Mitologiczne początki
Pochodzenie nauk starej tradycji -
mitologiczne początki tradycji jungdrung bon
(fragment wstępu Słownika Bon
przygotowywanego do publikacji w ramach wewnętrznych publikacji)
Jakub Szukalski
W tradycji bon istnieją przekazy mitologiczne mówiące o początku świata, jego powstawaniu, kosmologii itp. Tutaj jednak nie będziemy zajmować się ich omówieniem, a skupimy się wyłącznie na zarysie historii i głównych zagadnień jungdrung bon. Trzeba również zaznaczyć, że ograniczymy się jedynie do przedstawienia zarysu historii stosownie do tego jak widzą ją bonpo. Nie będziemy zapuszczać się w dociekania naukowe oparte na sceptycyzmie, a ograniczymy się do oddania w skrócie tradycyjnych podań.
Według tych podań nauki bon, które zachowały się po dziś dzień wywodzą się od buddów, którzy nauczali na Ziemi i byli ludźmi. Jednak w ich ujęciu są one czymś co zdecydowanie wykracza poza ograniczenia czasu i miejsca. Dlatego też są one nazywane “wiecznym bonem” - jungdrung bon, czy też bardziej zrozumiale “wieczną prawdą”. Według samych bonpo, nauki bon były przekazywane w trzynastu systemach gwiezdnych, a na Ziemi pojawiły się w bardzo odległej przeszłości za sprawą różnych nauczycieli. Owi nauczyciele byli uważani za w pełni oświeconych buddów. W czasie gdy przebywali na tym świecie krzewili doktrynę do końca swoich dni. Jednak po pewnym czasie ich nauki wygasały, a ich rzeczywiste znaczenie zaczynało zanikać. Gdy tak się działo, pojawiali się następni buddowie, którzy poprzez swe wielkie współczucie i szczere pragnienie pomagania wszystkim istotom, na nowo nauczali doktryn bon i odnawiali ich znaczenie w tym świecie.
Jednym spośród tych buddów był Tonpa Szenrab. Mimo, że wszystkie nauki bon jakie zachowały się do dzisiaj mają swe źródło w tym nauczycielu, to nie był on pierwszym z buddów jacy nauczali na Ziemi. Na długo przed nim pojawiło się wielu innych, a Szenrab był ósmym z kolei i - jednocześnie jednym z tysiąca dwóch buddów jacy mieli pojawić się w obecnym pomyślnym eonie (cyklu czasu). Tych siedmiu, którzy poprzedzali Szenraba to:
1. Tonpa Nangła Rangdziung Tugdzie
2. Tonpa Korła Kundren
3. Tonpa Kunsze Nionmong Dugseg
4. Tonpa Legpar Tseme Tugdzie
5. Tonpa Tamcze Czenzig
6. Tonpa Tridzial Kugpa i
7. Tonpa Todzial Jeczen
(słowo tonpa znaczy nauczyciel).
W epokach, w których pojawiali się ci buddowie, długości życia ludzi były bardzo zróżnicowane i potrafiły sięgać nawet stu tysięcy lat. Stopniowo jednak w ludzkich umysłach pojawiało się coraz więcej zaciemnień powodowanych przez splamione namiętności, w skutek czego ich siła życiowa była coraz to mniejsza. W dzisiejszych czasach, kiedy długość ludzkiego życia może dosięgnąć około 100 lat, pojawił się budda Tonpa Szenrab Miło - Najwyższy Kapłan Nauczyciel, który był Człowiekiem. Według tradycyjnych podań bonpo jego narodziny miały miejsce w 16.017 r. p.n.e. W tej samej epoce pojawi się jeszcze inny budda, który jest zwany buddą przyszłości, a jego imię będzie brzmieć Tonpa Tangma Medron. Według buddystów będzie on zwany Maitreją, a stosownie do proroctw bonpo pojawi się na ziemi kiedy długość ludzkiego życia będzie wynosiła najwyżej dziesięć lat. Będzie on ostatnim z tysiąca dwóch buddów jacy pojawią się na Ziemi w tym cyklu czasu.
W ten sposób w bon spotykamy się z dość powszechnym w tybetańskiej tradycji poglądem o istnieniu olbrzymiej liczby oświeconych istot zwanych buddami. Uważa się również, że istnieją niezliczone emanacje i manifestacje tych buddów. Idąc dalej za tą myślą liczba oświeconych istot jacy pojawiają się na Ziemi jest nieprzeliczalna, tak jak nie można zliczyć gwiazd we wszechświecie. Z oświeconego potencjału, który jest sam w sobie pusty i nie ma żadnej wrodzonej egzystencji, powstaje nieograniczona, nie napotykająca na przeszkody energia, z której powstaje pięć żywiołów i wyłania się cała egzystencja. Z tego potencjału powstaje cały wszechświat, zarówno zwykłe istoty - takie jak ludzie i zwierzęta - jak i buddowie. Te oświecone istoty, poprzez swą nieograniczoną miłość, są przewodnikami dla tych jednostek, które są zagubione w czeluściach tego wszechświata, przepełnionego cierpieniem. Rodzą się jako zwykłe istoty i umierają jako takie. W swej fizycznej postaci nie różnią się niczym od zwyczajnych istot czujących, jednak ich mądrość i poznanie wykracza daleko poza zwykłą światową wiedzę.
