I. LECTIO Kontekst i struktura Trzy krótkie przypowieści Jezusa zamykające „Mowę w przypowieściach” - centralną sekcję w strukturze Pierwszej Ewangelii (Mt 13,1-53) - pochodzą ze źródła własnego Mt. Nie znajdujemy ich w pozostałych Ewangeliach. Każda z nich zaczyna się od identycznego „nagłówka”: królestwo niebieskie podobne jest do... (13,44.45.47; por. także ww. 24.31.33). „Królestwo niebios” to panowanie Boga nad światem poprzez zdobywanie dla Niego ludzkich serc i ich głęboką przemianę. Królestwo Boże przyszło na świat w osobie Jezusa, Syna Bożego i Mesjasza, i rozwija się w sposób tajemniczy; początkowo jest czymś małym i nieznacznym, jak małe ziarenko, czy odrobina zakwasu, lecz zawiera w sobie potężny dynamizm przemieniający zarówno sumienia poszczególnych ludzi, jak i oblicze całego świata.
W sensie chronologicznym królestwo niebieskie ma trzy fazy: a. inauguracja królestwa w osobie, nauce i czynach Jezusa; Orygenes mówi wręcz, że sam Jezus jest królestwem Bożym - autobasileia (por. 4,17; ); b. czas Kościoła, czyli okres rozwoju królestwa Bożego w świecie, od wniebowstąpienia Jezusa do Jego powtórnego przyjścia na końcu czasów;c. królestwo eschatologiczne, kiedy to zło zostanie ostatecznie zniszczone, a sprawiedliwi jaśnieć będą jak słońce w królestwie Ojca swego (13,43). Dwie pierwsze przypowieści z analizowanego dziś fragmentu (44.45-46) ukazują dynamizm królestwa Bożego zawarty w czasownikach: szukać - znaleźć - sprzedać wszystko - nabyć. Pierwsza porównuje je do znalezionego skarbu (przedmiot pragnień i poszukiwań), druga - do człowieka poszukującego pereł (podmiot pragnący i poszukujący). Trzecia przypowieść (47-48) ukazuje dwie fazy królestwa: czas gromadzenia w sieci ryb wszelkiego rodzaju (czas obecny) i czas oddzielenia ryb dobrych od złych (koniec czasów). Parabola o sieci opatrzona została, podobnie jak przypowieść o czterech gruntach oraz o pszenicy i kąkolu, wyjaśnieniem (49-50). Jezus kładzie w nim mocny nacisk na nieuchronny sąd i ostateczne potępienie złych, czyli ludzi, którzy odrzucili panowanie Boga w swoim życiu. Wersety 51-52 to krótki dialog Jezusa z uczniami stanowiący konkluzję Mowy w przypowieściach. Akcent położony jest w nim na zrozumienie nauki Jezusa przez jego uczniów. Nie chodzi tu rzecz jasna o percepcję czysto intelektualną i spekulatywną, ale o takie przyjęcie słowa Bożego umysłem i sumieniem, iż staje się ono światłem i źródłem siły do życia według woli Boga, do miłowania Go ponad wszystko i służenia Jemu samemu.
