Antropologia-ćw[1][1].3.12.05 r, SOCJOLOgia, Antropologia


ANTROPOLOGIA ćw. 3.12.2005 r.

Claude Levi -Srauss

“Smutek Tropików”

BOROROWIE

Rozdział XII Złoto i Diamenty

Corumba Wrota Boliwii

Miasto położone jest na szczycie wapiennej skały wznoszącej się nad rzeką .Jeden lub dwa parowe statki kołowe o cienkich kominach z dwoma piętrami kabin na niskim kadłubie stoją zakotwiczone w przystani ,skąd wznosi się droga. Na początku stoi kilka gmachów o rozmiarach nieproporcjonalnych do reszty -dyrekcja ceł, arsenał przypominają czasy ,kiedy Paragwaj był niepewną granicą pomiędzy państwami, które niedawno uzyskały niepodległość..Za miastem ciągnie się kamienista równina ,aż do wzgórz zamykających horyzont. Jedyny hotel zawsze zapełniony ,a u mieszkańców kilka pokoi na parterze przepojonych wilgocią bagnisk. Jedzenie jest wstrętne ,gdyż bieda i nie uprawiona okolica nie może zaspokoić potrzeb dwóch do trzech tysięcy mieszkańców i przejezdnych, stanowiących ludność Corumby .Wszystko jest niesłychanie drogie pozorne ożywienie kontrastujące z płaskim i pustynnym krajobrazem sprawia wrażenie życia i wesołości jakie mogły panować w pionierskich osiedlach Kalifornii lub Dalekiego Zachodu sprzed stu lat. Wieczorem cała ludność gromadzi się przy drodze na krawędzi skały .Przed chłopcami, którzy ze zwieszonymi na balustradzie nogami milcząc dziewczęta spacerują grupkami po trzy po cztery i rozmawiają szeptem .Robi to wrażenie jakiejś ceremonii.

Corumba leży w odległości 400 kilometrów w linii powietrznej od Cuiaby W 1935 r do Cuiaby można tyko było dojechać tylko wodą przy czym odległość 400 metrów była podwojona przez zakręty rzeki W porze deszczów potrzeba było ośmiu dni ,aby dojechać do stolicy stanu a w porze suszy czasami trzech tygodni Statek osiadał na mieliźnie pomimo niewielkiego swego zanurzenia ,traciło się wtedy całe dnie ,aby go wyprowadzić z powrotem w nurt przy pomocy liny przyczepionej do jakiegoś mocnego pnia na wybrzeżu. Pasażerów było niewielu .Były to przede wszystkim rodziny hodowców powracające do swoich stad ,wędrowni kupcy libańscy ,wojskowi z garnizon ów i prowincjonalni urzędnicy. Przybierali oni w strój plażowy: piżamy w pasy-jedwabne dla elegantów, które nie zakrywały dostatecznie owłosionego ciała i sandały. Dwa razy dziennie zasiadano do posiłku o niezmiennym jadłospisie, składającym się z półmisków ryżu ,fasoli i suchej mąki manioku z wołowiną świeżą lub konserwową Nazywa się to FEIJOADA od FEIJAO - fasola. Pasażerowie statku ogłaszali iż FEIJOADA była MUITO BOA - albo suito ruim tzn. wspaniała lub wstrętna mieli również tylko jeden termin kwalifikujący deser złożony z tłustego sera i marmolady, które jada się razem końcem noża -był on tak lub nie BEM DOCE tzn .dobrze lub niedostatecznie słodki.

Co 30 km. statek przystawał w celu uzupełnienia zapasu drzewa, a jeżeli to było potrzebne czekało się dwie lub trzy godziny. na kierownika ekipy ,który udawał się na łąkę ,chwytał na lasso krowę ,zarzynał ją, patroszył przy pomocy załogi i wciągał następnie na pokład zaopatrując w świeże mięso na kilka dni.

