prezentacja -Maryja, prezentacje


Znamy Maryję, Matkę Jezusa. Kocha ją każdy Chrześcijanin. Nawet człowiek niewierzący wie, kim Ona jest i jakimi czynami się wsławiła. Nie można o Niej zapominać, lecz trzeba stale wzmacniać naszą wiarę w Jej nieograniczoną moc. Najdroższy klejnot na świcie nie wzbudzi naszej uwagi, jeśli nie przyjrzymy mu się uważnie. Także wspaniałą literaturę trzeba wnikliwie czytać, aby zrozumieć jej głęboki sens. Przepiękne obrazy czy rzeźby nie są tak wyjątkowe, jeżeli popatrzymy na nie jedynie pobieżnie. Dopiero, gdy przystaniemy i zadumamy się nad ich pięknem budzą w nas uczucie zadowolenia z możliwości ich oglądania. Matka Boża także jest ukazywana w wielu, różnych dziełach, na przestrzeni kolejnych epok. Za każdym razem jednak, jest Ona przedstawiana w inny sposób.

Już od początków chrześcijaństwa oddawana jest Jej cześć. Zawsze uważana była za pośredniczkę pomiędzy Bogiem a ludźmi, ludzi pocieszała, a Boga prosiła o potrzebne dla nich łaski.

Motyw ten występuje w „Bogurodzicy”, najstarszym zabytku piśmiennictwa polskiego. W literaturze nie zanotowano wcześniej tak wzniosłego i znaczącego dzieła. Jest to pieśń religijna, pochodząca prawdopodobnie z roku 1407. Ma formę modlitwy skierowanej do Jezusa za pośrednictwem Maryi i Jana Chrzciciela. Maryja to postać przez Boga wybrana na matkę samego Chrystusa. Ludzie boją się kierować swoje prośby bezpośrednio do Chrystusa, zanoszą je, więc do Maryi i Jana Chrzciciela wierząc, że ci wstawią się za nimi u Boga. Ludzie nie boją się Maryi, jest im bliska, gdyż pomimo bycia Matką Bożą, nie przestała być śmiertelniczką. Gdy Bóg uczynił Ją świętą, stała się nie tylko Matką Chrystusa, ale też Matką Całego Świata. Otacza ludzi swoją opieką. „Bogurodzica” przedstawia, więc Maryję jako osobę w sposób niezwykły, dla ludzi niezrozumiały, wyróżnioną przez Boga. Obdarzona jest Jego boskością, jednak w dalszym ciągu należy do sfery ludzkiej. Tak właśnie widzieli Ją ludzie średniowiecza. W Jej osobie łączyli sferę sacrum i profanum. Do Niej należy kierować wszelkie prośby. Tak też treścią pierwszej strofy jest rozbudowana apostrofa do Matki Boskiej, modlitwa o wstawiennictwo i Syna. Natomiast w drugiej strofie podmiot zbiorowy zwraca się już do Chrystusa, aby przez wzgląd na Jana Chrzciciela zapewnił ludziom dostatnie życie na ziemi oraz zbawienie po śmierci( na świecie zbożny pobyt/ po żywicie rajski przebyt).

Obok treści utworu czytelnika interesować może także interpretacja pieśni, poznajemy, bowiem światopogląd człowieka epoki średniowiecza. Charakteryzują go teocentryzm i ascetyzm. Interesująca jest również kompozycja pieśni, pełna symboli, np. liczba postaci w niej występujących. Obie strofy kończy także, pełniący funkcję refrenu, zwrot: „Kyrie elejson”, co znaczy „Panie zmiłuj się!”. „Bogurodzica” zdumiewa kunsztem artystycznym, wysokim poziomem literackim, oraz melodyką tekstu. Jest nie tylko najstarszą pieśnią religijną, ale także pierwszą pieśnią maryjną. W dawnych czasach była hymnem narodowym, pełniła także funkcję pieśni bojowej rozbrzmiewającej na polach Grunwaldu.