44 Królestwo niebieskie podobne jest do skarbu ukrytego w roli. Znalazł go pewien człowiek i ukrył ponownie. Uradowany poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił tę rolę. W tradycji biblijnej obraz ukrytych skarbów służył do opisania mądrości, której pragnie człowiek, a której niezrównana wartość nie da się z niczym porównać: Szczęśliwy, kto mądrość osiągnął, mąż, który nabył rozwagi: bo lepiej ją posiąść niż srebro, ją raczej nabyć niż złoto, zdobycie jej lepsze od pereł, nie równe jej żadne klejnoty (Prz 3,13-15; por. 2,4-5; Hi 28,15-18). Podobnie jak skarb z przypowieści był utajony w ziemi przez długi czas, a znaleziony przez pewnego człowieka, został ukryty ponownie, tak i Boży plan zbawienia świata, utajony przed ludźmi od stworzenia świata, zostaje obecnie objawiony przez Jezusa, ale w przypowieściach, w sposób zrozumiały jedynie dla tych, którzy zostawiają wszystko, by odkryć, kim jest Jezus i zdobyć Jego królestwo. Pole czy też rola (gr. agrós) to obraz świata jako miejsca Bożego działania, często powracający w tym rozdziale (w. 38; por. ww 24.27.31). Ogromna radość ogarniająca człowieka, który znalazł ukryty skarb, jest stanem ducha, który towarzyszy ludziom przyjmującym objawienie Bożej chwały, bardzo przez nich upragnionej, a zakrytej i ignorowanej przez innych. Radość taka (gr. chará) przepełniała mędrców, gdy po długiej wędrówce doszli do domu w Betlejem i odnaleźli w nim Dziecię i Jego Matkę (Mt 1,10). Ogarniała ona także niewiasty po spotkaniu ze Zmartwychwstałym, gdy biegły z wiadomością o Nim do uczniów (28,8; por. J 20,20). Radość ta przemieniła ich wszystkich! Jest ona dynamizmem koniecznym do tego, by wyrwać człowieka z niewoli dóbr częściowych i względnych, zwłaszcza pieniądza, władzy i ludzkich afektów, i postawić go wobec tej jedynej, najwyższej wartości, dla której warto zostawić wszystko inne. Od samego początku znali tę radość uczniowie wezwani przez Jezusa i to dzięki niej byli w stanie opuścić ojca, łódź i sieci, dom i pole (por. Mt 4,20.22; 19,27nn). W Jezusie z Nazaretu przyszło do nich królestwo niebios! Natomiast smutek był piętnem człowieka, który również został powołany do naśladowania Jezusa, lecz bał się sprzedać wszystko, by posiąść jedyny prawdziwy skarb (19,21-22).
45 Dalej, podobne jest królestwo niebieskie do kupca poszukującego pięknych pereł. 46 Gdy znalazł jedną drogocenną perłę, poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił ją. Emporos (w. 45) to kupiec wędrowny, zajmujący się handlem hurtowym. Jest on niewątpliwie doświadczonym ekspertem w swoim fachu. Jego decyzja, by sprzedać wszystko, nie jest na pewno lekkomyślnym kaprysem, ani pomyłką, lecz owocem długich poszukiwań (zetounti - imiesłów czynny cz. teraźn.) i prawdziwego rozeznania co do niezwykłej wartości znalezionej perły. Jest on obrazem człowieka zdolnego dostrzec, że królestwo niebieskie jest skarbem, wobec którego wszystko inne staje się czymś względnym, środkiem do osiągnięcia celu, a nigdy celem samym. Do takiego odkrycia wzywał swoich uczniów Jezus: szukajcie naprzód królestwa Boga i Jego sprawiedliwości, a to wszystko będzie wam dodane (6,33). Perła (gr. margarita) to - jak zaznacza Jezus - coś niezmiernie cennego i pięknego zarazem. Właśnie owo piękno, które nie wszyscy są w stanie dostrzec i docenić, czyni człowieka gotowym do decyzji wyzbycia się hurtem wszystkiego, aby posiąść to jedyne, co ma w sobie wartość i piękno absolutne. Kto rzeczywiście odnalazł w Jezusie Boga bliskiego i został pochwycony przez Jego piękno, ten gotów jest oddać wszystko inne. 47 Dalej, podobne jest królestwo niebieskie do sieci, zarzuconej w morze i zagarniającej ryby wszelkiego rodzaju. 48 Gdy się napełniła, wyciągnęli ją na brzeg i usiadłszy, dobre zebrali w naczynia, a złe odrzucili.