Ponadto bonpo nie uważają, aby te oświecone istoty pojawiały się jedynie w rejonie Azji Centralnej. Miłość buddy jest nieograniczona i pojawia się ona wszędzie gdzie tylko może. Tak długo jak trwa czas, buddowie pojawiają się we wszechświecie. Tak samo jak światło słońca nie jest zastrzeżone jedynie dla nielicznych, lecz świeci na wszystkie kierunki i co jakiś czas pojawia się w każdym zakątku Ziemi - na wschodzie, północy, zachodzie i południu, tak samo światło nauk buddy co jakiś czas pojawia się wśród ludzi i oświetla ich umysły. Jest niczym słońce wokół którego obraca się nasza planeta. Mnogość oświeconych istot jakie pojawiają się we wszechświecie jest bezmierna.
Życie Tonpy Szenraba
Kiedy nauczanie buddy Todziala Jeczena dobiegło końca, nauki bon zniknęły z tego świata. Wówczas Szenrab przebywał w niebie Sipa Jesang, gdzie wcześniej studiował jungdrung bon pod okiem wykwalifikowanego mistrza. Teraz nadszedł czas aby odrodził się na tym świecie, odnowił nauki bon i został przewodnikiem istot. Zanim odrodził się na Ziemi inkarnował się w niebie Ogmin, które jest najwyższym planem egzystencji, jako syn wspaniałej boginii Zangzy Ringtsun, Czime Tsugpu. Tam też otrzymał cenne nauki tantr i wielkiej doskonałości. Gdy nadszedł odpowiedni czas, spojrzał łaskawie na Ziemię i zobaczył kraj Olmo Lungrink w Tazik z pałacem Barpo Sodzie. Było to miejsce jego przyszłego odrodzenia.
Wszystkie okoliczności jego narodzin były doskonałe. Urodził się synem króla Dzialbona Tokara i królowej Dzialszemy w roku 16.017 p.n.e. Posiadał wszystkie 32 znaki i 80 cech charakterystycznych w pełni oświeconej istoty, jak również najwspanialsze właściwości ciała, mowy i umysłu, a z jego sylwetki emanowały światła. Od najmłodszych lat nauczał zarówno istoty ziemskie, jak i te pozaziemskie, boskie. Gdy miał 12 lat szen (czyli 1.200 lat ludzkich) zaczął przekazywać nauki Dziewięciu Ścieżek Bon. Mówi się, że niezliczone istoty, ludzkie i pozaludzkie, zgromadziły się niczym chmury na niebie, aby słuchać jego nauk. Miał tylu uczniów ile jest piasku w piaskowej górze.
Nauczał zarówno Ścieżek Przyczyny, skupiających się na polepszeniu warunków życia w tym świecie poprzez takie metody jak wróżenie, astrologia, rytuał, diagnoza medyczna, rytuały przywoływania pomyślności i dobrego losu, a także rytuały ochraniające siłę życiową i długie życie, egzorcyzmy oraz rytuały pośmiertne, jak również ścieżek rezultatu, które stanowiły ścieżkę do oświecenia, a które obejmowały nauki wyrzeczenia dla świeckich praktykujących i mnichów, oraz nauki przekształcenia dla tantrycznych joginów, jak również metody samowyzwolenia dla praktykujących o najwyższych zdolnościach, czyli ogólnie rzecz biorąc nauki odpowiadające buddyjskim kategoriom sutry, pradźniaparamity, tantry i dzogczen.
Szenrab potrafił wyemanować formy samego siebie w miriadach systemów świata. Aby nieść pomoc istotom zamieszkującym sześć sfer egzystencji, wyemanował Sześciu Poskramiających Szenów, którymi byli:
1. Sangła Nangring, ratujący czujące istoty ze światów piekielnych,
2. Muczo Demdrug, ratujący czujące istoty ze świata głodnych duchów,
3. Tisang Rangszi, ratujący czujące istoty ze świata zwierząt,
4. Sangła Djupa, ratujący czujące istoty ze świata ludzi,
5. Czedzial Barti, ratujący czujące istoty ze świata półbogów, i
7. Jeszen Tsugpu, ratujący czujące istoty ze świata bogów.
Ponadto wyemanował bodhisattwów (jeszenów) oraz nauczycieli światowych bogów (jendulów), jak również Czterech Szenpo Elementów i inne miliony emanacji. Wszystkie z nich posłał w miliony światów, aby uśmierzały cierpienie i niosły pomoc wszystkim istotom czującym.
Wśród istot, które nawrócił była przepełniona niechęcią Triszi Łangdzial, pełen zazdrości Dragdzie Hala Ratsa, dumny Gułer Dzialpo, pożądliwa Czaza Gulingma oraz niezliczona ilość innych istot czujących. Mówi się jednak, że żadna z nich nie dorównywała okrucieństwem księciu Tobu Dode. Ów książe żył w kraju Oma Dziamcza i był synem Totridzie Tangpo. Przy pomocy łuku i strzał zabił niezliczoną liczbę żywych istot. Ponadto chętnie brał udział w wojnach, kradzieżach i rzezi bydła. Zabił nawet bydło będące pod szczególną opieką boga świata, Sangpo Bumtri. Szenrab przybył do kraju Oma Dziamcza aby nawrócić złego księcia, zauważył jednak że nie uda mu się tego dokonać przy pomocy łagodnych metod. Wyemanował więc cztery gniewne bóstwa, które tak bardzo przestraszyły Tobu Dode, że musiał się poddać. Później książe gorliwie poprzysiągł biorąc na świadków swe wojsko i wielu innych ludzi, że powstrzyma się od zabijania istot. Następnie Szenrab przekazał mu nauki, lecz on mimo iż został poskromiony zewnętrznie, nie nawrócił się jeszcze wewnętrznie.
