir.html, 18.05.2008.
K. Dębnicki, Konflikt i przemoc w systemie politycznym niepodległych Indii, Warszawa 2000, s. 191.
R. Stefanicki, Dlaczego stosunki muzułmańsko-hinduskie są tak napięte?, http://serwisy.gazeta.pl, 20.05.2008.
Tamże.
M. Kuźmicz, Uwolnij Bilqis, http://wyborcza.pl/, 28.05.2008.
Około 40% mieszkańców Hajderabadu to Muzułmanie, nie chcieli oni zgodzić się na wizytę G. Busha.
M. Kuźmicz, Indie na celowniku muzułmańskich terrorystów, http://wyborcza.pl/, 28.05.2008.
W. Jagielski, Krwawa sobota w indyjskim stanie Andhra Pradeś, http://wyborcza.pl/, 28.05.2008.
9