Mózg ubóstwiony czyli o supernauczaniu, 3 Stare matriały nieposegregowane


Mózg ubóstwiony czyli o supernauczaniu-ks.Posacki

0x08 graphic
Można spotkać różne definicje supernauczania. Jedna z nich, podana w Internecie, twierdzi np., że supernauczanie jest „holistyczną metodą nauczania opartą na zasadzie harmonii między ciałem a umysłem”. Dalej czytamy: „Twórca tej metody, Georgi Łozanow wyszedł z założenia, że człowiek wykorzystuje tylko 10 do 15% swoich intelektualnych możliwości. Dlatego też, doprowadzając do głębokiego stanu odprężenia ciała i umysłu, w połączeniu z rytmicznym oddychaniem, odpowiednią muzyką i sugestiami, można bez trudu przyswoić znaczną ilość wiedzy. Całkowite zniesienie wszelkich blokad hamujących proces uczenia się oraz innego rodzaju przeszkód tkwiących w psychice przyspiesza - jak wykazały badania - aż do 20 razy zapamiętywanie nowych informacji. Dlatego też podstawę sugestopedii stanowią różne ćwiczenia relaksacyjne. Metoda opracowana przez Georgia Łozanowa nadaje się wyśmienicie nie tylko do nauki języków obcych, ale również do wszelkich innych dziedzin wymagających przyswojenia dużej ilości wiedzy w krótkim czasie”.

Widzimy tu ogromną liczbę założeń oraz informacji. Podobnie jest z inną definicją, która informuje, że „techniki superlearning (metody zwiększania efektywności uczenia się) bazują w bardzo dużym stopniu na relaksacji. Relaksacja m.in. poszerza pole i zakres świadomości. W stanie relaksacji przyswajamy nowe informacje nie tylko wąskim pasmem świadomości racjonalnej (logiczno-dedukcyjnej), ale także bardziej `czujemy je wewnętrznie' (swoją podświadomością), jak i przenikamy je jakby nadświadomie. Możemy także wtedy znacznie łatwiej zapamiętywać informacje, z którymi mamy kontakt. Stan taki potwierdzają liczne doświadczenia na grupach badawczych”.

Przyjrzyjmy się obydwu definicjom, które układają się w pewien wspólny obraz idei oraz wynikających z nich praktyk:

1. Mamy tu określoną antropologię, odwołującą do holizmu, który jest formą światopoglądu monistycznego. Monizm jest jednak formą błędu antropologicznego. Umysł i ciało nie ma charakteru absolutnej jedności, która jest tu sugerowana. Umysł należy do wymiaru duchowego, który według zasad antropologii chrześcijańskiej jest istotnie różny od ciała czy materii. Rezygnacja z logiki jest rezygnacją z umysłu jako władzy ducha, służącej rozeznawaniu duchowemu, rozpoznaniu dobra i zła. Logika dwuwartościowa traktowana jest tu jako coś niższego, czemu sprzyja ideologia holizmu, zamazująca wszelkie granice i różnice: pomiędzy człowiekiem a Bogiem, pomiędzy dobrem i złem. Rozum i umysł są zastąpione pojęciem „mózg”, traktowanym na sposób duchowy, co jest formą materializacji duchowości, czyli błędem powszechnie propagowanym przez New Age.

2. Kolejna teza mówi bowiem, że człowiek wykorzystuje niewielkie możliwości swego mózgu. Jest to także jeden z najważniejszych dogmatów New Age, będący nadużyciem metodologicznym badań nad mózgiem. Jeśli człowiek wykorzysta w pełni owe możliwości, to wszystko rzekomo będzie dla niego możliwe. Nieskończone możliwości mózgu to współczesna forma gnozy (zarówno starej, jak i nowej) sugerującej „boskość” człowieka, którą należy obudzić za pomocą określonych technik. Modlitwa jest tu logicznie niewskazana, ponieważ z samej istoty - jeśli jest pokornym błaganiem - blokuje owe nieskończone możliwości, wiarę w siebie, w tym pozytywne myślenie, które stoi obok jako najważniejsza z zasad formułujących postawę człowieka realizującego supernauczanie.

W sugestopedii Łozanowa (opartej na licznych technikach autosugestii) mamy jeszcze do czynienia z tzw. superpamięcią, której nieskończone („boskie”) możliwości wystarczy jedynie otworzyć za pomocą określonych technik. Ideologia superpamięci pochodzi z hinduizmu, Łozanow zaś po swojemu ją przepracował. Przypomina ona bardzo Kronikę Akaszy (także o hinduistycznej proweniencji) opracowaną przez Rudolfa Steinera, twórcę antropozofii, propagowaną w szkołach waldorfskich.

3. Podkreślone jest znaczenie technik relaksacyjnych już przez nas omawianych. Relaks dziś niejedno ma imię. Relaks jest często drogą do doświadczeń nadracjonalnych i paranormalnych, które są częścią oraz skutkiem obietnic dotyczących boskiego mózgu. Polecane są też techniki oddechowe, które otwierają na odmienne stany świadomości. Ta metoda ma bezpośrednie powiązania z hinduską hatha jogą, w której szczegółowo opracowano różne formy oddychania pod nazwą - pranayama, co według J. Hewitta, zachodniego badacza jogi, oznacza w tłumaczeniu mniej dosłownym - relaksującą kontrolę oddychania, według zaś mistrza jogi Iyengara - rytmiczną kontrolę oddechu. Metoda pracy z oddechem jest też bezpośrednio powiązana z chińskim qi-gongiem oraz dalekowschodnimi sztukami walki.

