Studenci amerykańscy dzierżą pierwsze miejsce !
[Ach, żeby tak być w Ameryce.... !!! ]
dr J. Jaśkowski
30.04.2014.
Wnioski z historii cywilizacji bizantyjskiej:
Kiedy zatrudnienie na posadzie urzędniczej staje się celem, kraj staje na krawędzi upadku.
Przez pierwsze dekady po 1944 roku jedynym wzorcem dla naszych umiłowanych przywódców [od czasu spędzanego przy wódce] byli sąsiedzi ze wschodu. Od 1990 roku, czyli od tzw. przemian, nastąpił zwrot o 180 stopni i obecnie jedynym wzorcem są „sąsiedzi” zza oceanu.
I to wszystko pomimo faktu, że cywilizacja łacińska ma 2000 lat i że Polska od 1500 jest w strefie tej cywilizacji. A ta wschodnia, czy zachodnia, ma od 100 do 200 lat.
Takie są skutki „Mordów Katyńskich”, czyli wymordowania polskiej inteligencji i zastąpienia jej przez absolwentów rozmaitej maści kursów.
"Zbrodnia na Morzu Białym 1940" www.frech.org.pl
Problemem jest fakt, że 99% ludności nad Wisłą zna Amerykę wyłącznie z seriali filmowych, mających się tak do rzeczywistości, jak pięść do oka. Już nie będę przypominał o tych wszystkich, których zmuszono do deportacji ekonomicznych, czy też politycznych. Nie będę wspominał o deportacjach XIX-wiecznych, o porzuconych przez pierwszy zaciąg Rotshilda do Ameryki Południowej, kontynuowany zaciekle w latach 20-tych ubiegłego wieku i o rodakach pozostawionych samym sobie przez rządy w Kraju.
Natomiast od 1990 roku, czyli od tzw. sterowanych, lub jak kto woli, farbowanych przemian, cała lokalna, ale obcokrajowa prasa podaje, jakie to kokosy czekają na ludzi za granicą.
Aby wymóc planowany ruch ludności, zamyka się w tempie rekordowym zakłady pracy, sztucznie prowadząc do bankructwa, np. poprzez ustanawianie przywiezionych w teczkach dyrektorów, lub odgórne likwidowanie branży. Po co się mają sąsiedzi gimnastykować z konkurencją, kiedy grupy trzymające władzę w Kraju nad Wisłą mogą im to ułatwić, likwidując daną branżę.
W Polsce takie likwidacje centralne planowano i wykonano w majestacie prawa, na przykład z przemysłem stoczniowym, chemicznym itd. Pamiętam, jak spółka prywatyzacyjna Stoczni Gdańskiej dostała zgodę na zakup terenów, 3 dni przed zarejestrowaniem w Sądzie. Taki hojny był wojewoda Maciej Płażyński. Sędzia, który to „załatwiał”, zaraz potem był w Izraelu.
Tak wiec znamy konsekwencje krajowe likwidacji miejsc pracy, ale nie wiemy, co nas czeka za granicą.
Słyszymy tylko ciągle powtarzane slogany o konieczności podwyższania wykształcenia. Nawet odgórnie zezwolono na istnienie aż 470 szkół, zwanych wyższymi, w 35 milionowym narodzie, kiedy sąsiedni 90-milionowy naród niemiecki ma tylko 80 szkół wyższych. Oni mają ok. 17500 wynalazków rocznie a my, dzięki Ministerstwu Nauki, aż ok. 100.
Na pewno dla Rodaków nad Wisłą ciekawym będzie, co się dzieje z tak licznie wypuszczanymi absolwentami szkół wyższych w takich przodujących krajach, jak na przykład USA.
Poniżej trochę danych statystycznych.
Studenci amerykańscy dzierżą pierwsze miejsce w zadłużeniu u banksterów. Winni są już bankom już 874 miliardów dolarów opłat za czesne. Dlatego są doskonałymi klientami i stąd reklamy nakłaniające do nauki i różnego rodzaju stypendia.
W okresie 30 ostatnich lat koszt opieki medycznej wzrósł o 200 % w USA, ale koszt czesnego aż o 400%. Widzimy podobne trendy w Polsce. Ale to wyjaśnia szybką zgodę Ministerstwa i jego rozdawnictwo licencji na zakładanie wyższych szkół, pomimo ewidentnego braku w Polsce odpowiedniej kadry dydaktycznej.
Bezrobocie u absolwentów szkół wyższych poniżej 25 roku życia w tym przodującym kraju wynosi już 9%. I MA TENDENCJĘ WZRASTAJĄCĄ.
Już 2 miliony absolwentów jest na bezrobociu.
To bezrobocie spowodowało gwałtowny, cudowny wprost, wzrost poziomu wykształcenia wśród kelnerów i kelnerek. Już 317 000 z pośród nich posiada wyższe wykształcenie.
Kolejnym notowanym rekordem jest fakt, że aż 206 000 studentów po college [odpowiednik kursów pomaturalnych] ma zadłużenie ponad 40 000 dolarów.
Innym pozytywnym skutkiem takiego wzrostu wykształcenia jest fakt, że już 245 000 pracowników hipermarketów posiada wyższe wykształcenie.
Stany Zjednoczone posiadają także największą liczbę kasjerów z wyższym wykształceniem. Jest już ich 365 000.
Dodatkowym istotnym rekordem Stanów Zjednoczonych jest fakt, że zadłużenie kredytów studenckich rośnie z szybkością 2.853, 88 dolarów na SEKUNDĘ.
Szybkość zmian społecznych jest także oszałamiająca. Jeżeli porównamy dane z 1992 roku z danymi z 2008 roku, w liczbie osób o zatrudnieniu niepełnym notujemy wzrost z 5.1 milionów, aż do 17 milionów. Jak wiemy, w Polsce dopiero raczkujemy w tym temacie.
Kolejnym rekordem jest posiadanie przez to państwo aż 18 000 dozorców parkingowych z wyższym wykształceniem. Nam jeszcze bardzo daleko do tego stanu.
Negatywnym skutkiem powyższych danych jest fakt, że tylko 36% studentów kończy studia w terminie.
Innym rekordem niepodważalnym jest fakt, że 85% studentów po studiach wraca do mamy i taty.
Wysokość posiadanych pieniędzy decyduje o jakości uczelni. Aż 44% studentów kończy uczelnie z czesnym do 9000 dolarów, a 28% studentów uczelnie z czesnym 36000 dolarów, lub większym.
Wartość kredytów czesnego rośnie w tempie 8% rocznie i podwaja się co 10 lat. To jest swoisty sukces banksterów.
Kolejnym niepodważalnym rekordem USA jest doniesienie, że aż 70 milionów Amerykanów jest na zasiłkach żywnościowych.
Tak więc, umiłowani przywódcy, do dzieła! Musimy dogonić czołówkę, jaką niewątpliwie jest to przodujące państwo. Przecież po to z naszych podatków opłacamy Ministerstwa Zdrowia, Oświaty i Nauki, aby bić rekordy.
Tylko czego?
Za "http://www.batr.org/negotium/031412.html" \t "_blank" www.batr.org/negotium/031412.html.