Chodzi tutaj prawdopodobnie o niewód - bardzo szeroką sieć rozpiętą między dwiema łodziami i odpowiednio obciążoną u dołu. Rybacy ciągną ją po dnie jeziora zagarniając do niej wszystko, co wpadnie. Po napełnieniu sieci, wyciągają ją na brzeg i sortują zawartość. Czasownik oznaczający napełnienie sieci (gr. plēróō) jest wielokrotnie użyty w Mt na określenie wypełnienia przez słowo i czyny Jezusa zapowiedzi Starego Przymierza (por. 1,22; 2,15.17.23; 13,35 etc.). W naszej przypowieści słowo to wskazuje na moment, w którym historia świata osiągnie swoje wypełnienie i dojrzeje do sądu Bożego. Sąd polegać będzie na podziale ludzkości na dwie części i spełnieniu dwojakiego przeznaczenia, ku któremu zmierzali jedni i drudzy: dla jednych udział w królestwie, dla drugich piec gorejący, płacz i zgrzytanie zębów (por. 3,12; 8,11-12; 22,13-14 etc.). 49 Tak będzie przy końcu świata: wyjdą aniołowie, wyłączą złych spośród sprawiedliwych 50 i wrzucą ich w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. Obecnie królestwo Boże jest jak sieć, w której wszystkie ryby są razem, złe z dobrymi, lub jak pole, na którym pszenica jest wymieszana z chwastem: sprawiedliwi współistnieją z nieprawymi. Nieprawość grzeszników wydaje się być bezkarna, a pełnienie woli Bożej przez sprawiedliwych bywa wyśmiewana jako daremny wysiłek. Nastąpi jednak faza finalna królestwa niebieskiego (kres tego świata), a w niej - selekcja złych spośród sprawiedliwych. Obraz połowu i sortowania ryb wskazuje też na podział zadań w realizacji królestwa Bożego: zadaniem uczniów, czyli Kościoła, jest łowienie ryb, tzn. ewangelizacja (por. 4,19), natomiast zadanie rozdzielenia złych i dobrych Bóg powierzy nie ludziom, ale aniołom. Do czasu sądu Kościół jest miejscem, w którym znajdują się zarówno źli, jak i dobrzy, a jego zadaniem jest nieustająca misja przepowiadania Ewangelii i czynienia uczniów (28,19). Jezus wzywa wierzących do cierpliwości i miłosierdzia: Kto krzywdzi, niech jeszcze krzywdę wyrządzi, i plugawy niech się jeszcze splugawi, a sprawiedliwy niech jeszcze wypełni sprawiedliwość, a święty niechaj się jeszcze uświęci! Oto przyjdę niebawem, a moja zapłata jest ze mną, by tak każdemu odpłacić, jaka jest jego praca. (Ap 22,11-12; por. Mt 13,30).
51 Zrozumieliście to wszystko? Odpowiedzieli Mu: Tak. 52 A On rzekł do nich: Dlatego każdy uczony w Piśmie, który stał się uczniem królestwa niebieskiego, podobny jest do ojca rodziny, który ze swego skarbca wydobywa rzeczy nowe i stare.
Jezus, który w pewnym momencie przestaje nauczać tłumy, by zająć się formacją uczniów, stawia tym drugim pytanie o zrozumienie usłyszanych przypowieści. W przeciwieństwie do tłumu (13,13), uczniowie rozumieją naukę Jezusa. Owo zrozumienie oznacza głęboka interioryzację słowa Jezusa i takie jego przyswojenie, które skutkuje rzeczywistym naśladowaniem Mistrza. Dzięki temu są w stanie wniknąć w tajemnicę królestwa niebieskiego (13,11). Uczony w Piśmie to ktoś, kto poświęca życie studiowaniu i interpretowaniu Pism po to, by wydobyć z nich plan Boga dla ludzi (23,2; por. J 5,39). Jednakże nie może on poprzestać na zgłębianiu Bożych obietnic, lecz jest zaproszony do podziwiania ich realizacji dokonującej się właśnie na oczach wszystkich. Oto w Jezusie obietnice się wypełniają! On właśnie nie tylko obwieszcza nadejście królestwa Bożego (por. Mt 4,17), ale je uobecnia (12,28). Dlatego uczeni w Piśmie powinni stać się uczniami Jezusa, wejść do kręgu Jego bliskich przyjaciół i naśladowców. Najwspanialszym przykładem kogoś takiego jest Paweł - gorliwy faryzeusz i uczeń Gamaliela, który został pochwycony przez Chrystusa i uznał za śmieci wszystko to, czym wcześniej szczycił się jak największym skarbem (por. Flp 3,5-12). Największym i jedynym skarbem stał się dlań Chrystus (Flp 1,21).