Przez resztę czasu statek powoli ślizgał się po wąskich ramionach rzeki nazywa się to „przenosić”-ESTIROES tzn. przebywać kolejno jednostki żeglugi utworzone przez odcinki rzeki zawarte pomiędzy dwoma łukami .Często statek ocierał się o gałęzie zalanego wodą lasu, porastającego brzegi. Hałas motoru budził świat niezliczonych ptaków arrasy o skrzydłach jakby pokrytych niebieską, czerwoną, i złotą emalią, kormorany nurkujące z wygiętymi szyjami .Od czasu do czasu jakieś szczególne wydarzenie poruszało pasażerów : para jeleni lub tapirów przepływało przez rzekę cascavel, wąż dzwonkowaty lub giboya ,wąż pyton wije się na powierzchni wody, albo pojawiało się stado rojących się Jacares, niegroźnych krokodyli. W jakimś miejscu nad rzeką znajduje się wielka SALADERIO-suszarnia mięsa w kształcie szubienicy pomiędzy kośćmi rozrzuconymi wokoło na równoległych barierach wiszą sinawe połcie ,ponad którymi szybują ptaki żywiące się padliną. Na przestrzeni setek metrów rzeka była czerwona od krwi płynącej z rzeźni. Wystarczyło zarzucić wędkę i kilka piranii podpływało natychmiast

CUIABA

Została założona w połowie XVIII wieku Ok.1720 roku eksploratorzy z SAO PAULO zwani BANDEIRANTES przybyli po raz pierwszy do tych okolic w odległości od dzisiejszego miasta założyli małą placówkę i osiedlili kolonów. Kraj był zamieszkany przez Indian CUXIPO niektórzy z nich zgodzili się przyjąć pracę przy karczowaniu .Okolice CUIABY są miejscami podobnymi do pola bitwy-kopce porosłe trawą świadczą o dawnej gorączce złota. Jeszcze dziś zdarza się, iż CUIABIANIN uprawiając jarzyny natrafi na bryłkę złota Dotychczas złoto znajduje się w formie paletek. W Cuiabie żebracy są poszukiwaczami złota, widuje się ich przy pracy w łożysku strumienia płynącego przez dolną część miasta. Całodzienny wysiłek daje im dosyć aby jeść ,a kilku kupców używa jeszcze małej wagi i zamienia garstkę proszku na mięso lub ryż. Mieszkańcy Cuiaby twierdzą, że żyła złota przechodz pod ich miastem na głębokości kilku metrów leży ona powiadają pod skromnym budynkiem biura BANKU BRAZYLII i stanowi bogactwo przewyższające znacznie sumy rezerw w staroświeckim skarbcu.

ROZDZ XXII. DOBRZY I DZICY

Indianie z plemienia BORORO są najwyżsi wzrostem i najlepiej zbudowani spośród Indian Brazylii. Ich okrągłe głowy, podłużne twarze o rysach silnych i regularnych oraz atletyczna postawa przypominają z punktu. widzenia pewne typy patagońskie byli zupełnie nadzy z wyjątkiem małego rożka ze słomy osłaniającego zakończenie członka i utrzymującego się na preptium wyciągniętym przez otwór i tworzących wałek. Większość była pomalowana od stóp do głów na kolor czerwony przy pomocy ziaren urucu tłuczonych z tłuszczem. Nawet włosy spadające na ramiona lub ścięte na okrągło na wysokości uszu były wysmarowane tą masą tak, że robiły wrażenie hełmu. Na tym tle były jeszcze malowidła : podkowa z czarnej błyszczącej żywicy pokrywała czoło i kończyła się na policzkach na wysokości ust; pasma białych piórek przyklejone na barkach i ramionach lub puder na piersiach błyszczący jak mika ,z utłuczonej masy perłowej. Kobiety nosiły kawał bawełny przepojonej URUCU wokół sztywnego pasa z kory podtrzymującego opaskę z białej ,zbitej i miększej korony która przechodziła między udami. Piersi były przepasane podwójna taśmą z misternie splecionej bawełny .Strój ten uzupełniały opaski z bawełny na kostkach rąk i nóg oraz na łydkach. Tylko mężczyźni śpiewają ich unisono, proste melodie sto razy powtarzane przeciwstawienie partii solowych i chóralnych, styl męski tragiczny przypominają chór wojowników jakiegoś germańskiego MANNERBUND Powodem jest irara-rutuał przed spożyciem upolowanej zwierzyny, której dusza musi się uspokoić .W wiosce znajduje się BAITEMANNEGEO- dom mężczyzn ,w których śpią kawalerowie i w, których mężczyźni spędzają dzień jeżeli nie są zajęci łowieniem ryb, polowaniem lub jakimś obrzędem publicznym na placu tańca. Wstęp do domu jest surowo wzbroniony kobietom ,posiadają one domy na peryferii, a ich mężowie kilka razy dziennie przebywają drogę ze swego klubu do domu małżeńskiego i z powrotem ścieżką prowadzącą przez polanę pomiędzy zaroślami . Widziana z góry z drzewa wieś BORORO jest podobna do koła wozu, którego krąg tworzą domy rodzinne, szprychy-ścieżki, a potem stoi dom mężczyzn-piasta.