Jednak Maryja nie towarzyszyła naszym żołnierzom tylko podczas bitwy w 1410 roku. Także Henryk Sienkiewicz we fragmencie „Potopu”, odnoszącym się do obrony Jasnej Góry w Częstochowie, ukazuje nieustanne wstawiennictwo Maryi. Ukazała się Ona jako Matka wciąż chroniąca swe dzieci „płaszczem opieki”. Otoczyła nie tylko klasztor, ale wszystkich znajdujących się w nim. Powieść Sienkiewicza jako napisana „ku pokrzepieniu serc” pokazuje, że zwycięstwo nawet w sytuacjach, które mogą się wydawać bez wyjścia, z Maryją jest możliwe. Śladkowski uważany z zdrajcę, okazuje się nie tylko przyjacielem, ale także człowiekiem wierzącym w pomoc Maryi. Nakłania Polaków, nie tylko do tego by nie poddali się Szwedom, ale by walczyli przeciw nim. Modlili się do Niej. To dla Niej walczyli, bronili Jej królestwa, nie pozwolili bluźnić przeciw Jej imieniu, wszystkich, którzy ośmielili się Ją znieważać, zabijano. Wśród hałasu towarzyszącemu obronie klasztoru, trudno dosłyszeć było jakąkolwiek komendę, rozbrzmiewały jednak suplikacje, śpiewane w kościele, świadczy to o pobożności Polaków oraz ich oddaniu się pod opiekę Najświętszej Maryi Panny. Polacy walczyli już nie o sam kraj, ale też w imię Maryi. Bronili także Jej obrazu.

Namalowany został na drewnianej tablicy. Przedstawia Najświętszą Maryję Pannę z Dzieciątkiem Jezus na ręku. Jest Ona frontalnie zwrócona do wiernych, co podkreśla Jej dominujące oblicze. Twarz Dzieciątka skierowana jest w kierunku widza. Obie twarze łączy wyraz zamyślenia, jakby pewnej nieobecności. Prawy policzek Matki Boskiej znaczą dwie równolegle biegnące rysy przecięte trzecią na linii nosa. Na szyi występuje sześć cięć, z których dwa są
widoczne dość wyraźne, zaś cztery pozostałe- słabiej. Jezus spoczywa na lewym ramieniu Maryi, przyodziany w sukienkę koloru karminowego. W lewej ręce trzyma księgę, prawą zaś unosi ku górze w charakterystycznym geście nauczyciela, władcy lub do błogosławieństwa. Prawa ręka Maryi spoczywa na piersi. Ciemna suknia ozdobiona jest motywami złocistymi. Nad czołem Dziewicy namalowana została sześcioramienna gwiazda. Tło obrazu jest koloru niebiesko- zielonego. Dominującym elementem ikony są złote nimby wokół głowy Maryi i Jezusa, które zlewają się w jedną kompozycję, stawiając bardzo charakterystyczny detal kontrastujący z ciemną karnacją twarzy postaci. Kult Maryi związany jest nierozłącznie z przyozdobieniem wizerunku Maryi i Dzieciątka kosztownymi wotami. Co najmniej od połowy XV wieku ozdoby przyczepione były bezpośrednio do deski obrazu. Gdy Jasna Góra została obrabowana, wota przyczepione do obrazu poodrywano, samą deskę zniszczono. Obraz został później oddany do renowacji, lecz cięcia na szyi i twarzy pozostały i tak widoczne. Po odnowieniu obraz został na nowo przyozdobiony blachami ze złota i srebra. Od połowy XVII w. obraz zaczęto przyozdabiać sukienkami, które ze względu na wymienna strukturę ozdobną, można było wymieniać ze względu na aktualną potrzebę. Aktualnie istnieje osiem sukienek do obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej.

Innym obrazem przedstawiającym Maryję jest namalowana przez Rafaela” Madonna Sykstyńska”. Namalowana została prawdopodobnie w latach 1512-1513 na zlecenie Juliusza II(ówczesnego papieża). Na obrazie, Madonnie z dzieciątkiem towarzyszy dwoje świętych: Święty
Sykstus II (którego Juliusz II uważał za patrona swej rodziny) i Święta Barbara.

Odsłaniająca się teatralna kurtyna sugeruje, że oto widz ma do czynienia ze sceną przygotowaną w niebiosach specjalnie dla niego. Zza kurtyny wyłania się Madonna ukazująca swego Syna, który będzie Odkupicielem ludzkości. Święty Sykstus adorując Jezusa i Jego Matkę, palcem prawej ręki wyraźnie wskazuje na widza, jakby mówił: „to właśnie za ciebie i za innych ludzi Chrystus umrze na krzyżu”. Rafael zrywa z renesansową tradycją umieszczania Jezusa i świętych w naturalnej scenie. Święte osoby znajdują się w przestrzeni abstrakcyjnej, której niezwykłość podkreśla nadnaturalne światło i dwa małe anioły. Tło stanowią chmury, częściowo przechodzące w delikatnie zarysowane anielskie twarze. Święta Barbara spoglądając w dół, zapewne nawiązuje duchowy kontakt z tłumem wiernych, znajdujących się przypuszczalnie u stóp ołtarza. Rafael ukazał Maryję zgodnie z nową modą, a więc nie jako Matkę Boską, lecz jako Madonnę i orędowniczkę, która prosi Boga o łaskę dla wiernych. Idzie boso, z Dzieciątkiem w ramionach, zapowiadając Jego ofiarę dla zbawienia ludzkości.