W końcu gdy Tobu Dode umarł, na skutek wcześniej popełnionych negatywnych czynów odrodził się w piekle, gdzie zaczął przeżywać niewyobrażalne cierpienia i straszliwie tortury. Tonpa Szenrab za sprawą swego jasnowidzącego umysłu wiedział co dzieje się z księciem. Poprzez swe wielkie współczucie sam udał się do piekła i pomógł Tobu Dode kontynuując przekazywanie mu nauk. Książe praktykując nauki zrozumiał, że jego odrodzenie było spowodowane wcześniej popełnionymi złymi uczynklami i chociaż nadal przebywał w piekle zauważył, że cierpienia piekieł nie wyrządzają mu już więcej krzywdy. Jednak na skutek nagromadzonej złej karmy, odradzał się dalej we wszystkich z sześciu światów cyklicznej egzystencji. Widząc to, Szenrab kontynuował wcześniej rozpoczęte modlitwy do stu bogów i szenów, przez co wszystkie światy w których kolejno odradzał się Tobu zostały oczyszczone, a sam książe odrodził się w końcu w Olmo Lungrink jako człowiek.
Tonpa Szenrab rządził Olmo Lungrink, błogosławiąc jego mieszkańców swoim współczuciem. Miał sto tysięcy uczniów, których wysłał w każdym kierunku świata, aby nauczali bon dla dobra istot. Gdy pewnego razu Szenrab nauczał w świątyni Szampo Latse, przybyła do niego delegacja wraz z królem Tangłą Jiringiem, który miał zamiar zaprosić nauczyciela do swojego kraju Homo. Ponieważ jednak Szenrab przekazywał wówczas ważne nauki, nie mógł przyjąć zaproszenia i wysłał w zamian swojego ucznia i pomocnika Jikiego Czełczunga. Król i świta byli bardzo uradowani tym przebiegiem zdarzeń.
Jiki Czełczung po przyciu do Homo rozpoczął udzielanie nauk, dzięki czemu wielu ludzi osiągnęło wyzwolenie. Później pozostał on ascetą żyjąc w odosobnieniu nad brzegiem jeziora Jungdrung Migu w kryształowej jaskini Trakar Pemaczen. Żył tam przez trzy lata praktykując medytację. W owym czasie królowa kraju Homo, Czaza Gulingma była trawiona przez wielkie pożądanie. Zakochała się w przystojnym młodym ascecie i gdy on nauczał, to nie myślała o niczym innym jak tylko o kochaniu się z nim. Pewnego razu uknuła podstępny plan i podczas nieobecności króla zaprosiła Jikiego Czełczunga do pałacu. Odesłała swoje dzieci i przygotowała ucztę, a kiedy asceta najmniej się tego spodziewał, bezwstydnie próbowała go uwieść. Młody eremita, przerażony uciekł z pałacu i wrócił do swojej jaskini. Odrzucona królowa wpadła w gniew i postanowiła się zemścić. Porwała na sobie szaty i zaczęła krzyczeć, że została napadnięta. Jej słudzy chcieli zabić Jikiego Czełczunga i tylko z trudem ich powstrzymała.
Król Homo próbował zawezwać Jikiego Czełczunga i nakazał go ścigać, jednak asceta odmówił powrotu i odosobnił się w lesie na górze Tsugrum Barła. Dzięki swym jasnowidzącym mocom dostrzegł, że warunki w Homo uległy pogorszeniu. Wysłał więc do królowej czarnego złego nagę Zinpę Lagmanga, który rozwinął w jej ciele raka, przez co miał ją opamiętać. Królowa ciężko zachorowała, tak że tylko Szenrab był w stanie ją wyleczyć. Król udał się więc do Olmo Lungrink aby zaprosić nauczyciela do swego kraju. Kiedy Szenrab tam dotarł, królowa wyznała przed nim swoje negatywne czyny.
Jako że pełne wyleczenie Gulingmy mogło nastąpić tylko w obecności ascety Jikiego Czełczunga, Szenrab udał się w podróż aby sprowadzić go do Homo. Później po wyznaniu swych win w obecności Szenraba i Jikiego Czełczunga, królowa została wyleczona. Jednak nadal nie ustępował wcześniej rozwinięty u niej trąd. Nauczyciel nakazał jej więc aby recytowała imiona trzystu bogiń trzech czasów i wkrótce również ta choroba została wyleczona. Z wdzięczności królowa Gulingma ofiarowała Szenrabowi za żonę swą córkę, księżniczkę Hozę Dzialmę, która w istocie była emanacją wielkiej bogini Cziammy.
Z tą księżniczką Szenrab spłodził swych ośmiu najwyższych synów, którymi byli:
1. Tobu Bumsang
2. Czebu Trisze
3. Lungdren Dronma
4. Dziudren Dronma
5. Kongtsa Łangden
6. Kongtsa Trulbu
7. Oldrug Tangpo i
8. Muczo Demdrug;
jak również dwie piękne córki o imionach:
1. Szenza Nełczen i
2. Szenza Nełczung
Wszystkie te dzieci, mimo że były zrodzone tak jak zwykli ludzie z łona matki, w istocie były emanacjami swojego ojca, które w przyszłości przyczyniły się dla pożytku jego nauk. Co więcej, wszystkie dzieci wykazywały przejrzystą mądrość rozróżniającą i wszechobejmujące współczucie. Żadne z nich nie było popędliwe, ani w jakikolwiek sposób negatywnie nastawione wobec innych. Mówi się, że w sumie Szenrab Miło posiadał trzysta sześćdziesiąt żon, z których wszystkie były inkarnacjami bóstw.