Koliste rozmieszczenie chat wokół domu mężczyzn ma tak ważne znaczenie dla życia społecznego i praktyk kultu, że misjonarze salezjanie w okolicy RIO DAS GARCAS wkrótce zrozumieli, iż najpewniejszym sposobem nawrócenia Indian BORORO jest skłonienie ich do zarzucenia tego typu wsi i przyjęcia innego z domami rozmieszczonymi w równoległych rzędach.

Kolista wieś KEJARA przytyka do rzeki Vermelho, która płynie mniej więcej w kierunku ze wschodu na zachód .Średnica wsi dzieli ludność na dwie części :na północy CERA (czyt. CZERA ) na południe TUGARE Pierwsza nazwa znaczy słaby a druga silny. Kobiety mieszkają w domach w których się urodziły i dziedziczą je. Z chwilą zawarcia małżeństwa mężczyzna przechodzi przez polane przekracza idealną średnicę oddzielajacą połowy i odtąd mieszka po drugiej stronie. Dom mężczyzn łagodzi to wyobcowanie ,gdyż wskutek swego centralnego położenia umieszczony jest na terenie obu połów. Lecz reguły zamieszkania tłumaczą fakt drzwi, które otwierają się na terytorium CERA nazywają się drzwiami TUGARE i odwrotnie. Ich używanie jest zastrzeżone dla mężczyzn a wszyscy mieszkańcy jednego sektora pochodzą z drugiego.

W domu rodzinnym żonaty mężczyzna nie czuje się zatem nigdy jak u siebie; dom, w którym się urodził i z którym związane są jego wspomnienia z dzieciństwa leży po drugiej stronie jest to dom jego matki i sióstr, zamieszkany jest przez ich mężów Jednakże wraca on do tego domu ,kiedy zechce pewny zawsze dobrego przyjęcia. Podział na połowy normuje nie tylko sprawę małżeństw lecz i inne zjawiska życia społecznego. Kiedy członek jednej połowy staje się podmiotem praw lub obowiązków dzieje się to zawsze na korzyść lub przy pomocy członków drugiej połowy. I tak pogrzeb członka grupy CERA prowadzą TUGARE i odwrotnie.

Obie połowy wsi grają rolę partnerów i każdy akt społeczny lub religijny odbywa się w obecności vis a vis., które odgrywa rolę uzupełniającą.

Przejdźmy do nowego aspektu :druga średnica, prostopadła do pierwszej przecina wieś wg. osi północ- południe. Wszyscy urodzeni na wschód od tej osi nazywają się ludźmi z góry” a urodzeni na zachód ludźmi” z dołu.” Zamiast dwóch połów są cztery sekcje członkowie CERA i TUGARE są z tego samego tytułu częściowo z drugiej strony. Niestety żaden badacz nie doszedł jeszcze do dokładnego zrozumienia roli jaką odgrywa ten podział.

Poza tym ludność dzieli się na klany. Są to grupy rodzin, które uważają się za spokrewnione przez kobiety i pochodzące od wspólnego przodka .Ten wspólny przodek ma charakter mitologiczny i jest często nawet zapomniany. Członkowie klanu rozpoznają się po wspólnym nazwisku. Prawdopodobnie w przeszłości było osiem klanów: CERA albo TUGARE w górę lub w dół rzeki, albo jeszcze w przecięty na dwie podgrupy przez ostatni podział ,który zarówno z jednej jak i z drugiej strony przechodzi poprzez domy określonego klanu. Każdy klan zawiera jeszcze podgrupy dziedziczne również w linii żeńskiej. W ten sposób w każdym klanie są rodziny czarne i czerwone.