Jeszcze inny obraz Maryi przynosi figura Matki Boskiej Fatimskiej. Powstała ona po sześciokrotnym objawieniu się trójce dzieci: Łucji, Hiacyncie i Franciszkowi. Objawienia te były poprzedzone trzema objawieniami Anioła. Mającymi przygotować dzieci na przyjście Matki Boskiej. Podczas pierwszego objawienia zademonstrował im dbały i żarliwy sposób, w jaki powinny się modlić i cześć, jaką powinny oddawać Bogu podczas modlitwy. Podczas drugiego objawienia Anioł ponaglił dzieci, aby poszły się modlić, gdy te się bawiły. Gdy ukazał się trzeci raz, udzielił im komunii Św. i pokazał jak mają prawidłowo ją przyjmować. Matka Boska po raz pierwszy ukazała się jako błysk światła. Pani w śnieżno-białej szacie. Oznajmiła im, że pochodzi z raju, powiedziała także, aby przychodziły w to miejsce 13-tego każdego miesiąca przez 6 kolejnych miesięcy o tej samej porze, potem powie, kim jest i czego od nich oczekuje. Następnie Łucja jako najstarsza z dzieci zapytała czy pójdą do raju, Maryja odpowiedziała twierdząco. Podczas kolejnych objawień Maryja prosiła, aby dzieci modliły się w intencji pokoju na świecie. Oznajmiła, że niedługo zabierze Hiacyntę i Franciszka do siebie, a Łucja ma pozostać na ziemi i rozpowszechniać kult Matki Boskiej Różańcowej. Dzieci były wystawiane na próby, ponieważ, podczas gdy miało dojść do objawień nie odbyły się one, lub też Matka Boska była widziana tylko przez dzieci, a nie przez wielotysięczny tłum. Łucja była bita przez matkę za to, że opowiadała o rzekomych objawieniach, w które ta nie wierzyła. Dziecko ofiarowało swe cierpienie za nawrócenie grzeszników.

Podczas ostatniego, szóstego objawienia w Fatimie obecnych było ponad 70.000 ludzi, lecz dzieci były jedynymi osobami, które mogły Ją zobaczyć. Maryja przekazała dzieciom trzy tajemnice a potem odeszła. Po Jej odejściu pogoda zamieniła się z pochmurnej w przepiękną i słoneczną, początkowo słońce zaczęło kręcić się wokół własnej osi wydawało się tak jakby miało zaraz spaść, niektórzy myśleli, że to koniec świata, lecz po chwili sytuacja unormowała się. Ludzie nieustannie wypytywali dzieci o objawienia i tajemnice, które
przekazała im Matka Boża, lecz nawet malutka Hiacynta oznajmiła:” Prędzej umrę niż powiem”. Następnie tak jak oznajmiła to Matka Boska, Hiacynta i Franciszek zmarli, Łucja zaś jak było powiedziane, żyła dalej by pracować dla Boga, aby uczynić Matkę Bożą znaną i rozszerzyć Jej kult Niepokalanego Serca.
Matka Boża nakazała Łucji, aby ta przekazała wiernym, że jeżeli przez pięć miesięcy, w pierwszą sobotę miesiąca będą korzystali ze spowiedzi i Komunii Świętej, odmawiali Różaniec to Ona uzna miłosierdzie, którego będziemy potrzebowali w godzinie śmierci. Hiacynta i Franciszek umarli na hiszpańską grypę. Hiacynta zmarła w wieku 9-ciu lat, Franciszek zaś w wieku lat 10-ciu. Ostatnie z trójki dzieci- Siostra Łucja zmarła w wieku 97 lat w 2005 roku. Dzieci te były małe, ale w jakże wybitny sposób potrafiły podjąć się
niezwykle ciężkiego zadania, jakim było wypełnienie nakazów Matki Bożej. Wielu ludzi było zdumionych tymi wydarzeniami i ciekawiło ich, dlaczego właśnie te dzieci zostały wybrane. Tego nie wiemy, możemy jedynie się domyślać, że były one jeszcze mało „zepsute”, nie zaraziły się od innych grzeszników czynić zła. Więc dzieci jako małe, bezbronne i najczystsze istoty są najlepszym przykładem na to, jaki powinien być człowiek ażeby zbliżyć się do Boga.
Ta figura jest pierwowzorem Matki Boskiej Fatimskiej, która nakazała dzieciom odmawiać różaniec. Stoi ona na dębku skalnym o bosych stopach. Jej niebieska szata oznacza nieskazitelną czystość, Boskość. Ma Ona złożone ręce, dając przykład wiernym jak powinni się modlić. Jej miłosierna twarz symbolizuje, że jest Ona przejęta losem ludzkości i świata.

