Na starej mapie krajobraz utopijny
słowa i muzyka: Jacek Kaczmarski 1993
Twardo dmuchają na zimne Zefiry pucułowate, |
d g A d (g A) d g A d |
Szumią i trzeszczą na wietrze odwieczne puszcze i bory, |
g B7 A B7 A A7 |
Jeży się sierść rzek i jezior, jak pchła wskakuje w nią statek |
d g A d (g A) d g A d |
Mijając wioski i miasta kruche, jak stary miedzioryt. |
g B7 A g A7 d |
Tu konny z dłonią u czoła, tam chłop pochylony nad radłem, |
F B F C F |
Tu gruda ostrzem ruszona, tam wzgórza w ruchu perspektyw; |
B g B7 A7 B7 A A7 |
Nad szorstką skórą pustkowi wiją się wstęgi jedwabne |
d g A d (g A) d g A d |
Z nazwami mitycznych krain, które wędrowca urzekły. |
g B7 A g A7 d |
|
|
Dróg, by tam trafić - nic nie ułatwia |
A d |
W przestrzeniach burz i w czasów kipieli, |
E7 A C7 |
Ale istnieje przecież Sarmatia, |
F g A g |
Istnieje gdzieś Terra Felix. |
d B7 A7 d (A) |
|
|
Trzech mieszczan pośrodku mostu wstrzymała senna dysputa, |
d g A d (g A) d g A d |
Za nimi w prostym rysunku - zbór, cerkiew, kościół i spichlerz. |
g B7 A B7 A A7 |
Nurt w pieczy ma ich zasobność na ciężkich od beczek szkutach, |
d g A d (g A) d g A d |
Uczciwszy potrzeby ciała - miło o duszy pomyśleć. |
g B7 A g A7 d |
Hen, gdzie szlak wodny zakręca, wśród pól zbóż brzemieniem ugiętych |
F B F C F |
Bocian klekocze skowronkom o afrykańskich podróżach. |
B g B7 A7 B7 A A7 |
Słucha od czasów pogańskich tych samych plotek Dąb Święty |
d g A d (g A) d g A d |
I nimfę w leśnym jeziorze strzeże przed wzrokiem intruza. |
g B7 A g A7 d |
|
|
Dróg, by tam trafić - nic nie ułatwia |
A d |
W przestrzeniach burz i w czasów kipieli, |
E7 A C7 |
Ale istnieje przecież Sarmatia, |
F g A g |
Istnieje gdzieś Terra Felix. |
d B7 A7 d (A) |
|
|
W pochodzie rubasznych obłoków krążą Zodiaku pierścienie: |
d g A d (g A) d g A d |
Przed Panną, Lwem, Bykiem, Wagą - bramy otwarte na oścież. |
g B7 A B7 A A7 |
Na wieżach zamków co noc o przyszłość się troszczą uczeni, |
d g A d (g A) d g A d |
A w gronie doradców - władca o teraźniejszość się troszczy. |
g B7 A g A7 d |
Ceni przyjemność i pracę, szanuje rąk ludzkich twory, |
F B F C F |
Nęcą go księgi tajemnic, cieszy go ład i dostatek. |
B g B7 A7 B7 A A7 |
Ale codziennie spogląda na mapy starej miedzioryt, |
d g A d (g A) d g A d |
Gdzie wciąż dmuchają na zimne Zefiry pucułowate. |
g B7 A g A7 d |
|
|
Ta Terra Felix, Sarmatia warta |
A d |
Wiecznych podróży, pióra i lutni, |
E7 A C7 |
Istnieje przecież - wsparta na barkach |
F g A g |
Bóstwa o rysach okrutnych. |
d B7 A7 d (A) |