Największym przeciwnikiem Szenraba był wielki demoniczny książe Czapa Lagring, który żył w świecie Munpa Zerden. Od momentu kiedy ów książe ujrzał swym jasnowidzącym okiem krainę Olmo Lungrink i bijące od niej światło, poczuł się zagrożony czując, że jego kraina zostanie opróżniona przez Tonpę Szenraba. Pomyślał, że jeśli wszyscy ci ludzie na Ziemi zaczną praktykować bon, to wskutek osłabienia karmicznych śladów zmniejszy się liczba poddanych w jego królestwie. Do przyczyn odrodzenia się w świecie tego demona zaliczało się zwłaszcza praktykowanie krwawych ofiar i czarnej magii. Rozgniewany Czapa próbując więc udaremnić wysiłki nauczyciela, postanowił go zwieść przy pomocy magicznych metod.
Najpierw wyemanował formę Boga Mądrości, Szenli Okara, i pojawiając się w niebie przed Tonpą Szenrabem, powiedział nauczycielowi, że nadszedł czas, by odstąpić od nauk i zacząć folgować własnym pożądaniom. Tonpa Szenrab poznał się jednak na tym oszustwie i demon został zmuszony do uczieczki. Następnie Czapa wyemanował siebie w postaci lopona, czyli nauczającego mistrza, który poprzednio udzielał Szenrabowi nauk w niebie Sipa Jesang zanim odrodził się on na Ziemi, i poinformował go, że ponieważ czasy się zmieniły, zabijanie innych istot, składanie krwawych ofiar i temu podobne, jest teraz całkiem do przyjęcia. Należy więc nauczać zgodnie ze zmieniającymi się czasami. Tonpa Szenrab ponownie rozpoznał demona, który został zmuszony do ucieczki. Potem pojawił się nauczycielowi pod postacią jego ojca, który wracając z nieba powiedział synowi, że pozostawanie w świecie nie jest już dłużej konieczne. Ale i ten zamiar się nie powiódł. Z kolei wyemanował w postaci matki Tonpy Szenraba, która powiedziała swemu synowi, że za długo przebywa w sansarze, a teraz nadszedł czas, by powrócił do nieba i zostawił swoje ludzkie ciało. Również i to się nie udało. Teraz demon pojawił mu się w postaci pięciu śmiejących się i radosnych, przystojnych młodych ludzi. Nalegali na niego, żeby przyszedł i zaczął się bawić razem z nimi, mówiąc, że znajdą mu panienki, które go rozweselą. Powiedzieli mu, że czasy się zmieniły i że teraz powinni używać życia. I tę propozycję nauczyciel odrzucił. Wówczas demon pojawił się w postaci pięciu pięknych i pociągających młodych dziewcząt, które towarzyszyły mu w drodze, flirtowały z nim i prosiły, żeby uprawiał z nimi seks. Nauczyciel natychmiast rozpoznał podstęp i odwrócił się do nich plecami. Z kolei demon pojawił się w postaci brata Szenraba i zaczął się użalać, że zbyt długo przebywał z różnymi rodzajami ludzi ze wszystkich klas społecznych i że teraz sam stał się zbrukany i zanieczyszczony. Nauczyciel odrzucił jego słowa. Z kolei Czapa próbował pojawić się w postaci syna nauczyciela. Przeniknął do łona jednej z królowych i po narodzinach zaczął się podawać za syna nauczyciela. Zaatakował Tonpę Szenraba nożem, ten jednak rozpoznał go i zmusił do ucieczki.
Czując wściekłość z powodu frustracji, demoniczny książę w ostatniej i dziewiątej metodzie zwodzenia, postanowił użyć gniewnych środków. Z pomocą czarów stworzył magiczną armię demonów i wysłał ją na Tonpę Szenraba, który siedział w medytacji. Demony cisnęły w niego deszcz ostrej broni, jednak nauczyciela to nie zaniepokoiło i dalej przebywał w stanie uspokojenia. Aby okiełznać złe siły, mocą swojej medytacji oczyścił ciemność, a demoniczną broń przekształcił w kwiaty. Następnie przemówił do czeredy demonów i obdarzył ich bonem, dzięki czemu cały orszak demonicznego księcia został wprowadzony na ścieżkę. Wówczas Czapa poczuł, że jest bezsilny i nie może już dłużej przedłużać ataku na mistrza.
Teraz zaczął udawać, że również się nawrócił i poprosił Tonpę Szenraba o przyjęcie go na ucznia. W takim właśnie charakterze w dzień jawił się jako ktoś dobry, oddany i posłuszny. Jednak nocą za pomocą czarów złośliwie zamrażał rośliny i drzewa. Udało mu się omamić żony Tonpy Szenraba, ale nie powiodła mu się próba ich uwiedzenia. Przy pomocy magicznej sztuczki udało mu się jednak uwieść najmłodszą z córek, Nełczung. Czapa w przebraniu przystojnego młodzieńca zaprosił ją do swego kraju, a później uwiódł i spłodził z nią dwoje demonicznych dzieci. Z obawy, że jej ojciec przejrzy jego oszustwo i przybędzie zabrać swą córkę do Olmo Lungrink, zakuł ją w kajdany i uwięził w swoim pałacu wraz z dwoma dziećmi.
Szenrab dzięki swym jasnowidzącym mocom wiedział o tym wszystkim i po czasie wyeamanował siebie w postaci wielkiego ptaka garudy, który wyruszył do krainy demonicznego księcia i sprowadził Nełczung do Olmo Lungrink. Po powrocie Nełczung wyznała swoje błędy przed ojcem i złożyła stosowne ofiary w wielu miejscach Olmo Lungrink, dzięki czemu została ustrzeżona od przyszłego odrodzenia w piekle.
