Chory Kicuś, Dokumenty(1)


Chory Kicuś

Syn pani wiewiórki - Kicuś był największym łobuziakiem w całym lesie. Nie było dnia, żeby czegoś nie nabroił, nie napsocił, komuś nie dokuczył. A to zniszczył sieci pana Pająka, przyklejając do nich listki wrzosu, to znowu innym razem wystraszył biedną biedronkę, oblewając ją poranną rosą. Któregoś dnia wypatrzył zajączka, który kicał po lesie, z trwogą oglądając się dokoła, bo cały czas miał wrażenie, że śledzi go lis. W pewnym momencie coś posypało się na niego z góry, jak olbrzymi grad. Biedny zajączek zmykał ile sił w łapkach, a jego małe, biedne serduszko omal nie pękło ze strachu. Tymczasem to tylko Kicuś zrzucał na niego z drzewa sosnowe szyszki. Jeszcze innym razem wiewiórczy łobuziak zobaczył śpiącą na gałęzi panią sowę, która dopiero co zdrzemnęła się po całonocnym polowaniu. Zaczął tak skakać i trząść gałęzią, na której siedziała, że mało brakowało, a biedny ptak spadłby niczym jabłko z jabłonki na ziemię. Przerażona sowa zdenerwowała się:

Doszło do tego, że zwierzęta leśne zanim wyszły ze swych domków rozglądały się z niepokojem, czy przypadkiem nie chyha na nie jakiś nowy psikus Kicusia.

Ale pewnego razu Kicuś rozchorował się. Leżał w swoim łóżeczku niczym kupka nieszczęścia, ciężko oddychał i zupełnie nie przypominał tego Kicusia - łobuziaka. Mama wiewiórka zaniepokojona nie na żarty pobiegła czym prędzej po doktora - pana dzięcioła. Ale chociaż długo pukała do drzwi jego dziupli, nikt jej nie odpowiedział. Co za nieszczęście - doktora nie ma w domu! Mama Kicusia wróciła więc do swego chorego synka, przygotowała miskę z zimną wodą, kilka ręczników i zaczęła robić kompresy na główkę biedaka. I chociaż zmieniała je co chwila stan Kicusia wciąż się pogarszał - zaczął miotać się w gorączce i majaczyć. Co robić, co robić?! Mama - wiewiórka wyjrzała ze swej dziupli. Na gałęzi sąsiedniego drzewa siedziała pani sowa. Właśnie zamierzała wyruszyć na polowanie, bo zbliżał się wieczór i słońce dawno już zaszło.

I poleciała. Długo krążyła nad lasem, ale dzięcioła ani śladu. Przysiadła więc na gałęzi świerku, pod którym siedział zajączek. Biedny, strachliwy szaraczek już miał ochotę uciekać, co sił w łapkach, ale sowa powstrzymała go:

Zajączkowi nie trzeba było tego dwa razy powtarzać. Zresztą nie tylko on, ale wszyscy jego kuzynowie i kuzynki ruszyli na poszukiwania doktora dzięcioła. Sowa również nie próżnowała. Zawiadomiła wszystkie ptaki leśne, które natychmiast zaczęły poszukiwania w różnych częściach lasu.

Tak naprawdę nie wiadomo, komu udało się odszukać i sprowadzić doktora do dziupli wiewiórki i jej chorego synka. Dość, że pan dzięcioł, który przebywał właśnie w sąsiednim zagajniku z wizytą u swego dawnego znajomego, jak tylko mógł najszybciej przyleciał na wezwanie do chorego. Doktor poprawił swe okrągłe okulary, pogłaskał małego biedaka po łepetynce i wyjął ze swego kuferka lekarskie słuchawki.

Na szczęście okazało się, że to nic groźnego, lekka angina.

Mama wiewiórka bardzo długo dziękowała panu doktorowi, że tak szybko przybył na wezwanie do chorego, ale dzięcioł pokręcił głową:

Kicuś nakrył się kołderką po sam nosek. Zrobiło mu się bardzo, ale to bardzo wstyd. Przecież niedawno tak dokuczał im obojgu, a mimo wszystko ani zajączek ani sowa nawet nie zawahali się, kiedy trzeba było mu pomóc. Postanowił, że kiedy tylko wyzdrowieje natychmiast przeprosi wszystkie zwierzęta, którym wyrządził krzywdę i już nigdy nie będzie takim łobuziakiem. Tak też zrobił. Kiedy mógł wreszcie wstać z łóżeczka i wyjść z dziupli, nazbierał najpiękniejsze kwiaty, jakie tylko znalazł w lesie i na polance, mama dołożyła jeszcze smakowitych orzeszków i z tymi prezentami pobiegł do zajączka i sowy. Okazało się, że nawet nie pamiętają już psot Kicusia. Oboje bardzo się ucieszyli, że wrócił do zdrowia.

Kicuś dotrzymał słowa. Zmienił się nie do poznania. I bardzo dobrze. Przecież o to właśnie chodzi, żeby zrozumieć, że się komuś zrobiło przykrość, umieć się przyznać do błędu i naprawić go, nawet wtedy, ktoś jest bardzo wielkim i niesfornym łobuziakiem.

Elżbieta Janikowska



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
DOKUMENTACJA OBROTU MAGAZYNOWEGO prawidł
Proces pielęgnowania Dokumentacja procesu
dokumentacja 2
Wykład 3 Dokumentacja projektowa i STWiOR
Ciężko chory
20 Rysunkowa dokumentacja techniczna
dokumentacja medyczna i prawny obowiązek jej prowadzenia
W 5 dokumentacja ZSJ
Chory pracownik
Dokumentacja pracy na kąpielisku
Dokumenty aplikacyjne CV list
Dokumentacja pracy fizjoterapeuty
Dokumentacja medyczna bloku operacyjnego
W 5 Dokumentacja operacji gospodarczych ZAZ
DOKUMENTOWANIE GEOTECHNICZNE kurs
3)kontrola dokumentˇw
Opracowanie dokumentacji powypadkowej BHP w firmie

więcej podobnych podstron