W ramach ogólnego systemu małżeństw pomiędzy połowami klany były niegdyś połączone szczególniejszymi więzami członkowie pewnego klanu CERA zawierali małżeństwa najchętniej z członkami jednego ,dwu albo trzech określonych klanów TUGARE i odwrotnie.

Ponadto nie wszystkie klany mają określone statusy. Naczelnik wsi wybierany jest obowiązkowo spośród członków określonego klanu CERA z tym ,że tytuł jest dziedziczny w linii żeńskiej i przechodzi z wuja na syna siostry. Są to klany „bogate „ i `biedne”

Stopa życiowa u Indian Bororo jest skromna jednak nie jest ona taka sama dla wszystkich. Niektórzy są lepszymi myśliwymi lub rybakami mają więcej szczęścia lub są bardziej przemyślni niż inni. Można zaobserwować w KEJARA oznaki wskazujące na specjalizację zawodową. Statusowe bogactwo klanów ma inny charakter; każdy z nich posiada kapitał mitów ,tradycji, tańców funkcji społecznych i religijnych. Z kolei mity stanowią podstawę przywilejów technicznych, które są jednym z najciekawszych zjawisk kultury BORORO.

Prawie wszystkie przedmioty ozdobione są herbami w sposób pozwalający określi© klan i podklas właściciela. Przywileje polegają na używaniu pewnych określonych piór lub kolorów piór ,na sposobach ich przycinania lub wykrawania , na układaniu piór rozmaitych gatunków i kolorów ,wykonywaniu niektórych prac zdobniczych.; pleceniu łyka lub sporządzaniu mozaiki z piór ,na używaniu szczególnych motywów .

Łuki używane na uroczystościach są ozdabiane piórami lub pierścieniami z kory wg.. kanonów obowiązujących poszczególne klany: strzała ma u nasady pomiędzy piórami specyficzną ornamentację ozdoby z masy perłowej na labretach są wycinane w różne formy owalne, prostokątne na kształt ryby zależnie od klanu różna jest barwa frędzli, diademy z piór, które nosi się podczas tańca są zaopatrzone w oznakę (przeważnie tabliczkę z drewna pokrytą mozaiką kawałków przyklejonych piór ) klanu właściciela. W dzień świąteczny nawet pochwy na członek otoczone są wstążką ze sztywnej słomy ozdobioną lub cyzelowaną barwami i znakami klanu.

Zaopatrzenie materialne Indian BORORO odznacza się zarazem prostotą i rzadką doskonałością wykonania. Narzędzia pozostały archaiczne pomimo siekier i noży .Tubylcy używają narzędzi z metalu do ciężkich robót lecz nadal wyrabiają maczugi do zabijania ryb, łuki i delikatne ząbkowane strzały z twardego drzewa .Wykonują je przy pomocy narzędzia przypominającego toporek i dłuto używają go przy każdej sposobności jak my scyzoryka .Narzędzie to składa się z zęba capivary gryzonia żyjącego na skarpach nadrzecznych-przytwierdzonego rzemykiem do rączki. Oprócz mat i koszyków z plecionki

,broni i narzędzi ( z kości lub z drzewa) używanych przez mężczyzn kija-kopaczki dla kobiet, które są odpowiedzialne za pracę na roli, zaopatrzenie chaty sprowadza się do niewielkiej liczby przedmiotów; naczynia z tykwy i naczynia gliniane czarnej barwy półkuliste miski i czarki wyduszone z boku przez rączkę w formie warząchwi. Przedmioty te mają bardzo czystą formę podkreśloną przez prostotę materiału.

W przeciwieństwie do prostoty przedmiotów Indianie Borowo wysilają swą fantazję i rozwijają przepych w stroju lub przynajmniej w jego akcesoriach.