Czapa nadal nie dawał za wygraną i tym razem przypuścił szturm na siedem promiennych koni Szenraba, uprowadzając je do kraju Kongpo we wschodnim Tybecie. Nauczyciel wiedząc o tym wszystkim, postanowił udać się w podróż do krajów Szang Szung i Kongpo. Nie chodziło o to, że pragnął tych koni, ale właśnie nadszedł czas poskromienia w Tybecie dumnych demonów sinpo i głoszenia tam nauk bon.
W czasie podróży do Kongpo nauczyciel podróżował przez Szang Szung, gdzie przybył do świętej góry Tise (Kailaś) i pobłogosławił ją swą obecnością. Również tam, u źródeł rzeki Tsangpo, pozostawił w kamieniu odcisk swoich stóp. Czapa ciągle próbował udaremnić jego podróż różnymi naturalnymi klęskami, takimi jak kamienne lawiny, potopy, wichry i burze, ale Szenrab zniweczył wszystkie jego podstępne plany.
W końcu dotarł do granic Kongpo. Czapa spróbował zablokować jego przemarsz górą, ale nauczyciel cisnął tę górę w dół, a dzięki mocy swego umysłu wyemanował następną, która ją zastąpiła, a którą była świętą góra Kongpo Bonri. Wściekły Czapa nie mogąc już dłużej znieść tych upokorzeń, zgromadził armię demonów sinpo, która stanęła przeciwko Szenrabowi. I tutaj jednak nauczyciel sobie poradził, zamieniając włócznie i strzały wroga w kwiaty. W rezultacie lud Kongpo został nawrócony od demonicznych mocy i wprowadzony przez Szenraba na ścieżkę. Nauczyciel przekazał wówczas w Tybecie metody zjednywania duchów. Okoliczna ludność nie była jeszcze gotowa na przyjęcie wyższych nauk jungdrung bon, ale Szenrab przepowiedział, że w przyszłości w Tybecie pojawią się wszystkie jego nauki.
W końcu wszyscy żołnierze opuścili Czapę, a on sam po raz kolejny udawał, że chce zostać uczniem Tonpy Szenraba i towarzyszył mistrzowi i jego orszakowi w drodze do Olmo Lungrink. Tam w dzień słuchał nauk, ale nocą bez żadnej konkretnej przyczyny niszczył różne rzeczy. Przy pomocy czarów zsyłał przymrozki i grad, chcąc zniszczyć plony. Prywatnie mówił ludziom, że Tonpa Szenrab zabił jego dzieci. Nie zaniechał złego postępowania i nadal ciągle myślał o zemście. Pewnego razu namówił nawet poprzez podstęp żonę Szenraba do spalenia nauk mistrza, nauczyciel jednak potrafił odtworzyć je wszystkie za pomocą liter a om hum ram dza.
Innym ważnym czynem w życiu Szenraba było poskromienie demonów sinpo. Wydarzyło się to po tym jak książe Kongtse wybudował świątynię na oceanie otaczającym Olmo Lungrink. Ten książę był synem króla Chin, Kangbali Sergi Dogczena i prawdopodobnie był tożsamy z chińskim Konfucjuszem. Wszystko, czego pragnął, udało mu się zrealizować przed ukończeniem dwudziestego piątego roku życia. Wszystkie jego modlitwy i ślubowania zostały zrealizowane, pomyślał więc, iż potrzebuje teraz tego, czego wymaga się podczas przygotowań do śmierci. W ten sposób postanowił wznieść wielką świątynię.
Aby zrealizować postawione przed sobą zadanie, dzięki użyciu magii przywołał i okiełznał sto demonów sinpo nakazując im zbudowanie świątyni, ponieważ ludzie nie potrafili wznieść jej na dnie morza. Demony ślubowały zrobić to w przeciągu piętnastu dni. Piętnastego dnia, zbudowany na gigantycznych kamieniach fundament wyłonił się ponad powierzchnię morza. W zamian za to demony wymogły jednak na księciu, że nie powie nikomu o ich obietnicy i zadaniu. Książę zgodził się na ten warunek.
Wszystkie starania księcia zostały jednak udaremnione, ponieważ jego młoda żona dowiedziała się o tym co robi i gdzie się obecnie znajduje. Udała się więc nad brzeg morza wraz ze swym synem i zobaczyła jak na końcu wąskiego mostu, stanowiącego rodzaj sztucznej wyspy na morzu, tysiące replik Kongtse z zapałem pracuje nad wzniesieniem wielkiej świątyni. W czasie gdy pracownicy, którzy w rzeczywistości byli demonami sinpo, ujrzeli księżniczkę, krzyknęli i czmychnęli do morza, zostawiając samego Kongtse. Widząc, że jego oczekiwania się nie spełnią, książę wpadł w wielki gniew i powrócił do swego pałacu. Tam spotkał bóstwo Kengtse Lenme, które w istocie było wielkim bogiem mądrości. Po usłyszeniu tego co wydarzyło się z pałacem Kongtse, Kengtse Lenme obiecał pomóc księciu w ukończeniu jego pracy.