Łozanow, studiując w Indiach, zebrał swoje informacje bezpośrednio od hinduskich joginów, których wiarygodność nie została zweryfikowana. Mamy też w tym kontekście nadużycie pojęcia nieświadomości, traktowanej raczej jako „boska” nadświadomość. Czytamy czasem, że podobne metody relaksacyjne wykorzystują „ogromne możliwości podświadomości do przyswajania informacji. Podświadomość przyswaja równocześnie ponad 20000 bitów, podczas gdy świadomy umysł w tym samym czasie od 7 do 9 bitów”.

Zachęty do rozwoju supermożliwości nie dotyczą tylko uczenia się, ale też innych zdolności paranormalnych, co zostało już przypisane samemu mózgowi
w stanie alfa, gamma czy delta. Widać to wyraźnie przy reklamie tzw. biofeedbacku, gdzie oferuje się zdolności jasnowidzenia i uzdrawiania. Tymczasem samoistny rozwój zdolności paranormalnych jest zakazany przez wszystkie religie świata, nie wykluczając hinduizmu czy buddyzmu.

4. Najważniejsza jest tu zmiana nastawienia, będąca w istocie radykalną zmianą obrazu świata, człowieka i Boga, polegająca w rzeczywistości na przyjęciu błędu antropologicznego o nieskończonych, boskich możliwościach człowieka. To samo głosi kinezjologia edukacyjna czy NLP (neurolingwistyczne programowanie) - oparte na ideologii myślenia pozytywnego, jednego z filarów teoretyczno-praktycznych New Age - z którymi supernauczanie często współpracuje. To bardzo wzmacnia ten kontekst ideologiczny i motywację człowieka. Techniki relaksacyjne, ale też sugestie, afirmacje i wizualizacje, działają dopiero w tym kontekście. Trzeba najpierw zmienić świadomość człowieka, zmieniając jego światopogląd, a może nawet otwierając go na określoną inicjację.

Ostatecznie chodzi tu o „całkowite zniesienie wszelkich blokad hamujących proces uczenia się oraz innego rodzaju przeszkód tkwiących w psychice”. Wszelkie poczucie winy - w każdym jego znaczeniu - jest kategorycznie i dogmatycznie zakazane jako wyraz negatywnego myślenia, co może przejść niezauważalnie w odmowę zbawienia. To dotyka grzechu pychy, a może nawet grzechu przeciwko Duchowi Świętemu, który według Jana Pawła II polega właśnie na trwaniu we własnym złu, zaprzeczaniu grzechowi i ostatecznie - odmowie zbawienia.

Nie jest to więc problem psychiki, ale ducha. Jest to swoisty akt kontrinicjacji. Błąd antropologiczny przywołuje grzech idolatrii, jako samoubóstwienia. Ten z kolei pomoc duchów przewodników, którzy nie ujawniają na początku swego prawdziwego oblicza. O silnym związku grzechu idolatrii ze zdemonizowaniem świadczą Ojcowie Kościoła oraz chrześcijańscy egzorcyści.

5. Powoływanie się na efekty wielokrotnie przekraczające skuteczność zwykłego nauczania jest tu nagminne, bez pytania jednak o źródło mocy. Jest to istotny błąd, zwłaszcza z teo-logicznego punktu widzenia. Św. Augustyn powiedział kiedyś, że należy się obawiać tych astrologów, którzy mówią prawdę. To samo dotyczy fałszywych uzdrowień czy wszelkich gwałtownych transformacji. Trzeba badać duchy, mówi św. Jan. Ale już analiza wolna od sentymentów i kompromisów - będących często wyrazem „słabomyślności” i lęku przed polityczną poprawnością - wykazuje, że supernauczanie najlepiej funkcjonuje u tych, którzy biorą w nawias swoje chrześcijaństwo, a może nawet gdy wyrzekną się radykalnie jego duchowych i teologicznych zasad.

Mamy już osoby poszkodowane przez supernauczanie, podobnie jak przez jogę, która leży u jego podstaw (Łozanow był inicjowanym, praktykującym jogiem i parapsychologiem). Rodzice często nie dostrzegają związku między problemami duchowymi swoich dzieci (które zwykle są jednostronnie klasyfikowane jako problemy emocjonalne lub zaburzenia osobowości, np. jako ADHD z silnym elementem „bezinteresownej” agresji) a opisanymi działaniami. Są to skutki złych, redukcyjnych i idolatrycznych ideologii oraz niebezpiecznych technik mediumicznych (nazywanych eufemistycznie „relaksacyjnymi”), które mogą otwierać nawet na opętanie. Zwłaszcza jeśli dokonuje się to wszystko w atmosferze fałszywej, optymistycznej beztroski i naiwnej, bezkrytycznej akceptacji, która przechodzi w stan duchowej, inicjacyjnej otwartości.



Wyszukiwarka