Kobiety posiadają prawdziwe klejnoty, które przechodzą ,z matki na córkę są to naszyjniki z zębów małp lub kłów jaguara, oprawione w drzewo i połączone cienkimi wiązaniami otrzymują trofea myśliwskie ale same poddają się depilowaniu własnych skroni przez mężczyzn, którzy z włosów swoich żon wyrabiają długie plecionki na zwoje w kształcie turbanu. Mężczyźni nosza także w dni świąteczne wisiorki w formie sierpa ozdobione inkrustacjami z masy perłowej i frędzlami z piór lub bawełny zrobione z dwóch pazurów wielkiego pancernika.

Upodobanie do ozdób jest tak żywe, że mężczyźni stale nawet jeśli nie są w uroczystym stroju improwizują dla siebie jakieś przebrania. Wielu z nich nosi korony; przepaski z futra ozdobione piórami ,wieńce z plecionki, także przybrane piórami, obręcze z pazurów jaguara, wprawionych w drewniane kółko. Wystarczy drobnostka -wstążka z zeschniętej słomy znaleziona na ziemi,, szybko zaokrąglona, pomalowana staje się kruchym przybraniem głowy, w którym Indianin paraduje dopóki nie spodoba się mu nowa fantazja inspirowana przez inny przypadek.

Dom mężczyzn jest warsztatem, lecz spełnia zarazem inną rolę. Młodzieńcy śpią tutaj, żonaci mężczyźni odprawiają sjestę, rozmawiają i palą grube papierosy zwijane w suszonych liściach kukurydzy. Przychodzą tam również na niektóre posiłki, gdyz drobiazgowy system świadczeń obowiązuje klany do kolejnej obsługi

BAITEMANNAGEO: Co jakieś dwie godziny jeden z mężczyzn idzie do swej rodzinnej chaty po gotowaną kukurydzę ,zwaną MINGA przygotowaną przez kobiety .Witają go radosne okrzyki AU, AU, które przerywają ogólne milczenie. Według ustalonego ceremoniału fundator zaprasza sześciu-ośmiu ludzi, prowadzi ich do miski z jedzeniem, z której czerpią czarką z gliny lub muszli.

Kobietom jest wtedy wstęp wzbroniony. Tak jest w przypadku kobiet zamężnych, młode dziewczęta unikają same zbliżenia, gdyż dobrze wiedzą jaki czekałby je los. Zdarza się, że są porywane jeśli wskutek nieuwagi ,włóczą się za blisko. Będą jednak musiały tam wejść dobrowolnie raz w życiu wybierając sobie przyszłego męża.

Rozdz. XXIII ŻYWI I UMARLI

BAITEMANNAGEO - warsztat, klub, sypialnia i dom schadzek, jest również świątynią .Tu przygotowują się tancerze obrzędowi ,tu odbywają się niektóre ceremonie w nieobecności kobiet-wyrób rombów i wprawianie ich w ruch. Są to instrumenty muzyczne z drzewa ,bogato malowane z kształtu przypominającego spłaszczoną rybę -dł .ich wynosiok.30 cm do 1,5 metra. Wprawiając je w ruch kołowy uwiązane na końcu linki wywołuje się głuchy dźwięk przypisywany duchom nawiedzającym wieś, których rzekomo boja się kobiety. Biada kobiecie, która zobaczy romb ; zostanie prawdopodobnie zamordowana jeszcze dzisiaj. Jeżeli chodzi o świat zmarłych dla Indian Bororo śmierć jest naturalna i antykulturowa. To znaczy, że za każdym razem kiedy Indianin umiera pokrzywdzeni są nie tylko jego bliscy lecz cała społeczność. Szkoda przez która natura zawiniła wobec społeczeństwa pociąga za sobą dług po jej stronie Ten termin tłumaczy dosyć dobrze zasadnicze pojecie MORI.

Kiedy tubylec umiera wieś organizuje zbiorowe polowanie ,powierzone połowie do której zmarły nie należał, jest to ekspedycja przeciwko naturze w celu ubicia grubej zwierzyny, najchętniej jaguara (jego skóra i pazury i kły stanowić będą MORI zmarłego.