Na skutek wpływu Kengtse, przed księciem Kongtse pojawili się bogowie, nagowie i inne istoty, chcące pomóc księciu w ukończeniu budowy świątyni. Kiedy świątynia została całkowicie ukończona, nazwano ją Karnag Trasal. Ta wznosząca się w środku morza świątynia była wspaniała i lśniła oślepiającym blaskiem. Czeredy demonów sinpo, które pierwotnie wzniosły fundamenty w morzu, powróciły i patrzyły na świątynię. Jej widok sprawił, że pojawiły się w nich zazdrość i gniew. Zaatakowali ją więc, pragnąc zniszczyć. Widząc to, Kongtse wpadł w przerażenie, obrócił się w kierunku nieba i zaczął litościwie płakać. Szenrab usłyszał ten płacz i bezzwłocznie pojawił się przed Kongtse, otoczony swoim orszakiem duchowych bohaterów. Wszedł do świątyni, która nagle pojawiła się ponownie jak gdyby przez magię, wyemitował promienie światła we wszystkich kierunkach i zmienił się w pogromcę demonów, Nampara Dzialłę, “W Pełni Zwycięskiego”. Przejawiając się w formie Nampara Dzialły i emanując wokół siebie cztery gniewne bóstwa, Szenrab przeraził armię demonów, która uciekła z powrotem do krainy ciemności. Sam król demonów został nawrócony i przemieniony w młodego boga, który stał się opiekunem świątyni. Następnie w samej świątyni, nauczyciel zaczął wyjaśniać nauki jungdrung bon dużemu zgromadzeniu ludzi i istot pozaludzkich w kategoriach znaczenia, przykładów i praktycznych metod. W szczególności przekazał im nauki Czterech Bram i Skarbnicy. Wszystkie instrukcje jakie zostały wówczas wygłoszone, zebrano razem w formie tekstów i pozostawiono na przechowanie w świątyni.
Gdy Szenrab miał 3.100 lat porzucił dwór królewski, został mnichem i udał się na ascezę. Wzleciał wówczas do nieba Ogmin aby otrzymać pełne święcenia od Legdena Dzialły. Sam nie potrzebował się czegokolwiek wyrzekać ponieważ był już oświecony. Poprzez swe wyrzeczenie miał jedynie na zamiarze zademonstrować ścieżkę i sposób praktykowania dla mniej wytrwałych uczniów. Dzięki mocy swej ascezy udało mu się ostatecznie nawrócić króla demonów Czapę Lagringa i jego orszak. Praktykował przez trzy lata, aż w końcu zamanifestował swoje pełne oświecenie. Później oświecił swych uczniów poprzez nauki o czystości moralnej i umożliwił im w ten sposób zakończenie życia w sansarze. Po zamanifestowaniu pełnego oświecenia objawiał nauki w fizycznym ciele przez kolejne 1.800 lat. Pozostając na odosobnieniu instruował swoich uczniów w jaki sposób kroczyć ścieżką do oświecenia.
Mówi się, że wśród jego uczniów były miliony istot zewnętrznego orszaku, miliony istot orszaku pośredniego, 1.600 istot orszaku wewnętrznego, 3.500 istot orszaku tajemnego, 5.500 bodhisattwów, którzy tworzyli orszak osobisty, 360 jeszenów, ośmiu inkarnowanych bodhisattwów oraz istoty świata doczesnego. Odszedł z tego świata gdy miał 8 200 lat, pierwszego zimowego miesiąca roku wodnego zająca. Jego śmierci towarzyszyło wiele milionów dobrych oznak. Ceremonię pogrzebową przeprowadził ważny uczeń Szenraba, Asza.
Okres Wczesnej Propagacji i kraj Szang Szung
Następcą Szenraba Miło został jego syn Muczo Demdrug. W czasie gdy epoka nauczania Szenraba dobiegła końca, Muczo Demdrug zstąpił z nieba z rzeszą bogów, a w Olmo Lungrink spontanicznie pojawiły się cztery stupy. Wszystkie te wydarzenia oznaczały początek nowej epoki Mowy Buddy, w której nauki poznaje się za pomocą pism. Był to cykl dziesięciu tysięcy lat, a od tamtego czasu do dzisiaj (2003 r.) minęło jakieś 18.020 lat. Przez trzysta lat Muczo Demdrug obracał kołem bon zarówno dla bogów, jak i ludzi. Do jego uczniów zaliczało się wielu uczonych, wśród których szczególnie znanych było sześciu, nazywanych ozdobami świata. Byli nimi:
1. Tritog Partsa
2. Mutsa Trahe
3. Huli Parja - wszyscy trzej z Tazik;
4. Ladag Nagdrol z Indii
5. Legtang Mangpo z Chin i
6. Sertog Czedziam z Trom.
Wszyscy oni przełożyli nauki na swoje rodzime języki i posiadali niezliczone rzesze uczniów, których wysłali w każdym kierunku w celu głoszenia nauk jungdrung bon po całym świecie.
Powoli nauki bon docierały do kraju Szang Szung, położonego prawdopodobnie na wschód od Tazik. Kraj ten, jak się dowiemy w dalszej części, stał się głównym źródłem nauk bon jakie trafiły w późniejszym okresie do Tybetu. W początkowym okresie, wszystkie teksty bon zostały sprowadzone do Szang Szung przez sześciu uczniów Muczo Demdruga, tam też wszystkie zostały przetłumaczone na język Szang Szung. Z owym wczesnym okresem rozpowszechniania nauk wiążą się głównie takie postacie jak: Tagla Mebar, Sangła Djupa, Milu Samleg, Drenpa Namka, Liszu Tagring i Tsełang Rigzin. Wszyscy ci mistrzowie byli joginami, dlatego też często trudne jest określenie dat ich istnienia i miejsc w których żyli. Tagla Mebar, Sangła Djupa i Milu Samleg działali głównie w rejonie Tazik i Olmo Lungrink, Drenpa Namka, Liszu Tagring i Tsełang Rigzin byli mistrzami z Szang Szung. Z kraju Szang Szung pochodziło wielu siddhów i joginów, którzy w dużym stopniu przyczynili się do rozwoju nauk bon. Tutaj wspomnimy jedynie o kilku z nich.