Zupełnie inaczej wykreowana została postać Matki Bożej, w bodaj najpiękniejszym utworze średniowiecznej poezji, w „Lamencie Świętokrzyskim”. Nie jest to już Maryja mówiąca ludziom, co mają robić i jak postępować. W tym utworze to Maryja prosi ludzi o pomoc, o współczucie w strasznym cierpieniu, spowodowanym utratą ukochanego i jedynego syna. Jawi się Ona jako postać wyrażająca wielki ból, wynikający z duchowego współprzeżywania śmierci Jezusa. Dało to Matce Bożej prawo do pośrednictwa między Bogiem a ludźmi, oraz uzyskała miano Współodkupicielki. Ludzki wymiar bólu Maryi podkreślają kolejne apostrofy Maryi. Pierwsza z nich skierowana jest do ludzi, z prośbą o wysłuchanie i pożałowanie Jej losu. Kolejne wersy pogłębiają żal wypowiedzi Maryi, której dominują: uczucie bólu, czułości i bezradności.
Dalej Maryja kieruje swą wypowiedź do Syna, chcąc Mu ulżyć w cierpieniu. Matka Boża zwraca się również do Archanioła Gabriela, wypominając mu, że wielka radość, którą zapowiadał, wcale takową nie
była. ”Lament” kończy apostrofa do matek, aby kierowały do Boga prośby o zaoszczędzenie im takich doświadczeń. Ostatnie dwa wersy to ponowny zwrot do Syna podkreślający Jego wyjątkowość (w wymiarze ludzkim i Boskim). W wypowiedzi Maryi uwagę zwraca przede wszystkim niespotykana wcześniej w poezji polskiej ekspresja doznań matki, która dzieli przeżycia z umierającym na krzyżu.

Niejako kontynuację Lamentu Świętokrzyskiego może stanowić „Pieta watykańska” wykonana przez Michała Anioła, znajdująca się w bazylice świętego Piotra. To słynne dzieło przedstawia Maryję trzymająca w ramionach zdjętego z krzyża Jezusa. Rzeźba odznacza się wyjątkową harmonią i
pięknem. Madonna jest niewzruszona, nie ukazuje uczuć. Rzeźba jest wykończona, co odróżnia ją od pozostałych dzieł Michała Anioła. Uważa się, że artysta nadał „Piecie” elegancki wygląd poprzez wypolerowanie jej powierzchni słomą. Konstrukcja dzieła ma kształt piramidy, której wierzchołek stanowi głowa Maryi. Rzeźba rozszerza się stopniowo w dół, aż do samej podstawy, do której rozpościera się szata. Ślady po ukrzyżowaniu są ograniczone do niewielkich ran po gwoździach i rany na boku klatki piersiowej Jezusa. Ślady po gwoździach w stopach nie przechodzą ciała „na wylot”. Madonna jest przedstawiona jako bardzo młoda kobieta, co symbolizuje czystość. Kilka dni po wystawieniu rzeźby, Michał Anioł usłyszał, że
autorstwo dzieła jest przypisywane Christofovi Salwari. Pod wpływem złości na szarfie znajdującej się na piersi Maryi umieścił napis: „Michał Anioł Bounarotti, Floreńczyk, uczynił to”. Później żałował tej impulsywnej i podjętej pod wpływem chwili decyzji i przysiągł nigdy więcej nie podpisywać swych prac.

Wizerunek Matki Bożej jest inspiracją dla wielu słynnych pisarzy, malarzy, czy też rzeźbiarzy. Każdy z nich pomimo tego, że przedstawia tę samą postać interpretuje Jej wizerunek i wielkość na swój sposób. Na przykład w „Bogurodzicy” nieznany autor przedstawia Matkę Bożą jako pośredniczkę pomiędzy Bogiem a ludźmi, proszącą o łaski
dla nas a w „Piecie watykańskiej” Michał Anioł ukazuje nam cierpiącą Matkę Bożą proszącą o ulgę w cierpieniu nie już dla ludzi tylko dla samej siebie. Matka Boża jest postacią, która zawsze fascynowała, fascynuje i nadal będzie fascynować mistrzów pióra, pędzla czy też
dłuta Za każdym razem zinterpretują oni Jej postać inaczej, na swój własny sposób, ale nie urągając Jej niezmierzonej wielkości.

Uważam, że tak cudowna postać jest warta naśladowania, choć w dzisiejszych, pełnych brutalności i terroru czasach, z całą pewnością nie jest to zadanie łatwe. Może jednak warto zastanowić się nad tym, co nas otacza i tak jak Matka Boża pokochać wszystkich ludzi, dać im miłość, poszanowanie i poczucie bezpieczeństwa. Nasze życie stałoby się wtedy o wiele prostsze.



Wyszukiwarka