BARI stanowią specjalną kategorię istot ludzkich, które nie należą całkowicie ani do świata natury ani do świata społeczeństwa. Rola ich polega na pośredniczeniu pomiędzy tymi dwoma królestwami. Wszyscy czarownicy urodzeni są w połowie TUGARE .BARI zostaje się z powołania ,często wskutek objawienia, którego głównym momentem jest pakt zawarty z pewnymi członkami bardzo złożonej zbiorowości, ukształtowanej ze złych lub po prostu niebezpiecznych duchów, częściowo niebieskich(kontrolujących zjawiska astronomiczne i meteorologiczne ),częściowo zwierzęcych, a częściowo podziemnych. Te istoty ,których zastęp zasilają regularnie dusze zmarłych czarowników .Są odpowiedzialne za gwiazdy, wiatr, deszcz, choroby, śmierć.

BARI -jest postacią aspołeczną. Osobisty związek jaki łączy go z duchem lub wieloma duchami ,daje mu przywileje ;korzysta on z nadprzyrodzonej mocy kiedy udaje się samotnie na wyprawę myśliwską, może przemienić się w zwierzę, zna się na chorobach ma dar przepowiadania. Upolowana zwierzyna ,pierwsze zbiory z ogrodów są niezdatne do spożycia ,dopóki czarownik nie otrzyma swego udziału .Udział ten stanowi MORI. -należne duchom zmarłych od żyjących. Jednakże BARI podlega z kolei swemu duchowi lub swym duchom opiekuńczym. Używają go one do wcielenia się i BARI opanowany przez duchy staje się wówczas ofiarą transów i konwulsji. W zamian za opiekę duch sprawuję nad BARI ustawiczny nadzór, jest prawdziwym właścicielem jego majątku lecz i ciała.

Czarownik musi wyliczać się wobec niego ze złamanych strzał, potłuczonych garnków, obciętych paznokci włosów. Nic z tego wszystkiego nie może być wyrzucone lub zniszczone. BARI ciągnie za sobą odpadki swego przyszłego życia.

Dla Indian BORORO świat fizyczny stanowi złożona hierarchię zindywidualizowanych mocy. Czarownicy stanowią w społeczeństwie łącznik pomiędzy ludźmi i tym niewyraźnym światem złych duchów będących zarazem przedmiotami i osobami. Oprócz BARI istnieje jeszcze inny mediator, który przewodniczy stosunkom pomiędzy społeczeństwem żywych i społeczeństwem zmarłych-jest to MISTRZ DROGI DUSZ lub AROETTOWARAARE. Stroje i żywe kolory są mu wzbronione, nie ma on prawa do ofiar, lecz zobowiązany jest on do ścisłego przestrzegania przepisów. Dusze są dla niego zawsze obecne i w pewien sposób immanentne. Mistrz drogi leczy i uzdrawia. Choć może przemieniać się w zwierzę ,nigdy nie przybiera postaci jaguara, pożeracza ludzi. Wybiera zwierzęta żywicieli: arrarę zbierającą owoce, orła -harpię łowcę ryb, tapira, którego mięsem uraczy się plemię,

We wsi BORORÓW jest chwila dnia, która posiada szczególne znaczenie; jest nią apel wieczorny. Gdy noc zapada, rozpala się wielkie ognisko na placu tańca, wokół którego zbierają się przywódcy klanów .W miarę ich zjawiania się komunikuje się zainteresowanym zlecenia na następny dzień zawsze tym samym podniesionym głosem. Kiedy nie ma już komarów ze swych domów rodzinnych wychodzą mężczyźni, każdy ma na ramieniu matę, którą rozpościera na ubitej ziemi wielkiego okrągłego placu. W miarę trwania apelu wywoływani wodzowie rodzin powstają jeden po drugim, otrzymują rozkazy i wracają, aby się wyciągnąć z twarzą zwróconą ku gwiazdom. Kobiety również opuszczają domostwa i stoją grupami w progach. Rozmowy milkną i stopniowo przed przewodem dwóch oficjantów ,rozpoczynają się śpiewy recytację i chóry ,które trwać będą całą noc.

- 6 -

- 6 -



Wyszukiwarka