Tagla Mebar był wielkim siddhą i mistrzem. Otrzymał nauki tantryczne od Czime Tsugpu, który był poprzednią inkarnacją Szenraba, a poprzez praktykę tantrycznych cyklów Purpy otrzymał niewyobrażalnie olbrzymią moc. Stał się sławny głównie poprzez poskromienie grupy demonicznych istot, zwanych Żeńskimi Aroganckimi. Wśród nich znajdowała się Sipe Dzialmo, która została w przyszłości głównym i najwyższym strażnikiem jungdrung bon. W późniejszych czasach kult tej bogini został szeroko rozpowszechniony i do dzisiaj cieszy się niezwykłą popularnością w Tybecie. Sam Tagla Mebar stał się obiektem kultu i bywa czczony nawet jako gniewne bóstwo. W kategoriach historiograficznych pozostał on mistrzem, przez którego przeszło wiele cyklów nauk tantrycznych.
Sangła Djupa, również, tak jak Tagla Mebar jest uważany za wielkiego siddhę, czyli kogoś kto spełnił swą praktykę i osiągnął przez to niezwykłe magiczne moce. Mówi się, że Sangła Djupa zszedł na dół z nieba Ogmin do kraju Szoma Serteng i urodził się wśród ludzi jako syn króla Tazik, Sziładena i królowej Ladzindze. Otrzymał nauki tantr i wielkiej doskonałości od Czime Tsugpu, i tak samo jak Tagla Mebar poskromił wiele demonicznych istot manifestując się w gniewnej formie, w tym również grupę demonów nazywaną Męskimi Aroganckimi (Żeńskich Aroganckich poskromił Tagla Mebar). Przez tego mistrza także przeszło wiele tantrycznych linii przekazu. Jego postać jest również ciekawa pod innym względem. Pewne źródła bon podają bowiem, iż w swej następnej inkarnacji odrodził się on w północnych Indiach jako syn króla rodu Śiakjów, wsławiony później jako historyczny Budda Śakjamuni - założyciel buddyzmu.
Kolejną ważną postacią z okresu Wczesnej Propagacji był wielki mistrz Milu Samleg, odpowiedzialny głównie za utrzymanie nauk Tantry Matki, stanowiących najwyższy tantryczny pojazd do oświecenia w tradycji bon. Urodził się on w Tazik i był synem króla tego kraju. Posiadał wielu ludzkich i pozaludzkich nauczycieli, którzy w owym czasie uchodzili za największych mistrzów, a wśród nich znajdowali się wcześniej wspomniani Tagla Mebar i Sangła Djupa. Mimo że już we wczesnym okresie swego życia otrzymał wiele ważnych nauk, to jego zrozumienie nabrało większego znaczenia dopiero wtedy gdy w niebie Ogmin otrzymał nauki Tantry Matki od wielkiej, wspaniałej boginii Zangzy Ringtsun, która była matką Czime Tsugpu. Po długotrwałej praktyce tych nauk osiągnął urzeczywistnienie i potrafił manifestować niepoliczalne magiczne znaki. Poskromił wrogich bogów i demony Tazik. Mówi się, że stał się kimś takim jak drugi budda.
Wszyscy ci mistrzowie byli bliżej związani z krajem Tazik. W owym wczesnym okresie, nauki bon jakie dotarły do Szang Szung przybyły właśnie z tego kraju. Wówczas na Ziemi istniało wielu mistrzów, o których zachowały się jednak nieliczne podania. Istotną rolę w utrzymywaniu nauk miały również różne istoty boskie i półboskie, chociażby takie jak Jongsu Dagpa ze świata bogów, czy Jesze Ningpo ze świata nagów. Ten drugi w swym następnym wcieleniu stał się sławny jako Nagardziuna - wielki mistrz z Indii, filar systemu środkowej drogi w tradycji buddyjskiej.
Od mistrzów z Tazik nauki trafiły do Szang Szung. Kraj ten istniał jako autonomiczny obszar obejmujący zachód centralnych prowincji Tybetu - Łu i Tsang, znany pod ogólną nazwą zachodniego Tybetu. Chociaż historyczna wiedza na ten temat jest niekompletna, można stwierdzić, że obejmował on olbrzymi obszar od Gilgit na zachodzie po jezioro Namtso na wschodzie, Khotan na północy i Mustang na południu. Stolicą Szang Szung było Czunglung Nulkar, znajdujące się na południowy-zachód od góry Tise (Kailaś). Kraj był zarządzany przez dynastię królów, która zakończyła się w VIII wieku n.e. na królu Ligmirdzia. Państwo zostało wówczas wchłonięte przez Tybet, ale do tego wróćimy później.
Kraj Szang Szung posiadał własną kulturę, język i religię. Bon cieszył się królewskim patronatem i był nazywany wówczas dzier. Język Szang Szung klasyfikował się pośród tybeto-birmańskiej grupy spośród języków sino-tybetańskich i do dzisiaj można znaleźć ślady jego obecności w ustępach i tytułach wielu tekstów bonpo, a nawet w rozdziałach zapisanych nieraz w całości w tym właśnie języku. Autentyczność języka Szang Szung pozostaje kwestią sporną wśród zachodnich uczonych, jednak rzeczywistość kraju Szang Szung, jak i jego położenie są naukowo potwierdzalne, w opozycji do kraju Tazik, czy Olmo Lungrink, których rzeczywiste istnienie jest trudne do potwierdzenia, jako że mamy tutaj do czynienia z ukrytymi krainami, do których, jak się wierzy, mają dostęp jedynie wysoce urzeczywistnione jednostki. Tak czy inaczej kraj Szang Szung zapisał się w kartach historii i istniał faktycznie, na co istnieją niepodważalne dowody. To głównie tam trafiły nauki bon po tym jak rozprzestrzeniły się z Tazik.