II. MEDITATIO
1. Przypowieść o sieci przypomina nam „teraz” i „jutro” królestwa niebieskiego. Owym „teraz” jest czas misji, która z jednej strony dotyczy każdego nas jako adresatów orędzia zbawienia, nieustannie wezwanych do tego, by dać się pochwycić słowu Jezusa, z drugiej zaś - oznacza ona też naglące wezwanie do zaangażowania w zwiastowanie królestwa Bożego innym. Paweł, pochwycony przez Chrystusa, mówi: Świadom jestem ciążącego na mnie obowiązku. Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii! (1Kor 9,16). Każdy świadomy uczeń Jezusa powinien osobiście odebrać zachętę-zaproszenie, które i dziś Piotr kieruje do swoich braci w Kościele: „Idę łowić ryby” (czyli: ludzi, J 21,3; por. Łk 5,10) - „Idziemy i my z tobą” 2. Przypowieść o sieci przypomina tez nam, podobnie jak ta o pszenicy i kąkolu, że oddzielenie złych od dobrych w królestwie Bożym dokona się dopiero na końcu czasów, i że będzie to dziełem aniołów, a nie ludzi. Próby zaprowadzania sprawiedliwości i oczyszczania Kościoła z „niewłaściwych ludzi”, podejmowane przez nas teraz i na własną rękę, przyniosłyby cierpienie i jeszcze większe zgorszenie. Bóg jeden jest sędzią człowieka! Naszą zaś rzeczą jest zanoszenie Ewangelii ludziom wokół nas, takim, jakimi oni są i okazywanie im cierpliwego miłosierdzia, a przy tym nieustanne pozbywanie się maski hipokryzji i fałszywej sprawiedliwości. 3. Skarb królestwa Bożego obecny w naszym życiu przybiera kształt bardzo konkretny, zależnie od naszego powołania: polem, w którym jest on ukryty może być sakramentalne małżeństwo i rodzina, może być także poświęcone Bogu dziewictwo czy też służebne kapłaństwo, może być wreszcie wdowieństwo czy nawet przyjęty w duchu wiary stan ukrzyżowania na wózku inwalidzkim. Powstaje stąd naglące pytanie: jak traktuję to moje pole? Co robię, by stale na nowo odkrywać niezmierny skarb w nim ukryty? A może wystawiam je na sprzedaż za byle jaką cenę doraźnych korzyści, nie przypuszczając nawet, jak gorzka może kiedyś okazać się świadomość, że jak Ezaw wyzbyliśmy się bezpowrotnie Bożego wybrania i błogosławieństwa za miskę soczewicy? (por. Hbr 12,15-17)
1. Mając na uwadze „jutro” królestwa Bożego - czas sądu i nagrody bądź kary - spróbuj w osobistym rachunku sumienia szukać rzetelnej odpowiedzi na pytanie: jaką rybą jestem w sieci Pana? W którą stronę podążam z dnia na dzień w mojej życiowej wędrówce: od dobrego ku lepszemu, czy od złego ku gorszemu? Przemiana ryby złej w dobrą nie jest w naturze możliwa, ale nadprzyrodzona łaska Chrystusa może przemienić charakter i sposób życia człowieka, który ma w sercu skruchę i otwartość na miłosierdzie Boże. 2. Spróbuj też dostrzec działanie Bożej łaski, która nieustannie zagarnia cię do sieci królestwa przez słowo, sakramenty, dobre natchnienia etc. Zobacz, że Bóg cały czas zabiega o to, żeby cię zdobyć dla siebie i obdarować zbawieniem. 3. W świetle dwóch pierwszych przypowieści odkrywamy wezwanie do tego, by nie utracić tej pierwotnej radości i zachwytu nad skarbem Jego królestwa. Trzeba pielęgnować w sobie miłość do owego jedynego skarbu i najcenniejszej perły, by ona nie wygasła (por. Ap 2,3-4). Spróbuj przypomnieć sobie takie momenty, w których ostatnio przeżyłeś coś z tego oczarowania i radości z objawienia piękna Boga. Pozwól, by twoje serce na nowo zapłonęło.
Przypowieści o skarbie i perle są pełne czasowników opisujących intensywne działanie. Aby zdobyć skarb, posiąść najcenniejszą perłę, trzeba się zaangażować, nie można tkwić bezczynnie w fotelu. Do jakiego działania pobudza cię ta Ewangelia? Spróbuj otworzyć się na jej dynamizm rozpalający serce, a następnie podejmij jedno, konkretne i roztropne postanowienie, które stanie się „wprowadzeniem słowa w czyn” (por. Jk 1,22).
ks. Józef Maciąg (Lublin) Szkoła Formacji Duchowej
Literatura: J.Kudasiewicz, A. Tronina, Biblia na co dzień, t. III, Warszawa 1998; S. Grasso, Il vangelo di Matteo, Roma 1995; J. H. Prado Flores, A. M. Chineze, Effatà Apriti!, Misilmeri 2005.
|