„Wańkowicz krzepi” - K.Kąkolewski
130 stron (małego formatu :D )wywiadu między dwoma mistrzami reportażu. Cenią wzajemnie swą twórczość, ale nie stronią od ostrej krytyki - mają odmienną technikę pisania. Kąkolewski uważa, że dobry reportaż to tekst, który przyciąga samym tematem. Ciekawy, opisany prosto temat sam w sobie jest dobrym reportażem, a Wańkowicz tworzy jedną ciekawą historię ze zlepku kilku różnych. Kąkolewski krytykuje teorię prawdy esencjonalnej Wańkowicza, opowiadając się za prawdą dokumentalną.
Jeden tekst Kąkolewskiego spodobał się Wańkowiczowi szczególnie - krótki reportaż „Odpadki Ameryki”. (opracowany w „Dzienniku tematów”)
Jeszcze o technice pisania - Kąkolewski nazywa często używany przez Wańkowicza przymiotnik „umarłym czasownikiem”, W. z kolei jest zdania, że tylko przymiotnik „odwzorowuje zmysły”.
Wańkowicz podaje dwa punkty zwrotne w swym życiu:
stracenie majątku
przejście na pisarstwo zawodowe po sukcesie „Szczenięcych lat” i „Opierzonej rewolucji” - miał wtedy 40 lat, więc jego kariera zaczęła się późno
W trakcie pisania wywiadu okazuje się, że Wańkowicz jest nieuleczalnie chory. Prosi wtedy Kąkolewskiego, by w pewną słoneczną niedzielę wybrał się z nim za miasto wraz ze znajomymi Kąkolewskiego. Zabrał żonkę, znajomą malarkę i jej męża fotografa. W takich warunkach kończą wywiad.
Wańkowicz w dniu śmierci wypowiada słowa: „ Dzisiaj umrę” - po czym zmarł w nocy. Zwierzył się Kąkolewskiemu, że po odejściu najbardziej będzie mu żal codziennej poczty, której już nie odczyta. Dzień po śmierci W. listonosz przyniósł same reklamy i rachunki - nie przyszedł żaden list, jak nigdy dotąd - piękne, melancholijne zakończenie wywiadu;)
Skąd tytuł? - Wańkowicz wymyślił w trakcie kilku lat, podczas których pracował w reklamie, rzekomo bardzo chwytne hasło reklamowe „Cukier krzepi”. Dostał za to najwyższe wynagrodzenie, jakie można dostać w tej dziedzinie.