Z krajem Szang Szung wiążą się postacie wielu wspaniałych siddhów, joginów i uczonych, których liczba pozostaje zagadką. W każdym razie nadal istnieje wiele podań o postaciach z tamtego okresu, a do najwspanialszych z nich zaliczają się tacy znakomici mistrzowie jak Drenpa Namka, Liszu Tagring, Tsełang Rigzin, Tapihritsa, Senegał, Tongdziung Tuczen, Szari Łuczen, Dzimtsa Maczung, czy Nangszer Lopo.
Wśród nich Drenpa Namka stał sie jedną z najważniejszych postaci w historii bon. Był on wielkim siddhą i uczonym. Urodził się w stolicy Szang Szung w 914 r. p.n.e., jednak dzięki jogicznym mocom potrafił wydłużać swą siłę życiową i w ten sposób zaznczył się swą aktywnością również w VIII w. n.e., kiedy to religia bon została zagrożona wyginięciem. Mistrz ten jest głównie pamiętany poprzez swą aktywność za panowania tybetańskiego króla Trisonga Detsena. Wówczas miały miejsce burzliwe prześladowania religii bon, której stanowisko miała zająć nowa wiara. Drenpa Namka nawrócił się wtedy na buddyzm, obciął sobie samemu włosy i samemu przystąpił do wyświęcenia, stając się przez to jednym z pierwszych mnichów buddyjskich w Tybecie. Źródła buddyjskie wspominają Drenpę Namkę jako jednego z dwudziestu pięciu głównych uczniów Padmasambhawy - mistrza który wprowadził buddyzm do Tybetu.
Drenpa Namka był nie tylko wielkim mistrzem medytacji, lecz również wielkim autorem i uczonym, a jego komentarze można znaleźć w zbiorze traktatów bon, nazywanym Tendziurem. Dzierżył on wiele przekazów nauk tantrycznych, w tym także nauki dzogczen. Mówi się, że był ojcem dwóch synów bliźniaków - Tsełanga Rigzina i Jungdrunga Tongdrola. Ten pierwszy stał się jego uczniem i żył w Tybecie. Drugi natomiast został pozostawiony przez przypadek przez matkę Oden Barmę nad jeziorem Dhanakosia w Indiach. O świcie odnalazł go król Indrabodhi w kwiecie lotosu i nazwał Zrodzonym z Lotosu, Padmasambhawą. Później Padmasambhawa wsławił się w Indiach jako wielki mistrz tantryczny, a w końcu dotarł do Tybetu i wprowadził tam nauki buddyjskie.
Tsełang Rigzin również, tak jak Padmasambhawa, stał się urzeczywistnionym mistrzem. Był szczególnie urzeczywistniony w naukach tantr i dzogczen. Według pewnych źródeł urodził się w 888 r. p.n.e. W bon jego nauki są grupowane w trzech różnych tradycjach: Tradycji z Szang Szung, Tradycji z Indii oraz Tradycji z Tybetu.
Innym wielkim siddhą był Liszu Tagring, który urodził się w 1.691 r. p.n.e. Ten mistrz był współczesnym Drenpy Namki i, tak samo jak on, potrafił wydłużać swą siłę życiową, przez co pozostał w świecie przez dłużej niż dwa tysiące lat. Także wsławił się swą działalnością za panowania króla Tybetu Trisonga Detsena. Mówi się również, że wielokrotnie podróżował do Tazik, skąd sprowadzał dziesiątki tysięcy tekstów, które później tłumaczył.
W ciężkim zmaganiu z wiarą buddyjską w VIII w., tacy mistrzowie jak Drenpa Namka, czy Liszu Tagring przyczynili się szczególnie dla przetrwania nauk bon, ukrywając wiele tekstów dla pożytku przyszłych pokoleń i ocalając je w ten sposób od zniszczenia. Dzięki temu nauki bon mogły zostać przechowane podczas okresu prześladowań i przeczekać aż nadejdzie odpowiedni moment na ich odkrycie w przyszłości. Stało się to znane jako tradycja term, czyli tak zwanych ukrytych skarbów. Religia bon, praktykowana w obecnym kształcie, opiera się w przeważającej części właśnie na tych tekstach, które w przeszłości były ukryte jako skarby, termy. Jedynie nieliczne teksty bonpo cieszą się nieprzerwaną linią przekazu.
Pewnego rodzaju ewenementem jest Ustna Tradycja z Szang Szung, Szangszung Niendziu. W przeciwieństwie do wielu innych nauk bon, nauki Szangszung Niendziu nigdy nie zostały ukryte jako termy i cieszą się nieprzerwaną linią przekazu sięgającą aż od Tonpy Szenraba (a nawet wcześniej) do czasów dzisiejszych. Za źródło tej linii uważa się Kuntu Zangpo - pierwotnego, samopowstałego nauczyciela. We wczesnym stadium instrukcje Szangszung Niendziu były przekazywane z umysłu mistrza do umysłu ucznia w pozaziemskim wymiarze, dopiero później trafiły na Ziemię pośród ludzi. Wielu wczesnych mistrzów przekazu pochodziło z kraju Szang Szung, a do najbardziej pamiętanych zaliczają się takie osobistości jak Tapihritsa, czy Nangszer Lopo. Długa linia mistrzów Przekazu Ustnego z Szang Szung może być świadectwem na to, że tradycja bon kwitnęła w kraju Szang Szung i była tam szeroko rozpowszechniona.